Wstyd czy obawa?

[dziwnezycie]

Dziewczyny jestem z moim 2 miesiące(ja 18 lat on 21) i od zawsze otwarcie mówiłam ze jak coś to wtedy gdy oboje będziemy pewni.
Ja wiem ze to może głupie ale jak zaczęliśmy być ze sobą to powiedziałam mu ze brzuch jest mój i nie może go dotykać,teraz już po 2 msc jest lepiej i nie odpycham go jak go dotyka.Czuje ze on chciałby czegoś więcej(ja też) i nawet gadaliśmy o tym,ale jest problem z tym ze ja nie umiałabym sie przed nim rozebrać,bo mam parę swoich takich kompleksów.on mi powtarza ze jestem dla niego śliczna czy mam rozstępy czy inne problemy ze sobą.On widział mnie taka skromniej ubrana jak spacerowałam w spódniczce po domu,przebierałam sie,zasypiałam(w koszulce nocnej) a on zostawial mnie i szedł do domu i wie gdzie mam jakie problemy ale nigdy to nie byla całość.on powiedział że poczeka ale no wlasnie nie wiem ile bedzie musial czekac bo nie wiem kiedy sie przemoge bo to siedzi głeboko we mnie bo zawsze powtarzano mi ze jestem za gruba,ze to moja wina(nie mam nadwagi) ze to moja wina ze mam rozstepy itp
Jak sie mozna tego pozbyc?tego wstydu,obway czy nie wiem jak to nawzac?nigdy nie czulam sie w pelni kobieta przez to.

[qathe]

Jeżli sama nie możesz sobie z tym poradzić to pozostaje specjalista...

[dziwnezycie]

Psycholog?

[xxxmrsxxx]

Kazdy ma jakies swoje kompelksy szczegolnie dziewczyny na punkcie swojego ciala. Osobiscie uwazam ze nie potrzebny jest ci psycholog. Fakt faktem musisz zakceptowac to jak wygladasz ale tez to ze on uwaza ze jestes sliczna ! Moja rada jest taka ; zrob cos dla siebie zebys poczula sie lepiej - idz na solarium kup dory krem przeciw rozstepom zadbaj o siebie - to kazdje poprawia humor. A moze sprobuj zblizyc sie do niego przy zgaszonym swietle gdy bedzie ciemno. Na pierwszy raz moze to pomoc w zaakceptowaniu swojej nagosci . Nie martw sie czesto nasze kompelksy sa tylko wymyslem naszej wyobrazni !

[monia.1987]

A ja myślę, że potrzeba trochę czasu i Ci samo przejdzie bez żadnego specjalisty. Jesteście ze soba dopiero 2 miesiące, więc może dlatego jeszcze sie wstydzisz. Z czasem powinnaś się upewniać, że podobasz mu się taka jaka jesteś i tyle. Wydaje mi się, że nie masz co się zmuszać, bo wtedy będziesz tylko ciągle myślała o tym, jak wygladasz, a to przyjemne dla Ciebie nie będzie, a on i tak będzie czuł, że coś jest nie tak.

Moim zdaniem samo minie, tylko musisz trochę zmienic sposób myślenia. Wiem co mówię, bo sama mialam kompleksy straszne i czułam dyskomfort jak byłam bez stanika ale minęło i teraz nie mam żadnego oporu, żeby przed moim mężczyzną rozbierać się ile wlezie

[cisza-motyla]

2 miesiace jak ze sobą jesteś to jak prawie nic, więc nie dziwie się, że się wstydzisz. Każda znas to przeżywała.. Musisz nabrać zaufania do chłopaka, dużo rozmawiajcie, a wszystko przyjdzie z czasem. Nie bój mu się mówić o swoich kompleksach i słabościach. Nieraz to, co jest dla nas wielkim problemem, dla nichy jest nawet niezauważalne. A jak kocha to poczeka

[dziwnezycie]

Dzisiaj spedzilismy cale popoludnie rozmawiajac o tym.Ja mu mowie czego nie lubie co mi sie nie podoba a on swoje ze mu sie podobam,ze to ma swoj urok i mu nie przeszkadza a ja czuje sie dziwnie bo tak nie uwazam. Dzieki diewczyny widze ze przedemna dluga droga.

[Pomadka]

Napisane przez dziwnezycie

Dziewczyny jestem z moim 2 miesiące(ja 18 lat on 21) i od zawsze otwarcie mówiłam ze jak coś to wtedy gdy oboje będziemy pewni.
Ja wiem ze to może głupie ale jak zaczęliśmy być ze sobą to powiedziałam mu ze brzuch jest mój i nie może go dotykać,teraz już po 2 msc jest lepiej i nie odpycham go jak go dotyka.Czuje ze on chciałby czegoś więcej(ja też) i nawet gadaliśmy o tym,ale jest problem z tym ze ja nie umiałabym sie przed nim rozebrać,bo mam parę swoich takich kompleksów.on mi powtarza ze jestem dla niego śliczna czy mam rozstępy czy inne problemy ze sobą.On widział mnie taka skromniej ubrana jak spacerowałam w spódniczce po domu,przebierałam sie,zasypiałam(w koszulce nocnej) a on zostawial mnie i szedł do domu i wie gdzie mam jakie problemy ale nigdy to nie byla całość.on powiedział że poczeka ale no wlasnie nie wiem ile bedzie musial czekac bo nie wiem kiedy sie przemoge bo to siedzi głeboko we mnie bo zawsze powtarzano mi ze jestem za gruba,ze to moja wina(nie mam nadwagi) ze to moja wina ze mam rozstepy itp
Jak sie mozna tego pozbyc?tego wstydu,obway czy nie wiem jak to nawzac?nigdy nie czulam sie w pelni kobieta przez to.

Nalezy się zaakceptować-nic innego, bez akceptacji samej siebie będziesz mieć tylko frustracje, które niepotrzebnie utrudniają Ci życie. I po co?!

Przesuwam wątek na Intymne.

[Gwiazdeczka1978]

Moim zdaniem nie powinno sie rozmawiac ze swoim Tz o swoich kompleksach.
Jak juz ktos musi, mozna nadmienic... ale mam wrazenie, ze go tym zameczasz.
Za jakis czas moze przyznac Ci racje, jak bedziesz o tym tak gadac.

[Taq]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Za jakis czas moze przyznac Ci racje, jak bedziesz o tym tak gadac.

... mimo, że wcale tak nie myśli.

Wiesz, ja po dwóch miesiącach bycia z moim TŻ byłam na etapie ściągania bluzki i stanika. Było przygaszone światło, on dotykał moje piersi. W pewnym momencie pomyślałam, że fajnie by było, gdyby ściągnął tę podwiniętą bluzkę i stanik, bo mi to przeszkadza. I niewiele myśląc, powiedziałam żeby to zrobił. A jak to zrobił, to... zasłoniłam się zawstydzona. Do dziś to wspominamy, ze śmiechem. TŻ mówi, że to było takie słodkie... :P
Inna anegdotka jest taka, że podobno jak robiło się całkiem ciemno, to zmieniałam się nie do poznania... I TŻ zaczął podśpiewywać tekst piosenki "ona jest ze snu, a ubrana w codzienność... zmienia się, kiedy robi się ciemno" czy jakoś tak. Oczywiście wszystko bardzo miło i jeszcze bardziej mnie motywowało.
Ośmielało mnie to i teraz, po 1,5 roku nie ma dla mnie żadnego problemu, chodzenie po mieszkaniu nago to absolutna normalka. (1,5 roku temu byłoby to dla mnie nie do pomyślenia! Miałam kompleksy i wstydziłam się swojego ciała. A teraz po prostu wiem, że dla mojego TŻ jestem naprawdę atrakcyjna i to nie są tylko słowa )
Dużo zależy od faceta, mój bardzo mi pomógł, teraz jest mi łatwiej i lepiej. Nie rób nic na siłę, małymi kroczkami osiągaj cel.

[mtlk]

to dopiero dwa miesiace wiec nie dziwi mnie to ze mozesz sie wstydzic. NAjlepiej przestan myslec o swoich wadach skup sie na zaletach docen to ze Twoj TZ uwaza ze jestes piekna. Z dnia na dzien na pewno nie zaakceptujesz siebie moze minac na prawde kawal czasu.

[ulinkaaa]

Napisane przez mtlk

to dopiero dwa miesiace wiec nie dziwi mnie to ze mozesz sie wstydzic. NAjlepiej przestan myslec o swoich wadach skup sie na zaletach docen to ze Twoj TZ uwaza ze jestes piekna. Z dnia na dzien na pewno nie zaakceptujesz siebie moze minac na prawde kawal czasu.

Zgadzam sie. Daj sobie czas. Zbudujcie wzajemne zaufanie, za jakis czas sama sie otworzysz. A jesli nie to pozostaje wtedy wizyta u specjalisty.

[syntagma]

Napisane przez ulinkaaa

Zgadzam sie. Daj sobie czas. Zbudujcie wzajemne zaufanie, za jakis czas sama sie otworzysz. A jesli nie to pozostaje wtedy wizyta u specjalisty.

dokladnie, dwa miesiace to bardzo krotko...

[albinka]

tu nie ma się czym martwić, to normalne po 2m-cach i optymistyczne, że nie każdy od razu ściąga co na sobie ma
No chyba, że wstydzisz się też sama siebie??

[dziwnezycie]

Napisane przez albinka

tu nie ma się czym martwić, to normalne po 2m-cach i optymistyczne, że nie każdy od razu ściąga co na sobie ma
No chyba, że wstydzisz się też sama siebie??

Hmm nie lubie siebie to fakt ale i tak jest lepiej niz jeszcze jakis czas temu bo czasem pozwole sobie na to by pochodzic w mieszkaniu w bieliznie (oczywiscie jak jestem sama),Wtedy chodze i patrze i udaje ze tych rozstepow nie ma a temte pare gramow to jednak fanie wygladaja,czasem sie udaje a czasem nie.

[albinka]

Napisane przez dziwnezycie

Hmm nie lubie siebie to fakt ale i tak jest lepiej niz jeszcze jakis czas temu bo czasem pozwole sobie na to by pochodzic w mieszkaniu w bieliznie (oczywiscie jak jestem sama),Wtedy chodze i patrze i udaje ze tych rozstepow nie ma a temte pare gramow to jednak fanie wygladaja,czasem sie udaje a czasem nie.

fajnie, to świadczy o tym, że powoli zaczynasz siebie akceptować
ciężko powiedzieć, czy przesadzasz, bo Cie nie widziałam
ale skoro to Ci jakoś przeszkadza, dołuje to zrób coś ze sobą (na pewno nie zaszkodzi) poćwicz, jak nie na siłowni to w domu, jedz zdrowiej, regularnie, jakiś krem na te nieszczęsne rozstępy-zmorę kobiet i przede wszystkim uśmiech widzą Cie tak jak Ty sama siebie.trzymam kciuki

[dziwnezycie]

Napisane przez albinka

ciężko powiedzieć, czy przesadzasz, bo Cie nie widziałam

Można tu jakos wstawiać zdjęcia?

ale skoro to Ci jakoś przeszkadza, dołuje to zrób coś ze sobą (na pewno nie zaszkodzi) poćwicz, jak nie na siłowni to w domu, jedz zdrowiej, regularnie, jakiś krem na te nieszczęsne rozstępy-zmorę kobiet i przede wszystkim uśmiech widzą Cie tak jak Ty sama siebie.trzymam kciuki

No niby mam 18 lat ale przy moim trybie życia bedzie cieżko coś zmienić ale postaram się.
Dziękuje

[monix0]

Napisane przez dziwnezycie

Dziewczyny jestem z moim 2 miesiące(ja 18 lat on 21) i od zawsze otwarcie mówiłam ze jak coś to wtedy gdy oboje będziemy pewni.
Ja wiem ze to może głupie ale jak zaczęliśmy być ze sobą to powiedziałam mu ze brzuch jest mój i nie może go dotykać,teraz już po 2 msc jest lepiej i nie odpycham go jak go dotyka.Czuje ze on chciałby czegoś więcej(ja też) i nawet gadaliśmy o tym,ale jest problem z tym ze ja nie umiałabym sie przed nim rozebrać,bo mam parę swoich takich kompleksów.on mi powtarza ze jestem dla niego śliczna czy mam rozstępy czy inne problemy ze sobą.On widział mnie taka skromniej ubrana jak spacerowałam w spódniczce po domu,przebierałam sie,zasypiałam(w koszulce nocnej) a on zostawial mnie i szedł do domu i wie gdzie mam jakie problemy ale nigdy to nie byla całość.on powiedział że poczeka ale no wlasnie nie wiem ile bedzie musial czekac bo nie wiem kiedy sie przemoge bo to siedzi głeboko we mnie bo zawsze powtarzano mi ze jestem za gruba,ze to moja wina(nie mam nadwagi) ze to moja wina ze mam rozstepy itp
Jak sie mozna tego pozbyc?tego wstydu,obway czy nie wiem jak to nawzac?nigdy nie czulam sie w pelni kobieta przez to.

Wg mnie 2 miesiące w tym wieku to za szybko na odkrycie całej siebie. Poczekaj, nie zmuszaj się, sama widziesz, że jesli chodzi o brzuch to juz jest lepiej, wiec może za kilka miesiecy zrobicie postepy w dalszych czesciach ciała

[gohnia]

tak jak większość uważam, że 2 miesiące to mało.

Też miałam/mam ten problem. Dobrze przemyślałam sprawe i doszlam do wniosku, że gdybym mu sie nie podobała to: 1. nie byłby ze mną, 2. nie łasił by sie tak do mnie

uważam, że kiedy czlowiek choćby udaje, że jest pewny siebie, tak właśnie postrzegaja go inni i sam zaczyna tak o sobie mysleć. Uważam więc, że źle robisz mówiąc mu wciąż o swoich kompleksach bo tym samym sama siebie utwierdzasz, że masz ciałko do niczego.

Ja byłam przerażona wizją, że mój TŻ zobaczy mój pulchniutki, nazwijmy to, brzuch łącznie z jego rozstępami i cellulitem. Teraz kiedy oglada go nawet przy świetle i tak widzę, że go uwielbia i nie może się oprzec przed pogłaskaniem go. Za każdym razem jest to jeszcze dla mnie niespodzianką, ale sama widzę, że zaczynam swój brzuszek lubić

Powodzenia

[albinka]

można wstawić zdjęcie-pod okienkiem do pisania wiadomości masz "dodatkowe opcje" niżej "załącz pliki"
ale jeśli nie chcesz się publicznie pokazywać nie rób tego

[selfish]

dziwnezycie - poczekaj cierpliwie, aż przyjdzie ten moment, że nie będziesz się go wstydzić. A na oswojenie się z własnymi niedoskonałościami ciała najlepiej... poszukać podobnych niedoskonałości u innych. Czy twój TŻ to jakiś Brad Pitt? Może ma oponkę tłuszczyku, może włosy mu się przerzedzają, moze ma krzywy zgryz On się Ciebie nie wstydzi, a ty się wstydzisz jakichś tam rozstępów? Przecież to naturalne, że nasze ciała sie zmieniają, jedne szybciej, inne wolniej, ale przecież nikt nie wygląda tak, jak dziewczyny z okładek - to tylko PhotoShop, pamiętaj o tym!

[dziwnezycie]

No on nie jest doskonały ale w moich oczach jest niezaleznie co inni o nim myślą.
On znalazł sposób na to zebym nie mówiła co mi sie w sobie nie podoba bo gdy ja cos mowie to on wtedy mowi o sobie a on wie ze to mnei tak denerwuje ze sie sama nawet powstrzymuje i go nie prowokuje.

[selfish]

Napisane przez dziwnezycie

No on nie jest doskonały ale w moich oczach jest niezaleznie co inni o nim myślą.

Założę się o milion złotych, że i Ty w jego oczach jesteś doskonała!

[dziwnezycie]

Napisane przez selfish

Założę się o milion złotych, że i Ty w jego oczach jesteś doskonała!

No tak mówi ale trudno mu wierzyć.

[skemmtun]

Nalezy się zaakceptować-nic innego, bez akceptacji samej siebie będziesz mieć tylko frustracje, które niepotrzebnie utrudniają Ci życie. I po co?!

ja zaakceptowałam siebie dopiero po tym, jak odważyłam się rozebrać przed moim tż...