Miłosne lekarstwo.

[mała.mała]

Czy myślicie, że traktowanie znalezienia miłości jako lekarstwa na samotność i kompleksy jest właściwe? Czy też aby odnaleźć prawdziwą miłość należy do końca wyleczyć się z kompleksów, aby zbudować porządny związek?

[waterlilly]

Myśle, ze pozbycie sie kompleksów nie jest gwarancją na porządny związek
Znalezienie miłości na samotność może i jest dobre ale wcale nie takie proste jak sie wydaje.. przecież nic na siłę ale w kompleksach być moze troche by pomogło.

[gohnia]

Napisane przez mała.mała

Czy myślicie, że traktowanie znalezienia miłości jako lekarstwa na samotność i kompleksy jest właściwe? Czy też aby odnaleźć prawdziwą miłość należy do końca wyleczyć się z kompleksów, aby zbudować porządny związek?

lekarstwo na samotność... przecież związek jest jedynym lekarstwem, które może wyleczyć z dyskomfortu spowodowanego brakiem związku.

Ja weszłam w mój związek z mnóstwem kompleksów i dzięki mojemu TŻ systematycznie sie ich pozbywam, tak więc nie uważam, że mając je nie można zbudować porządnego związku Wiem też, że nie grozi mi całkowite pozbycie się ich więc gdybym tak myslała to odebrałabym sobie szansę na miłość

[monix0]

Hm...często dzięki czyjejś miłości można wyleczyć kompleksyBo skoro ukochana osoba poraz 100 powtarza, że jesteś najpiękniejsza na świecie to jak w to nie wierzyć?Nienależy jednak traktować miłości jako lekarstwa na kompleksy...oj...nie można....

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez mała.mała

Czy myślicie, że traktowanie znalezienia miłości jako lekarstwa na samotność i kompleksy jest właściwe? Czy też aby odnaleźć prawdziwą miłość należy do końca wyleczyć się z kompleksów, aby zbudować porządny związek?

Kiedy czytam te pytania, zastanawiam się jakiej odpowiedzi sama oczekujesz...

[malenstfo24]

Zawsze byłam zdania,że jeśli sama ze sobą nie czujesz się dobrze to chłopak tu nic nie zmieni, trzeba mieć swoje pasję i umieć sobie zorganizować czas. Jeśli chodzi o kompleksy to sorry ale jeśli ja uważam, że mam duży tyłek to opinia kochanej osoby, że jest wspaniały z tego kompleksu nie wyleczy choćbym miała to słyszeć100 razy dziennie

[Madaaa]

nie ma jednej konkrentej odpowiedzi. Ludzie sa rozni. Jednemu milosc pomoze, innemu nie. Zalezy tez, jaka to bedzie milosc. Czasami moze niszczyc poczucie swojej wartosci.

Lepiej wyleczyc sie samej z komleksow, a milosc kiedys i ciebie znajdzie.

[spark]

chyba rozumiem, o co Ci chodzi. wiele razy spotkałam się z opinią, że nie można szukać w kimś, z kim się jest w związku lekarstwa na kompleksy. nie chodzi o to, że masz być w związku dopiero jak się wszystkich pozbędziesz, bo to chyba nierealne, ale żeby nie wymagać od partnera i związku wyleczenia Cię z tych kompleksów, bo zatrujesz atmosferę.

[ulinkaaa]

Napisane przez malenstfo24

Zawsze byłam zdania,że jeśli sama ze sobą nie czujesz się dobrze to chłopak tu nic nie zmieni, trzeba mieć swoje pasję i umieć sobie zorganizować czas. Jeśli chodzi o kompleksy to sorry ale jeśli ja uważam, że mam duży tyłek to opinia kochanej osoby, że jest wspaniały z tego kompleksu nie wyleczy choćbym miała to słyszeć100 razy dziennie

Mam takie samo zdanie. Tz powtarza mi juz 1000 razy, ze moich rozstepow na udach wcale nie widac, a ja juz nawet nie slysze tego co mowi, bo i tak wiem swoje Choc wcale sobie z tego powodu wlosow z glowy nie rwe, po prostu wiem, ze one sa, ale ciesze sie tez, ze tz-towi tak strasznie nie przeszkadzaja.

[pani_smith]

miłość jako lek na samotność i kompleksy? chyba nie
w moim przypadku miłość udało się znaleźć dopiero jak się ich pozbyłam.

[mała.mała]

Napisane przez spark

ale żeby nie wymagać od partnera i związku wyleczenia Cię z tych kompleksów, bo zatrujesz atmosferę.

I tym rozwiałaś moje wątpliwości.


Odpowiedź, jakiej bym oczekiwała? Najlepiej takiej, w której ktoś wyjaśniłby mi, co ze mną nie tak, że zrażam do siebie facetów, którzy mi się podobają.

[malenstfo24]

Kobietki mają to do siebie, że myślą, że miłość uleczy wszystko, że chłopak przestanie pić, że nie będzie bił, że się zmieni....bardzo mało prawdopodobne.....ja spotkałam swojego Tż w momencie gdy powiedziałam sobie dość kolejnych nieudanych związków żyję dla siebie, robię co chcę w moim wypadku powiedzenie, że miłość Cię znajdzie gdy nie będziesz za nią gonić sprawdziło się

[suszarka]

Napisane przez mała.mała

I tym rozwiałaś moje wątpliwości.


Odpowiedź, jakiej bym oczekiwała? Najlepiej takiej, w której ktoś wyjaśniłby mi, co ze mną nie tak, że zrażam do siebie facetów, którzy mi się podobają.

może za bardzo chcesz.

[mariposa91]

Napisane przez mała.mała

Czy myślicie, że traktowanie znalezienia miłości jako lekarstwa na samotność i kompleksy jest właściwe? Czy też aby odnaleźć prawdziwą miłość należy do końca wyleczyć się z kompleksów, aby zbudować porządny związek?

Powiem tak:

Na XXI wiek MIŁOŚĆ to najlepszy lek .

[mała.mała]

Napisane przez suszarka

może za bardzo chcesz.

Chyba tak.

[elle_woods]

ja tez bardzo chce sie zakochac. ale z doswiadczenia wiem ze zakochac umiem sie tylko w facecie totalnie aspołecznym, ktory nie chce normalnego zdrowego zwiazku. jest to wiele mowiace o mojej postawie w ogole... no ale ja jestem DDA, wiec hustawke emocji mam wpisana w zyciorys od dziecka :/
wydaje mi sie, ze i ty i ja chcemy sie zakochac z niewlasciwych powodów. mysle tez, przynajmniej o sobie, ze oczekiwanie ze milosc uleczy twoja psychike, kompleksy i poprawi jakosc zycia, jest nieco egoistyczna. tak sobie mysle, przeciez w milosci tak naprawde ma chodzic o dawanie, nie o branie... ostatnio duzo sie nad tym zastanawialam i chyba wroce na terapie...

[skemmtun]

Napisane przez pani_smith

miłość jako lek na samotność i kompleksy? chyba nie
w moim przypadku miłość udało się znaleźć dopiero jak się ich pozbyłam.

a w moim wręcz odwrotnie

[kaileight]

nie ma jednoznaczej odpowiedzi. ale mysle ze lepeij budowac zwiazek beda w pełni ukształtowana osobą, z poczuciem własnej wartosci, wazna tez jest umiejetnosc znalezienia w SOBIE a nie drugiej osobie oparcia i przyjaciela. potem dopiero mozna szukac miłosci wtedy po prostu jest szansa na zbudowanie trwalszej, bardziej prawdziwej i satysfakcjonujacej relacji.