Ostatnio obejrzane filmy cz. III

[KawaMarcepanowa]

Blindness czyli Miasto Ślepców - oj wielkie rozczarowanie. Moim zdaniem fajny pomysł na film i można było to jakoś sensownie rozwinąć w interesującą historię, ale tutaj jakby brakło pomysłu i po zrobieniu tego głównego elementu zaskoczenia film staje się po prostu nudny. Reżyserowi zapewne chodziło o to żeby pokazać jak zachowują się ludzie w takiej sytuacji kiedy sami są bezbronni i muszą liczyć na drugą osobę, jak wtedy budzi się w nich to co najgorsze i część wykorzystuje sytuację żeby stać się królem sytuacji, jak jeden drugiemu dochrzania, ale szczerze mówiąc mimo mojego naprawdę trzeźwego spojrzenia na to jacy są ludzie, nudzi mnie ten schemat robienia ze wszystkich złych i czekających tylko na to aż drugiemu się pogorszy
Za parę dobrych momentów 5/10.

[Dorotka...]

Złów i wypuść: Po nagłej śmierci narzeczonego Gray Wheeler (Garner) znajduje pociechę w towarzystwie jego przyjaciół : beztroskiego i zabawnego Sama (Kevin Smith), bardzo odpowiedzialnego Dennisa (Sam Jaeger) i, dziwnym trafem, jego kumpla z dziecińswta Fritza (Timothy Olyphant), nieodpowiedzialnego playboya. Gdy sekret o jej przypuszczalnie dosknałym narzeczonym wyszedł na wierzch, Gray postanawia ujrzeć nową stronę mężczyzny, o którym myślała, ze wie wszystko.

Nic specjalnego, zwykły nudnawy obyczaj, który zapowiadał się na początku dużo lepiej. Im dalej tym nudniej. Garner wyglądała w tym filmie po prostu koszmarnie 4/10

Daybreakers: OMG, cóż to był za durny film. Jak w ogóle można reklamować go, że jest połączeniem Zmierzchu i Matrixa. O ile tego pierwszego nie znoszę, to porównanie do Matrixa jest dla mnie po prostu żenujące. Do zmierzchu chyba był podobny bo główny bohater miał na imie Edward i był tak samo bezłpciowy jak Pattinson :P Lubię filmy o wampirach, ale ten mnie nie wciągnął ani trochę. Nawet planowałam iść do kina, thank God, że tego nie zrobiłam. 3/10

Napisane przez KawaMarcepanowa

Blindness czyli Miasto Ślepców - oj wielkie rozczarowanie. Moim zdaniem fajny pomysł na film i można było to jakoś sensownie rozwinąć w interesującą historię, ale tutaj jakby brakło pomysłu i po zrobieniu tego głównego elementu zaskoczenia film staje się po prostu nudny. Reżyserowi zapewne chodziło o to żeby pokazać jak zachowują się ludzie w takiej sytuacji kiedy sami są bezbronni i muszą liczyć na drugą osobę, jak wtedy budzi się w nich to co najgorsze i część wykorzystuje sytuację żeby stać się królem sytuacji, jak jeden drugiemu dochrzania, ale szczerze mówiąc mimo mojego naprawdę trzeźwego spojrzenia na to jacy są ludzie, nudzi mnie ten schemat robienia ze wszystkich złych i czekających tylko na to aż drugiemu się pogorszy
Za parę dobrych momentów 5/10.

Oglądałam ten film stosunkowo niedawno i mam podobne zdanie. Podobno książka jest dużo lepsza.

[anka_bzzz]

Passchendaele: Trzecia bitwa (2008)
Przeokropna słabizna. Mam sentyment do Paula Grossa za serial "Na południe", który wieki temu namiętnie oglądałam, ale w tym filmie mnie drażnił. Sama historia nieciekawa, nudna wręcz. Niby film wojenny, ale mało w nim wojny. Z resztą I wś jest tu tylko tłem dla historii miłosnych. A miłości te takie mało głębokie, pozostałe związki międzyludzkie również. Nie wiem właściwie, o czym tu pisać. Odradzam.
Dałam w sumie 4/10, tylko za co? Ach te sentymenty...

Twilight (Zmierzch) (2008)
Musiałam to to w końcu obejrzeć i jest tak źle, jak myślałam. Sam wątek wampirów jakoś mało mnie kręci. Nie przepadam za tego typu filmami ogólnie. Tutaj doprawione zostało to jeszcze banalną historyjką miłosną i problemami z alienacją głównej bohaterki. Do mnie nie przemawia. Pan Pattinson w moim odczuciu jest bardziej odrażający niż zachwycający, Stewart jakby z innej bajki, do tego z bardzo ubogą mimiką. Zdjęcia i muzyka filmu tego nie uratują. Jedyną postacią, która mi się podobała był ojciec Belli (?) [Billy Burke].
Ogółem: 3/10 (chyba za Billy'ego...)

[KawaMarcepanowa]

Julie&Julia - uuuroczy film to chyba najodpowiedniejsze słowo. Ogólnie mówiąc jest o gotowaniu, o tworzeniu książki kucharskiej, o blogowaniu na na temat pichcenia.. nuda? skądże znowu mimo tego że film trwa około 2 h, nie przewinęłam ani sekundy (chyba że do tyłu ), a przyznaję że jak jakiś film staje się jednostajny to często używam przycisku przewijania. No i cudowna Meryl Streep, co prawda trochę irytował mnie jej sposób mówienia, a raczej intonacja, ale to już przecież nie jej wina, takie miała zadanie aktorskie. A- no i zapomniałam, w czasie filmu tak mi się zachciało gotować że chyba jutro coś popróbuję
Ogólnie 9/10.

[kasiaen1]

Napisane przez anka_bzzz

Twilight (Zmierzch) (2008)
Musiałam to to w końcu obejrzeć i jest tak źle, jak myślałam. Sam wątek wampirów jakoś mało mnie kręci. Nie przepadam za tego typu filmami ogólnie. Tutaj doprawione zostało to jeszcze banalną historyjką miłosną i problemami z alienacją głównej bohaterki. Do mnie nie przemawia. Pan Pattinson w moim odczuciu jest bardziej odrażający niż zachwycający, Stewart jakby z innej bajki, do tego z bardzo ubogą mimiką. Zdjęcia i muzyka filmu tego nie uratują. Jedyną postacią, która mi się podobała był ojciec Belli (?) [Billy Burke].
Ogółem: 3/10 (chyba za Billy'ego...)

Anko wtrącę się"Zmierzch" książka była moim wakacyjnym grzechem i myślę, że Stewart świetnie zagrała w odniesieniu do książki właśnie- główna bohaterka była opisana jako zdystansowana, cicha outsiderka co nie zmienia faktu, że film jest tragiczny. Uważam jednak , że w większości recenzji co do roli S., jest mały haczyk- brak porównania z kreacją książkową, a wtedy okazuje się, że aktorka całkiem nieźle sobie poradziła. (bo rozumiem, że nie czytałaś "Zmierzchu"- jeśli się mylę to przepraszam i już nie bronię )

[anka_bzzz]

Napisane przez kasiaen1

Anko wtrącę się"Zmierzch" książka była moim wakacyjnym grzechem i myślę, że Stewart świetnie zagrała w odniesieniu do książki właśnie- główna bohaterka była opisana jako zdystansowana, cicha outsiderka co nie zmienia faktu, że film jest tragiczny. Uważam jednak , że w większości recenzji co do roli S., jest mały haczyk- brak porównania z kreacją książkową, a wtedy okazuje się, że aktorka całkiem nieźle sobie poradziła. (bo rozumiem, że nie czytałaś "Zmierzchu"- jeśli się mylę to przepraszam i już nie bronię )

Książki nie czytałam, chociaż może powinnam się zainteresować, czym się teraz gimnazjalistki pasjonują. Ale nie mam ochoty. Gdzieś już się natknęłam na taki komentarz, chyba na filmwebie. Mi ciężko się wypowiadać, oceniam film... Tak czy inaczej - o ile na początku jeszcze te strachliwe spojrzenia i dziwna mimika mi nie przeszkadzały (wyalienowana małolata rzucona w społeczność, gdzie jest od razu rozpoznawalna - kupuję to, i mimikę, i gesty, i ogólne zachowanie), o tyle dalej już mogła być bardziej wyluzowana. Nie wiem, czy się jasno wyraziłam. (Coś ten język [palce] mało giętki [giętkie] dzisiaj.)
Chociaż, ja się tu czepiam, a w młodości wiele podobnych grzechów się miało na sumieniu.

[kasiaen1]

Napisane przez anka_bzzz

Książki nie czytałam, chociaż może powinnam się zainteresować, czym się teraz gimnazjalistki pasjonują. Ale nie mam ochoty. Gdzieś już się natknęłam na taki komentarz, chyba na filmwebie. Mi ciężko się wypowiadać, oceniam film... Tak czy inaczej - o ile na początku jeszcze te strachliwe spojrzenia i dziwna mimika mi nie przeszkadzały (wyalienowana małolata rzucona w społeczność, gdzie jest od razu rozpoznawalna - kupuję to, i mimikę, i gesty, i ogólne zachowanie), o tyle dalej już mogła być bardziej wyluzowana. Nie wiem, czy się jasno wyraziłam. (Coś ten język [palce] mało giętki [giętkie] dzisiaj.)
Chociaż, ja się tu czepiam, a w młodości wiele podobnych grzechów się miało na sumieniu.

Ja czytałam troszkę przez siostrę gimnazjalistkę, ale głównie na fali zachwytów również dorosłych kobiet (między innymi matek siostrzanych koleżanek, czy dziewczyn ze studiów), bo jednak był okres, że i w autobusach, i przed półkami w wszelkich empikach tłoczyły się kobiety z różnych biegunów. Niestety nie zrozumiałam i nadal nie rozumiem tego szału, tzn. nie mam nic przeciwko lekkim, nawet głupawym nieco lekturom do których "Z."się zalicza, ale to książka jakich tysiące. No ale to już nie ten wątek i koniec tematu

[magrest]

Dorwać byłą – komedia z wątkiem sensacyjnym. Wartka akcja. Niezła A Jennifer wygląda zachwycająco!

[catnip]

"Co nas kręci, co nas podnieca" Allena. Ciekawy, dialogi, dialogi i dialogi, jak to u Allena. Tutaj akurat czasami, ale tylko czasami, troszkę mnie nużyły, ale to i tak udany film, inny niż ta popowa sieczka lecąca w kółko w kinach. Momentami bardzo śmieszny, momentami mniej, momentami bardzo poważny. Wyszłam zadowolona, towarzysz również.

[Vampirria]

Zgadzam sie-nowy Allen jest swietny!
Moge rowniez polecic Czlowieka ktory gapil sie na kozy- pozytywna zwariowana komedia o "rycerzach Jedi"- oddziale wojskowym ktory mial przecistawiac sie przemocy i trenowac zdolnosci paranormalne...10/10
Rowniez 2 i 3 czesc Millennium jest wysmienita- zwlaszcza aktorka grajaca bardzo przekonujaco Lisbeth- moja faworytka!10/10
I polecane tutaj Ostre psy-i nic dziwnego bo to swietna komedia, i to zakonczenie
W miedzyczasie Stary, kocham Cie- najslabsza z tych 4 pozycji- hamerykanska komedia o przyajcielu pana mlodego- dosc ekscentrycznym trzeba dodac- i o ich trudnej przyjazni- niby nic ale bardzo przyjemnie sie oglada, wiec 7/10
A za chwile finskie "Zakazane owoce"-
Dwie osiemnastolatki z konserwatywnej wspólnoty religijnej wyjeżdżają do wakacyjnej pracy w mieście. Głodna życia i przygód Maria potajemnie ucieka z rodzinnego domu, aby poznać świat zakazany i potępiony przez jej religię. Dużo spokojniejsza Raakel niechętnie opuszcza wiejską idyllę i wyrusza za Marią jedynie z obawy, by przyjaciółka nie straciła wiary i nie opuściła wspólnoty na zawsze. To lato - pełne niebezpiecznych pokus, intensywnych doznań i złamanych zakazów - nieodwracalnie zmieni ich życie. (filmweb)

[Czarna14]

Wczoraj późno w nocy oglądałam Zatrute pióro/Quills (2000)
Film jest opowieścią o człowieku, który dzielił francuską społeczność przez ponad pół wieku swojego życia. Markiz de Sade więziony jest w szpitalu psychiatrycznym, którym zarządza młody ksiądz. Dzięki żonie żyje w otoczeniu wszelkich wygód. Za namową księdza przelewa swoje plugawe myśli na papier, który za pośrednictwem młodej służącej Maddy trafia w ręce drukarzy. Jego powieści rozchodzą się w gigantycznych nakładach gorsząc francuskie społeczeństwo. Nie uchodzi to uwadze doradcy cesarza Napoleona, który wysyła do "przypilnowania" Markiaza starszego doktora. Mimo zakazów Markiz nadal pisze, co prowadzi do dalszych, tragicznych w skutkach wydarzeń... (źródło : filmweb)

Od siebie mogę napisać, że zrobił na mnie wrażenie, ponieważ lubię filmy w których są ,,ostre" sceny (chociaż wrażliwcom nie polecam). Film mocno działa na psychikę, po jego obejrzeniu cały czas odtwarzałam go w myślach. Pozatym aktorzy byli świetni (m.in. Kate Winstlet- jedna z moich ulubionych aktorek) Podobnież z biografią Markiza niewiele ma wspólnego, ale ja nie potraktowałam go jako film biograficzny ;-)

[marta6704]

Dorwać byłą: jedna z najgorszych komedii romantycznych jakie oglądałam, nie pomógł jej nawet bardzo lubiany przeze mnie Gerard Butler (Rock'N'Rolla ), ani naprawdę piękna Jennifer Aniston. Nudny, przewidywalny do bólu, brak naprawdę śmiesznych scen, oglądałam z tż i nawet on stwierdził, że jest mega nudny.
2/10

Girl Next Door: Przerażający i mocno poruszający film, wręcz przybijający do fotela. Skłania do refleksji. Dla ludzi o mocnych nerwach, ponieważ niektóre sceny są obrzydliwe.

Nie chce za dużo pisać żeby nie było spoilera, daję linka na filmwebie i polecam. 8/10
http://www.filmweb.pl/f374034/Girl+N...or%2C+The,2007

[Maniwa]

Napisane przez anka_bzzz

Tak czy inaczej - o ile na początku jeszcze te strachliwe spojrzenia i dziwna mimika mi nie przeszkadzały (wyalienowana małolata rzucona w społeczność, gdzie jest od razu rozpoznawalna - kupuję to, i mimikę, i gesty, i ogólne zachowanie), o tyle dalej już mogła być bardziej wyluzowana. Nie wiem, czy się jasno wyraziłam. (Coś ten język [palce] mało giętki [giętkie] dzisiaj.)
Chociaż, ja się tu czepiam, a w młodości wiele podobnych grzechów się miało na sumieniu.

Wtrącę dwa słówka Otóż, oglądałam ostatnio jakiś film (spytam TŻta jaki dokładnie to był, bo w tej chwili nie pamiętam) i pamiętam, że Stewart tam właśnie grała. Nie główną rolę, ale dość obszerną, poboczną. Wydawała mi się dziwnie znajoma, bo... wyglądała identycznie jak w "Zmierzchu" - te same włosy i te same, wieczne rozchylone usta i ta sama mimika. Outsider'a też trzeba umieć zagrać, nawet jeśli prywatnie jest się nim

[Opiumalfa]

Amadeusz 1984 Milosa Formana - Director's cut, 3 godzinna wersja. Kocham kostiumowe, a w tym jeszcze piekna muzyka. est to dramat, który rozegrał się pomiędzy Wolfgangiem Amadeuszem Mozartem, jednym z najsłynniejszych twórców muzyki, a Włochem Antonio Salierim, nadwornym kompozytorem cesarza Austrii, Józefa II. Polecam gorąco!

[Ivi 1988]

Forgetting Sarah Marshall - taka b lekka komedyjka i opowiesc o porzuconym przez mega-popularna gwiazde serialu typu CSI facecie i o tym jak on sobie z tym radzi. Na Hawajach ,gdzie zamierzal sie pozbierac po swojej ex spotyka tam wlasnie ja i jej nowego chlopaka (Russel Brand) Na wesolo, pozytywnie plus dla dziewczyn- Russel Brand Naprawde fajnie zagral.

6/10

Pila (wszystkie czesci)- najlepsze sa moim zdaniem pierwsze trzy. Podoba mi sie watek kryminalny i wlasnie ten intrygujacy sens zycia i wymierzanie kar przez Jigsaw. Film wciaga, ale czasem sceny tortur niepotrzebnie zostawiaja ci slady w pamieci I bez nich film i tak bylby calkiem interesujacy.

Ciekawostka- pbejrzalam wszysciutkie czesci "Pily" w ciagu 2 dni i mam wrazenie,ze tworcy zrobili jeden mega-film i pocieli na czesci,zeby wywolac kazdego roku w kinach Konieczne wydsaje sie opbejrzenie poprzednich czesci jesli zabierasz sie za np czesc 3. Zobaczysz migawki z poprzednich i glupie uczucie nie wiedziec,o co chodzi.

Pierwsze 3 czesci 8/10
Kolejne 6,5/10

How to lose friends and aliente people- duzo slyszalam o tym filmie, byly gwiazdy -Jeff Bridges, Gillian Anderson (ta pani,co grala partnerke Muldera z Archiwum X), Megan Foxx (srednio wypadla).
Ogolnie film jest o dziennikarzu i pisarzu, ktory leci do Nowego Jorku do pracy poo telefonie szefa wielkiej firmy dziennikarskiej czy cos,ktory daje mu szanse zzaqistniec w wielkim swiecie NY. Bohater zaczyna poznawac celebritow oraz ciemne strony slawy etc no i przy okazji milosc.
Film mial fajny pomysl ale wykonanie pozostawia spory niedosyt. Nie zachwycil ani troche.

5/10

[r0zunia]

My, dzieci z dworca ZOO - w porównaniu z książką - nie bardzo. ale jeśli chodzi o film , jako film - nie był zły. daję 7 /10.

[crazy_daria]

Hurt Locker: W pułapce wojny - film mi się podobał. Ciekawie ukazany motyw śmierci, to jak zostaje zdruzgotana psychika przed i po wojnie... Osobiście to ja podczas filmu w każdym człowieku widziałam terrorystę, a co dopiero byłoby w prawdziwym życiu... Ale na pewno nie dostałby ode mnie, aż 5 Oscarów.
Jak dla mnie to 8/10

[nebraska]

"Co nas kręci..." czyli najnowszy Allen. Nareszcie! Po kilku średnio lub wcale nieudanych filmach wreszcie powrócił "stary" Allen, czyli zabawne, inteligentne, czasem zrzędliwe lecz nieodmiennie urocze dialogi. Śmiesznie, acz nie bezmyslnie, czasem wzruszająco, za sprawą słodkiego zgreda, jakim jest główny bohater.

[Opiumalfa]

Stay 2005 - Ewan Mcgregor, Naomi Watts - thriller psychologiczny, po ktorego obejrzeniu nie wiedzialam absolutnie o co chodzi. Weszlam na filmweb i wtedy bylo wielkie: " aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" . I wtedy do mnie doszlo jak wspaniałym, niesztampowym, niezwyklym filmem sie wlasnie uraczyłam.
Henry jest ofiarą wypadku samochodowego, w którym giną jego rodzice i dziewczyna. On sam przeżył kolizję, ale w jego umyśle pozostaje po niej trwały ślad. Henry jest zmuszony na wizyty u psychiatry. Pewnego dnia gdy zjawia się na umówionej wizycie zamiast swojego lekarza zastaje doktora Sama Fostera. Sam z całych sił stara mu się pomóc, ale chłopak niespodziewanie oświadcza mu, że w najbliższą sobotę o północy, w dniu jego urodzin odbierze sobie życie. Od tej chwili zaczyna się morderczy wyścig Sama Fostera z czasem. Lekarz ma zaledwie trzy dni aby poznać powód decyzji Henry'ego oraz spróbować powstrzymać go przed odebraniem sobie życia. Absolutnie polecam!!!9/10

[anka_bzzz]

Napisane przez crazy_daria

Hurt Locker: W pułapce wojny - film mi się podobał. Ciekawie ukazany motyw śmierci, to jak zostaje zdruzgotana psychika przed i po wojnie... Osobiście to ja podczas filmu w każdym człowieku widziałam terrorystę, a co dopiero byłoby w prawdziwym życiu... Ale na pewno nie dostałby ode mnie, aż 5 Oscarów.
Jak dla mnie to 8/10

Jestem na ten film cięta i na pewno wśród wojenniaków jest masa takich, które motyw "druzgotania psychiki przed i po wojnie" ukazują lepiej. Wystarczy wziąć choćby Black Hawk Down Scotta.
BTW Skoro film bardzo dobry to może i zasłużył na te 5 Oskarów.

Maniwa - ja się nie chcę wypowiadać na temat aktorstwa Stewart, bo widziałam tylko Twilight, w dodatku jakoś mało uważnie oglądałam... Jednak coś mi mówi, że mogę się z Tobą w ciemna zgodzić. Tak jak pisałam - przez chwilę można było uwierzyć, że tak właśnie gra, tak kreuje tę postać. Ale potem... Najzwyczajniej widać, że ona już chyba taka zdziwiona i nierozgarnięta po prostu jest albo sprawia cały czas takie wrażenie.

[crazy_daria]

Anka filmami wojennymi nie gardzę, wręcz lubię, ale nie oglądałam ich zbyt wiele. Film, który wymieniłaś nie widziałam na pewno, ale już go dopisałam do listy jeśli są lepsze to z chęcią obejrzę i porównam sobie do Hurt Locker.

[anka_bzzz]

Napisane przez crazy_daria

Anka filmami wojennymi nie gardzę, wręcz lubię, ale nie oglądałam ich zbyt wiele. Film, który wymieniłaś nie widziałam na pewno, ale już go dopisałam do listy jeśli są lepsze to z chęcią obejrzę i porównam sobie do Hurt Locker.

Akcja dzieje się w Somalii. Mogę polecić sp0okojnie. Mi BHD się podobał, nie dłużył się i się na nim nie nudziłam. HL natomiast nie zrobił na mnie wrażenia, dłużył się i przysypiałam. Miałam wrażenie, że jest sztuczny. W sumie nie wiem dlaczego.

[crazy_daria]

Walentynki oraz Miłość na wybiegu - z filmów nie wyniosłam nic (czego można było się spodziewać), ale potrzebowałam wczoraj odmóżdżenia i też to osiągnęłam
Filmów oceniać nie będę, bo jak tu je ocenić? Jak ktoś lubi polskie filmy obyczajowo-romantyczne lub inne romantyczne to niech obejrzy.

[rinoa_woman]

Dorwać byłą - hmmm średnie, mało śmieszne ale da się obejrzeć, choć bywa nudnawe, ale ja bardzo lubię Aniston i w zasadzie zrobiłam to dla niej ogólnie 5/10
Kręglogłowi - jak dla mnie to już jest film kultowy, oglądałam po raz któryśtam ale po raz kolejny mnie rozśmieszył, niezapomniane dialogi, śmieszne gagi, rewelacyjna gra równie rewelacyjnych aktorów i komedia gotowa, polecam jeśli ktoś jeszcze nie widział 10/10

[S aszka]

Napisane przez magrest

Dorwać byłą – komedia z wątkiem sensacyjnym. Wartka akcja. Niezła A Jennifer wygląda zachwycająco!

też mi się podobał ten film.Może niezbyt zakakujący ale taki lekki można się trochę pośmiać
Dear John ( Wciąż ją kocham) - super film.Dramat.O prawdziwej miłości i o tym że nie zawsze wszystko jest kolorowe i że czasem życie potoczy się inaczej niż to sobie zaplanujemy. Na prawdę film warty obejrzenia

[Ivi 1988]

Shutter Island/ Wyspa tajemnic

Nie rozumiem zachwytow nad tym filmem. Ogolnie nie lubie filmow,ktore zawieraja sceny "psychodeliczne" - gdzie zona utopiwszy dzieci w jeziorze siedziala sobie na hustawce i przygladal sie im martwym cialom unoszacym sie na powierzchni

Wszyscy gaworzyli o super zakonczeniu, zaskakujacym, ale ja obejrzalam "Fight Club" i po tym filmie chyba tzreba sie nagimnastykowac,zeby mnie czyms zaskoczyc Pare watkow bylo wlasnie juz w "Fight Clubie",wiec zostawilo mnie chlodna

Daje 6/10,bo akcja bylo nieco wciagajaca. Pewne motywy zupelnie niepotrzebne... No i niektore sceny...Nie podobal mi sie tak bardzo.
Duzy plus dla Leosia, bo zagral swietnie. I to chyba ratuje ten film.

[margolciak]

Napisane przez S aszka

Dear John ( Wciąż ją kocham) - super film.Dramat.O prawdziwej miłości i o tym że nie zawsze wszystko jest kolorowe i że czasem życie potoczy się inaczej niż to sobie zaplanujemy. Na prawdę film warty obejrzenia

POtwierdzam. Też właśnie widziałam go wczoraj i to był pierwszy od jakiegoś czasu film, który mnie tak wzruszyszł. Ładnie opisana historia na podstawie opowieści Sparksa.
Polecam również ekranizacje jego powieści "Pamiętnik", która podobała mi się niesamowicie. Film jest wspaniały!!! Polecam .

[kasiaen1]

Dzisiaj byłam na filmie Hel- polecam z całego serca. Nie wiem co szczególnego mogłabym o nim napisać, oprócz tego, że seans mija błyskawicznie i daje dużą gamę uczuć- od przygnębienia, przez jakieś takie zamyślenie, do nadziei. Oprócz dość głębokiego wątku głównego, jest też dużo naprawdę śmiesznych momentów, co nie daje w połączeniu napuszonego obrazu, a łatwo według mnie o taki przy poruszaniu egzystencjalnych tematów, pokazywaniu jakiegoś staczania się człowieka.

Hel jest bardzo..ludzki. Bo z jednej strony pokazuje los zwykłego, dobrego człowieka, któremu zaczyna się jakoś tak z niczego krzaczyć w życiu, ale z drugiej nie prowadzi to do monumentalnych tragedii i wielkich wniosków.

Tyle, żeby nie zdradzać za dużo. Polecam.

[innuendo]

też widziałam Hel i zdecydowanie nie polecam. Dębska chciała stworzyć ambitne kino, ale jej się nie udało. Wszystkie wątki potraktowane bardzo pobieżnie, nierozwinięte i, co najgorsze, nieautentyczne. Jakoś trudno mi w to wszystko uwierzyć, nie porywa mnie. I aktorstwo średnie. O ile Królikowski daje radę, o tyle Żurek potrafi tylko wyglądać, gra naprawdę źle i nie rozumiem, czemu jest tak popularny. A Czeszka mnie irytowała . 5/10

Dobre serceniby nic nowego, ale pokazane naprawdę ładnie. Smutna bajka o dwóch outsiderach z Nowego Jorku, którzy próbują układać sobie życie. Subtelny humor i groteska, genialne aktorstwo, cudowne zdjęcia- i zakończenie [nie obyło się bez płaczu]
8/10

[Maniwa]

Napisane przez Ivi 1988

Shutter Island/ Wyspa tajemnic

Nie rozumiem zachwytow nad tym filmem. Ogolnie nie lubie filmow,ktore zawieraja sceny "psychodeliczne" - gdzie zona utopiwszy dzieci w jeziorze siedziala sobie na hustawce i przygladal sie im martwym cialom unoszacym sie na powierzchni

Wszyscy gaworzyli o super zakonczeniu, zaskakujacym, ale ja obejrzalam "Fight Club" i po tym filmie chyba tzreba sie nagimnastykowac,zeby mnie czyms zaskoczyc Pare watkow bylo wlasnie juz w "Fight Clubie",wiec zostawilo mnie chlodna

Daje 6/10,bo akcja bylo nieco wciagajaca. Pewne motywy zupelnie niepotrzebne... No i niektore sceny...Nie podobal mi sie tak bardzo.
Duzy plus dla Leosia, bo zagral swietnie. I to chyba ratuje ten film.

Całkowicie się zgadzam Dla mnie ten film to mielizna, pomimo świetnej muzyki i dobrych zdjęć. Odmienne zdanie mam tylko w sprawie "Leosia" dla mnie był gwoździem do trumny tegoż obrazu