Czytanie prywatnych wiadomości

[patusiaa23]

Spoko, tylko to nie jest męska perspektywa, tylko po prostu perspektywa Twojego kolegi.



A co do faceta, no jak jest taki super to zamknij wątek i tyle.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez patusiaa23

Spoko, tylko to nie jest męska perspektywa, tylko po prostu perspektywa Twojego kolegi.



A co do faceta, no jak jest taki super to zamknij wątek i tyle.

ja nie wiem po co watek wogole powstal skoro on cie kocha,dzialasz na niego ,komplementuje cie
moze dlatego ze juz wiesz ze to wszystko nieprawda ?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Nimve

No to o co Ci chodzi, to my Cię mamy przekonywać żebyś z nim zerwała, a Ty go będziesz bronić jak lwica? Przecież nie podeszliśmy do Ciebie na ulicy i ej: weź z nim zerwij, bo to jakiś burak, żebyś go wielce broniła i się oburzała, tylko odpowiadamy na to, co sama napisałaś na jego temat. Skoro wszystko jest super, to wątek do zamknięcia i wszystkiego dobrego na Waszej wspólnej drodze życia.

O rany, no znów się zgadzam.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ale to niespełniona miłość. To jeszcze inna historia.

Ja to rozumiem, bo ja też tak mam jak sie zakocham. A potem się odkocham i często myślę, że facet to straszny brzydal, gdzie ja miałam oczy.

Ale nie oczekuję tego od partnera, wystarczy, że nie będzie mnie porównywał do innych oraz będę się czuła atrakcyjna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Tu się zgodzę. Ja rozmawiam z przyjaciółkami na tematy randkowo-związkowe, ale nigdy nie w taki sposób.

Zraziłabym się do koleżanki, która mówi w ten sposób o facecie, z którym randkuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Też tak miałam.

Ale powiem szczerze, że motyle miałam od początku związku jakoś tak do kwietnia. (Prawie 7 lat.)

Potem się zaczęło psuć i rozstaliśmy się w maju.

Ale taki szaleńczy stan rzeczywiście mi przeszedł.

Tylko pozazdrościć, że wam się układa. ^^ Ja teraz siedzę i się zamartwiam. Bo chcę jeszcze raz się tak zakochać, inaczej nie będę w stanie pewnie wejść w związek. Bo zawsze będę czuła, że ten drugi jest z rozsądku, jeśli nie trafi mnie tak mocno.

A z drugiej strony trochę myślę, czy da się tak zakochać dwa razy w życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Limonka to ten sam facet, mój obecny mąż. Da się zakochać więcej niż raz, jak się ma szczęście rzecz jasna. W moim poprzednim byłam tez zakochana, ale nie aż jak taki narkoman, który jedzie tylko na endorfinie czy co tam się jeszcze wydziela.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[LhunLai]

Napisane przez czarnaptaszyna

Bronię go, bo go kocham. Może jestem głupia i naiwna. Chcieliśmy razem zamieszkać, ostatnio o tym rozmawialiśmy, ciągle mnie utwierdza w przekonaniu, że mnie kocha , częściej mi to mówi, niz ja jemu, że czasami on ma wątpliwości, czy ja go kocham. Jak już pisałam, potem takich rzeczy o mnie nie pisał. Teraz bardzo często słyszę od niego komplementy, wiem, że na niego działam fizycznie. Naprawdę potrafi sprawić, że czuje się przy nim atrakcyjnie. Wiec nie do końca można powiedzieć , że on nie uważa mnie za atrakcyjną. No ale możecie stwierdzić, że kłamie i przy najbliższej okazji mnie zdradzi , tylko czy zdradzona osoba ( bo jego była zostawiła go dla innego) mogłaby zrobić to komuś innego? I po co miałby kłamać, jestem trudna osoba z charakteru, lepiej byłoby po prostu mnie zostawic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, jesteś bardzo głupia i bardzo naiwna. Łykasz wszystko, co on Ci mówi jak młody pelikan, bezkrytycznie i desperacko. Każdy człowiek może Ci mówić, co mu ślina na język przyniesie i wciskać Ci wszystkie kity świata, dlatego ludzi ocenia się po ich czynach i opiera się na własnej intuicji i odczuciach, czego Ty niestety nie robisz. Masz mega niskie poczucie własnej wartości i pewnie podświadomie myślisz, że na nic lepszego nie zasługujesz, dlatego wciąż jesteś z tym śmieciem i dajesz się traktować jak sz**** . Dobrze Ci intuicja podpowiedziała, żeby to wszystko przeczytać, a Ty teraz wyjeżdżasz z tekstem że może lepiej by było nie wiedzieć. Serio wolałabyś być nieświadomą naiwną idiotką niż znać Prawdę? Bo dla mnie Prawda jest najważniejsza i gdybym ja takie coś odkryła, to bym kolesia strzeliła w pysk, a potem się obróciła na pięcie i tyle by mnie widział. Ale Ty jesteś strasznie zdesperowana i boisz się panicznie zostać sama, widać, że nie zmienisz nic w swoim życiu bo Twój negatywny schemat związkowy jest zbyt silny, żebyś go przełamała. Bardzo Ci współczuję.

[lola23]

Napisane przez LhunLai

Tak, jesteś bardzo głupia i bardzo naiwna. Łykasz wszystko, co on Ci mówi jak młody pelikan, bezkrytycznie i desperacko. Każdy człowiek może Ci mówić, co mu ślina na język przyniesie i wciskać Ci wszystkie kity świata, dlatego ludzi ocenia się po ich czynach i opiera się na własnej intuicji i odczuciach, czego Ty niestety nie robisz. Masz mega niskie poczucie własnej wartości i pewnie podświadomie myślisz, że na nic lepszego nie zasługujesz, dlatego wciąż jesteś z tym śmieciem i dajesz się traktować jak sz**** . Dobrze Ci intuicja podpowiedziała, żeby to wszystko przeczytać, a Ty teraz wyjeżdżasz z tekstem że może lepiej by było nie wiedzieć. Serio wolałabyś być nieświadomą naiwną idiotką niż znać Prawdę? Bo dla mnie Prawda jest najważniejsza i gdybym ja takie coś odkryła, to bym kolesia strzeliła w pysk, a potem się obróciła na pięcie i tyle by mnie widział. Ale Ty jesteś strasznie zdesperowana i boisz się panicznie zostać sama, widać, że nie zmienisz nic w swoim życiu bo Twój negatywny schemat związkowy jest zbyt silny, żebyś go przełamała. Bardzo Ci współczuję.

Jeśli łyka wszystko co jej się powie, to, obawiam się, że nie pomyśli sama co będzie dla niej w tej sytuacji najlepsze, tylko przeczyta te wszystkie posty w tym twój i podejmie decyzję jaką "powinna".

[LhunLai]

Napisane przez lola23

Jeśli łyka wszystko co jej się powie, to, obawiam się, że nie pomyśli sama co będzie dla niej w tej sytuacji najlepsze, tylko przeczyta te wszystkie posty w tym twój i podejmie decyzję jaką "powinna".

To, o czym mówiłam, odnosi się do bycia w związku a nie do pozostałych wszystkich ludzi. Tylko w związku aktywują się pewne rzeczy, które nie mają miejsca w relacjach z innymi ludźmi.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87957758]No to ja mam zupełnie inne podejście, bo mój partner jest dla mnie najlepszy = również najpiękniejszy, zupełnie subiektywnie, ale szczerze.
Marzenie o innych będąc w związku jest dla mnie nieakceptowalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Mam tak samo

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

Napisane przez evonla

Szczerze? Nawet jeśli koleś się zmienił, to po przeczytaniu takich wiadomości dalej żyłabym z myślą, że jestem tą słabszą 'opcją' i nie byłabym pewna niczego. Skoro na początku związku takie rzeczy wypisywał koleżkom (gdzie na początku związku zazwyczaj hormony szaleją i jest fascynacja drugą połówką), to nie wiadomo co teraz sobie myśli, czy nie okłamuje Ciebie w pewnych kwestiach, nie zdradza, itp..
Nie bez powodu podkusiło Ciebie też to, by te wiadomości sprawdzić..

Zawsze miałabym z tylu głowy, ze pojawi mu sie lepsza opcja i mnie zostawi...

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 07:14 ----------

Autorka dla mnie facet do odstrzału.
Nie chciałabym być z kimś kto tak o mnie myślał w początkowej fazie motylków i fascynacji (tej zdrowej).

[Trzepotka]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

no nie wiem
jak mozna dojsc do jakichkolwiek pozytywnych wnioskow po przeczytaniu ze facet uwaza cie za malo atrakcyjna,ze dymal by kolezanki ale go nie chcialy to sie zadowolil toba
wiesz jak moge zrozumiec kobiete ktora maz zdradza i sa dzieci,dom na kredyt ze sie poswieca i zaklina rzeczywistosc tak tu mamy mloda dziewczyne bez zadnych wspolnych zoobowiazan ,powinno jej to oczy otworzyc a nie szukac usprawiedliwien na jego chamskie teksty na jej temat,ja sie tak nie wyrazam nawet o moich bylych facetach a co dopiero o tym z ktorym jestem,brak szacunku ,oblesny typ ,oszust ktoremu nie mozna ufac

[Limonka2738]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87962115]
wiesz jak moge zrozumiec kobiete ktora maz zdradza i sa dzieci,dom na kredyt ze sie poswieca i zaklina rzeczywistosc tak tu mamy mloda dziewczyne bez zadnych wspolnych zoobowiazan ,powinno jej to oczy otworzyc a nie szukac usprawiedliwien na jego chamskie teksty na jej temat,ja sie tak nie wyrazam nawet o moich bylych facetach a co dopiero o tym z ktorym jestem,brak szacunku ,oblesny typ ,oszust ktoremu nie mozna ufac[/QUOTE]

Otóż to. Tutaj to po prostu nie ma sensu, żeby kolesia próbować usprawiedliwić. Bo i przed kim i po co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LhunLai]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Trzepotka, ja po takim czymś od razu patrzyłabym na niego inaczej i już nie mogłabym czegoś takiego wyrzucić z głowy, a to się kładzie cieniem na całą resztę i już nie byłoby czego zbierać.

[paranormal_sun]

Napisane przez puchaty71

Jakby tak porównać czytanie cudzych wiadomości do wypisywania różnych pierdół z kumplem to w zasadzie trudno ocenić co jest większym nadużyciem w związku. Szczególnie, że takie pisanie z kolegą to zwykle jest gra pt. który z nas ma większego. Mam wrażenie z resztą, że jest to podstawowy motor napędzający mężczyzn. Rywalizacja, kto jest bardziej męski (zarobi więcej, więcej zaliczy, ma większe mięśnie albo jest silniejszy na rękę). To zazwyczaj jest forma walki i nie ma znaczenia, że kumpel jest "najlepszy".
Wg mnie powinnaś się zastanowić nie nad tym, czy możesz mu zaufać, ale czy możesz zaufać sama sobie. A jeśli jest z tym problem (a chyba jest) to skąd biorą się te "impulsy".
Tak czy inaczej, stało się i nie ma co nad tym płakać. Po to są błędy, by było ciekawiej a nie by było gorzej.

ej serio...? w życiu nie dałabym się tak poniżać. normalni, dorośli, pewni siebie faceci nie wypisują takich głupot swoim kolegom, bo najzwyczajniej w świecie to o nich źle świadczy. W ogóle takie podbudowanie ego (o ile to było tylko to) świadczy tez o jakichs glebokich kompleksach i brakach faceta.

Autorko - powiem wprost, ja bym nie potrafila byc z kims, kto mnie tak bardzo nie szanował. Nie daj sobie wmówić, że to normalne. To nie jest normalne. A w pierwszych miesiacach zazwyczaj są motylki w brzuchu, faza zakochania i wychwalania swojego partnera/partnerki, a nie mówienia innym takich obrzydliwych tekstów. Ja bym nie potrafiła spojrzec juz tak samo na takiego człowieka. Zreszta nie sadze, zeby sie kompletnie zmienil. Ludzie sie zmieniaja, ale tylko w pewnym stopniu. Po co marnować zycie na takiego zenujacego chama?

[Glodomorek]

Kochasz faceta, który cię nie chciał i był z tobą, bo żadna ładniejsza laska go nie chciała. Serio chcesz z taką osobą żyć? Teraz jest z tobą, bo już się przyzwyczaił w jego opinii do twojego mało atrakcyjnego tyłka i małego biustu.
Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet wypisywał takie rzeczy do swoich kumpli. Albo mu się podobam, albo nie. Normalnie faceci w ten sposób nie obrabiają dup swoich dziewczyn. Ich licytacje raczej idą w kierunku "patrz jaką mam fajną dziewczynę" a nie "patrz jaka beznadziejna, ale lepszej nie udało się złapać".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cukier_Puder_]

Twój facet albo ma 17 lat, albo byłaś/jesteś dla niego opcją zapasową. Bardzo przykre, nawet jeżeli coś się zmieniło, to by mnie takie coś obrzydzało. Wydaje mi się, że jednak był jakiś powód, dla którego go sprawdziłaś. Ciężko uwierzyć, że tak nagle postanowiłaś, a to przetrzepię jego rozmowę z kumplem sprzed 2 lat. No, nie

Napisane przez puchaty71

Niemniej ludzie dobierają się ze sobą biorąc pod uwagę nie tylko wygląd. A jak pamiętam siebie samego mającego te 20 lat, trudno mi przypomnieć sobie rozmowy z kumplami, w których rozwodzilibyśmy się nad zaletami psyche dziewczyn. Raczej gadało się o tyłkach, biustach i co tam jeszcze wystaje. I chociaż chciało się być z najpiękniejszą w klasie to było się z najlepszą dla siebie (na dany czas). Z resztą to się nie zmienia.

Tylko że jak wchodzisz z kimś w związek to ten człowiek ciebie jara i nie masz rozkmin w stylu "kurde, no, fajna, fajna jest, ale w sumie to taka 4/10" i nie masz myśli, że z chęcią byś wszedł w związek z jakąś koleżanką, więc idziesz na imprezę sam albo że jakaś twoja koleżanka ma super cycki i byś z nią coś tam. Coś takiego charakteryzuje związki, w które wchodzisz z braku laku, żeby tylko mieć jakąś tam dziewczynę, żeby tylko mieć seks itd. Bardzo młodzi chłopacy może traktują swoje dziewczyny jako trofea, którymi będą mogli się chwalić przed kolegami i robić debaty, która ma lepsze cycki, ale normalny facet 20+ raczej ma już jakieś zawiązki mózgu i nie traktuje kobiet jako lalek, które mają wyglądać. Zależy po co ktoś wchodzi w związek i jak traktuje kobiety tak naprawdę

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87957599]To w takim razie szczerze z nim porozmawiaj, ze widzialas te wiadomosci i niech sie wytlumaczy. Na pewno nie dusilabym tego w sobie.
Chociaz mnie osobiscie juz by taki facet brzydzil i nie wybaczylabym mu tego.[/QUOTE]

Ale w zasadzie z czego on ma się tłumaczyć? Jesteś w stanie wyobrazić sobie jakieś tłumaczenie, które by go usprawiedliwiało? Wszystko jest tutaj jasne jak dla mnie

Napisane przez sublips

No w pierwszej fazie tak jest, ale później uczucie się nieco zmienia; wątpię, czy tak może być cały czas.

To prawda, ale dalej jak kogoś kochasz, to nie odwalasz takiej maniany. Co innego woleć np. większy biust niż ma twoja dziewczyna, a co innego rozpowiadać to po kolegach i płakać, że się nie jest w związku z jakąś modelką. Bądźmy poważni

[puchaty71]

Napisane przez Cukier_Puder_

Tylko że jak wchodzisz z kimś w związek to ten człowiek ciebie jara i nie masz rozkmin w stylu "kurde, no, fajna, fajna jest, ale w sumie to taka 4/10" i nie masz myśli, że z chęcią byś wszedł w związek z jakąś koleżanką, więc idziesz na imprezę sam albo że jakaś twoja koleżanka ma super cycki i byś z nią coś tam. Coś takiego charakteryzuje związki, w które wchodzisz z braku laku, żeby tylko mieć jakąś tam dziewczynę, żeby tylko mieć seks itd. Bardzo młodzi chłopacy może traktują swoje dziewczyny jako trofea, którymi będą mogli się chwalić przed kolegami i robić debaty, która ma lepsze cycki, ale normalny facet 20+ raczej ma już jakieś zawiązki mózgu i nie traktuje kobiet jako lalek, które mają wyglądać. Zależy po co ktoś wchodzi w związek i jak traktuje kobiety tak naprawdę

To, co piszesz to jest reguła. Zwykle ludzie wpierw się w sobie zakochują, pojawia się fascynacja, idealizacja, to "nie widzenie żadnych wad". Tak dzieje się zazwyczaj. Ale czy rzeczywiście nie można wyobrazić sobie sytuacji, w której ktoś wchodzi w związek kierując się nie tylko emocjami i hormonami ale również kalkulacją? Przecież nie można wykluczyć, że są takie związki i co więcej, że i te związki mają szansę rozwinąć się w coś trwałego i satysfakcjonującego obie strony. Szczególnie, że ten okres ślepej fascynacji zwykle mija i pojawia się widzenie krytyczne. A z tym dysonans między tym, co miało być a co jest. Nawet w tym wątku są zdaje się osoby, które mają za sobą kilka związków, wszystkie rozpoczęte (jak zrozumiałem) w romantyczny sposób, co kompletnie nie zagwarantowało tym już skończonym sukcesu.
Jakkolwiek szczeniackie i chamskie było zachowanie tego faceta i bardzo łatwo zrozumieć rozczarowanie autorki, to jednak nie liczy się TYLKO to, co kto kiedyś mówił, ale również to, co kto robił i robi.

[czarnaptaszyna]

Czyli większość z Was tutaj twierdzi, że chłopak nie ma prawa mieć szans na wytłumaczenie się, a każdy jego wyraz miłości i słowa ,,kocham Cię " to jedno wielkie kłamstwo. To w takim razie rzeczywiście świetnie kłamie , skoro co do jego słów i rzeczy, które dla mnie robi , nie mam wątpliwości , że są prawdą... naprawdę nie rozumiem, że jest ze mną tylko dlatego, żeby nie czuł się samotny, gdy czeka na kogoś lepszego. Gdybym ja była nieszczęśliwa w takim związku, tym bardziej na odległość, kiedy i tak rzadko się widujemy, nie marnowalabym czasu, tylko zerwała i spotykała się z ludźmi , chodziła na randki, żeby w końcu trafić na kogoś, z kim mogę być szczęśliwa. A on też nie jest typem człowieka, który siedzi w swojej wieży i czeka na księżniczkę z bajki, tylko po prostu by działał. Bo wiem, że zanim zaczął ze mną być, to działał.

Znowu wychodzi na to, że go bronie jak głupia idiotka , ale może po prostu próbuje spojrzeć na to nie tylko ze strony zranionej mnie, ale też poszukać drugiej strony. Rzeczywiście byłoby Wam tak łatwo przekreślić to wszystko , przekreślić osobę, z którą macie tyle pięknych wspomnień , nie próbując wysłuchać drugiej strony i zostawić to bez wyjaśnień? Twierdząc, że i tak to wszystko kłamstwo, bo tylko to potrafi robić? Tym bardziej, że to słowa , a nie czyny. Słowa, które teraz wydaje mi się nie mają już miejsca.

To prawda, to oglądanie się się za innymi kobietami, będzie we mnie siedzieć, nie wiem czy teraz też tak ma. Ale to właśnie kwestia, jak podchodzić do czegoś takiego. Kiedyś mu powiedziałam, że to zupełnie normalne, że czlowiek się obejrzy się za kimś atrakcyjnym , ale wtedy to chyba była notoryczne u niego. Też sama zauważyłam po sobie, że im bardziej zaczęlo mi na nim zależeć, tym bardziej mnie bolało, że mógł się za kimś obejrzeć i mógł podobać mu się ktoś inny. Mi przecież też w czasie gdy z nim byłam podobali się różni faceci, przystojniejsi od niego, jednak w życiu nie mogłabym o tak o, sobie go ,,wymienic". Pytanie, czy teraz też tak myśli. Czy z zimna krwią mnie zostawi, gdy tylko nadarzy się okazja, mimo tego wszystkiego, co dla mnie robi... A widzę, że wiele z Was tak właśnie myśli. A mi ciężko jest to pojąć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Na odleglosc łatwo jest ukryć wiele rzeczy, prawdziwe ja ,prawdziwe zamiary
Słowo kocham nic nie kosztuje a otwiera drzwi do darmowego seksu
Mpim zdaniem jesteś bardzo naiwna i zapłacisz za to gruba cenę, może nawet po ślubie albo kiedy urodzi sie pierwsze dziecko .takiemu typowi niestety ufac nie można. Szczególnie że on nie miał oporow ci powiedzieć w twarz że nie jesteś zbytnio atrakcyjna to możesz sobie wyobrazić czego ci nie powiedział

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez puchaty71

To, co piszesz to jest reguła. Zwykle ludzie wpierw się w sobie zakochują, pojawia się fascynacja, idealizacja, to "nie widzenie żadnych wad". Tak dzieje się zazwyczaj. Ale czy rzeczywiście nie można wyobrazić sobie sytuacji, w której ktoś wchodzi w związek kierując się nie tylko emocjami i hormonami ale również kalkulacją? Przecież nie można wykluczyć, że są takie związki i co więcej, że i te związki mają szansę rozwinąć się w coś trwałego i satysfakcjonującego obie strony. Szczególnie, że ten okres ślepej fascynacji zwykle mija i pojawia się widzenie krytyczne. A z tym dysonans między tym, co miało być a co jest. Nawet w tym wątku są zdaje się osoby, które mają za sobą kilka związków, wszystkie rozpoczęte (jak zrozumiałem) w romantyczny sposób, co kompletnie nie zagwarantowało tym już skończonym sukcesu.
Jakkolwiek szczeniackie i chamskie było zachowanie tego faceta i bardzo łatwo zrozumieć rozczarowanie autorki, to jednak nie liczy się TYLKO to, co kto kiedyś mówił, ale również to, co kto robił i robi.

Wszystko fajnie, tylko przydałoby się być uczciwym i poinformować kandydata na partnera, ze interesuje nas związek z rozsądku, a wielkiego uczucia w tym nie ma. A jakimś cudem w takich wątkach zawsze jest to zaskoczeniem dla autora, bo przecież misio/misia zapewnia, że kocha. Nie znam nikogo, kto w XXI wieku chciałby wejść w taki zimny związek z rozsądku. Ok, one pewnie istnieją, ale niech opierają się na jasnych zasadach. Tutaj takich nie ma i druga strona czuje się oszukana, więc twoje komentarze, ze takie relacje mają szanse dobrze funkcjonować, są nie na temat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87964423]Wszystko fajnie, tylko przydałoby się być uczciwym i poinformować kandydata na partnera, ze interesuje nas związek z rozsądku, a wielkiego uczucia w tym nie ma. A jakimś cudem w takich wątkach zawsze jest to zaskoczeniem dla autora, bo przecież misio/misia zapewnia, że kocha. Nie znam nikogo, kto w XXI wieku chciałby wejść w taki zimny związek z rozsądku. Ok, one pewnie istnieją, ale niech opierają się na jasnych zasadach. Tutaj takich nie ma i druga strona czuje się oszukana, więc twoje komentarze, ze takie relacje mają szanse dobrze funkcjonować, są nie na temat.
[/QUOTE]

Amen.

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87964256]Na odleglosc łatwo jest ukryć wiele rzeczy, prawdziwe ja ,prawdziwe zamiary
Słowo kocham nic nie kosztuje a otwiera drzwi do darmowego seksu
Mpim zdaniem jesteś bardzo naiwna i zapłacisz za to gruba cenę, może nawet po ślubie albo kiedy urodzi sie pierwsze dziecko .takiemu typowi niestety ufac nie można. Szczególnie że on nie miał oporow ci powiedzieć w twarz że nie jesteś zbytnio atrakcyjna to możesz sobie wyobrazić czego ci nie powiedział[/QUOTE]

Przykre, ale jakże często prawdziwe.

[Overcooked]

Napisane przez czarnaptaszyna

Gdybym ja była nieszczęśliwa w takim związku, tym bardziej na odległość, kiedy i tak rzadko się widujemy, nie marnowalabym czasu, tylko zerwała i spotykała się z ludźmi , chodziła na randki, żeby w końcu trafić na kogoś, z kim mogę być szczęśliwa.
Znowu wychodzi na to, że go bronie jak głupia idiotka , ale może po prostu próbuje spojrzeć na to nie tylko ze strony zranionej mnie, ale też poszukać drugiej strony.

Ale on nie jest tobą, zrozum to. Ty byś czegoś nie mogła - on mógł i robił to na co masz dowód w postaci rozmów z kumplem.
Dlaczego umniejszasz sobie i stawiasz wyżej utrzymanie związku niż twoje własne (i moim zdaniem słuszne) uczucie bycia zranioną? Dlaczego stawiasz sieie niżej od niego? Jesteś szczęśliwa w momencie gdy miotasz się i próbujesz go usprawiedliwiać na różne sposoby? Bo możesz to zagłuszyć ale będzie to wracać i stawać się toksyczne, coraz gorsze i być może kiedyś wybuchnie, a możesz też przetrwać bolesne rozstanie ale tym samym dać sobie szansę znaleźć kogoś z kim będziesz szczęśliwa bez takich jazd, braku szacunku i twojego cierpienia.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez puchaty71

Ale czy rzeczywiście nie można wyobrazić sobie sytuacji, w której ktoś wchodzi w związek kierując się nie tylko emocjami i hormonami ale również kalkulacją? Przecież nie można wykluczyć, że są takie związki i co więcej, że i te związki mają szansę rozwinąć się w coś trwałego i satysfakcjonującego obie strony. Szczególnie, że ten okres ślepej fascynacji zwykle mija i pojawia się widzenie krytyczne. A z tym dysonans między tym, co miało być a co jest. Nawet w tym wątku są zdaje się osoby, które mają za sobą kilka związków, wszystkie rozpoczęte (jak zrozumiałem) w romantyczny sposób, co kompletnie nie zagwarantowało tym już skończonym sukcesu.
Jakkolwiek szczeniackie i chamskie było zachowanie tego faceta i bardzo łatwo zrozumieć rozczarowanie autorki, to jednak nie liczy się TYLKO to, co kto kiedyś mówił, ale również to, co kto robił i robi.

Ale ja nie mówię, że niektórzy nie wchodzą w związki kierując się jakąś tam kalkulacją (potrzebą seksu, prestiżu - jak głupio to nie brzmi, podbicie swojego ego), nawet mówię, że tak robią młodzi faceci albo faceci traktujący kobiety jak przedmioty. Pytanie czy chcemy z kimś takim być, kto teraz nam mówi, że kocha i że mu się podobasz, a koledze się ślini do zdjęcia koleżanki ze studiów i planuje co tu zrobić, żeby na imprezie znaleźć może "jakąś lepszą". Nawet jeżeli to się zmieniło, to chłopak jeszcze nie tak dawno traktował ją właśnie jako trofeum albo darmową pochwę. I jej w sumie o tym powiedział. Mnie by z miejsca odrzuciło.

Napisane przez czarnaptaszyna

Czyli większość z Was tutaj twierdzi, że chłopak nie ma prawa mieć szans na wytłumaczenie się, a każdy jego wyraz miłości i słowa ,,kocham Cię " to jedno wielkie kłamstwo. To w takim razie rzeczywiście świetnie kłamie , skoro co do jego słów i rzeczy, które dla mnie robi , nie mam wątpliwości , że są prawdą... naprawdę nie rozumiem, że jest ze mną tylko dlatego, żeby nie czuł się samotny, gdy czeka na kogoś lepszego. Gdybym ja była nieszczęśliwa w takim związku, tym bardziej na odległość, kiedy i tak rzadko się widujemy, nie marnowalabym czasu, tylko zerwała i spotykała się z ludźmi , chodziła na randki, żeby w końcu trafić na kogoś, z kim mogę być szczęśliwa. A on też nie jest typem człowieka, który siedzi w swojej wieży i czeka na księżniczkę z bajki, tylko po prostu by działał. Bo wiem, że zanim zaczął ze mną być, to działał.

Ale to ty jesteś z nim w związku, liczy się to czy ty będziesz w stanie o tym zapomnieć. Widocznie masz z tym problem, skoro tutaj napisałaś i piszesz, że zrujnowało ci to samoocenę. Skoro tak go bronisz pazurami, to po co ten wątek. Przestań siebie oszukiwać

Napisane przez czarnaptaszyna

Znowu wychodzi na to, że go bronie jak głupia idiotka , ale może po prostu próbuje spojrzeć na to nie tylko ze strony zranionej mnie, ale też poszukać drugiej strony. Rzeczywiście byłoby Wam tak łatwo przekreślić to wszystko , przekreślić osobę, z którą macie tyle pięknych wspomnień , nie próbując wysłuchać drugiej strony i zostawić to bez wyjaśnień? Twierdząc, że i tak to wszystko kłamstwo, bo tylko to potrafi robić? Tym bardziej, że to słowa , a nie czyny. Słowa, które teraz wydaje mi się nie mają już miejsca.

No to jak chcesz, to go zapytaj ¯\_(ツ)_/¯ Tylko nie wiem czego oczekujesz. Albo zaprzeczy, albo będzie zły, że naruszyłaś jego prywatność (może przez to zerwie), albo zacznie ci mówić, że nie wie czemu tak pisał, albo napisze, że kiedyś tak myślał, ale już tak nie myśli. Już ciebie wcześniej okłamał zapewniając o miłości, a jednocześnie zachowywał się jak typowy szczeniak i tylko szukał laski, żeby zamoczyć, bo tylko to dla niego ma znaczenie.

Napisane przez czarnaptaszyna

To prawda, to oglądanie się się za innymi kobietami, będzie we mnie siedzieć, nie wiem czy teraz też tak ma. Ale to właśnie kwestia, jak podchodzić do czegoś takiego. Kiedyś mu powiedziałam, że to zupełnie normalne, że czlowiek się obejrzy się za kimś atrakcyjnym , ale wtedy to chyba była notoryczne u niego. Też sama zauważyłam po sobie, że im bardziej zaczęlo mi na nim zależeć, tym bardziej mnie bolało, że mógł się za kimś obejrzeć i mógł podobać mu się ktoś inny. Mi przecież też w czasie gdy z nim byłam podobali się różni faceci, przystojniejsi od niego, jednak w życiu nie mogłabym o tak o, sobie go ,,wymienic". Pytanie, czy teraz też tak myśli. Czy z zimna krwią mnie zostawi, gdy tylko nadarzy się okazja, mimo tego wszystkiego, co dla mnie robi... A widzę, że wiele z Was tak właśnie myśli. A mi ciężko jest to pojąć...

Ale co innego zauważyć, że ktoś inny jest atrakcyjny, oglądać porno, a co innego podstępnie chodzić na imprezy samemu, desperacko szukać kobiety z większym biustem i bawić się z kumplem w gimnazjalistów wymieniając się zdjęciami koleżanek w bikini, będąc w związku. A do tego jeszcze mówić swojej dziewczynie, że w sumie to jest taka średnia. To już nawet nie świadczy o braku zakochania, ale zwyczajnie o braku jakiejś kultury, wychowania. Czy to jest dobry kandydat na chłopaka - sama się zastanów

Szkoda, że nie widzisz tej różnicy, ale jednak ma to znaczenie. Nisko siebie chyba cenisz, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę to co pisałaś. Szczerze, to nie wiem co ten koleś musiałby zrobić, żebyś z nim zerwała i nie tłumaczyła go. Sama sobie zadaj takie pytanie i się zastanów nad tym. Nie musisz z kimś być tylko dlatego, że jesteś przywiązana i że ci mówi miłe rzeczy.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87964256]Na odleglosc łatwo jest ukryć wiele rzeczy, prawdziwe ja ,prawdziwe zamiary
Słowo kocham nic nie kosztuje a otwiera drzwi do darmowego seksu
Mpim zdaniem jesteś bardzo naiwna i zapłacisz za to gruba cenę, może nawet po ślubie albo kiedy urodzi sie pierwsze dziecko .takiemu typowi niestety ufac nie można. Szczególnie że on nie miał oporow ci powiedzieć w twarz że nie jesteś zbytnio atrakcyjna to możesz sobie wyobrazić czego ci nie powiedział[/QUOTE]

Dokładnie, wielki mi wysiłek powiedzieć kilka miłych słów i być miłym. O niczym to nie świadczy tak naprawdę.

Ile ten chłopak ma lat? Ile ty masz lat?

[puchaty71]

Napisane przez Cukier_Puder_

Ale ja nie mówię, że niektórzy nie wchodzą w związki kierując się jakąś tam kalkulacją (potrzebą seksu, prestiżu - jak głupio to nie brzmi, podbicie swojego ego), nawet mówię, że tak robią młodzi faceci albo faceci traktujący kobiety jak przedmioty.

Kobiety również zdarza się, że tak robią. Np. budzi się w nich instynkt macierzyński i chcą mieć kogoś, z kim będą miały dzieci i kto zapewni im jakieś poczucie bezpieczeństwa. Albo jest się z kimś głównie dlatego, że dobrze zarabia. To przecież nie są historie wyssane z palca. I chociaż powinny oznajmić partnerowi, dlaczego faktycznie z nim są, to pewnie sporo z nich, szacując ryzyko, się na taki gest nie zdecyduje.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez puchaty71

Kobiety również zdarza się, że tak robią. Np. budzi się w nich instynkt macierzyński i chcą mieć kogoś, z kim będą miały dzieci i kto zapewni im jakieś poczucie bezpieczeństwa. Albo jest się z kimś głównie dlatego, że dobrze zarabia. To przecież nie są historie wyssane z palca. I chociaż powinny oznajmić partnerowi, dlaczego faktycznie z nim są, to pewnie sporo z nich, szacując ryzyko, się na taki gest nie zdecyduje.

No i to jest tak samo nie w porządku. Wiadomo, że łatwiej kogoś oszukiwać dla własnych korzyści, niż być szczerym, ale to nie znaczy, że taka postawa jest godna pochwały i należy komuś doradzać takie związki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[puchaty71]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87965291]No i to jest tak samo nie w porządku. Wiadomo, że łatwiej kogoś oszukiwać dla własnych korzyści, niż być szczerym, ale to nie znaczy, że taka postawa jest godna pochwały i należy komuś doradzać takie związki.
[/QUOTE]


Nikt nikomu nie doradza takich związków. Zwracam uwagę, że związki mogą się różnie zaczynać. A przecież rzadko kiedy nie ma się wyboru, by móc się zdecydować na szczerość.
Ale w tej historii mamy więcej oszustw. Bo przecież oszustwem też jest czytanie cudzych wiadomości, bez wcześniejszego pytania.
Nie mam pojęcia czy ten związek powinien trwać czy nie. Na pewno obu stronom będzie trudno się z tego pozbierać. Ale wg mnie autorka ma większy problem niż ten z tym akurat partnerem. Problem, z powodu którego wzięła się za czytanie cudzych wiadomości. Z facetem może się w każdej chwili rozstać. Ale problem zostanie jeśli się mu nie przyjrzy.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez puchaty71

Kobiety również zdarza się, że tak robią. Np. budzi się w nich instynkt macierzyński i chcą mieć kogoś, z kim będą miały dzieci i kto zapewni im jakieś poczucie bezpieczeństwa. Albo jest się z kimś głównie dlatego, że dobrze zarabia. To przecież nie są historie wyssane z palca. I chociaż powinny oznajmić partnerowi, dlaczego faktycznie z nim są, to pewnie sporo z nich, szacując ryzyko, się na taki gest nie zdecyduje.

Ale w tym wątku rozmawiamy o takim facecie, a nie o lasce

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Pomijając to, co my o tym myślimy - czy ty umiesz być z nim szczęśliwa po przeczytaniu tych wiadomości?

[czarnaptaszyna]

Byłam z nim szczęśliwa i chciałabym być dalej szczęśliwa ... Trzymam w sobie tę wiedzę o tych wiadomościach przez ponad dwa miesiące i mimo tego, że ja zaczęłam być bardziej podejrzliwa i mniej ufna, i tak sprawiał, że mimo tej wiedzy potrafiłam być szczęśliwa. Jakby to wszystko co wypisywał i wtedy myślał nie miało prawa bytu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez czarnaptaszyna

Byłam z nim szczęśliwa i chciałabym być dalej szczęśliwa ... Trzymam w sobie tę wiedzę o tych wiadomościach przez ponad dwa miesiące i mimo tego, że ja zaczęłam być bardziej podejrzliwa i mniej ufna, i tak sprawiał, że mimo tej wiedzy potrafiłam być szczęśliwa. Jakby to wszystko co wypisywał i wtedy myślał nie miało prawa bytu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To sie nazywa zaprzeczenie i jest to mechanizm obronny
Czy twoja rodzina jest dysfunkcyjna?
Jakie relację panują między twoimi rodzicami?

[wiekanka]

Napisane przez czarnaptaszyna

Byłam z nim szczęśliwa i chciałabym być dalej szczęśliwa ... Trzymam w sobie tę wiedzę o tych wiadomościach przez ponad dwa miesiące i mimo tego, że ja zaczęłam być bardziej podejrzliwa i mniej ufna, i tak sprawiał, że mimo tej wiedzy potrafiłam być szczęśliwa. Jakby to wszystko co wypisywał i wtedy myślał nie miało prawa bytu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że gdy na drodze twojego faceta stanie kobieta w jego typie, która będzie miała kaprys się nim zainteresowac, to romansu nie odmówi.
Wzięłaś szblę do ręki by misia bronić i jej nie puszczaj, bo czasem trzeba będzie o niego też walczyć.

[cava]

Napisane przez czarnaptaszyna

Byłam z nim szczęśliwa i chciałabym być dalej szczęśliwa ... Trzymam w sobie tę wiedzę o tych wiadomościach przez ponad dwa miesiące i mimo tego, że ja zaczęłam być bardziej podejrzliwa i mniej ufna, i tak sprawiał, że mimo tej wiedzy potrafiłam być szczęśliwa. Jakby to wszystko co wypisywał i wtedy myślał nie miało prawa bytu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz co, tym sposobem nigdzie nie dojdziesz, a już na pewno nie tam gdzie by Tobie było po drodze.
A już na pewno nie ze świętym zero-jedynkowym wizażem co to by nigdy i za żadne skarby świata.

Już się mleko rozlało. On na pewnym etapie okazał się być mentalnym gówniarzem i wypisywał gówniarskie, chamskie rzeczy o tobie.
Ty z jakiegoś powodu ryjesz partnerowi po historii gadek z kolegami i to na lata wstecz.

Wex to z siebie wyrzuć. Zrób awanturę, wykrzycz ze widziałaś, popłacz się, obraź, wytłucz cała zastawę czy tam co.

A potem obgadajcie to pierdyliard razy, aż dojdziecie ze sobą nawzajem i z samymi sobą do jakichś wniosków. Ze albo oboje to przełykacie jak zgniłą żabę i jesteście w stanie nad tym przejść i żyć ze sobą dalej dobrze, albo nie i czas się rozgonić, bo szkoda czasu.