Co zrobić, żeby się upewnić, że nie chodzi mu tylko o jedno

[Cathas]

Jak facet chce być z Tobą w związku, to mówi o tym wprost.

Uwierz mi.

PS. Wasi znajomi wiedzą o Was? Wychodzicie jako para?

[dwubiegunowa]

Napisane przez Cathas

PS. Wasi znajomi wiedzą o Was? Wychodzicie jako para?

Nie mamy wspólnych znajomych. Wiem, że jego kumple o mnie wiedzą, jednego miałam okazję poznać, ale nie wiem, co M. im o mnie mówił.
W piątek, o ile M. nie wyjedzie na weekend, przychodzi na grilla, który organizuję u siebie dla swoich znajomych, mam nadzieję, że się pojawi choć na chwilę.
On nie chce formalnego, nazwanego związku - z jakichś powodów się tego boi. Stwierdził, że przecież to, że się spotkamy i nadal będziemy, to przecież wystarczający dowód i nie trzeba tego nazywać...

[natash88]

Napisane przez dwubiegunowa

Nie mamy wspólnych znajomych. Wiem, że jego kumple o mnie wiedzą, jednego miałam okazję poznać, ale nie wiem, co M. im o mnie mówił.
W piątek, o ile M. nie wyjedzie na weekend, przychodzi na grilla, który organizuję u siebie dla swoich znajomych, mam nadzieję, że się pojawi choć na chwilę.
On nie chce formalnego, nazwanego związku - z jakichś powodów się tego boi. Stwierdził, że przecież to, że się spotkamy i nadal będziemy, to przecież wystarczający dowód i nie trzeba tego nazywać...

ale sciema. tez tak mowilam facetowi, z ktorym nigdy nie chcialam byc, ale dobrze mi sie spedzalo z nim czas...jedynie kilka miesiecy

[Cathas]

Napisane przez dwubiegunowa

Nie mamy wspólnych znajomych. Wiem, że jego kumple o mnie wiedzą, jednego miałam okazję poznać, ale nie wiem, co M. im o mnie mówił.
W piątek, o ile M. nie wyjedzie na weekend, przychodzi na grilla, który organizuję u siebie dla swoich znajomych, mam nadzieję, że się pojawi choć na chwilę.
On nie chce formalnego, nazwanego związku - z jakichś powodów się tego boi. Stwierdził, że przecież to, że się spotkamy i nadal będziemy, to przecież wystarczający dowód i nie trzeba tego nazywać...

Jak dla mnie to nie związek.

[Rule Britannia]

każdemu facetowi chodzi tylko o jedno.
Sęk w tym, ze są tacy, którzy to okazują wprost i tacy, którzy się kryją.

[natash88]

Napisane przez Rule Britannia

każdemu facetowi chodzi tylko o jedno.
Sęk w tym, ze są tacy, którzy to okazują wprost i tacy, którzy się kryją.

serio, masz spaczone podejscie do facetow (i jak mniemam zwiazkow). wspolczuje, bo musisz widziec wokol siebie tylko niefajne intencje.

[dwubiegunowa]

M. należy do tych, co mówi, czego chce wprost. Bez ogródek. Jest bardzo szczery, odpowiada na moje wszystkie pytania i chociaż niestety strasznie mnie przerażają, to ja nadal chcę się z nim spotykać. Powinnam to pewnie przerwac na tym etapie co jest, bo jak się mocno zaangażuję, to będzie cholernie bolało.
Nie wiem, mam wciąż nadzieję, że go zmienię, że jednak nie myśli tylko o jednym, że ja jestem dla niego inna niż wszystkie poprzednie... Wiem, że to mało możliwe..

[201803290936]

Napisane przez dwubiegunowa

M. należy do tych, co mówi, czego chce wprost. Bez ogródek. Jest bardzo szczery, odpowiada na moje wszystkie pytania i chociaż niestety strasznie mnie przerażają, to ja nadal chcę się z nim spotykać. Powinnam to pewnie przerwac na tym etapie co jest, bo jak się mocno zaangażuję, to będzie cholernie bolało.
Nie wiem, mam wciąż nadzieję, że go zmienię, że jednak nie myśli tylko o jednym, że ja jestem dla niego inna niż wszystkie poprzednie... Wiem, że to mało możliwe..

Nie, to nie jest mało możliwe. To jest niemożliwe. Krzywdzisz się na własne życzenie - pamiętaj o tym, żeby potem nie było gadki jaki to z faceta był cham.

[elvegirl]

Napisane przez dwubiegunowa

Nie wiem, mam wciąż nadzieję, że go zmienię, że jednak nie myśli tylko o jednym, że ja jestem dla niego inna niż wszystkie poprzednie...

A na czym opierasz swoją nadzieję? Bo przecież nie na jego słowach, z których wynika tak jasno, że jaśniej nie może, że jesteś dla niego koleżanką do niezobowiązującego spotykania się i seksu. Taki czasoumilacz.

[madana]

Napisane przez Doris1981

Nie, to nie jest mało możliwe. To jest niemożliwe. Krzywdzisz się na własne życzenie - pamiętaj o tym, żeby potem nie było gadki jaki to z faceta był cham.

- zgadzam się całkowicie.

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ----------

Napisane przez elvegirl

A na czym opierasz swoją nadzieję? Bo przecież nie na jego słowach, z których wynika tak jasno, że jaśniej nie może, że jesteś dla niego koleżanką do niezobowiązującego spotykania się i seksu. Taki czasoumilacz.

- i też się zgadzam.

Dziewczyna robi sobie kuku na własne życzenie- facet jest "szczery" (to taki rodzaj bajeru- zobacz, jakie ze mnie szczery chłopak, a potem będzie "przecież niczego ci nie obiecywałem".
No i rozwala mnie "on się zmieni", "ja go zmienię" .

[Loyd]

Zakochalas sie w idiocie.
Kobiety jesli dochodzi do bliskości szybko angażują sie emocjonalnie( oczywiście to nie reguła)
Jesteś z kolesiem miesiąc,on zachowuje sie jak ...lekko opóźniony 13 latek.
Ty sie nad miłością zastanawiasz.
Niech spływa.
Ja jak miałam 15 lat tez mówiłam wprost, życie uczy ze to niezbyt często robi wrażenie na dorosłych ludziach i częściej świadczy o głupocie niż faktycznej szczerości.

[Niebieskooka arystokratka]

Autorko Wątku, wspominałaś o tym, że chciałabyś od tego chłopaka, aby Ci zapewnił poczucie bezpieczeństwa. I jak zapewnia Ci? Przecież widać wyraźnie, że jesteś cała rozedrgana emocjonalnie przez niego, czy będzie związek, czy nie, czy uda Ci się go przekonać. Jednak tak nie będzie, bo to gówniarz i jego wiek nic nie ma tu do rzeczy. Moja rada jest taka, że choćby nie wiem jak Ci było trudno to zerwij z nim kontakt, bo to będzie wieczna męczarnia. Na pewno zasługujesz na kogoś kto będzie wiedział, że chce być z Tobą w związku. A przez znajomość z tym kolesiem Twoja samoocena może być i teraz, i później mocno zaniżona.

[kennedy]

Jak mowi ze chce zwiazku ti trzeba sie zwijac.

[dwubiegunowa]

Spotykamy się już prawie 2 miesiące. Hm, "spotykamy". Ostatnio rozwój naszej relacji troszkę przystopował, wydawało mi się, że zaczęłam dostrzegać, że to wszystko niekoniecznie rozwija się w dobrym kierunku. Nie miał czasu się spotkać, w końcu przestałam proponować jakąkolwiek aktywność. Niestety przypadkowe spotkanie sprawiło, że znowu zawrócił mi w głowie. Wystarczyło, że byłam ładnie ubrana i umalowana (szłam na imprezę)- od razu zrobił się milutki. Dostałam nawet buziaka w policzek, co z jego strony jest ostatnimi czasy bardzo dziwne, dodatkowo zapewnił, że gdyby ktoś próbował się do mnie dobrać, to przyjedzie i wybawi mnie z opresji - czyli nasłuchałam się tekstów z typu"szmery bajery".
Dziewczyny, najgorsze jest to, że ja to wszystko widzę, że wiem, że jest dupkiem, że kiedy wydaje mi się, ze się z niego "wyleczyłam", to on znowu sprawia, że nie potrafię olać i znowu zaczynam o nim myśleć i chcę z nim utrzymywać kontakt.
Wiem, że kilka z Was też miało w swoim życiu taką chorą sytuację, w której to Wy uganiałyście się za facetem, który totalnie Was nie szanował. Jak z tego wyszłyście, po jakim czasie? Czy potem udawało Wam się uniknąc kolejnych tego typu sytuacji?

[coffee_candy]

Po prostu zerwij z nim kontakt i nie wmawiaj sobie, że nie możesz się bez niego obejść, bo to tylko 2 miesiące. Nie odbierasz, nie piszesz i już. Mniej fantazji, więcej zdrowego rozsądku, Kobieto, nooo!

[oxoxoxoxox]

Autorko czytając Twój wątek przez chwilę zastanawiałam się czy to nie jest przypadkiem opisany mój przypadek... W dodatku nawet imię na M się zgadza u mnie było podobnie, tylko zaczęłam spotykać się z nim troszkę wcześniej niż Ty. Ogólnie nadal mamy ze sobą kontakt, można powiedzieć, że jesteśmy razem... Tylko to wszystko również jest złudne gdyż czasem mam wrażenie, że chodzi mi tylko o jedną rzecz, mianowicie o seks, rozmawialiśmy na ten temat, on twierdzi, że gdyby było inaczej to nie spotykałby się ze mną, nie pisał... Chociaż ja do tej pory mam mętlik w głowie Do stosunku między nami jeszcze nie doszło ale mamy za sobą coraz śmielsze zabawy, troszkę boję się mu zaufać w 100% sama nie wiem dlaczego...

[dwubiegunowa]

Dzisiaj postanowilam to skonczyc. Wyszlo jak wyszlo - on nie chce tracic ze mna kontaktu, mi zalezy nadal, wiec nie potrafie tego ot tak przerwac - postanowilismy sie spotykac jako znajomi, bez otoczki milosno-erotycznej. nie wiem, czy to dobry pomysl, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu...

[201803290936]

Napisane przez dwubiegunowa

Dzisiaj postanowilam to skonczyc. Wyszlo jak wyszlo - on nie chce tracic ze mna kontaktu, mi zalezy nadal, wiec nie potrafie tego ot tak przerwac - postanowilismy sie spotykac jako znajomi, bez otoczki milosno-erotycznej. nie wiem, czy to dobry pomysl, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu...

Może kiedyś zmądrzejesz.

[dwubiegunowa]

Napisane przez Doris1981

Może kiedyś zmądrzejesz.

Zapewne nie jest to dobry pomysł - choć mam nadzieję, że w ten sposób po cichu to się rozmyje, naturalnie... Wczoraj długo z nim rozmawiałam, już po całym moim poważnym monologu, podczas którego się prawie rozpłakałam, żartowaliśmy, że muszę zostać koniecznie psychiatrą (studiuję medycynę), to naprawię jego spaczone podejście do związków, do życia, będzie moim pierwszym pacjentem. On się czegoś strasznie boi. A ja go znów usprawiedliwiam. Gdyby chodziło mu tylko o seks, nie zgodziłby się na taki układ - powiedział, że nie chce tracić ze mną kontaktu i sam wysunął taką propozycję.
Mam nadzieję, że niedługo mi się w główce poukłada, bo strasznie męczy mnie to wszystko...

[tambourinist]

Napisane przez dwubiegunowa

Dzisiaj umówiliśmy się na piwo na plażę, jest piękna pogoda. Chciałabym go troszkę posprawdzać, ale nie mam pojęcia jak to zrobić delikatnie, jak zorientować się, czy mu zależy, czy jestem którąś laską z rzędu do zaliczenia. Nigdy nie byłam w stałym związku, chciałabym utrzymać jakąś znajomość dłużej, no i gotowa jestem na poświęcenia. Macie jakieś rady? Z góry dziękuję

Znasz Smack the pony? Kiedyś mieli taki skecz pokazujący jak to sprawdzić i nawet rozgrywał się na plaży. Google Smack the pony, date beach jeśli chcesz.

[elvegirl]

Napisane przez dwubiegunowa

Gdyby chodziło mu tylko o seks, nie zgodziłby się na taki układ - powiedział, że nie chce tracić ze mną kontaktu i sam wysunął taką propozycję.

Mój kumpel na takie teksty ciągnie naiwne, zafascynowane nim dziewczątka do łóżka. Z czasem i tak do seksu dochodzi, ale ciężar "winy i odpowiedzialności" one biorą na siebie "bo przecież on nie chciał, mówił że nie, nie jest taki zły, wcale nie chodzi mu o jedno". Taaaaaaaaaaaa, jasssssssssssssssssne.

Oj Autorko...może kiedyś zmądrzejesz

[hypnose22]

Napisane przez dwubiegunowa

żartowaliśmy, że muszę zostać koniecznie psychiatrą (studiuję medycynę), to naprawię jego spaczone podejście do związków, do życia, będzie moim pierwszym pacjentem. On się czegoś strasznie boi.

[Wizabelka]

Czy inicjaly tego pana to MN? Mam wrażenie jakbym go znala... teksty identyczne... szok.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dwubiegunowa]

Cóż, widać, że jest więcej takich idiotów jak on. Na szczęście ja już się obudziłam. Od razu jak dowiedziałam się, że jednocześnie spotyka się z inną. I że jedzie do niej na wakacje.
Śmieszne, że byłam aż taka naiwna...

[Elfir]

Związek opiera się na fizyczności (tak napisałaś) a ty się zastanawiasz czy jest z tobą dla seksu czy dla ciebie?

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Napisane przez new woman in town

Po pierwsze znasz go 14 dni. Trochę mało jak na pierwszą poważną rozmowę o tym gdzie ta znajomość zmierza. To był pierwszy błąd. Początki znajomości powinny być raczej lekkie, zabawne i tajemnicze a nie "kawa na ławę".

Po drugie licząc na coś więcej zgodziłaś się zadowolić "ochłapami" czyli związkiem bez zobowiązań. W takim tworze niestety dziewczyna jest postawiona na równi z kolegami a nawet niżej więc nie dziwi mnie że chłopak wystawił cię dla znajomych. Jesteś umilaczem wolnego czasu - czas przeznaczony na kumpli nie jest czasem wolnym. I nie możesz mieć o to pretensji, niestety.

Po trzecie, zamiast marudzić facetowi, że cię olał, trzeba było w ogóle nie zareagować. Nie dać po sobie poznać, że coś się stało, że cię zabolało jego zachowanie. Było, nie wiem, poczekać 30 minut i jeśli by się spóźnił, trzeba było iść na disco z koleżankami. I nie robić z siebie przed nim męczennicy tłumacząc, że inne by go rzuciły w piz*u za takie lekceważenie ich czasu a ty jedna nie = może robić co chce i nie wyciągniesz konsekwencji.

Jednym słowem dałaś ciała. Można jeszcze mądrze pokierować tą znajomością ale zalecam większy dystans i jeszcze większą niezależność niż ta na którą on ci pozwala. Króliczka trzeba gonić, przynajmniej przez jakiś czas, żeby potem miał większą wartość.

Rzeczywiście masz rację. Dziewczyny, może wy też byście dodały do tego jak się zachowywać na początku znajomości, aby nie robić takich błędów jak autorka tematu?

Jak pokazać "jesteś tylko kolegą, ale z biegiem czasu może coś z tego być"?