Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.6

[Madaaa]

Napisane przez Sanderstje

Hmm. Ja już pracowałam w jednej firmie gdzie każdy zarabiał inaczej na tym samym stanowisku. I nikt nie wiedział ile inna osoba zarabia bo rozmowy na ten temat były zakazane

No wlasnie tego nie dodalam, ze rozmawiac nie wolno na ten temat. No, ale jak ktos ze soba dlugo pracuje, nawet sie koleguje to trudno sie nie domyslic ze ma inne zarobki. Jak w rozmowie kiedys ktos sie nie przyzna.

Dziwny ten kraj. Uważam , ze powinno byc sprawiedliwe. Te same place kiedy obowiązki są takie same. Przy ogłoszeniach powinny byc podane zarobki. Zaoszczędziło by to wiele czasu pracodawcom. A tak jeleni sie z ludzi robi. I ten brak szacunku dla pracowników.

[Sanderstje]

Dla mnie przede wszystkim nienormalne jest, że jak ide na rozmowę to pracodawca może zapytać o wszystko a ja nie mam prawa pytać np o zarobki jakie oferują. Wychodzisz z rozmowy i nie wiesz co oni oferują. A później nagle odzywają się do Ciebie i dopiero podają kwotę I oczywiście totalną abstrakcją jest dla mnie to wpajanie ludziom, że niestosownym jest zapytać o proponowane zarobki na rozmowie. Bo przecież do pracy to się chodzi dla hobby a nie po to żeby zarabiać na życie

[Madaaa]

Niestety takie mamy realia

[seduction]

Sanderstje, gratulacje

Ja jutro ostatni dzień w swojej pseudo pracy okazało się, że jedna dziewczyna też odchodzi i jeszcze usłyszałam od właściciela, że jakbym zmieniła zdanie to zawsze mogę wrócić... taaaaa już wróciłam

[Sanderstje]

Napisane przez seduction

Sanderstje, gratulacje

Ja jutro ostatni dzień w swojej pseudo pracy okazało się, że jedna dziewczyna też odchodzi i jeszcze usłyszałam od właściciela, że jakbym zmieniła zdanie to zawsze mogę wrócić... taaaaa już wróciłam

Dziękuję
Ech... Ci pracodawcy

[tusiamar]

Napisane przez seduction

Ja jutro ostatni dzień w swojej pseudo pracy okazało się, że jedna dziewczyna też odchodzi i jeszcze usłyszałam od właściciela, że jakbym zmieniła zdanie to zawsze mogę wrócić... taaaaa już wróciłam

[SdC]

Ja wiem, że przy umowach zlecenie okres wypowiedzenia jest zazwyczaj krótszy, ale czemu miesiąc do długi czas wypowiedzenia? Przecież na umowie o pracę, o którą dużo osób walczy zazwyczaj jest miesiąc. Co ma swoje plusy i minusy .

[tusiamar]

Ja teraz z jednej strony sie ciesze, ze nam dwa tyg, bo szybko mozna uciec dalej ale z drugiej strony w dwa tyg to prace jest ciezko miec :/

Wstalam. Zrobilam malzowi kanapki do pracy i ide moze ogsrne pranie.

[201707171556]

Napisane przez SdC

Ja wiem, że przy umowach zlecenie okres wypowiedzenia jest zazwyczaj krótszy, ale czemu miesiąc do długi czas wypowiedzenia? Przecież na umowie o pracę, o którą dużo osób walczy zazwyczaj jest miesiąc. Co ma swoje plusy i minusy .

Wydaje mi się, że miesięczny okres wypowiedzenia może być niewygodny dla kogoś komu dana praca wyjątkowo nie podpasuje, bedzie szedł do niej z płaczem lub w pracy będzie dochodziło do mobbingu czy innego wykorzystywania, wtedy nie wyobrażam sobie sytuacji, że składam wypowiedzenie a musze się jeszcze miesiac męczyć tym bardziej ,ze z mojego doświadczenia wynika, że pracownik w okresie wypowiedzenia jest gorzej traktowany - ale może ja tak trafiałam.
Mi raz zaproponowano umowę o dzieło z dwumiesięcznym okresem wypowiedzenia liczonym od 1 dnia następnego miesiaca - oczywiscie od razu podziękowałam.


Mam do Was pytanie.
Na co dzień pracuję bez umowy, ale zeby mieć ubezpieczenie znalazłam sobie dadatkowe zajecie na 3 godziny w tygodniu gdzie mam umowę zlecenie.
Pracuję w tamtym miejscu już 3 tygodnie - czy po takim czasie już jestem zgłoszona do ubezpieczenia i mogę normalnie isć do lekarza? Bo teraz już się chyba nie bierze rmua tylko powinno się figurować w komputerowym rejestrze?
Nie mam kogo o to zapytać, w tamtej pracy nie widuję się z nikim kompetentnym, a w rodzinie i wśród znajomych nikt nie korzysta z lekarza na nfz i się nie orientują.

[tusiamar]

Napisane przez Durga

Mam do Was pytanie.
Na co dzień pracuję bez umowy, ale zeby mieć ubezpieczenie znalazłam sobie dadatkowe zajecie na 3 godziny w tygodniu gdzie mam umowę zlecenie.
Pracuję w tamtym miejscu już 3 tygodnie - czy po takim czasie już jestem zgłoszona do ubezpieczenia i mogę normalnie isć do lekarza? Bo teraz już się chyba nie bierze rmua tylko powinno się figurować w komputerowym rejestrze?
Nie mam kogo o to zapytać, w tamtej pracy nie widuję się z nikim kompetentnym, a w rodzinie i wśród znajomych nikt nie korzysta z lekarza na nfz i się nie orientują.

Zgłoszenia dokonuje się w terminie 7 dni od daty zatrudnienia.

[slonecznikow_a]

Napisane przez Durga

Mam do Was pytanie.
Na co dzień pracuję bez umowy, ale zeby mieć ubezpieczenie znalazłam sobie dadatkowe zajecie na 3 godziny w tygodniu gdzie mam umowę zlecenie.
Pracuję w tamtym miejscu już 3 tygodnie - czy po takim czasie już jestem zgłoszona do ubezpieczenia i mogę normalnie isć do lekarza? Bo teraz już się chyba nie bierze rmua tylko powinno się figurować w komputerowym rejestrze?
Nie mam kogo o to zapytać, w tamtej pracy nie widuję się z nikim kompetentnym, a w rodzinie i wśród znajomych nikt nie korzysta z lekarza na nfz i się nie orientują.

Tak. Jeśli wszystko jest zgodnie z prawem, to tak
Na zgłoszenie do ZUSu jest 7 dni. Jeżeli pracujesz np. od 29.07, to powinni wysłać zgłoszenie do 5.08., ale na zgłoszeniu i tak będzie "data nabycia prawa do ubezpieczeń - 29.07. - od tego dnia jesteś ubezpieczona.

[bordowa]

Napisane przez Durga

Mam do Was pytanie.
Na co dzień pracuję bez umowy, ale zeby mieć ubezpieczenie znalazłam sobie dadatkowe zajecie na 3 godziny w tygodniu gdzie mam umowę zlecenie.
Pracuję w tamtym miejscu już 3 tygodnie - czy po takim czasie już jestem zgłoszona do ubezpieczenia i mogę normalnie isć do lekarza? Bo teraz już się chyba nie bierze rmua tylko powinno się figurować w komputerowym rejestrze?
Nie mam kogo o to zapytać, w tamtej pracy nie widuję się z nikim kompetentnym, a w rodzinie i wśród znajomych nikt nie korzysta z lekarza na nfz i się nie orientują.

Idź do przychodni i powiedz, że chcesz sprawdzić, czy jesteś ubezpieczona, podaj PESEL i pani Ci sprawdzi

[Myszka_83]

Napisane przez Madaaa

(...)Dziwny ten kraj. Uważam , ze powinno byc sprawiedliwe. Te same place kiedy obowiązki są takie same. Przy ogłoszeniach powinny byc podane zarobki. Zaoszczędziło by to wiele czasu pracodawcom. A tak jeleni sie z ludzi robi. I ten brak szacunku dla pracowników.

Zarobków nie podają, bo pewnie takie marne

Napisane przez Sanderstje

Dla mnie przede wszystkim nienormalne jest, że jak ide na rozmowę to pracodawca może zapytać o wszystko a ja nie mam prawa pytać np o zarobki jakie oferują. Wychodzisz z rozmowy i nie wiesz co oni oferują. A później nagle odzywają się do Ciebie i dopiero podają kwotę I oczywiście totalną abstrakcją jest dla mnie to wpajanie ludziom, że niestosownym jest zapytać o proponowane zarobki na rozmowie. Bo przecież do pracy to się chodzi dla hobby a nie po to żeby zarabiać na życie

Ale kto gdzie to wpaja, że niestosowne? Ja się zawsze pytam jakie zarobki i wcale nie uważam, że to niestosowne. A jak to jest jakieś tajne, to po prostu nie odpowiadają na to pytanie i już. To chyba nie jest zbrodnia, że chcę wiedzieć ile zarobię...

[201707171556]

Napisane przez tusiamar

Zgłoszenia dokonuje się w terminie 7 dni od daty zatrudnienia.

Napisane przez slonecznikow_a

Tak. Jeśli wszystko jest zgodnie z prawem, to tak
Na zgłoszenie do ZUSu jest 7 dni. Jeżeli pracujesz np. od 29.07, to powinni wysłać zgłoszenie do 5.08., ale na zgłoszeniu i tak będzie "data nabycia prawa do ubezpieczeń - 29.07. - od tego dnia jesteś ubezpieczona.

Dziękuję

Napisane przez bordowa

Idź do przychodni i powiedz, że chcesz sprawdzić, czy jesteś ubezpieczona, podaj PESEL i pani Ci sprawdzi

Tak zrobię!

[Kozkowa89]

Dzień dobry
Dziś idę się bawić na wesele
Wczoraj dzwonili do mnie z salonu Pawo i zaprosili mnie na rozmowę.. Pracy teoretycznie już nie szukam, ale pójdę, zobaczymy co tam ciekawego

[tusiamar]

idź, to dobry salon

[SdC]

Napisane przez bordowa

Idź do przychodni i powiedz, że chcesz sprawdzić, czy jesteś ubezpieczona, podaj PESEL i pani Ci sprawdzi

No nie wiem. Według prawa nie można tego sprawdzać . W rejestracji pani musiałaby Cię zapisać na wizytę w tym dniu, w którym Cię sprawdza, żeby móc to sprawdzić. I gdybyś dostała termin do lekarza za 3 dni, to i tak ona może to sprawdzić w dniu wizyty, a nie w dniu zapisania. Co, jak mówię, można obejść . Poza tym - jeśli nie jesteś ubezpieczona, to podpisujesz oświadczenie, że jesteś, a potem idziesz do pracodawcy z pytaniem czemu Cię nie zgłosił .

[tajkuna]

Ja w sanepidzie badania robiłam w jeden dzień. Poszłam ze skierowaniem, dali mi próbki , poszłam do ich łazienki i po sprawie. Za jakiś czas po wyniki. I z wynikami oraz książeczką od nich do lekarza. Lekarz na podstawie wyników wypełnił książeczkę, przybił pieczątkę. W moim przypadku to wszystko było. Mi ta książeczka potrzebna była do pracy w szkole w sekretariacie, ze względu na to, że w szkole kuchnia była, do której nie raz musiałam iść po jakieś faktury za jedzenie, zrobić listy, napisać jadłospis itp. A bez tych badać do kuchni wejść bym nie mogła.

[Sanderstje]

Napisane przez Myszka_83

Zarobków nie podają, bo pewnie takie marne


Ale kto gdzie to wpaja, że niestosowne? Ja się zawsze pytam jakie zarobki i wcale nie uważam, że to niestosowne. A jak to jest jakieś tajne, to po prostu nie odpowiadają na to pytanie i już. To chyba nie jest zbrodnia, że chcę wiedzieć ile zarobię...

W wielu "poradnikach" radzą, żeby samemu nie poruszać kwestii zarobków, że musi to wyjść od pracowdawcy A jeżeli samemu się zapyta to może to być źle odebrane

Napisane przez tajkuna

Ja w sanepidzie badania robiłam w jeden dzień. Poszłam ze skierowaniem, dali mi próbki , poszłam do ich łazienki i po sprawie. Za jakiś czas po wyniki. I z wynikami oraz książeczką od nich do lekarza. Lekarz na podstawie wyników wypełnił książeczkę, przybił pieczątkę. W moim przypadku to wszystko było. Mi ta książeczka potrzebna była do pracy w szkole w sekretariacie, ze względu na to, że w szkole kuchnia była, do której nie raz musiałam iść po jakieś faktury za jedzenie, zrobić listy, napisać jadłospis itp. A bez tych badać do kuchni wejść bym nie mogła.

Nie pamiętasz ile czekałaś na wyniki? Chciałabym to jak najszybciej załatwić bo bez tego nie zacznę pracy żeby tylko nie trwało to 2 tygodnie

Jak teraz podbijają książeczkę bezterminowo czy trzeba powtarzać badania?

[tajkuna]

Nie pamiętam ile czekałam.

[Madaaa]

Napisane przez Myszka_83

Zarobków nie podają, bo pewnie takie marne


Ale kto gdzie to wpaja, że niestosowne? Ja się zawsze pytam jakie zarobki i wcale nie uważam, że to niestosowne. A jak to jest jakieś tajne, to po prostu nie odpowiadają na to pytanie i już. To chyba nie jest zbrodnia, że chcę wiedzieć ile zarobię...

przeczytaj o czym wczesniej pisalysmy. Bo moja wypowiedz odnosi sie do takich sytuacji

[malootka]

Napisane przez Sanderstje

Jak teraz podbijają książeczkę bezterminowo czy trzeba powtarzać badania?

jeśli robisz na własny koszt (a nie np. na uczelni itp.) to są ważne do momentu, aż zachorujesz.

ja chodziłam 3 dni z próbką. Musiałam czekać chyba koło tygodnia od oddania ostatniej próbki... ale dużo zależy też od tego, jaki to okres, latem dłużej się czeka.

[Sanderstje]

Napisane przez malootka

jeśli robisz na własny koszt (a nie np. na uczelni itp.) to są ważne do momentu, aż zachorujesz.

ja chodziłam 3 dni z próbką. Musiałam czekać chyba koło tygodnia od oddania ostatniej próbki... ale dużo zależy też od tego, jaki to okres, latem dłużej się czeka.

Czyli jak robie do pracy to przy zmianie pracy muszę powtarzać ?

[malootka]

Napisane przez Sanderstje

Czyli jak robie do pracy to przy zmianie pracy muszę powtarzać ?

nie, no coś Ty w żadnym wypadku. robisz raz i są one ważne do momentu aż zachorujesz na te choroby, które badania mają za zadanie wykluczyć. salmonelloza i coś jeszcze, o ile dobrze pamiętam.

[Sanderstje]

Napisane przez malootka

nie, no coś Ty w żadnym wypadku. robisz raz i są one ważne do momentu aż zachorujesz na te choroby, które badania mają za zadanie wykluczyć. salmonelloza i coś jeszcze, o ile dobrze pamiętam.

ok

widzę, że dziewczyny na weekendzie

[tajkuna]

Mi np ze szkoły, nie oddali książeczki , zostały mi same badania. Pamiętam, że zaraz po przyjściu z nią od lekarza pani ze sekretariatu przybijała na niej pieczątkę ogólną szkoły. Teraz , gdyby np była mi potrzebna książeczka musiałabym nową kupować i z wynikami badań, które mam w domu iść do lekarza. Nowych badań nie musiałabym robić. Wiem, że w innych miejscach oddają książeczki, nie wiem czemu mi nie oddali, może nie mogą, bo to szkoła. Jak mi kiedy będzie potrzebna, to się przejdę do szkoły i zapytam czy ją mają i czy mogą mi ją oddać.
Za moje badania i książeczkę szkoła płaciła. Coś ok 90 zł kosztowały badania i książeczka.

[tusiamar]

ja się nie znam na książeczce, robiłam ja 12 lat temu i nie pamiętam

[ytaaa]

Znalazłam takie ogłoszenie :

Firma handlowa poszukuje młodych, energicznych osób na stanowiska Ankieter / Handlowiec do oddziału w Lublinie. Zatrudnimy osoby komunikatywne, zmotywowane do samodzielnego działania, przekonywujące i nastawione na sukces. Niniejsza oferta gwarantuje dobry zarobek - praca łatwa i przyjemna na okres wakacji.
Oferujemy również pracę na stałe.
Główne zadanie to przeprowadzenie ankiet typu face-to-face z mieszkańcami Lublina i okolic w miejscu publicznym.

Gwarantujemy:
- ciekawą pracę umożliwiającą zdobycie doświadczenia
- możliwość awansu dla osób z najlepszymi wynikami
- pracę w młodym i dynamicznym zespole

CV prosimy wysyłać w załączniku za pośrednictwem strony tablica.pl
Mile widziani studenci oraz absolwenci!

Czy to nie jest jakieś sprzedawanie perfum , telewizji lub umów telefonicznych różnych dziwnych firm ?
CV można wysłać tylko przez przycisk "Napisz wiadomość" . Ogłoszenie napisała Monika i tyle wiadomości o firmie , numeru brak .

[tusiamar]

chodzenie po ludziach i wciskanie towaru, jak nic!

[malootka]

Napisane przez ytaaa

Czy to nie jest jakieś sprzedawanie perfum , telewizji lub umów telefonicznych różnych dziwnych firm ?

Nie, to raczej jedna z tych "upierdliwych" prac - ankiety - widziałam nie raz coś takiego na starówkach różnych miast. Chyba wolałabym zwykłe rozdawanie ulotek.
Twoim zadaniem jest podchodzenie do mieszkańców, obcych ludzi i pytanie, czy nie poświęciliby Ci chwilki czasu, odpowiedzieli na kilka pytań.
Nie wiem, czego dotyczą te ankiety, szczerze mówiąc nigdy w żadnej nie brałam udziału. Raczej płacą za godzinę, nie wiem, jakie są stawki... Myślę, że więcej niż na umowę zlecenie nie ma co liczyć. Nie ma co się nastawiać, że się zarobi kokosy.

CV można wysłać tylko przez przycisk "Napisz wiadomość" . Ogłoszenie napisała Monika i tyle wiadomości o firmie , numeru brak .

To nic, ja w ten sposób zgłosiłam się do pracy w sklepie i było wszystko ok. Ludzie teraz tak dają ogłoszenia o pracę... wyślij się, jeśli taka praca by Ci odpowiadała, co Ci szkodzi. Najwyżej się nie zgodzisz, jeśli warunki nie będą Ci odpowiadały.