Nie mam siły pracować!

[Mia1983]

Cześć, mam ponad 20 lat i tak jak w tytule- nie mam siły pracować. Pracowałam już w kilku miejscach, ale nigdy nie byłam zadowolona z pracy. Jestem po studiach ale co z tego, i tak nie zarobię więcej niż ludzie bez studiów. Mój problem polega na tym, że:
1. Nie chcę pracować, nie mam na to siły psychicznej i fizycznej, nie mam chęci, żadna z oferowanych prac mnie nie satysfakcjonuje.
2. Nie lubię pracować, po prostu nie lubię i tyle, to mnie dosłownie przygnębia, nie wiem dokładnie dlaczego, może to kilkuletnia ,,chandra" lub cokolwiek innego albo zwykłe lenistwo.
3. W każdej oferowanej pracy miałam zarabiać 1200 zł - najniższą krajową, to są śmieszne pieniądze pracując na cały etat. Raz dostałam propozycje 1400zł z tym że miałam pracować po 12 h dziennie jako kelnerka, dzień na dzień, dla mnie te pieniądze to nic, za fizyczną pracę płacić grosze.
4. Pracowałam w sklepie, chodzilam albo na 6:00 rano, albo szłam na popoludnie i wracalam po 23:00 i dostawalam za to 1100 zł. Beznadzieja, gdyby pracodawcy mogli placiliby nawet 500 zl za ciężką miesieczna charówę.

Podsumowująć, nie mam sił do pracy szybko sie męcze i zniechecam, praca mnie przygnębia, nie odpowiadają mi zarobki w Polsce, najniższa krajowa to dno, za ciężką prace nie mamy nic, to co zarobimy wydamy na życie.

Wiem, że wszyscy pracuję mimo wszystko ale ja naprawde nie mogę sie przemóc, nie chce meczyc sie w pracy i nie miec z tego korzysci bo całą kase wydam na opłaty i żywnosc, chciałabym miec cos dla siebie z tego życia.

[just_me]

Napisane przez Mia1983

Cześć, mam ponad 20 lat i tak jak w tytule- nie mam siły pracować. Pracowałam już w kilku miejscach, ale nigdy nie byłam zadowolona z pracy. Jestem po studiach ale co z tego, i tak nie zarobię więcej niż ludzie bez studiów. Mój problem polega na tym, że:
1. Nie chcę pracować, nie mam na to siły psychicznej i fizycznej, nie mam chęci, żadna z oferowanych prac mnie nie satysfakcjonuje.
2. Nie lubię pracować, po prostu nie lubię i tyle, to mnie dosłownie przygnębia, nie wiem dokładnie dlaczego, może to kilkuletnia ,,chandra" lub cokolwiek innego albo zwykłe lenistwo.
3. W każdej oferowanej pracy miałam zarabiać 1200 zł - najniższą krajową, to są śmieszne pieniądze pracując na cały etat. Raz dostałam propozycje 1400zł z tym że miałam pracować po 12 h dziennie jako kelnerka, dzień na dzień, dla mnie te pieniądze to nic, za fizyczną pracę płacić grosze.
4. Pracowałam w sklepie, chodzilam albo na 6:00 rano, albo szłam na popoludnie i wracalam po 23:00 i dostawalam za to 1100 zł. Beznadzieja, gdyby pracodawcy mogli placiliby nawet 500 zl za ciężką miesieczna charówę.

Podsumowująć, nie mam sił do pracy szybko sie męcze i zniechecam, praca mnie przygnębia, nie odpowiadają mi zarobki w Polsce, najniższa krajowa to dno, za ciężką prace nie mamy nic, to co zarobimy wydamy na życie.

Wiem, że wszyscy pracuję mimo wszystko ale ja naprawde nie mogę sie przemóc, nie chce meczyc sie w pracy i nie miec z tego korzysci bo całą kase wydam na opłaty i żywnosc, chciałabym miec cos dla siebie z tego życia.

Może spróbuj wyjechać za granicę? Nawet tam gdy się narobisz i zarobisz najniższą krajową to jednak będzie to np w euro albo funtach czyli minumum 4razy więcej. 1500*4 to już wychodzi całkiem fajna kwota za miesiąc. Nie myślałaś o tym? Niestety tak to jest w Polsce, ze cięzko o kierunek, który da CI sam w sobie pracę po studiach.

Albo np. idz na staż. Staże są teraz modne. Fakt nie zarobisz dużo, bo również jakies marnw grosze, ale też nie narobisz się zbytnio. A jednak zawsze coś sobie wpiszesz potem w cv może coś w ten deseń pokombinuj?

[miska203]

Znajdź sobie bogatego męża to nię będziesz musiała "się męczyć w pracy"

Aha i jakby Cię życie zmusiło to byś się przemogła, uwierz

[paxton_thineig]

To moze poszukac czegos zwiazanego z kierunkiem studiow i odpuscic sklepy i restauracje?

[201605161006]

Ja Cie rozumiem, jak widze 6,7,8 zł netto na godzine nawet za prace w weekendy to tez mi sie odechciewa. Ale trzeba zdobyc doswiadczenie najpierw, jak chcesz miec cos lepszego + znac angielski i pakiet office itp. Ja przez ostatnie pare lat robilam raz na jakis czas za darmo dla doswiadczenia i np. ostatnio mialam bardzo dobra oferte ale niestety w czasie 8-15:30 codziennie a obecnie znowu robie za darmo dla zdobycia doswiadczenia... Domyslam sie ze skoro nie jestes zmuszona robić za te 1200 to ma Cie kto utrzymywac wiec moze idz na praktyki, staże, wolontariaty i potem szukaj czegos lepszego choc prawda taka ze tego typu rzeczy to sie powinno robic wlasnie w trakcie studiow by po studiach miec w miare dobrą prace, a ze 90% studentow to w trakcie studiow sobie imprezuje to potem mają tak ze musza siedziec za grosze na kasie, oczywiscie nie mowie ze kazdy i zawsze, ale wiekszosc studentow w trakcie studiow imprezuje zamiast zdobywac doswiadczenie i tak potem jest, no bo pomysl logicznie ma tu pracodawca osobe po studiach i ma w doswiadczenie wpisane np. dwa wolontariaty, dwa staże, jakas praktyka i jakas tam praca i osobe po studiach ktora tylko w wakacje ulotki roznosila czy za kasą siedziała i tak nic to wiadomo ze wybierze tego pierwszego.

[79 Marta]

no niskie zarobki i całe dni w pracy mogą przygnębiać ... myślę,ze jeszcze nie bardzo wiesz, co chcesz w życiu robić i dlatego takie myśli. Jak znajdziesz coś satysfakcjonującego to i nastawienie się zmieni. Czego ci życzę!

[kaludia91]

mam tak samo często wracam z roboty i płaczę. Robię po 9-10h dziennie ale albo od 6 albo do 23-24... Bardzo to męczące.
Na szczęście od października nie bd musiała pracować (to będzie zależało ode mnie) bo wracam na studia, to tak tylko na wakacje i żebym przekonała się jak wygląda prawdziwa praca i poznała wartość pieniędzy. Nie wiem co Ci poradzić ale ja robię tak- jak skończę licencjat (filologia ang nauczycielska) jadę na rok do USA na program au-pair, trochę zarobię, zwiedzę trochę świata i uważam że przyda mi się to zarówno w CV jak i dla siebie samej w przyszłej pracy. Szukam rozwiązania co robić żeby w przyszłości nie musieć tak zapieprzać...

[201707171556]

Napisane przez Mia1983

Cześć, mam ponad 20 lat i tak jak w tytule- nie mam siły pracować. Pracowałam już w kilku miejscach, ale nigdy nie byłam zadowolona z pracy. Jestem po studiach ale co z tego, i tak nie zarobię więcej niż ludzie bez studiów. Mój problem polega na tym, że:
1. Nie chcę pracować, nie mam na to siły psychicznej i fizycznej, nie mam chęci, żadna z oferowanych prac mnie nie satysfakcjonuje.
2. Nie lubię pracować, po prostu nie lubię i tyle, to mnie dosłownie przygnębia, nie wiem dokładnie dlaczego, może to kilkuletnia ,,chandra" lub cokolwiek innego albo zwykłe lenistwo.
3. W każdej oferowanej pracy miałam zarabiać 1200 zł - najniższą krajową, to są śmieszne pieniądze pracując na cały etat. Raz dostałam propozycje 1400zł z tym że miałam pracować po 12 h dziennie jako kelnerka, dzień na dzień, dla mnie te pieniądze to nic, za fizyczną pracę płacić grosze.
4. Pracowałam w sklepie, chodzilam albo na 6:00 rano, albo szłam na popoludnie i wracalam po 23:00 i dostawalam za to 1100 zł. Beznadzieja, gdyby pracodawcy mogli placiliby nawet 500 zl za ciężką miesieczna charówę.

Podsumowująć, nie mam sił do pracy szybko sie męcze i zniechecam, praca mnie przygnębia, nie odpowiadają mi zarobki w Polsce, najniższa krajowa to dno, za ciężką prace nie mamy nic, to co zarobimy wydamy na życie.

Wiem, że wszyscy pracuję mimo wszystko ale ja naprawde nie mogę sie przemóc, nie chce meczyc sie w pracy i nie miec z tego korzysci bo całą kase wydam na opłaty i żywnosc, chciałabym miec cos dla siebie z tego życia.

Myślę, że w tym momencie każdy doskonale Cię zrozumie jednak zauważ, że musisz mieć jakąkolwiek pracę żeby sie utrzymać wiec nie ma co narzekać i mówić że nie chcesz pracować "w ogóle" bo Cię to męczy i nie satysfakcjonuje. Złap jakąkolwiek pracę żeby móc przeżyć, nawet jeśli nie będzie Ci się ona podobała zaciśnij zęby i szukaj w międzyczasie czegoś lepszego.
Pomyśl o przekwalifikowaniu się, zastanów się jaki zawód by Ci odpowiadał.
Albo jeśli spełniasz kryteria zarejestruj sie jako bezrobotna, może w UP przydzielą Ci jakiś staż lub wyślą na kurs abyś zdobyła dodatkowe kwalifikacje.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Połóż się i umrzyj

Coś musisz od siebie dać, żeby coś mieć. Umiesz coś pożytecznego?

[skazana_na_bluesa]

przeprowadź się do większego miasta albo za granicę. możesz też się przekwalifikować albo założyć własną firmę.

[JanePanzram]

Piszesz, że masz ponad 20 lat, a z nicka wynika, że ty w sumie to masz trzydziechę.
Czemu nie pomyślałaś o zagranicy?

[unber]

Autorko, a jak z życiem poza pracą? Też Cię trzyma ta "chandra", też nie masz na nic siły?

[201607040946]

No bo co to za praca? Jeśli jej nie lubisz, zawsze będzie ci z tym źle.

Co lubisz robić i co mogłabyś robić?

[suszarka]

Napisane przez just_me

Może spróbuj wyjechać za granicę? Nawet tam gdy się narobisz i zarobisz najniższą krajową to jednak będzie to np w euro albo funtach czyli minumum 4razy więcej. 1500*4 to już wychodzi całkiem fajna kwota za miesiąc. Nie myślałaś o tym? Niestety tak to jest w Polsce, ze cięzko o kierunek, który da CI sam w sobie pracę po studiach.

Albo np. idz na staż. Staże są teraz modne. Fakt nie zarobisz dużo, bo również jakies marnw grosze, ale też nie narobisz się zbytnio. A jednak zawsze coś sobie wpiszesz potem w cv może coś w ten deseń pokombinuj?

ale koszty utrzymania za granicą też masz całkiem fajne.


Autorko - może powinnaś udać się do lekarza na badania (nie piszę ironicznie) bo taka nie chęć i fizyczna i psychiczna może mieć jakieś głębsze przyczyny. Chyba, że wszystko inne Cię cieszy prócz pracy to wtedy cofam tę radę.

W tym wypadku może Ty źle po prostu wybierasz miejsca zatrudnienia? Bo sorry ale jeżeli w wieku 30 lat miałabym pracować na kasie albo być kelnerką to też bym wyła, że nie chcę tak pracować.

[cerveza]

Napisane przez suszarka

ale koszty utrzymania za granicą też masz całkiem fajne.

Stosunek zarobki/koszty utrzymania są o wiele atrakcyjniejsze w krajach Europy Zachodniej niż w Polsce.
Przykładowo w Holandii, płaca minimalna (pobiera ją ok 2% pracujących) wynosi netto 1230 euro. Mieszkanie lub dom wynajmujesz od firmy (sociale huurwoningen) w cenie ok. 250-500 euro miesięcznie (w zależności czy jesteś sama i bierzesz coś małego, czy z partnerem i większe. Standard dla dwójki osób to ok 60 metrów kwadratowych: salon, kuchnia, toaleta, łazienka i dwie sypialnie). Załóżmy że wydasz 500, zostanie Ci 700, z czego połowa na jedzenie, druga połowa na inne potrzeby - i jesteś w stanie z minimalnej utrzymać siebie i partnera.

Czy w Polsce dostając 1200 złotych utrzymasz dwie osoby?

[suszarka]

Napisane przez cerveza

Stosunek zarobki/koszty utrzymania są o wiele atrakcyjniejsze w krajach Europy Zachodniej niż w Polsce.
Przykładowo w Holandii, płaca minimalna (pobiera ją ok 2% pracujących) wynosi netto 1230 euro. Mieszkanie lub dom wynajmujesz od firmy (sociale huurwoningen) w cenie ok. 250-500 euro miesięcznie (w zależności czy jesteś sama i bierzesz coś małego, czy z partnerem i większe. Standard dla dwójki osób to ok 60 metrów kwadratowych: salon, kuchnia, toaleta, łazienka i dwie sypialnie). Załóżmy że wydasz 500, zostanie Ci 700, z czego połowa na jedzenie, druga połowa na inne potrzeby - i jesteś w stanie z minimalnej utrzymać siebie i partnera.

Czy w Polsce dostając 1200 złotych utrzymasz dwie osoby?

ok, to zmienia postać rzeczy trochę, szczerze powiedziawszy nie miałam, aż takiego rozeznania, szczególnie, że mój znajomy który rok mieszkał w AMS strasznie narzekał na tamtejsze ceny.

btw, za 1200 zł to nie utrzymam nawet siebie.

[WhySoSerious]

Napisane przez Mia1983

Cześć, mam ponad 20 lat i tak jak w tytule- nie mam siły pracować. Pracowałam już w kilku miejscach, ale nigdy nie byłam zadowolona z pracy. Jestem po studiach ale co z tego, i tak nie zarobię więcej niż ludzie bez studiów. Mój problem polega na tym, że:
1. Nie chcę pracować, nie mam na to siły psychicznej i fizycznej, nie mam chęci, żadna z oferowanych prac mnie nie satysfakcjonuje.
2. Nie lubię pracować, po prostu nie lubię i tyle, to mnie dosłownie przygnębia, nie wiem dokładnie dlaczego, może to kilkuletnia ,,chandra" lub cokolwiek innego albo zwykłe lenistwo.
3. W każdej oferowanej pracy miałam zarabiać 1200 zł - najniższą krajową, to są śmieszne pieniądze pracując na cały etat. Raz dostałam propozycje 1400zł z tym że miałam pracować po 12 h dziennie jako kelnerka, dzień na dzień, dla mnie te pieniądze to nic, za fizyczną pracę płacić grosze.
4. Pracowałam w sklepie, chodzilam albo na 6:00 rano, albo szłam na popoludnie i wracalam po 23:00 i dostawalam za to 1100 zł. Beznadzieja, gdyby pracodawcy mogli placiliby nawet 500 zl za ciężką miesieczna charówę.

Podsumowująć, nie mam sił do pracy szybko sie męcze i zniechecam, praca mnie przygnębia, nie odpowiadają mi zarobki w Polsce, najniższa krajowa to dno, za ciężką prace nie mamy nic, to co zarobimy wydamy na życie.

Wiem, że wszyscy pracuję mimo wszystko ale ja naprawde nie mogę sie przemóc, nie chce meczyc sie w pracy i nie miec z tego korzysci bo całą kase wydam na opłaty i żywnosc, chciałabym miec cos dla siebie z tego życia.

Jakie studia skończyłaś, skoro dostajesz takie kiepskie oferty pracy? Zdobywałaś jakieś doświadczenie zawodowe w trakcie studiów?
Dlaczego szukasz kiepskiej, mało płatnej i nieprzyjemnej pracy w sklepie zamiast skupić się na czymś, co umiesz i lubisz robić?

[cerveza]

Napisane przez suszarka

ok, to zmienia postać rzeczy trochę, szczerze powiedziawszy nie miałam, aż takiego rozeznania, szczególnie, że mój znajomy który rok mieszkał w AMS strasznie narzekał na tamtejsze ceny.

btw, za 1200 zł to nie utrzymam nawet siebie.

Amsterdam, jak każda stolica jest droższy, ale z drugiej strony jest więcej firm, można znaleźć lepszą pracę.

Jakieś 2 miesiące temu rozmawiałam z dziewczyną, która mieszkała 6 lat w Wielkiej Brytanii (ale nie pamiętam w jakim mieście). Mówiła, że zarabiała minimalną, wynajmowała mieszkanie w podobnym systemie i żyła na bardzo dobrym poziomie, na nic jej nigdy nie brakowało, zawsze miała full ciuchów, butów, płyt CD itd - po czym wróciła do Polski i bardzo, bardzo żałuje, pewnie będzie wracać do UK. Także myślę, że i tam jest lepiej, choć w 100% nie odpowiadam za tę historię, ale raczej nie mam powodów by jej nie wierzyć.

Kolejno w Norwegii, Szwecji, Danii - ceny dla nas Polaków są wysokie (jeśli sobie wprost przeliczamy na złotówki), ale przyrównując do zarobków, żyje się tam o wiele, wiele wygodniej.

Jeszcze taki jeden przykład mi przyszedł do głowy. W Polsce, np. w H&M czy w New Yorkerze zastanawiała mnie zawsze ta metka z ceną - jest ona w kilku walutach. Myślałam, że to tak informacyjnie dla ewentualnych klientów z zagranicy, a w tych krajach ceny są odpowiednio proporcjonalne. Nie, nie są, są identyczne. Sukienka, która w PL kosztuje 79,90zł, w NL kosztuje 19,90 Euro.

[platekrozy]

Takie życie.
Pozostaje znaleźć bogatego męża.

[201701300929]

jak pracowalam w sklepie za grosze(koncowka studiow lic) to tez mialam takiego dola- po pierwsze stosunek placa/robota byl bardzo dolujacy a po drugie to tez jest taki rodzaj pracy...strasznie monotonny,nudny i w ogole bez zadnych wyzwan(ktore jednak motywuja) - jeszcze mialam tak toksyczne szefostwo ,ze dramat-odeszlam po miesiacu a i tak sie rok trzeslam na samo ich wpsomnienie

moze sprobuj poszukac stazu w jakiejs zagranicznej firmie-placa lepiej, masz rozne bonusy, szkolenia i traktuje sie pracownika z szacunkiem... bo polscy pracodawcy raczej zniechecaja niz motywuja do pracy

[Kalini]

Rozumiem Cię, mnie też wiele razy chciało się płakać jak widziałam swoją pensję, ze świadomością ile pracy i nerwów poświęciłam na pracę. Niestety zarobki w Polsce w porównaniu do cen są tragiczne.
W jakim mieście mieszkasz? Im mniejsze tym niestety gorzej, ale w większych da się coś sensownego znaleźć. Jeśli praca fizyczna Ci nie odpowiada, może spróbuje call center lub czegoś biurowego (trudno znaleźć, ale czasami udaje się coś złapać, nawet bez doświadczenia) praca trochę lżejsza i więcej płacą.
Jeśli zarobki, które podałaś są netto, to jeszcze nie jest tragicznie, mogło być gorzej. Staraj się szukać pracy z umową o pracę, wtedy jest stabilniej i pracodawca ma mniejsze pole to wykorzystywania np. przez małą ilość godzin pracy, bądź zbyt dużą.
I idź do lekarza. To może być depresja, albo zespół chronicznego zmęczenia.

Albo np. idz na staż. Staże są teraz modne. Fakt nie zarobisz dużo, bo również jakies marnw grosze, ale też nie narobisz się zbytnio. A jednak zawsze coś sobie wpiszesz potem w cv może coś w ten deseń pokombinuj?

Teraz płatny staż to luksus, najczęściej widzę te bezpłatne i to na stanowiskach takich jak recepcjonistka czy pokojowa, czyli regularna praca za cenne doświadczenie w... zmienianiu pościeli.
Już nie mówiąc o aferze, ze stażami w Tesco czy innym supermarkecie ze stażami na kasie,

[sistermorphine]

może dystymia? zero złośliwości z mojej strony, piszę serio.

i nie byłabym sobą, gdybym na tym skończyła. 'Nie od razu Kraków zbudowano'. jesteś młoda, a to pewnie Twoje pierwsze kroki, jeśli chodzi o samodzielne zarabianie na życie. nie spodziewaj się kokosów. ludzie przez wiele lat szukają, przekwalifikowują się i wkurzają na swoją pracę, żeby w końcu zagrzać stołek i być usatysfakcjonowanym z tego, co robią, ewentualnie - jaką pensję dostają. narzekanie i siedzenie z założonymi rękoma nie jest kluczem do sukcesu. z takim podejściem nie ucieszy Cię nawet wymarzona posada, godna tytułu magistra.

[Mia1983]

Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi. Chcę Wam powiedzieć, że data przy moim nicku nie jest prawdziwa, mam na prawde 23 lata

Gdy założyłam ten wątek to myślałam, że wszyscy będą źle o mnie pisać, że jestem leniwa itd. Ale zauważyłam że wszystkie z Was rozumieją tą sytuację.
Chętnie pojechałabym za granicę, to dobry pomysł, ale to nie jest tak, że wsiadam w samolot i lecę, trzeba znaleźć tą pracę za granicą, zakwaterowanie itd. ale ogólnie dobry pomysł, można tam dużo zarobić.
Prawdą jest też to że nie do konca jeszcze wiem w jakim zawodzie chcę pracować, muszę to przemyśleć i to dokładnie. Jednak czesto myślę ze dobrze byłoby mieć własną firmę, aby nie słuchać narzekań szefa i zarabiać trochę więcej ale nie wiem czy jestem na tyle obrotna aby założyć firmę, nie każdy się do tego nadaje.

Myślalam też nad założeniem sklepu internetowego, np. sprzedaż ubrań ale nie wiem jakby to wyszło, boję się że mogłoby wyjść na minus ale zawsze jest jakieś ryzyko.

Dziewczyny dziękuję za wszystkie porady, jeśli macie jeszcze coś do napisania to piszcie, pozdrawiam

[201605161006]

Napisane przez sistermorphine

może dystymia? zero złośliwości z mojej strony, piszę serio.

i nie byłabym sobą, gdybym na tym skończyła. 'Nie od razu Kraków zbudowano'. jesteś młoda, a to pewnie Twoje pierwsze kroki, jeśli chodzi o samodzielne zarabianie na życie. nie spodziewaj się kokosów. ludzie przez wiele lat szukają, przekwalifikowują się i wkurzają na swoją pracę, żeby w końcu zagrzać stołek i być usatysfakcjonowanym z tego, co robią, ewentualnie - jaką pensję dostają. narzekanie i siedzenie z założonymi rękoma nie jest kluczem do sukcesu. z takim podejściem nie ucieszy Cię nawet wymarzona posada, godna tytułu magistra.

Z jednej strony masz racje, ale z drugiej to nawet komus kto zaczyna, jak widzi pensje np. 6 zł netto za godzine, to sie czegokolwiek odechciewa. Za takie grosze to mozna robic w czyms co sie lubi albo w czyms co daje nam doswiadczenie w przyszlym zawodzie w ktorym sie ksztalcimy, natomiast dostawanie takich groszy za cos co ani nam nie sprawia radosci, ani nie daje sensownego doswiadczenia na przyszlosc - a taka praca sa wlasnie siedzenie na kasie, w magazynach itp. - jest strasznie demotywujace. W wielu krajach Europy na start, jako ktos bez doświadczenia masz o wiele bardziej sensowną pensje i to tez w stosunku do cen np. jedzenia. A tutaj za najnizsza krajowa sie nawet nie utrzymasz. Takze z jednej strony owszem, zaczyna sie zwykle od byle czego, dochodząc do czegos lepszego, ale jesli to byle co to jest niemal niewolnicza praca, do tego strasznie nudna i po 10h dziennie to nie dziwie sie demotywacji.

[moooniaaaa]

To ile byś chciała zarabiać na start?

[Mia1983]

Napisane przez moooniaaaa

To ile byś chciała zarabiać na start?

Na start? Przecież nawet jak pracowałabym długo to nie dostałabym podwyżki W każdej z moich prac proponowali mi stałą stawkę, 5 zł/ h- i za te marne 5 zł/h pracowałabym cały czas.

[Outlanderka]

Sytuację na rynku pracy i wysokość najniższej krajowej mamy taką jaką mamy, tu w najbliższych kilkunastu latach nic się nie zmieni.
Na razie jak mniemam ma cię kto utrzymywać, możesz sobie pozwolić na "nicnierobienie".
Jeśli będzie tak zawsze to tylko pozazdrościć ale jeśli nie to prędzej czy później musisz zacząć zarabiać na siebie, na swoją emeryturę.
I łatwiej jest znaleźć pracę osobie młodej, z doświadczeniem, bogatym CV.
Przemyśl sobie co lubisz robić, czy naprawdę nic cię nie interesuje?W żadnym zawodzie się nie widzisz?

[praula]

A jakie studia skończyłaś i dlaczego nie chcesz poszukać pracy związanej z nimi? (bo podejrzewam, że praca w sklepie czy jako kelnerka nie miała zbyt dużo wspólnego z kierunkiem).
Z jednej strony Cię rozumiem, z drugiej chyba jednak zbyt dużo wymagasz. Za granicę byś mogła, ale trzeba najpierw znaleźć tę pracę, ogarnąć zakwaterowanie, to już Ci się nie chce. Myślałaś o własnej firmie, ale nie wiesz czy się do tego nadajesz. Myślałaś o sklepie internetowym, ale się boisz. Od razu też jesteś pewna, że nie dostałabyś podwyżki. Ogólnie nawet nie wiesz co byś chciała robić.

Nie ma tak, że praca do Ciebie sama przyjdzie, ktoś Ci wszystko załatwi, powie czy to wyjdzie, czy się uda i czy się opłaci i jeszcze da na start nie wiadomo jakie zarobki. Trochę się trzeba zakręcić, spróbować, popytać, poszukać.

[moooniaaaa]

Napisane przez Mia1983

Na start? Przecież nawet jak pracowałabym długo to nie dostałabym podwyżki W każdej z moich prac proponowali mi stałą stawkę, 5 zł/ h- i za te marne 5 zł/h pracowałabym cały czas.

Pytałam raczej o start w pracy w Twoim zawodzie? jaka kwota by Cię usatysfakcjonowała gdybyś mogła robić coś co jest zgodne z Twoim wykształceniem?

[201605161006]

Napisane przez praula

A jakie studia skończyłaś i dlaczego nie chcesz poszukać pracy związanej z nimi? (bo podejrzewam, że praca w sklepie czy jako kelnerka nie miała zbyt dużo wspólnego z kierunkiem).

Wlasnie tez jest to istotne jaki kierunek studiow skonczylas oraz jakie masz doświadczenie w Twoim zawodzie z wykształcenia lub w zawodzie, który Cie interesuje.