Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[_Angelina_]

A właśnie myślałam o czymś z dr. Organics jednak zamowue coś na Doz bo mam okazję.
Widziałam tam krem pod oczy z Nacomi...klikne na niego. Ale , że mój farmix jest niedostępny ubolewam strasznie, był genialny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez _Angelina_

A właśnie myślałam o czymś z dr. Organics jednak zamowue coś na Doz bo mam okazję.
Widziałam tam krem pod oczy z Nacomi...klikne na niego. Ale , że mój farmix jest niedostępny ubolewam strasznie, był genialny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi ten krem Nacomi nie podszedł, bardziej mi przesuszał powieki, niż pielęnował, ale sporo osób go chwali, więc może to to, czego szukasz. Dużo bardziej mi pasuje ten, który teraz mam, czyli regenerujący od EkoKrem z kofeiną, bardzo tłusty i gęsty.

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Persefona_12

O właśnie muszę go w końcu zamówić!
Ale Korah ciągle czekam na Twoją opinię nt peelingów e-naturalnie. U mnie ananas papaja sprawdza się o tyle dobrze, że naprawdę goi wypryski, następnego dnia po nałożeniu peelingu są podleczone i wysuszone.

Na razie zużywam próbki różne i odlewki, ale lada moment zabiorę się za e-naturalne Dla mnie taki peeling nie jest nowością, miałam podobne innych firm i bardzo lubiłam, więc liczę, że te także nie zawiodą. A jedna wizażanka pisała, że ten ananas-papaja jest mocniejszy od tropikalnego i że ją bardzo podrażnia, ale skoro piszesz, że dla Ciebie jest super, to jeszcze nic straconego.

[chimay]

Napisane przez _Angelina_

Hello
Chimay ...rozmawiałyśmy kiedyś o kremach pod oczy. Wspomniałas o kremie z Tołpy , że podobno był gęsty , zapamiętałam , że muszą go wypróbować. I teraz moje pytanie - który to ? 30+?
Niestety mój Farmix został wycofany z DOZ był dla mnie lekiem na całe zło w okolicy oczu :/ szukam gęstego zastępcy ( po którym nie będę ryczeć tzn łzawić ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To był 40+. Lubiłam go, bo był treściwy, ale nadawał się też na dzień pod lekki korektor. Minusem był krótki PAO, tylko 3 miesiące, więc jak ktoś lubi używać parę kremów na raz, to tutaj może się nie wyrobić.

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez Korah

Na pory polecam tonik Orientana imbir i trawa cytrynowa, ale samym tonikiem trądziku nie załatwisz, nawet za najwyższą cenę

Też tak sądzę i śmiem twierdzić, że większość osób w tym wątku będzie podobnego zdania. Tu jest potrzebne bardziej kompleksowe podejście.

[Ishani]

Dziewczyny, mam pytanie, co robicie z takimi zmianami które siedzą pod skórą, i widzicie w którymś momencie że da się je bardzo łatwo wycisnąć, zrobi się strupek i voila, zagojone? Pytam bo miałam wczoraj takiego i sama nie wiem czy powinnam to robić czy nie, wiem z drugiej strony że gdybym tego nie zrobiła to ten pryszcz by sobie tak siedział pod skórą z miesiąc albo dłużej. Żadne substancje które mam pod ręką na niego nie działają (aczkolwiek mam niewiele, kwas azelainowy i olejek herbaciany)
Może potraficie polecić jaka substancja wam się sprawdza w przypadku takiego dużego bolącego pryszcza, żeby się wchłonął?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny, mam pytanie, co robicie z takimi zmianami które siedzą pod skórą, i widzicie w którymś momencie że da się je bardzo łatwo wycisnąć, zrobi się strupek i voila, zagojone? Pytam bo miałam wczoraj takiego i sama nie wiem czy powinnam to robić czy nie, wiem z drugiej strony że gdybym tego nie zrobiła to ten pryszcz by sobie tak siedział pod skórą z miesiąc albo dłużej. Żadne substancje które mam pod ręką na niego nie działają (aczkolwiek mam niewiele, kwas azelainowy i olejek herbaciany)
Może potraficie polecić jaka substancja wam się sprawdza w przypadku takiego dużego bolącego pryszcza, żeby się wchłonął?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przyznaję, że wyciskam, jak tylko wyczuję po obadaniu dziada, że się do tego nadaje. Nie mam skłonności do powstawania przebarwień ani blizn jak również cierpliwości do hodowania takich zmian. Do tego testowane produkty punktowe, także słynny olejek herbaciany zdają się u mnie nic nie robić.

[Ishani]

Napisane przez chimay

Przyznaję, że wyciskam, jak tylko wyczuję po obadaniu dziada, że się do tego nadaje. Nie mam skłonności do powstawania przebarwień ani blizn jak również cierpliwości do hodowania takich zmian. Do tego testowane produkty punktowe, także słynny olejek herbaciany zdają się u mnie nic nie robić.

No ja podobnie, ale ostatnio miałam sytuację że próbowałam coś wycisnąć (wydaje mi się, że nie dało rady) i następnego dnia wyskoczyły mi w tym miejscu 2 duże pryszcze. To by się pokrywało z tym co pisze ta blogerka:

http://cosmeticsblogging.blogspot.co...-wyciskac.html

"jeżeli wyciskasz, to z reguły wyciskasz naskórek i trochę skóry właściwej. Efekt: nie pozbywasz się całego paskudztwa z trzonu włoska a resztę "posuwasz" głębiej! I wtedy nasza skóra się baaaardzo wnerwia, produkuje więcej łoju, my nadal ciśniemy i nie dajemy za wygraną aż w końcu może się stać (i staje niestety), że przerwiemy "torbę" z włoskiem, i to, czego chcielimśmy się pozbyć wymiesza się z krwią skóry właściwej i znajdzie sobie kolejnego włoska obok, gdzie się zaczai. A włosek znowu będzie walczył aby ten syf usunąć i oto z próby "pozbycia się" jednego pryszcza zyskujemy 1, 2, lub 3 nowe."

dlatego też się zastanawiam czy w przypadku gdy taki pryszcz chętnie wychodzi (tzn że wychodzi wszystko, aż pojawia się krew) to można to robić, i nie obawiać się nawrotu w tym miejscu za jakiś czas.

[chimay]

Napisane przez Ishani

No ja podobnie, ale ostatnio miałam sytuację że próbowałam coś wycisnąć (wydaje mi się, że nie dało rady) i następnego dnia wyskoczyły mi w tym miejscu 2 duże pryszcze. To by się pokrywało z tym co pisze ta blogerka:

http://cosmeticsblogging.blogspot.co...-wyciskac.html

"jeżeli wyciskasz, to z reguły wyciskasz naskórek i trochę skóry właściwej. Efekt: nie pozbywasz się całego paskudztwa z trzonu włoska a resztę "posuwasz" głębiej! I wtedy nasza skóra się baaaardzo wnerwia, produkuje więcej łoju, my nadal ciśniemy i nie dajemy za wygraną aż w końcu może się stać (i staje niestety), że przerwiemy "torbę" z włoskiem, i to, czego chcielimśmy się pozbyć wymiesza się z krwią skóry właściwej i znajdzie sobie kolejnego włoska obok, gdzie się zaczai. A włosek znowu będzie walczył aby ten syf usunąć i oto z próby "pozbycia się" jednego pryszcza zyskujemy 1, 2, lub 3 nowe."

dlatego też się zastanawiam czy w przypadku gdy taki pryszcz chętnie wychodzi (tzn że wychodzi wszystko, aż pojawia się krew) to można to robić, i nie obawiać się nawrotu w tym miejscu za jakiś czas.

Parę razy zdarzyła mi się opisywana sytuacja, ale przeważnie jednak obywało się bez komplikacji. Wiadomo, nigdy się nie wie, czym się skończy ruszanie takiego większego pryszcza. Jakby mi się częściej zdarzały takie atrakcje, to pewnie bym nie była tak przekonana do wyciskania.

[Korah]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny, mam pytanie, co robicie z takimi zmianami które siedzą pod skórą, i widzicie w którymś momencie że da się je bardzo łatwo wycisnąć, zrobi się strupek i voila, zagojone? Pytam bo miałam wczoraj takiego i sama nie wiem czy powinnam to robić czy nie, wiem z drugiej strony że gdybym tego nie zrobiła to ten pryszcz by sobie tak siedział pod skórą z miesiąc albo dłużej. Żadne substancje które mam pod ręką na niego nie działają (aczkolwiek mam niewiele, kwas azelainowy i olejek herbaciany)
Może potraficie polecić jaka substancja wam się sprawdza w przypadku takiego dużego bolącego pryszcza, żeby się wchłonął?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to takiego dziada od razu wyczuwam, czy się nadaje do wyciśnięcia czy nie, takiego głęboko siedzącego nie ruszam, bo skończyłoby się to na poważnym naruszeniu, zranieniu skóry i potem taka cholera długo nie chce się goić, ropieje i boli, a po zagojeniu zostaje brzydkie przebarwienie, a nawet czasem blizna. Natomiast takie drobne rzeczy wyciskam, jeśli łatwo wychodzą, na siłę nigdy nic nie robię, bo źle się to kończy. U mnie na takie wyrastające pod skorą bułeczki błyskawicznie zadziałało serum glikolowe, zadziałało dosłownie raz, a potem już nie miało czego goić, bo odkąd używam to mi się takie zmiany skórne przestały całkowicie robić. Dobrze też na to działa mycie twarzy miodem, ale jednak serum jest jeszcze skuteczniejsze.

[Ishani]

Napisane przez Korah

Dobrze też na to działa mycie twarzy miodem, ale jednak serum jest jeszcze skuteczniejsze.

Mycie twarzy miodem? możesz to rozwinąć, w jaki sposób? Sam miód z wodą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez Ishani

Mycie twarzy miodem? możesz to rozwinąć, w jaki sposób? Sam miód z wodą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myjesz twarz czymś dokładnie, żelem, mydłem, czego tam używasz. A potem bierzesz porcję miodu skrystalizowanego takiego porządnego z pasieki prawdziwej, taką łyżeczkę i myjesz, robi peeling, jak nie lubisz peelingów, to bierzesz miód nieskrystalizowany, no i spłukujesz ciepłą wodą, a z ręczniczkiem czy gąbeczką czy inną myjką efekt jest jeszcze lepszy Ta metoda wywodzi się z apiterapii i jest polecana na trądzik i sa różne kuracje, ale nawet się poleca codzienne używanie.

[201710160952]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny, mam pytanie, co robicie z takimi zmianami które siedzą pod skórą, i widzicie w którymś momencie że da się je bardzo łatwo wycisnąć, zrobi się strupek i voila, zagojone? Pytam bo miałam wczoraj takiego i sama nie wiem czy powinnam to robić czy nie, wiem z drugiej strony że gdybym tego nie zrobiła to ten pryszcz by sobie tak siedział pod skórą z miesiąc albo dłużej. Żadne substancje które mam pod ręką na niego nie działają (aczkolwiek mam niewiele, kwas azelainowy i olejek herbaciany)
Może potraficie polecić jaka substancja wam się sprawdza w przypadku takiego dużego bolącego pryszcza, żeby się wchłonął?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wyciskam. Potrafię już rozpoznać co mogę wycisnąć, a co nie. Jeżeli siedzi głęboko pod skórą, gula jest duża i boląca to nie ruszam. Ale wszystko inne wyciskam, bo zauważyłam, że wtedy ładniej i szybciej się goi, nie ma blizn, ani śladów. Tylko należy pamiętać o dezynfekcji, do tego przywiązuję dużą wagę.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez chimay

Też tak sądzę i śmiem twierdzić, że większość osób w tym wątku będzie podobnego zdania. Tu jest potrzebne bardziej kompleksowe podejście.

Może źle się wyraziłam - nie mam typowego trądziku, a raczej gule (dwie, trzy) centralnie na policzkach obok nosa, widać, że powstały przez zapchane pory Dlatego potrzebowałam jakiegoś dobrego toniku - już sobie zakupiłam z Orientany - dzisiaj rano go użyłam i mogę po pierwszym zastosowaniu stwierdzić, że jest naprawdę super, fajnie przymatowił

Na co dzień i tak stosuję na noc serum z witaminą C i co drugi dzień Duac, więc jako tako trzymam w ryzach swoją cerę

[Korah]

Napisane przez SofiaPrunikos

już sobie zakupiłam z Orientany - dzisiaj rano go użyłam i mogę po pierwszym zastosowaniu stwierdzić, że jest naprawdę super, fajnie przymatowił

Nie wiem czy Cię to pocieszy czy nie, ale to jeden z lepszych toników na rynku, niewiele jest lepszych, a jeśli są to albo drogie, albo trudno dostępne. Taka kicha niestety na rynku kosmetycznym i aptecznym. Jeszcze polecam wodę termalną Uriage, też jest fajna

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Nie wiem czy Cię to pocieszy czy nie, ale to jeden z lepszych toników na rynku, niewiele jest lepszych, a jeśli są to albo drogie, albo trudno dostępne. Taka kicha niestety na rynku kosmetycznym i aptecznym. Jeszcze polecam wodę termalną Uriage, też jest fajna

Więc kusisz tak bardzo, że zamówiłam w końcu i ja ten tonik
Myślę ciągle nad jakąś maseczką żelową ale nic nie mogę znaleźć dla siebie. Chciałabym nawilżającą ale nie kremową, bo takie mi rozpulchniają pory. A muszę je koniecznie zwęzić aktualnie. Glinki jakoś nie specjalnie mnie przekonują.

[201708250935]

Napisane przez Persefona_12

Więc kusisz tak bardzo, że zamówiłam w końcu i ja ten tonik
Myślę ciągle nad jakąś maseczką żelową ale nic nie mogę znaleźć dla siebie. Chciałabym nawilżającą ale nie kremową, bo takie mi rozpulchniają pory. A muszę je koniecznie zwęzić aktualnie. Glinki jakoś nie specjalnie mnie przekonują.

Ja to bym chciała jakiś sleeping mask, taki z prawdziwego zdarzenia, ale aktualnie nic nie mogę znaleźć :/

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Więc kusisz tak bardzo, że zamówiłam w końcu i ja ten tonik
Myślę ciągle nad jakąś maseczką żelową ale nic nie mogę znaleźć dla siebie. Chciałabym nawilżającą ale nie kremową, bo takie mi rozpulchniają pory. A muszę je koniecznie zwęzić aktualnie. Glinki jakoś nie specjalnie mnie przekonują.

No mam nadzieję, że mnie potem nie zlinczujecie za tonik, ale powinien się spodobać

Z maseczek na razie nie pomogę, nic mi do głowy nie przychodzi.


Nie wiem co mi się dzieje, ale użyłam jakiś niecały tydzień temu dosłownie raz na noc ampułki z wąkrotą azjatycką i od tamtej pory mam bardzo podrażnioną skórę, niczego nie mogę używać, ani peelingu, ani serum kwasowego i ze zwykłymi kosmetykami muszę uważać, dziś myślałam, że jest już lepiej i użyłam szczoteczki silikonowej, żeby usunąć suche skórki, bo łuszczę się niemiłosiernie i od nowa mam masakrę, twarz mnie piecze i jest zaczerwieniona. Ta ampułka ma taki skład: 90% ekstraktu z wąkroty KLIK. Będę musiała dać skórze odetchnąć na jakiś dłuższy czas od wszystkiego.

[201707171530]

Czy któraś z was myje twarz mydłem Aleppo? Doczytałam dziś, że trzeba robić przerwy raz na jakiś czas, i nie wiem czym w tym czasie myć skórę...

[chimay]

Napisane przez yonce

Czy któraś z was myje twarz mydłem Aleppo? Doczytałam dziś, że trzeba robić przerwy raz na jakiś czas, i nie wiem czym w tym czasie myć skórę...

Ja myłam i doprowadziłam tym skórę do tragicznego stanu. Ale jak Tobie się nic nie dzieje, to bym się nie przejmowała radami. Niektórym mydła służą, może należysz do tej grupy osób.

[201707171530]

Napisane przez chimay

Ja myłam i doprowadziłam tym skórę do tragicznego stanu. Ale jak Tobie się nic nie dzieje, to bym się nie przejmowała radami. Niektórym mydła służą, może należysz do tej grupy osób.

No właśnie u mnie poprawa jest kolosalna. Kupiłam mydło 20% i myję nim ciało i skórę. Mam problemy z przesuszoną skórą na ciele i po każdym żelu pod prysznic, nawet po ekologicznych skóra ciała mnie swędziała, po prostu kładłam się do łóżka i nie mogłam zasnąć bo się ciągle drapałam... A po Aleppo minęło jak ręką odjął.

Nie myję twarzy rano już od dawien dawna, tylko przecieram micelem i spryskuję hydrolatem. Więc Aleppo używam wieczorem, potem hydrolat - może to pH się wtedy naturalnie wyrówna

Czytam właśnie na kosmetologia-naturalnie.pl że mydła w kostce są szkodliwe i powinnismy ich unikać A ja zanim odkryłam Aleppo ratowałam się Białym Jeleniem albo mydłami Tołpy pomiędzy okresami testowania coraz to droższych albo bardziej eko żeli pod prysznic

[Ishani]

Ja kiedyś używałam Aleppo non stop, teraz używam od czasu do czasu, ładnie mi wyciąga zmiany na wierzch, ale jednak za bardzo wysusza skórę.

Dziewczyny, a mi poschodzily wszystkie duże zmiany na twarzy no iii... W imię zasady "kurzu nie widać kiedy jest wszędzie", paradoksalnie, bardziej skupiam się na skórze i przez to chyba bardziej sobie szkodze. Wkurzają mnie przebarwienia pozapalne i pojedyncze grudki które jeszcze mam, psuje mi tu humor i się musze mocno powstrzymywać żeby przy cerze nie kombinować. Skaranie boskie, serio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Persefona_12]

Napisane przez yonce

No właśnie u mnie poprawa jest kolosalna. Kupiłam mydło 20% i myję nim ciało i skórę. Mam problemy z przesuszoną skórą na ciele i po każdym żelu pod prysznic, nawet po ekologicznych skóra ciała mnie swędziała, po prostu kładłam się do łóżka i nie mogłam zasnąć bo się ciągle drapałam... A po Aleppo minęło jak ręką odjął.

Nie myję twarzy rano już od dawien dawna, tylko przecieram micelem i spryskuję hydrolatem. Więc Aleppo używam wieczorem, potem hydrolat - może to pH się wtedy naturalnie wyrówna

Czytam właśnie na kosmetologia-naturalnie.pl że mydła w kostce są szkodliwe i powinnismy ich unikać A ja zanim odkryłam Aleppo ratowałam się Białym Jeleniem albo mydłami Tołpy pomiędzy okresami testowania coraz to droższych albo bardziej eko żeli pod prysznic

Mi rownież mydło Aleppo nie służy, z resztą jak każde inne. Wysusza skórę i podrażnia. Ale jeśli Tobie służą to nie sugeruj się blogami. Pamiętam, że kiedyś używalam kostki Isana med 5,5, bo nie zaburza ph skóry ale to jest syndet a nie zwykle mydło. Moze spróbuj kosztuje chyba 4zl więc wielkiej straty nie będzie

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez Korah

No mam nadzieję, że mnie potem nie zlinczujecie za tonik, ale powinien się spodobać

Z maseczek na razie nie pomogę, nic mi do głowy nie przychodzi.


Nie wiem co mi się dzieje, ale użyłam jakiś niecały tydzień temu dosłownie raz na noc ampułki z wąkrotą azjatycką i od tamtej pory mam bardzo podrażnioną skórę, niczego nie mogę używać, ani peelingu, ani serum kwasowego i ze zwykłymi kosmetykami muszę uważać, dziś myślałam, że jest już lepiej i użyłam szczoteczki silikonowej, żeby usunąć suche skórki, bo łuszczę się niemiłosiernie i od nowa mam masakrę, twarz mnie piecze i jest zaczerwieniona. Ta ampułka ma taki skład: 90% ekstraktu z wąkroty KLIK. Będę musiała dać skórze odetchnąć na jakiś dłuższy czas od wszystkiego.

A może ta wąkrota Cię uczuliła? Albo za dużo substancji aktywnych na raz?

Ja musiałam się potraktować olejem
Widać skóra potrzebowała trochę kwasów tluszczowych, bo pory mi sie od razu poprawiły. Za dużo zluszczania chyba robiłam ostatnio i tylko nawlizacze bez olei. I skóra się chyba mi starzeje

[Korah]

Napisane przez yonce

No właśnie u mnie poprawa jest kolosalna. Kupiłam mydło 20% i myję nim ciało i skórę. Mam problemy z przesuszoną skórą na ciele i po każdym żelu pod prysznic, nawet po ekologicznych skóra ciała mnie swędziała, po prostu kładłam się do łóżka i nie mogłam zasnąć bo się ciągle drapałam... A po Aleppo minęło jak ręką odjął.

Nie myję twarzy rano już od dawien dawna, tylko przecieram micelem i spryskuję hydrolatem. Więc Aleppo używam wieczorem, potem hydrolat - może to pH się wtedy naturalnie wyrówna

Czytam właśnie na kosmetologia-naturalnie.pl że mydła w kostce są szkodliwe i powinnismy ich unikać A ja zanim odkryłam Aleppo ratowałam się Białym Jeleniem albo mydłami Tołpy pomiędzy okresami testowania coraz to droższych albo bardziej eko żeli pod prysznic

U mnie do ciała mydła się bardzo dobrze sprawdzają, lepiej, niż żele. Do twarzy natomiast nie mogę ich stosować zbyt często. Wpisy o szkodliwości mydeł mnie osobiście strasznie irytują, może mydła nie są takie całkiem super i bezpieczne dla skóry, ale moim zdaniem żele są dużo gorsze, za to mydło pięknie skórę oczyszcza, daje duże uczucie świeżości, nie uczula, warunek, by nie szkodziło, jest jeden: Należy dbać o nawilżenie po umyciu. Natomiast, aby żel nie wysuszał skóry, nie odwadniał, to musi być porządnej jakości, droższy. Nie ma dobrego żelu w cenie 10-20 zł, natomiast w tej cenie można już kupić porządne mydło.

Napisane przez Ishani

Dziewczyny, a mi poschodzily wszystkie duże zmiany na twarzy no iii... W imię zasady "kurzu nie widać kiedy jest wszędzie", paradoksalnie, bardziej skupiam się na skórze i przez to chyba bardziej sobie szkodze. Wkurzają mnie przebarwienia pozapalne i pojedyncze grudki które jeszcze mam, psuje mi tu humor i się musze mocno powstrzymywać żeby przy cerze nie kombinować. Skaranie boskie, serio.

Wiem, co czujesz, ja jeszcze parę lat temu miałam takie przebarwienia, że miałam bardzo duże kompleksy, wstydziłam się skóry bez makijażu, obecnie jest bardzo ok. Skóra oczywiście nie jest zupełnie gładka i jednolita, ale przez większość dni mogę latać bez makijażu i nie wstydzić się, ale bywają takie dni, że przebarwienia jakieś zaczerwienienia się pojawiają, skóra jest w gorszej formie, nie cierpię tego.

Napisane przez Persefona_12

A może ta wąkrota Cię uczuliła? Albo za dużo substancji aktywnych na raz?

Ja musiałam się potraktować olejem
Widać skóra potrzebowała trochę kwasów tluszczowych, bo pory mi sie od razu poprawiły. Za dużo zluszczania chyba robiłam ostatnio i tylko nawlizacze bez olei. I skóra się chyba mi starzeje

Na pewno mojej skórze nie brak substancji aktywnych, ale nie przypuszczałam, że jakaś roślinka może narobić tyle zamieszania. Pierwszy raz mam coś takiego, że po jednym użyciu jest masakra! Myślałam, że mam do czynienia ze zwykłym serum rozjaśniającym, a to coś, to konkretny produkt do zadań specjalnych, który głęboko wnika w skórę i penetruje.

Dziś już skóra się uspokoiła, myślę, jak ją doprowadzić do stanu używalności, żeby jej znowu nie podrażnić, jutro mam ważną uroczystość i muszę jakoś wyglądać, a póki co skóra nie nadaje się nawet na makijaż.

[avciaxt]

Cześć dziewczyny, mam pytanie. Jakiś czas temu wróciłam do smarowania twarzy Acne Dermem, do tego nabyłam ostatnio krem z 10% kwasem laktobionowym i witaminami A i C. I właśnie o te witaminy się rozchodzi - jedne źródła podają, że kwasu azelainowego nie powinno się z nimi łączyć, a inne wręcz przeciwnie - polecają np. taką witaminę C do stosowania razem z ww. kwasem. Dodam, że nie jest to forma kwasowa witaminy, tylko tetraizopalmitynian askorbylu, a w przypadku wit. A - palmitynian retinylu. Macie coś do powiedzenia w tej kwestii? Nie wiem czemu wierzyć, a czemu nie. :/

[kasiamagda]

Napisane przez Korah

Żel enzymatyczny z Alba Botanica bardzo mi się spodobał, wprawdzie rzeczywiście jak pisała Kasiamagda, jest bardzo delikatny, za bardzo nie złuszcza, ale dobrze oczyszcza pory, dobry, jako żel do mycia, lepszy od Vianka, pachnie obłędnie ananasem i innymi owocami i jest delikatny, nie podrażnia, nie wysusza.

Korah, przepraszam, ja mam żel enzymatyczny Alby, ale to nie jest ten myjacy, tylko maska. O ta:

No jest "to" w żelu to "się zasugerowałam". Tak, czy inaczej - zel-maska jest delikatna, pachnie bardzo ładnie , tak świezo i oczywiscie polecam. Żel myjący , o ktorym Ty piszesz, mam na liscie zakupowej od teraz

[naiat]

Cześć,

Trochę Was podczytuję, torchę próbowałam dojść własnymi siłami do ładu ze swoją cerą ale potrzebuję pomocy.

Cera ma lat sporo ponad 30, wielkie gule zdazają się okresowo (wiadomo...) natomiast mam calkowity dramat z zaskórnikami (i otwarte i zamknięte), rozszerzonymi porami, przebarwieniami. Moja cera jest po prostu zanieczyszczona (??).

Pielęgnacja obecnie wygląda tak:

Rano
1. Mycie emulsją nawilżającą Vianek razem ze szczoteczką silikonową
2. Tonik (kiedyś Tołpa, teraz Mixa)
3. Serum Liq CC na zmianę z Hydrain3 dermedic, czasem krem odżywczy Vianek.

Wieczorem:
1. Micel Bioderma
2. Żel Avalon z wit. C
3. Tonik normalizujący Vianek
4. Serum Bielenda zielone co drugi dzień.

Dwa razy w tygodniu jakieś maseczki (najczęściej szara glinka).

Jest o tyle lepiej że mam o wiele mniej bolących gul, ale zaskórniki i przebarwienia jak były tak są.

Co mogę zmienić? Jak myślicie? Byłam ostatnio u kosmetologa poleciła krem z kwasem azelainowym firmy Arkana. Znacie? Któraś stosowała? Może bym się skusiła ale boję się przebarwień (zdania o całorocznym stosowaniu kwasu azelainowego słyszałam różne)

[kasiamagda]

Napisane przez naiat

Cześć,

Trochę Was podczytuję, torchę próbowałam dojść własnymi siłami do ładu ze swoją cerą ale potrzebuję pomocy.

Cera ma lat sporo ponad 30, wielkie gule zdazają się okresowo (wiadomo...) natomiast mam calkowity dramat z zaskórnikami (i otwarte i zamknięte), rozszerzonymi porami, przebarwieniami. Moja cera jest po prostu zanieczyszczona (??).

Pielęgnacja obecnie wygląda tak:

Rano
1. Mycie emulsją nawilżającą Vianek razem ze szczoteczką silikonową
2. Tonik (kiedyś Tołpa, teraz Mixa)
3. Serum Liq CC na zmianę z Hydrain3 dermedic, czasem krem odżywczy Vianek.

Wieczorem:
1. Micel Bioderma
2. Żel Avalon z wit. C
3. Tonik normalizujący Vianek
4. Serum Bielenda zielone co drugi dzień.

Dwa razy w tygodniu jakieś maseczki (najczęściej szara glinka).

Jest o tyle lepiej że mam o wiele mniej bolących gul, ale zaskórniki i przebarwienia jak były tak są.

Co mogę zmienić? Jak myślicie? Byłam ostatnio u kosmetologa poleciła krem z kwasem azelainowym firmy Arkana. Znacie? Któraś stosowała? Może bym się skusiła ale boję się przebarwień (zdania o całorocznym stosowaniu kwasu azelainowego słyszałam różne)

Hej
Może spróbuj na początek serum z azeloglicyną z Biochemii Urody ? Ma dobre opinie. Sama (skóra 40+parę mięsiecy, zanieczyszczona, tłusta w strefie T , a w dodatku naczynkowa) się do niego przymierzam, ale troszkę później, jak wykończę zapasy.
Z Bielendy jest też tutaj bardzo polecane serum z kw.glikolowym.

Ja wyrzuciłabym z Twojej pielęgnacji LiqCC, w to miejsce dała serum Azelo . Na noc zieloną Bielendę codziennie, a po skończeniu można spróbować tej glikolowej.

Zamiast Dermedica jakaś leciutka emulsja nawilżająco - antyoksydacyjna (tu dziewczyny z wątku są kopalnią wiedzy i na pewno jakąś doradzą). Albo też lekki krem, jeśli tolerujesz.

No i na dzień jakiś lekki filtr , bo przy kwasach lepiej być ostrożnym. Ale tu polecić mogę tylko azjatyckie - o wielu poczytasz na wątku filtrowym.
Mycie lekkimi żelami czyszczącymi o w miarę niskim PH, nie agresywnymi. Dobrze, by miały lekkie właściwości złuszczające.
No i peelingi enzymatyczne. Dobre i polecane są chyba z e-naturalnie.
Zamiast toniku można stosować np. hydrolat truskawkowy czy malinowy, które też lekko oczyszczają i rozjaśniają skórę. I np. wzbogacić ekstraktem z wierzby
Możesz też poszukać toników z BHA czy PHA.

Pozdrawiam

[Ishani]

Napisane przez naiat

Cześć,

Trochę Was podczytuję, torchę próbowałam dojść własnymi siłami do ładu ze swoją cerą ale potrzebuję pomocy.

Ja dużą różnice w zanieczyszczeniu cery odczulam jak się przestawiłam na dwuetapowe oczyszczanie, czyli olejek myjący plus lekki żel do domycia. Ostatnio za to używam emulsji myjącej z alterry i ona wystarcza nawet sama.
Poza tym nie za dużo masz tych toników, ser i nawilżaczy? Jestes pewna że wszystkie ci służą? Ja bym zminimalizowała ten etap , jak masz Tłustą skórę to moim zdaniem nie potrzeba ich tyłu.

A jakiego rodzaju masz te przebarwienia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naiat]

Napisane przez kasiamagda

Hej
Może spróbuj na początek serum z azeloglicyną z Biochemii Urody ? Ma dobre opinie. Sama (skóra 40+parę mięsiecy, zanieczyszczona, tłusta w strefie T , a w dodatku naczynkowa) się do niego przymierzam, ale troszkę później, jak wykończę zapasy.
Z Bielendy jest też tutaj bardzo polecane serum z kw.glikolowym.

Ja wyrzuciłabym z Twojej pielęgnacji LiqCC, w to miejsce dała serum Azelo . Na noc zieloną Bielendę codziennie, a po skończeniu można spróbować tej glikolowej.

Zamiast Dermedica jakaś leciutka emulsja nawilżająco - antyoksydacyjna (tu dziewczyny z wątku są kopalnią wiedzy i na pewno jakąś doradzą). Albo też lekki krem, jeśli tolerujesz.

No i na dzień jakiś lekki filtr , bo przy kwasach lepiej być ostrożnym. Ale tu polecić mogę tylko azjatyckie - o wielu poczytasz na wątku filtrowym.
Mycie lekkimi żelami czyszczącymi o w miarę niskim PH, nie agresywnymi. Dobrze, by miały lekkie właściwości złuszczające.
No i peelingi enzymatyczne. Dobre i polecane są chyba z e-naturalnie.
Zamiast toniku można stosować np. hydrolat truskawkowy czy malinowy, które też lekko oczyszczają i rozjaśniają skórę. I np. wzbogacić ekstraktem z wierzby
Możesz też poszukać toników z BHA czy PHA.

Pozdrawiam

Zapomniałam napisać, że serum LIQCC już się kończy i kontunuować nie będę bo nic dobrego w nim nie widzę.
Co do serum z BU czy hydrolatów to tochę boję się rozczarowania. Miałam kilka różnych produktów na fali oczarowania kosmetykami naturalnymi i bez szału, ale pewnie serum spróbuję.

O innym nawilżaczu myślę - chciałabm spróbować winogronowej Alterry o której pisze Korah ale nigdzie jej nie spotkałam, podobnie jak wersji z granatu.

Napisane przez Ishani

Ja dużą różnice w zanieczyszczeniu cery odczulam jak się przestawiłam na dwuetapowe oczyszczanie, czyli olejek myjący plus lekki żel do domycia. Ostatnio za to używam emulsji myjącej z alterry i ona wystarcza nawet sama.
Poza tym nie za dużo masz tych toników, ser i nawilżaczy? Jestes pewna że wszystkie ci służą? Ja bym zminimalizowała ten etap , jak masz Tłustą skórę to moim zdaniem nie potrzeba ich tyłu.

A jakiego rodzaju masz te przebarwienia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno służą jeśli chodzi o ilość gul, czy mogłoby być prościej - możliwe, ale nie wiem co zmienić stąd pytam. Toniki obkurczaja mi pory choć troszkę (mogę się umalować bez podkreślania kraterów0w). A przebarwienia mam głównie pozapalne (małe, ciemne plamki na twarzy). I mam dużą skłonnośc do nich (taka cera, pieprzyki, piegi i gratis przebarwienia)

[kasiamagda]

Napisane przez naiat

Zapomniałam napisać, że serum LIQCC już się kończy i kontunuować nie będę bo nic dobrego w nim nie widzę.
Co do serum z BU czy hydrolatów to tochę boję się rozczarowania. Miałam kilka różnych produktów na fali oczarowania kosmetykami naturalnymi i bez szału, ale pewnie serum spróbuję.

O innym nawilżaczu myślę - chciałabm spróbować winogronowej Alterry o której pisze Korah ale nigdzie jej nie spotkałam, podobnie jak wersji z granatu.



Na pewno służą jeśli chodzi o ilość gul, czy mogłoby być prościej - możliwe, ale nie wiem co zmienić stąd pytam. Toniki obkurczaja mi pory choć troszkę (mogę się umalować bez podkreślania kraterów0w). A przebarwienia mam głównie pozapalne (małe, ciemne plamki na twarzy). I mam dużą skłonnośc do nich (taka cera, pieprzyki, piegi i gratis przebarwienia)

Serum Azelo ma naprawde dobre opinie, myślę, że warto spróbować. A jeśli nie hydrolaty to polecane bardzo są toniki z Orientany

[Persefona_12]

Napisane przez Ishani

Ja dużą różnice w zanieczyszczeniu cery odczulam jak się przestawiłam na dwuetapowe oczyszczanie, czyli olejek myjący plus lekki żel do domycia. Ostatnio za to używam emulsji myjącej z alterry i ona wystarcza nawet sama.
Poza tym nie za dużo masz tych toników, ser i nawilżaczy? Jestes pewna że wszystkie ci służą? Ja bym zminimalizowała ten etap , jak masz Tłustą skórę to moim zdaniem nie potrzeba ich tyłu.

A jakiego rodzaju masz te przebarwienia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też stosuję dwuetapowe i też aktualnie postanowiłam wykorzystać emulsję z Alterry bo mam kilka dni wolnego od makijażu (nareszcie!!!). Nie muszę wieczorem domywać calodziennego brudu z podkładem, pudrem, korektorem to skóra od razu się poprawia. Rano jak umyję emulsją to nic nie nakladam a wieczorem tylko serum żelowe. W ciągu dnia jak skóra trochę się przetłuści to tonikiem przetrę i tyle. Na dłuższą metę pewnie nie dam rady tej emulsji stosować, bo naprawdę tluscioch jest. W porównaniu do emulsji Vianka to jest bardziej gęsta, trudniej się zmywa a skóra po niej jest bardziej nawilżona, że ja nie muszę nic już kłaść potem.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez naiat

Cześć,

Trochę Was podczytuję, torchę próbowałam dojść własnymi siłami do ładu ze swoją cerą ale potrzebuję pomocy.

Cera ma lat sporo ponad 30, wielkie gule zdazają się okresowo (wiadomo...) natomiast mam calkowity dramat z zaskórnikami (i otwarte i zamknięte), rozszerzonymi porami, przebarwieniami. Moja cera jest po prostu zanieczyszczona (??).

Pielęgnacja obecnie wygląda tak:

Rano
1. Mycie emulsją nawilżającą Vianek razem ze szczoteczką silikonową
2. Tonik (kiedyś Tołpa, teraz Mixa)
3. Serum Liq CC na zmianę z Hydrain3 dermedic, czasem krem odżywczy Vianek.

Wieczorem:
1. Micel Bioderma
2. Żel Avalon z wit. C
3. Tonik normalizujący Vianek
4. Serum Bielenda zielone co drugi dzień.

Dwa razy w tygodniu jakieś maseczki (najczęściej szara glinka).

Jest o tyle lepiej że mam o wiele mniej bolących gul, ale zaskórniki i przebarwienia jak były tak są.

Co mogę zmienić? Jak myślicie? Byłam ostatnio u kosmetologa poleciła krem z kwasem azelainowym firmy Arkana. Znacie? Któraś stosowała? Może bym się skusiła ale boję się przebarwień (zdania o całorocznym stosowaniu kwasu azelainowego słyszałam różne)

A próbowałaś kwasu fitowego? Jest dobry na przebarwienia, a dodatkowo reguluje wydzielanie sebum ( zarówno dla skór suchych i tłustych) dobrze współgra z wit C- dają lepsze rezultaty podobno no i dziala przeciwzmarszkowo. Sama myślę o takim kwasie ostatnio żeby w jakimś serum dostać ( też mam 30+). I też walczę z zaskornikami i ostatnio zauważyłam, że muszę stosować raz na jakiś czas olej na twarz, bo od razu pory się zmniejszyły.

A serum Alterry winogronowe, to tak jak Korah pisała dostępne jest w Niemczech, więc jesli masz możliwość to próbuj tam szukać. A z granatem wycofane podobno, chociaż mi sie udało jakiś czas temu jeszcze kupić. Ostatnio też się napalamy na serum Ava Aloe organic, ma fajny skład, ale żadna jeszcze nie testowala . Na wątku o naturalsach też któraś z dziewczyn polecała serum Vianek do cery naczynkowej (wersja fioletowa) a ja osobiście mam krem na dzień z tej serii i póki co jestem zadowolona z tym że on jest z tlenkiem cynku i nie każdemu może odpowiadać. Ma bardzo lekką konsystencję.