TŻ Siostry - potrzebuję porady

[liv111]

Tak, ja wiem że znowu smecę - ale kogo mam pytac o radę jak nie Was?

Od początku:
Mam siostrę (właściwie dwie, ale o jednej bedzie mowa). Siostra (zwana Młodą) ma lat 22, studiuje socjologię, pracuje jako asystentka w duzej firmie. Dziewczyna jest mądra, zaradna, błyskotliwa i urocza. Dwa lata temu rozstała się z facetem, z którym była 3 lata i wręcz chorobliwie przezyła tamto rozstanie.
Od tamtej pory jej życie uczuciowe ograniczało się do jakichś niezobowiązujących flirtów, wypadów do kina i niczego więcej. Na pytania typu, dlaczego nie da któremuś z "bliskich kolegów" szansy, odpowiadała nieustannie, że "nie bo nie".
Razem z naszą drugą siostrą zauważyłyśmy, że od kiedy ja zaczęłam planować ślub, Młoda uzłośliwiła się na świat i na mnie. Raz nawet nie omieszkała mi wykrzyczeć, że to nie jest normalne, ze tak szybko zachciało mi się za mąż wychodzić...
W czerwcu Młoda na jakimś wypadzie ze znajomymi pod namioty poznała niejakiego C.
C. jest miły, sympatyczny i bardzo pogodny - jakoś cięzko się nudzić w jego towarzystwie.
Po tamtym spotkaniu C. bardzo "zaprzyjaźnił się" z przyjacielem Młodej - niejakim J.
C. zaczął pojawiać sie u Młodej razem z J. W trójkę chodzili na spacery, baseny, szaleli na imprezach.
Wczoraj z moim TŻ jechalismy do jego rodziców i Mlodą mieliśmy wziąć ze sobą. Młoda wcześniej doniosła nam, że zabiera C. i J. co nie było nowością ani dla mnie, ani dla TŻ, ani dla moich przyszłych teściów - jakos od dawna jeździmy do rodziców ze znajomymi.
Większe zdziwienie pojawiło się kiedy Młoda w samochodzie obwiesciła nam, że kilka dni temu zdecydowali się na bycie z C.
I tak oto C. stał się nowym TŻ mojej Siostry.
I tu mały problem sie pojawia...
C. jest ok, ale... ma 17 lat.

Próbowałam z Młodą rozmawiać, ale Jej argumenty przemawiające za C. lekko mnie "rozwaliły". Otóż wg. Młodej, C. ma same zalety - szalony, pogodny, spontaniczny. A oprócz tego: "jest bardziej dojrzały niż wskazuje Jego metryka, bo przecież pali, pije piwo (sic!!!) i rewelacyjnie całuje"...
Ręce mi opadły!!!

W nocy zadzwoniłam do J. (bo czasem mam wrażenie, że jako przyjaciel Młodej, zna ją lepiej ode mnie) i spytałam o całą akcję. Nie chciał się wypowiadać, bo jak się przyznała "kocha Młodą od tak dawna, że nie zamierza rozmawiac o Jej związkach).

No i sytuacja nieco patowa...

Z TŻ doszliśmy do wniosku, że Młoda nie wie co robi, a robi to tylko na przekór swiatu i nam - bom ja w związku i z decyzją o szybkim ślubie. To i ona zrobi coś na opak.

Tylko, że szkoda dziewczyny.
Co robić?

[new woman in town]

ale własciwie dlaczego ci jej szkoda?
nawet jesli jest to jej fanaberia,wybryk,zabawa,b unt...to jej zycie, jej sprawa i pewnie przejdzie jak katar

[abiblabla]

mozeby tak nie wtracac sie w cudze związki?...
sama pisalas ze ten cały C. jest pogodny, miły sympatyczny, nie wspomniałas o ani jednej jego wadzie (bo picie i palenie jesli z umiarem to nie taka tragedia skoro siostra nie ma nic przeciwko), wiec o co chodzi? o to ze ma 17 lat? to jest JEDYNY argument?

a jesli chodzi o J., no cóż nikogo nie mozna zmusic do uczucia, a ty nie powinnas siostrze wybierac partnerów...

[klempaa]

Napisane przez liv111

Tak, ja wiem że znowu smecę - ale kogo mam pytac o radę jak nie Was?

Od początku:
Mam siostrę (właściwie dwie, ale o jednej bedzie mowa). Siostra (zwana Młodą) ma lat 22, studiuje socjologię, pracuje jako asystentka w duzej firmie. Dziewczyna jest mądra, zaradna, błyskotliwa i urocza. Dwa lata temu rozstała się z facetem, z którym była 3 lata i wręcz chorobliwie przezyła tamto rozstanie.
Od tamtej pory jej życie uczuciowe ograniczało się do jakichś niezobowiązujących flirtów, wypadów do kina i niczego więcej. Na pytania typu, dlaczego nie da któremuś z "bliskich kolegów" szansy, odpowiadała nieustannie, że "nie bo nie".
Razem z naszą drugą siostrą zauważyłyśmy, że od kiedy ja zaczęłam planować ślub, Młoda uzłośliwiła się na świat i na mnie. Raz nawet nie omieszkała mi wykrzyczeć, że to nie jest normalne, ze tak szybko zachciało mi się za mąż wychodzić...
W czerwcu Młoda na jakimś wypadzie ze znajomymi pod namioty poznała niejakiego C.
C. jest miły, sympatyczny i bardzo pogodny - jakoś cięzko się nudzić w jego towarzystwie.
Po tamtym spotkaniu C. bardzo "zaprzyjaźnił się" z przyjacielem Młodej - niejakim J.
C. zaczął pojawiać sie u Młodej razem z J. W trójkę chodzili na spacery, baseny, szaleli na imprezach.
Wczoraj z moim TŻ jechalismy do jego rodziców i Mlodą mieliśmy wziąć ze sobą. Młoda wcześniej doniosła nam, że zabiera C. i J. co nie było nowością ani dla mnie, ani dla TŻ, ani dla moich przyszłych teściów - jakos od dawna jeździmy do rodziców ze znajomymi.
Większe zdziwienie pojawiło się kiedy Młoda w samochodzie obwiesciła nam, że kilka dni temu zdecydowali się na bycie z C.
I tak oto C. stał się nowym TŻ mojej Siostry.
I tu mały problem sie pojawia...
C. jest ok, ale... ma 17 lat.

Próbowałam z Młodą rozmawiać, ale Jej argumenty przemawiające za C. lekko mnie "rozwaliły". Otóż wg. Młodej, C. ma same zalety - szalony, pogodny, spontaniczny. A oprócz tego: "jest bardziej dojrzały niż wskazuje Jego metryka, bo przecież pali, pije piwo (sic!!!) i rewelacyjnie całuje"...
Ręce mi opadły!!!

W nocy zadzwoniłam do J. (bo czasem mam wrażenie, że jako przyjaciel Młodej, zna ją lepiej ode mnie) i spytałam o całą akcję. Nie chciał się wypowiadać, bo jak się przyznała "kocha Młodą od tak dawna, że nie zamierza rozmawiac o Jej związkach).

No i sytuacja nieco patowa...

Z TŻ doszliśmy do wniosku, że Młoda nie wie co robi, a robi to tylko na przekór swiatu i nam - bom ja w związku i z decyzją o szybkim ślubie. To i ona zrobi coś na opak.

Tylko, że szkoda dziewczyny.
Co robić?

Jest dorosła. Niech sobie robi, co chce. Ty nic nie powinnaś robić, bo takim wtrącaniem się jeszcze popsujesz sobie relację z siostrą. A chyba nie warto, co?

[ineskaka]

Sytuacja dosc skomplikowana.... Ale, chociaz niechetnie, to jednak zgodze sie z opinia wczesniej. Dziewczyna przezyla rozstanie. Pewnie wini za to caly swiat. Jest rozgoryczona, skrzywdzona i boi sie komus zaufac. Skoro znalazla kogos kto ja rozsmiesza, z kim jest jej dobrze to dlaczego miałaby to zmieniac?? Moze dajcie jej troche czasu. Boi sie zaufac komus starszemu (bo glownie o wiek tu chodzi)... Moze z czasem cos sie zmieni. Nabierze pewnosci siebie. Jedna sprawa mnie nurtuje....skoro ten J. To jej przyjaciel i mowisz ze on ja kocha to czy powiedzial jej to?? Nie przejmuj sie siostra, a sama ciesz sie nadchodzacym slubem. Powiedz siostrze ze jestes szczesliwa i chcesz zeby ona dzieliła to szczescie z Toba ) Zycze powodzenia i daj znac jak sie potoczyly losy

[jajagna]

Liv, skoro sama piszesz, że Młoda robi to światu na przekór, to jasne jak słońce, że im bardziej będziecie się wtrącać i starać ją od pana C. odsunąć, to tym bardziej ona będzie szła w zaparte, choćby nawet wbrew sobie. Niech robi co chce. Dopóki nikomu się krzywda (sorry, panie J.... ) nie dzieje, to dajcie jej spokój.

[liv111]

Napisane przez new woman in town

ale własciwie dlaczego ci jej szkoda?
nawet jesli jest to jej fanaberia,wybryk,zabawa,b unt...to jej zycie, jej sprawa i pewnie przejdzie jak katar

Niestety już ja znam te Jej "katary", skoro określiła C. mianem partnera (co nie zdarzyło się od względem żadnego osobnika płci brzydkiej), to albo bedzie poważnie, albo złosliwie i też poważnie
Znam Siostrę na wylot - fanaberie u niej objawiają się inaczej...

Napisane przez abiblabla

sama pisalas ze ten cały C. jest pogodny, miły sympatyczny, nie wspomniałas o ani jednej jego wadzie (bo picie i palenie jesli z umiarem to nie taka tragedia skoro siostra nie ma nic przeciwko), wiec o co chodzi? o to ze ma 17 lat? to jest JEDYNY argument?

a jesli chodzi o J., no cóż nikogo nie mozna zmusic do uczucia, a ty nie powinnas siostrze wybierac partnerów...

Bo jest pogodny i miły - jak każdy 17-latek mający sieczkę zamiast mózgu w głowie. Wady - dla mnie picie 4-5 piw przez 17-latka to wada, dla mnie paczka papierosów kupiona w ukryciu i wypalona przez 17-lataka to wada.

Nie chcę się wtrącać - jakbym chciała to zabrałabym Siostrę wczoraj na rozmowę w cztery oczy i wyrzuciła jej to wszystko a nie pisała do Was...

Nie chcę też oceniać, ale ZNAM moją Siostrę. Wiem jaka jest, jaki ma charakter i jaką wrażliwość. I wiem, że chłopak, który zawala szkołę, wagaruje, powtarza klasy, sciga się (bez prawa jazdy) z kuplami samochodami rodziców, kiedy uda mu się zawinąć kluczyki w środku nocy, to nie jest materiał na TŻ dla Młodej. Więcej, to nawet nie jest materiał na fanaberię Młodej.

C. jest ok jako kolega siedzący przy ognisku. Jako kolega do pogrania w siatkówkę. Ale nic więcej

[xhankax]

Siostra jest dorosła. Jesteś pewna że ten związek to tylko taki na pokaz?
Nic nie zrobisz w takiej sytuacji, bo takie wtrącanie się niewiele ci da. Siostra zrobi co będzie chciała, to jej życie, jej uczucia, jej sprawy. Ty możesz tylko doradzić, jak będzie pytała o zdanie.

[marysienka]

To jest jej życie, możesz jej jedynie doradzić, ale nie za nią decydować, który facet jest odpowiedni. Może okaże się innym chłopakiem niż nam tu przedstawiasz i młoda będzie z nim szczęśliwa. Daj im czas na rozwinięcie związku. WYdaje mi się, że trochę zbyt surowo oceniasz siostrę i jej chłopaka.

[new woman in town]

liv- ja i tak dalej nie rozumiem dlaczego "bijesz na alarm"
nawet jeśli się sparzy po raz kolejny... masz jakąś gwarancję ze np. 26;letni abstynent z wyznaczonymi celami w zyciu jej nie skrzywdzi ? masz pewność ze twoj narzeczony nie zostawi cie za 20 lat dla pieknej i młodej 20 latki?
nigdy pewnosci nie ma

daj jej byc szczesliwą na jej sposob a jak się sparzy bądź przy niej i trzym aj za reke tyle czasu i tyle razy ile bedzie trzeba

[liv111]

Napisane przez ineskaka

Jedna sprawa mnie nurtuje....skoro ten J. To jej przyjaciel i mowisz ze on ja kocha to czy powiedzial jej to?? Nie przejmuj sie siostra, a sama ciesz sie nadchodzacym slubem. Powiedz siostrze ze jestes szczesliwa i chcesz zeby ona dzieliła to szczescie z Toba ) Zycze powodzenia i daj znac jak sie potoczyly losy

O to samo spytałam J.
Mówił, wyznawał, zasypywał kwiatami i cierpliwie czekał. A Siostra powtarzała, że miłość jej nie w głowie, że zakochiwać sie nie chce, że związków nie potrzebuje. Więc J. sobie trwał i czekał i wspierał.

A co do życzenia szczęścia - i sobie i Jej życzę.
Tyle, że w swoje wierzę bezgranicznie. A w Jej uwierzyć nie mogę.

[Merys]

Jasne mozesz z nia porozmawiac, tylko pytanie czy odniesie to zamierzony skutek? Lepiej ignorowac jej zachowanie i zajac sie wlasnym slubem.
Poczekaj, on szybko jej sie znudzi.

[liv111]

Napisane przez new woman in town

liv- ja i tak dalej nie rozumiem dlaczego "bijesz na alarm"
nawet jeśli się sparzy po raz kolejny... masz jakąś gwarancję ze np. 26;letni abstynent z wyznaczonymi celami w zyciu jej nie skrzywdzi ? masz pewność ze twoj narzeczony nie zostawi cie za 20 lat dla pieknej i młodej 20 latki?
nigdy pewnosci nie ma

daj jej byc szczesliwą na jej sposob a jak się sparzy bądź przy niej i trzym aj za reke tyle czasu i tyle razy ile bedzie trzeba

Byłam, jestem i będę.
Ale jakoś niekoniecznie lubie patrzeć na to jak ludzie mi bliscy popełniają głupstwa.

[Merys]

Chcialam jeszcze cos dodac, odnosnie pana J.
Twojej siostrze moze sie odmienic, jak on przestanie o nia zabiegac i pojawi sie konkurencja.

[FioletowyAnanas]

Nic nie rób Twoja siostra jest już dorosła jeśli to nie chłopak dla niej to sama to zrozumie. A nawiasem mówiąc mój TŻ też miał dziewczyny starsze od siebie, a jego kolega był ze starszą dziewczyną ok. 4 lat. Więc dlaczego nie dasz szansy temu zauroczeniu? A jeśli to jest bunt to niech się pobuntuje

[Bothi]

Ale w czym problem? W tym, że twoja siostra jest w związku z 17latkiem?? A niech sobie dziewczyna robi co chce, nie uszczęśliwiaj jej na siłę. Zachowujesz się jak matka wybierająca jej facetów. Jeżeli robi to na pokaz, to szybko jej się znudzi jeżeli nie będziesz się wtrącała. Zajmij się własnym ślubem.

[ineskaka]

Napisane przez liv111

O to samo spytałam J.
Mówił, wyznawał, zasypywał kwiatami i cierpliwie czekał. A Siostra powtarzała, że miłość jej nie w głowie, że zakochiwać sie nie chce, że związków nie potrzebuje. Więc J. sobie trwał i czekał i wspierał.

.

Zauwaz ze odpowiedzialas na swoje obawy.... Siostra milosci nie chce a zwiazki jej nie w glowie czyli traktuje to jako chwilowe oderwanie sie od problenow zabawe, odskocznie daj jej czas zobaczysz zrozumie pewnego dnia ze to nie dla niej.

[jajagna]

Chciałabym taką siostrę jak Ty, Liv....
Myślę, że skoro wyczuwasz, że ona robi to na opak, na złość Wam (ma na to wpływ Wasz ślub - swoją drogą, gratulacje ), to jak zaciśniecie zęby i będziecie udawali, że Was to nie obchodzi, to tym szybciej się znudzi. Trochę jak z dzieckiem. Jak widzi, że jego histeria robi na kimś wrażenie to tym bardziej szopki odstawia. Trzeba zignorować. Wtedy to przestaje być zabawne.
A co do pana J. to Merys ma rację.

[blekitka]

ja podobnie myślę nie warto jej mówić zostaw to nie dla ciebie, bo to się obróci przeciwko tobie, zrobi na przekór.... A tak samo jej minie... Chyba a jak nie to będziesz miała szwagra 17 latka Spoko spoko myślę że to taka odskocznia w jej przypadku

[liv111]

Napisane przez jajagna

Chciałabym taką siostrę jak Ty, Liv....
Myślę, że skoro wyczuwasz, że ona robi to na opak, na złość Wam (ma na to wpływ Wasz ślub - swoją drogą, gratulacje ), to jak zaciśniecie zęby i będziecie udawali, że Was to nie obchodzi, to tym szybciej się znudzi. Trochę jak z dzieckiem. Jak widzi, że jego histeria robi na kimś wrażenie to tym bardziej szopki odstawia. Trzeba zignorować. Wtedy to przestaje być zabawne.
A co do pana J. to Merys ma rację.

Najpierw podziękuję za gratulację
Co do Siostry bedę starała się ignorować - przynajmniej dopóki swojego "związku" nie zacznie mi narzucać.
Myślę, tylko, że szkoda Jej czasu na takie akcje jak Pan C.

Ale jak mówicie: TO NIE JEST MOJE ŻYCIE...

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Już swoje powiedziałaś. Dziewczyna ma 22 lata, nie możesz jej matkować. Nie uchronisz jej przed błędami. Sparzy się parę razy, to się nauczy. Jeśli nie szkoda jej życia na szczeniaka to znaczy, że musi jeszcze dostać kopa w dupę. Może wtedy dorośnie.

[amavi]

droga autorko posta, mam znajomych w identycznej sytuacji. On 18 lat, ona 22. Są ze sobą już jakieś 2 lata i wszystko na prawdę między nimi doskonale się układa. Owszem na początku ze znajomymi niezbyt przychylnie patrzyliśmy na ten związek, ale jak się okazało jest on niezwykle silny i nie było czym się przejmować
także mam nadzieję, że Twojej siostrze również będzie dobrze układało się w tym związku, bo jak widać w miłości taka różnica wieku nie przeszkadza

[cava]

Napisane przez liv111

Tak, ja wiem że znowu smecę - ale kogo mam pytac o radę jak nie Was?

Od początku:
Mam siostrę (właściwie dwie, ale o jednej bedzie mowa). Siostra (zwana Młodą) ma lat 22, studiuje socjologię, pracuje jako asystentka w duzej firmie. Dziewczyna jest mądra, zaradna, błyskotliwa i urocza. Dwa lata temu rozstała się z facetem, z którym była 3 lata i wręcz chorobliwie przezyła tamto rozstanie.

Jeśli dobrze rozumiem, weszła w związek jako 17to latka, 2 lata była sama i teraz ma 22 i oznajmiła że "chodzi" z 17to latkiem?
Jeśli dobrze rozumiem, to... jej sprawa. Może ten 17to lat ma w sobie to COŚ co Twojej siostrze odpowiada. na razie różnica jest wyraxna, ale za parę, pareńaście lat nie będzie jej znać.


Od tamtej pory jej życie uczuciowe ograniczało się do jakichś niezobowiązujących flirtów, wypadów do kina i niczego więcej. Na pytania typu, dlaczego nie da któremuś z "bliskich kolegów" szansy, odpowiadała nieustannie, że "nie bo nie".

A po co w ogóle się pytaliście? obowiązek jakiś jest mieć chłopka, czy co?
I tak grzecznie odpowiadała.

Razem z naszą drugą siostrą zauważyłyśmy, że od kiedy ja zaczęłam planować ślub, Młoda uzłośliwiła się na świat i na mnie. Raz nawet nie omieszkała mi wykrzyczeć, że to nie jest normalne, ze tak szybko zachciało mi się za mąż wychodzić...

Może się uzośliwiła nie przez Twój ślub, tylko o Wasze wtrącanie nosa w jej sprawy?
A że akurat Ty patrzysz na życie przez pryzmat swojego ślubu- to Ci tak wyszło, że jedno ma niby związek z drugim

W czerwcu Młoda na jakimś wypadzie ze znajomymi pod namioty poznała niejakiego C.
C. jest miły, sympatyczny i bardzo pogodny - jakoś cięzko się nudzić w jego towarzystwie.
Po tamtym spotkaniu C. bardzo "zaprzyjaźnił się" z przyjacielem Młodej - niejakim J.
C. zaczął pojawiać sie u Młodej razem z J. W trójkę chodzili na spacery, baseny, szaleli na imprezach.
Wczoraj z moim TŻ jechalismy do jego rodziców i Mlodą mieliśmy wziąć ze sobą. Młoda wcześniej doniosła nam, że zabiera C. i J. co nie było nowością ani dla mnie, ani dla TŻ, ani dla moich przyszłych teściów - jakos od dawna jeździmy do rodziców ze znajomymi.
Większe zdziwienie pojawiło się kiedy Młoda w samochodzie obwiesciła nam, że kilka dni temu zdecydowali się na bycie z C.
I tak oto C. stał się nowym TŻ mojej Siostry.
I tu mały problem sie pojawia...
C. jest ok, ale... ma 17 lat.

Próbowałam z Młodą rozmawiać, ale Jej argumenty przemawiające za C. lekko mnie "rozwaliły". Otóż wg. Młodej, C. ma same zalety - szalony, pogodny, spontaniczny. A oprócz tego: "jest bardziej dojrzały niż wskazuje Jego metryka, bo przecież pali, pije piwo (sic!!!) i rewelacyjnie całuje"...
Ręce mi opadły!!!

Coraz bardziej podejrzewam, ze "młoda" sobie z Ciebie (Was) jaja robi, a Ty(Wy) łykasz jak młoda gęś

W nocy zadzwoniłam do J. (bo czasem mam wrażenie, że jako przyjaciel Młodej, zna ją lepiej ode mnie) i spytałam o całą akcję. Nie chciał się wypowiadać, bo jak się przyznała "kocha Młodą od tak dawna, że nie zamierza rozmawiac o Jej związkach).

No i sytuacja nieco patowa...

Z TŻ doszliśmy do wniosku, że Młoda nie wie co robi, a robi to tylko na przekór swiatu i nam - bom ja w związku i z decyzją o szybkim ślubie. To i ona zrobi coś na opak.

Tylko, że szkoda dziewczyny.
Co robić?

Było się nie wtrącać w jej spray, nie nękać "czemu nie dasz szansy" to byście nie mieli tego zmartwienia.
A tak, naważyliście piwa to je pijcie.
Ona ma dopiero 22 lata i nie ma obowiązku być z kimkolwiek skoro jej dobrze było na tym etapie w niezobowiązujących układach koleżeńskich.
Po co miała dawać komuś szanse jak nie czuła do nikogo "woli bożej"? Na siłe miała w związek wchodzić? mam wrażenie że ona ma więcej oleju w głowie niz Wy wszyscy razem wzięci.

A jeśli nawet postanowiła być z 17to latkiem- jej sprawa.
A może to naprawdę jest materiał na świetnego TZta na zawsze?

[new woman in town]

Napisane przez liv111

Byłam, jestem i będę.
Ale jakoś niekoniecznie lubie patrzeć na to jak ludzie mi bliscy popełniają głupstwa.

tego nie uniknie raczej nikt, ty miałas swoje błedy i zapewne bedziesz jeszcze miec, ja miałam i pewnie jeszcze jakies popełnie, ona tak samo
i zawsze "decyzja oswojenia niesie ryzyko łez"

aha - i czytając twoje poprzednie wątki chciałam zyczyc naj na nowej drodze zycia tak zbaczając z tematu

[paczek1990]

Słuchaj to jej życie, skoro ona widzi w nim same zalety-to fakt to ze pali i pije w jego wieku straaasznie świadczy o jego dorosłości to nich sobie będzie z nim. Rozumiem, ze się martwisz, ale to jej życie w koncu. Skoro zdecydowała sie na związek to "chyba" wie co robi.

[Irbisia]

Wydaje mi się, że siostra chce zwrócić na siebie uwagę. Nie interesuj się jej "związkiem" a zapewne samej szybko się znudzi i dojdzie do wniosku, że to błąd.
PS. Gratulacje i szczęścia życzę na nowej drodze życia

[conslusion]

Jedyne, co możesz zrobić, to wyrazić swoje zdanie na ten temat (co zdaje się już zrobiłaś) i tyle.
Reszta należy i zależy od niej. Ludzie uczą się na błędach, ale tylko swoich.

[czarna1985]

Napisane przez liv111

Co robić?

Nie wtrącać się w jej związki... Nie ma 15 lat i powinna wiedzieć co robi i na co się decyduje... Możesz jej powiedzieć, tylko delikatnie bo możesz zyskać wroga, co o tym myślisz i nic więcej nie zrobisz...

[Niezmienna]

A ja mam wrażenie, że to tylko na pokaz. Skoro sama piszesz, że siostra jest mądra i zaradna <sama użyłas takich słów>, to nie wydaje mi się, żeby ktoś taki jak C. jej imponował.
A nawet jeśli by tak było...to jej sprawa. Sama prędzej czy później przejrzy na oczy, chyba że ten C.okaże się rzeczywiście duużo dojrzalszy niż myślisz.A może to ten jedyny?

[_wirginia_]

Myślę, że nie powinnaś się wtrącać. Twoja siostra jest dorosła i może robić, co chce i z kim chce. Nie robi nic złego, więc nie wiem w czym masz problem. Zajmij się swoim życiem .