2013-03-08, 16:27 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6
|
Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
x
Edytowane przez mothqueen Czas edycji: 2013-03-21 o 13:03 Powód: x |
2013-03-08, 16:45 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Twój chłopak ma dobrą, wygodną sytuację. Nie wszyscy w okolicach 20 lat muszą się uczyć, pracować. Niektórzy pochodzą z bogatych rodzin, w których mają zapewnione wiele rzeczy i nie muszę się starać. Są różne rodziny, różnie chowane dzieci. Moja mama sama mi mówiła, że póki się uczę, nie muszę iść do pracy, bo ona mi zapewni wszystko. Mnie to nie urządzało i nie chciałam tak, ale może twojemu chłopakowi to odpowiada. Nie każdy ma również parcie na naukę, więc to że ty chciałaś studiować, uczyć się nie znaczy, że każdy ma takie pragnienia. Jeśli nie brakuje mu pieniędzy, to wiadomo, że nie potrzebuje iść do pracy. Tu by mogła zmienić coś jedynie jego matka.
Co do kursu plastycznego....on to traktuje serio? Tworzy coś? Przykłada się do tego? Jeśli tak to dobrze. Jeśli sobie bimba, to jest nie fair wobec swojej matki. Jak dla mnie Kiepskim by był, gdyby sytuacja wymagała od niego zdecydowanej postawy np. w domu zapanowałaby bieda, potrzebne byłyby pieniądze, a on by nadal był rajskim ptakiem i się do tego nie kwapił.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2013-03-08, 16:55 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
a stara się znaleźć pracę, roznosi CV-ki tylko bez odzewu, czy faktycznie siedzi na tyłku i nawet niczego nie wysłał, żeby robota przyszła?
__________________
|
2013-03-08, 16:58 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Nie wiązałabym z kimś takim POWAŻNYCH planów życiowych, nie- bo znasz go "od dzieciaka" i nie masz pojęcia, co znaczy być z normalnym facetem, a nie "Michałkiem, synusiem mamuni, która kocha go najbardziej i niczego nie wymaga". Chłopak jest młody, fakt, ale jakoś taki "lelijowaty", mało zdecydowany, w takim związku to ty musiałabyś nosić spodnie, nie każdej to odpowiada, mnie np.- absolutnie nie. Na pewno zadatki na Ferdka ma, zastanów się, czy ty chcesz być Halinką.
Cytat:
Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-03-08 o 17:01 |
|
2013-03-08, 17:03 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Tak, on sam, ale musiałby dostać jakiś bodziec np. mama przestałaby dawać mu kasę na jego wydatki. Wtedy musiałby zacząć kombinować, może otworzyłby oczy, bo teraz się na to nie zanosi, bo wszystko ma pod nosek podstawione. Dla niego było wszystko dobrze i pewnie jest zdziwiony tym, co pewnie prawi mu jego dziewczyna o zaradności, pracy itp. Taki typ.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2013-03-08, 17:07 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
Bodźcem może być dziewczyna, która wyraźnie powie, że jej to nie pasuje- i nie, nie ma wejść w rolę "zmieniam go"- bo zmiany musi chcieć on SAM, ale da jasno sygnał: nie z kimś takim wyobrażam sobie przyszłość na serio. Dla mnie opisany typ faceta jest totalnie aseksualny, bo facet może sobie wyglądać jak młody bóg, ale dla mnie męskość = zaradność, samodzielność, a nie chłopaczek, który nie robi NIC i sobie gra. |
|
2013-03-08, 17:23 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Ja bym przenigdy nie chciała być z takim niedojrzałym, nieodpowiedzialnym, niezaradnym, leniwym facetem bez ambicji. Wg mnie nie przesadzasz i lepiej z nim zerwij, może za pare lat chłopak zmądrzeje, ale chcesz pare lat marnować? W tym czasie moze znajdziesz kogos powaznego.
|
2013-03-08, 17:27 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 433
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
I żeby nie wyszło tak, że za kilka lat chłopak autorki bedzie od niej oczekiwał układu takiego jaki teraz ma z mamą...Bądź co bądź przyzwyczaja się do tego i wyraźnie mu to odpowiada.
Aczkolwiek jest szansa, że tak się nie stanie, chłopak wydorośleje i zabierze się za siebie. |
2013-03-08, 20:39 | #9 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Rozumiem,ze jest wychowany i niczego mu nie brakuje.
Rozumiem,ze ma pieniądze,to nic nie musi robić. Rozumiem wychowanie. Rozumiem przyczynę,ale już wniosków końcowych -za CH. Sorry. Jasne,rodzice daja pieniadze. Ale czy to oznacza ,ze NIC A NIC nie mam robić? Lezeć na dupsku albo grać w gry i naweet nie ruszyć ZADKA w kwestii nauki? Okej,pienioądze są ważne a co z ROZWOJEM osobostym? Nie znam osoby,która ma cokolwiek w bańce,która poświęca cały czas na gry,sama tego NIENAWIDZĘ po prostu,uważam, jak ktoś gra powyzej godzinę dziennie to marnuje czas na nic. Tak samo jakby leżał 6 godzinn dziennie w bezruchu i ani ręką ani nogą. Bo jakie są korzysci z gier w życiu dorosłej osoby? W ogóle zresztą na ten temat mam tragiczne zdanie,wydaje mi się,ze warto pójść,coś zwiedzić,przejść się na spacer, cokolwiek niż siedziec na tyłku,a w zasadzie gnić z maniakami ,którzy zazwyczaj mają pstro w głowie. Stąd uważam,ze facet jest OKROPNIE nieżyciowy. On całe życie będzie grał z kolegami. WSZYSTKO spadnie na Ciebie. Chociażby po wyborze studiów widac,że chłopakowi ani nauka w głowie,ani rozwój ani nic,oby leżeć i czekać aż pieniążki wpadną na konto.I grać dalej. Ja bym się wymiksowała z tego,przykro mi.. ale męczyć się z kimś takim nie chciałabym przez całe życie.. ---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
Skrócilaś wszystko,zamiast rozwlekać się jak ja , i napisałaś wszystko co trzeba ---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
||
2013-03-08, 20:53 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
a ja uważam,że zbyt ostro oceniacie sprawę.
czytając wypowiedź autorki opisującą swojego partnera widziałam siebie . moi rodzice nie wymagali ode mnie niczego prócz nauki.nie gotowałam,nie sprzątałam całego mieszkania,tylko swój grajdołek . zawsze miałam modne ciuchy,a kiedy czegoś brakowało w danym momencie to dostawałam z opóźnieniem. oczywiście nie wołałam rzeczy niemożliwych i nigdy nie słyszałam ,że nie ma szans. dziś myślę,że matka z ojcem potrafili odkładać wszystkie pieniądze na nasze zachcianki i poruszać ziemie.nie wiem jak ona to wyszukiwała,mogę się tylko domyślać. nie oznaczało to,że byłam zepsutą dziewczyną,bo nauczyli mnie innych wartości,które w dorosłym życiu pomogły dorosnąć. wyprowadzając się z domu nie potrafiłam ugotować obiadu,ale nauczyłam się szybko samodzielności i zaradności.dziś wiele potrafię załatwić ,a obowiązki domowe i rodzinne są na pierwszym miejscu. to,że nie musiałam pracowac we wakacje,czy gotować nie oznacza,że nie byłam nauczona odpowiedzialności i szacunku dla innych.może wam się to wykluczać,jednak jeśli rodzic nic nie mówi to młody człowiek nie zawsze potrafi zgadnąć myśli rodzica. jest ok,wszystko gra,więc po co się zamartwiać. trudno jednoznacznie wystawić ocenę chłopakowi,trzeba by odciąć mu przypływ gotówki i wtedy ocenić jego doroslość.dziś na razie jest młodym chłopcem z nieodciętą pępowiną |
2013-03-08, 21:13 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Ja również nie pracowałam, bo rodzice co nieco kasy dawali, nie gotowałam, nie robiłam zakupów, czasem tylko sprzątałam. Ale za to na serio przykładałam się do nauki. A gdy się wyprowadziłam to bez problemu nauczyłam się wszystkiego, pieniądze też zaczęłam sama zarabiać.
Może chłopak jeszcze się wyrobi. Ale chyba musiałby mieć ku temu bodziec, np zmniejszenie kwoty dawanej przez mamusię, tak by mu nie starczało na wszystko. Wtedy Autorka zaobserwowałaby, czy koleś faktycznie pójdzie do pracy, czy dalej będzie się obijać.
__________________
maza tkwi w każdym z nas... "Nie sztuka mi się oprzeć, sztuka zaakceptować" |
2013-03-08, 21:34 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Z jednej strony rokuje tak sobie( jesli faktecznie nie ma ambicji, inteligencji) z drugiej strony 90% studentów w tym wieku i na całym świecie żyje w podobnym rytmie... Jest jeszcze spory procent, który wyłącznie imprezuje i wydaje kasę na mocne używki... Takie chore czasy.
|
2013-03-08, 22:03 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
No dobrze, póki może, to niech się obija - ale co potem? Rodzice wiecznie pieniędzy dawać nie będą, a chłopak jak na razie ani nie ma zawodu, ani wykształcenia, ani nawet doświadczenia. Z takim zapałem do przygotowywania się na ASP też przyszłości mu w tym kierunku nie wróżę, z resztą nawet jak się dostanie, a nie kształci się w tym kierunku w wolnym czasie, to jak ma zamiar się utrzymać z tego w przyszłości? Tutaj widzę największy problem.
|
2013-03-08, 23:50 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Rzeczywiście nie wszyscy muszą pracować na studiach, szczególnie jeśli studia są bardziej wymagające. Sama wolałabym aby moja córka zajęła się tylko studiowaniem (gdybym tylko mogła) bo sama wspominam ten czas jako najbardziej beztroski i dlatego taki fajny. Choć ja akurat dorabiałam Jednak chłopak ma zajęcia..dwa razy w tygodniu no i coś jednak ustalił z rodzicami. Druga sprawa, to autorka, której nie odpowiada taka bierna postawa, która jedynie się pogłębia. Dziewczyna ma jakieś plany, klarowny scenariusz swojego życia, w przeciwieństwie do chłopaka. No i ma podstawy aby podejrzewać, że obowiązki rodziców kiedyś spadną na nią, bo niby dlaczego Michaś miałby się nagle zmienić. Problemem jest brak tej iskry w jego życiu, jakiegoś planu, a nawet marzeń..on tak sobie żyje z dnia na dzień. Ja rozumiem obawy autorki, także nie czułabym się dobrze w związku z kimś takim. Nie posiada cech, które według mnie musi posiadać mężczyzna toteż nikła szansa abym go umiała szanować i pożądać. Niestety, wszystko jest ze sobą powiązane.
|
2013-03-09, 00:28 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
|
2013-03-09, 00:34 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
|
|
2013-03-09, 06:30 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
|
|
2013-03-09, 10:08 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
I osobiście uważam że raczej sama nie masz zbyt szerokich horyzontów skoro uważasz że osoby które grają cały czas w gry nie mają nic w "bańce". Strasznie generalizujesz i demonizujesz to granie. I nie, nie jest to tak jakby ktoś 6 godzin leżał i nic nie robił - to jest tak jakby ktos 6 godzin grał. Chcesz wiedzieć jakie sa korzyści - tzw. święty spokój Wiesz mój mężczyzna tłucze całymi dniami w grę w czołgi - dlatego że przychodzi zmeczony po pracy i ma ochotę sobie odreagować, ma ochotę poprostu nic nie robić. A takie odreagowanie i relaks zapewnia mu gra. Nie powiedziałabym że przez to sie nie rozwija, jest nieżyciowy i wszystko w kwestii utrzymania domu spadnie na mnie. Rozwija się, a jakże! Zawsze marzył o pracy w game-devie wieć stukanie całymi dniami w gry daje mu ogląd tego jak one obecnie działają, na jakim poziomie jest w nich grafika. Bardzo to zresztą życiowe bo ta branża się dość prężnie rozwija. Od czasu do czasu kogoś szukaja do pracy przy tworzeniu gier i wtedy można zamienić to w źródło dochodu. Na zwiedzanie zimą raczej ochoty nie mamy oboje - zresztą juz wszystko w naszym mieście widzieliśmy, na koncertach i innych wydarzeniach bywamy regularnie i to że w piątek po pracy mężczyzna sobie postuka w gry a ja pomarnotrawięczas na wizażu nie przekreśla tego że w sobotę możemy gdzies razem wyjść. Wybór studiów też niczego sobie. Skoro lubi porysować, to po co ma się zmuszać do studiowania innego kierunku który go nie intersuje. A na absolwentów ASP zapotrzebowanie tez się znajdzie, chociażby w dziale kreatywnym w jakiejs agencji reklamowej. Problem autorki lezy gdzie indziej. Nie w tym że facet leży do góry tyłkiem, gra i wszystko spada na nią, tylko w różnicy w podejściu do życia. To zrozumiałe. Na jej miejscu też zastanawiałabym się i miała wątpliwości. Ale nie dlatego że jej facet gra, tylko dlatego że poza tym graniem nie stara sie o inne kwestie, takie jak przygotowanie do egzaminu na studia, takie jak znalezienie pracy a raczej jego brak, tymbardziej że ustalał z rodzicami cos innego. Ja rozumiem jej obawy że chłopak nie rokuje dobrze i autorka boi sie że nie stanie na wyskości zadania i nie bedzie w stanie mieszkając z nia w przyszłości pracować razem z nią i WSPÓLNIE opłacać rachunki. Zwłaszcza jest to dla niej kontrastowe bo wychowana została w inny sposób i ma inny pogląd na pracę, chociazby dorywczą. Nic w tej kwestii nie zrobi. Albo chłopak sie ogarnie (tak jak i ja sie ogarnełam po wyprowadzce zdomu i zaczęłam normalnie pracować) albo nie. No i właśnie tego że jednak nie - bo tak został wychowany - autorka sie obawia. Nie mniej nie zrzucałabym winy na gry. Bo jak nie gry, to pojawiłoby sie cokolwiek innego, byleby nie miec czasu na nauke i pracę.
__________________
Forum o wiewiórkach: Wiewiórki
|
|
2013-03-09, 11:09 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Kurczę, strasznie Wam dziękuję za tak szybkie i liczne odpowiedzi .
Postaram się poodpowiadać na pytania w kolejności. 1. Czy traktuje kurs serio? W sumie to bym nie powiedziała. Jak chyba napisałam, nie licząc prac domowych na te zajęcia sam dla siebie nie robi nic. Boję się, że nawet jak dostanie się na te studia to i tak ich nie przetrwa z takim podejściem. 2. Nikt się nie odzywa bo sam nigdzie się nie zgłaszał. Jedyne, co zdążył zrobić od października to wyrobienie książeczki sanepidowskiej :C. 3. Nasza rozmowa? Zawsze zaczyna się od argumentu, że to sprawa pomiędzy nim a jego rodzicami i nie powinnam się w to mieszać. Dopiero gdy wytłumaczyłam mu, że gdzieś mam jego pieniądze, a chodzi mi o zaradność i odpowiedzialność właśnie wydawało mi się, że trybiki w główce ruszyły, ale właśnie- wydawało mi się. Obiecał, że do marca/w marcu, ale raczej to pierwsze- znajdzie pracę, ale zbierać diamenty w need for speedzie raczej nie ma na to za dużych szans. 4. Nie, gdybym poznała go dopiero teraz na pewno nie wzięłabym go pod uwagę jako kandydata na chłopaka, tym bardziej, że... Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale naprawdę mam spore powodzenie u chłopaków, więc i wybierać byłoby w czym. I teraz jeszcze kilka słów- nie przeszkadza mi o to, że lubi gry, bo sama jestem małą maniaczką i potrafię spędzać wiele godzin biegając Geraltem i zabijając topielce. Poza kwestią pracy i tego, że totalnie ignoruje moje zdanie na temat jego życia, jest naprawdę świetnym chłopakiem. Przynajmniej gdy wszystko jest dobrze; nie wiem, ilu facetów mogłoby łazić ze mną całe popołudnia po starówce, odwiedzać muzea czy pomagać w każdej kwestii. Pod względem wizualnym i seksualnym też jest świetnie , ale gdy pojawiają się problemy Michaś odwraca się na pięcie i znika. Tłumaczenie zawsze to samo- "bo go wkurzyłam, a on tak ma jak jest zły". Potem czekam koło dwóch tygodni, ale ponieważ nigdy nie doczekuję się, by skontaktował się jako pierwszy to ja inicjuję rozwikłanie sporu. Nie wiem jak mam patrzeć na kwestię przyszłości, ale akurat nie to mnie teraz najbardziej martwi. Nie podoba mi się taka teraźniejszość. To dzisiaj się za niego wstydzę i nosi mnie, gdy znajomi pytają, czym on się zajmuje. I macie może jakieś pomysły jak zasugerować "teściowej" kwestię przykręcenia kurka ze złotówkami? Wiem, że tak jak i on źle znosi krytykę, a chciałabym z nią też pogadać jakoś na ten temat . |
2013-03-09, 16:06 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
W tej kwestii twój TŻ ma rację. To sprawa między nim, a mamą. Jeszcze tego by brakowało, żebyś dorosłej, dojrzałej kobiecie sugerowała, jak ma wychowywać swojego syna czy ile pieniędzy mu dawać... Zachowujesz się jakbyś ty była jego matką i chciała go wychować. A to duży chłop i swoją matkę ma. Z jego perspektywy będzie wyglądało to mniej więcej tak, że działasz przeciwko niemu, podburzasz jego matkę, przez ciebie odetnie mu częściowo kurek z pieniędzmi. Jemu jest tak dobrze i wygodnie, a ty chcesz to zepsuć.. Myślisz, że doceni twoją troskę? Chyba za bardzo sie rozpędziłaś. Na jego miejscu kopnęłabym cię w dupsko za takie zagrywki.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2013-03-09 o 16:09 |
|
2013-03-09, 18:13 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Świetnie. A co zrobiłabyś na moim?
|
2013-03-09, 18:26 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Jeśli ta matka jest naprawdę taka kwoka zagapiona w syna, to rozmawiając z nią na temat odcięcia pepowiny tylko strzelisz sobie w stopę. Babka pewnie od razu powie synowi, że wystapilas z taka propozycja i tylko na tym stracisz. Co innego, gdyby uwierala jej taka sytuacja, ale raczej na to nie wygląda i twoja propozycje odbierze jako zamach na jej relacje z synem. Już nie mówiąc o tym, że takie konszachty za plecami wydają mi się słabe i niedojrzałe. No i nieuczciwe.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-03-09, 19:23 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Ja? Nie byłabym raczej zainteresowana związkiem z takim facetem, a co dopiero mówić o przyszłości, poważniejszych zobowiązaniach.
Załóżmy, że pracujesz, jesteś samodzielna i w pewnym momencie chcesz zamieszkać z chłopakiem. A on bez pracy, obija się, nic nie robi w życiu tylko wygodnie sobie żyje za kasę rodziców. i co- zamieszkałabyś z nim w takiej sytuacji? Czy czekała miesiącami, a może i latami z nadzieją, że misiaczek się wreszcie ogarnie życiowo? No, ewentualnie mama będzie sponsorowała jego 'dorosłe życie', na swoim, ze swoją kobietą, a może jeszcze dzieci Tak jak pisała Tmargo- nie twierdzę, że facet będzie leniwy i mało zaradny, nie poradzi sobie w życiu. Widocznie teraz nie ma takiej potrzeby, ale jak trzeba będzie to zepnie poślady i sobie poradzi. Ale na ten moment to sobie możemy tylko gdybać. A ja, skoro pytasz, co bym zrobiła, na pewno nie czekałabym aż facet dojrzeje do potrzeby niezależności i samodzielności. Dla mnie facet, jakiego opisałaś, jest facetem z grupy 'podwyższonego ryzyka'- w sensie, że nie wiadomo na ten moment czy nadaje się do dzielenia z takim życia. I, jak wspomniałam, nie mam zamiaru się wewnętrznie męczyć i zastanawiać, kiedy on dorośnie, kiedy będzie gotowy na samodzielność. Szczególnie, że samodzielność, zaradność, ambicja to jednak bardzo ważne kwestie, gdy myśli się o kimś poważnie. Twój facet nie ma ani odrobiny z tych cech. Jak dla mnie taki facet nadaje się ewentualnie do niezobowiązującego romansu, nigdy w życiu do poważnego związku. A przynajmniej nie na tym etapie (jego) życia. Możesz spróbować z nim porozmawiać, jak ty to widzisz, powiedzieć o swoich obawach, że boisz się, jak to będzie wyglądało w przyszłości. Ale serio, daruj jakieś kombinowanie za plecami z jego mamusią, bo to na prawde kiepskie wyjście. Chcesz faceta jako partnera czy chcesz go sobie wychować, żeby ci odpowiadał?
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2013-03-09 o 19:24 |
2013-03-09, 19:57 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 170
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
ja na Twoim miejscu przy kolejnym kilkutygodniowym milczeniu po prostu bym sie nie odezwala,nawet nie wiesz czy on odezwalby sie sam i po jakim czasie ... w zwiazku z tym uwazam ,ze jemu byc moze nie zalezy na utrzymaniu tego zwiazku tak jak Tobie.
Skoro wspomnialas ,ze o nic sie nie musial nigdy starac z wyjatkiem Ciebie ,moze Twoja nieobecnosc da mu do myslenia i popchnie w kierunku pozytywnych zmian ,jesli nie to odpowiedz bedziesz miala jasna. Prawda jest taka ,ze te Wasze klotnie pokazuja jak bardzo on Ciebie wychowuje ...nie szanuje (w tej kwestii Twoich uczuc ,co masz z tego ,ze za kazdym razem chowasz dume do kieszeni poza upokorzeniem i watpliwosciami ?) |
2013-03-09, 20:24 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Nie chciałabym tu generalizować i wrzucać wszystkich do jednego wora, ale Twój chłopak jest typowym jedynakiem. Nic nie robi, bo nie musi. Sądzę, że dla niego najlepsza byłaby terapia szokowa. Rodzice powinni się wziąć za niego i totalnie obciąć mu budżet. Wtedy na pewno musiałby coś z sobą zrobić, wziąć się za jakąś pracę, w przeciwnym razie będzie tak samo, jak jest.
Nie napiszę, żebyś z nim porozmawiała, bo zapewne nie raz to robiłaś i dalej jest to samo. Totalny bezsens i bezstresowe wychowanie - oto efekt takiego postępowania. Istnieje jednak cień szansy, że może z wiekiem zrozumie, że robi źle i jego zachowanie tak naprawdę do niczego konkretnego go nie zaprowadzi. Bo ileż można się obijać? W końcu trzeba zdać sobie sprawę, że czas podjąć decyzję co dalej. Co można poradzić Tobie? Właściwie to nic. Musisz czekać aż on się zmieni. Oczywiście jeśli nie szkoda Ci czasu. |
2013-03-09, 21:18 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Okej, kwestia rozmowy z jego mamą chyba została przeze mnie źle napisana. Oczywiście, że "pouczanie" jego rodziców nie wchodzi nawet w grę, miałam raczej na myśli obgadanie tego, jak zapatrują się w ogóle na taki stan rzeczy. On twierdzi, że "jest to obojętne, bo zależy im głównie na tym, by dostał się na studia". Ciekawa jestem tylko, czy oni faktycznie wiedzą jak spędza czas będąc poza domem...
Kay Lee- gdy już ja przyznam się do tego, co źle zrobiłam, to w końcu jestem w stanie wytłumaczyć to i jemu (zazwyczaj...). A gdy jest "dobrze" to jest naprawdę cudownym facetem, póki nie pojawi się kolejna drażliwa sytuacja. Myślicie, że dobrym pomysłem byłoby podesłanie mu linka do tego wątku, by zobaczył, że większość kobiet podziela moje zdanie? |
2013-03-09, 21:25 | #27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Cytat:
|
|
2013-03-09, 21:26 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Raczej nie, na jego miejscu niezle bym się wkurzyla, że omawiasz prywatny problem na forum publicznym.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-03-09, 21:31 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Prywatny problem ale anonimowo, a imiona rzecz jasna też pozmieniane, więc trochę nie rozumiem. Że się wkurzy- to pewne, nie jest trudno go zdenerwować, ale może po kilku tygodniach na ochłonięcie zauważy, że skoro nie tylko ja myślę w taki sposób o jego postępowaniu to może faktycznie jest coś na rzeczy?
|
2013-03-09, 21:42 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 170
|
Dot.: Drugie wcielenie pana Kiepskiego?
Uwierz droga autorko ,ze ja wlasnie przez takie zachowanie tzn wyciaganie pierwsza reki bo predzej do mnie dotarlo co zaszlo , 7 na 10 klotni (dajmy na to ) musze mojemu Tz tlumaczyc ! co zrobil zle,nie tak i ze tak byc nie powinno - on pozniej sobie to przetworzy i przychodzi z przeprosinami ,jest to strasznie irytujace .Sam z siebie nie jest w stanie przemyslec zadnej klotni ,bo bierze to na przeczekanie bo do rzeczowej rozmowy na drazliwe tematy jest ostatni.Za kazdym razem na pytanie czemu nie zaczal rozmowy mimo,iz zrobil zle odpowiada "chcialem ,ale skoro Ty juz zaczelas..."
Tez jedynak i tez Michal Przestan wszystko robic za niego , godzisz sie za niego ,myslisz o przyszlosci za niego ,skoro rozmowy nie pomagaja na tyle na ile powinny ,wstrzymaj sie z tym , obserwuj czy aby na pewno ten facet jest w stanie wziac zycie we wlasne rece ,czy jest w stanie wyciagnac pierwszy reke, dopoki masz czas i checi ... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:33.