Doviaszcze testy się skończyły, myśmy się ze sobą żżyły.

[aniyam]

Napisane przez fallenart91

Sub cudowny tytuł wątku!

Pokrzywa ma trochę racji. Zawsze narzekałam na swoją wielką i paznokcie, które obżerałam. Czas to zmienić! Paznokcie zaczęłam olejować, a od stycznia kupuję karnet na fitness i będę ćwiczyć kilka razy w tygodniu. Najchętniej zaczęłabym dzisiaj, bo czuję skutki ciągłego siedzenia - boli mnie już od tego i to coraz mocniej! Czuję ucisk po prostu... A zawsze chciałam mieć jędrne ciało. Patrzyłam z zazdrością na inne dziewczyny, które miały płaskie brzuchy itp. Koniec z opieprzaniem się. Na razie jestem dość mocno zmotywowana, co będzie potem - się zobaczy.

Ty uważaj z tym karnetem w styczniu, bo ja w zeszłym roku też tak mówiłam i nawet już znalazłam sobie fitness, na który chciałam chodzić i tylko na chęciach się skończyło. Do dzisiaj nie mam kupionego karnetu


Sub tytuł genialny

[sublime]

Swoją drogą Pokrzywku da się samemu samemu ładnie rzęsy zagęścić? Masz jakieś rady? Znalazłam zestaw eyelure semi-permanent i się zastanawiam czy spróbować... boję się, że sobie zniszczę swoje rzęsy, bo niby przedłużanie włosów powinno być nieszkodliwe... a mi kłaki leciały i bolała mnie głowa od napięcia skóry przez ciężar włosów.
---

Kłaniam się, kłaniam

[fallenart91]

Napisane przez sublime

Swoją drogą Pokrzywku da się samemu samemu ładnie rzęsy zagęścić? Masz jakieś rady? Znalazłam zestaw eyelure semi-permanent i się zastanawiam czy spróbować... boję się, że sobie zniszczę swoje rzęsy, bo niby przedłużanie włosów powinno być nieszkodliwe... a mi kłaki leciały i bolała mnie głowa od napięcia skóry przez ciężar włosów.
---

Kłaniam się, kłaniam

Zabiłaś mnie tagami: jesteśmy boskie i doviaszczy harem

[pokrzywa]

Napisane przez sublime

Swoją drogą Pokrzywku da się samemu samemu ładnie rzęsy zagęścić? Masz jakieś rady? Znalazłam zestaw eyelure semi-permanent i się zastanawiam czy spróbować... boję się, że sobie zniszczę swoje rzęsy, bo niby przedłużanie włosów powinno być nieszkodliwe... a mi kłaki leciały i bolała mnie głowa od napięcia skóry przez ciężar włosów.
---

Kłaniam się, kłaniam

wiesz ja byłam straaaaasznie zadowolona z rapidlash https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...e-do-rzes.html
rzęsy mi rosły jak szalone - były dwa razy dłuższe i było ich dwa razy wiecej ale niestety na jednym oku zrobiła mi się taka sina linia jakby popękane naczynka i bardzo długo mi sie to potem utrzymywało. ale z recenzji widzę ze nie wszystkim sie to przytrafiło.
Teraz stosuje pod tusz odżywkę eveline i też jestem b zadowolona. tylko wiadomo- po zmyciu tuszu efekt już nie ten

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Napisane przez fallenart91

Zabiłaś mnie tagami: jesteśmy boskie i doviaszczy harem

hahaha tego nie zauwazyłam

[Personal_Jesus]

Jestem, jestem i chwalę tytuł-lepszego bym nie wymyśliła

[201704240919]

Napisane przez fallenart91

Zabiłaś mnie tagami: jesteśmy boskie i doviaszczy harem

Dopiero teraz je zauważyłam Sub, gratki za tytuł, sama bym nie wymyśliła

[kudlik_kk]

Napisane przez pokrzywa

sublime, popatrz - Ty akceptujesz siebie. jesteś zadowolona z tego jaka jestes. ja mowie o ogólnej sytuacji spotykanej na wielu watkach w której kobiety są tak skoncentrowane na jakiejs wadzie (prawdziwej lub nie) że nie czują az przez to sympatii do siebie. ja uważam- i to tylko moje zdanie że w takiej sytaucji rada ah przesadzasz, poszukaj czegos ladnego i na tym sie skup nie zawsze jest dobra. moim zdaniem pomoc jest wtedy kiedy pobudza do działania. jesli mi kolezanka mówi że ma 2 rzęsy na krzyż to nie mówię jej ale masz za to ładne stopy chodź w sandałach tylko naucze ja doklejac rzęsy albo pojdziemy razem sobie je przedłuzyć. nie wiem czy to jasno tłumaczę.
piękno to nie jest idealna sylwetka czy bujne włosy ale właśnie ta odwaga, która pozwala mi stanąć przed lustrem powiedzieć sobie że ah tak to i to mam brzydkie w ##uj i podjecie działań zeby to polepszyc i dzieje sie tak dlatego ze jesli z czyms w cudzyslowie walcze to zaczynam sie porównywać do siebie i swoich mozliwosci.

Dużo racji w tym co napisałaś

Napisane przez Ewuniaa16

Wiesz, nie wykluczam tego, bo w oczy nie rzuciło mi się nic nowego, ale rzeczywiści etak może być, bo nie mam aż takiej pamięci, by wszystko pamiętać. Dziękuję za wiadomość Chociaż i tak mam już zapas żeli - na półce czekają żele Sylveco

Ale ci fajnie Zazdraszczam ci tych zapasików

Napisane przez aniyam

Melduję się i ja

Ubrałam dziś już choinkę, a co tam, za tydzień wyjeżdżam do rodziców to chociaż przez tydzień się nacieszę swoją a potem u rodziców .
Jest piękna, świeża i pachnąca Tylko jak ją ubierałam to się strasznie pokułam i teraz mnie dłonie szczypią

O bosz jak ja nienawidzę świąt i choinki!

Napisane przez sublime

Cuddly, źle cos skojarzyłam
Pokrzywo, no z tymi rzęsami ma sens. Albo coś zmienić, albo skupić się na czymś innym i nie marudzić.

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

P.S. nikt nie pochwalił tytułu wątku

Nic się nie stało

Cudny tytuł oraz tagi

Napisane przez scrabble1

Ale pojechałaś... Jest w tym dużo prawdy ale też bez przesady. Ta gadka o samoakceptacji to nie bzdura, co innego zmienić jakieś mankamenty urody na zalety np. zebrać się w sobie, iść na siłownię i zrzucić te 5-10 czy ile kto potrzebuje kilogramów? Takie rzeczy to kwestia samozaparcia i pracy nad sobą, ale każdy ma inne problemy urodowe, np. garbaty nos, ostry trądzik, no nie wiem co tam jeszcze. Chodzi mi o rzeczy na które nie mamy takiego prostego przepisu. Zawsze coś można próbować ale nie wszystko jest możliwe. W takim wypadku twierdzę,że trzeba pracować nad tym co jest możliwe do zmiany a inne rzeczy zaakceptować albo w jakiś sposób tuszować , ubraniami czy makijażem, a przy tym wszystkim podkreślać co mamy fajne.
Do tego zmierza samoakceptacja, bierz co jest, zmieniaj co możesz zmienić ale zaakceptuje to i uwierz w siebie. Wszystko siedzi w głowie, to nie slogany z Bravo Girl. Pracuj nad tym co ci natura dała, bo ciała sobie nie wymienisz na inne a katowanie się jak mówisz codziennie rano "oj, jaka jestem brzydka, oj jaka paskudna" na pewno nie pomoże. Nie mówię żeby usiąść , wpierdzielić 5 batoników, jak już mam nadwagę a potem wmawiać sobie "jest cudnie, akceptuję siebie". ..
Zmieniać co jest możliwe, maskować to co nam przeszkadza a nie da się zmienić, podkreślać co piękne i zrozumieć,że jest jak jest, powodzić się z tym.

A tak na marginesie to witam w nowym wątku ! Ale mnie zaskoczyłyście, ja tu odpisuję na posty a tam wątek zamknięty! Myślę sobie albo strajk albo wyprzedaże o których nie wiem

O również wiele racji jest w tym co napisałaś!

Napisane przez sublime

Aż mi w głowie gra "My Słowianie wiemy jak użyć mowy ciała. Wiemy jak poruszać tym, co nam natura dała!"
---

Dziękuję dziewczyny, dziękuję

OH jak ja nienawidzę tej piosenki

Napisane przez fallenart91

Sub cudowny tytuł wątku!

Pokrzywa ma trochę racji. Zawsze narzekałam na swoją wielką i paznokcie, które obżerałam. Czas to zmienić! Paznokcie zaczęłam olejować, a od stycznia kupuję karnet na fitness i będę ćwiczyć kilka razy w tygodniu. Najchętniej zaczęłabym dzisiaj, bo czuję skutki ciągłego siedzenia - boli mnie już od tego i to coraz mocniej! Czuję ucisk po prostu... A zawsze chciałam mieć jędrne ciało. Patrzyłam z zazdrością na inne dziewczyny, które miały płaskie brzuchy itp. Koniec z opieprzaniem się. Na razie jestem dość mocno zmotywowana, co będzie potem - się zobaczy.

Obyś wytrwała we wszystkim i oby się wszystko powiodło.

Napisane przez scrabble1

Kochana, motywacja to zgubne zjawisko, grunt to wytwarzanie nawyków! Zaraz Ci wrzucę fajny filmik , w sumie to każdej z nas się przyda
https://www.youtube.com/watch?v=fTgdTNqND1o
Wiecie,koleś ma na prawdę fajne "teorie" pooglądajcie kilka filmików, może dowiecie się czegoś ciekawego o sobie i innych...

O zarzucę sobie ten filmik jutro

[elbrus]

Dołączam i ja

TYTUŁ JEST GENIALNY! I pomyślałam, że o tym napiszę, jak tylko go zobaczyłam, a dopiero później Ty zapytałaś, czy nikt nie pochwali JEST SUPER!!


Kudliś, czemu nie lubisz Świąt?


Co do wątku poruszonego przez pokrzywę:
Ja, to co napisała, odebrałam tak: działaj, a nie gadaj! Sama wiem po sobie, że chciałam popracować nad różnymi sferami mojego życia, fizycznymi również, ale ciągle tylko obmyśliwałam plan, strategię, od czego zacząć i dlaczego jest tak źle... Aż w końcu dotarło do mnie: Za rok będziesz żałować, że nie zaczęłaś dzisiaj! I zaczęłam działać. Co do fizyczności, konkrety:
1. ćwiczenia rozciągające codzienne (już o nich zresztą pisałam ),
2. regularne maseczki na twarz,
3. uda, pośladki, brzuch, przedramiona i okolice kolan przed położeniem balsamu (niestety jeszcze nieregularnie nakładam balsam :/ ), przejeżdżam po ciele taką rolką przeciw cellulitową
4. zawsze narzekałam na małe cycki, kupiłam taki drobiazg, który ściskam dłońmi na wysokości klatki piersiowej, ręce zgięte w łokciach - wiadomo, "nie pójdzie w cycki", ale przynajmniej je ujędrnię i poprawię mięśnie, może chociaż tyle mogę zrobić
5. dobrałam stanik; na początku się załamałam, że taki mały rozmiar liczyłam, że jednak może mam większy biust, ale teraz widzę(!), że piersi w dobranym rozmiarze wyglądają dużo lepiej
6. zaczęłam podkreślać atuty sylwetki, cieszyć się tym, co mam
7. regularnie podcinam końcówki włosów, lekko je cieniuję, dzięki czemu wyglądają na bujniejsze i takie zdrowsze,
8. ćwiczę modelowanie twarzy bronzerem, myślę, że jeszcze trochę treningu i będzie mi to zawsze wychodziło super, a jednak widzę, że wymodelowana bronzerem twarz dużo zmienia (a dotąd sądziłam, że to taki zbędny kosmetyk)
9. piję jeszcze więcej wody mineralnej
10. robię sobie koktajle owocowe, dodają mi energii do ćwiczeń i naprawdę poprawiają samopoczucie


Na razie tyle, co mi się nasunęło jako pierwsze z brzegu

[sublime]

Rzeczywiście w tej piosence Cleo jest "co nam mama w genach dała" czy jakoś takoś

Każdy słyszy co chce słyszeć
---

A tagi: no co? Zgodne z prawdą jak coś ktoś chce dodać do pierwszego postu/tagów to zachęcam - krzyczeć i dopiszę
---

Też nie lubię świąt. Stres. Bo sprzątanie. Gotowanie. A na którą kolacja, bo większość z nas ma swoje rodziny? A co kupić? A w co się ubrać? Do tego komercha przeżarła ducha tej uroczystości. Wystawy sklepowe świecą Mikołajem od listopada. Ba. Października. Zaraz w lipcu zawalą nas kalendarzami adwentowymi!

Choć przyznam łezka się kręci jak widzę oświatełkowaną choinkę i czuję zapach drzewka... i w tle stoi kominek. I leży opłatek.... I śnieg.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Pokrzywku, mi chodziło raczej o doczepki rzęsek - odżywki rzadko u mnie działają, bo nawet jak tusz zmieniam to dostaję krost podobnych do jęczmienia ostatnio. Taki wrażliwiec ze mnie się robi..

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez elbrus

Dołączam i ja

TYTUŁ JEST GENIALNY! I pomyślałam, że o tym napiszę, jak tylko go zobaczyłam, a dopiero później Ty zapytałaś, czy nikt nie pochwali JEST SUPER!!


Kudliś, czemu nie lubisz Świąt?


Co do wątku poruszonego przez pokrzywę:
Ja, to co napisała, odebrałam tak: działaj, a nie gadaj! Sama wiem po sobie, że chciałam popracować nad różnymi sferami mojego życia, fizycznymi również, ale ciągle tylko obmyśliwałam plan, strategię, od czego zacząć i dlaczego jest tak źle... Aż w końcu dotarło do mnie: Za rok będziesz żałować, że nie zaczęłaś dzisiaj! I zaczęłam działać. Co do fizyczności, konkrety:
1. ćwiczenia rozciągające codzienne (już o nich zresztą pisałam ),
2. regularne maseczki na twarz,
3. uda, pośladki, brzuch, przedramiona i okolice kolan przed położeniem balsamu (niestety jeszcze nieregularnie nakładam balsam :/ ), przejeżdżam po ciele taką rolką przeciw cellulitową
4. zawsze narzekałam na małe cycki, kupiłam taki drobiazg, który ściskam dłońmi na wysokości klatki piersiowej, ręce zgięte w łokciach - wiadomo, "nie pójdzie w cycki", ale przynajmniej je ujędrnię i poprawię mięśnie, może chociaż tyle mogę zrobić
5. dobrałam stanik; na początku się załamałam, że taki mały rozmiar liczyłam, że jednak może mam większy biust, ale teraz widzę(!), że piersi w dobranym rozmiarze wyglądają dużo lepiej
6. zaczęłam podkreślać atuty sylwetki, cieszyć się tym, co mam
7. regularnie podcinam końcówki włosów, lekko je cieniuję, dzięki czemu wyglądają na bujniejsze i takie zdrowsze,
8. ćwiczę modelowanie twarzy bronzerem, myślę, że jeszcze trochę treningu i będzie mi to zawsze wychodziło super, a jednak widzę, że wymodelowana bronzerem twarz dużo zmienia (a dotąd sądziłam, że to taki zbędny kosmetyk)
9. piję jeszcze więcej wody mineralnej
10. robię sobie koktajle owocowe, dodają mi energii do ćwiczeń i naprawdę poprawiają samopoczucie


Na razie tyle, co mi się nasunęło jako pierwsze z brzegu

:brawo: dużo rzeczy robisz

[scrabble1]

Napisane przez kudlik_kk

Dużo racji w tym co napisałaś



Ale ci fajnie Zazdraszczam ci tych zapasików



O bosz jak ja nienawidzę świąt i choinki!



Nic się nie stało

Cudny tytuł oraz tagi



O również wiele racji jest w tym co napisałaś!



OH jak ja nienawidzę tej piosenki



Obyś wytrwała we wszystkim i oby się wszystko powiodło.



O zarzucę sobie ten filmik jutro

Kudliczku wszystkiego dzisiaj nienawidzisz Może jutro znajdziesz jakiś pozytyw?

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

Napisane przez elbrus

Dołączam i ja

TYTUŁ JEST GENIALNY! I pomyślałam, że o tym napiszę, jak tylko go zobaczyłam, a dopiero później Ty zapytałaś, czy nikt nie pochwali JEST SUPER!!


Kudliś, czemu nie lubisz Świąt?


Co do wątku poruszonego przez pokrzywę:
Ja, to co napisała, odebrałam tak: działaj, a nie gadaj! Sama wiem po sobie, że chciałam popracować nad różnymi sferami mojego życia, fizycznymi również, ale ciągle tylko obmyśliwałam plan, strategię, od czego zacząć i dlaczego jest tak źle... Aż w końcu dotarło do mnie: Za rok będziesz żałować, że nie zaczęłaś dzisiaj! I zaczęłam działać. Co do fizyczności, konkrety:
1. ćwiczenia rozciągające codzienne (już o nich zresztą pisałam ),
2. regularne maseczki na twarz,
3. uda, pośladki, brzuch, przedramiona i okolice kolan przed położeniem balsamu (niestety jeszcze nieregularnie nakładam balsam :/ ), przejeżdżam po ciele taką rolką przeciw cellulitową
4. zawsze narzekałam na małe cycki, kupiłam taki drobiazg, który ściskam dłońmi na wysokości klatki piersiowej, ręce zgięte w łokciach - wiadomo, "nie pójdzie w cycki", ale przynajmniej je ujędrnię i poprawię mięśnie, może chociaż tyle mogę zrobić
5. dobrałam stanik; na początku się załamałam, że taki mały rozmiar liczyłam, że jednak może mam większy biust, ale teraz widzę(!), że piersi w dobranym rozmiarze wyglądają dużo lepiej
6. zaczęłam podkreślać atuty sylwetki, cieszyć się tym, co mam
7. regularnie podcinam końcówki włosów, lekko je cieniuję, dzięki czemu wyglądają na bujniejsze i takie zdrowsze,
8. ćwiczę modelowanie twarzy bronzerem, myślę, że jeszcze trochę treningu i będzie mi to zawsze wychodziło super, a jednak widzę, że wymodelowana bronzerem twarz dużo zmienia (a dotąd sądziłam, że to taki zbędny kosmetyk)
9. piję jeszcze więcej wody mineralnej
10. robię sobie koktajle owocowe, dodają mi energii do ćwiczeń i naprawdę poprawiają samopoczucie


Na razie tyle, co mi się nasunęło jako pierwsze z brzegu

Na razie tyle? No pozostaje tylko głośno bić
Gdybym ja miała chociaż połowę Twojego zapału... No ale nie powiem, też staram się robić różne rzeczy, wklepuję krem pod oczy ( od tygodnia ), stosuję kremy z filtrem, pamiętam o makijażu, olejowaniu włosów, czasem masaż ciała bańkami chińskimi, co jakiś czas henna na brwi, jakaś maseczka ... Gorzej z czasochłonnymi zadaniami, no włosów nie farbowałam ze 4 miesiące, już chyba tyle będzie Plan treningowy mam opracowany od miesiąca, zgrane filmiki z Mel B czy Chodakowską, tylko jakoś do etapu ćwiczeń jeszcze nie dotarłam Może przyjdzie czas i na to, może na wiosnę? Zapał mam raczej słomiany do wszelkiego rodzaju sportu. No ale tak, Ciebie trzeba chwalić koleżanko i brać za przykład

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez sublime

Rzeczywiście w tej piosence Cleo jest "co nam mama w genach dała" czy jakoś takoś

Każdy słyszy co chce słyszeć
---

A tagi: no co? Zgodne z prawdą jak coś ktoś chce dodać do pierwszego postu/tagów to zachęcam - krzyczeć i dopiszę
---

Też nie lubię świąt. Stres. Bo sprzątanie. Gotowanie. A na którą kolacja, bo większość z nas ma swoje rodziny? A co kupić? A w co się ubrać? Do tego komercha przeżarła ducha tej uroczystości. Wystawy sklepowe świecą Mikołajem od listopada. Ba. Października. Zaraz w lipcu zawalą nas kalendarzami adwentowymi!

Choć przyznam łezka się kręci jak widzę oświatełkowaną choinkę i czuję zapach drzewka... i w tle stoi kominek. I leży opłatek.... I śnieg.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Pokrzywku, mi chodziło raczej o doczepki rzęsek - odżywki rzadko u mnie działają, bo nawet jak tusz zmieniam to dostaję krost podobnych do jęczmienia ostatnio. Taki wrażliwiec ze mnie się robi..

Oj tak, kilka tygodni przygotowań, biegu żeby ze wszystkim zdążyć a potem siedzisz 3 dni i się obżerasz....
Komercja straszna, szkoda, że zgubiła się idea prawdziwych świąt
No ale Kewina obejrzymy po raz tysięczny, super Jest na co czekać!

[sublime]

Elbi - piątka bardzo ważna. Nic nie poprawia tak samooceny jak ładna (i do tego ładnie leżąca) bielizna.
Chociaż ja ponoć noszę źle dobrany stanik. Lepiej się czuję w większym pod biustem, bo jak mnie fiterka ścisnęła to a) cycki pod brodą b) oddychać nie mogłam.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Jest taki suchar nawet odnosnie spędzania świąt z Kevinem i sylwestra z Polsatem

[Personal_Jesus]

Napisane przez scrabble1

Oj tak, kilka tygodni przygotowań, biegu żeby ze wszystkim zdążyć a potem siedzisz 3 dni i się obżerasz....
Komercja straszna, szkoda, że zgubiła się idea prawdziwych świąt
No ale Kewina obejrzymy po raz tysięczny, super Jest na co czekać!

Jak ja tego nie lubię, dlatego w tym roku na szczęście jadę na gotowe, i mnie będą obsługiwać w hotelu, może wtedy na nowo polubię Święta? No jak na razie większość jedzenia i sprzątania spadało na mnie

[fallenart91]

Dołączam do tych, które nie lubią świąt. Zawsze moja mama wariuję wtedy, wszytko czyści 10 razy i wrzeszczy na mnie i ojca, że nic nie robimy. Ale gdy pytam czy mam jej w czymś pomóc to zawsze odpowiada że nie potrzebuje pomocy. I jeszcze ta sztuczna atmosfera, gdzie każdy dla każdego jest sztucznie milusi... Fuj. Nie lubię tej hipokryzji.

[scrabble1]

Napisane przez sublime

Elbi - piątka bardzo ważna. Nic nie poprawia tak samooceny jak ładna (i do tego ładnie leżąca) bielizna.
Chociaż ja ponoć noszę źle dobrany stanik. Lepiej się czuję w większym pod biustem, bo jak mnie fiterka ścisnęła to a) cycki pod brodą b) oddychać nie mogłam.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Jest taki suchar nawet odnosnie spędzania świąt z Kevinem i sylwestra z Polsatem

Ja też nie mogę oddychać w niby idealnych rozmiarach obwodu stanika. Nie wiem co jest nie tak?

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez Personal_Jesus

Jak ja tego nie lubię, dlatego w tym roku na szczęście jadę na gotowe, i mnie będą obsługiwać w hotelu, może wtedy na nowo polubię Święta? No jak na razie większość jedzenia i sprzątania spadało na mnie

Ja tam na Wigilię jadę do mamy ale mamy rozpisane co kto robi i prywozi także do końca mnie ta cała afera z gotowaniem i sprzątaniem nie minie

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez fallenart91

Dołączam do tych, które nie lubią świąt. Zawsze moja mama wariuję wtedy, wszytko czyści 10 razy i wrzeszczy na mnie i ojca, że nic nie robimy. Ale gdy pytam czy mam jej w czymś pomóc to zawsze odpowiada że nie potrzebuje pomocy. I jeszcze ta sztuczna atmosfera, gdzie każdy dla każdego jest sztucznie milusi... Fuj. Nie lubię tej hipokryzji.

Jest w tym dużo prawdy ale podoba mi się to, że na te 2-3 dni jesteśmy skazani na siebie, wyłączeni z wszelkich codziennych obowiązków. Jest czas na to aby przemyśleć parę rzeczy, może jednak zaprzyjaźnić się z kimś z bliskich od nowa....

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez scrabble1

Ja też nie mogę oddychać w niby idealnych rozmiarach obwodu stanika. Nie wiem co jest nie tak?

mam tak samo. jak raz przymierzyłam ten idealny obwód to myślałam, że mi żebra zgniecie...

[fallenart91]

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;44065840]mam tak samo. jak raz przymierzyłam ten idealny obwód to myślałam, że mi żebra zgniecie...[/QUOTE]

Ja najlepiej czuję się w obwodzie 80 - na początku jest ciasnawy, ale oddychać można. Potem się ładnie rozciąga Tylko miskę mam coraz większą

[sublime]

Fallen, skąd ta smutna minka, że cićki rosną?
Moje dziecko dostało z Rossmanna za ilość transakcji body z napisem Rossnę od przytulania...

To Wiesiek się musiał postarać !

[aniyam]

Napisane przez fallenart91

Ja najlepiej czuję się w obwodzie 80 - na początku jest ciasnawy, ale oddychać można. Potem się ładnie rozciąga Tylko miskę mam coraz większą

Skąd ta smutna mina, nawet nie wiesz jak Ci tego zazdroszczę i pewnie tysiąc innych bab też

[fallenart91]

Napisane przez sublime

Fallen, skąd ta smutna minka, że cićki rosną?
Moje dziecko dostało z Rossmanna za ilość transakcji body z napisem Rossnę od przytulania...

To Wiesiek się musiał postarać !

Bo są coraz cięższe I każda koleżanka mi ich zazdrości. A ja bym chętnie je wymieniła na zgrabne nogi - jak się czegoś nie ma, to się tego baaaardzo chce A poza tym mam problem z doborem stanika :/ 80 D i 80 D nie są sobie jednak równe :/

[scrabble1]

Napisane przez fallenart91

Ja najlepiej czuję się w obwodzie 80 - na początku jest ciasnawy, ale oddychać można. Potem się ładnie rozciąga Tylko miskę mam coraz większą

A no właśnie, to powód do smutku?

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez sublime

Fallen, skąd ta smutna minka, że cićki rosną?
Moje dziecko dostało z Rossmanna za ilość transakcji body z napisem Rossnę od przytulania...

To Wiesiek się musiał postarać !

Te body to słodziaki muszą być :d Mój chrześniak dostał ostatnio skórę pilotkę, kurcze jak słodko w tym wygląda ! A ma 3 latka.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez fallenart91

Bo są coraz cięższe I każda koleżanka mi ich zazdrości. A ja bym chętnie je wymieniła na zgrabne nogi - jak się czegoś nie ma, to się tego baaaardzo chce A poza tym mam problem z doborem stanika :/ 80 D i 80 D nie są sobie jednak równe :/

Nie równe bo pewnie kształt miseczki inny, najlepiej przymierzać i jeszcze raz przymierzać.

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez aniyam

Skąd ta smutna mina, nawet nie wiesz jak Ci tego zazdroszczę i pewnie tysiąc innych bab też

Podpisuję się Moje mogłyby być większe, chociaż się do maleńkich przyzwyczaiłam. ja zawsze kupuję 75, ew 80 jak jest ciasny. A miseczka to B

[fallenart91]

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;44066706]Podpisuję się Moje mogłyby być większe, chociaż się do maleńkich przyzwyczaiłam. ja zawsze kupuję 75, ew 80 jak jest ciasny. A miseczka to B [/QUOTE]

No sutek pewnie bym zmieściła

[Personal_Jesus]

Napisane przez scrabble1

Ja też nie mogę oddychać w niby idealnych rozmiarach obwodu stanika. Nie wiem co jest nie tak?

Ja tam na Wigilię jadę do mamy ale mamy rozpisane co kto robi i prywozi także do końca mnie ta cała afera z gotowaniem i sprzątaniem nie minie

Ja chyba nigdy nie znajdę idealnego rozmiaru stanika, w każdym super sklepie dają mi inny-niby stworzony dla mnie. Na szczęście mam malutki biust, więc w zasadzie nie ma wielkich wymagań.
Właśnie zabrałam się za porządki, kuchnię już mam z głowy, teraz czyszczę płyty, a mam tego trochę. Same porządki lubię, gorzej jak w Wigilię sama muszę zrobić uszka-w moim domu się je smaży, więc opcja zamrażania odpada, sama muszę robić ciasta, sałatki,ubrać choinkę, nakryć do stołu,a reszta w litości siądzie. Wtedy to mi się już jeść odechciewa. Więc się cieszę,że teraz odpocznę w pięknych okolicznościach przyrody

[aniyam]

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;44066706]Podpisuję się Moje mogłyby być większe, chociaż się do maleńkich przyzwyczaiłam. ja zawsze kupuję 75, ew 80 jak jest ciasny. A miseczka to B [/QUOTE]

Nawet nie wiesz jak chciałąbym mieć 75B, ja mam 70A i to też zależy od rozmiarówki, chciałabym raz iśc do sklepu i nie mówić, że chce najmniejszy stanik, albo push up

Napisane przez fallenart91

No sutek pewnie bym zmieściła

Napisane przez Personal_Jesus

Ja chyba nigdy nie znajdę idealnego rozmiaru stanika, w każdym super sklepie dają mi inny-niby stworzony dla mnie. Na szczęście mam malutki biust, więc w zasadzie nie ma wielkich wymagań.
Właśnie zabrałam się za porządki, kuchnię już mam z głowy, teraz czyszczę płyty, a mam tego trochę. Same porządki lubię, gorzej jak w Wigilię sama muszę zrobić uszka-w moim domu się je smaży, więc opcja zamrażania odpada, sama muszę robić ciasta, sałatki,ubrać choinkę, nakryć do stołu,a reszta w litości siądzie. Wtedy to mi się już jeść odechciewa. Więc się cieszę,że teraz odpocznę w pięknych okolicznościach przyrody

Ja od kilku lat zazwyczaj jeżdżę do rodziców już na gotowe, więc ze świętami mam raczej pozytywne skojarzenia

[fallenart91]

Napisane przez aniyam

Ja od kilku lat zazwyczaj jeżdżę do rodziców już na gotowe, więc ze świętami mam raczej pozytywne skojarzenia

W tym roku idziemy do siostry na Wigilie. Ale za to w I Święto przychodzą siostry do nas. Dwa dni z dziećmi

[Annify]

Napisane przez pokrzywa

dziewczyny sory, ale to gadanie uwierz w siebie, pulchne jest piękne, zaakceptuj siebie to dla mnie slogany rodem z bravo girl

ja uwazam że szczęścia nie osiagniesz wmawiając sobie na siłe że nikt nie widzi moich fałd tłuszczu albo szukaniu na siłę czegoś ładnego. owszem pozytywne nastawienie jest ważne ale dlaczego nie wykorzystać go do rze czy wi stych! zmian.... jesli masz fałdy to nie jesteś puszysta (dywan moze byc puszysty) tylko gruba. i trzeba mieć odwagę żeby stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie oh ku@@@wa ależ sie zapusciłam wygladam jak morświn dlatego od dzisiaj zaczynam cwiczyć i mniej jeść oraz pić hektolitry wody. zapominam także znaczenie słowa słodycze.
prosty schemat: diagnoza problemu- decyzja- rozwiazanie problemu.
tak samo do szału doprowadza mnie gadanie o tym jaka to jestem brzydka ojejku jejku . czy od tego gadania zmieniły się komuś rysy twarzy? nie słyszałam o takim przypadku. dlatego trzeba zasięgnąć rady seksi koleżanki co ze sobą zrobić- zmienić fryzurę, styl, wybielic zęby, ruszyc sie do parku na biegi cokolwiek. 80% kobiet rano wyglada jak wygląda ale już po 10 am są ślicznotkami
mi energii dodaje tylko działanie.

kudlik dlaczego dajesz sie w taki sposób traktować i wmawiać sobie ze to coś z tobą jest nie tak. podejmij jakąś decyzje- albo akceptujesz oziebłego mężczyzne u swojego boku albo nie. Jeśli nie akceptujesz to podejmij jakąś decyzję a nie liczysz na to że on sie zmieni. od dwóch lat o tym rozmawiasz bez skutku- otwórz oczy. w czasie kiedy jesteś z nim mogłaś mieć juz nastepnego faceta który da Ci to samo plus seks- czyli poczucie że jesteś kochana , piękna, gorąca , pociagająca. On nawet nie potrafi z Tobą szczerze porozmawiać i odpowiedzieć na proste pytanie- dlaczego nie chce uprawiać seksu. Co jest takiego trudnego w tym pyt? Z takim niedojrzałym facetem, który nie potrafi być szczery po 2 latach! zwiazku i tak nie zbudujesz nic trwałego. Dom buduje sie na fundamentach i tak samo zwiazek i dojrzałą miłość na szczerości, otwartosci i zaufaniu. Podejmij decyzje czy chcesz takiego związku jaki masz teraz. Nie licz na to że jak będziesz marzyć o zmainach to one magicznie przyjdą. potrzasam tobą- trzese trzese - zaslugujesz nie tylko na miłość ale i na szacunek!

A mi się podoba taki zimny kubeł wody wylany na głowę widzę to tak - nie gadaj, tylko działaj - i to jest recepta na cokolwiek. Bo co z tego, że siedzę i narzekam na swój tyłek, skoro mogłabym wstać i zamiast narzekać to zacząć ćwiczyć? i tak dalej z innymi rzeczami. Ale... nie mogę podciągnąć tutaj pod te rady kwestii biustu. Mój jest taki mały (doczytałam że nie tylko mój, także :piątka: dziewczyny) i co mogę z nim zrobić, jeśli wstydzę się rozebrać? Gdyby chociaż był mały i tyle, a on jest jeszcze nierówny i to mnie doprowadza do wielkiego smutku...

Napisane przez scrabble1

Kochana, motywacja to zgubne zjawisko, grunt to wytwarzanie nawyków! Zaraz Ci wrzucę fajny filmik , w sumie to każdej z nas się przyda
https://www.youtube.com/watch?v=fTgdTNqND1o
Wiecie,koleś ma na prawdę fajne "teorie" pooglądajcie kilka filmików, może dowiecie się czegoś ciekawego o sobie i innych...

Obejrzałam. 17 minut gadania i jeden wniosek, ale jakże potrzebny do długotrwałego wysiłku. Motywacja na chwilę to nie sukces, ale podtrzymywanie jej, przypominanie sobie tego co chcemy osiągnąć i trzymanie się tego to trochę więcej. To też trzeba w sobie wyćwiczyć.

Napisane przez elbrus

Co do wątku poruszonego przez pokrzywę:
Ja, to co napisała, odebrałam tak: działaj, a nie gadaj! Sama wiem po sobie, że chciałam popracować nad różnymi sferami mojego życia, fizycznymi również, ale ciągle tylko obmyśliwałam plan, strategię, od czego zacząć i dlaczego jest tak źle... Aż w końcu dotarło do mnie: Za rok będziesz żałować, że nie zaczęłaś dzisiaj! I zaczęłam działać. Co do fizyczności, konkrety:
1. ćwiczenia rozciągające codzienne (już o nich zresztą pisałam ),
2. regularne maseczki na twarz,
3. uda, pośladki, brzuch, przedramiona i okolice kolan przed położeniem balsamu (niestety jeszcze nieregularnie nakładam balsam :/ ), przejeżdżam po ciele taką rolką przeciw cellulitową
4. zawsze narzekałam na małe cycki, kupiłam taki drobiazg, który ściskam dłońmi na wysokości klatki piersiowej, ręce zgięte w łokciach - wiadomo, "nie pójdzie w cycki", ale przynajmniej je ujędrnię i poprawię mięśnie, może chociaż tyle mogę zrobić
5. dobrałam stanik; na początku się załamałam, że taki mały rozmiar liczyłam, że jednak może mam większy biust, ale teraz widzę(!), że piersi w dobranym rozmiarze wyglądają dużo lepiej
6. zaczęłam podkreślać atuty sylwetki, cieszyć się tym, co mam
7. regularnie podcinam końcówki włosów, lekko je cieniuję, dzięki czemu wyglądają na bujniejsze i takie zdrowsze,
8. ćwiczę modelowanie twarzy bronzerem, myślę, że jeszcze trochę treningu i będzie mi to zawsze wychodziło super, a jednak widzę, że wymodelowana bronzerem twarz dużo zmienia (a dotąd sądziłam, że to taki zbędny kosmetyk)
9. piję jeszcze więcej wody mineralnej
10. robię sobie koktajle owocowe, dodają mi energii do ćwiczeń i naprawdę poprawiają samopoczucie

Na razie tyle, co mi się nasunęło jako pierwsze z brzegu

skoro to tylko to, co Ci się nasunęło 1 z brzegu... to ja wolę nie mysleć jak długa jest Twoja lista ale w takim razie to super - jesteś mega zorganizowana, odpowiedzialna i wytrwała. Uwielbiam takie opisy ze swojego życia - to dopiero motywacja, bynajmniej dla mnie

[ghana]

oooo witam w nowym wątku

[gosita213]

Napisane przez scrabble1

… .ale najlepsze, że mimbi nie dostanie więcej bana[/B] i będzie nas codziennie rozśmieszała, bo tu nie ma tematów tabu !

Taaaa Subi chwala Ci za to

Napisane przez elbrusi

1. ćwiczenia rozciągające codzienne (już o nich zresztą pisałam ),
2. regularne maseczki na twarz,
3. uda, pośladki, brzuch, przedramiona i okolice kolan przed położeniem balsamu (niestety jeszcze nieregularnie nakładam balsam :/ ), przejeżdżam po ciele taką rolką przeciw cellulitową
4. zawsze narzekałam na małe cycki, kupiłam taki drobiazg, który ściskam dłońmi na wysokości klatki piersiowej, ręce zgięte w łokciach - wiadomo, "nie pójdzie w cycki", ale przynajmniej je ujędrnię i poprawię mięśnie, może chociaż tyle mogę zrobić
5. dobrałam stanik; na początku się załamałam, że taki mały rozmiar liczyłam, że jednak może mam większy biust, ale teraz widzę(!), że piersi w dobranym rozmiarze wyglądają dużo lepiej
6. zaczęłam podkreślać atuty sylwetki, cieszyć się tym, co mam
7. regularnie podcinam końcówki włosów, lekko je cieniuję, dzięki czemu wyglądają na bujniejsze i takie zdrowsze,
8. ćwiczę modelowanie twarzy bronzerem, myślę, że jeszcze trochę treningu i będzie mi to zawsze wychodziło super, a jednak widzę, że wymodelowana bronzerem twarz dużo zmienia (a dotąd sądziłam, że to taki zbędny kosmetyk)
9. piję jeszcze więcej wody mineralnej
10. robię sobie koktajle owocowe, dodają mi energii do ćwiczeń i naprawdę poprawiają samopoczucie


Na razie tyle, co mi się nasunęło jako pierwsze z brzegu

Bosze kobito, tylko tyle??? Gratulejszon za zapal i checi klask i:

Napisane przez fallenart91

Bo są coraz cięższe I każda koleżanka mi ich zazdrości. A ja bym chętnie je wymieniła na zgrabne nogi - jak się czegoś nie ma, to się tego baaaardzo chce A poza tym mam problem z doborem stanika :/ 80 D i 80 D nie są sobie jednak równe :/

Tak, mam tak samo, zawsze bylam przekonana ze mam miseczke B, az poszlam do sklepu stanikowego, okazalo sie ze mam D tylko nieumiejetnie nosilam staniki. Pani mi wszystko pokazala, co jak i gdzie wypchnac, naciagnac itd. kupilam tam wtedy jeden stanik, ok 200zl dalam ale warto bylo. A teraz jak w normalnym sklepie przymierzam, to zawsze inny rozmiar mi sie trafia

Napisane przez fallenart91

No sutek pewnie bym zmieściła

Hahaha sikam z Ciebie

[sublime]

Aj tam chwała mi za to. Ironia? Regulaminu i tak trzeba przestrzegać, czyli bez rzucania mięskiem, spamu itp.

Mimbi dostała bana za spam konkursowy nie za zdjęcie cycuchów

Przekichane trochę z byciem modem na Plotkowym, bo czasem trzeba "swoją dziołchę" upomnieć