Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[magda1706]

Hmmm wiecie, na pielęgnacji wlosowej mamy teoretycznie podzielone na porowatosc włosów i rodzaje kosmetyków. Wiadomo że każdemu nie podpasuje ale np odrzucamy z góry kosmetyki które składowo nie nadają się do niczego i są napakowane silikonami itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez magda1706

Hmmm wiecie, na pielęgnacji wlosowej mamy teoretycznie podzielone na porowatosc włosów i rodzaje kosmetyków. Wiadomo że każdemu nie podpasuje ale np odrzucamy z góry kosmetyki które składowo nie nadają się do niczego i są napakowane silikonami itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z wlosami sprawa jest o wiele prostsza. Wyroslo to i mozna albo utrzymywac je w takim stanie jak wyrosly, albo go (czesto) pogorszyc, albo (rzadziej) polepszyc. Skora to zywy organ, wrazliwy na warunki zewnetrzne jak i (moim zdaniem glownie) na to, co dzieje sie wewnatrz organizmu. Wlosom na dlugosci jest obojetne, co jesz, jak sie wysypiasz, w ktorej jestes fazie cyklu i jaki masz poziom np kortyzolu.

Raczej malo kto odrzuca kosmetyki z silikonami, z tego co pamietam z wlosowego forum.

[earthpace]

Zawsze każdy może opisać swoją pielęgnacje/listę w zwykłym poście a potem linkować do tych postów w nowych wątkach.. Nawet nie wiem czy trzeba wrzucać składy, można sobie produkty w Internetach wyszukać.. tak mi się wydaje. Jedynie jakiś krótki opis cery/problemów + lista produktów wraz z ewentualnymi obserwacjami co robił/co nie/jaka specyfika produktu/jak go używać/kiedy się sprawdzał.

[magda1706]

Napisane przez chimay

Z wlosami sprawa jest o wiele prostsza. Wyroslo to i mozna albo utrzymywac je w takim stanie jak wyrosly, albo go (czesto) pogorszyc, albo (rzadziej) polepszyc. Skora to zywy organ, wrazliwy na warunki zewnetrzne jak i (moim zdaniem glownie) na to, co dzieje sie wewnatrz organizmu. Wlosom na dlugosci jest obojetne, co jesz, jak sie wysypiasz, w ktorej jestes fazie cyklu i jaki masz poziom np kortyzolu.

Raczej malo kto odrzuca kosmetyki z silikonami, z tego co pamietam z wlosowego forum.

Nie zgodze się z Tobą i to bardzo. Rozumiem, że włos to martwa część, ale to co jesz wpływa na to ile ich rośnie i jakiej jakości rosną, dzień cyklu od tego jak się krecą, pogoda wpływa na puszenie/ulizanie itd, jak śpisz to też zależy do tego równowaga między nawilzaczami, proteinami a emolientami. Dużo zależy od składu i tego co uzyje - mocny szampon na delikatnej skórze zrobi kuku, tak samo z nieodpowiednim składem/zbyt dużą ilością ziół, alkoholu itd. Jak z cerą - można ich stan pogorszyć przez złą pielęgnację i używanie nieodpowiednich kosmetyków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[earthpace]

Napisane przez magda1706

Nie zgodze się z Tobą i to bardzo. Rozumiem, że włos to martwa część, ale to co jesz wpływa na to ile ich rośnie i jakiej jakości rosną, dzień cyklu od tego jak się krecą, pogoda wpływa na puszenie/ulizanie itd, jak śpisz to też zależy do tego równowaga między nawilzaczami, proteinami a emolientami. Dużo zależy od składu i tego co uzyje - mocny szampon na delikatnej skórze zrobi kuku, tak samo z nieodpowiednim składem/zbyt dużą ilością ziół, alkoholu itd. Jak z cerą - można ich stan pogorszyć przez złą pielęgnację i używanie nieodpowiednich kosmetyków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co jeść żeby rosły

[magda1706]

Napisane przez earthpace

A co jeść żeby rosły

Czuję jakbyś się ze mnie nabijała..
Ja łykam olej z pestek dyni plus glutek z siemienia lnianego i pokrzywa do picia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[earthpace]

Napisane przez magda1706

Czuję jakbyś się ze mnie nabijała..
Ja łykam olej z pestek dyni plus glutek z siemienia lnianego i pokrzywa do picia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie nabijam się Właśnie staram się odzyskać włosy po chorobie, wcieram Jantar, pije siemie lniane od 01/2017, łykałam kwasy omega... efekt marny.. może z 20 baby hair Może ja źle to siemie lniane pije, bo zwyczajnie zalewam wrzątkiem i potem sobie rozgryzam.. albo pije w całości? Teraz zamówiłam placente do wcierania.. no nic zobaczymy. Może trzeba czasu dopiero co przestały mi wypadać, bo poziom stresu spadł

[chimay]

Napisane przez magda1706

Nie zgodze się z Tobą i to bardzo. Rozumiem, że włos to martwa część, ale to co jesz wpływa na to ile ich rośnie i jakiej jakości rosną, dzień cyklu od tego jak się krecą, pogoda wpływa na puszenie/ulizanie itd, jak śpisz to też zależy do tego równowaga między nawilzaczami, proteinami a emolientami. Dużo zależy od składu i tego co uzyje - mocny szampon na delikatnej skórze zrobi kuku, tak samo z nieodpowiednim składem/zbyt dużą ilością ziół, alkoholu itd. Jak z cerą - można ich stan pogorszyć przez złą pielęgnację i używanie nieodpowiednich kosmetyków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No w momencie kiedy wlos jest tworzony to ma wplyw co jesz i w jakiej kondycji jest organizm. Ale ja mialam na mysli wlosy NA DLUGOSCI, nie to, co zachodzi w cebulce. One nie sa ani unerwione ani nie maja zadnego krazenia, zeby mogly ragowac na to, co sie dzieje w organizmie. I cale szczescie, inaczej do fryzjera jak do dentysty bysmy chodzili Pogoda i wilgotnosc powietrza to warunki zewnetrzne.

[magda1706]

A robiłaś przerwy? Jantar jest na alkoholu, trzeba z nim uważać bo może podrażnić skalp próbowałaś innych sposobów? Np kozieradka? Organizm też musi mieć czas na regeneracje, włosy reagują najpóźniej na dietę z całego organizmu. A witamine D łykasz? Stosujesz delikatną pielegnacje ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frezja_1]

Napisane przez Korah

[COLOR=Gray]

Niestety, nie mogę potwierdzić twoich słów, bo istnieje wiele doniesień, że wit. C nie ma żadnego związku z powstawaniem kamieni, w dodatku słyszałam, że wręcz wspomaga leczenie kamicy. Oczywiście nie twierdzę, że kłamiesz, ani że Twoja mama coś sobie wymyśliła, bo wszystko jest możliwe, tylko chodzi mi o to, żeby ktoś nie rezygnował po przeczytaniu Twojego posta, a najlepiej jednak osoba z tą przypadłością powinna konsultować wszystko z lekarzami i tak jak piszesz, to może być zależne od wariantu choroby i innych specyficznych czynników, które się ze sobą łączą. Jednak, to że naturalna forma nie powoduje, a nienaturalna tak, nie jest prawdą Syntetyczna wit. C jest niestety mocno demonizowana przez różne "wybitności internetowe".

Podaj źródła tych informacji, że wit. C nie ma żadnego związku z powstawaniem kamieni, a wręcz wg Ciebie wspomaga leczenie kamicy.

Korah, wypowiadasz się bardzo autorytarnie w kwestiach na których się nie znasz.
Przeczytaj jakąkolwiek ulotkę producenta odnośnie działań niepożądanych witaminy C.
Np.
https://bazalekow.mp.pl/lek/52501,Wi...tki#sideeffect

[earthpace]

Napisane przez magda1706

A robiłaś przerwy? Jantar jest na alkoholu, trzeba z nim uważać bo może podrażnić skalp próbowałaś innych sposobów? Np kozieradka? Organizm też musi mieć czas na regeneracje, włosy reagują najpóźniej na dietę z całego organizmu. A witamine D łykasz? Stosujesz delikatną pielegnacje ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piłam styczeń - marzec, kwiecień przerwa, pije znowu od maja
Jantar mi nie podrażnia skalpu, o dziwo A rok temu teoretycznie dermatolog stwierdziła mi ŁZS. Od zaleczenia, odkąd stosuje szampon na łupież suchy, nie wróciło. Biorę witaminę C, witaminę D obecnie przyjmuje przez słońce A w pielęgnacji stosuje 2 szampony - Vichy na łupież suchy (profilaktycznie co 3 mycie) i Love2mix.

Kozieradki nie próbowałam.. a jak polecasz ją stosować? Jako wcierkę?

Tak sądze, że włosy potrzebują czasu.. zamierzam je, z wielkim bólem, obciąć do łopatek, zaczęłam już często olejować (mam nadzieję odżywią się, odzyskają błysk) olejem migdałowym, bo on najlepiej działa na moje włosy.. i hmm.. stosuje odżywki na długość. Garniera Awokado Karie (btw nie wiesz czy oni go wycofali??? nie mogę go nigdzie kupić) i mam odzywkę Anwen do średnioporowatych (bardzo fajny produkt). I tyle.. najbardziej mi zależy na zagęszczeniu. Placenta Mil Mil ma dobre recenzje, więc mam nadzieję pomoże.. To wszystko to stres i choroba.. wcześniej miałam ładne włosy i stosowałam te same produkty.

[magda1706]

Earth czyli musisz sobie dać czas. A w półprodukty się bawisz? To też można. Ja odzyskałam kondycje swoich włosów dopiero po 2 latach intensywnej, stałej pielęgnacji. Teraz mija 7 lat i doprowadziłam je do świetnego stanu i jestem z nich dumna.
Dlatego teraz przylazłam tutaj, bo chce doprowadzić buzię do ładu. Co prawda zniszczona nie jest, buzie maluję od święta, peeling od czasu do czasu, jakiś krem. Coś zaczęło szwankować bo zaczęła się robić bardzo sucha miejscami. Badania wszystko ok. Chciałabym wypracować pewien schemat, na co zwracać uwagę w kosmetykach i na jakie w ogóle bo dla mnie istnieje tylko żel, płyn miceralny, peeling i krem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[earthpace]

Napisane przez magda1706

Earth czyli musisz sobie dać czas. A w półprodukty się bawisz? To też można. Ja odzyskałam kondycje swoich włosów dopiero po 2 latach intensywnej, stałej pielęgnacji. Teraz mija 7 lat i doprowadziłam je do świetnego stanu i jestem z nich dumna.
Dlatego teraz przylazłam tutaj, bo chce doprowadzić buzię do ładu. Co prawda zniszczona nie jest, buzie maluję od święta, peeling od czasu do czasu, jakiś krem. Coś zaczęło szwankować bo zaczęła się robić bardzo sucha miejscami. Badania wszystko ok. Chciałabym wypracować pewien schemat, na co zwracać uwagę w kosmetykach i na jakie w ogóle bo dla mnie istnieje tylko żel, płyn miceralny, peeling i krem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak sądzę, że potrzebny czas. No i trochę uwagi.. bo zaniedbałam włosy, miałam przez ostatnie 10 miesięcy większe problemy. Szkoda mi tylko, że muszę obciąć, aby się zagęściły.. no ale może trochę odrosną przez zimowe miesiące gdy i tak nosimy czapki

Co do półproduktów, kiedyś się bawiłam np. kolagen dosyć fajnie się sprawdzał. Mam włosy średnio/wysokoporowate więc żele HA, aloesy itd raczej dawały efekt suchego strąka. Siemie lniane było bardzo ok, ale rany, tyle roboty z przecedzaniem gluta nie chce mi się

Nie wiem czy to pomocne, ale u mnie z wiekiem skóra robi się bardziej wysuszona (chociaż to też może być pokłosie stresu, ciężko mi w tym momencie wyrokować). To kwestia zmiany pielęgnacji, na moje oko żel --> płyn --> krem to mało, bardzo mało.
Od siebie polecam Ci książkę Barbary Kwiatkowskiej "Skóra", wg mnie bardzo skondensowane kompendium nt. warstwowej, naturalnej pielęgnacji (m.in. jakie podstawowe składniki kosmetyczne sobie dostarczać).

A potem trzeba próbować Może wypali inicjatywa ze stworzeniem list polecanych produktów, będziesz mogła się zorientować...

[magda1706]

Earth stres może faktycznie u mnie działć. Suche miejsca pokazały się w połowie pisania pracy licencjackiej gdzie od samego myślenia o uczelni mnie brzuch bolał/boli nadal w sumie. Nerwy ledwo zeszły, zaczęły się kolejne i koleczko się kreci stara nie jestem ale wiem po mamie że brak pielęgnacji gorzko się na mnie odbije za 10 lat. Mojej mamie, która jest trochę przed 50 dają dużo więcej z wyglądu niestety a widzę już że odziedziczyłam po niej skórę. Lepiej zapobiegać niż leczyć nie? Dzięki za książkę poszukam jej w bibliotekach
a co sądzicie o japońskiej pielęgnacji? Moja kuzynka jest zachwycona... Dla mnie zbyt dużo czasu trzeba poświęcić ale w sumie nigdy się specjalnie nie wczytywałm A może ocm? O tym też tylko czytalam przy okazji czytania o olejach do włosów. Są jeszcze jakieś metody?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miramej]

[1=9d7b7132c96a8dd7d39f4ca 1b65b4d26fef991fe_65a5443 115010;75265501]Nawilżający żel pod prysznic Vianek (seria niebieska) do skóry suchej i wrażliwej ponoć nie wymaga stosowania balsamu- właśnie sama go nabyłam (z polecenia) z tą myślą
Zapach ma ładny, delikatny, ale z lekkimi owocowymi nutami.[/QUOTE]

Nie potwierdzam

Napisane przez earthpace

Tez polecam viankowe zele pod prysznic. Mialam odżywczy, teraz energetyzujacy, w kolejce jest ujędrniający.. Maja piekny zapach i skończył sie problem z przesuszona skóra (tez jestem kiepska w smarowaniu balsamem). Nwilzajacy na bank spróbuję!

Jednak piękny zapach to pojęcie bardzo względne , nawilżającego jest OK, ale przy odżywczym myślałam, że nie zdzierżę

Napisane przez earthpace

Od siebie polecam Ci książkę Barbary Kwiatkowskiej "Skóra", wg mnie bardzo skondensowane kompendium nt. warstwowej, naturalnej pielęgnacji (m.in. jakie podstawowe składniki kosmetyczne sobie dostarczać).

Mnie chyba zachęciłaś, jeszcze się zastanawiam, ale mnie korci bardzo

[earthpace]

Napisane przez magda1706

Earth stres może faktycznie u mnie działć. Suche miejsca pokazały się w połowie pisania pracy licencjackiej gdzie od samego myślenia o uczelni mnie brzuch bolał/boli nadal w sumie. Nerwy ledwo zeszły, zaczęły się kolejne i koleczko się kreci stara nie jestem ale wiem po mamie że brak pielęgnacji gorzko się na mnie odbije za 10 lat. Mojej mamie, która jest trochę przed 50 dają dużo więcej z wyglądu niestety a widzę już że odziedziczyłam po niej skórę. Lepiej zapobiegać niż leczyć nie? Dzięki za książkę poszukam jej w bibliotekach
a co sądzicie o japońskiej pielęgnacji? Moja kuzynka jest zachwycona... Dla mnie zbyt dużo czasu trzeba poświęcić ale w sumie nigdy się specjalnie nie wczytywałm A może ocm? O tym też tylko czytalam przy okazji czytania o olejach do włosów. Są jeszcze jakieś metody?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jasne, że tak.. w Twoim wieku wysuszone obszary na skórze są z dużym prawdopodobieństwem efektem stresu. Szczególnie, że masz inne objawy napięcia nerwowego. Moim zdaniem nie należy tego bagatelizować, pomyśl o sięgnięciu do jakiś poradników rozwoju osobistego (nasuwa mi się Tony Robbins, ale on nie każdemu podejdzie, ponoć Amy Cuddy ma fajną książkę "Wstań!"). Wbrew obiegowym opiniom to nie takie "marketingowe bzdety" (ja tak kiedyś myślałam ), ale potrafią uświadomić nam jak negatywnie nasze myślenie wpływa na.. wszystko. Poza tym hobby, sport.. jakiekolwiek formy rozładowywania stresu. Wg mnie to własnie nasza kondycja psycho-fizyczna w największym stopniu wpływa na naszą skórę (w tym włosy) i jeśli "w głowie i duchu" jest źle albo jakaś choroba trawi nasz organizm, to żadne suplementy, diety, kosmetyki i nawet sport, nie pomogą. Stres w życiu będzie zawsze trzeba nauczyć się wykorzystywać go na swoją korzyść

Książki, którą Ci poleciłam, raczej nie odnajdziesz w bibliotece.. to dosyć nowa pozycja na rynku. Chociaż nie wiem, może teraz biblioteki są na bieżąco Nie znam się.. W tej książce autorka przedstawia naturalną pielęgnację "po polsku" na wzór azjatyckiej, o której wspominasz. Azjatycka pielęgnacja to ciężki temat i myślę, że jak ze wszystkim (np. OCM) znajdziesz zwolenników, przeciwników i stoików itd. U mnie raczej warstwowa (azjatycka) pielęgnacja całkiem się sprawdza a do OCM nie mam żadnego przekonania

BTW Miramej, ta książka Kwiatkowskiej jest fajna, ale jeśli jesteś już w temacie to nie wniesie raczej nic nowego do Twojego życia. Chyba, że masz ochotę na jakieś zgrabne podsumowanie/usystematyzowanie sprawy Jedyny minus, chyba w książce zawarto informacje aby łączyć wit C z niacynamidem, a raczej się nie powinno

A zapach odżywczego oceniam faktycznie najniżej z 3, które miałam w domu , ale dałam radę. Energetyzujący używam już z nieustającą przyjemnością

[Korah]

Napisane przez earthpace

A co jeść żeby rosły

Zdrowo


Dla mnie skład kosmetyków włosowych ma znaczenie dla ich kondycji oraz także wyglądu na długości. To prawda, że włos jest martwy, ale kosmetyki beznadziejne będą niszczyć jego strukturę, wysuszać, matować i kruszyć, niepozwalać ich zapuścić do długich, albo robić fryty, a te fajne będą zapobiegać destrukcji, chronić i jeszcze do tego nadawać połysk, gładkość, miękkość i elastyczność, jak ktoś chce mieć długie i piękne włosy, ale się puszą, łamią i przesuszają, to tak samo jak z problematyczną skórą, trzeba mieć cały arsenał dobrej jakości kosmetyków i narzędzi, tak samo z paznokciami. Ja jeszcze w dodatku mam włosy w rzeczywistości bardzo porowate i reagujące na pogodę i wilgotność, dosłownie najeżone i elektryzujące się, jednak wieloletnia odpowiednia pielęgnacja sprawia, że o tym prawie zapomniałam

A skoro mówimy o włosach, dostałam do testów zestaw Fructis oil repair 3 butter Garniera, szampon i maskę (takie pomarańczowe opakowania) i to są pierwsze kosmetyki tej marki, które mi się spodobały i pierwsze kosmetyki, jakie kiedykolwiek otrzymałam w ramach testu konsumenckiego, które naprawdę działają tak jak opisuje to producent. Bez ściemy, maska ma jeden silikon (ja jestem bezsilikonowa totalnie), ale poza tym ma całkiem dobry skład tak ogólnie, szampon ma niestety SLS'y i jeden silikon, ale poza tym jest nieźle, ma konsystencję zuepełnie nieprzeźroczystego mleczka i włosy są super, seria do naprawdę topornych włosów, mocno odżywia, bardzo treściwe formuły, maska w stylu tych odżywek co są dołączane do farb do włosów czyli wg. mnie solidna, emolientowa. Zapach ma oczywiście sztuczny, słodki, budyniowy, ale nie zabił mnie, jak niektóre, w miarę stonowany. No i włosy gładkie, elastyczne i już drugi dzień minął, a one nadal wyglądają dobrze, nie przetłuściły się jeszcze, naprawdę ekstra. Jestem zaskoczona, ze mi przysłali coś aż tak dobrego.

---------- Dopisano o 00:53 ---------- Poprzedni post napisano o 00:43 ----------

Napisane przez Frezja_1

Podaj źródła tych informacji, że wit. C nie ma żadnego związku z powstawaniem kamieni, a wręcz wg Ciebie wspomaga leczenie kamicy.

Korah, wypowiadasz się bardzo autorytarnie w kwestiach na których się nie znasz.
Przeczytaj jakąkolwiek ulotkę producenta odnośnie działań niepożądanych witaminy C.
Np.
https://bazalekow.mp.pl/lek/52501,Wi...tki#sideeffect

Wypraszam sobie tego rodzaju uwagi, wyraźnie zawsze piszę, czy coś jest moją opinią czy też innych osób.

Ulotki dla pacjentów to jest jedynie alibi producentów, muszą przestrzegać prawa i norm, a na wit. C norma to 60 mg dawka dobowa dla teoretycznie zdrowej osoby, czyli taka, która zapobiega szkorbutowi, ale żeby przypadkiem nie zapobiegła, a nawet wyleczyła czegoś innego

Jeśli chodzi o źródła, to najbliższym, jakie w tym momencie mi przyszło do głowy jest pan Jerzy Zięba oraz kanał na YT Podmikroskopem, czyli dwa źródła o odmiennych poglądach mówiące to samo nt. wit. C i m.in. kamicy.

[Persefona_12]

Napisane przez Frezja_1

Podaj źródła tych informacji, że wit. C nie ma żadnego związku z powstawaniem kamieni, a wręcz wg Ciebie wspomaga leczenie kamicy.

Korah, wypowiadasz się bardzo autorytarnie w kwestiach na których się nie znasz.
Przeczytaj jakąkolwiek ulotkę producenta odnośnie działań niepożądanych witaminy C.
Np.
https://bazalekow.mp.pl/lek/52501,Wi...tki#sideeffect

Ja nie wierzę koncernom farmaceutycznym podobnie jak lekarzom (znam wielu bardzo dobrze i obserwuję jaką mają wiedzę o np. zdrowym żywieniu czy dbaniu o siebie i swoje dzieci). Trzeba czasami poszukać innych informacji niż tylko to co producent podaje w ulotce.

[earthpace]

Napisane przez Korah

Zdrowo


Dla mnie skład kosmetyków włosowych ma znaczenie dla ich kondycji oraz także wyglądu na długości. To prawda, że włos jest martwy, ale kosmetyki beznadziejne będą niszczyć jego strukturę, wysuszać, matować i kruszyć, niepozwalać ich zapuścić do długich, albo robić fryty, a te fajne będą zapobiegać destrukcji, chronić i jeszcze do tego nadawać połysk, gładkość, miękkość i elastyczność, jak ktoś chce mieć długie i piękne włosy, ale się puszą, łamią i przesuszają, to tak samo jak z problematyczną skórą, trzeba mieć cały arsenał dobrej jakości kosmetyków i narzędzi, tak samo z paznokciami. Ja jeszcze w dodatku mam włosy w rzeczywistości bardzo porowate i reagujące na pogodę i wilgotność, dosłownie najeżone i elektryzujące się, jednak wieloletnia odpowiednia pielęgnacja sprawia, że o tym prawie zapomniałam

A skoro mówimy o włosach, dostałam do testów zestaw Fructis oil repair 3 butter Garniera, szampon i maskę (takie pomarańczowe opakowania) i to są pierwsze kosmetyki tej marki, które mi się spodobały i pierwsze kosmetyki, jakie kiedykolwiek otrzymałam w ramach testu konsumenckiego, które naprawdę działają tak jak opisuje to producent. Bez ściemy, maska ma jeden silikon (ja jestem bezsilikonowa totalnie), ale poza tym ma całkiem dobry skład tak ogólnie, szampon ma niestety SLS'y i jeden silikon, ale poza tym jest nieźle, ma konsystencję zuepełnie nieprzeźroczystego mleczka i włosy są super, seria do naprawdę topornych włosów, mocno odżywia, bardzo treściwe formuły, maska w stylu tych odżywek co są dołączane do farb do włosów czyli wg. mnie solidna, emolientowa. Zapach ma oczywiście sztuczny, słodki, budyniowy, ale nie zabił mnie, jak niektóre, w miarę stonowany. No i włosy gładkie, elastyczne i już drugi dzień minął, a one nadal wyglądają dobrze, nie przetłuściły się jeszcze, naprawdę ekstra. Jestem zaskoczona, ze mi przysłali coś aż tak dobrego.

---------- Dopisano o 00:53 ---------- Poprzedni post napisano o 00:43 ----------



Wypraszam sobie tego rodzaju uwagi, wyraźnie zawsze piszę, czy coś jest moją opinią czy też innych osób.

Ulotki dla pacjentów to jest jedynie alibi producentów, muszą przestrzegać prawa i norm, a na wit. C norma to 60 mg dawka dobowa dla teoretycznie zdrowej osoby, czyli taka, która zapobiega szkorbutowi, ale żeby przypadkiem nie zapobiegła, a nawet wyleczyła czegoś innego

Jeśli chodzi o źródła, to najbliższym, jakie w tym momencie mi przyszło do głowy jest pan Jerzy Zięba oraz kanał na YT Podmikroskopem, czyli dwa źródła o odmiennych poglądach mówiące to samo nt. wit. C i m.in. kamicy.

Troszkę nam się wątek rozszerzył na inne zagadnienia, ale założmy, że skalp też można mieć tłusty, mieszany, odwodniony i problematyczny hehe

U mnie akurat fructis się nie sprawdził, mam w domu chyba żółty. Miałam swoją ulubioną odżywkę bodajże Garnier Ultra Doux, ostatnio jej nie widywałam w Ross i chyba zakupię online. Wg mnie jednak na włosy mała dawka silikonów się przydaje, lepiej je chroni przed niszczeniem zwłaszcza przy trudniejszych warunkach atmosferycznych. Kiedyś prowadziłam bezsilikonową pielęgnacje i jednak te włosy były jakieś takie jakby szybko niszczące się.

[Korah]

Napisane przez earthpace

Troszkę nam się wątek rozszerzył na inne zagadnienia, ale założmy, że skalp też można mieć tłusty, mieszany, odwodniony i problematyczny hehe

U mnie akurat fructis się nie sprawdził, mam w domu chyba żółty. Miałam swoją ulubioną odżywkę bodajże Garnier Ultra Doux, ostatnio jej nie widywałam w Ross i chyba zakupię online. Wg mnie jednak na włosy mała dawka silikonów się przydaje, lepiej je chroni przed niszczeniem zwłaszcza przy trudniejszych warunkach atmosferycznych. Kiedyś prowadziłam bezsilikonową pielęgnacje i jednak te włosy były jakieś takie jakby szybko niszczące się.

U mnie odwrotnie, moje włosy bardzo lubią bezsilikonową pielęgnację, dopiero bez nich są naprawdę piękne, ale ta seria Fructis okazała się bardzo udana wg. mnie, bo ma tego silikonu po prostu w sam raz. Z Ultra Doux pewnie masz na myśli słynną odżywkę awokadową, u mnie ona była za słaba, nie była zła, ale moje włosy potrzebują jednak intensywniejszego działania, bo prawie nic nie robiła z nimi.

[earthpace]

Napisane przez Korah

U mnie odwrotnie, moje włosy bardzo lubią bezsilikonową pielęgnację, dopiero bez nich są naprawdę piękne, ale ta seria Fructis okazała się bardzo udana wg. mnie, bo ma tego silikonu po prostu w sam raz. Z Ultra Doux pewnie masz na myśli słynną odżywkę awokadową, u mnie ona była za słaba, nie była zła, ale moje włosy potrzebują jednak intensywniejszego działania, bo prawie nic nie robiła z moimi włosami.

Ma to sens, bo u mnie fructis jakby nadmiernie obciążał włos i go jednocześnie wysuszał, może za dużo emolientów. Ja Ultra Doux używam po myciu na długość bez spłukiwania (moje włosy ciężko dociążyć i bez problemu używam odzywki do spłukiwania bez spłukiwania) i od lat daje radę. Mi zawsze było cieżko znaleźć sobie odżywkę...

[Frezja_1]

Napisane przez Korah

Zdrowo

---------- Dopisano o 00:53 ---------- Poprzedni post napisano o 00:43 ----------

[/COLOR]

Wypraszam sobie tego rodzaju uwagi, wyraźnie zawsze piszę, czy coś jest moją opinią czy też innych osób.

Ulotki dla pacjentów to jest jedynie alibi producentów, muszą przestrzegać prawa i norm, a na wit. C norma to 60 mg dawka dobowa dla teoretycznie zdrowej osoby, czyli taka, która zapobiega szkorbutowi, ale żeby przypadkiem nie zapobiegła, a nawet wyleczyła czegoś innego

Jeśli chodzi o źródła, to najbliższym, jakie w tym momencie mi przyszło do głowy jest pan Jerzy Zięba oraz kanał na YT Podmikroskopem, czyli dwa źródła o odmiennych poglądach mówiące to samo nt. wit. C i m.in. kamicy.

Skoro podajesz źródło, to zapoznaj się dokładnie z treścią, bo podajesz fałszywe informacje, a przez to stajesz się mało wiarygodna. Akurat Podmikroskopem już na początku filmiku mówi, że w kamicy szczawianowej duże dawki witaminy C przy małym spożyciu płynów mogą nasilać powstawanie konkrementów.
Swoją droga ciekawy, fachowy kanał, a autor jest absolwentem Akademii Medycznej.
https://www.youtube.com/watch?v=9T2vZcY41zg


Co do Zięby to przemilczę, bo DLA MNIE to wątpliwy autorytet.

[Korah]

Napisane przez Frezja_1

Skoro podajesz źródło, to zapoznaj się dokładnie z treścią, bo podajesz fałszywe informacje, a przez to stajesz się mało wiarygodna. Akurat Podmikroskopem już na początku filmiku mówi, że w kamicy szczawianowej duże dawki witaminy C przy małym spożyciu płynów mogą nasilać powstawanie konkrementów.
Swoją droga ciekawy, fachowy kanał, a autor jest absolwentem Akademii Medycznej.
https://www.youtube.com/watch?v=9T2vZcY41zg


Co do Zięby to przemilczę, bo DLA MNIE to wątpliwy autorytet.

Warto zapoznać się z wszystkimi filmami tego autora.

Ponawiam prośbę, daruj sobie tego rodzaju uwagi.

Każdy ma swój

[Frezja_1]

Sugerujesz ze w swoich filmikach autor podaje sprzeczne informacje? Podaj w takim razie link do filmiku, w którym mówi coś przeciwnego.

[Korah]

Napisane przez Frezja_1

Sugerujesz ze w swoich filmikach autor podaje sprzeczne informacje? Podaj w takim razie link do filmiku, w którym mówi coś przeciwnego.

Obawiam się, że nie mam czasu na szukanie. Musiałabym obejrzeć ponownie kilka filmów tego autora.
Niczego nie sugeruję i nie rozumiem szczerze mówiąc o co Ci chodzi. Skoro masz czas na tę bezsensowną polemikę, to proponuję ponowne przestudiowanie tego, co napisałam i zastanowienie się najpierw na następny raz czy na pewno jest czego i czy na pewno warto się czepiać, bo jak to się mówi, nie zamierzam brać odpowiedzialności za czyjąś nadinterpretację, interpretację, bądź brak zrozumienia moich słów, to nie moja sprawa.

[Frezja_1]

Napisane przez Korah

Obawiam się, że nie mam czasu na szukanie. Musiałabym obejrzeć ponownie kilka filmów tego autora.
Niczego nie sugeruję i nie rozumiem szczerze mówiąc o co Ci chodzi. Skoro masz czas na tę bezsensowną polemikę, to proponuję ponowne przestudiowanie tego, co napisałam i zastanowienie się najpierw na następny raz czy na pewno jest czego i czy na pewno warto się czepiać, bo jak to się mówi, nie zamierzam brać odpowiedzialności za czyjąś nadinterpretację, interpretację, bądź brak zrozumienia moich słów, to nie moja sprawa.

Polemika nie jest bezsensowna i nie ma na celu czepialstwa, tylko wymianę poglądów. Jak już Ci wcześniej napisałam, wypowiadasz się autorytarnie, narzucasz swoje zdanie, zniekształcasz informacje podane w internecie a potem jak widać powyżej nie zamierzasz brać odpowiedzialności za to co piszesz.

[Korah]

Napisane przez Frezja_1

Polemika nie jest bezsensowna i nie ma na celu czepialstwa, tylko wymianę poglądów. Jak już Ci wcześniej napisałam, wypowiadasz się autorytarnie, narzucasz swoje zdanie, zniekształcasz informacje podane w internecie a potem jak widać powyżej nie zamierzasz brać odpowiedzialności za to co piszesz.

Nie ma na celu czepialstwa, a co piszesz poniżej Naprawdę nie życzę sobie tego rodzaju komentarzy, nie obchodzi mnie co myślisz na mój temat, to nie jest wątek od wytykania komuś jaki jest, tylko dlatego, że ma autorytety inne, niż Ty.
Nie zamierzam dłużej uczestniczyć w tej rozmowie. Nie musisz się ze mną zgadzać, możesz wyrazić swoją opinię tak samo jak ja ją wyraziłam i próbować ją podważać bez niepotrzebnych wycieczek osobistych. Zapewniam, że da się to zrobić Tymczasem życzę miłego dnia.

[Frezja_1]

Napisane przez Korah

Nie ma na celu czepialstwa, a co piszesz poniżej Naprawdę nie życzę sobie tego rodzaju komentarzy, nie obchodzi mnie co myślisz na mój temat, to nie jest wątek od wytykania komuś jaki jest, tylko dlatego, że ma autorytety inne, niż Ty.
Nie zamierzam dłużej uczestniczyć w tej rozmowie. Nie musisz się ze mną zgadzać, możesz wyrazić swoją opinię tak samo jak ja ją wyraziłam i próbować ją podważać bez niepotrzebnych wycieczek osobistych. Zapewniam, że da się to zrobić Tymczasem życzę miłego dnia.

To jest forum publiczne. Skoro piszesz nieprawdę, nie dziw się że ktoś to zauważa i zwraca Ci na to uwagę. Miałam nadzieję na rzeczową argumentację z Twojej strony, bo ja Ci przytoczyłam źródła swoich argumentów.
Z mojej strony również życzę Ci miłego dnia.

[iamsolucky]

mnie pan Zięba trochę drażni w swoich wykładach tonem jakby posiadł monopol na wiedzę medyczną, jak ludzie na jego wykładach o suplementach (np. o wit D3, K2, wit C, niacynie) pytali z widowni czy każdy to może stosować, czy nie powoduje jakiś skutków ubocznych-on bez zastanowienia odpowiadał że nie, wszystko można brać, nic nie daje działań niepożądanych brak akademickiej wiedzy medycznej i znajomości interakcji między lekami daje o sobie znać, każdy organizm jest inny i polecanie komuś z kamicą dużych dawek wit c kiedy najczęstszym przypadkiem kamica jest szczawianowo wapniowa jest dla mnie bullshitem. Ja wierzę w to co mi szkodzi, przy moich chorobach, lekach które biorę, obserwacji swojego organizmu a nie że pan Zięba powiedział że na pewno nie zaszkodzi bo nie ma prawa zaszkodzić To że ktoś zjada pół kilo jabłek czy gruszek dziennie i rozpowiada że to super zdrowe i nie ma prawa nikomu zaszkodzić jest ignorantem Jak ktoś ma nietolerancję fruktozy albo dnę moczanową to nie skończy się dobrze mimo że przecież jest zdrowe. Dużo rzeczy które mówi p. Zięba jest rozsądne i zgadzam się z nim ale jego przekonanie o nieomylności i twierdzenie że nic nie szkodzi z tego co on poleca mnie wkurza o occie jabłkowym jak mówił to zdaje się nic nie wspomniał jak ocet silnie rozrzedza krew jeszcze w połączeniu z kumarynami- na tyle że wynik z krzepliwości u mojego dziadka który przez dwa tygodnie pił łyżeczkę octu na szklankę wody był przekroczony 4-krotnie. Także jak zwykle trochę dystansu i obserwacji swojego ciała bo nie ma ludzi nieomylnych żeby tak bezkrytycznie brać ich słowa za pewnik.

[Korah]

Napisane przez Frezja_1

To jest forum publiczne. Skoro piszesz nieprawdę, nie dziw się że ktoś to zauważa i zwraca Ci na to uwagę. Miałam nadzieję na rzeczową argumentację z Twojej strony, bo ja Ci przytoczyłam źródła swoich argumentów.
Z mojej strony również życzę Ci miłego dnia.

To Ty piszesz nieprawdę i to Ty podałaś źródło, lecz bez żadnej argumentacji. Bardzo Cię proszę, poszukaj wiadomości na ten temat sama, jeżeli uważasz moją pomoc z niewystarczającą i nie prowokuj mnie do czynów, na które póki co nie mam ochoty. Ostrzegam.

Napisane przez iamsolucky

mnie pan Zięba trochę drażni w swoich wykładach tonem jakby posiadł monopol na wiedzę medyczną, jak ludzie na jego wykładach o suplementach (np. o wit D3, K2, wit C, niacynie) pytali z widowni czy każdy to może stosować, czy nie powoduje jakiś skutków ubocznych-on bez zastanowienia odpowiadał że nie, wszystko można brać, nic nie daje działań niepożądanych brak akademickiej wiedzy medycznej i znajomości interakcji między lekami daje o sobie znać, każdy organizm jest inny i polecanie komuś z kamicą dużych dawek wit c kiedy najczęstszym przypadkiem kamica jest szczawianowo wapniowa jest dla mnie bullshitem. Ja wierzę w to co mi szkodzi, przy moich chorobach, lekach które biorę, obserwacji swojego organizmu a nie że pan Zięba powiedział że na pewno nie zaszkodzi bo nie ma prawa zaszkodzić To że ktoś zjada pół kilo jabłek czy gruszek dziennie i rozpowiada że to super zdrowe i nie ma prawa nikomu zaszkodzić jest ignorantem Jak ktoś ma nietolerancję fruktozy albo dnę moczanową to nie skończy się dobrze mimo że przecież jest zdrowe. Dużo rzeczy które mówi p. Zięba jest rozsądne i zgadzam się z nim ale jego przekonanie o nieomylności i twierdzenie że nic nie szkodzi z tego co on poleca mnie wkurza o occie jabłkowym jak mówił to zdaje się nic nie wspomniał jak ocet silnie rozrzedza krew jeszcze w połączeniu z kumarynami- na tyle że wynik z krzepliwości u mojego dziadka który przez dwa tygodnie pił łyżeczkę octu na szklankę wody był przekroczony 4-krotnie. Także jak zwykle trochę dystansu i obserwacji swojego ciała bo nie ma ludzi nieomylnych żeby tak bezkrytycznie brać ich słowa za pewnik.

Ja również uważam, że J.Z. nie jest całkowicie pewnym źródłem wiedzy, nie jest nieomylny, poddaję w wątpliwość m.in. teorię o zakwaszeniu organizmu, którą on głosi, wiele źródeł podaje, że takie coś w ogóle w naturze człowieka nie ma prawa zaistnieć, jednak doceniam człowieka za to, że mu się chce poświęcać, za otwarcie na dyskusję, wiedzę, za obalanie różnych mitów zdrowotnych i za otworzenie mi oczu, pewnych rzeczy od nikogo innego bym się nie dowiedziała, nigdy nawet bym się nimi nie zainteresowała. Niestety im człowiek ma więcej teorii do głoszenia, tym jest łapczywiej zjadany.