Praca na polu u swojego chłopaka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-15, 22:26   #1
la_meilleure
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 159

Praca na polu u swojego chłopaka


Tak, dobrze przeczytałyście tytuł

Mój TŻ ma gospodarstwo rolne. W wakacje, abyśmy się widzieli, jest jedyna możliwość - przyjazd do niego do domu. Jak już przyjeżdżam, to na 3 dni. Wiadomo, wolne od pracy tylko w niedziele, a tak praca od rana do wieczora, nawet po zachodzie słońca... Ja jestem z miasta, na wsi nigdy nie byłam, nie wiedziałam że to naprawdę tak ciężko wygląda.

Ale wracając do tematu - gdy przyjeżdżam, cała jego rodzina jedzie na pole pracować. Ja zazwyczaj zostaję wtedy w ogrodzie, czytam książkę, opalam się. Raz pomagałam obcinać marchewkę (nie na polu ale w budynku gospodarczym).

I czuję się BARDZO niezręcznie. No bo oni pracują w pocie czoła, a ja jak jakaś letniczka opalam się, wyleguję... Ale z drugiej strony dlaczego mam fizycznie pracować w palącym słońcu, to nie moje gospodarstwo, w życiu nie pracowałam w ten sposób, nie wiem jak co robić.

TŻ mówi że spoko, przecież nie będą mnie w pole wyciągać... Ale ja się czuję głupio.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji?
la_meilleure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:31   #2
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
Jak już przyjeżdżam, to na 3 dni.
po co, skoro nie masz zamiaru pracować a przez dzień się i tak nie widzicie + czujesz się głupio? nie możesz przyjechać w sobotę wieczór by spędzić z facetem razem niedzielę?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:31   #3
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Jeżeli musisz być 3 dni, to pomagałabym. Nie musisz tyrać cały dzień, ale troszke możesz- na przykład 2 godziny.
Możesz także pomóc w domu, albo zrobić dla nich jakąs niespodzianke- upiecz ciasto dla wszystkich
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:33   #4
la_meilleure
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 159
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez 33owieczka Pokaż wiadomość
Pomagałabym. Nie musisz tyrać cały dzień, ale troszke możesz- na przykład 2 godziny.
Możesz także pomóc w domu, albo zrobić dla nich jakąs niespodzianke- upiecz ciasto dla wszystkich
też o tym myślałam, raz wzięłam ze sobą foremki na muffiny... ale głupio mi było chodzić po obcej kuchni. może jego mama sobie nie życzy, żeby ktoś ruszał ich jedzenie, używał naczyń itp. raz zrobiłam jabłka tarte z cynamonem i miodem, nic nikt nawet nie skomentował.
la_meilleure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:39   #5
201707171556
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
Tak, dobrze przeczytałyście tytuł

Mój TŻ ma gospodarstwo rolne. W wakacje, abyśmy się widzieli, jest jedyna możliwość - przyjazd do niego do domu. Jak już przyjeżdżam, to na 3 dni. Wiadomo, wolne od pracy tylko w niedziele, a tak praca od rana do wieczora, nawet po zachodzie słońca... Ja jestem z miasta, na wsi nigdy nie byłam, nie wiedziałam że to naprawdę tak ciężko wygląda.

Ale wracając do tematu - gdy przyjeżdżam, cała jego rodzina jedzie na pole pracować. Ja zazwyczaj zostaję wtedy w ogrodzie, czytam książkę, opalam się. Raz pomagałam obcinać marchewkę (nie na polu ale w budynku gospodarczym).

I czuję się BARDZO niezręcznie. No bo oni pracują w pocie czoła, a ja jak jakaś letniczka opalam się, wyleguję... Ale z drugiej strony dlaczego mam fizycznie pracować w palącym słońcu, to nie moje gospodarstwo, w życiu nie pracowałam w ten sposób, nie wiem jak co robić.

TŻ mówi że spoko, przecież nie będą mnie w pole wyciągać... Ale ja się czuję głupio.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji?
No wyciągać Cię nie będą, ale myślę, że wypada abyś czasem zaproponowała pomoc. Skoro pomieszkujesz tam okazyjnie to pewnie jesz z jego rodziną posiłki, kąpiesz się u nich, wiadomo korzystasz z ich goscinnosci a skoro nie widzisz siebie w pracy w polu to może zaproponuj że pomożesz im w gotowaniu albo w drobniejszych pracach. Nie mówię że całymi dniami. Mi również byłoby głupio odpoczywać gdy wszyscy wokół pracują.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
też o tym myślałam, raz wzięłam ze sobą foremki na muffiny... ale głupio mi było chodzić po obcej kuchni. może jego mama sobie nie życzy, żeby ktoś ruszał ich jedzenie, używał naczyń itp. raz zrobiłam jabłka tarte z cynamonem i miodem, nic nikt nawet nie skomentował.
Pisałaś że ciężko pracują, może nie mieli siły na uprzejmości?
A czy rodzina Tż jest wylewna w komplementach? Czy jak u nich jesteś rozmawiają z Tobą czy traktują Cię z dystansem?


Jezeli krępujesz się korzystać z ich kuchni mozesz upiec ciasto w swoim domu, przywieźć do Tż i zrobić im niespodziankę.

Edytowane przez 201707171556
Czas edycji: 2013-06-15 o 22:43 Powód: kompromitujący bład ortograficzny, pewnie nie jedyny
201707171556 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:40   #6
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Rozumiem Cię, że niespecjalnie masz chęć ruszać na pole i przy nim robić, skoro - tak jak ja - nie masz o tym zielonego pojęcia. I pewnie na początku bardziej byś im przeszkadzała, niż pomagała.

Z kuchnią także Cię rozumiem, zwłaszcza, że Twoje starania poprzednim razem przeszły bez echa. Ale możesz np. wcześniej pomyśleć i poprosić TŻta, by Ci wyjął potrzebne naczynia, tak żebyś nie musiała komuś po szafkach grzebać. Możesz też zrobić gorący posiłek, nawet prosty - choćby coś z ciasta francuskiego. Pytasz się, o której mniej więcej wrócą, robisz, przyjeżdżają i mają coś ciepłego i smacznego do zjedzenia.

Ale jednak w domu zawsze jest co robić, a już zwłaszcza w ogrodzie. Możesz np. pomalować płot, pielić. Albo jakieś owoce w ogrodzie zebrać, jeśli mają np. truskawki, poziomki, czy inne agresty/aronie.

Edytowane przez 201605300922
Czas edycji: 2013-06-15 o 22:46
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:40   #7
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Zrób obiad, posprzątaj wokół domu, zawsze jest coś do roboty i znajdzie się co umiesz. Ziemniaki na obiad obierz czy coś.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-06-15, 22:47   #8
la_meilleure
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 159
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez Durga Pokaż wiadomość
No wyciągać Cię nie będą, ale myślę, że wypada abyś czasem zaproponowała pomoc. Skoro pomieszkujesz tam okazyjnie to pewnie jesz z jego rodziną posiłki, kąpiesz się u nich, wiadomo korzystasz z ich goscinnosci a skoro nie widzisz siebie w pracy w polu to może zaproponuj że pomożesz im w gotowaniu albo w drobniejszych pracach. Nie mówię że całymi dniami. Mi również byłoby głupio odpoczywać gdy wszyscy wokół pracują.


Pisałaś że ciężko pracują, może nie mieli siły na uprzejmości?
A czy rodzina Tż jest wylewna w komplementach? Czy jak u nich jesteś rozmawiają z Tobą czy traktują Cię z dystansem?


Jezeli krępujesz się korzystać z ich kuchni mozesz upiec ciasto w swoim domu, przywieźć do Tż i zrobić im niespodziankę.
nie, jego rodzina jest dość chłodna. mówią dzień dobry jak przyjadę, jak minęła podróż, a potem w sumie przez 3 dni się nie odzywają, chyba że ja coś powiem (ale rzadko się wtrącam).

raz zrobiłam muffinki i przywiozłam, TŻ powiedział żebym więcej tak nie robiła, bo to dziwnie wygląda, jakbym musiała swoje jedzenie przywozić bo oni mi nie dają.

w sumie macie rację, że taka prosta czynność jak obranie ziemniaków byłaby wskazana. ale w sumie nie rozmawiam z jego rodziną, ta chłodność mnie przeraża, zawsze mam gulę w gardle jak muszę coś do nich powiedzieć :p
la_meilleure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:53   #9
Akronimowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 29
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
nie, jego rodzina jest dość chłodna. mówią dzień dobry jak przyjadę, jak minęła podróż, a potem w sumie przez 3 dni się nie odzywają, chyba że ja coś powiem (ale rzadko się wtrącam).

raz zrobiłam muffinki i przywiozłam, TŻ powiedział żebym więcej tak nie robiła, bo to dziwnie wygląda, jakbym musiała swoje jedzenie przywozić bo oni mi nie dają.

w sumie macie rację, że taka prosta czynność jak obranie ziemniaków byłaby wskazana. ale w sumie nie rozmawiam z jego rodziną, ta chłodność mnie przeraża, zawsze mam gulę w gardle jak muszę coś do nich powiedzieć :p

Jako osoba postronna uważam, że to wyraz uprzejmości a nie tego, że Ci nic nie dają. Rozumiem Cię doskonale co to tej 'guli', ale może postaraj się jakoś narzucić temat np. sprzątania-czy może jego mama nie miała by nic przeciwko, żebyś posprzątała, albo pomyj naczynia kiedy będą w polu
Akronimowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:55   #10
201707171556
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z Tż o tym jaki stosunek ma do Ciebie jego rodzina. Upewniłabym się czy na pewno nie przeszkadza im moja tak długa obecnosc w ich domu. Chłód który opisujesz jest niepokojący.
201707171556 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:57   #11
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Wiesz co, ja powiem tak - wyznaję zasadę, że jak jestem u kogoś gościem, to jestem traktowana jak gość, czyli nie pracuję, nie gotuję, nie sprzątam całego domu (nie mówię tutaj o sprzątaniu po sobie, co jest oczywiste, czy o drobnej pomocy typu "Może zaniosę talerze na stół?"). Jak ktoś do mnie przyjeżdża to skaczę wokół niego, traktuję go wyjątkowo, w życiu bym nie pomyślała, żeby oczekiwać od niego sprzątania, gotowania czy pracy w obejściu. To dla mnie naturalne, że gość jest w domu na innych prawach niż domownik.
Będąc w twojej sytuacji przywiozłabym ze sobą ciasto, może jakiś alkohol, upominek - w ramach podziękowania za gościnę. Natomiast nie sprzątałabym, nie gotowała, nie pracowałabym w polu (chyba że miałabym ochotę, ja z tych co lubią w ziemi grzebać, ale ludzie różne mają gusta). Jeśli sytuacja byłaby napięta, bo oczekiwano by ode mnie takiej pracy - nie przyjeżdżałabym w ogóle, bądź przyjeżdżała tylko na niedzielę.

Pewnie dla niektórych moje podejście będzie, bo ja wiem, wygodnickie czy chamskie, ale ja tak zostałam wychowana i uważam, że skoro ja traktuje gościa w taki sposób, to mam również prawo oczekiwać takiego traktowania wobec mnie, gdy u kogoś goszczę.

Jest jeszcze kwestia tego, jak długo jesteście razem, w jakich stosunkach jesteś z jego rodziną - bo jeśli jesteście wieloletnią parą, która planuje wspólne życie, jeśli rodzina traktuje cię jak jej członka, to jest trochę inaczej niż gdybyś była bardziej obcą osobą. Musisz sama się zastanowić, w jakiej sytuacji czujesz się najlepiej, też jest wazne, co myśli TŻ i jego rodzina, bo a nuż oni mają podejście takie jak ja i w ogóle im nie przyszło do głowy, żeby cię prosic o pomoc w pracy, a tobie się tylko wydaje, że ktoś ma pretensje...
Nie da się tej sytuacji jednoznacznie ocenić. Ja ci napisałam, co ja zrobiłabym na twoim miejscu, ale ludzie są różni.


Doczytałam, że rodzina TŻ jest wobec Ciebie chłodna i że przywiezienie muffinek zostało źle odebrane - w takiej sytuacji na pewno nie proponowałabym pomocy w sprzątaniu.

Swoją drogą czy tylko mnie sprzątanie cudzego domu wydaje się być naprawdę złym pomysłem? Już pomijając fakt, że Autorka jest tam gościem, to mnie by szlag trafił, gdyby obca dziewczyna sprzątała mi w domu, czułabym się koszmarnie niezręcznie w takiej sytuacji - zarówno na miejscu gospodyni jak i na miejscu Autorki. To jest takie, bo ja wiem, naruszenie pewnej prywatności.
Wiele pań domu, zwłaszcza starszych bądź właśnie ze środowisk wiejskich mogłaby poczytać propozycję sprzątania za niegrzeczność - aluzję, że ma w domu brudno. Tzn. tak na pewno zareagowałaby moja ciocia mieszkająca na takiej właśnie wsi z gospodarstwem i polem. Obraziłaby się jak nic.
Dlatego ja bym uważała z takimi propozycjami.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."



Edytowane przez Narrhien
Czas edycji: 2013-06-15 o 23:01
Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-15, 22:57   #12
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
nie, jego rodzina jest dość chłodna. mówią dzień dobry jak przyjadę, jak minęła podróż, a potem w sumie przez 3 dni się nie odzywają, chyba że ja coś powiem (ale rzadko się wtrącam).

raz zrobiłam muffinki i przywiozłam, TŻ powiedział żebym więcej tak nie robiła, bo to dziwnie wygląda, jakbym musiała swoje jedzenie przywozić bo oni mi nie dają.

w sumie macie rację, że taka prosta czynność jak obranie ziemniaków byłaby wskazana. ale w sumie nie rozmawiam z jego rodziną, ta chłodność mnie przeraża, zawsze mam gulę w gardle jak muszę coś do nich powiedzieć :p
Ale dziwnie Rozumiem, że przywiozłaś je nie dla siebie przecież, tylko poczęstowałaś nimi wszystkich domowników? Przecież taki jest dobry zwyczaj, że jak się do kogoś jedzie na dłużej albo na imprezę, to się coś ze sobą przywozi. Jak miałam jeszcze w miarę normalne relacje z rodziną mojego TŻta i bywałam u niego w domu, to dość często coś piekłam i wiozłam ze sobą. Jak jadę do przyjaciółki na noc to też coś piekę albo robię sałatkę.

Dziwna ta rodzina trochę. I teraz trudno wyczuć, czy oni są tacy wyjściowo, czy się poobrażali, że z nimi na tym polu nie kopiesz. Chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne - jak ja byłam w domu na wsi u mojej koleżanki i razem malowałyśmy ogrodzenie, to robiłam to tylko dlatego, że się uparłam, że nie jestem księżniczką i chętnie coś zrobię, bo jej rodzice mnie od tego odwodzili i wręcz byli trochę źli, że koleżance pomogłam. Jak do moich rodziców przyjeżdżała była dziewczyna brata, to moja mama też nie oczekiwała, żeby coś ona gotowała czy robiła, jak już ktoś miał wycierać naczynia, to mój brat a nie jego sympatia...
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 22:59   #13
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez Akronimowa Pokaż wiadomość
Jako osoba postronna uważam, że to wyraz uprzejmości a nie tego, że Ci nic nie dają. Rozumiem Cię doskonale co to tej 'guli', ale może postaraj się jakoś narzucić temat np. sprzątania-czy może jego mama nie miała by nic przeciwko, żebyś posprzątała, albo pomyj naczynia kiedy będą w polu
Jak są tacy honorowi, to pomyślą, że dziewczyna sprzątając sugeruje im, że mają syf w domu. Z takimi ludźmi to ciężko przewidzieć, co będzie mile widziane a co uznane za afront.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:14   #14
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez Durga Pokaż wiadomość
Na Twoim miejscu porozmawiałabym z Tż o tym jaki stosunek ma do Ciebie jego rodzina. Upewniłabym się czy na pewno nie przeszkadza im moja tak długa obecnosc w ich domu. Chłód który opisujesz jest niepokojący.
O tym samym pomyślałam
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:17   #15
charsi
Zadomowienie
 
Avatar charsi
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
po co, skoro nie masz zamiaru pracować a przez dzień się i tak nie widzicie + czujesz się głupio? nie możesz przyjechać w sobotę wieczór by spędzić z facetem razem niedzielę?
Dla mnie też to dziwne, ile spędzacie ze sobą czasu w ciągu tych 3 dni? Parę chwil po tym, jak skończy pracę?

Uważam, że absolutnie nie powinnaś czuć się zobowiązana do pracy, ale ja czułabym się dziwnie, wypoczywając kilka dni w obcym domu, czekając tylko aż chłopak wróci z pola, między innymi przez ten chłodny stosunek rodziny wobec Ciebie. Tak jak wspomniało kilka osób wyżej, pogadaj z TŻtem czy jego rodzice na pewno nie mają problemu z Twoimi wizytami.
charsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:23   #16
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Ale dziwnie Rozumiem, że przywiozłaś je nie dla siebie przecież, tylko poczęstowałaś nimi wszystkich domowników? Przecież taki jest dobry zwyczaj, że jak się do kogoś jedzie na dłużej albo na imprezę, to się coś ze sobą przywozi. Jak miałam jeszcze w miarę normalne relacje z rodziną mojego TŻta i bywałam u niego w domu, to dość często coś piekłam i wiozłam ze sobą. Jak jadę do przyjaciółki na noc to też coś piekę albo robię sałatkę.
Dziwnie jak dziwnie, tam mogą panować inne zwyczaje trochę i mogą poczytać coś za taki afront właśnie... Moim zdaniem jedynym co może tu pomóc jest rozmowa z TŻtem i wypytanie go o podejście rodziny do takich rzeczy jak prezenty, pomoc w kuchni czy w domu itp.

Osobiście uważam, że jesteś tam gościem - więc powinnaś być traktowana jak gość, a więc nie pracować na polu, nie zmywać po obiedzie, nie sprzątać.
Zastanów się lepiej, czy goszczenie Cię przez 3 dni nie jest dla nich kłopotliwe, skoro oni pracują i cały dzień ich nie ma, a potem jeszcze wracają do domu, gdzie mają gościa, którym jakoś tam zawsze trzeba się zająć. Nie dziwię się, że czujesz się niezręcznie - też bym się tak czuła siedząc tam kilka dni, właściwie sama, czekając na faceta, podczas gdy reszta zasuwa w tym polu... Dla własnego spokoju ducha rozważ przyjeżdżanie tam np w sobotę wieczorem, zostawanie na niedzielę i powrót do domu.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:25   #17
common
Raczkowanie
 
Avatar common
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:


Doczytałam, że rodzina TŻ jest wobec Ciebie chłodna i że przywiezienie muffinek zostało źle odebrane - w takiej sytuacji na pewno nie proponowałabym pomocy w sprzątaniu.

Swoją drogą czy tylko mnie sprzątanie cudzego domu wydaje się być naprawdę złym pomysłem? Już pomijając fakt, że Autorka jest tam gościem, to mnie by szlag trafił, gdyby obca dziewczyna sprzątała mi w domu, czułabym się koszmarnie niezręcznie w takiej sytuacji - zarówno na miejscu gospodyni jak i na miejscu Autorki. To jest takie, bo ja wiem, naruszenie pewnej prywatności.
Wiele pań domu, zwłaszcza starszych bądź właśnie ze środowisk wiejskich mogłaby poczytać propozycję sprzątania za niegrzeczność - aluzję, że ma w domu brudno. Tzn. tak na pewno zareagowałaby moja ciocia mieszkająca na takiej właśnie wsi z gospodarstwem i polem. Obraziłaby się jak nic.
Dlatego ja bym uważała z takimi propozycjami.
Całkowicie się tutaj zgadzam. Jak Cię traktują z dystansem to nie ma się co wpychać ze sprzątaniem i gotowaniem. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

Wg mnie mozna conajwyżej zapytać mamę Tż czy może by jej nie pomóc w zmywaniu po obiedzie, bo ma tak dużo pracy, a ty bardzo to lubisz robić. Bo tak wprost proponować sprzątanie to bym się nie odważyła. Poza tym proponując drobną rzecz okazujesz, że chcesz pomóc. Natomiast proponując posprzątanie domu, pomalowanie płotu czy prace w ogrodzie, sugerujesz, ze jako osoba obca nie możesz juz na to patrzeć i im to zrobisz. Tzn tak można by to odebrać
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
common jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:25   #18
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

No w sumie to macie racje z tym sprzątaniem i byciem gościem. Zmieniam zdanie, faktycznie mogliby to nawet źle odebrać.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-15, 23:30   #19
Akronimowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 29
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

To czy źle, czy nie (moim zdaniem) zależy też trochę od stażu związku. Inaczej patrzy się na dziewczynę, z którą syn jest np.pół roku, a inaczej na taką z którą jest powiedzmy 5 lat. Jesteś gościem, ale ja bym się czuła bardzo źle siedząc sama, gdy inni pracują w polu. Starałabym się jakoś pomóc, ale wiadomo-każdy ma inne poglądy na tą sprawę. Myślę, że rozmowa z partnerem dużo by pomogła, albo jak pisały Dziewczyny wyżej-nie być tam 3 dni tylko np. z piątku na sobotę lub z soboty na niedzielę.
Akronimowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-15, 23:39   #20
Czcijmarchewe
Raczkowanie
 
Avatar Czcijmarchewe
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 224
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Co poradzisz, że chcesz sie widzieć ze swoim Powinni Cie zrozumieć, ze przyjechałaś tam odpocząć, dla Ciebie to wakacje, dla nich codzienność, normalne. Może byc Ci głupio,ale nie masz innego wyjścia, z czasem się przyzwyczają, o ile juz tego nie zrobili
__________________
Nikt nie przeżyje Twojego życia za Ciebie
Czcijmarchewe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 00:13   #21
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
Tak, dobrze przeczytałyście tytuł

Mój TŻ ma gospodarstwo rolne. W wakacje, abyśmy się widzieli, jest jedyna możliwość - przyjazd do niego do domu. Jak już przyjeżdżam, to na 3 dni. Wiadomo, wolne od pracy tylko w niedziele, a tak praca od rana do wieczora, nawet po zachodzie słońca... Ja jestem z miasta, na wsi nigdy nie byłam, nie wiedziałam że to naprawdę tak ciężko wygląda.

Ale wracając do tematu - gdy przyjeżdżam, cała jego rodzina jedzie na pole pracować. Ja zazwyczaj zostaję wtedy w ogrodzie, czytam książkę, opalam się. Raz pomagałam obcinać marchewkę (nie na polu ale w budynku gospodarczym).

I czuję się BARDZO niezręcznie. No bo oni pracują w pocie czoła, a ja jak jakaś letniczka opalam się, wyleguję... Ale z drugiej strony dlaczego mam fizycznie pracować w palącym słońcu, to nie moje gospodarstwo, w życiu nie pracowałam w ten sposób, nie wiem jak co robić.

TŻ mówi że spoko, przecież nie będą mnie w pole wyciągać... Ale ja się czuję głupio.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji?
Dla mnie taka sytuacja byłaby na tyle niekomfortowa, że darowałabym sobie takie długie odwiedziny. Tym bardziej po takim podejściu tej rodziny. Zresztą niechęć mogła pojawić się już pierwszego dnia gdy nie poszłaś w to pole bo mogli tego oczekiwać, nie znamy tych ludzi. A później to już wszystko było źle.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 00:43   #22
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Jako właścicielka gospodarstwa rolnego, co prawda de nomine, ale jednak się wypowiem
Co rodzice Twojego TŻ robią konkretnie na polu? Bo jeśli np. coś traktorem, który na dodatek jest nowy i komfortowy to co innego, ale co innego jest dziabać cały dzień motyką jakieś warzywa (o marchwi wspominałaś).
Rzadko zdarza się mi pracować na polu, ale jak w wakacje pieliłam drzewka owocowe taty przez cały dzień i wieczorem przyjechali goście to się powstrzymywałam przed tym, żeby nie wybuchnąć i ich nie wypędzić, bo byłam potwornie zmęczona, a tu jeszcze goście. Teraz znowu trochę rwę truskawki i co prawda tylko ze 4 godziny, ale jestem obolała. Uwierz mi, to jest mordęga taka całodzienna praca na polu. A dlatego pytam konkretnie co robią, bo jak robią coś maszynami bądź bardziej nadzorują to rzecz jasna już takie męczące nie jest. Jeśli mają supernowoczesne maszyny jak traktor marki Fendt (moja miłość) to już w ogóle jest przyjemność Ale podejrzewam, że niestety muszą wykonywać pracę stricte fizyczną.
Nie obraź się proszę, Autorko Wątku, ale znam dobrze życie na wsi i rodzice Twojego TŻ poniekąd są pewnie wkurzeni, że przyjeżdżasz sobie jak, sama to napisałaś, na wypoczynek. Tak to trochę wygląda. Postaw się trochę na ich miejscu. Oni ciężko pracują, a Ty, dosłownie jak wspomniałaś, opalasz się w ich ogrodzie. Nie musisz pracować skoro jesteś gościem, ale Twój dyskomfort jest jak najbardziej zrozumiały.
Problem jest raczej gdzie indziej. Tak jak dziewczyny pisały nie rozumiem idei Waszych spotkań skoro się prawie nie widzicie i ogólnie jest mało komfortowa atmosfera. Nie możesz jakoś skrócić tego czasu, który tam spędzasz? Albo porozmawiaj z rodzicami TŻ, uwierz mi bardzo docenią to i zyskasz w ich oczach jeśli powiesz, że czujesz się niezręcznie kiedy oni pracują i chciałabyś jakoś pomóc. Tylko oczywiście najpierw powiedz o tym TŻ. Trochę za mało o nich napisałaś, bo nie wiadomo z czego do końca wynika ta nieufność z ich strony. Ale, wierz mi, może to wynikać z tego, że są tak zmęczeni, że nieświadomie nie silą się na subtelności.

Edytowane przez Niebieskooka arystokratka
Czas edycji: 2013-06-16 o 00:45
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 00:56   #23
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
raz zrobiłam muffinki i przywiozłam, TŻ powiedział żebym więcej tak nie robiła, bo to dziwnie wygląda, jakbym musiała swoje jedzenie przywozić bo oni mi nie dają.
e, to znaczy, że ty z dużego miasta
bo normalnie to by nikt tego nie odebrał źle
ale jak z dużego miasta jesteś, to można to odebrać jako imputowanie czegoś, "miastowa w gości"
tak jak on powiedział
to są takie już sytuacje "na krawędzi", te właśnie zderzenie miasta ze wsią, bo chcąc dobrze - możesz wyjść źle; potrzeba tu subtelności

nie zrobiłaś nic złego - po prostu odbiór tego był inny, niż mogłaś przewidzieć, ale nie ma co się tym zrażać to jest zagadnienie dyplomatyczne takie bardziej, najlepiej to traktować neutralnie, bo to z czasem powinno minąć samo, jak cię lepiej poznają

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2013-06-16 o 01:21
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 01:05   #24
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

A gospodarstwo jest jego czy rodziców? Bo często młodym ludziom (jak mi już 5 lat temu) rodzice przekazują gospodarstwo, żeby zyskać różne dotacje unijne. I z dużego miasta jesteś? Orientacyjnie podaj, bez nazwy
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 01:22   #25
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Ja na Twoim miejscu skróciłabym ten pobyt. Z chłopakiem się prawie nie widzisz, jego rodzina pewnie zmęczona, skoro cały dzień harują, a jak wracają do domu to Ty jesteś. A prawda taka, że jak gość jest w domu to nie ma jednak 100% komfortu.
Ewentualnie, jak już musisz jeździć, to bym zapytała, czy mogę w czymś pomóc. Ale nie pytaj, czy posprzątać, bo jakby mi ktoś tak zaproponował z gości, to bym się jak ostatni brudas poczuła. Oni zresztą pewnie też, skoro nawet muffinki wzięli za nietakt.
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 05:26   #26
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Rozumiem Cię, że niespecjalnie masz chęć ruszać na pole i przy nim robić, skoro - tak jak ja - nie masz o tym zielonego pojęcia. I pewnie na początku bardziej byś im przeszkadzała, niż pomagała.

Z kuchnią także Cię rozumiem, zwłaszcza, że Twoje starania poprzednim razem przeszły bez echa. Ale możesz np. wcześniej pomyśleć i poprosić TŻta, by Ci wyjął potrzebne naczynia, tak żebyś nie musiała komuś po szafkach grzebać. Możesz też zrobić gorący posiłek, nawet prosty - choćby coś z ciasta francuskiego. Pytasz się, o której mniej więcej wrócą, robisz, przyjeżdżają i mają coś ciepłego i smacznego do zjedzenia.

Ale jednak w domu zawsze jest co robić, a już zwłaszcza w ogrodzie. Możesz np. pomalować płot, pielić. Albo jakieś owoce w ogrodzie zebrać, jeśli mają np. truskawki, poziomki, czy inne agresty/aronie.
Uwielbiam takie teksty. Ciekawe czy autorka tak powiedziała swojemu chłopakowi i co na to powiedział
Wiesz co by powiedział mój? Zbieranie ziemniaków, pielenie kartofli czy tym podobne wyzwania raczej wysokiego IQ nie wymagają, i to nie jest kwestia 'nie umiem, więc nie mogę robić' tylko 'nie chce mi się więc nawet nie będę próbować' - to tak w kwestii wyjaśnienia, jak takie wymówki wyglądają ze strony rodziny autorki I niestety ja się z nimi zgadzam. Jak była potrzeba to ja - dziewczyna co w życiu krów nie oglądała - poszłam oporządzać, nakarmiłam, wyczyściłam, nie pozdychały, nikt nie musiał nade mną skakać ani dawać instrukcji na piśmie.

Więc jeśli, autorko, faktycznie masz rozterki 'pomóc czy nie' to po prostu ich zapytaj, a jeśli nie chcesz pomagać tylko Ci głupio, to pisz wprost a nie się przed nami usprawiedliwiasz.

Cytat:
Napisane przez la_meilleure Pokaż wiadomość
nie, jego rodzina jest dość chłodna. mówią dzień dobry jak przyjadę, jak minęła podróż, a potem w sumie przez 3 dni się nie odzywają, chyba że ja coś powiem (ale rzadko się wtrącam).

raz zrobiłam muffinki i przywiozłam, TŻ powiedział żebym więcej tak nie robiła, bo to dziwnie wygląda, jakbym musiała swoje jedzenie przywozić bo oni mi nie dają.

w sumie macie rację, że taka prosta czynność jak obranie ziemniaków byłaby wskazana. ale w sumie nie rozmawiam z jego rodziną, ta chłodność mnie przeraża, zawsze mam gulę w gardle jak muszę coś do nich powiedzieć :p
Czyli mam rozumieć, że przyjeżdżasz na 3 dni, i nawet im obiadu nie zrobisz?
No to ja się nie dziwię, że są chłodni wobec Ciebie.
Ciężko pracują na swoje utrzymanie, a Ty przyjeżdżasz na kilka dni, jesz, myjesz się, korzystasz z prądu i w zamian nawet nie pomożesz w codziennych czynnościach. Bardzo zły PR robisz sobie, nie polecam jeśli traktujesz ich jak swoich przyszłych teściów.

Co do głównego problemu - masz dwa wyjścia:
a) iść jednak w pole i pomagać - zalet te wyjście ma wiele: opalisz się, 'nauczysz' tych strasznie skomplikowanych czynności (co Ci się przyda, jeśli chcesz brać ślub z rolnikiem), wyrobisz sobie dobrą opinię w oczach chłopaka i rodziny, a Twój chłopak zamiast siedzieć na polu będzie miał więcej czasu dla Ciebie - choćby to była godzina, to i tak jak dla mnie się opłaca.
b) nie przyjeżdżać do niego, kiedy ma taki gorący okres na tak długo. Widujcie się tylko w niedziele przez ten czas. No chyba, że twierdzisz, że oni pracują od świtu do nocy przez całe lato? Bo jeśli tak, to uwierz - ktoś Ci troszkę fakty naciąga, albo mają ogromne gospodarstwo i żadnego sprzętu tylko wszystko robią ręcznie
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 07:27   #27
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

a ja lubię jak do kogoś przyjeżdżam i jestem tak samo traktowana jakbym była normalnym członkiem rodziny a nie jakimś tam gościem. I poszłabym
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 08:44   #28
ShoesOn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 31
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

Zgadzam się z tym co napisała Niebieskooka arystokratka.

Zależy co robią w polu.

Moja mama ma gospodarstwo rolne - niejednokrotnie pracuje się w nim cały dzień z tylko godzinną przerwą na obiad - od rana do wieczora.
Uwierz mi, że jeśli nie mają od wszystkiego maszyn nie leżą sobie na polu do góry brzuchami bo tak im się podoba tylko ciężko pracują fizycznie.

Podejrzewam też, że stosunek rodziny Twojego TŻ do Ciebie wynika właśnie z faktu, że po całym dniu pracy są potwornie zmęczeni - trudno oczekiwać od ludzi żeby w takim momencie skakali pod sufit z radości, prawda?

Ja bym na Twoim miejscu zaproponowała pomoc w domu, jeśli nie chcesz w polu (nie mówię, że od razu cały dzień, ale 2-3h).

Swoją drogą powiem tak - mieszkam teraz w Warszawie i w pracy mam głównie dziewczyny z miasta, które z pracą na polu nie mają nic wspólnego. Jak mówię, że jadę do mamy pomóc przy wykopkach ziemniaków one pytają czy też mogą - dla nich to atrakcja, coś nowego. I żadna potem nie marudzi, że musiała spędzić na polu cały z godzinną przerwą na obiad a i robota szybciej leci
ShoesOn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 09:04   #29
NibyNic
Zakorzenienie
 
Avatar NibyNic
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

ja jestem ze wsi, mój TŻ z miasta od kilku pokoleń o pracy na polu nie miał pojęcia, jak pierwszy raz chciał do mnie przyjechać na kilka dni to próbowałam odwieźć go od tego bo akurat czekała nas (mnie, moich rodziców i młodsze rodzeństwo) praca przy żniwach, chłopak jeszcze bardziej się upierał że przecież może przyjechać i pomóc - fakt facet to facet, dopiero by było jakby leżał sobie w ogrodzie opalając się a reszta (już pomijając tatę, ale np moja dużo młodsza siostra) nosiła by ciuki - no ale zmierzam do tego, że on nam chciał pomagać i w sumie było to fajną zabawą dla wszystkich, może bez jego "pomocy" byłoby i szybciej, może dokładniej ale z pewnością nie tak przyjemnie i zabawnie, i nie chodzi o to że się śmialiśmy z jego braku umiejętności, ale po prostu nowa, obca osoba na polu to też (hmmm nie wiem jak to określić) taki powiew świeżości, coś nowego w rutynowej, niezbyt lubianej ciężkiej pracy
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest.

NibyNic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 09:08   #30
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
Dot.: Praca na polu u swojego chłopaka

a może autorko rodzina Twojego chłopaka po prostu Cię nie akceptuje? Może uważają, że nie będziesz najlepszą kandydatką na panią domu, gdy przykładowo Twój chłopak przejmie to gospodarstwo po rodzicach?

Może właśnie w tym jest problem, że jesteś z miasta, a oni woleliby synową ze wsi? Ciężko powiedzieć. A czy była taka sytuacja, że w Twojej obecności rodzice chłopaka mieli innych gości? Jak się zachowywali?
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:09.