nie radzę sobie tej jesieni :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-08, 21:13   #1
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443

nie radzę sobie tej jesieni :(


hej. wszystko mnie ostatnio przytłoczyło. w tym roku zaczęłam studia i zamieszkałam z koleżankami w mieście w którym jest uczelnia. Łącznie jest na cztery. Nie wytrzymuję atmosfery jak przyjdę do domu. Wiem, że jak tylko mogą 2 współlokatorki obrabiają mi i drugiej koleżance tyłek jak tylko można. Nie rozmawiamy ze sobą ani nic. Zamykają się w swoich pokojach i tylko plotkują. Jak nie ma dziewczyny z którą się dogaduję to nie mam do kogo się odezwać... Z TŻ też jest coraz gorzej od kiedy wyjechałam na studia. Widujemy się tylko w weekendy. Zaczęliśmy się coraz mniej kochać, odkryłam, że wchodzi na red tuba. Nie mówi mi komplementów, kochamy się tylko jak jest ciemno, pod kołdrą i jak nic nie widać. Tylko przed snem. Ta rutyna zaczyna mnie przytłaczać. TŻ ma ogromny talent do rysowania i rysuje sobie "hobbystycznie" akty ze zdjęć znalezionych w internecie. Ale już nawet to mam mu za złe, bo kompletnie nie czuje, że mu się podobam. Rysuje sobie inne piersi, inne tyłki, inną talie. Od początku studiów czuję się jak pasztet, nie mam ochoty na nic. Dobija mnie to wszystko. Jeszcze dodatkowo TŻ kompletnie mnie nie rozumie, mimo, że już prawie co tydzień wykładam mu wszystko co mnie boli, bez owijania w bawełnę. Nic się nie zmienia. Jak kończę zajęcia w czwartek to jeżdżę do rodzinnego domu w ten sam dzien i pozniej od razu do niego, byleby jak najszybciej. Jest mi smutno, bo on jak przyjezdza do mnie, to dopiero w piątek, a teraz się złożyło, że dopiero o 16. Jakby kompletnie nie tęsknił, nie wiedział o co mi chodzi, nie wiedział, że chciałabym, żeby znowu mnie zaczął podrywać... Wiem, że to może zabrzmieć, jakbym była samolubna i myślała tylko o swoim wyglądzie - on już to tak zaczyna traktować. Ale brakuje mi tego zauroczenia. A jesteśmy ze sobą krótko, prawie rok. TŻ obiecał mi też wyjście do kina, kupno breloczka. I nic... Mam wrażenie, że jeśli ja nie postawię biletów (jak cały czas to robiłam we wakacje) to nigdy nie pójdziemy do kina. Czuje się beznadziejnie, zwłaszcza jak patrzę na akty narysowane przez niego. To są dziewczyny o idealnych krągłościach. Nie będę go przecież zmuszać, żebym mu się podobała. i jeszcze ta jesień... Nie wiem jak się pozbierać z tej chandry
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-08, 21:35   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
hej. wszystko mnie ostatnio przytłoczyło. w tym roku zaczęłam studia i zamieszkałam z koleżankami w mieście w którym jest uczelnia. Łącznie jest na cztery. Nie wytrzymuję atmosfery jak przyjdę do domu. Wiem, że jak tylko mogą 2 współlokatorki obrabiają mi i drugiej koleżance tyłek jak tylko można. Nie rozmawiamy ze sobą ani nic. Zamykają się w swoich pokojach i tylko plotkują. Jak nie ma dziewczyny z którą się dogaduję to nie mam do kogo się odezwać... Z TŻ też jest coraz gorzej od kiedy wyjechałam na studia. Widujemy się tylko w weekendy. Zaczęliśmy się coraz mniej kochać, odkryłam, że wchodzi na red tuba. Nie mówi mi komplementów, kochamy się tylko jak jest ciemno, pod kołdrą i jak nic nie widać. Tylko przed snem. Ta rutyna zaczyna mnie przytłaczać. TŻ ma ogromny talent do rysowania i rysuje sobie "hobbystycznie" akty ze zdjęć znalezionych w internecie. Ale już nawet to mam mu za złe, bo kompletnie nie czuje, że mu się podobam. Rysuje sobie inne piersi, inne tyłki, inną talie. Od początku studiów czuję się jak pasztet, nie mam ochoty na nic. Dobija mnie to wszystko. Jeszcze dodatkowo TŻ kompletnie mnie nie rozumie, mimo, że już prawie co tydzień wykładam mu wszystko co mnie boli, bez owijania w bawełnę. Nic się nie zmienia. Jak kończę zajęcia w czwartek to jeżdżę do rodzinnego domu w ten sam dzien i pozniej od razu do niego, byleby jak najszybciej. Jest mi smutno, bo on jak przyjezdza do mnie, to dopiero w piątek, a teraz się złożyło, że dopiero o 16. Jakby kompletnie nie tęsknił, nie wiedział o co mi chodzi, nie wiedział, że chciałabym, żeby znowu mnie zaczął podrywać... Wiem, że to może zabrzmieć, jakbym była samolubna i myślała tylko o swoim wyglądzie - on już to tak zaczyna traktować. Ale brakuje mi tego zauroczenia. A jesteśmy ze sobą krótko, prawie rok. TŻ obiecał mi też wyjście do kina, kupno breloczka. I nic... Mam wrażenie, że jeśli ja nie postawię biletów (jak cały czas to robiłam we wakacje) to nigdy nie pójdziemy do kina. Czuje się beznadziejnie, zwłaszcza jak patrzę na akty narysowane przez niego. To są dziewczyny o idealnych krągłościach. Nie będę go przecież zmuszać, żebym mu się podobała. i jeszcze ta jesień... Nie wiem jak się pozbierać z tej chandry
Problem 1 : Głupie współlokatorki. Rozumiem Cię, również mam nieciekawą sytuację w mieszkaniu. Niby każda z dziewczyn osobno jest ok, ale razem... Dwie histeryczki, rozliczające mnie ze wszystkiego (do której spałam, co dostałam z kolokwium, czemu nie poszłam na wykład). Co możesz zrobić? Piszesz, że współlokatorki masz trzy, z czego dwie są paskudnymi plotkarami. To nie możesz zawrzeć sojuszu z tą trzecią? Albo postaraj się o przyjęcie do akademika, zawsze to jakieś rozwiązanie.

Problem 2: Kurczę, rozumiem, że w takiej sytuacji masz doła. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby mój TŻ tak się wobec mnie zachowywał. Ja akurat problemu z jego oglądaniem filmików pornograficznych nie mam, bo także zdarza mi się je oglądać. Ale to nie sprawia, że przestaliśmy sobie mówić komplementy czy że kochamy się pod kołdrą, po ciemku. I ani on ani ja nie rysujemy aktów... Twój chłopak może mieć problem z pornografią. Uzależnienie od tego typu stron objawia się również właśnie w ten sposób, że osoba taka traci zainteresowanie prawdziwym partnerem, szuka podniet tylko w internecie. Mówisz, że się od siebie odsuwacie - całkiem możliwe, że to właśnie z tego powodu.

Jak się pozbierać z tej chandry? Powiedz mu to, dokładnie to, co tutaj napisałaś. Związek nie może wyglądać w taki sposób, jak przedstawiłaś. Jesteś w tej relacji raniona, masz obniżoną samoocenę - tak być, kurczę, nie może. Nie namawiam Cię do natychmiastowego zrywania, bo może się okazać, że Twój chłopak po protu potrzebuje pomocy. Ja zaczęłabym od tego, by Ci obiecał, że przestanie wchodzić na te strony, albo to chociaż ograniczył. I zaznacz, że się nie zgadzasz na dotychczasowe traktowanie i jeśli nic się nie zmieni, to to nie ma sensu. Bo nie ma. Twój TŻ powinien Cię wspierać w tej nowej dla Ciebie sytuacji, a nie rysować gołe panienki z neta... A potem go obserwuj. Czy się bardziej stara, czy pisze, dzwoni - po prostu, czy masz wrażenie, że tęskni.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-08, 21:39   #3
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

weź 10 głebokich oddechów albo idz na spacer moim zdaniem to wszystko wynika z faktu zmiany otoczenia, studia, nowe miejsce zamieszkania, zachowanie koleżanek, inaczej spotykasz się z chłopakiem, musisz to sobie poukładac w głowie. to , ze się nie widujecie dzień w dzień to nie tragedia, troszkę mi sie wydaję, ze się nakręcasz
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-08, 22:44   #4
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

uwierzcie mi, że rozmawiałam z nim, mówiłam mu wszystko tak jak tutaj jest napisane, ale on cały czas nie rozumie. Wiem, że nie zrozumie i po prostu chyba muszę się przyzwyczaić
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-08, 22:56   #5
Los Justynos
Raczkowanie
 
Avatar Los Justynos
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 52
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Pierwszy Twój wielki problem to jest mieszkanie z okropnymi laskami...
Problem drugi! Uważam, że po części sama nim jesteś i sama je sobie stwarzasz.
Ja też miewałam takie właśnie doły ale to było krótkie i już mnie nie dotyczy.
Nie rozumiem co przeszkadzają Ci te filmy erotyczne które on ogląda?! A Ty tego nigdy nie robiłaś? Ja też mam faceta i wiem że czasem sobie coś tam obejrzy ale ja też to robię Nie widzę nic w tym złego. Piszesz, że jego wielką pasją jest rysunek to czemu do cholery chcesz mu tego zabronić????? Tylko dlatego, że rysuję akty?? Pomyśl, jakbyś miała jakąś pasję która by mu nie odpowiadała to uważasz że zabronił by Ci jej? Ja uważam, że nie! Dziewczyno weź się w garść. W każdym związku są kryzysy. A to, że sobie obejrzy pornola nie oznacza że Cię zdradza. A może to oglądanie coś wam wniesie do związku.

P.S
Dam Ci radę, bierz się za siebie i to prędko!
Los Justynos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-08, 23:32   #6
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Jeśli chodzi o te dziewczyny to może nieco sobie sama dopowiadasz, że tylko plotkują, obrabiają Wam tyłki i w ogóle, a tak naprawdę to mają przecież swoje sprawy, swoje studia, pewnie też kłopoty, tylko nie odbieracie na tych samych falach. I tak dobrze, że nie czujesz całej trójki przeciwko sobie, a masz jedną "swoją" osobę. Zajmij się swoimi sprawami, a one niech sobie robią co chcą.
Dla mnie poważniej wygląda historia z Tż. Także nie byłabym zachwycona kwestią oglądania przez niego pornosów, tym bardziej gdyby nasze życie intymne wyglądało tak jak to nakreśliłaś..Tak jakby jego przeniosło się do sieci i tych jego bazgrołów. Te wszystkie rysunki...hmm..w sumie mógłby Ci nie pokazywać, a jednak to robi, więc może nie są jakieś groźne. Choć szczerze mówiąc ja także czułabym się nieco dziwnie w takiej sytuacji.
A studia Ciebie nie cieszą? Ludzie z roku?
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 00:07   #7
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

nigdzie nie wspomniałam o tym, że mnie zdradza. jestem przekonana o tym, ze nie. i owszem, sama lubię filmy 18+, ale nie kosztem zycia seksualnego w związku... nie rysuje tylko aktow, boli mnie to ze akurat teraz, kiedy czuje sie jak pasztet jeszcze mnie dobija tymi idealnymi dziewczynami z internetu... aktualnie jestesmy po wielkiej kłotni i nie wiem w koncu jaki jest rezultat. jutro jeszcze pogadamy na zywo, jak się spotkamy. wiem tylko, ze nie wyobrazam sobie konca tego związku, dlatego chce o to walczyc.
a dziewczyny... wiem, ze obrabiaja mi tylek, bo pokoj w ktorym siedzą jest obok mnie i wszystko slychac przez sciane, z czego one sobie sprawy nie zdawaja.

studia i dobre wyniki to w sumie teraz moje jedyne pocieszenie tak szczerze powiedziawszy.
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-09, 08:21   #8
Cathas
Wtajemniczenie
 
Avatar Cathas
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ポーランド
Wiadomości: 2 550
GG do Cathas
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Czemu nie masz własnego życia?

Studia i chłopak - tylko tyle wynika z Twojej opowieści.

Jakieś hobby, znajomi, wyjścia, imprezy? Od samotnosci można dostać na głowę, jak widzisz.

Udusicie się niedługo we własnym sosie...
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście


Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne!
Cathas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 08:49   #9
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

całe życie nie mam hobby i to tez moze byc problem. a właśnie znajomi, imprezy, wyjscia - jesli ja nie napisze do nikogo i się po prostu chamsko nie wproszę to nie ma opcji zeby ktoś pierwszy wyszedł z inicjatywą. nie wiem co jest ze mną nie tak, że tak działam na ludzi :O
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 09:11   #10
Zahir77
Raczkowanie
 
Avatar Zahir77
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Kosmos
Wiadomości: 78
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Witaj. No cóż , kto powiedział że życie jest piękne i kolorowe, ale możemy sobie sami je takim ułożyć . Co do współlokatorek to po prostu nie bierz tego do siebie, chodź z podniesioną głową, i miej to gdzieś że sobie gadają, a co do pasji Twojego chłopaka to nie widzę w tym nic złego, fajnie że ma pasje , powiem Ci że mój mężczyzna jest fotografem i oprócz zdjęć różnych robi też akty , i nie jestem ani zazdrosna ani zła bo to jego pasja, jeśli chodzi o oglądanie filmów pornograficznych to może wspólnie sobie taki obejrzyjcie , a później.... Po prostu musisz być bardziej pewna siebie, uwierz że jesteś atrakcyjną i wartościową dziewczyną . Pozdrawiam
__________________
Zahir
Zahir77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 09:55   #11
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

własnie te akty mi nie przeszkadzały do czasu kiedy zaczął zwracać mniejszą uwagę na mnie. mam wrażenie, że te wszystkie dziewczyny są ode mnie lesze
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-09, 10:04   #12
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
własnie te akty mi nie przeszkadzały do czasu kiedy zaczął zwracać mniejszą uwagę na mnie. mam wrażenie, że te wszystkie dziewczyny są ode mnie lesze
no własnie ty masz takie wrazenie, ty sobie to wkrecasz, a jak zaczynasz tak sobie wkręcac to potem w to wierzysz, a spróbuj sobie wmawiac , ze jestes piekna z taką samą intensywnością jak wmawiasz sobie , że jestes gorsza
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 10:28   #13
Figlak
Zadomowienie
 
Avatar Figlak
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Może ja się wy6powiem, bo pamiętam co sama przeżywałam na 1 roku studiów.

Wyjechałam do innego miasta, gdzie nie znałam nikogo, zamieszkałąm w mieszkaniu z 5 obcych osób, z którymi niestety również dogadać się nie mogłam. Za TŻem wiecznie tęskniłam, oboje zawsze mieliśmy spore potrzeby sexualne dlatego tez martwiałm się, ze widujemy się rzadko, ze on będzie ogladał pornosy, fantazjował, czy oglądał się za innymi.
Tak było na początku, ale wszystko się zmieniło, jednak doskonale Cię rozumiem.

Co Ci mogę poradzic?
Przede wszystkim zmień nastawienie. Z twojego posta wieje totalną bezandziejnością twojej sytuacji a tak na pewno nie jest.
Odnośnie mieszkania, masz jedną dziewczyne, która zrozumiałam, ze jest spoko, więc z nią utrzymuj koleżeńskie relacje. Tamte 2 olej. Teraz mam podobną sytuacje, 2 z moich współlokatorek mają jakieś problemy, wiecznie się czepiają itp. zlałam totalnie, nie obchodzą mnie.
Jaką masz grupe na uczelni? Ja np. poznałam na studiach wspaniałych ludzi, o których teraz po 2 latach mogę powiedzieć że sa moimi przyjaciółmi. To z nimi imprezuje, spotykam się itp. Moze spórbuj się z kimś zaprzyjaźnic? Nie masz hobby, ale może jest coś co lubisz robić? Studia dają mnóstwo możliwości, ja np. zapisałam się na AZS gdzie też mnóstwo ciekawych ludzi można spotkać, teraz myślę o jednym kole naukowym, gdzie również można się rozwijać, są wyjazdy, konferencje, a przy tym mnóstwo rozrywki. Nie możesz ograniczyć życia tylko do studiowania i chłopaka. Ja przez pierwszy rok tak robiłam i szczerze żałuje. Również zaraz w czwartek po zajęciach biegłam na autobus i do niego, a wracałam dopiero w pon rano. On znów rzadko przyjeżdzał, bo autobusem się mu nie chciało, benzyna droga, czasu mało itp. Moim błedem było to ze biegałam do niego jak szalona.

Ochłoń troszkę, uspokój się
W jakim mieście studiujesz?
Figlak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 10:33   #14
Zahir77
Raczkowanie
 
Avatar Zahir77
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Kosmos
Wiadomości: 78
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
własnie te akty mi nie przeszkadzały do czasu kiedy zaczął zwracać mniejszą uwagę na mnie. mam wrażenie, że te wszystkie dziewczyny są ode mnie lesze
Nie myśl w ten sposób że są lepsze, bo jeśli sobie coś będziesz wmawiac w końcu zaczniesz w to wierzyć. Przecież to z Tobą jest w związku a nie z inna kobietą, zacznij być bardziej optymistyczna w stosunku do samej siebie. Bądź bardziej uśmiechnięta , tak bez powodu a wtedy Twój chłopak zauważy to, będzie się zastanawiał co wprawia Cię w tak dobry nastrój , wzbudzi to jego zainteresowanie. A może poprosisz swojego chłopaka żeby narusował Twój akt, może to być świetna zabawa i fajna gra wstępna.
__________________
Zahir
Zahir77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 11:35   #15
softgrey
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

A suwaczek w podpisie jest mimo ze związek się sypie...

Weź sprawy w swoje ręce i wyprowadź się od koleżanek. a z facetem zerwij skoro wam się nie układa. Znajdź sobie samodzielny pokój w mieszkaniu z obcymi ludźmi, a może ktoś z Twoich nowych znajomych ze studiów szuka współlokatora?

Co do faceta, to skoro po 10 miesiacach bycia razem macie takie problemy (rutyna w seksie? u 19-latków?!), to nie wiem jak wy chcecie być ze sobą na dłużej Zwłaszcza, ze to związek (chyba) na odległość.

Postaraj się zmienić sprawy które ci nie pasują. Znajdź sobie znajomych, którzy nie będą Cię obgadywać i nie bedziesz musiała sie do nich chamsko wpraszać - zaręczam Cię, że na pewno znajdziesz Jesteś w nowym środowisku, masz "czystą kartę", masz teraz ogromne możliwości spotkania fantastycznych ludzi i zawarcia przyjaźni na całe życie. Skorzystaj z tego - chodź na imprezy i spotkania, zorganizuj imprezę, zaproś znajomych na piwo albo koleżanki na kawę. Jeżeli czujesz się jak "pasztet" zacznij ćwiczyć - może odkryjesz w sobie pasję do sportu albo do konkretnej dyscypliny? Poza tym zaczniesz z czasem akceptować swoje ciało i będziesz czuła się lepiej i miała więcej energii. No i poznasz nowych ludzi

Powodzenia

PS oglądanie porno jest ok, jeżeli nie ma to negatywnego odbicia na życie seksualne. U was niestety jest. Proponuję się nad tą kwestią zastanowić...

Edytowane przez softgrey
Czas edycji: 2012-11-09 o 11:37
softgrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 13:52   #16
Cathas
Wtajemniczenie
 
Avatar Cathas
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ポーランド
Wiadomości: 2 550
GG do Cathas
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
całe życie nie mam hobby i to tez moze byc problem. a właśnie znajomi, imprezy, wyjscia - jesli ja nie napisze do nikogo i się po prostu chamsko nie wproszę to nie ma opcji zeby ktoś pierwszy wyszedł z inicjatywą. nie wiem co jest ze mną nie tak, że tak działam na ludzi :O
A kto tu mówi o wpraszaniu się? Może po prostu zadzwoń do jakiejś koleżanki i zaproponuj kawę? Albo kino? Albo wycieczkę do nieznanego Wam obojgu klubu?

To nie boli.
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście


Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne!
Cathas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 14:25   #17
Robin_90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 146
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
hej. wszystko mnie ostatnio przytłoczyło. w tym roku zaczęłam studia i zamieszkałam z koleżankami w mieście w którym jest uczelnia. Łącznie jest na cztery. Nie wytrzymuję atmosfery jak przyjdę do domu. Wiem, że jak tylko mogą 2 współlokatorki obrabiają mi i drugiej koleżance tyłek jak tylko można. Nie rozmawiamy ze sobą ani nic. Zamykają się w swoich pokojach i tylko plotkują. Jak nie ma dziewczyny z którą się dogaduję to nie mam do kogo się odezwać... Z TŻ też jest coraz gorzej od kiedy wyjechałam na studia. Widujemy się tylko w weekendy. Zaczęliśmy się coraz mniej kochać, odkryłam, że wchodzi na red tuba. Nie mówi mi komplementów, kochamy się tylko jak jest ciemno, pod kołdrą i jak nic nie widać. Tylko przed snem. Ta rutyna zaczyna mnie przytłaczać. TŻ ma ogromny talent do rysowania i rysuje sobie "hobbystycznie" akty ze zdjęć znalezionych w internecie. Ale już nawet to mam mu za złe, bo kompletnie nie czuje, że mu się podobam. Rysuje sobie inne piersi, inne tyłki, inną talie. Od początku studiów czuję się jak pasztet, nie mam ochoty na nic. Dobija mnie to wszystko. Jeszcze dodatkowo TŻ kompletnie mnie nie rozumie, mimo, że już prawie co tydzień wykładam mu wszystko co mnie boli, bez owijania w bawełnę. Nic się nie zmienia. Jak kończę zajęcia w czwartek to jeżdżę do rodzinnego domu w ten sam dzien i pozniej od razu do niego, byleby jak najszybciej. Jest mi smutno, bo on jak przyjezdza do mnie, to dopiero w piątek, a teraz się złożyło, że dopiero o 16. Jakby kompletnie nie tęsknił, nie wiedział o co mi chodzi, nie wiedział, że chciałabym, żeby znowu mnie zaczął podrywać... Wiem, że to może zabrzmieć, jakbym była samolubna i myślała tylko o swoim wyglądzie - on już to tak zaczyna traktować. Ale brakuje mi tego zauroczenia. A jesteśmy ze sobą krótko, prawie rok. TŻ obiecał mi też wyjście do kina, kupno breloczka. I nic... Mam wrażenie, że jeśli ja nie postawię biletów (jak cały czas to robiłam we wakacje) to nigdy nie pójdziemy do kina. Czuje się beznadziejnie, zwłaszcza jak patrzę na akty narysowane przez niego. To są dziewczyny o idealnych krągłościach. Nie będę go przecież zmuszać, żebym mu się podobała. i jeszcze ta jesień... Nie wiem jak się pozbierać z tej chandry
no rzeczywiście nie masz ostatnio łatwo, ale nie ma się co załamywać dziewczyno
co do mieszkania - albo olej tamte dziewczyny (wiem, że ignorowanie kogo może byc bardzo trudne), albo prostsza sprawa - wyprowadź się ze swoją koleżanką do innego mieszkania. Bez sentymentów w tej kwestii - dlaczego masz byc jakąś męczennicą, tylko dlatego że komuś się zachciewa obrabiania tyłka innym ?
co do Twojego chłopaka.. posłuchaj, może przestań się zastanawiać nad nim- że dlaczego się nie kochacie, przestań robić mu wyrzuty i ciagle mieć pretensje. rozumiem, że jest Ci przykro że tak się zachowuje, ale moze też jest w tym trochę Twojej winy? moja rada dla Ciebie jest taka - zainwestuj w siebie i zajmij się sobą. jeżeli nie podoba Ci się Twoja figura- wierz mi, miesiąc Ci wystarczy, zeby wyglądac o niebo zgrabniej i sexsowniej- będziesz się lepiej czuć, zaczniesz się uśmiechać, spojrzysz na wszytsko w innych barwach. spotykaj się z koleżankami, a jeśli nie masz możliwości - to umów się z kimś chociażby z forum. poprostu zmień nastawienie na bardziej optymistyczne. zacznij doceniać siebie samą - to powinno rozwiązać Twoje problemy.
Robin_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 14:26   #18
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez softgrey Pokaż wiadomość
A suwaczek w podpisie jest mimo ze związek się sypie...

Weź sprawy w swoje ręce i wyprowadź się od koleżanek. a z facetem zerwij skoro wam się nie układa. Znajdź sobie samodzielny pokój w mieszkaniu z obcymi ludźmi, a może ktoś z Twoich nowych znajomych ze studiów szuka współlokatora?

Co do faceta, to skoro po 10 miesiacach bycia razem macie takie problemy (rutyna w seksie? u 19-latków?!), to nie wiem jak wy chcecie być ze sobą na dłużej Zwłaszcza, ze to związek (chyba) na odległość.

Postaraj się zmienić sprawy które ci nie pasują. Znajdź sobie znajomych, którzy nie będą Cię obgadywać i nie bedziesz musiała sie do nich chamsko wpraszać - zaręczam Cię, że na pewno znajdziesz Jesteś w nowym środowisku, masz "czystą kartę", masz teraz ogromne możliwości spotkania fantastycznych ludzi i zawarcia przyjaźni na całe życie. Skorzystaj z tego - chodź na imprezy i spotkania, zorganizuj imprezę, zaproś znajomych na piwo albo koleżanki na kawę. Jeżeli czujesz się jak "pasztet" zacznij ćwiczyć - może odkryjesz w sobie pasję do sportu albo do konkretnej dyscypliny? Poza tym zaczniesz z czasem akceptować swoje ciało i będziesz czuła się lepiej i miała więcej energii. No i poznasz nowych ludzi

Powodzenia

PS oglądanie porno jest ok, jeżeli nie ma to negatywnego odbicia na życie seksualne. U was niestety jest. Proponuję się nad tą kwestią zastanowić...
no tak, nie będę miała suwaczka, bo jest źle w naszym związku, genialne Zerwę, bo po co walczyć o ten związek? Tak by było najłatwiej może tez ten jego brak ochoty na seks jest spowodowany wiekiem? Jest starszy ode mnie o 6 lat

dziękuje dziewczyny za odpowiedzi, macie duzo racji i wlasnie chyba przystopuje troche, ochłonę i... zobaczymy jak to będzie
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 14:47   #19
softgrey
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
no tak, nie będę miała suwaczka, bo jest źle w naszym związku, genialne
W takiej sytuacji jak Twoja nie rozumiem suwaczków i tyle
Cytat:
Zerwę, bo po co walczyć o ten związek? Tak by było najłatwiej może tez ten jego brak ochoty na seks jest spowodowany wiekiem? Jest starszy ode mnie o 6 lat
Jak dla mnie facet który:
1. nie rozumie dziewczyny, jej problemów i tego co ona chce mu przekazać
2. nie mówi dziewczynie komplementów
3. jest rutyniarzem w łóżku, nie próbuje zaskoczyć i zadowolić swojej kobiety, nie pokazuje jej że jest najwazniejsza, a przy tym zastępuje sobie seks pornografią
4. nie okazuje tęsknoty, albo nawet i wcale nie tęskni

jest kompletnie do odstrzału Pewnie zaraz dowiem się że Twój facet jest wspaniały i post był pisany pod wpływem emocji i przekolorowany. Cóż, Twoja sprawa, ja osobiście nie chciałabym być w takim związku w wieku 19 lat. Związek ma niecały rok, jesteście na odległość, a u was nie ma tęsknoty, emocji, motyli i namiętnego seksu. Szkoda by mi było życia

Pozdrawiam
softgrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-09, 14:58   #20
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cześć pyttonku kojarzę cię. Do jakiego miasta wyjechałaś? Nie martw się, ja tam chętnie ci postawię piwo olej te głupie laski jak pokażesz że to olewasz to przestaną. A z chłopakiem radzę poważną rozmowę. Ja bym się tak łatwo nie poddawała z chłopakiem bo oboje macie problem - z jego strony odbijają się gołe babki i pornole, z twojej strony twoja chandra odbija się też ogólnie. Wyjdź z tej rutyny. I nie rozumiem co to znaczy że skoro po roku macie taki problem to co będzie dalej, to właśnie jest czas kiedy przychodzi kryzys, duża zmiana, twój dołek, oddalenie się... Zawsze jest rozwiązanie.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-09, 16:08   #21
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

A ja powiem tyle- tu nie choidzi o rysunki itd tylko o to,ze dziewyczyna jest zaniedbywana a on do tego jej okazuje iż ma nad czym plakać,.Nie wspiera a nie rozumie i sprawa wyjaśniona..

Ja osobiście bym nie zaakceptowała żadnych aktów ani fotografii ani innych cudów.
Niby tylko praca, a jednak tu nagie ciało tam nagie ciało.. Można komuś ufać w 100 procentach i nieźle na tym pojechać..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 16:25   #22
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

był weekend i było dobrze... normalnie, bez szału, ale nie narzekam. widocznie jestem frajerką i zmarnuje sobie życie, ale chcę powalczyć o to, co kocham wylądowałam w Poznaniu
Jeśli mają być jakieś zmiany to na pewno nie teraz, bo sama bym czuła, że to by było wymuszane, a tego bym nie chciała. Dlatego nie liczyłam na wielkie "łał", on o tym doskonale wie. Także muszę poczekać

edit: jeszcze chciałam dodać, że jestem na tym forum od dawna, tylko często zmieniałam nicki I z dnia na dzien widzę coraz więcej nienawiści już coraz większej liczby wizażanek. Niektóre posty aż kipią feminizmem. Po co rozwiązywać problemy w związku, rozmawiać, skoro można rzucić, znaleźć nowego chłopa albo i nie, lepiej w sumie być niezależną kobietą. Nie macie czegoś takiego jak uczucia i chęć bycia z bliską osobą? Podziwiam was

Edytowane przez pytton
Czas edycji: 2012-11-11 o 16:47
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 19:38   #23
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
był weekend i było dobrze... normalnie, bez szału, ale nie narzekam. widocznie jestem frajerką i zmarnuje sobie życie, ale chcę powalczyć o to, co kocham wylądowałam w Poznaniu
Jeśli mają być jakieś zmiany to na pewno nie teraz, bo sama bym czuła, że to by było wymuszane, a tego bym nie chciała. Dlatego nie liczyłam na wielkie "łał", on o tym doskonale wie. Także muszę poczekać

edit: jeszcze chciałam dodać, że jestem na tym forum od dawna, tylko często zmieniałam nicki I z dnia na dzien widzę coraz więcej nienawiści już coraz większej liczby wizażanek. Niektóre posty aż kipią feminizmem. Po co rozwiązywać problemy w związku, rozmawiać, skoro można rzucić, znaleźć nowego chłopa albo i nie, lepiej w sumie być niezależną kobietą. Nie macie czegoś takiego jak uczucia i chęć bycia z bliską osobą? Podziwiam was
Po co?

Serio wyczułaś tutaj od kogoś jakąś nienawiść czy kipiący feminizm? Może tak to trochę wygląda gdy Ty jesteś uwikłana uczuciowo a osoby wypowiadające się na ten temat są z zewnątrz, oceniają kierując się całkowicie racjonalnymi przesłankami, w sumie trudno aby było inaczej.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 20:11   #24
mumisia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 16
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
uwierzcie mi, że rozmawiałam z nim, mówiłam mu wszystko tak jak tutaj jest napisane, ale on cały czas nie rozumie. Wiem, że nie zrozumie i po prostu chyba muszę się przyzwyczaić

z facetami niestety tak jest, ja mam męża i u mnie wygląda czasami to tak samo, jeśli chodzi o zauważanie przez niego problemu. Choćbym nie wiem jak prostym językiem i jak bardzo dosadnie tłumaczyła mu co jest nie tak, to on i tak uzna, że wszystko jest w porządku albo powie, że to moja wina...
mumisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 20:25   #25
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Po co?

Serio wyczułaś tutaj od kogoś jakąś nienawiść czy kipiący feminizm? Może tak to trochę wygląda gdy Ty jesteś uwikłana uczuciowo a osoby wypowiadające się na ten temat są z zewnątrz, oceniają kierując się całkowicie racjonalnymi przesłankami, w sumie trudno aby było inaczej.
nie wiem po co, byłam młoda i głupia, ale jak widać od 2008 już się ustabilizowałam

nie pisałam przecież tylko o swoim wątku. W każdym wątku z miłosnymi problemami znajdzie się odpowiedź pełna nienawiści.
Głupie spostrzeżenie, że skoro mam tymczasowy problem w związku to powinnam już usunąć suwaczek z podpisu (głupie - przecież związek nadal trwa) i już najlepiej powinnam zerwać, bo sobie życie marnuje
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 20:39   #26
softgrey
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
nie wiem po co, byłam młoda i głupia, ale jak widać od 2008 już się ustabilizowałam

nie pisałam przecież tylko o swoim wątku. W każdym wątku z miłosnymi problemami znajdzie się odpowiedź pełna nienawiści.
Głupie spostrzeżenie, że skoro mam tymczasowy problem w związku to powinnam już usunąć suwaczek z podpisu (głupie - przecież związek nadal trwa) i już najlepiej powinnam zerwać, bo sobie życie marnuje
Rozumiem że pijesz do moich postów, więc odpowiem, choć nie ukrywam że takiej reakcji się spodziewałam. Zresztą sama piszesz że jesteś na Wizażu od dawna więc pewnie znasz schemat kiedy Wizażanki obiektywnie ocenią związek a autorka zaczyna bronić swojego idealnego faceta?

Nie jesteś szczęśliwa w związku (przynajmniej to można było wyczytać x postów wcześniej) a suwaczek musi być. Tego nie rozumiem i skomentowałam to. Dla mnie temat zamknięty, przyczepiłaś się do tego komentarza o suwaczku jakbyś była przewrażliwiona A ja się przyczepiłam do Twojego związku, bo uważam że to on cię unieszczęśliwia i "zatrzymuje".

Jeżeli chcesz walczyć o związek, to Twoja decyzja i Ty poniesiesz jej konsekwencje, ale gdyby w związku nie byłoby problemow nie pisałabyś o tym. Nie pisałabyś o tym, że seks jest pod kołdrą przy zgaszonym świetle, o tym że jesteś zazdrosna o porno, o jakieś dziewczyny które rysuje Twoj TŻ, nie pisałabyś o tym że on Cię nie rozumie i nie prawi komplementów. I przez to (mi przynajmniej) wyłonił sie obraz faceta który ma kompletną olewkę na swoją dziewczynę, i mimo że jest z nią króciutko kompletnie się nie stara i nie zabiega o nią.

Nie jestem żadną zawistną feministką ani "niezależną kobietą", jestem w szczęśliwym związku, w którym nie zawsze były wzloty, ale i upadki, ale gdyby facet nie powiedział mi komplementu raz na jakiś czas ani nie zabrał do kina, a w łóżku w ogole by się nie starał, to byłabym kompletnie sfrustrowana (i pewnie Ty też jesteś, bo pierwszy post ma bardzo przygnębiający nastrój) i nie naprawiałabym takiego związku w ogóle. Wątpię żeby udalo Ci się zmienić faceta i ze nagle zacznie Ci sypać komplementami aż do końca życia a Tobie dzięki temu wzrośnie samoocena. Niemniej jednak, życzę powodzenia
softgrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 21:42   #27
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
był weekend i było dobrze... normalnie, bez szału, ale nie narzekam. widocznie jestem frajerką i zmarnuje sobie życie, ale chcę powalczyć o to, co kocham wylądowałam w Poznaniu
Jeśli mają być jakieś zmiany to na pewno nie teraz, bo sama bym czuła, że to by było wymuszane, a tego bym nie chciała. Dlatego nie liczyłam na wielkie "łał", on o tym doskonale wie. Także muszę poczekać

edit: jeszcze chciałam dodać, że jestem na tym forum od dawna, tylko często zmieniałam nicki I z dnia na dzien widzę coraz więcej nienawiści już coraz większej liczby wizażanek. Niektóre posty aż kipią feminizmem. Po co rozwiązywać problemy w związku, rozmawiać, skoro można rzucić, znaleźć nowego chłopa albo i nie, lepiej w sumie być niezależną kobietą. Nie macie czegoś takiego jak uczucia i chęć bycia z bliską osobą? Podziwiam was
Ogólnie to ja też mam często takie wrażenie ze właśnie cos sie dzieje nie tak,ktoś źle postąpi i warto już olać związek.
Ja tak osobiście nie uważam.
Wszystko zależy od symptomów.. każdy może bowiem popelnić błąd..a nawet go często popelnia
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 21:51   #28
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez softgrey Pokaż wiadomość
Rozumiem że pijesz do moich postów, więc odpowiem, choć nie ukrywam że takiej reakcji się spodziewałam. Zresztą sama piszesz że jesteś na Wizażu od dawna więc pewnie znasz schemat kiedy Wizażanki obiektywnie ocenią związek a autorka zaczyna bronić swojego idealnego faceta?

Nie jesteś szczęśliwa w związku (przynajmniej to można było wyczytać x postów wcześniej) a suwaczek musi być. Tego nie rozumiem i skomentowałam to. Dla mnie temat zamknięty, przyczepiłaś się do tego komentarza o suwaczku jakbyś była przewrażliwiona A ja się przyczepiłam do Twojego związku, bo uważam że to on cię unieszczęśliwia i "zatrzymuje".

Jeżeli chcesz walczyć o związek, to Twoja decyzja i Ty poniesiesz jej konsekwencje, ale gdyby w związku nie byłoby problemow nie pisałabyś o tym. Nie pisałabyś o tym, że seks jest pod kołdrą przy zgaszonym świetle, o tym że jesteś zazdrosna o porno, o jakieś dziewczyny które rysuje Twoj TŻ, nie pisałabyś o tym że on Cię nie rozumie i nie prawi komplementów. I przez to (mi przynajmniej) wyłonił sie obraz faceta który ma kompletną olewkę na swoją dziewczynę, i mimo że jest z nią króciutko kompletnie się nie stara i nie zabiega o nią.

Nie jestem żadną zawistną feministką ani "niezależną kobietą", jestem w szczęśliwym związku, w którym nie zawsze były wzloty, ale i upadki, ale gdyby facet nie powiedział mi komplementu raz na jakiś czas ani nie zabrał do kina, a w łóżku w ogole by się nie starał, to byłabym kompletnie sfrustrowana (i pewnie Ty też jesteś, bo pierwszy post ma bardzo przygnębiający nastrój) i nie naprawiałabym takiego związku w ogóle. Wątpię żeby udalo Ci się zmienić faceta i ze nagle zacznie Ci sypać komplementami aż do końca życia a Tobie dzięki temu wzrośnie samoocena. Niemniej jednak, życzę powodzenia
normalnie alfa i omega
Niemniej jednak, życzę powodzenia
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 22:30   #29
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Oooo ludzie, póki co to oboje mają problemy zdecydowanie do pokonania - pytton nie jest szczęśliwy ale nie w związku tylko tak generalnie ma obniżony nastrój, a facet ma po prostu problemy ze zdaniem sobie sprawy że coś jej sprawia przykrość - norma, jeżeli dla niego to pierdoła to po jednej rozmowie nadal będzie to dla niego pierdoła. Jest o co walczyć, bo dla mnie sytuacja oznaczająca koniec związku to wtedy gdy się okazuje że on ma dziecko na boku, albo zdradza. Tutaj jeśli masz siłę do walki to nie wiem czemu miałabyś to olać, tym bardziej jeśli nie chcesz. I nie widzę tutaj kobiety uwikłanej w toksyczny związek z emocjonalnym wampirem tylko kobietę której zależy. Po pierwsze każdy popełnia błędy po drugie każdy pisze 'posty w afekcie'. Na chłodno stwierdziła że daje szansę i dobrze że umiała jakąkolwiek decyzję podjąć. Według mnie koniec związku nie następuje wtedy gdy inni to doradzają tylko wtedy gdy wewnętrznie się poddajesz... No ludu.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-11, 22:39   #30
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: nie radzę sobie tej jesieni :(

Cytat:
Napisane przez pytton Pokaż wiadomość
nie wiem po co, byłam młoda i głupia, ale jak widać od 2008 już się ustabilizowałam

nie pisałam przecież tylko o swoim wątku. W każdym wątku z miłosnymi problemami znajdzie się odpowiedź pełna nienawiści.
Głupie spostrzeżenie, że skoro mam tymczasowy problem w związku to powinnam już usunąć suwaczek z podpisu (głupie - przecież związek nadal trwa) i już najlepiej powinnam zerwać, bo sobie życie marnuje
Chyba nie jest to jakąś cechą wizażu, że pojawia się problem (jakikolwiek) w związku to słyszysz rzuć go. Wydaje mi sie, że to taki syndrom naszych czasów gdy nikomu się nie chce pracować nad relacją, jak również nad innymi sferami życia, szukamy natychmiastowych rozwiązań I kasujemy problemy jak znajomych w portalach. Moim zdaniem gdy widać brak przyszłości w związku, brak zaangażowania i obojętność na drugą osobę, a do tego dochodzi kłamstwo czy zdrada to juz nie ma co się oszukiwać i dawać kolejne szanse bo szkoda życia. Wtedy może warto posłuchać jak to widzą inni, bezstronni w końcu ludzie i nie posądzać ich o jakąś nienawiść. U Ciebie takie rzeczy się nie dzieją, można zawalczyć, oby on także spróbował.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:15.