Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2

[LostInTranslation]

Używając sformułowania "to coś", nie miałam na myśli niczego konkretnego, bo tego się po prostu nie da określić! Czasem nie potrafię powiedzieć, dlaczego podoba mi się jakiś facet. Po prostu ma coś takiego w sobie, w sposobie bycia, że moje myśli ciągle krążą wokół niego Kurczę, dziś moje wypowiedzi są chyba wyjątkowo zawiłe

[bosky_Roman]

Napisane przez LostInTranslation

Kurczę, dziś moje wypowiedzi są chyba wyjątkowo zawiłe

Nie nie to tylko mój samczy niedomyślny umysł

[LostInTranslation]

Napisane przez bosky_Roman

Nie nie to tylko mój samczy niedomyślny umysł

Nie obruszaj się tak Chodziło mi o cały dzień, jestem jakaś zakręcona, skupić się nie mogę, nie wiem po co to tutaj piszę, ale nie mam w tej chwili komu tego powiedzieć

[famra]

oj tak... "to coś" to coś urzekającego, niepowtarzalnego, co zachwyci Cię bez wątpienia. Nie da się tego skonkretyzować...


straciłam jakąkolwiek nadzieję...

[LostInTranslation]

Napisane przez famra

straciłam jakąkolwiek nadzieję...

Co się stało?

[bosky_Roman]

Napisane przez LostInTranslation

Nie obruszaj się tak

Nie czuję się niczym dotknięty. Zawsze biorę wszystko na humor

[famra]

Napisane przez LostInTranslation

Co się stało?

Jak wcześniej pisałam podoba mi się chłopak z klasy. Dobrze się dogadujemy, aż za dobrze... Straciłam nadzieję na cokolwiek, bo on ma mnie za dobrą kumpelę. TYLKO

nie wiem co mam robić, straciłam jakikolwiek zapał

[bosky_Roman]

Ze swojego doświadczenia wiem, że to przeważnie bywa odwrotnie, że to faceci sobie wyobrażają coś więcej a dziewczyny widzą w nich tylko kolegów.

[magica]

Napisane przez famra

Jak wcześniej pisałam podoba mi się chłopak z klasy. Dobrze się dogadujemy, aż za dobrze... Straciłam nadzieję na cokolwiek, bo on ma mnie za dobrą kumpelę. TYLKO

nie wiem co mam robić, straciłam jakikolwiek zapał

Ale przecież tak często się zdarza, że z przyjaźni rodzi się miłość... szczerze mówiąc to chyba większość związków tak właśnie się zaczyna-z tego co słyszałam z różnych opowieści. Więc nie ma się co załamywać, kochana!!

[LostInTranslation]

Napisane przez famra

Jak wcześniej pisałam podoba mi się chłopak z klasy. Dobrze się dogadujemy, aż za dobrze... Straciłam nadzieję na cokolwiek, bo on ma mnie za dobrą kumpelę. TYLKO

nie wiem co mam robić, straciłam jakikolwiek zapał

Czyli rozmawiałaś z nim o swoich uczuciach?

[famra]

Napisane przez bosky_Roman

Ze swojego doświadczenia wiem, że to przeważnie bywa odwrotnie, że to faceci sobie wyobrażają coś więcej a dziewczyny widzą w nich tylko kolegów.

Tyle, że on sobie pewnie nic o mnie nie wyobraża...
Jestem zaprzeczeniem totalnym jakichkolwiek zasad. Próbuję być miła, uprzejma, przyjacielska i otwarta na wszystko a tu co? Jestem zwykłą koleżanką... a może ja się za bardzo w to wczuwam, może powinnam go subtelnie olac? Kurde już sama nie wiem

Napisane przez magica

Ale przecież tak często się zdarza, że z przyjaźni rodzi się miłość... szczerze mówiąc to chyba większość związków tak właśnie się zaczyna-z tego co słyszałam z różnych opowieści. Więc nie ma się co załamywać, kochana!!

ale ja już nie wiem... nie znamy się tak jakoś bardzo długo, no od września w sumie, ale dopiero "się sobą zainteresowaliśmy" około 2 miesięcy temu... Może i zbytnio dramatyzuje, ale obawiam się trochę tego wszystkiego, bo zaraz koniec roku, wakacje... i na 2 miesiące adios amigo! Zapomni o tym wszystkim, może sobie kogos znajdzie i pozamiatane
Na ogól to jeszcze trochę przed nami, kilka koncertów będzie, czy coś w tym rodzaju... no ale jak mi ucieknie?
I tak teraz jego priorytetem jest gitara... czemu nie mogę być instrumentem, od razu by się we mnie zakochał

Napisane przez LostInTranslation

Czyli rozmawiałaś z nim o swoich uczuciach?

W sumieto rozmawialiśmy o sprawach uczuciowych tylko w żartach, a z tego tylko wywnioskowałam, że woli dziewczyny
Na ogół to trochę za ciężki temat teraz chyba, a nie chcę żeby popsuło się coś między nami...
Wiem wiem, może zbyt emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzę... Miałam ostatnio taki dzień że sama chodziłam, nie chciało mi sie z nikim gadac, to o dziwo ludzie kleili sie do mnie jak muchy (on też). Może poprostu wrzucić na luz i przyjąć postawę "co ma być to będzie"?
Choć już kiedyś takie coś przerabiałam, "postawa biernej księżniczki" jak to nazywam
i tak naprawdę olałam swoją szansę na swietnego chłopaka, więc teraz sama nie wiem mam sie w to bawić i angazować (przypominam, że chodzę z nim do klasy, więc cokolwiek by sie miedzy nami zdarzylo, to bedzie to dokladnie analizowane) czy poprostu olac i czekać na własny bieg zdarzeń...

[bosky_Roman]

mhm Czyli to raczej taki typ bardziej brylujący w towarzystwie ja jestem bardziej milczek outsider. Najlepiej znanymi mi dziewczynami z którymi miałem dobry kontakt i można pokusić się o powiedzenie, że to koleżeństwo to dziewczyny moich kolegów
Np gdybym miał z Tobą dobry kontakt i sobie coś tam wyobrażał i w pewnym momencie byś mnie ''subtelnie olała'' dałoby mi to do myślenia. Skoro by mi zależało żebyśmy mieli się ku sobie to pewnie zacząłbym wychodzić z inicjatywą częstszego spędzania ze sobą czasu.

Więc zrób się na bóstwo, odmaluj pazurki czy co tam się robi żeby się dobrze przygotować na zaloty. Jak zobaczy że miło spędzasz czas bez niego a ''coś sobie wyobraża'' to pewnie ''uderzy'' . Oczywiście wypadałoby go też subtelnie kokietować.

Jak sobie tak pomyśle teraz to z połową dziewczyn z ostatniej klasy to nawet słowa nie zamieniłem

[LostInTranslation]

Napisane przez famra

Wiem wiem, może zbyt emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzę... Miałam ostatnio taki dzień że sama chodziłam, nie chciało mi sie z nikim gadac, to o dziwo ludzie kleili sie do mnie jak muchy (on też). Może poprostu wrzucić na luz i przyjąć postawę "co ma być to będzie"?
Choć już kiedyś takie coś przerabiałam, "postawa biernej księżniczki" jak to nazywam
i tak naprawdę olałam swoją szansę na swietnego chłopaka, więc teraz sama nie wiem mam sie w to bawić i angazować (przypominam, że chodzę z nim do klasy, więc cokolwiek by sie miedzy nami zdarzylo, to bedzie to dokladnie analizowane) czy poprostu olac i czekać na własny bieg zdarzeń...

Spróbuj jeszcze trochę poczekać Tak jak napisałaś - wrzuć na luz, może On potrzebuje czasu Oczywiście możesz dawać jakieś delikatne sygnały, ale ja bym to rozegrała subtelnie Myślę, że jeśli macie być razem, to prędzej, czy później będziecie

[skunny]

ale się wściekłam... Kiedyś spotykałam się z pewnym kolesiem. Nasza znajmość urwała się dość brutalnie, bo przestał się nagle odzywać, a później tłumaczył mi się, że po prostu nie wiedział jak mi powiedzieć, że nie chciał się spotykać ... A przed chwilą mi pisze, że chciałby się ze mną kochać i czy przyjdę . Co za cham pieprzony! Szybciej przyszłabym po to, żeby mu przywalić w odpowiednie miejsce


ehhh... aż mi lepiej :P

[LostInTranslation]

Napisane przez skunny

ale się wściekłam... Kiedyś spotykałam się z pewnym kolesiem. Nasza znajmość urwała się dość brutalnie, bo przestał się nagle odzywać, a później tłumaczył mi się, że po prostu nie wiedział jak mi powiedzieć, że nie chciał się spotykać ... A przed chwilą mi pisze, że chciałby się ze mną kochać i czy przyjdę . Co za cham pieprzony! Szybciej przyszłabym po to, żeby mu przywalić w odpowiednie miejsce


ehhh... aż mi lepiej :P

Co za palant!

[bosky_Roman]

Ma tupet Pewnie w twarz by się nie odważył tego powiedzieć bo zostawiłabyś mu zapewne pamiątkę

Kiedyś widziałem jak robili takie badanie. Przed uczelnią kazali się pytać ładnej dziewczynie i fajnemu chłopakowi o to czy by się z nimi nie przespali. Dziewczynie odmówił 1 facet z 10 a chłopakowi 9 kobiet na 10

[skunny]

Po tym jak kazałam mu spadać, to powiedział że nie mam się co złościć bo to żart .... A minute wcześniej napisał, że nie żartuje

Napisane przez bosky_Roman

Ma tupet Pewnie w twarz by się nie odważył tego powiedzieć bo zostawiłabyś mu zapewne pamiątkę

Kiedyś widziałem jak robili takie badanie. Przed uczelnią kazali się pytać ładnej dziewczynie i fajnemu chłopakowi o to czy by się z nimi nie przespali. Dziewczynie odmówił 1 facet z 10 a chłopakowi 9 kobiet na 10

Myślę, że odważyłby się powiedzieć to w twarz...

Ale chociaż jeden porządny się znalazł

[bosky_Roman]

Na waszym miejscu zostałbym les...

[LostInTranslation]

Napisane przez bosky_Roman

Ma tupet Pewnie w twarz by się nie odważył tego powiedzieć bo zostawiłabyś mu zapewne pamiątkę

Niektórzy są na tyle bezczelni, że się nie krępują i potrafią prosto w twarz rzucić taką propozycją Ja się z takimi nie patyczkuję, nie przebieram w słowach, bo odbieram takie teksty jako zwyczajny brak szacunku.

Napisane przez bosky_Roman

Kiedyś widziałem jak robili takie badanie. Przed uczelnią kazali się pytać ładnej dziewczynie i fajnemu chłopakowi o to czy by się z nimi nie przespali. Dziewczynie odmówił 1 facet z 10 a chłopakowi 9 kobiet na 10

Nieźle...

Napisane przez skunny

Po tym jak kazałam mu spadać, to powiedział że nie mam się co złościć bo to żart .... A minute wcześniej napisał, że nie żartuje

To ma bardzo specyficzne poczucie humoru

[skunny]

Napisane przez LostInTranslation

Niektórzy są na tyle bezczelni, że się nie krępują i potrafią prosto w twarz rzucić taką propozycją Ja się z takimi nie patyczkuję, nie przebieram w słowach, bo odbieram takie teksty jako zwyczajny brak szacunku.



Nieźle...


To ma bardzo specyficzne poczucie humoru

Bo to jest brak szacunku... I właśnie ten brak szacunku mnie rozwścieczył najbardziej...

Nie wiem po co do mnie pisze... Już drugi raz odkąd się nie widujemy. Za pierwszym razem też się wkurzyłam, bo napisał do mnie jak gdyby nigdy nic: "hello! co tam?" . Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie mam ochoty z nim gadać.
Dla mnie to było oczywiste, że to koniec znajomości, tym bardziej, że na koniec wymieniliśmy parę ostrzejszych smsów... No i właśnie... Facet, który ma prawie 29 lat i nie potrafi przeprowadzić poważniejszych rozmów z osobą młodszą o 8 lat . Wszystkie odbywały się albo przez smsy albo przez gadu

[famra]

Napisane przez bosky_Roman

mhm Czyli to raczej taki typ bardziej brylujący w towarzystwie ja jestem bardziej milczek outsider. Najlepiej znanymi mi dziewczynami z którymi miałem dobry kontakt i można pokusić się o powiedzenie, że to koleżeństwo to dziewczyny moich kolegów
Np gdybym miał z Tobą dobry kontakt i sobie coś tam wyobrażał i w pewnym momencie byś mnie ''subtelnie olała'' dałoby mi to do myślenia. Skoro by mi zależało żebyśmy mieli się ku sobie to pewnie zacząłbym wychodzić z inicjatywą częstszego spędzania ze sobą czasu.

Więc zrób się na bóstwo, odmaluj pazurki czy co tam się robi żeby się dobrze przygotować na zaloty. Jak zobaczy że miło spędzasz czas bez niego a ''coś sobie wyobraża'' to pewnie ''uderzy'' . Oczywiście wypadałoby go też subtelnie kokietować.

Jak sobie tak pomyśle teraz to z połową dziewczyn z ostatniej klasy to nawet słowa nie zamieniłem

Ale cokolwiek bym nie zrobiła, to on nie wychodzi z żadną inicjatywą, no najczęsciej zaczyna rozmowę, dosiada się do mnie czy cokolwiek... ale nigdy nie zaproponował jakiegoś wypadu... wspomina, że gdzieś idzie, ale zazwyczaj idzie tam z kolegą (nie wiem czy pisałam , ale ma "świetnego" kolegę z którym chyba powinien się ozenić , ale moje kontakty z tym kolegą są raczej wporządku), ten kolega z dziewczyną, przy okazji ta dziewczyna zabiera jeszcze jakąś koleżankę i kaput... nawet nie znam tych dziewczyn

Ja go już tak kokietuję, tak z nim rozmawiam, że inni nawet to zauważają, że flirtuję z nim.. kurde czy on taki tępy, nieogarnięty w tym czy poprostu nie chce?
Dziewczyny nie ma. Jestem pewna.

Napisane przez LostInTranslation

Spróbuj jeszcze trochę poczekać Tak jak napisałaś - wrzuć na luz, może On potrzebuje czasu Oczywiście możesz dawać jakieś delikatne sygnały, ale ja bym to rozegrała subtelnie Myślę, że jeśli macie być razem, to prędzej, czy później będziecie

Czekać, czekać, czekać... a czas ucieka i zaraz wakacje, baj baj na 2 miesiące, zapomni o mnie, urwiemy kontakt i wszystko zaniknie
Wysylam mu subtelne sygnaly, jestem nieprzeciętnie miła wobec niego, a on kurde nic.
No wiadomo, co ma być to bedzie, niech się dzieje co chce!
Jeszcze przed nami 2 lata...

Napisane przez skunny

Bo to jest brak szacunku... I właśnie ten brak szacunku mnie rozwścieczył najbardziej...

Nie wiem po co do mnie pisze... Już drugi raz odkąd się nie widujemy. Za pierwszym razem też się wkurzyłam, bo napisał do mnie jak gdyby nigdy nic: "hello! co tam?" . Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie mam ochoty z nim gadać.
Dla mnie to było oczywiste, że to koniec znajomości, tym bardziej, że na koniec wymieniliśmy parę ostrzejszych smsów... No i właśnie... Facet, który ma prawie 29 lat i nie potrafi przeprowadzić poważniejszych rozmów z osobą młodszą o 8 lat . Wszystkie odbywały się albo przez smsy albo przez gadu

Czy on nie ma świadomości tego, co pisze? I to jeszcze chłop 29 lat... uhuu.
Desperacja...szuka kobiety na siłę chyba. Nie no wiadomo, mamy XXI wiek, maile, smsy itp. są na porządku dziennym, ale jeśli mu zależy to powinien się tradycyjnie spotkać, a nie z takimi tekstami Ci wyjeżdżać... w ciele dorosłego faceta kryje się dziecko

[LostInTranslation]

Napisane przez skunny

Bo to jest brak szacunku... I właśnie ten brak szacunku mnie rozwścieczył najbardziej...

Nie wiem po co do mnie pisze... Już drugi raz odkąd się nie widujemy. Za pierwszym razem też się wkurzyłam, bo napisał do mnie jak gdyby nigdy nic: "hello! co tam?" . Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie mam ochoty z nim gadać.
Dla mnie to było oczywiste, że to koniec znajomości, tym bardziej, że na koniec wymieniliśmy parę ostrzejszych smsów... No i właśnie... Facet, który ma prawie 29 lat i nie potrafi przeprowadzić poważniejszych rozmów z osobą młodszą o 8 lat . Wszystkie odbywały się albo przez smsy albo przez gadu

To przykre, ale pomyślałam, że on pisze do Ciebie wtedy, jak nie ma nikogo na oku... Pewnie sobie myśli: a była taka skunny, napiszę, a nuż będzie się chciała spotkać Skoro dawałaś mu już jasno do zrozumienia, że nie masz ochoty z nim gadać, to może jego mózg potrzebuje jaśniejszych znaków, żeby to wreszcie zakodować

Napisane przez famra

Czekać, czekać, czekać... a czas ucieka i zaraz wakacje, baj baj na 2 miesiące, zapomni o mnie, urwiemy kontakt i wszystko zaniknie
Wysylam mu subtelne sygnaly, jestem nieprzeciętnie miła wobec niego, a on kurde nic.
No wiadomo, co ma być to bedzie, niech się dzieje co chce!
Jeszcze przed nami 2 lata...

Eee, od razu zapomni. Chyba masz do niego jakiś kontakt, nr telefonu, gg? W czasie wakacji możesz przecież zapytać co słychać i zaproponować spotkanie Nawet możesz stwierdzić, że się stęskniłaś Ja tak piszę do mojego Przyjaciela, On do mnie też i żadne z nas nie dopatruje się jakichś ukrytych intencji

[Amillka]

Napisane przez famra

Jak wcześniej pisałam podoba mi się chłopak z klasy. Dobrze się dogadujemy, aż za dobrze... Straciłam nadzieję na cokolwiek, bo on ma mnie za dobrą kumpelę. TYLKO

nie wiem co mam robić, straciłam jakikolwiek zapał

Tak trafiłam na to forum i przeczytałam ten post- tak jakby ktoś pisał za mnie .
Podziwiam wszystkie dziewczyny, które potrafią same zagadać czy działać. Dla mnie to nierealne ;/ Ok-do jakiegoś nieznajomego chłopaka potrafię zagadać, ale żeby uśmiechnąć się do takiego co znam i który mi się podoba - nie ma opcji ; /

[famra]

Napisane przez Amillka

Tak trafiłam na to forum i przeczytałam ten post- tak jakby ktoś pisał za mnie .
Podziwiam wszystkie dziewczyny, które potrafią same zagadać czy działać. Dla mnie to nierealne ;/ Ok-do jakiegoś nieznajomego chłopaka potrafię zagadać, ale żeby uśmiechnąć się do takiego co znam i który mi się podoba - nie ma opcji ; /

kikla lat temu też bym się nie odważyła, ale powiedziałm sobie: "raz kozie śmierć, wolę żałować, że coś zrobiłam, a nie, że bałam sie zrobić!" i wyszło na dobre otworzylam się na ludzi..

hej przecież przez jeden uśmiech czy coś w tym stylu łamiesz lody i stajesz się bardziej dostępna.... i urocza
zachęcisz go jakoś i wasza znajomość się rozwinie! Przecież to nic trudnego i zobowiązującego, choć wiem, jak ktoś sobie ubzdura, ze przez jeden usmiech, czy jakiekolwiek spojrzenie ta druga osoba może się domyśleć... miałam tak samo!
Z czasem się człowiek rozkręca musi być tylko to przełamanie, ten pierwszy raz, a później samo idzie... przekonasz się jeśli zaryzykujesz


tak namiętnie to pisałam, że aż mi pomidor spadł na klawiarurę...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez LostInTranslation

Eee, od razu zapomni. Chyba masz do niego jakiś kontakt, nr telefonu, gg? W czasie wakacji możesz przecież zapytać co słychać i zaproponować spotkanie Nawet możesz stwierdzić, że się stęskniłaś Ja tak piszę do mojego Przyjaciela, On do mnie też i żadne z nas nie dopatruje się jakichś ukrytych intencji

jasne że mam wszelakie dostępne do niego numery...
Spotkania mu nie zaoferuje, bo zaraz zabierze ze sobą "żonę"
a że się stęskniłam to może może

[skunny]

Ja nie raz myślałam żeby "puścić" komuś uśmiech . Jednak nigdy nie mogłam przemóc się i tylko na zerkaniu kończyło się Boję się olania albo wyśmiania... No i jeśli ktoś mi się podoba, to zazwyczaj już kogoś ma (mam chyba pecha ) i boję się zrobić z siebie idiotkę...

Napisane przez LostInTranslation

Skoro dawałaś mu już jasno do zrozumienia, że nie masz ochoty z nim gadać, to może jego mózg potrzebuje jaśniejszych znaków, żeby to wreszcie zakodować

Jak to pierwszy raz przeczytałam to pomyślałam, że jaśniej się nie da, ale przypomniało mi się, że przecież mogę go zablokować na gadu (co zobaczy ) i właśnie to zrobiłam ... W takim razie jaśniej się nie da...dopiero teraz A wątpię, żeby chciało mu się marnować pieniądze z telefonu na mnie

[famra]

Napisane przez skunny

Ja nie raz myślałam żeby "puścić" komuś uśmiech . Jednak nigdy nie mogłam przemóc się i tylko na zerkaniu kończyło się Boję się olania albo wyśmiania...

Usiądź i przeczytaj to jeszcze raz...
Czy kiedy się do kogoś uśmiechniesz, to ten ktoś może Cię wyśmiać? No prosze Cię... chyba ze nie masz zębów

[nusia114]

Napisane przez famra

Usiądź i przeczytaj to jeszcze raz...
Czy kiedy się do kogoś uśmiechniesz, to ten ktoś może Cię wyśmiać? No prosze Cię... chyba ze nie masz zębów

... albo wyglądasz jak troll. Mówię o sobie

[skunny]

Napisane przez famra

Usiądź i przeczytaj to jeszcze raz...
Czy kiedy się do kogoś uśmiechniesz, to ten ktoś może Cię wyśmiać? No prosze Cię... chyba ze nie masz zębów

No nie wiem, ale mam takie obawy . A zęby mam wszystkie .
Kurcze coraz bardziej mam ochotę, żeby spróbować w najbliższej przyszłości .

Napisane przez nusia114

... albo wyglądasz jak troll. Mówię o sobie

Na pewno przesadzasz

[famra]

Napisane przez skunny

No nie wiem, ale mam takie obawy . A zęby mam wszystkie .
Kurcze coraz bardziej mam ochotę, żeby spróbować w najbliższej przyszłości .

To do dzieła! nic Ci sie nie stanie obiecuję

[nusia114]

Napisane przez skunny

Na pewno przesadzasz

Nie no, śmieję się może aż tak źle jeszcze o sobie nie myślę