Gospodarowanie pieniędzmi

[Kretka666]

Napisane przez dawidowskasia

Z tego samego powodu, z ktorego Ty lubisz Skandynawię. Ja kocham ciepło - powaga
Dla mnie klimat jst najwżniejszy. Inaczej zyje i się czuję. Kocham śródziemnomorską architekturę.
Dla niektórych to brzmi płytko i być moż nie powinno być wyznacznikiem wyboru miejsca na ziemi, ale ja tak to widzę.
Zawsze kiedy wracałam z Chorwacji miałam łzy w oczach.
Ja to sentymentalna jestem. Zobaczę wysepke i potrafię przemierzyć pół Europy,żeby znów na niej wino wypić


Podejściem do alkoholu sie nie przejmuj - przy Polakach wysiadają
Jeśli chodzi o dzieci to naprawdę - nieba przychylą byleby się rozmnażać.
Ja na razie nie chcę (co by nikomu oprócz siebie życia nie niszczyć) ale generalnie nawet w Uk ( a myślę,że Skandynawia jest bardziej korzystna) opłaca się mieć dzieci.

Według mnie właśnie te rzeczy powinny być wyznacznikiem wyboru miejsca zamieszkania, w końcu chcemy czuć się dobrze i szczęśliwie

W jakim sensie wysiadają? Przejmuję się, bo słyszałam, że źle patrzą na kupowanie dużej ilości alkoholu, że jest bardzo drogi... A ja nie jestem z tych co od alkoholu stronią I nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda. Żeby się nie okazało, że jak kupię dwa whiskacze to mnie za alkoholika wezmą i na terapię wyślą

Też póki co nie chcę dzieci, do życia mi nie są potrzebne w tym momencie, ale kiedyś, przed 30-tką chciałabym Bo w Polsce na dziecko stać by mnie nie było, nawet jedno. A co tu mówić o dwójce i zapewnić im przyzwoity żywot...

[dawidowskasia]

Napisane przez Kretka666

Według mnie właśnie te rzeczy powinny być wyznacznikiem wyboru miejsca zamieszkania, w końcu chcemy czuć się dobrze i szczęśliwie

W jakim sensie wysiadają? Przejmuję się, bo słyszałam, że źle patrzą na kupowanie dużej ilości alkoholu, że jest bardzo drogi... A ja nie jestem z tych co od alkoholu stronią I nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda. Żeby się nie okazało, że jak kupię dwa whiskacze to mnie za alkoholika wezmą i na terapię wyślą

Też póki co nie chcę dzieci, do życia mi nie są potrzebne w tym momencie, ale kiedyś, przed 30-tką chciałabym Bo w Polsce na dziecko stać by mnie nie było, nawet jedno. A co tu mówić o dwójce i zapewnić im przyzwoity żywot...

aaaaaa ...ja myślałam,że Ty się boisz,ze tam tak chleją

Szwedzi lubia sobie golnąć z tego co słyszałam - zapasy robia w domu z powodu braku sprzedaży w sklepach po którejś tam godzinie
Zresztą ja też z tych pijących i problemów w Uk nie mam

[Kretka666]

Napisane przez dawidowskasia

aaaaaa ...ja myślałam,że Ty się boisz,ze tam tak chleją

Szwedzi lubia sobie golnąć z tego co słyszałam - zapasy robia w domu z powodu braku sprzedaży w sklepach po którejś tam godzinie
Zresztą ja też z tych pijących i problemów w Uk nie mam

Ja się bałam, że nie chleją Jak do koleżanki przyjechali Szwedzi na tańce (taką zabawę z tańcami ludowymi), to podczas zwiedzania miasta poszli do pubu. Wydali w nim chyba z 60 zł na alkohol, narąbali się jak świnie, a dziewczyna się dziwiła, że nie chcą wejść do sklepu i kupić dwa / trzy razy taniej tego piwa. Oni ze zdziwieniem, że jest jeszcze gdzieś tu tańszy alkohol?! Myśleli, że te 5 zł za piwo to taniocha, bo jak powiedzieli u nich jedno piwko w pubie w przeliczeniu na złotówki to 65 zł kosztuje. Nie wiem czy to prawda, ale jak mówią to chyba tak jest. Tragedia jak dla mnie z tą ceną

[dawidowskasia]

Napisane przez Kretka666

Ja się bałam, że nie chleją

Spokojna

Napisane przez Kretka666

Jak do koleżanki przyjechali Szwedzi na tańce (taką zabawę z tańcami ludowymi), to podczas zwiedzania miasta poszli do pubu. Wydali w nim chyba z 60 zł na alkohol, narąbali się jak świnie, a dziewczyna się dziwiła, że nie chcą wejść do sklepu i kupić dwa / trzy razy taniej tego piwa. Oni ze zdziwieniem, że jest jeszcze gdzieś tu tańszy alkohol?! Myśleli, że te 5 zł za piwo to taniocha, bo jak powiedzieli u nich jedno piwko w pubie w przeliczeniu na złotówki to 65 zł kosztuje. Nie wiem czy to prawda, ale jak mówią to chyba tak j


est. Tragedia jak dla mnie z tą ceną

o takich cenach to nie słyszałam
W każdym razie trzeba przeliczyc na zarobki. Na pewno za h pracy można się bardziej narąbać niz u nas.

[Cathas]

W Skandynawii jest drogo, nawet bardzo, jak dla mnie.
Słyszałam, że problemem bywa tez znalezienie sensownej pracy, bo np.: w Norwegii to praktycznie koniecznością jest znajomośc języka... No chyba, że ktoś chce być au pair albo pracować fizycznie itp., no to wtedy powinno być si z samym angielskim...

[kobietasukcesu]

Napisane przez dawidowskasia

Z tego samego powodu, z ktorego Ty lubisz Skandynawię. Ja kocham ciepło - powaga
Dla mnie klimat jst najwżniejszy. Inaczej zyje i się czuję. Kocham śródziemnomorską architekturę.
Dla niektórych to brzmi płytko i być moż nie powinno być wyznacznikiem wyboru miejsca na ziemi, ale ja tak to widzę.
Zawsze kiedy wracałam z Chorwacji miałam łzy w oczach.
Ja to sentymentalna jestem. Zobaczę wysepke i potrafię przemierzyć pół Europy,żeby znów na niej wino wypić

Dla mnie też klimat jest ważny, dlatego jak emigracja to w ciepłe kraje południowe
Nawet nie o temp chodzi- bo 40 stopni to wcale nie lubię, tylko o nasłonecznienie- strasznie źle odczuwam jego brak

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez Kretka666

A czemu do Francji, Hiszpanii czy Włoch nie możesz jechać i tam szczęścia próbować?
Ja mam nadzieję, że ta opinia o skandynawskim zimnie jest prawdziwa - ja lubię zimno, kocham zimę i nie mogę znieść tego, że w Polsce zima zanika Tylko plucha, deszcz. Lubię śnieg, mróz, szczypanie w policzki A latem to cierpię, źle znoszę wysokie temperatury połączone z duchotą, brakiem porządnego wiatru, jak to w Polsce zwykle latem bywa.

Ja bym się nie zgodziła, mnie tam wiele razy przemroziło w ciągu ostatniej zimy. I na brak szczypania w policzki nie narzekałam.
W sumie to odechciewało mi się przez to zimno wychodzić.

Po paru minutach jest ok, ale zwykle po wyjściu to aż mnie przetrzepywało

Ja źle znoszę mrozy- łatwo o ból głowy i upały też Ale np w Hiszpanii mimo afrykańskich upałów dobrze się czułam, pewnie dlatego, że byłam na wyspie a z dobrym przewiewem i duchoty raczej nie było- jeden dzień był bezwietrzny to od razu gorzej, ale i tak nie tak źle jak u nas.

[Kretka666]

Napisane przez Cathas

W Skandynawii jest drogo, nawet bardzo, jak dla mnie.
Słyszałam, że problemem bywa tez znalezienie sensownej pracy, bo np.: w Norwegii to praktycznie koniecznością jest znajomośc języka... No chyba, że ktoś chce być au pair albo pracować fizycznie itp., no to wtedy powinno być si z samym angielskim...

Ale zarobki też są większe. No i oczywiście konieczna znajomość języka, nie ma co się oszukiwać. Dlatego zawczasu się przygotujemy chodząc na kursy i ucząc się w domu Nie chcę jechać nie znając języka, mam zamiar tam mieszkać na stałe! - więc znajomość języka jest konieczna, a takie olewactwo czyjegoś języka jest według mnie oznaką braku szacunku do kraju i jego kultury. W Polsce nikt by się nie ucieszył jakby obcokrajowiec "jechał" wciąż na angielskim bez ochoty nauki polskiego.

Napisane przez kobietasukcesu

Ja bym się nie zgodziła, mnie tam wiele razy przemroziło w ciągu ostatniej zimy. I na brak szczypania w policzki nie narzekałam.
W sumie to odechciewało mi się przez to zimno wychodzić.

Po paru minutach jest ok, ale zwykle po wyjściu to aż mnie przetrzepywało

Ja źle znoszę mrozy- łatwo o ból głowy i upały też Ale np w Hiszpanii mimo afrykańskich upałów dobrze się czułam, pewnie dlatego, że byłam na wyspie a z dobrym przewiewem i duchoty raczej nie było- jeden dzień był bezwietrzny to od razu gorzej, ale i tak nie tak źle jak u nas.

Ale kiedy przemroziło, w marcu? Dla mnie grudzień bez zimy to nie grudzień. I dobrze się czuję w takiej temperaturze, odzyskuję wtedy ochotę do życia właśnie, w przeciwieństwie do lata Już jesienią jest mi lepiej, wiosną jeszcze dobrze po zimie. Ale lato to udręka, jak nie ma wiatru i jest duchota. Mam astmę i jeszcze ciężej mi się oddycha, słońce powoduje bóle głowy, nie mam na nic ochoty i najchętniej siedzę w domu do zmroku, wtedy wychodzę.
Jak jest zima to lepiej mi się żyje. Mam dobry ciepły płaszcz, do tego glany - na dworze nic mi nie straszne

[kalka_]

Napisane przez pempek

O kurcze, temat dla mnie! Mam dokadnie ten sam problem, pieniądze rozchodzą mi się w trybie natychmiastowym...

Bardzo się cieszę, że ktoś napisał o aplikacji na telefon, bo wiem, że sama bym się nie zabrała za spisywanie wydatków - za dużo tego wszystkiego a tak jest jakaś szansa dla mnie

Ja na pewno bardzo dużo kasy wydaje na jedzenie, nie jestem dobrą kucharką, a co gorsza mało pomysłową nigdy nie wiem co zrobić na obiad i często ostatecznie kupuję coś gotowego.... Planuję to zmienić! Chciałabym też sama gotować coś dla mojej córeczki, tylko tutaj mam problem, bo oczywiscie nie mam pomysłu, a poza tym w słoiczkach cenię to, że mogę jej dawać codziennie co innego - niedługo już będzie jadła to co my, więc problem ten się zniweluje sam

oprócz tego wydaje kasę zupełnie nie wiem na co, nie kupuję ubrań, kosmetyków, butów, torebek, no w każdym razie nie dużo - miesiecznie, statystycznie to ok. 100 zł...

Dodam tylko, że miesięcznie dysponuję kwotą o kilka tys zł większą niż autorka wątku i nie oszczędzam nic :/

No nic, ściągnę tę aplikację, będę czytać ten wątek i może coś się zmieni w moim życiu i w następnym roku pojadę na wakacje

serio temat dla Ciebie

ale to chyba tak dziala, im wiecej sie ma - tym ciężej to zagospodarowac, zmienia sie rodzaj dóbr koniecznych i dóbr luksusowych

Napisane przez sylvi_86

pozwolicie że Was trochę popodglądam, niedługo temat gospodarowania pieniędzmi będzie również mnie dotyczył a każda rada się przyda

dużo tu fajnych rad!
z wielu mam zamiar skorzystac