Kryzys intymności.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Azhaar

A to trochę śmieszne co piszesz bo zaraz obok jest wątek o łysieniu i lecą tylko opinie o tym jaka trzeba być suka żeby lysiejacy facet nas obrzydzal, że kochać i podniecać trzeba się zawsze i wszędzie, ponad wszystko.
A tutaj są jazdy na Autorkę bo przytyła po TRZECH ciążach :/ Jak śmiała!
Rozumiem ze swoją trójkę dzieci już urodziłas i 90-60-90 nadal utrzymane? I codziennie czas na siłownię przy 3 małych dzieciach tez się znajduje? Gratulacje!
Facet jest do odstrzalu, to jest jasne, tylko ze w takiej sytuacji może być ciężkie

To nie jest wątek o mnie, więc daruj sobie personalne wycieczki.
Nie mamy pojęcia czy facet się czepia, po po prostu przytyła, czy raczej problem jest w tym ILE przytyła. Nie powiedziała nam ile.

[zzzielona]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52249482]Czyli ona zanim zwalczy te dodatkowe kilogramy, to on ma zacisnąć zęby i udawać, że się mu podoba seks? Gdyby on przestał ją podniecać, to też byś jej powiedziała, że ma się zmuszać do współżycia żeby nie wyjść egocentryczną sucz?[/QUOTE]

Może żyję w zbyt idealistycznym świecie, ale przecież to jest dalej ta sama kobieta, tyle że z kilkoma kilogramami więcej. Co to za miłość, że jak ktoś tylko przytyje (i to nie dlatego, że żarła przed telewizorem, tylko dlatego, że pod sercem nosiła też jego dzieci), to od razu zaczyna brzydzić? Skoro nie chce się zmuszać do seksu, to niech idą na terapię. Dla mnie nie jest normalne, żeby facet zachowywał się w ten sposób.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez zzzielona

Może żyję w zbyt idealistycznym świecie, ale przecież to jest dalej ta sama kobieta, tyle że z kilkoma kilogramami więcej. Co to za miłość, że jak ktoś tylko przytyje (i to nie dlatego, że żarła przed telewizorem, tylko dlatego, że pod sercem nosiła też jego dzieci), to od razu zaczyna brzydzić? Skoro nie chce się zmuszać do seksu, to niech idą na terapię. Dla mnie nie jest normalne, żeby facet zachowywał się w ten sposób.

Znowu spekulacje. Skąd pomysł, że przytyła tylko z powodu dzieci? Skąd pomysł, że od razu zaczął się brzydzić? Na dobrą sprawę nawet nie wiemy w jaki sposób facet wyznał jej to obrzydzenie, nie wiemy jak się dokładnie wobec niej zachowuje, ani jak wygląda życie z nim. Dla mnie na przykład jest normalne, że mówię parterowi wprost co mi się nie podoba. I pewnie 5 kg bym nie zauważyła, ale 10-20 już tak. Bo każdy ma jakieś granice tolerancji i wytrzymałości.

[_ema_]

Kiedy dzieje się źle to człowiekowi zaczynają przeszkadzać różne rzeczy - od ciamkania przy jedzeniu zupy po nadwagę. Przykre, bolesne, ale prawdziwe. W związku zaczęło kuleć. Facet nie miał prawa używać takich słów - to pewne. Ale ubolewanie nad tym jak autorka biedna a on jaki burak nic nie da, nic nie zmieni. Autorka musi zaleźć sedno sprawy, zastanowić się czy walczy o związek czy nie. I jeśli tak, to trochę w układach pozmieniać, niekoniecznie tylko swoją wagę, bo na moje oko t wierzchołek góry lodowej. Coś w stylu 'm spać na kanapie? No i dobrze, proszę bardzo i tak się brzydzę spać przy Tobie'. Głupie? Tak. Szczeniackie? Tak. Czy siedzenie i ubolewanie uratuje to małżeństwo? Nie.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez zzzielona

Może żyję w zbyt idealistycznym świecie, ale przecież to jest dalej ta sama kobieta, tyle że z kilkoma kilogramami więcej.

No niekoniecznie. Bo kiedyś to mogła być koieta co przytuli, wysłucha, da ciepło. A teraz to matka jego dzieci co nocuje w innym pokoju.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Trójka dzieci w ciagu 6 lat związku. Czyli dzieci są z przedziału 0-5, rodzone jedno po drugim.

Raz- że ciężko złapać jakąkolwiek formę rodząc dziecko po dziecku, zwłaszcza jeśli np autorka ma tendencję do tycia.

Dwa- Być może panatatusia troche też to przeraziło, najpierw sypialnia dla siebie i kobieta dla siebie, a teraz kobieta jest dla niego tylko matką jego dzieci, bo ciężko znaleźć na cokolwiek czas przy trójce dzieci wymagającej ciągłej uwagi.

[ARAKSJEL]

Napisane przez marttb

Duże znaczenie ma predyspozycja do tycia, Autorka pisała, że miała z tym problem, ale skoro kiedyś sobie radziła z tym to teraz też powinna, nie musi wracać do wagi sprzed 3 ciąż, albo niższej, ale nie zmienia to faktu, że po każdej z 3 ciąż zostało kilka kilogramów to się jednak trochę nazbierało.

Pewnie się nazbierało, trzy ciąże w krótkich odstępach czasu, to jest dla organizmu obciążenie.
Jednak autorka nie leży na kanapie i się objada, tylko próbuje coś z tym robić i najważniejsze, te ciąże były jak mniemam ich wspólną decyzją, więc mąż jednak powinien się zastanowić w jaki sposób odnosi się do kobiety, która urodziła mu dzieci.

Inna sprawa, to Ema pewnikiem ma rację i te kilogramy to tylko poboczna problemów w małżeństwie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Dziwne, ze jemu wolno mieć nadwagę a jej nie.

[201803290936]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52250276]Dziwne, ze jemu wolno mieć nadwagę a jej nie.[/QUOTE]

Bo on ma inne zalety.

[201607040946]

Napisane przez Doris1981

Najwidoczniej facet może być mocno niedoskonały, kobieta nie, bo traci na wartości i już się za nią 3 wielbłądów nie dostanie.

to samo chciałam napisać.
Co za BURAK, no nie mogę.

[DziewczynaWloczykija]

Najlepiej jeśli wypowie się jeszcze autorka wątku i wyjaśni parę kwestii.

Nadal jednak podtrzymuję swoje zdanie - dla mnie mówienie drugiej osobie, że mnie obrzydza, to nie miłość. Mówicie tak swoim dzieciom? Mężom? Przyjaciołom? Rodzinie? To normalne, że z miłości mówicie komuś, że jest dla Was obrzydliwy i zachowujecie się wobec niego jakbyście kijem go nie chciały tknąć? Nie? No to chyba nie o miłości mówimy, prawda? Ja powiem nawet więcej - mąż autorki wątku nie tylko jej nie kocha, on jej nawet nie szanuje.

[201803290936]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Najlepiej jeśli wypowie się jeszcze autorka wątku i wyjaśni parę kwestii.

Nadal jednak podtrzymuję swoje zdanie - dla mnie mówienie drugiej osobie, że mnie obrzydza, to nie miłość. Mówicie tak swoim dzieciom? Mężom? Przyjaciołom? Rodzinie? To normalne, że z miłości mówicie komuś, że jest dla Was obrzydliwy i zachowujecie się wobec niego jakbyście kijem go nie chciały tknąć? Nie? No to chyba nie o miłości mówimy, prawda? Ja powiem nawet więcej - mąż autorki wątku nie tylko jej nie kocha, on jej nawet nie szanuje.

Fajny post. Wiadomo, jakby sobie przy mnie ktoś obgryzał paznokcie, czy dłubał w nosie, to bym mu tak powiedziała - że mnie brzydzi w kontekście to, co robi. Ale wiadomo o co chodzi. Bo nie, tak normalnie to brzydzę się, ale kłamstwem, nieuczciwością, brakiem higieny, a nie ukochaną osobą, bo czas ją zmienia.

[201712071518]

Tiaaaa,
Matka polka śpiąca z dzieckiem w łóżku (bo potrzebuje bliskości srly?) i kilkunastoma (kilkudziesięcioma) kg nadwagi narzeka na brak intymności i ''pożycia"
No raczej średnio rozgarnięty człowiek ogarnie, że jak się machnie 3 dzieci rok po roku tu już raczej nie będzie ''jak przedtem"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Dziwne, że tak wiele osób trąbi tu o niby podwójnych standardach i wydaje się, że uważają nadwagę za kwestię zero-jedynkową. Tak jakby nie było to całe spektrum możliwości, a 5 kg nadwagi wyglądało tak samo jak 20

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Nadal jednak podtrzymuję swoje zdanie - dla mnie mówienie drugiej osobie, że mnie obrzydza, to nie miłość. Mówicie tak swoim dzieciom? Mężom? Przyjaciołom? Rodzinie?

Jeśli coś jest obrzydliwe, to tak, mówię.

To normalne, że z miłości mówicie komuś, że jest dla Was obrzydliwy i zachowujecie się wobec niego jakbyście kijem go nie chciały tknąć? Nie? No to chyba nie o miłości mówimy, prawda? Ja powiem nawet więcej - mąż autorki wątku nie tylko jej nie kocha, on jej nawet nie szanuje.

Z postu autorki nie wynika, że nie chce jej tknąć kijem. Jest coś pomiędzy chęcią uprawiania z kimś seksu, a 'nie chcę cię tknąć nawet kijem'.

[zakonna]

mówisz kochanym osobom "twoje ciało jest obrzydliwe"?

[201712071518]

Napisane przez zakonna

mówisz kochanym osobom "twoje ciało jest obrzydliwe"?

autorka sama pisze, że przez dłuzszy czas nic nie mówił - mało tego po tym wyznaniu uprawiali kilka razy seks.
sorry, ale jakbym się zapuściła tak i zafiksowała na punkcie dzieci, żeby wy..bać męża na kanapę i spać z dzieckiem, to wolałabym usłyszeć brutalna prawdę zamiast chowania głowy w piasek i udawania, że problemu nie ma

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez zakonna

mówisz kochanym osobom "twoje ciało jest obrzydliwe"?

Nie mam w tej chwili kochanych osób z obrzydliwym ciałem, więc nie. Natomiast gdyby np. mój facet zaczął mieć fałdy tłuszczu, to powiedziałabym mu bez wahania. Z resztą nieraz o tym rozmawialiśmy i zna moje zdanie na ten temat.
Przypominam też, że z postu autorki nie wynika, że facet powiedział jej wprost "twoje ciało jest obrzydliwe".

[muminkowa900]

To, że ma dużo pracy to nie argument. Dla Ciebie zawsze powinien znaleźć czas na rozmowę, jeśli mu zależy.

[Kat2890]

No nie wiem, czy mnie by podniecał facet który przytył powiedzmy 20 kg, co nie znaczy ,że przestałabym go kochać i mówiła ,że mnie obrzydza.
Ciekawe jak autorka rzeczywiście wygląda, bo sprytnie omineła temat wagi, pisząc ,że kilka kg po każdej ciąży. Jeżeli kobieta naprawdę się zaniedbała to nie ma co wieszać na facecie psów.(oprócz tego ,że powiedział ,że go obrzydza)
A jeżeli chodzi o to nieszczęsne łysienie to nie ma się na to zbytniego wpływu w przeciwieństwie do wagi.

[klempaa]

Napisane przez Doris1981

Ona go akceptuje z tego, co zrozumiałam (napisała to). On jej już nie, wręcz mówi o jakimś brzydzeniu się.

W dalszym ciągu nie widzę hipokryzji.
To ze jej nie przeszkadza brzuchaty facet znaczy ze jemu nie może przeszkadzać brzucata babka?

[DziewczynaWloczykija]

No raczej średnio rozgarnięty człowiek ogarnie, że jak się machnie 3 dzieci rok po roku tu już raczej nie będzie ''jak przedtem"

Tylko szkoda, że jedyną osobą, która ma się z tym pogodzić, jest autorka wątku, a nie jej mąż.

Z postu autorki nie wynika, że nie chce jej tknąć kijem. Jest coś pomiędzy chęcią uprawiania z kimś seksu, a 'nie chcę cię tknąć nawet kijem'.

Nie? A brak seksu (sporadyczne akcje charytatywne się nie liczą), niechęć do bliskości, rozmowy, nawet do pocałunku czym jest?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Nie? A brak seksu (sporadyczne akcje charytatywne się nie liczą), niechęć do bliskości, rozmowy, nawet do pocałunku czym jest?

Jest dokładnie tym, czym jest: niechęcią do seksu i pocałunków.

[201712071518]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Tylko szkoda, że jedyną osobą, która ma się z tym pogodzić, jest autorka wątku, a nie jej mąż.


Nie? A brak seksu (sporadyczne akcje charytatywne się nie liczą), niechęć do bliskości, rozmowy, nawet do pocałunku czym jest?

ktoś na te dzieci zarabiac musi
i uprawiali seks po tym ''strasznym'' wyznaniu - tylko autorka zaczęła sobie wymyślać, że na pewno całe życie i przedtem i w ogole to on ''cały czas udawał''
to już jest histeryzowanie

BTW: to jak często uprawia seks ''nie charytatywnie'' i ''nie sporadycznie'' para z trójką dzieci w wieku 0-5?

[klempaa]

Napisane przez stupid-girl

autorka sama pisze, że przez dłuzszy czas nic nie mówił - mało tego po tym wyznaniu uprawiali kilka razy seks.
sorry, ale jakbym się zapuściła tak i zafiksowała na punkcie dzieci, żeby wy..bać męża na kanapę i spać z dzieckiem, to wolałabym usłyszeć brutalna prawdę zamiast chowania głowy w piasek i udawania, że problemu nie ma

Popieram.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez stupid-girl

autorka sama pisze, że przez dłuzszy czas nic nie mówił - mało tego po tym wyznaniu uprawiali kilka razy seks.
sorry, ale jakbym się zapuściła tak i zafiksowała na punkcie dzieci, żeby wy..bać męża na kanapę i spać z dzieckiem, to wolałabym usłyszeć brutalna prawdę zamiast chowania głowy w piasek i udawania, że problemu nie ma

A nie widzisz nic dziwnego w tym, ze grubas oskarża grubasa, ze jest gruby?

[zakonna]

To, że związek im kuleje z winy obu stron to jest jedna sprawa.
A to, że brak szacunku w słowach i podejściu do ciała ukochanej osoby nie ma nic wspólnego z miłością to druga sprawa.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52251256]A nie widzisz nic dziwnego w tym, ze grubas oskarża grubasa, ze jest gruby?[/QUOTE]A ty nadal nie widzisz, że 'gruby' to nie jest zawsze to samo. Dopóki ona nie powie ile oboje mają tej nadwagi to se możemy wymyślać

[201701121500]

Napisane przez klempaa

W dalszym ciągu nie widzę hipokryzji.
To ze jej nie przeszkadza brzuchaty facet znaczy ze jemu nie może przeszkadzać brzucata babka?

To tak nie działa. Jak się ma "standardy" to wypadałoby je i co do siebie stosować. To tak jakby złorzeczyć na sąsiadów, że barany bo zakłócają ciszę a samemu urządzać dzikie harce i imprezy do rana. Wymagam - pokazuję, że się da. A nie sobie pofolguję bo jestem akceptowany a u innych będę krytykować. To moim zdaniem świadczy o klasie.

Inna sprawa, że ja u tego faceta jakiegoś strasznego chamstwa nie widzę. Raczej frustrację. W sumie nawet mu się nie dziwię. Nie chciałabym takiego życia. I ja też z tych co myślą, że kilogramy autorki to tylko przykrywka i wierzchołek góry lodowej.

[201712071518]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52251256]A nie widzisz nic dziwnego w tym, ze grubas oskarża grubasa, ze jest gruby?[/QUOTE]

nie.
nie każdemu musi przeszkadzać tusza. Jej nie przeszkadza, ale nie znaczy, że jemu też nie może przeszkadzać.
Jak ktoś sam chrapie, to nie może mu przeszkadzać chrapanie innej osoby?

[zakonna]

O jak miło, teraz będziemy określać od ilu kilogramów można żonie powiedzieć, że ma obrzydliwe ciało i że się czuje obrzydzenie.
Wątek kosmos po prostu.

[201712071518]

Napisane przez Inachis

To tak nie działa. Jak się ma "standardy" to wypadałoby je i co do siebie stosować. To tak jakby złorzeczyć na sąsiadów, że barany bo zakłócają ciszę a samemu urządzać dzikie harce i imprezy do rana. Wymagam - pokazuję, że się da. A nie sobie pofolguję bo jestem akceptowany a u innych będę krytykować. To moim zdaniem świadczy o klasie.

Inna sprawa, że ja u tego faceta jakiegoś strasznego chamstwa nie widzę. Raczej frustrację. W sumie nawet mu się nie dziwię. Nie chciałabym takiego życia. I ja też z tych co myślą, że kilogramy autorki to tylko przykrywka i wierzchołek góry lodowej.

zgadza się