Jak przypomnieć TŻ, że jestem Kobietą?

[monika_em]

Może głupi tytuł, ale...
Poszukałam trochę na forum i nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie, był wątek w jaki sposób można ożywić związek, czy jakoś urozmaicić codzienność, ale ja mam inny problem, czuje się zaniedbana, mój TŻ chyba zapomniał, że jestem kobieta, jego kobieta i że trzeba się troche wysilić od czasu do czasu. Wiem, że z czasem wkrada się rutyna, ok, ja nie potrzebuje weekendów w spa, czy nieustających kolacji w drogich restauracjach. Chce, żeby mnie zauważył, postarał się trochę, jakoś pokazał, że mu zależy. Wkurza mnie to w facetach, że jak już "mają swoje" to im się wydaje, że to koniec wysiłku i tak będzie zawsze.


Aha, no i pewnie napiszecie wychodź ze znajomymi, zajmij się swoimi sprawami - to od razu dziękuje, bo tyle to sama wiem

Jak mu pokazać, że jak nie ruszy d*** to nie będzie tak zawsze?

PS:Oczywiście kocham go, tak, na pewno go kocham i on na pewno kocha mnie, nie mamy po 16 lat, a jesteśmy razem już ponad 5 lat.

[madana]

Po wielu latach małżeństwa (udanego) wiem, że najlepiej działają na mężczyzn komunikaty wprost. Najczęstszy błąd, jaki robią młode kobiety i dziewczyny, to oczekiwanie, że on SIĘ DOMYŚLI, nie, nie domyśli się, jeśli tego nie powiesz.

[Merys]

Napisane przez monika_em

Jak mu pokazać, że jak nie ruszy d*** to nie będzie tak zawsze?

Facet sie nie domysli, powiedz mu to.

[monika_em]

Napisane przez madana

Po wielu latach małżeństwa (udanego) wiem, że najlepiej działają na mężczyzn komunikaty wprost. Najczęstszy błąd, jaki robią młode kobiety i dziewczyny, to oczekiwanie, że on SIĘ DOMYŚLI, nie, nie domyśli się, jeśli tego nie powiesz.

To nie mój problem, ja zawsze mówie wszystko wprost i bez ogródek, co niestety jego denerwuje i zawsze słysze " czy Ty musisz być taka bezpośrednia?" I z tego co mówie, on wnioskuje tyle, że jestem bezpośrednia, a resztę puszcza mimo uszu... Chyba nie wszyscy faceci lubią konkrety

[madana]

No to po kolei: JAK pokazuje to, ze zapomniał, że jesteś jego kobietą?

[Merys]

Moze jak poczuje sie zagrozony, to wtedy bedzie bardziej sie staral.
Wiesz gierki na dluzsza mete sie nie sprawdzaja.

[Ilsa Lund]

a wy mieszkacie razem ? Może te rady są serio banalne ale musisz wychodzić ale przede wszystkim mieć pasję. TŻ zawsze narzekał że nie mam hobby a teraz zajmuję się moją rybką, wizażem, mam pracę, uczę się filozofii na poprawkę i kiedy wyjechał na tydzień to nawet nie zatęskniłam a on pojękiwał że chce do mnie dzisiaj wraca.

[agusia5144]

Mi też by się przydał jakiś złoty przepis na to.

[monika_em]

Jak? Nie zauważa mnie, jak sie staram dla niego wygladać wystrzałowo, zawsze ładnie pachnąco, nie zwraca uwagi na to, że mu gotuję, robię kawkę, nie mysli w ogole o tym, że mam lepsze rzeczy do roboty, a jednak to dla niego robie, nie zauwaza moich potrzeb, nie rozmawia ze mną, zabiera mnie na mecze, na motor, do swojej rodziny, na grilla z kumplami, a jak chce iść do kina, coś zjeść na spacer to nie ma ochoty, nie mówi mi zadnych komplementów, jak przychodzi do mnie, bierze laptopa i siedzi w necie, pozniej spi, bo jest zmeczony, a pozniej jedzie do domu i juz nie jest zmeczony, nie słucha co mówie itd. Mam powody czy histeryzuje?

*********
Przed chwilą przyjechał, przyszedł przutulił mnie i zapytał co mam taka mine, powiedziałam wprost, że nie podoba mi się że nie dostzrega moich potrzeb, nie zauwaza mnie, i chyba zapomina ze ejstem jego dziewczyna, powiedziałm wszytsko, spokojnie, bez podnoszenia głosu, a on? Norma, wściekł sie, nie miał sobie nic do zarzucenia, na wszystko miał odpowiedź (idiotyczną), to ja robie problemy, kiedy on uwaza ze wszstko jest super, szukam dziury w całym, robie awantury,a tak w ogole to on sie nie bedzie ze mną kłocił, powiedział kilka niemiłych rzeczy obraził się i pojechał - tak wygladała rozmowa.
Wiecie ja go kocham, ale mam wrażenie, że on jest na poziomie rozwoju jakiegoś królika szablozębnego;/
Zawsze wszytsko to moja wina, ja robie problemy itd,

[Merys]

Napisane przez monika_em

Jak? Nie zauważa mnie, jak sie staram dla niego wygladać wystrzałowo, zawsze ładnie pachnąco, nie zwraca uwagi na to, że mu gotuję, robię kawkę, nie mysli w ogole o tym, że mam lepsze rzeczy do roboty, a jednak to dla niego robie, nie zauwaza moich potrzeb, nie rozmawia ze mną, zabiera mnie na mecze, na motor, do swojej rodziny, na grilla z kumplami, a jak chce iść do kina, coś zjeść na spacer to nie ma ochoty, nie mówi mi zadnych komplementów, jak przychodzi do mnie, bierze laptopa i siedzi w necie, pozniej spi, bo jest zmeczony, a pozniej jedzie do domu i juz nie jest zmeczony, nie słucha co mówie itd. Mam powody czy histeryzuje?

*********
Przed chwilą przyjechał, przyszedł przutulił mnie i zapytał co mam taka mine, powiedziałam wprost, że nie podoba mi się że nie dostzrega moich potrzeb, nie zauwaza mnie, i chyba zapomina ze ejstem jego dziewczyna, powiedziałm wszytsko, spokojnie, bez podnoszenia głosu, a on? Norma, wściekł sie, nie miał sobie nic do zarzucenia, na wszystko miał odpowiedź (idiotyczną), to ja robie problemy, kiedy on uwaza ze wszstko jest super, szukam dziury w całym, robie awantury,a tak w ogole to on sie nie bedzie ze mną kłocił, powiedział kilka niemiłych rzeczy obraził się i pojechał - tak wygladała rozmowa.
Wiecie ja go kocham, ale mam wrażenie, że on jest na poziomie rozwoju jakiegoś królika szablozębnego;/
Zawsze wszytsko to moja wina, ja robie problemy itd,

On nie widzi tego jak sie starasz bo ma to na codzien.
Sama widzisz rozmowy nic nie daja, wiec postaw sprawe jasno,albo zmieni swoje podejscie do Ciebie, albo sie pozegnacie. Bez zadnych ceregieli, jak zobaczy ze Cie traci to moze sie obudzi.

[monika_em]

Ale tj bez sensu zrywać z kimiś kogo się kocha, przez kryzys.

[elvegirl]

Napisane przez monika_em

Ale tj bez sensu zrywać z kimiś kogo się kocha, przez kryzys.

Wolisz być w związku, w którym owszem, kochasz, ale jesteś niedoceniana?

Gość wypiera Twoje komunikaty, bo już to z Tobą przerabiał i wie, że pogadasz, pogadasz, a potem wszystko wróci do normy. Jego normy. Znowu przyniesiesz kawkę i takie tam.

Niektórzy doceniają dopiero, jak stracą. Albo jak zawiśnie nad nimi groźba utraty.

[Merys]

Napisane przez monika_em

Ale tj bez sensu zrywać z kimiś kogo się kocha, przez kryzys.

Uwazasz ze kryzysem jest brak szacunku i zrozumienia dla Ciebie?
Widocznie jest pewny ze go nie rzucisz, dlatego pozwala sobie na tak wiele.

[Mircalla]

Napisane przez Merys

On nie widzi tego jak sie starasz bo ma to na codzien.
Sama widzisz rozmowy nic nie daja, wiec postaw sprawe jasno,albo zmieni swoje podejscie do Ciebie, albo sie pozegnacie. Bez zadnych ceregieli, jak zobaczy ze Cie traci to moze sie obudzi.

Dobry pomysł
Dodam coś jeszcze: przestań się starać. Nie rób kawki, ciasteczek, obiadków. Nie nadskakuj misiowi. Zajmij się sobą: spotykaj się z koleżankami, zapisz się na jakieś zajęcia (może salsa solo? sexy dance? basen?), znajdź sobie jakieś hobby. I nadal wyglądaj pięknie jak zawsze, maluj się, uśmiechaj. Jeśli Twój TŻ przyjdzie do Ciebie i zasiądzie przed kompem lub położy się spać, przegoń go: albo zajmie się Tobą, albo niech idzie spać do swojego domu, bo szkoda Twojego czasu. Przestaw sobie hierarchię: Ty bądź dla siebie na pierwszym miejscu, a Twój TŻ niech będzie na miejscu drugim

[Ivi 1988]

Napisane przez monika_em

Jak? Nie zauważa mnie, jak sie staram dla niego wygladać wystrzałowo, zawsze ładnie pachnąco, nie zwraca uwagi na to, że mu gotuję, robię kawkę, nie mysli w ogole o tym, że mam lepsze rzeczy do roboty, a jednak to dla niego robie,

Moze rob to dla SIEBIE?
Co do gotowania- a kto Ci karze gotowac? Ja mieszkam z Tzem i dla nas jest logiczne,ze gotujemy na zmiane! Rany , a jakby mi jeszcze nie podziekowal ladnie,to by sie pozegnal z ciepla zupka na codzien,heh.
A czy on robi te ladne rzeczy dla Ciebie? Nie wyobrazam sobie, wiesz, ze ja jestem super a jemu to rybka :/ Przestan robic polowe rzeczy, ktore robisz, bo widzisz,ze nie docenia i tak. Zamiast tego SOBIE kawke zrob a on niech sie ruszy po swoj kubeczek :/
I nie gotuj, jesli on Ci nie gotuje! Matko.

Napisane przez monika_em

nie zauwaza moich potrzeb, nie rozmawia ze mną, zabiera mnie na mecze, na motor, do swojej rodziny, na grilla z kumplami, a jak chce iść do kina, coś zjeść na spacer to nie ma ochoty

,

Wiesz moj tez bagatelizowal "moje pomyslu" wiec zaczelam sobie jaja robic, np "ale wiem,ze to moj pomysl, wiec i tak nic z tego nie bedzie" albo "no wiedzialam-to byl moj pomysl, wiec pewnie nie pojdziemy" tak pol serio i zajarzyl w koncu. Teraz zawsze mnei wysluchuje! Moze czasem trzeba tak dosadnie zazartowac,zeby sytuacje nakreslic facetom.
A jak nie chce z Toba tam, gdzie Ty, to nie idz tam, gdzie on chce. Proste. Ja nie stac go na kompromis, to po co TY sie wysilasz? Nie rozumiem...

Napisane przez monika_em

nie mówi mi zadnych komplementów, jak przychodzi do mnie, bierze laptopa i siedzi w necie, pozniej spi, bo jest zmeczony, a pozniej jedzie do domu i juz nie jest zmeczony, nie słucha co mówie itd. Mam powody czy histeryzuje?

Chyba chlop mysli,ze "zaklepana i zostanie" :/ Powiedz moze mu zartem,ze nie jestes mieszkaniem spoldzielczym,ze NIE bedzie Cie mial przez zasiedzenie moze?

*********

Napisane przez monika_em

Przed chwilą przyjechał, przyszedł przutulił mnie i zapytał co mam taka mine, powiedziałam wprost, że nie podoba mi się że nie dostzrega moich potrzeb, nie zauwaza mnie, i chyba zapomina ze ejstem jego dziewczyna, powiedziałm wszytsko, spokojnie, bez podnoszenia głosu, a on? Norma, wściekł sie, nie miał sobie nic do zarzucenia, na wszystko miał odpowiedź (idiotyczną), to ja robie problemy, kiedy on uwaza ze wszstko jest super, szukam dziury w całym, robie awantury,a tak w ogole to on sie nie bedzie ze mną kłocił, powiedział kilka niemiłych rzeczy obraził się i pojechał - tak wygladała rozmowa.

No i powiedziala dziewczyna wprost a facet olal. Wiesz, ja na Twoim miejscu bym mu ignora zarzucila na jakis czas i zajela sie soba. Widac, on ma swoje zycie i nim zyje a Ty niestety skupiasz sie na WAS...
Przestan sie tak dla niego starac i za nim latac, moze chociaz zazdrosny sie wiecej stanie...
Ogolnie, nie wroze ladnie, bo on nawet nie ma ochoty Cie zrozumiec i wysluchac :/ Nieladnie.

[caroline87]

Ciężki przypadek ten Twój TŻ. Może taka jego natura, zawsze taki był? Dziwne, że się wkurzył kiedy mu to powiedziałaś wprost. Typowy facet przejął by się i zmienił swoje zachowanie... oczywiście nie dłużej niż na dwa dni. Ale to że się zdenerwował to dziwne... Jedyne co zostało to spróbować olewać go tak samo jak on Ciebie, może wtedy dotrze.

PS. Kocham Cie za tego królika szablozębnego, genialne

Napisane przez monika_em

Wiecie ja go kocham, ale mam wrażenie, że on jest na poziomie rozwoju jakiegoś królika szablozębnego;/

[studi]

Napisane przez monika_em

Ale tj bez sensu zrywać z kimiś kogo się kocha, przez kryzys.

w takim razie przestań mu nadskakiwac, bo widze,że rozpieszczasz go do ganic możliwości tu kawka, tam śniadanko i facet myśli,że to mu się należy jak psu kość, zrób sobie wolne, totalnie go zlej i nie udogadnij mu życia, zobaczysz jak się szybko zreflektuje, jak ważna jesteś

[elvegirl]

Napisane przez caroline87

PS. Kocham Cie za tego królika szablozębnego, genialne

Taaa, mnie się od razu przypomniały kurozaury z filmu "RRRrrrr"

[Elfir]

to przestań wokół niego skakać i stań się zołzą.
Jak ja mojego kilka razy opieprzę, że nie, nie wstanę teraz od kompa i nie pójdę mu zrobić kawy, bo on sam też dwie nogi ma i siedzi przy kompie. To następnym razem, jak mu kawę zrobię to zawsze ślicznie dziękuje i przytuli.
Bo wie, że to nie jest tak, że mu "się należy", tylko, że ja poświęcam kawałek swojego czasu aby mu zrobić przyjemność.

[201803290936]

Czego wymagasz od faceta, jakie miał / ma obowiązki w tym związku? Czy jest dawanie i branie po równo, czy zaczęłaś dużo dawać z siebie, a jemu odpuszczasz dla świętego spokoju?

[caroline87]

W sumie każdy facet ma coś z takiego kurozaura...

[Ilsa Lund]

a po co mu w ogóle gotujesz ? Jesteś jego żoną ? Nie, więc niech radzi sobie sam. Ja z TŻ gotuję parę razy w roku wspólnie, jak jest u mnie to je to co zrobiła moja mama albo Pudliszki

WIĘC

gdy dostał ode mnie wspaniale upieczone ciasto snickers to oczy mu się wybałuszyły i nawet kolegę zaprosił żeby mnie pochwalić a jego mama pękała z zazdrości i próbowała mu gadać że pewnie się otruje.

[Ivi 1988]

Jak nie docenia i nie zauwaza,to powiadam Ci zaprzestan tego

[Patryskaa91]

Jeśli starci to może dopiero doceni jaki miał skarb i znów zacznie zabiegać o Twoje względy

[paczek1990]

Magicznego sposobu to chyba nie ma. Skoro rozmowy przynoszą odwrotny skutek to moze terapia wstrząsowa? Nie staraj sie, nei spełniaj jego zachcianek, przyjmij go czasem w domu w dresie i z nieułożonymi włosami, nie rób jeść i pić
Jak zapyta czemu taka zmiana to mu powiesz, ze jak sie starałaś to miał to gdzieś to myślałaś że nie zauważy zmiany

[Ofelia 20]

monika_em - myślę, ze od razu stawiac sprawe "zmien się albo się pożegnamy" to nie jest dobry pomysł. Tzn trzeba się z tym liczyć, że można się naprawde i na zawsze pożegnać, a Ty chyba nie chcesz sie rozstawać. Jesteście 5 lat razem, jak ludzie się ciagle widzą, wszystko o sobie wiedzą, to już czasami są po prostu sobą troche zmeczeni, ale to się często zdarza. Ty chcesz większego zainteresowania, on uważa, że jest ok i budzi się w nim agresja.

Ale myśle, ze jak mu nie zrobisz i nie podasz kawki, nie ugotujesz obiadu i tego typu rzeczy to mu się oczy otworzą. Facet ma to wszystko na codzien i myśli, że to się nie zmieni, a to czy Cię weźmie do kina, na kolacje czy nie, nie ma wplywu na Twój stosunek do niego.

Może jakis wyjazd na weeknd z przyjaciólkami czy cos takiego? Skoro słowa nie docierają, to spróbuj czynami otworzyc mu oczy

[emancypantka]

ehh z tymi facetami... Też miałam ten problem w poprzednim związku.. postawiłam spawę jasno... albo zacznie mnie traktowac jak kobietę albo sie rozstajemy ... nie poslutkowało to sie rozstaliśmy po 4 latach. Przy czym z faceta strony wielkie żale do mojej osoby... "czuje się oszukany przez Ciebie do tej pory nic Tobie nie przeszkadzało a teraz takie numery" byłam nieugięta i postawiłam na swoimi.
z Tym tekstem, że nic mi nie przeszkadzało to miał na myśli to, że do tej pory gdy był konflikt, coś mi nie pasiło to powiedziałam swoje ale mowił ze przesadzam jak zwykle wymyślam pierdoły.... no to wpajałam w siebie ze rzeczywiście "wymyślam *******y" tak na mnie wpływał przy czym całe otoczenie widziało co on ze mna robi jak psychicznie mnie niszczy a ja przecież zasługiwałam na to by czuć się kobietą...
dzięki bogu jest już to za mna...

[miphuhiz]

Napisane przez Merys

On nie widzi tego jak sie starasz bo ma to na codzien.

Dokladnie.


Autorko. Poczytaj sobie ksiazke "Dlaczego męzczyźni kochaja/poslubiaja zołzy"
Tam, w prosty sposob, autorka wytlumaczyla w czym rzecz.

Napisane przez givemethereason

dziewczyny dzieki za założenie tego wątku też mam problem z moim TŻ... pryjechal dzis do mnie o 16 zaczal myc auto (tak sie umowilismy) do 18.30 po czym poinformowal mnie ze o 20 jedzie zawiesc brata na dyskoteke ;( myslalam ze skoro to niedziela to pojdziemy razem na spacer do parku czy co... a ona na to "nie moglas mi wczesniej powiedziec? jak chcesz mozesz jechac ze mna go odwieźć" no to sie zgodzilam ...

mial racje

Napisane przez givemethereason

wiec zaproponowalam mu ze w czwartek pojdziemy do klubu rozerwac sie na karaoke... a on ze nie pojdzie bo idzie na 4 do pracy!!!!!!!!!!!!!!!! kur** mać myślalam ze oszaleje!

calkiem racjonalny powod, a Ty robisz problemy.

Mozecie isc przeciez w piatek albo sobote.

[Merys]

Napisane przez miphuhiz

Poczytaj ksiazke "Dlaczego męzczyźni kochaja/poslubiaja zołzy"
Tam, w prosty sposob, autorka wytlumaczyla w czym rzecz.

Nie trzeba czytac ksiazek zeby zrozumiec niektore zachowania ludzi

[miphuhiz]

Napisane przez Merys

Nie trzeba czytac ksiazek zeby zrozumiec niektore zachowania ludzi

No wiesz. Na przykladzie autorki widzimy, ze czasem to nie jest takie jasne i klarowne