Dziwne, śmieszne, niestosowne zachowanie rekrutujących podczas rozmowy o pracę

[ankakochanka]

Hej Dziewczyny,

Od dłuższego czasu szukam pracy i spotkałam się z kilkoma nietypowymi/dziwnymi/śmiesznymi zachowaniami rekrutujących. Na początku się tym denerwowałam, ale stwierdziłam, że łatwiej jest po prostu brać takie sytuacje na wesoło, żeby nie zwariować. Dlatego pomyślałam, żeby założyć ten wątek i powymieniać się historiami w celu poprawy nastroju

Moje historie:
1. Brałam udział w rekrutacji do poważniej firmy (tak mi się wydawało). Rekrutacja było wieloetapowa. Najpierw trzeba było wykonywać bardzo czasochłonne zadania i osoby, które je najlepiej wykonały były proszone do następnego etapu. W końcu dostałam się do ostatniej tury - rozmowy rekrutacyjnej. Cała szczęśliwa pojechałam na nią (wiązało się to dla mnie z dojazdem ok 30 km, rekrutujący o tym wiedział), przyjechałam na miejsce, a tam pan zadał mi JEDNO pytanie: "Za ile najmniej jest Pani w stanie pracować?" podałam kwotę i usłyszałam słynne: "Odezwiemy się do Pani". Całość trwała 1 minutę. Nie muszę chyba mówić jaka byłam wściekła...mogli zadać mi to pytanie przez telefon, jeżeli tylko to było dla nich decydujące kryterium po tylu etapach.

2. Właściciel firmy spóźnił się na rozmowę pół godziny, jak już przyszedł to poprosił mnie do gabinetu, gdzie miała odbyć się rozmowa i tam czekałam sobie dalej, bo on zajął się kłótnią z sekretarką, która zarzucała mu, że wypłacił jej za mało pieniędzy za nadgodziny.

3. To raczej zbiór sytuacji - rekrutujący, którzy chcą zadać pytania, o które oficjalnie nie wolno im pytać, więc robią to w formie "żartu", np. zamiast zapytać o mój stan cywilny rzucają teksty w stylu"A mąż czym się zajmuje?". Hit z ostatniej rozmowy: "Jaki jest Pani cel na najbliższy czas?" odpowiadam, że oczywiście znalezienie pracy, na co pani rekrutująca: "A myślałam, że może ślub, dziecko, bo Pani akurat w takim wieku haha...ale nie planuje Pani teraz dziecka, prawda?" Kiedyś poproszono mnie o wypełnienie ankiety, która składała się z pytań typu: "Kto opiekuje się Pana/Pani dziećmi kiedy są chore?" (w ankiecie nie było pytania o to czy w ogóle kandydat dzieci posiada), "Ile papierosów dziennie Pan/Pani wypala?" (też nie było pytania wprost czy palisz czy nie) i tak 20 pytań w tym klimacie...


Dziewczyny czy Was też spotykają takie sytuacje, czy ja jestem taka pechowa? Podzielcie się swoimi, może będzie mi mniej smutno

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja kiedyś w teście (niby 1. etap rekrutacji do firmy, praca biurowa) byłam pytana - oprócz różnych obliczeń typu "sekretarka potrzebuje 30 ołówków, szef 50 ołówków, ile w sumie w firmie potrzebnych jest ołówków" - o to, kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, Powstanie Warszawskie i kto jest prezydentem USA....

[kasztanka3]

Raz zostałam zapytana wprost o stan cywilny, osłupiała powiedziałam, że jestem panną, to wtedy pani przeprowadzająca rozmowę zapytała z kim mieszkam.

[ankakochanka]

Persephone_ - z ciekawości - dostałaś tą pracę? i co to była za branża, bo jeśli biuro jakiegoś polityka lub np. Muzeum Powstania Warszawskiego to rozumiem takie pytania ale jeśli handel czy coś takiego to kosmos

kasztanka3 - ja już 2 razy byłam pytana czy mieszkam z rodzicami czy sama, raz pan (ten od spóźnienia i kłótni z sekretarką) zaczął drążyć temat ile płace za wynajem i koniecznie chciał znać kwotę...nie wiem po co komu taka informacja przy zatrudnianiu pracownika

[Ashaai]

Słyszałam kilka ciekawych historii z rekrutacji znajomych czy rodziny ale najbardziej w pamięć zapadło mi jedno z pytań podczas rozmowy : 'inne zastosowanie cegły poza budownictwem' ( dodam, że praca totalnie nie z tym związana. Chodziło o jakąś prostą fizyczną pracę typu sortowanie czy pakowanie jakiś tam elementów).

[Suvia]

Napisane przez Ashaai

(...) ale najbardziej w pamięć zapadło mi jedno z pytań podczas rozmowy : 'inne zastosowanie cegły poza budownictwem' (...)

Znając swój wrodzony debilizm w sytuacjach stresowych, to palnęłabym coś w stylu - można kogoś nią walnąć

Pamiętam jedną rekrutację do emo-hiper-wyluzowanego młodzieżowego sklepu z ciuchami. Wszyscy siedzieliśmy w kółeczku, trzeba było być "mega mega MEGA joł otwartym", odgrywać scenki rodzajowe, odpowiadać na dziwne pytania itd. itd. Miałam minę po tytułem "wtf" przez cały czas i pewnie dlatego nie oddzwonili

[mm444]

Treść usunięta

[20160901857]

Nie zdarzyło mi się nic takiego, chociaż pewnie wynika to z faktu, że mało rozmów w życiu miałam Za to często bywam drugą stroną (niech będzie, że pracodawcą) i na temat zachowania kandydatów to już bym mogła esej napisać

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ankakochanka

Persephone_ - z ciekawości - dostałaś tą pracę? i co to była za branża, bo jeśli biuro jakiegoś polityka lub np. Muzeum Powstania Warszawskiego to rozumiem takie pytania ale jeśli handel czy coś takiego to kosmos

Nie, nie dostałam
Obiektywnie patrząc jednak i tak bym się nie zdecydowała, bo dojazd do tej pracy miałabym straszny, a nie poruszam się samochodem.
Właściwie to się zastanawiałam, czy nie oddać im pustej kartki, bo się serio poczułam urażona tymi pytaniami. No ale z drugiej strony nie chciałam sobie robić siary, bo jeszcze by pomyśleli, że nie znam odpowiedzi.
Była to firma... informatyczna.

[Ashaai]

Napisane przez Suvia

Znając swój wrodzony debilizm w sytuacjach stresowych, to palnęłabym coś w stylu - można kogoś nią walnąć

Pamiętam jedną rekrutację do emo-hiper-wyluzowanego młodzieżowego sklepu z ciuchami. Wszyscy siedzieliśmy w kółeczku, trzeba było być "mega mega MEGA joł otwartym", odgrywać scenki rodzajowe, odpowiadać na dziwne pytania itd. itd. Miałam minę po tytułem "wtf" przez cały czas i pewnie dlatego nie oddzwonili

Ja podobnie powiedziałam osobie, która miała zadane to pytanie Pewnie też coś w tym stylu bym palnęła

Twoja historia jak dla mnie koszmarna Nie wyobrażam sobie takiego sposobu rekrutowania -robienie z siebie pajaca przy grupie ludzi. Koszmar. W ogóle mam wrażenie, że właśnie w tego typu sklepach im bardziej jesteś 'joł' tym lepiej. A jak już masz dredy to robota Twoja

Słyszę sporo takich historii i otwieram za każdym razem szeroko oczy czego to już oni nie wymyślą. Rozumiem jeszcze jakieś ambitne stanowiska ale nie jakieś zwykłe proste prace fizyczne...

[Mileva_]

Napisane przez kasztanka3

Raz zostałam zapytana wprost o stan cywilny, osłupiała powiedziałam, że jestem panną, to wtedy pani przeprowadzająca rozmowę zapytała z kim mieszkam.

To jest po prostu bezczelność; zresztą jest jakiś zapis, że prowadzący rekrutację nie ma prawa pytać o sprawy prywatne. Co odpowiedziałaś tej babce?

Mnie na szczęście (jeszcze) żadna dziwna sytuacja się nie przytrafiła.

[kasztanka3]

Przypomniało mi się, że na jednej rozmowie zapytano mnie jakie inne zastosowanie ma widelec i jak opisałabym niewidomej osobie kolor czerwony
A rozmowa dotyczyła zwykłej biurowej pracy: przewracania papierków, sprawdzania maili i odpisywania na nie.

[Olkaaaa_s]

Facet na zajęciach nam mówił, że kobiety na rozmowy kwalifikacyjne powinny brać zawsze ze sobą dyktafon, właśnie w razie pytań o dziecko. Pracodawca nie ma prawa zadawać takich pytań, a nagranie traktuje się jako "owoc zatrutego drzewa" i przymyka się wtedy oko na nielegalność nagrywania kogoś bez zgody

[kasztanka3]

Napisane przez Mileva_

To jest po prostu bezczelność; zresztą jest jakiś zapis, że prowadzący rekrutację nie ma prawa pytać o sprawy prywatne. Co odpowiedziałaś tej babce?

Powiedziałam, że nie ma to związku z pracą i nie czuję się swobodnie rozmawiając o moich prywatnych sprawach. Ona na to "Aha, dobrze", oczywiście potem nie oddzwoniła.

[theMonique]

Napisane przez ankakochanka

Moje historie:
1. Brałam udział w rekrutacji do poważniej firmy (tak mi się wydawało). Rekrutacja było wieloetapowa. Najpierw trzeba było wykonywać bardzo czasochłonne zadania i osoby, które je najlepiej wykonały były proszone do następnego etapu. W końcu dostałam się do ostatniej tury - rozmowy rekrutacyjnej. Cała szczęśliwa pojechałam na nią (wiązało się to dla mnie z dojazdem ok 30 km, rekrutujący o tym wiedział), przyjechałam na miejsce, a tam pan zadał mi JEDNO pytanie: "Za ile najmniej jest Pani w stanie pracować?" podałam kwotę i usłyszałam słynne: "Odezwiemy się do Pani". Całość trwała 1 minutę. Nie muszę chyba mówić jaka byłam wściekła...mogli zadać mi to pytanie przez telefon, jeżeli tylko to było dla nich decydujące kryterium po tylu etapach.

a moze odpowiadajac uzylas slowa "minimum"? ja raz sie spotkalam z takim pytaniem, wytrzeszczylam oczy a facet dodal, ze jesli uzyje slowa "minimum" to od razu konczymy rozmowe

bo pytania o dziecko i meza to praktycznie slysze na kazdej rozmowie - dobry pomysl z tym dyktafonem

[MoonLai]

Mnie również zapytano o sprawy prywatne, a dokładniej pytanie brzmiało 'a teraz niech mi pani coś powie o swoim życiu prywatnym'. Potem babka zapytała czy zamierzam wyjść za mąż za mojego chłopaka w najbliższym czasie, ja zszokowana że mi takie pytania zadają na szybko odpowiedziałam, że narazie nie, nie myślę o tym, nawet zaręczona nie jestem, a póki co to chciałabym znaleźć pracę. To pani odpowiedziała tak: 'hmm.. no to widzę że ma pani nieco bajkowe podejście do życia..'

Potem miałam drugą rozmowę, zostałam zaproszona do McDonalda Facet ok 50tki wpatrywał się we mnie jak w obrazek, miał taki dziwny, przeszywający wzrok. Na początku powiedział tak: 'Noo, niech pani zadaje mi pytania, co panią interesuje i co chciałaby się pani dowiedzieć o tej pracy to ja powiem.' Zapytał tylko o jedno: skąd pochodzę. Mówię mu że z małej miejscowości, która leży obok X. No to on coś takiego 'aa czyli to taka mała miejscowość... tak? oo to musi tam być bardzo zielono... dużo zwierzątek hmmm... a to u was pracy mało, oj mało' Nie wiedziałam o co chodzi (chyba o to czy z jakiejś zapyziałej wiochy przyjechałam czy co). Potem miał monolog 'wie pani że u nas nie ma dni wolnych wtedy kiedy pani będzie chciała? Nie dostanie pani urlopu na wakacjach, bo wtedy największy ruch. Nie dostanie pani też na okres świąt bożego narodzenia. Ani jakichkolwiek innych świąt. Zresztą przez całą zimę mamy dużo klientów!' Chyba chciał mnie zniechęcić, no cóż, udało mu się - nie chciałabym mieć takiego szefa.

Obydwie prace dotyczyły pracy jako sprzedawca

[Suvia]

W sumie jaki sens ma pytanie o plany związane z rozszerzaniem rodziny?

Tak sobie zupełnie nawiasem pytam. Wiadomo, że chodzi o uzyskanie odpowiedzi negatywnej, więc właśnie taką odpowiedź w 99,9% usłyszy przeprowadzający rozmowę. Niezależnie od tego czy to będzie prawda czy nie...

[forssiczka]

Napisane przez ankakochanka

pan (ten od spóźnienia i kłótni z sekretarką) zaczął drążyć temat ile płace za wynajem i koniecznie chciał znać kwotę...nie wiem po co komu taka informacja przy zatrudnianiu pracownika

moze gościu miał zamiar wziąć pod uwagę twoje wydatki zw. z kosztami życia i na tej podst. wyrobic sobie zdanie o propozycji pensji dla ciebie?

Napisane przez Ashaai

'inne zastosowanie cegły poza budownictwem' ( dodam, że praca totalnie nie z tym związana. Chodziło o jakąś prostą fizyczną pracę typu sortowanie czy pakowanie jakiś tam elementów).

pytanie słuzy ocenie kreatywności, podobnie jak pyt. o widelec, spinacz biurowy, itp.
i też za cholerę nie rozumiem po co je zdawać na proste stanowiska (jaki ma ta cecha związek z tym stanowiskiem pracy?)

wiecie co, owszem jest szereg pytań, kótre w swietle prawa zadane być nie powinny i o ile zgodzę się, że zwykle orientacja, wyznanie nie za bardzo mają sie do pracy, tak pytanie o rodzinę może wydac się uzasadnione- z perspektywy pracodawcy istotne jest, czy panienka juz nie jest we wczesnej ciąży, dostaje umowę i fruuu na l4 (z życia wzięte), inaczej jest dyspozycyjna osoba bezdzietna, inaczej mająca 3 dzieci, choć podobno te dzieciate lepiej zorganizowane

ja sama zwsze byłam pytana o stan cywilny, o rodzinę (w tym przy ubieganiu się o pracę w panstwowej instytucji, która nota bene sama naucza, jakież to zasady powinny być przestrzegane przy rekrutacji)

[lilka_vanilka]

Napisane przez theMonique

a moze odpowiadajac uzylas slowa "minimum"? ja raz sie spotkalam z takim pytaniem, wytrzeszczylam oczy a facet dodal, ze jesli uzyje slowa "minimum" to od razu konczymy rozmowe

bo pytania o dziecko i meza to praktycznie slysze na kazdej rozmowie - dobry pomysl z tym dyktafonem

A to ciekawe. ( na wątku o depresji z powodu braku pracy wizażanka opisała jak znajoma dostała pracę - na pyt. o zarobki odp. "100 zł mniej niż obecnie zatrudniona osoba". )

Mnie też wszyscy pytają o męża i dziecko... Raz nagrywałam taką rozmowę - po stażu nie chcieli mnie zatrudnić, bo podejrzewali mnie o ciążę i wymyślali rzeczy z kosmosu w efekcie PUP skierował sprawę do sądu i dostali za swoje

Co do dziwnych rekruacji, to moja najciekawsza rozmowa miała miejsce w biurze detektywistycznym Już chyba to gdzieś opisywałam. Przekonałam się, że oglądanie CSI, detektywów i innych takich nie wystarczy do przejścia 1 etapu

Wchodzę do pokoju. Pani kaze mi usiąść, zamknąc oczy i wymienić jak najwięcej rzeczy znajdujących się na parapecie. (luzik)
Następnie pytanie: co stoi na szafce obok drzwi (tu strzeliłam, że jakaś xerokopiarka, ale chyba się pomyliłam).

Już mogłam otworzyć oczy. Pani zapytała jeszcze o taką sytuację:
- Musisz pobrać materiał DNA od Bartusia, który chodzi do klasy 2 a. Wiem jak wygląda i wiem gdzie mieszka. Co robisz?

Moja odpowiedź nie była zadowalająca, bo nie przeszłam dalej

[forssiczka]

Napisane przez Suvia

Pamiętam jedną rekrutację do emo-hiper-wyluzowanego młodzieżowego sklepu z ciuchami. Wszyscy siedzieliśmy w kółeczku, trzeba było być "mega mega MEGA joł otwartym

to mi sie skojarzyło z opisywaną niedawno na wizażu rekrutacją do abercrombie-polityka firmy jest taka (podobno),ze wizytówką firmy są super laski i super faceci-no to jak to się ma do zasady braku dyskryminacji, bo przecież osoby kulejącej by nie zatrudnili rozumiem?

Napisane przez theMonique

a moze odpowiadajac uzylas slowa "minimum"? ja raz sie spotkalam z takim pytaniem, wytrzeszczylam oczy a facet dodal, ze jesli uzyje slowa "minimum" to od razu konczymy rozmowe

może chodziło o to,czy jesteś gotowa pracować za minimalną krajową (w tym roku 1600 brutto), czy np. minimum do dla ciebie 2 tys. na czysto?


jeszcze mi się przypomniało, że jak pracowałam w takim zakładzie produkcyjnym, to dziewczyna odpowiedzialna za produkcję przyjmowała ludzi tylko bez nałogów-tzn pytała wprost o papierosy, po oddechu i ogolnym wyglądzie twarzy oceniała,czy ktoś ma problem z alkoholem - bo dla niej os. paląca (o alkoholiku nie wspomnę) była mało produktywna, gdyż wiązało się to z wymykaniem się na dymka...

mowa o dyktafonach, niedozwolonych pytaniach itd- a tak szczerze, ilu z was tak naprawdę przeszkadzały te pyt- bo co, bo naruszyły prywatność??
niestety, taka jest u nas syt.ze to pracownik zabiega zazwyczaj o pracę, więc mogę sobie owszem protestować,ze nie zamierzam odp. na to pytanie, ale z góry wiem,ze o pracy mogę zapomniec

[Tereskaa]

Dołączę się i ja, jako, że przeszłam już kilka takich rozmów

Kiedyś, jak jeszcze byłam studentką, pani Prezes, która mnie rekrutowała zapytała jak widzę swoją przyszłość za 10 lat No to jej popłynęłam z wyobraźnią, a ona do mnie: "ale nie ma pani skończonych studiów, doświadczenia, wiedzy..." Więc mówię tej pani, że rozmawiamy o perspektywie czasowej, nie natomiast o stanie dzisiejszym, a za te 10 lat mogę mieć wszelkie predyspozycję żeby moje "szklane domy" miały rację bytu Dostałam tą pracę

Na innej rozmowie miałam takie pytanie: Przychodzi klient i chce kupić 500 kg pomarańczy, ale zaznacza, że mają być słodkie i bezpestkowe, a nam zalegają pomarańcze słodkie, ale z pestkami i pytanie co robię Więc mówię, że klienta oszukiwać nie można, że i tak wróci z reklamacją, a my stracimy renomę i wiarygodność, więc dałabym klientowi posmakować pomarańczę, niech sam decyduje Dostałam tą pracę

Innym razem pan rekrutujący mówi do mnie, że na odpowiedź na to pytanie mam sekundę i pada pytanie "2*2+2"

Ogólnie zauważyłam, że na takich rozmowach chodzi głównie o pewność siebie, by nie dać się zbić z tropu.

[Heledore]

Napisane przez nouvelle90

Nie zdarzyło mi się nic takiego, chociaż pewnie wynika to z faktu, że mało rozmów w życiu miałam Za to często bywam drugą stroną (niech będzie, że pracodawcą) i na temat zachowania kandydatów to już bym mogła esej napisać

To też byłby ciekawy watek! czasem oglądam idealną nianię na tvn style i z mam niezły ubaw z niektórych kandydatek Wiem, że program jest reżyserowany ale i tak niektóre babeczki wymiatają

[Tereskaa]

W idealnej niani wszystko jest takie mega sztuczne, jak mówią "co nie?"

[MaLibu 2o]

ta 'idealna niania' jest tak sztucznym programem że aż oczy bolą

[Tereskaa]

Napisane przez MaLibu 2o

ta 'idealna niania' jest tak sztucznym programem że aż oczy bolą

i beznadziejni aktorzy

A wracając do tematu... mam kolegę, który rekrutuje i mówił mi kiedyś, że różne sztuczki stosuje, macha kandydatom przed oczami plikiem CV z pytaniem dlaczego ma wybrać akurat jego I ogólnie ma niezły ubaw, bo w zasadzie on mówił, że wybiera kandydata po uścisku dłoni, jak jest ciapa to odrzuca nawet jakby najbardziej elokwentnie mówił

[alexandrika]

"dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągłe?" szczerze nie miałam pojęcia

[Ashaai]

Napisane przez alexandrika

"dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągłe?" szczerze nie miałam pojęcia

Gdyby to nie była wiedza faktycznie potrzebna na tym stanowisku to chyba nerwowo bym nie wytrzymała i zapytała czy ubiegam się o posadę szczura kanałowego czy jednak trochę inną Paranoja.

[20160901857]

Napisane przez Suvia

W sumie jaki sens ma pytanie o plany związane z rozszerzaniem rodziny?

Tak sobie zupełnie nawiasem pytam. Wiadomo, że chodzi o uzyskanie odpowiedzi negatywnej, więc właśnie taką odpowiedź w 99,9% usłyszy przeprowadzający rozmowę. Niezależnie od tego czy to będzie prawda czy nie...

Niestety wiadomo, że chodzi o oszczędności. Oczywiście też o uniknięcie płacenia za wyłudzone L4 (co akurat jest według mnie zrozumiałe).
Ja uważam, że jak pracownik i pracodawca są normalni i lojalni wobec siebie to wszystko da się ustalić, także kwestię ewentualnej ciąży. Gorzej jak pracodawca ma do czynienia z osobą, która nie dość, że nie panuje nad swoim popędem to jeszcze nie zna słowa "antykoncepcja", co zwykle skutkuje ciążą raz do roku- takiej pracownicy chyba nikt by nie chciał utrzymywać...

[trustmyself]

Napisane przez alexandrika

"dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągłe?" szczerze nie miałam pojęcia

Bo rury są okrągłe?

[20160901857]

Napisane przez alexandrika

"dlaczego studzienki kanalizacyjne są okrągłe?" szczerze nie miałam pojęcia

Jakie to stanowisko?