Ojczym ...

[zielinek34]

Napisane przez Grin

tylko jej mama chyba chce się z nią widywać..? więc jak ona odmówi spotykania się z nim, chyba że gość przyhamuje te swoje zboczone odzywki i zachowania, to ona chyba nie stanie po stronie faceta?

Już tłumaczę.
Mają gospodarstwo rolne, w tym 20 byków. I, niestety ktoś musi być w domu zawsze. A ojczym jeszcze dodatkowo pracuje.
Mama nie zawsze ma czas, ale stara się jak może, by się ze mną zobaczyć.

[Jesienny_listek]

Napisane przez zielinek34

Witam
Na wstępie mówię, że wątek jest co najmniej idiotyczny, ale sama już nie wiem co robić.
Chodzi o zachowanie mojego ojczyma, lat 44, rok od ślubu z Mamą.
Niby wszystko ładnie, pięknie, śmichy - chichy, ale...
On zachowuje się tragicznie. Jest monotematyczny. Potrafi przy mnie łapać moją Mamę za cycki i zaraz teksty typu: "Ale Ci cycki urośli" (!). Żeby tylko tyle... Jak jestem u nich to jeść nie mogę , bo non stop komentarze do mojej mamy typu:"umyłaś sikorkę/sowę?", "będziem się dzisiaj seksowali" . Najgorszy moment? Raz nie mogłam spać to sobie zaświeciłam światło i zaczęłam czytać gazetkę. I z drugiego pokoju co? - odgłosy kopulacji . Zemdliło mnie momentalnie - zrozumiałabym, gdyby myśleli że śpię, ale coś takiego?
Jak reagować na teksty ojczyma, olewanie i tłumaczenie, że to idiotyczne nie pomaga

Ja nie chciałabym słyszeć odgłosów rodziców. W mojej rodzinie to zawsze był temat "tabu".

Jak jesteś odważna to mu powiedz,że nie ma tego robić przy Tobie.(te lapanie za cycyki itd)

[TmargoT]

Napisane przez zielinek34

To jest trudne dla mnie jak jasny piorun, nie chcę Mamy urazić
Ale jak następnym razem przyjadę, to zachowam się chamstwo za chamstwo

ja rozumiem,że nie chcesz urazić mamy,ale ona rani ciebie.
nie potrafi przyjąć do wiadomości,że ciebie bolą takie zachowania?
zrozumiałabym,gdyb y mi w tajemnicy powiedziała,że on nie chce się zmnienić,a ona boi się narzucać mu swojego podejścia ,bo jest u niego i na jego zasadach.wtedy spotykałabym się z matką poza domem.

[zielinek34]

Napisane przez TmargoT

ja rozumiem,że nie chcesz urazić mamy,ale ona rani ciebie.
nie potrafi przyjąć do wiadomości,że ciebie bolą takie zachowania?
zrozumiałabym,gdyb y mi w tajemnicy powiedziała,że on nie chce się zmnienić,a ona boi się narzucać mu swojego podejścia ,bo jest u niego i na jego zasadach.wtedy spotykałabym się z matką poza domem.

Mama mi wyznała ostatnio, że ojczym jest zazdrosny o mojego Tatę - który nie żyje od 12 lat. Byłam w szoku.

[ulicznica]

I to go tłumaczy z takich szczeniackich zachowań?

[feelsotight]

Napisane przez Grin

nie! a już na pewno nie przyszłoby mi do głowy rzucać zboczonymi tekstami przy własnej matce, boże to obleśne
wypada wykazać choćby MINIMALNE zrozumienie dla osób trzecich, nie każdy sobie życzy takich sytuacji, dla większości ludzi to po prostu niesmaczne i krępujące.

heh, jak ja odwiedzam rodziców pytam się wcześniej czy coś będzie bo nie wiem o której wracać ;-) wykażcie trochę zrozumienia, prosty chłop, rolnik hodujący byki, jak podopuszcza ich tyle do krów to nachodzi go ochota ;-), zielinek pisała, że nie odwiedza domu, za często, może się zapominają ? może nie sądzą że aż tak jej to przeszkadza bo nie powiedziała tego dosadnie ? Jak, pisałem nie jest to szczyt super smaku, erudytą nigdy już ten chłop nie będzie, ale mogły się trafić sporo gorsze zachowania. W wieku 20 lat można być trochę zniesmaczonym takim zachowaniem rodzica, ale ja szczerze mówiąc cieszyłbym się szczęściem mojej matki.

[Lady in Blue]

Napisane przez zielinek34

Mama mi wyznała ostatnio, że ojczym jest zazdrosny o mojego Tatę - który nie żyje od 12 lat. Byłam w szoku.

WTF??? Czy on jest normalny??

[201803080934]

Napisane przez feelsotight

heh, jak ja odwiedzam rodziców pytam się wcześniej czy coś będzie bo nie wiem o której wracać ;-) wykażcie trochę zrozumienia, prosty chłop, rolnik hodujący byki, jak podopuszcza ich tyle do krów to nachodzi go ochota ;-), zielinek pisała, że nie odwiedza domu, za często, może się zapominają ? może nie sądzą że aż tak jej to przeszkadza bo nie powiedziała tego dosadnie ? Jak, pisałem nie jest to szczyt super smaku, erudytą nigdy już ten chłop nie będzie, ale mogły się trafić sporo gorsze zachowania. W wieku 20 lat można być trochę zniesmaczonym takim zachowaniem rodzica, ale ja szczerze mówiąc cieszyłbym się szczęściem mojej matki.

moja mama jest po rozwodzie i też jest związana z nowym facetem. i ja się cieszę, bo w przeciwieństwie do mojego ojca ma jakieś swoje życie [nie wiem co poradzić na ojca, czasem mam wrażenie, że jedynym jego sensem życia jest praca i moje odwiedziny co tydzień ]. WIEM, że nie wzięłam się z powietrza, wiem, że moja matka to nie dziewica maryja i seks uprawia/ła. ale nie chciałabym tego widzieć ani słyszeć. po prostu, bo dla mnie jest przede wszystkim matką, a nie kobietą. i dlatego takie zboczone zachowania w mojej obecności nie miałyby prawa bytu. nie wiem jak bardzo musiałoby mnie sparaliżować, żebym nie reagowała na takie coś

[Lady in Blue]

Mało ważne, że to jest własna matka. Tu raczej chodzi o zachowanie, dla mnie żałosne jest jak facet przy dziecku swojej kobiety łapie ją za piersi i rzuca jakieś obleśne teksty Na wszystko jest miejsce i pora, są normy zachowań i należy się do nich stosować.

Fajnie, że matka Autorki ma udane życie seksualne, ale czy musi się z tym obnosić wszem i wobec? W miejscach publicznych też chichocze jak jej facet złapie ją za piersi czy tyłek?

[feelsotight]

Napisane przez Grin

moja mama jest po rozwodzie i też jest związana z nowym facetem. i ja się cieszę, bo w przeciwieństwie do mojego ojca ma jakieś swoje życie [nie wiem co poradzić na ojca, czasem mam wrażenie, że jedynym jego sensem życia jest praca i moje odwiedziny co tydzień ]. WIEM, że nie wzięłam się z powietrza, wiem, że moja matka to nie dziewica maryja i seks uprawia/ła. ale nie chciałabym tego widzieć ani słyszeć. po prostu, bo dla mnie jest przede wszystkim matką, a nie kobietą. i dlatego takie zboczone zachowania w mojej obecności nie miałyby prawa bytu. nie wiem jak bardzo musiałoby mnie sparaliżować, żebym nie reagowała na takie coś

rozumiem do czego pijesz, ale jakby nie było to jest trochę egoistyczne podejście ;-) swoją drogą Ty jesteś w innej sytuacji, bo masz rodziców po rozwodzie. Większy niesmak pozostaje, wiedząc że Twój Ojciec gdzieś tam jest i że rodzicom nie pykło, miałem podobnie ;-)

WTF??? Czy on jest normalny??

przypuszczam że jest, jakby nie było, żyje ze świadomością, że gdyby nie śmierć to nigdy nie byliby razem, to nie był rozwód, niezgodność charakterów itd. jest po prostu drugi i będzie się zawsze zastanawiał czy tamten był lepszym mężem.

[Lady in Blue]

Napisane przez feelsotight

rozumiem do czego pijesz, ale jakby nie było to jest trochę egoistyczne podejście ;-) swoją drogą Ty jesteś w innej sytuacji, bo masz rodziców po rozwodzie. Większy niesmak pozostaje, wiedząc że Twój Ojciec gdzieś tam jest i że rodzicom nie pykło, miałem podobnie ;-)

przypuszczam że jest, jakby nie było, żyje ze świadomością, że gdyby nie śmierć to nigdy nie byliby razem, to nie był rozwód, niezgodność charakterów itd. jest po prostu drugi i będzie się zawsze zastanawiał czy tamten był lepszym mężem.

Jak można byc zazdrosnym o kogoś, kto już nie żyje od 12 lat?

[feelsotight]

Napisane przez Lady in Blue

Jak można byc zazdrosnym o kogoś, kto już nie żyje od 12 lat?

wyobraź sobie odwrotną sytuację i w niej się postaw, związałaś się z wdowcem, chłop ma dziecko. Siłą rzeczy wychodzą sytuacje kiedy pojawia się temat zmarłej matki. Nie mówię o cmentarzu i paleniu świeczek, ale niech dziecko powie pamiętasz tato jak byliśmy z mamą robiliśmy to i to ? byli szczęśliwi - bez Ciebie, mają tematy o których nic nie wiesz itd. jak byś się wtedy czuła ?

[Sandra86]

Obawiam się, że ten ojczym jest po prostu "tępy", nie umie się kulturalnie zachować. Zwracałaś mu już kilkakrotnie uwagę, a on nic na to. Po prostu dla niego te "teksty" są normalne i nic na to nie poradzisz. Jedyna nadzieja w Twojej matce, że jej się uda przemówić mu do rozsądku.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Poza tymi "obleśnymi" tekstami to jest jeszcze w jakiś sposób nie miły wobec ciebie ? Np. zazdrosny o Twoją osobę?

[Lady in Blue]

Napisane przez feelsotight

wyobraź sobie odwrotną sytuację i w niej się postaw, związałaś się z wdowcem, chłop ma dziecko. Siłą rzeczy wychodzą sytuacje kiedy pojawia się temat zmarłej matki. Nie mówię o cmentarzu i paleniu świeczek, ale niech dziecko powie pamiętasz tato jak byliśmy z mamą robiliśmy to i to ? byli szczęśliwi - bez Ciebie, mają tematy o których nic nie wiesz itd. jak byś się wtedy czuła ?

Na pewno nie zabroniłabym temu dziecku wspominać zmarłej matki i ich wspólnych chwil. Dla mnie liczy teraźniejszośc i przyszłość. Poza tym wiążąc się z kimś z przeszłością trzeba byc tego świadomym.

[201803080934]

Napisane przez feelsotight

rozumiem do czego pijesz, ale jakby nie było to jest trochę egoistyczne podejście ;-) swoją drogą Ty jesteś w innej sytuacji, bo masz rodziców po rozwodzie. Większy niesmak pozostaje, wiedząc że Twój Ojciec gdzieś tam jest i że rodzicom nie pykło, miałem podobnie ;-)

nie nie, to że im nie pykło, to już inna sprawa. ojciec pił, awanturował się, a policja przyjeżdżała bardzo często. ja się wcale mojej matce nie dziwię, że w końcu się rozwiodła [dziwię się jedynie dlaczego tak późno to zrobiła]. także to zupełnie inna bajka. tak naprawdę wszystko jedno czy ten zbok byłby facetem mojej matki, ciotki czy kuzynki. jedynie takie wygłupy o zabarwieniu erotycznym toleruję z bliskimi znajomymi. ale nie w odniesieniu do matki/babki/ciotki, bo one nie są dla mnie kobietami, ale przede wszystkim bliskimi członkami rodziny.
czy to jest egoistyczne? dlaczego niby? ja nikomu nie zabraniam się miziać ani gadać o myciu sowy, jedynie wymagam odrobiny kultury i nie zachowywania się w ten sposób przy mnie.

[kalincia]

A ja mam wrażenie, że ciebie drażni sam fakt, że twoja mama ma życie seksualne...ten mężczyzna jest u siebie w domu, twojej matce taki typ zberaźnych żarcików odpowiada (chichra się jak czternastolatka, napisałaś - to też świadczy o twoim pejoratywnym stosunku do życia seksualnego mamy), kobieta czuje się pewnie i atrakcyjnie wobec swego partnera, czuje się pożądana, czemu ma to ją martwić? Oni są u siebie - nie odpowiada ci ich styl - nie przyjeżdżaj.

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez feelsotight

heh, jak ja odwiedzam rodziców pytam się wcześniej czy coś będzie bo nie wiem o której wracać ;-) wykażcie trochę zrozumienia, prosty chłop, rolnik hodujący byki, jak podopuszcza ich tyle do krów to nachodzi go ochota ;-), zielinek pisała, że nie odwiedza domu, za często, może się zapominają ? może nie sądzą że aż tak jej to przeszkadza bo nie powiedziała tego dosadnie ? Jak, pisałem nie jest to szczyt super smaku, erudytą nigdy już ten chłop nie będzie, ale mogły się trafić sporo gorsze zachowania. W wieku 20 lat można być trochę zniesmaczonym takim zachowaniem rodzica, ale ja szczerze mówiąc cieszyłbym się szczęściem mojej matki.

Ja też. I zgadzam się z każdym twoim słowem.

[feelsotight]

Napisane przez Lady in Blue

Na pewno nie zabroniłabym temu dziecku wspominać zmarłej matki i ich wspólnych chwil. Dla mnie liczy teraźniejszośc i przyszłość. Poza tym wiążąc się z kimś z przeszłością trzeba byc tego świadomym.

chyba żaden cywilizowany człowiek by nie zabronił, ja pytam co byś czuła ;]
Grin co byś nie napisała, cieszysz się, że matka się z ojcem rozstała bo było to lepsze wyjście, bo było jak było, ale piszesz z drugiej strony, że Ty i praca to jego jedyna radość, ojca nie skreśliłaś i mniej lub bardziej może boleć.

czy to jest egoistyczne? dlaczego niby?

Ten egoizm to nie do mycia sowy ;-), ale do tego że matka to dla Ciebie nie kobieta tylko matka. Matkować matkuje się do pewnego czasu, całe życie nie powinno się poświęcać. A o dziwo czasami można trochę "oddać", w tym przypadku traktując matkę jak kobietę. Kultura w tym przypadku, jak dla mnie plan drugi.

[pierniczek_]

Napisane przez kalincia

A ja mam wrażenie, że ciebie drażni sam fakt, że twoja mama ma życie seksualne...ten mężczyzna jest u siebie w domu, twojej matce taki typ zberaźnych żarcików odpowiada (chichra się jak czternastolatka, napisałaś - to też świadczy o twoim pejoratywnym stosunku do życia seksualnego mamy), kobieta czuje się pewnie i atrakcyjnie wobec swego partnera, czuje się pożądana, czemu ma to ją martwić? Oni są u siebie - nie odpowiada ci ich styl - nie przyjeżdżaj.

Ma urwać kontakt z matką, bo jej partner nie potrafi się zachować przy gościach? Naprawdę można mieć udane życie seksualne i nie obnosić się z tym w tak obleśny sposób. Wyobrażacie sobie, że mieszkacie z chłopakiem, odwiedza Was mama, Twój facet mówi do Ciebie przy wspólnym obiedzie "Ogoliłaś bobra? Dzisiaj szykuje się ostre ruchanko.", a Twoja mama cieszy się, że masz super udane życie seksualne.

[ulicznica]

A tak serio to po prostu poproś mamę, żeby jakoś na niego wpłynęła, bo to nie jest fajne. Chyba że ojczym jest takim typem buraka, który wychodzi z założenia że w jego domu wszystko mu wolno. Wtedy zostają wam spotkania na bardziej neutralnym gruncie. Może mama przyjedzie do Ciebie?

[TmargoT]

Napisane przez feelsotight

chyba żaden cywilizowany człowiek by nie zabronił, ja pytam co byś czuła ;]
Grin co byś nie napisała, cieszysz się, że matka się z ojcem rozstała bo było to lepsze wyjście, bo było jak było, ale piszesz z drugiej strony, że Ty i praca to jego jedyna radość, ojca nie skreśliłaś i mniej lub bardziej może boleć.

Ten egoizm to nie do mycia sowy ;-), ale do tego że matka to dla Ciebie nie kobieta tylko matka. Matkować matkuje się do pewnego czasu, całe życie nie powinno się poświęcać. A o dziwo czasami można trochę "oddać", w tym przypadku traktując matkę jak kobietę. Kultura w tym przypadku, jak dla mnie plan drugi.

a ja uwazam,że trochę przesadzacie,bo co innego brzydzić się na sam fakt sexualności matki,a co innego na obleśne żarciki jej faceta. i łapanie za piersi przy ludziach.
być może matka jest równiez zażenowana i dlatego chichocze,bo nie wie co powiedzieć.

czytając kolejny post autorki zastanawiam się nad tym szczęściem matki,czy ona jest rzeczywiście szczęśliwa,czy tylko gra,bo boi sie przyznac do porażki.
ciekawe,jak ojczym ją traktuje POZA syplainią

[feelsotight]

Napisane przez TmargoT

a ja uwazam,że trochę przesadzacie,bo co innego brzydzić się na sam fakt sexualności matki,a co innego na obleśne żarciki jej faceta. i łapanie za piersi przy ludziach.
być może matka jest równiez zażenowana i dlatego chichocze,bo nie wie co powiedzieć.

czytając kolejny post autorki zastanawiam się nad tym szczęściem matki,czy ona jest rzeczywiście szczęśliwa,czy tylko gra,bo boi sie przyznac do porażki.
ciekawe,jak ojczym ją traktuje POZA syplainią

słuchaj dla Ciebie jest to obleśne, dla niego nie, dla większości to burak dla mnie niekoniecznie, nie każdy ma warunki by czytać książki, obywać się ze światem, niektórzy po prostu robią swoje, co nie znaczy że są źli.

[kalincia]

Napisane przez pierniczek_

Ma urwać kontakt z matką, bo jej partner nie potrafi się zachować przy gościach? Naprawdę można mieć udane życie seksualne i nie obnosić się z tym w tak obleśny sposób. Wyobrażacie sobie, że mieszkacie z chłopakiem, odwiedza Was mama, Twój facet mówi do Ciebie przy wspólnym obiedzie "Ogoliłaś bobra? Dzisiaj szykuje się ostre ruchanko.", a Twoja mama cieszy się, że masz super udane życie seksualne.

Nie wyobrażam sobie, bo mnie by to nie pasowało i poprosiłabym partnera, by tego nie robił.
Ale matce autorki to pasuje, a autorka przyjeżdża do domu tego mężczyzny.
Nie mówię o zerwaniu kontaktów tylko o nieprzyjeżdżaniu do jego domu, jeśli ich styl ją drażni.

[TmargoT]

Napisane przez feelsotight

słuchaj dla Ciebie jest to obleśne, dla niego nie, dla większości to burak dla mnie niekoniecznie, nie każdy ma warunki by czytać książki, obywać się ze światem, niektórzy po prostu robią swoje, co nie znaczy że są źli.

nie trzeba być obytym z kultura i mieszkać w miescie,żeby zrozumieć prosbę o zmiane zachowania.autorka mówiła obojgu,że ją to razi i prosi,aby pochamowali się tylko przy niej.
czy to trudne?

[ulicznica]

Feel so tight, Ale głupoty opowiadasz. Wymagam od innych, a zwłaszcza od rodziny (autorka też) minimalnej kultury osobistej w stosunku do mnie - ale to już kwestia wychowania i stopnia schamienia. Do tego niepotrzebne jest wykształcenie i chodzenie do opery.
Chociaż te dwie sprawy często ze sobą się łączą, nie zawsze idą w parze.

[feelsotight]

Napisane przez TmargoT

nie trzeba być obytym z kultura i mieszkać w miescie,żeby zrozumieć prosbę o zmiane zachowania.autorka mówiła obojgu,że ją to razi i prosi,aby pochamowali się tylko przy niej.
czy to trudne?

Jak pisałem, być może autorka nie powiedziała tego dosadnie, może trzeba częściej powtarzać bo wizyty autorki są na tyle rzadkie że z głowy wylatuje ;] pewno jak byłaś młoda słyszałaś wiele razy posprzątaj pokój, wynieś śmieci ile razy mam Ci powtarzać, czy to trudne było?

[TmargoT]

Napisane przez feelsotight

Jak pisałem, być może autorka nie powiedziała tego dosadnie, może trzeba częściej powtarzać bo wizyty autorki są na tyle rzadkie że z głowy wylatuje ;] pewno jak byłaś młoda słyszałaś wiele razy posprzątaj pokój, wynieś śmieci ile razy mam Ci powtarzać, czy to trudne było?

a może teriapaia szokowa?ponoć działa cuda

[feelsotight]

Napisane przez ulicznica

Feel so tight, Ale głupoty opowiadasz. Wymagam od innych, a zwłaszcza od rodziny (autorka też) minimalnej kultury osobistej w stosunku do mnie - ale to już kwestia wychowania i stopnia schamienia. Do tego niepotrzebne jest wykształcenie i chodzenie do opery.
Chociaż te dwie sprawy często ze sobą się łączą, nie zawsze idą w parze.

No to cały czas tłumaczę, jeżeli chowałeś się na wsi, od małego zapier...ałeś, dostawałeś w łeb jak nie było coś zrobione, nie myślałeś o kulturze, jeżeli dodatkowo miałeś takich samych sąsiadów, nie wyjeżdżałeś, nie znasz innego świata, poznałeś jeden model rodziny, to jaki masz być ? Czego wymagasz ? Dla Ciebie to buractwo dla niego coś naturalnego, że może w domu żonę w każdej chwili za cycka czy za dupę złapać.
edit:

a może teriapaia szokowa?ponoć działa cuda

na Ciebie działała ? na mnie nie ;-)

[201803080934]

Napisane przez feelsotight

Grin co byś nie napisała, cieszysz się, że matka się z ojcem rozstała bo było to lepsze wyjście, bo było jak było, ale piszesz z drugiej strony, że Ty i praca to jego jedyna radość, ojca nie skreśliłaś i mniej lub bardziej może boleć.

kiedy nic mnie nie boli tak samo jak nie chciałabym żeby facet matki przy mnie łapał ją za cycki i rzucał zboczone odzwierzęce teksty, tak samo nie chciałabym żeby robił to mój ojciec [jakby byli razem]. tak samo zresztą ja nie zachowuję się w ten sposób z tż-tem przy rodzicach.

Ten egoizm to nie do mycia sowy ;-), ale do tego że matka to dla Ciebie nie kobieta tylko matka. Matkować matkuje się do pewnego czasu, całe życie nie powinno się poświęcać. A o dziwo czasami można trochę "oddać", w tym przypadku traktując matkę jak kobietę. Kultura w tym przypadku, jak dla mnie plan drugi.

głównie, głównie, a nie tylko. moją matką będzie zawsze, a nie tylko do pewnego czasu. i tu nie ma żadnego poświęcania się, tylko jest właśnie kultura. po prostu w towarzystwie się nie łapie za cycki i tyle - chyba że całemu towarzystwu to odpowiada. ale autorce to nie odpowiada.

Napisane przez kalincia

[/B]
Nie wyobrażam sobie, bo mnie by to nie pasowało i poprosiłabym partnera, by tego nie robił.

a jakby ci to pasowało, a twojej matce nie, to powiedziałabyś, żeby do was nie przyjeżdżała skoro ją to drażni?

[feelsotight]

Napisane przez Grin

kiedy nic mnie nie boli tak samo jak nie chciałabym żeby facet matki przy mnie łapał ją za cycki i rzucał zboczone odzwierzęce teksty, tak samo nie chciałabym żeby robił to mój ojciec [jakby byli razem]. tak samo zresztą ja nie zachowuję się w ten sposób z tż-tem przy rodzicach.
głównie, głównie, a nie tylko. moją matką będzie zawsze, a nie tylko do pewnego czasu. i tu nie ma żadnego poświęcania się, tylko jest właśnie kultura. po prostu w towarzystwie się nie łapie za cycki i tyle - chyba że całemu towarzystwu to odpowiada. ale autorce to nie odpowiada.
a jakby ci to pasowało, a twojej matce nie, to powiedziałabyś, żeby do was nie przyjeżdżała skoro ją to drażni?

boli Cię sens życia Twojego ojca o którym wspomniałaś, choćby to. W każdym razie, ja nigdzie nie napisałem, że chciałbym by moją matkę ojciec za cycki przy mnie łapał, piję do tego, że to nie powinno być na tyle istotne by determinować jakieś ostre działanie, typu "nie będę przyjeżdżała dopóki, dopóty, przestaniecie świntuszyć, koleś robi to we własnym domu, z własną żoną, nie na ulicy. Świadkiem jest pasierbica której się nie krępuje, ma to + i - jak wszystko.

[Suvia]

Napisane przez feelsotight

No to cały czas tłumaczę, jeżeli chowałeś się na wsi, od małego zapier...ałeś, dostawałeś w łeb jak nie było coś zrobione, nie myślałeś o kulturze, jeżeli dodatkowo miałeś takich samych sąsiadów, nie wyjeżdżałeś, nie znasz innego świata, poznałeś jeden model rodziny, to jaki masz być ? Czego wymagasz ? Dla Ciebie to buractwo dla niego coś naturalnego, że może w domu żonę w każdej chwili za cycka czy za dupę złapać.

Na jakiej Ty wsi się wychowałeś, na Boga w innych czasach? Twój ojciec był chłopem pańszczyźnianym, że was dziedzice bili?

Urodziłam się we wsi liczącej pare domów i jak Mamę kocham, nie poznałam takich obrazków (dopóki nie przeczytałam "Antka").