Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II. - Strona 157 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-07-10, 18:47   #4681
jennylo86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 351
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez Dreamerka Pokaż wiadomość
Kurde...no kurde...Nie zakochałam się przecież, bo to za szybko...Zauroczyłam?...M hy...
Nie wiem sama, co to jest dziewczynki Kochane, ale strasznie mi zależy na Panie Ciasteczku...A on milczy jak zaklęty...
Co ja mam zrobić? Helpniecie?
Głupio tak jak kobieta walczy o faceta...Jeju, żebym ja wiedziała co on sobie ubzdurał w tej głupiej główce...
co ja mam kurde zrobić?
Niunia Kochana!!!Nie odpuszczaj tak łatwo.Jezeli czujesz ze jest wartosciowy na dużą skale,to zawalcz o niegoDelikatnie,s ubtelnie,ale próbuj!!!
Ojjj,ja cos czuje ze to ma szanse stac sie baaardzo płomiennym romansem
jennylo86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:48   #4682
jajek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 700
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Kurcze chciałabym tak potrafic...
narazie to tylko wszystko kojarze z nim...a to ze o tej o tej godzinie wyjeżdza do pracy o tej i o tej ma przerwe a o tej kończy...
Może to wszystko za świeże jest...i za duże nadzieje sobie robie...ale inaczej nie umiem... za bardzo kocham...za dużo oczekiwałam od tego związku...miałam nadzieje ze to bedzie to...on dawał mi taka nadzieje...i cholera ta przeklęta myśl że jest ktoś inny
jajek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:50   #4683
Dreamerka
Rozeznanie
 
Avatar Dreamerka
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Szczęśliwa właścicielka swojego kąta na najwspanialszym wizażowym wątku Nie planuję się wymeldować;)
Wiadomości: 616
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Dziewczynki, co Wy myślicie?
Jak ja mam się zachować w sprawie Pana Ciasteczka?
Normalnie mam pustkę w głowie, chciałabym żeby coś się między nami zaczęło...ale z drugirj strony boję się tak od razu wyskoczyć i już na wstępie mu pokazać, że mi zależy...ale jak mu nie pokażę, to się nie dowie i ucieknie mi całkiem, oddali się...A ja nie chcę!
Bleh!
Pokręcone to!
__________________
Jeden krok w tył- dwa do przodu!
Dreamerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:51   #4684
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

dokładnie, lepiej uznać, ze nie zadzwoni i potem być poztywnie zaskoczoną niz czekać w nieskończonosc tracąc nerwy.
Ja do dziś się łudziłam i wiem że niepotrzebnie, dziś rano się okazało ze nie mam na co czekać. Musze się pogodzić, ruszyć do przodu, zająć sobą. Nie mam pojęcia jak to zrobię ale musze coś wymyślić. Na razie kiepsko mi idzie, ale cóż....
Jeżli zniose tą życiową porażkę jaką był rozpad mojego 8 letniego związku, to znaczy że zniose wszystko
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:52   #4685
Dreamerka
Rozeznanie
 
Avatar Dreamerka
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Szczęśliwa właścicielka swojego kąta na najwspanialszym wizażowym wątku Nie planuję się wymeldować;)
Wiadomości: 616
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Jenny, kurde, ale widzisz ja do niego dzownię a on nie wie...a on jest smutny...a on jakoś nie za bardzo daje mi nadzieję...no kurde!
__________________
Jeden krok w tył- dwa do przodu!
Dreamerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:53   #4686
Dreamerka
Rozeznanie
 
Avatar Dreamerka
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Szczęśliwa właścicielka swojego kąta na najwspanialszym wizażowym wątku Nie planuję się wymeldować;)
Wiadomości: 616
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Mychy, ja muszę teraz wyjść, ale jak na coś wpadniecie w mojej sprawie to super! będę wdzięczna! Dziękuję za każdą radę!
__________________
Jeden krok w tył- dwa do przodu!
Dreamerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 18:54   #4687
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez Dreamerka Pokaż wiadomość
Dziewczynki, co Wy myślicie?
Jak ja mam się zachować w sprawie Pana Ciasteczka?
Normalnie mam pustkę w głowie, chciałabym żeby coś się między nami zaczęło...ale z drugirj strony boję się tak od razu wyskoczyć i już na wstępie mu pokazać, że mi zależy...ale jak mu nie pokażę, to się nie dowie i ucieknie mi całkiem, oddali się...A ja nie chcę!
Bleh!
Pokręcone to!
a ty dreamerka, po malutku, po cichutko, wolniutko zaznaczaj swoją obecność, odzywaj się od czasu do czasu. Ale nie wystrasz pana ciasteczko, bo on na razie płochliwy jest
pamiętaj : kropla drąży skałe
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-07-10, 18:58   #4688
jajek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 700
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
dokładnie, lepiej uznać, ze nie zadzwoni i potem być poztywnie zaskoczoną niz czekać w nieskończonosc tracąc nerwy.
Ja do dziś się łudziłam i wiem że niepotrzebnie, dziś rano się okazało ze nie mam na co czekać. Musze się pogodzić, ruszyć do przodu, zająć sobą. Nie mam pojęcia jak to zrobię ale musze coś wymyślić. Na razie kiepsko mi idzie, ale cóż....
Jeżli zniose tą życiową porażkę jaką był rozpad mojego 8 letniego związku, to znaczy że zniose wszystko

kurcze jak ja bym chciała miec tak jasną sprawe...może uda mi sie nastawic na to "nie czekanie"...ale cieżko bedzie...chociaż i tak powoli trace nadzieje ze sie odezwie.
jajek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:06   #4689
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Hej Dziewczyny
Od jakiegoś czasu przeglądam ten wątek i postanowiłam się w końcu dołączyć.
Moja historia podobna jest do wielu. Z tym ,że to ja zerwałam i nie chodzi o zdrady, bo tego nie było. Byliśmy ze sobą 1,5 roku i nie jesteśmy już ponad miesiąc.
Ale miałam powody.Życie z nim stawało się coraz gorsze.
Oczywiście na początku wszystko jak w bajce. pięknie.
Potem on stawał się coraz bardziej zaborczy i zazdrosny.
Robił mi chore jazdy o byle głupotę.
np o to, że rozmawiałam z kolegą z klasy.
to nic, że pytał, na którą mamy do szkoły:/
zabaraniał mi w ogołe wychodzić. nie mogłam iść na zakupy żeby się z nimm nie pokłoócić.
twierdził, że latam po mieście, wszyscy na mnie patrzą, że pewnie mamm bluzkę z cyckami na wierzchu,
zę będę się na kogoś patrzeć, że będą mnie podrywać itp. to nic, że szłam z mama na zakupy.
bo o koleżankach to już musiałam zapomnieć. bo z nimi to na pewno bym nie wiem co robiła;|
moje spotkania z koleżankami zawsze kończyły się kłótnią.
Poza tym psułam tylko wszystkim humor.
dziewczyny miały do mnie pretensje, że siedzę tylko z komórką. bo on ciągle dzwonił i pisał. specjalnie żeby mi popsuć wieczór. i potem to już mi się nawet nie chciało iść nigdzie.
ostatnie miesiące to były praktycznie same kłótnie. Dodam, że nigdy nie dałam mu powodów do uzasadnionej zazdrości.
On miał jakieś 2 oblicza. czasem był taki kochany, cieply, troskliwy i słodki a czasem jakiś diabeł.
darł się i pieprzył jakieś głupoty.
wychodzić ze mną tez nie chciał. bo po co, czy ja potzrebuję innych ludzi?
on nikogo oprócz mnie nei potrzebuje, a ja chcę tylko latać. poza tym imprezy z nim tez kończyły się kłótnią, bo zawsze sobie coś nawkręcał.
tak popsuł mi moją studniówkę i połowę przeryczałam. było pięknie do czasu aż sobie nie wypił
i mu nie odbiło. darł się na mnie i powtarzał ciagle to samo. nic nie dało mu sie przetłumaczyć.
był taki agresywny, że nigdy go takiego nie widziałam. wtedy mnie to bolało. bo jeszzce byłam szaleńczo zakochana.
oczywiście po tym z nim zerwałam. powiedzialam sobie, że to już definitywnie koniec.
nie chciałam go znać. ale on nigdy nie daje za wygraną. przychodził, przepraszał, mówił, żę zrozumiał, że nigdy już się tak nie zachowa
ze docenił jaki skarb stracił.. W końcu uległam. Zaryzykowałam. Chociaż się strasznie bałam,
ale wtedy zawiodłam się strasznie na matce. i czułam się taka samotna i oszukana.
wszyscy mnie krzywdzili. i przez tę samotność też postanowiłam do niego wrócić.
po prostu nie miałam oparcia. koleżanki wszystkie mają chłopaków. nie chciałam ich soba zajmować.
poza tym przez niego to już nawet one zaczęły mnie mieć gdzieś, bo tyle razy je wystawiałam:/
z kolegami wszystkimi zerwałam kontakt, bo był zazrosny. to teraz mnie mają gdzies hehe:p
a wracając, to przez jakiś czas było dobrze, a potem znów pokazał swoje drugie oblicze.
raz bylo dobrze raz beznadziejnie. zachowywal się jakbym była jego własnością i mogl mną rządzić. oczywiście ja się stawiałam.
i to prowadziło do awantur. w koncu jak raz mi zrobil awanturę o nic, to poprosiłam ojca żeby go wyprosił, bo on oczywiście nie rozumiał jak do niego mówiłam.
a jjuż nie miałam na to siły.
on dzwonił i pisał do mnie tysiąc razy dziennie. a ja przez jakieś 2 tyg w ogóle za nim nie tęskniłam.
bardziej brakowało mi i brakuje bliskości. przyszedł z kwiatami, ale porpsoiłam ojca żeby go znów wyrposił.
w ogołe mu nic nie odpowiadałam. zero kontaktu. to go tak denerwowało, czuł taką bezsilność.
zaczął mi grozić, że i tak się spotkamy i będziemy musieli pogadać, że jak mu nie odp to przestanie byc w porządku itd.
akt desperacji. teraz juz trochę ochłonął. ale chce się spotkać i pogadać. napisał do mnie jak mi poszły matury.
potem, że o mnie nie zapomniał. że zawsze będę ta jedyną tylko że nie potrafiłam tego docenić a jak ja to olewam, to zaraz robi głupie opisy
jak się super bawi. albo do jakiś koleżanek. raz pissze, że tęskni a jak ja nie zwracam uwagi, to pisze, że jest mu tak dobrze
raz pisze, ze nie może nawet gadać z innymi dziewczynami bo mu źle, a jak nie zwracam uwagi na to, to zaczyna gadac z kimś na opisy;p
więc Wy Dziewczynki się opisami ne przejmujcie bo to są ściemy jakich mało Oczywiście śą chwilę, gdy tęsknię, wspominając
nasze najpiękniejsze momenty. Jak było fajnie i wszystko spieprzył. I jak widzę opisy, żę gdzieś jest z jakąś dziewuchą to też mnie krew zalewa, chcoiaż teraz już mniej. zależy od dnia. I wściekam się na myśl, ze będzie dotykał czy tam dotyka lub robi co innego z jakaś klientką..
on to robi na pokaz i bym była zazdrosna. I Wasi tez tak robią;p Oni prawie wszyscy są tacy sami.
Dowiedziałam się, że spotkał się tam z taaką gówniarą byłam wściekła. a ona taka pusta że szok.
No ale on to robił na pokaz. Ze mną nie jest źle. Płakałam może z 4-5 razy. Wiedziałam, żę jakbym z nim została płakałabym więcej razy.
Teraz mnie tak traktował, to co by było później? zamknąłby mnie w klatce? No ale nie zawsze było źle. Bo on miał 2 osobowości;/ Ale nie mogę żyć wspomnieniami. bo wiem, żę człowiek się nigdy nie zmieni. co najwyżej na gorsze Dzisiaj mi napisał, że nawet nie wiem jakie mam fałszywe koleżanki, i że po rozstaniu naszym kilka do neigo pisaało. zarywały do niego i na mnie jeszzce gadały:/ ale nie powiedział o jakie chodzi. żal, że dziewwczyny potrafią byc takie głupie:rolleyes :
Pozdrawiam Was I podziwiam Te, którę przeczytały to do końca:P hehe buźka Kochane Fajnie, że jesteście
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:14   #4690
jennylo86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 351
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
a ty dreamerka, po malutku, po cichutko, wolniutko zaznaczaj swoją obecność, odzywaj się od czasu do czasu. Ale nie wystrasz pana ciasteczko, bo on na razie płochliwy jest
pamiętaj : kropla drąży skałe
Super Asiu,masz świętą racje!!!

Dreamerka,słyszysz Kotku!!!Po tlosecku
A wiec juz do dzieła!!!
jennylo86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:25   #4691
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez zielona0noc Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny
Od jakiegoś czasu przeglądam ten wątek i postanowiłam się w końcu dołączyć.
Moja historia podobna jest do wielu. Z tym ,że to ja zerwałam i nie chodzi o zdrady, bo tego nie było. Byliśmy ze sobą 1,5 roku i nie jesteśmy już ponad miesiąc.
Ale miałam powody.Życie z nim stawało się coraz gorsze.
Oczywiście na początku wszystko jak w bajce. pięknie.
Potem on stawał się coraz bardziej zaborczy i zazdrosny.
Robił mi chore jazdy o byle głupotę.
np o to, że rozmawiałam z kolegą z klasy.
to nic, że pytał, na którą mamy do szkoły:/
zabaraniał mi w ogołe wychodzić. nie mogłam iść na zakupy żeby się z nimm nie pokłoócić.
twierdził, że latam po mieście, wszyscy na mnie patrzą, że pewnie mamm bluzkę z cyckami na wierzchu,
zę będę się na kogoś patrzeć, że będą mnie podrywać itp. to nic, że szłam z mama na zakupy.
bo o koleżankach to już musiałam zapomnieć. bo z nimi to na pewno bym nie wiem co robiła;|
moje spotkania z koleżankami zawsze kończyły się kłótnią.
Poza tym psułam tylko wszystkim humor.
dziewczyny miały do mnie pretensje, że siedzę tylko z komórką. bo on ciągle dzwonił i pisał. specjalnie żeby mi popsuć wieczór. i potem to już mi się nawet nie chciało iść nigdzie.
ostatnie miesiące to były praktycznie same kłótnie. Dodam, że nigdy nie dałam mu powodów do uzasadnionej zazdrości.
On miał jakieś 2 oblicza. czasem był taki kochany, cieply, troskliwy i słodki a czasem jakiś diabeł.
darł się i pieprzył jakieś głupoty.
wychodzić ze mną tez nie chciał. bo po co, czy ja potzrebuję innych ludzi?
on nikogo oprócz mnie nei potrzebuje, a ja chcę tylko latać. poza tym imprezy z nim tez kończyły się kłótnią, bo zawsze sobie coś nawkręcał.
tak popsuł mi moją studniówkę i połowę przeryczałam. było pięknie do czasu aż sobie nie wypił
i mu nie odbiło. darł się na mnie i powtarzał ciagle to samo. nic nie dało mu sie przetłumaczyć.
był taki agresywny, że nigdy go takiego nie widziałam. wtedy mnie to bolało. bo jeszzce byłam szaleńczo zakochana.
oczywiście po tym z nim zerwałam. powiedzialam sobie, że to już definitywnie koniec.
nie chciałam go znać. ale on nigdy nie daje za wygraną. przychodził, przepraszał, mówił, żę zrozumiał, że nigdy już się tak nie zachowa
ze docenił jaki skarb stracił.. W końcu uległam. Zaryzykowałam. Chociaż się strasznie bałam,
ale wtedy zawiodłam się strasznie na matce. i czułam się taka samotna i oszukana.
wszyscy mnie krzywdzili. i przez tę samotność też postanowiłam do niego wrócić.
po prostu nie miałam oparcia. koleżanki wszystkie mają chłopaków. nie chciałam ich soba zajmować.
poza tym przez niego to już nawet one zaczęły mnie mieć gdzieś, bo tyle razy je wystawiałam:/
z kolegami wszystkimi zerwałam kontakt, bo był zazrosny. to teraz mnie mają gdzies hehe:p
a wracając, to przez jakiś czas było dobrze, a potem znów pokazał swoje drugie oblicze.
raz bylo dobrze raz beznadziejnie. zachowywal się jakbym była jego własnością i mogl mną rządzić. oczywiście ja się stawiałam.
i to prowadziło do awantur. w koncu jak raz mi zrobil awanturę o nic, to poprosiłam ojca żeby go wyprosił, bo on oczywiście nie rozumiał jak do niego mówiłam.
a jjuż nie miałam na to siły.
on dzwonił i pisał do mnie tysiąc razy dziennie. a ja przez jakieś 2 tyg w ogóle za nim nie tęskniłam.
bardziej brakowało mi i brakuje bliskości. przyszedł z kwiatami, ale porpsoiłam ojca żeby go znów wyrposił.
w ogołe mu nic nie odpowiadałam. zero kontaktu. to go tak denerwowało, czuł taką bezsilność.
zaczął mi grozić, że i tak się spotkamy i będziemy musieli pogadać, że jak mu nie odp to przestanie byc w porządku itd.
akt desperacji. teraz juz trochę ochłonął. ale chce się spotkać i pogadać. napisał do mnie jak mi poszły matury.
potem, że o mnie nie zapomniał. że zawsze będę ta jedyną tylko że nie potrafiłam tego docenić a jak ja to olewam, to zaraz robi głupie opisy
jak się super bawi. albo do jakiś koleżanek. raz pissze, że tęskni a jak ja nie zwracam uwagi, to pisze, że jest mu tak dobrze
raz pisze, ze nie może nawet gadać z innymi dziewczynami bo mu źle, a jak nie zwracam uwagi na to, to zaczyna gadac z kimś na opisy;p
więc Wy Dziewczynki się opisami ne przejmujcie bo to są ściemy jakich mało Oczywiście śą chwilę, gdy tęsknię, wspominając
nasze najpiękniejsze momenty. Jak było fajnie i wszystko spieprzył. I jak widzę opisy, żę gdzieś jest z jakąś dziewuchą to też mnie krew zalewa, chcoiaż teraz już mniej. zależy od dnia. I wściekam się na myśl, ze będzie dotykał czy tam dotyka lub robi co innego z jakaś klientką..
on to robi na pokaz i bym była zazdrosna. I Wasi tez tak robią;p Oni prawie wszyscy są tacy sami.
Dowiedziałam się, że spotkał się tam z taaką gówniarą byłam wściekła. a ona taka pusta że szok.
No ale on to robił na pokaz. Ze mną nie jest źle. Płakałam może z 4-5 razy. Wiedziałam, żę jakbym z nim została płakałabym więcej razy.
Teraz mnie tak traktował, to co by było później? zamknąłby mnie w klatce? No ale nie zawsze było źle. Bo on miał 2 osobowości;/ Ale nie mogę żyć wspomnieniami. bo wiem, żę człowiek się nigdy nie zmieni. co najwyżej na gorsze Dzisiaj mi napisał, że nawet nie wiem jakie mam fałszywe koleżanki, i że po rozstaniu naszym kilka do neigo pisaało. zarywały do niego i na mnie jeszzce gadały:/ ale nie powiedział o jakie chodzi. żal, że dziewwczyny potrafią byc takie głupie:rolleyes :
Pozdrawiam Was I podziwiam Te, którę przeczytały to do końca:P hehe buźka Kochane Fajnie, że jesteście
odnoszę wrażenie,że byłaś z nim w pewnym momencie tylko dlatego,że brakowało Ci bliskości i zrozumienia ze strony najbliższych.To pchnęło Cię do tego,aby dać mu kolejną szansę.Rozumiem Cię,bo gdy wszyscy w okół są odwróceni tyłem,chwytasz się możliwie najszybciej pierwszej lepszej pomocnej dłoni.Według mnie to co zrobił Ci na studniówce,było naprawdę nie na miejscu!Chłopak,chyba nie rozumie,że masz prawo do koleżanek,spotkań z nimi itp.Przecież nie może trzymać Cię na złotym łańcuchu.Jego opisy są tylko po to,aby Ci zrobić na złość i tyle.Nie patrzy się,czy jest Ci przykro czy nie Jego zachowanie w stosunku do Ciebie było lekceważące,momentami wręcz egoistyczne.

Ale nie przejmuj się,jesteśmy z Tobą! pomożemy!

__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:35   #4692
oceanica
Raczkowanie
 
Avatar oceanica
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 184
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

zadzwonilam i umowilam sie na pizze z exem na 22 sama sobie kopie grob, po prostu mega osiol ze mnie;/
oceanica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:37   #4693
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez rainbow ♫ Pokaż wiadomość
odnoszę wrażenie,że byłaś z nim w pewnym momencie tylko dlatego,że brakowało Ci bliskości i zrozumienia ze strony najbliższych.To pchnęło Cię do tego,aby dać mu kolejną szansę.Rozumiem Cię,bo gdy wszyscy w okół są odwróceni tyłem,chwytasz się możliwie najszybciej pierwszej lepszej pomocnej dłoni.Według mnie to co zrobił Ci na studniówce,było naprawdę nie na miejscu!Chłopak,chyba nie rozumie,że masz prawo do koleżanek,spotkań z nimi itp.Przecież nie może trzymać Cię na złotym łańcuchu.Jego opisy są tylko po to,aby Ci zrobić na złość i tyle.Nie patrzy się,czy jest Ci przykro czy nie Jego zachowanie w stosunku do Ciebie było lekceważące,momentami wręcz egoistyczne.

Ale nie przejmuj się,jesteśmy z Tobą! pomożemy!

wtedy do niego wróciłam dlatego, że nie wyobrazalam sobie zycia bez niego. naprawde go kochalam. nie chcialam mu dawac tej szansy, ale gdy widzialam jak się stara i jak przeprasza.. to,że zawiodłam się na mamie na pewno tez miało swój wpływ. ja wiedziałam, że on nie ma prawa mnie zniewalać i rządzić mną i dlatego się na to nie godziłam. wychodziłam mimo wszystko albo po rpostu się z nim kłóciłam. zawsze on wyciagał rękę do zgody. ale potem robił to samo. Ja już się nie przejmuję, W jego opisy juz nie wierzę, bo wiem, że tęskni i robi to na pokaz. wiele razy odpierdzielił taką manianę, że w końcu pomyślałam, że nie ma sensu tego ciagnąc, że on juz taki jest. Niby kocha, ale co z tego skoro to jakaś chora miłość. Chciał mnie ograniczać a ja się juz dusiłam. Wiem, że dobrze zrobiłam zrywając z nim. nie było innego wyjścia. Był moja pierwszą prawdziwą miłością, ale widać tak musiało być. I mimo wszystko nie żaluję, że z nim byłam, bo wiele się nauczyłam dzięki temu. Teraz wiem, żę jedna szansa to w zupełności dużo. Nie ma co się łudzić pozdrawiam i dziękuję za wsparcie.
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:43   #4694
jennylo86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 351
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez oceanica Pokaż wiadomość
zadzwonilam i umowilam sie na pizze z exem na 22 sama sobie kopie grob, po prostu mega osiol ze mnie;/
Oceanico, czy to był impuls, czy juz wczesniej mialas mysli by go zaprosic???
jennylo86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:46   #4695
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Widzialam u mojego ex komentarz na naszej klasie od dziewczyn y ktorej mowil ze nie zna, ale wiem ze mu sie podobala, i ona mu napisala ze zaprasza go czesciej do siebie. o matko. zaraz umre
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 19:48   #4696
smutna24
Raczkowanie
 
Avatar smutna24
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 343
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

No i jestem Kochane, wróciłam jak zza grobu ale jestem. Olałam ten system i poszłam spać i teraz nie wiem czy mi lpiej ale jestem chociaz wyspana
Co do tego wesela Marty to nie pójdę i juz, bo nie mam zamiaru stać w szeregu i jeszcze sie ciezyc a potem zyczenia składać.

Co do EXA to napisal mi rano "I co zły pomysł" - Nie odpisałam i tak to juz zostawię...Niech tam robi co chce w tej swojej Cudnej Rzeczywistości..

Poczytam na spokojnie co u was, - bo produkcję macie szaleńczą - i postaram sie cos poanalizować.

Na początek napiszę , że skończyłam Pedagogikę w Cieszynie na UŚ i pracuję w przedszkolu..... A i tak nie rozumiem tych facetów
__________________
2 UDOWODNIONE ZDRADY,0 SZACUNKU,ROZKAZYWANIE,WYZ YWANIE,MOJA PRACA I JA TO NIC, " DOSTOSUJ SIE ALBO KONIEC"....ITD =
EXIOR NA SPŁYW




smutna24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:01   #4697
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

a jak myślicie dziewczyny, walczyć o ten związek? czy olać? on pisał ze nie wróci, ze nie jest frajerem.
Eh, zresztą jak ja sama nie wiem co robić, to kto mi może doradzić
Myślałam ze to rozstanie czegoś nas oboje nauczy, ze on zatęskni, przemyśli co robił źle i porozmawiamy.
Ja nauczyłam się ze bez niego jakoś nie chce mi się żyć i naprawde go kocham, a on daje mi do zrozumienia ze beze mnie mu cudownie.
Jeżeli będę go zmuszać i wymuszac powrót to odniesie to odwrotny skutek. Albo się uprze i mnie wreszcie opieprzy albo wróci i będzie robił co chciał w stylu : CHCIAłAS TO MASZ!
Ale byłam naiwna mysląc, że on zatęskni za mną. Ze byłam kims ważnym w jego życiu.
8 lat poszło do piachu
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:07   #4698
smutna24
Raczkowanie
 
Avatar smutna24
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 343
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

ZIOELONA0NOC

Czytając Twoje posty mogę tylko podsumować: miałam tak samo i naprawdę szkoda było serca na takiego gada.......Tylko, ze u mnie to ja musiałam przeprosić zawsze...Potrafił nazdać, odwrócić sie na 2 bok i zasnąć a ja całą noc płakałam i prosiłam..Płakałam na głos a on miał to w d..... Nad ranem jakby nic przytulił...To była taka jedna z najgorszych nocy przy nim..Inne złe to jak kogos miał i był taki...zimny, taki obcy....Straszne uczucie, nikomu nie zyczę tego przeżyc...O złych dniach nie bede pisała...Moze z czasem.....

Trzymaj się..Pozdrawiam
__________________
2 UDOWODNIONE ZDRADY,0 SZACUNKU,ROZKAZYWANIE,WYZ YWANIE,MOJA PRACA I JA TO NIC, " DOSTOSUJ SIE ALBO KONIEC"....ITD =
EXIOR NA SPŁYW




smutna24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:09   #4699
oceanica
Raczkowanie
 
Avatar oceanica
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 184
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Problem w tym ze ja mam codziennie takie impulsy i tak mamy na zmiane raz ja raz on , nie pamietam dnia kiedy sie nie widzielismy a sprobujcie tak sie spotykac z kims wiedzac ze nigdy nie bedzie Wasz , albo ze nie macie zadnego prawa go dotknac , rozliczac , sprawdzac, ochrzaniac . Kurde alez ja glupia jestem , ale to jest silniejsze ode mnie po prostu nie potrafie z tym nic zrobic. I jak mam isc do przodu jak caly czas sie cofam?
oceanica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:15   #4700
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
a jak myślicie dziewczyny, walczyć o ten związek? czy olać? on pisał ze nie wróci, ze nie jest frajerem.
Eh, zresztą jak ja sama nie wiem co robić, to kto mi może doradzić
Myślałam ze to rozstanie czegoś nas oboje nauczy, ze on zatęskni, przemyśli co robił źle i porozmawiamy.
Ja nauczyłam się ze bez niego jakoś nie chce mi się żyć i naprawde go kocham, a on daje mi do zrozumienia ze beze mnie mu cudownie.
Jeżeli będę go zmuszać i wymuszac powrót to odniesie to odwrotny skutek. Albo się uprze i mnie wreszcie opieprzy albo wróci i będzie robił co chciał w stylu : CHCIAłAS TO MASZ!
Ale byłam naiwna mysląc, że on zatęskni za mną. Ze byłam kims ważnym w jego życiu.
8 lat poszło do piachu
Kochana,mi powiedział X żebym sobie nie robiła nadziei,że on sam nie wie jak to się wszystko potoczy,że on sam nie wie co będzie po wakacjach Zabolało! i wciąż boli,tym bardziej iż okłamał swoją rodzinę na urodzinach,że nie przyszłam bo się pakowałam nad morze a nie dlatego,że on zerwał ze mną!Z mojej strony były telefony,sms-y,sygnałki z błaganiami o nadzieje,szansę itp.A on-milczący,bez uczuć dawał mi odczuć "a weś Ty się odczep! nie kocham Cię!" no właśnie,on mnie nie,chociaż przestał od tak,z dnia na dzień...a ja go wciąż KOCHAM NAD ZYCIE!

Doskonale Cię rozumiem i tulę Jesteśmy z Tobą!
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:24   #4701
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez smutna24 Pokaż wiadomość
ZIOELONA0NOC

Czytając Twoje posty mogę tylko podsumować: miałam tak samo i naprawdę szkoda było serca na takiego gada.......Tylko, ze u mnie to ja musiałam przeprosić zawsze...Potrafił nazdać, odwrócić sie na 2 bok i zasnąć a ja całą noc płakałam i prosiłam..Płakałam na głos a on miał to w d..... Nad ranem jakby nic przytulił...To była taka jedna z najgorszych nocy przy nim..Inne złe to jak kogos miał i był taki...zimny, taki obcy....Straszne uczucie, nikomu nie zyczę tego przeżyc...O złych dniach nie bede pisała...Moze z czasem.....

Trzymaj się..Pozdrawiam
U mnie natomiast było odwrotnie. To on za każdym razem przepraszał i nagle robił sie taki kochany. Najpierw zrobił awanturę, a potem przepraszał i mówił "oj dobra przestanmy już. kochajmy sięa nie klocmy" i myslal ze ja zresetuje mozg i bedzie ok. tylko, że nastepnym razem znow bylo to samo. pretensje o nic. On mial 2 rozne osobowosci naprawdę. czasem go nie poznawałam. Pozdrawiam i zyczę dużo siły
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:32   #4702
oceanica
Raczkowanie
 
Avatar oceanica
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 184
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Aska nie mam bladego pojecia, i nikt nam nie powie. Kurde zeby wiedziec co robic??? 8 lat , 4 lata ktos kto byl wsyzstkim znika. Albo tak jak u mnie zostaje przyjacielem co gorsze????
oceanica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:36   #4703
smutna24
Raczkowanie
 
Avatar smutna24
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 343
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

I to sie nazywa paychiczne wykańczanie......Powiedzi ałam dość i jest jak jest
__________________
2 UDOWODNIONE ZDRADY,0 SZACUNKU,ROZKAZYWANIE,WYZ YWANIE,MOJA PRACA I JA TO NIC, " DOSTOSUJ SIE ALBO KONIEC"....ITD =
EXIOR NA SPŁYW




smutna24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:41   #4704
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Eh, co za życie
Czemu nie może wszystko się pięknie kończyć? Jak w filmach! Ona zrozumiala swoje błędy, on swoje i padają sobie w objęcia żyjąc długo i szczęśliwie Muzyka, napisy!
I czy chcę tak dużo?
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:45   #4705
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
a jak myślicie dziewczyny, walczyć o ten związek? czy olać? on pisał ze nie wróci, ze nie jest frajerem.
Eh, zresztą jak ja sama nie wiem co robić, to kto mi może doradzić
Myślałam ze to rozstanie czegoś nas oboje nauczy, ze on zatęskni, przemyśli co robił źle i porozmawiamy.
Ja nauczyłam się ze bez niego jakoś nie chce mi się żyć i naprawde go kocham, a on daje mi do zrozumienia ze beze mnie mu cudownie.
Jeżeli będę go zmuszać i wymuszac powrót to odniesie to odwrotny skutek. Albo się uprze i mnie wreszcie opieprzy albo wróci i będzie robił co chciał w stylu : CHCIAłAS TO MASZ!
Ale byłam naiwna mysląc, że on zatęskni za mną. Ze byłam kims ważnym w jego życiu.
8 lat poszło do piachu
Moim zdaniem on Cię kocha i tęskni, tylko poczuł się urażony: "nie chciałaś mnie takiego jakim jestem to teraz radź sobie sama". To duma. A Ty chciałabyś żeby wrócił i było tak jak kiedyś? Myślę, że on się pogubił i nie wie, co dalej. Chyba jednak powinnaś poczekać. Ale naprawdę Cię podziwiam, ze po 8 latach jakoś sobie radzisz. jesteś baardzo dzielna. Ja sobie tego nie wyobrażam. Na nowo uczyc się zyć samej to baardzo trudne, a po takim czasie to juz w ogóle masakra. Trzymaj się. Bądż silna pozdrawiam.
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 20:55   #4706
slonecztunius
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 380
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
a jak myślicie dziewczyny, walczyć o ten związek? czy olać? on pisał ze nie wróci, ze nie jest frajerem.
Eh, zresztą jak ja sama nie wiem co robić, to kto mi może doradzić
Myślałam ze to rozstanie czegoś nas oboje nauczy, ze on zatęskni, przemyśli co robił źle i porozmawiamy.
Ja nauczyłam się ze bez niego jakoś nie chce mi się żyć i naprawde go kocham, a on daje mi do zrozumienia ze beze mnie mu cudownie.
Jeżeli będę go zmuszać i wymuszac powrót to odniesie to odwrotny skutek. Albo się uprze i mnie wreszcie opieprzy albo wróci i będzie robił co chciał w stylu : CHCIAłAS TO MASZ!
Ale byłam naiwna mysląc, że on zatęskni za mną. Ze byłam kims ważnym w jego życiu.
8 lat poszło do piachu

Kochana Nasza! Ja widze jak Ty się cholernie męczysz i widze że dugo to trwa. U mnie z dwa mies. to chyba też już troche
Mam wrażenie że zostawiając Go nie chciałaaś o Nim zapomnieć i zacząć nowe życie. Chciałaś dać Wam szanse,żeby On zatęsknił,zrozumał,przemy ślał wiele spraw. Byłaś pewna że jak Cie straci to doceni i najzwyczajniej w świecie wróci z chęcią poprawy. Nie stało się tak i widze jaka jesteś zawiedziona. Obwinniasz się za wszystko,mimo że to On Wam najwięcej spieprzył w związku.
Nie bede Ci mówic że nie warto,że zasługujesz na Kogoś lepszego,bo mnie te słowa raczej nie pocieszały nigdy, a wręcz miały odwrotny skutek,bo ja się wtedt zapieram i mówie że warto,bo był taki,siaki i wogle najlepszy bo ukochany.
Ja powiem Ci tak. Rób to co Ci serduszko podpowiada
I jesli czujesz że to jest facet Twoich marzeń ,facet z którym chcesz być i nie wyobrażasz sobie życia bez Niego to walcz.
Oczywiście,zdaje sobie sprawe że miał problem alkoholowy. ALe pomyśl - jak Ty bys się poczuła gdybyś miała jakiśproblem,a osoba która z którą jesteś 8 lat zostawia Cie bo sobie z tym nie radzisz. Może powinnaś wtedy nie zostawiać Go z tym wszystkim,ale za wszelką cene,wszystkimi możliwymi sposobami walczyć z tym jego nałogiem. To chyba za dużo powiedziane,ale miał z tym problem. A jesli bardzo się chce to można każdy problem rozwiązać! Kochana,mogliście iść na jakąś ugode,że idzie,tyle,a tyle razy na piwo z kumplami,jak przekroczy granice to nie ma sexu czy cos nie no żartuje,chce jakoś rozluźnić atmodfere,ale chodzi o to że jakoś byś Go tam ukarała,żeby odczuł że Cie to boli,a za swoje złe zachowanie poniesie konsekwencje.
Pytasz czy walczyć. Jak Go kochasz i jesteś tego w stu procentach pewna,jesli czujesz że nie ruszysz z miejsca bez Niego to walcz Ale subtelnie,bez rzucania się na szyje.
Ja wiem,że On z tą nową laską jest żeby sie jakos zadowolić,udowodnić sobie że daje bez Ciebie rade i że są dziewczyny która akceptuje go takim jakim jest.
ALe pomysl . Jego Nowa jest nim zauroczona czyli zaślepiona!!! Minie troche czasu i zobaczy że jej też to przeszkadza!
I wtedy Ty możesz wejśc do akcji. Ja czuje że ten facet naprawde Cie kocha.Ale musiałabyś mu pokazac że chcesz z nim być,że dasz mu wolną ręke w kwestii picia,ale wyznaczycie sobie pewne granice.
A że On sie teraz tak zachowuje pisząc takie coś to norma u facetów,wierz mi Uraziałby swoją dume gdyby teraz od razu do Ciebie wrócił. Ty Go zostawiłaś,a że to facet to prędko nie wróci. Jego EGO zostałoby szkodliwie naruszone

Cokolwiek zrobisz,masz w Nas wsparcie
__________________

slonecztunius jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 21:00   #4707
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez zielona0noc Pokaż wiadomość
Moim zdaniem on Cię kocha i tęskni, tylko poczuł się urażony: "nie chciałaś mnie takiego jakim jestem to teraz radź sobie sama". To duma. A Ty chciałabyś żeby wrócił i było tak jak kiedyś? Myślę, że on się pogubił i nie wie, co dalej. Chyba jednak powinnaś poczekać. Ale naprawdę Cię podziwiam, ze po 8 latach jakoś sobie radzisz. jesteś baardzo dzielna. Ja sobie tego nie wyobrażam. Na nowo uczyc się zyć samej to baardzo trudne, a po takim czasie to juz w ogóle masakra. Trzymaj się. Bądż silna pozdrawiam.
właśnie nie chciałabym zeby było tak jak kiedyś chiałam zeby coś zrozumiał, bo to ja z nim zerwałam. A on wydaje się zachwycony ze jest beze mnie. Pomyliłam się, liczyłam na jego zmiane a nie na zadowolenie. Ja jestem gotowa się zmienić, bo nie zawsze byłam aniołem ale najważniejsze zeby on też chciał coś zmienić. Bezmyślne proszenie o powrót nie wyjdzie mi na dobre. Bo wrócimy do starych , dobrze znanych problemów.Nie mogę tylko ja się starać. Błagać go nie będę.
Po 8 latach nagla samotnośc jest potworna. My ze sobą mieszkaliśmy, i teraz zostałąm w tym mieszkaniu sama. Na początku wyłam do poduszki, ale teraz już nie. Teraz naszła mnie jakaś, nazwałaby ją "drętwota". Siedze, nic mi się nie chce. Czytam, oglądam tv, spaceruje ale wszystko bez entuzjazmu.
Napisałam mu ze go kocham i zawsze kochałam, ze tęsknie ale chyba nic nie mogę zrobic więcej. Ruch należy do niego- tak mi się wydaje.
Nie wiem jak naucze się żyć sama, człowiek wszystko zniesie i do wszystkiego się przyzwyczai ale po co?
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 21:05   #4708
smutna24
Raczkowanie
 
Avatar smutna24
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 343
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

O jeny babki czy my znów nie idziemy za daleko??? czemu to kobieta ma go zbawiać, ratować, godzić sie na chlanie i na wszystko inne?? Bo kocha??? Wiem, ze czasu trochę zleciało i to co złe zaciera się w pamieci...Ale przeciez musiało byc zle, ze tak zdecydowała..

Moja kolezanka tez sie rozstała, bo on pił, bo bez 3 piw nie umiał...I tylko ona wie ile razy przyszła a nic nie bylo zrobione, ile razy sprzątała jego wymioty z podłogi i ile razy sie obawiała co zastanie, gdzie on jest i co jeszcze wykręci....

Nie idealizujmy proszę! Co on robi?? bawi sie dalej i to jeszcze z inną....
Przeciez dobrze zrobiła i co ze po 8 latach......Jeszcze 10 trzeba by znów kiedys na to forum trafić i miec jeszcze 3 dzieci????

Przykre ze my tak szybko zapominamy to co złe.....
__________________
2 UDOWODNIONE ZDRADY,0 SZACUNKU,ROZKAZYWANIE,WYZ YWANIE,MOJA PRACA I JA TO NIC, " DOSTOSUJ SIE ALBO KONIEC"....ITD =
EXIOR NA SPŁYW




smutna24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 21:08   #4709
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
właśnie nie chciałabym zeby było tak jak kiedyś chiałam zeby coś zrozumiał, bo to ja z nim zerwałam. A on wydaje się zachwycony ze jest beze mnie. Pomyliłam się, liczyłam na jego zmiane a nie na zadowolenie. Ja jestem gotowa się zmienić, bo nie zawsze byłam aniołem ale najważniejsze zeby on też chciał coś zmienić. Bezmyślne proszenie o powrót nie wyjdzie mi na dobre. Bo wrócimy do starych , dobrze znanych problemów.Nie mogę tylko ja się starać. Błagać go nie będę.
Po 8 latach nagla samotnośc jest potworna. My ze sobą mieszkaliśmy, i teraz zostałąm w tym mieszkaniu sama. Na początku wyłam do poduszki, ale teraz już nie. Teraz naszła mnie jakaś, nazwałaby ją "drętwota". Siedze, nic mi się nie chce. Czytam, oglądam tv, spaceruje ale wszystko bez entuzjazmu.
Napisałam mu ze go kocham i zawsze kochałam, ze tęsknie ale chyba nic nie mogę zrobic więcej. Ruch należy do niego- tak mi się wydaje.
Nie wiem jak naucze się żyć sama, człowiek wszystko zniesie i do wszystkiego się przyzwyczai ale po co?
Właśnie kochana, gdybys prosiła o powrót to byłoby jak dawnije. To on musi zrozumieć i docenić. On musi chcieć dla WAS. I ja wierzę, że on Cie kocha i nie przejdzie obok tego obojętnie. Teraz chce ci po prostu pokazać, że go uraziłaś i że on nie będzie na Twoje zawołanie. Teraz pokazuje swoją dumę, Ale to z czasem mu minie i zacznie dostrzegać, co jest najważniejsze. Zobaczysz. Masz rację. I nie dziwię się, że nie chcesz żyć sama po tym jak żyłąś z człowiekiem, którego kochałaś 8 lat. Zobaczysz, w końcu do niego dotrze. Życzę Ci tego z całego serca
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-07-10, 21:13   #4710
zielona0noc
Rozeznanie
 
Avatar zielona0noc
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 706
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez smutna24 Pokaż wiadomość
O jeny babki czy my znów nie idziemy za daleko??? czemu to kobieta ma go zbawiać, ratować, godzić sie na chlanie i na wszystko inne?? Bo kocha??? Wiem, ze czasu trochę zleciało i to co złe zaciera się w pamieci...Ale przeciez musiało byc zle, ze tak zdecydowała..

Moja kolezanka tez sie rozstała, bo on pił, bo bez 3 piw nie umiał...I tylko ona wie ile razy przyszła a nic nie bylo zrobione, ile razy sprzątała jego wymioty z podłogi i ile razy sie obawiała co zastanie, gdzie on jest i co jeszcze wykręci....

Nie idealizujmy proszę! Co on robi?? bawi sie dalej i to jeszcze z inną....
Przeciez dobrze zrobiła i co ze po 8 latach......Jeszcze 10 trzeba by znów kiedys na to forum trafić i miec jeszcze 3 dzieci????

Przykre ze my tak szybko zapominamy to co złe.....


Moim zdaniem zaakceptowanie picia lub wyznaczenie mu za to jakis kar nie jest żadnym rozwiązaniem, bo to przeciez nie dziecko. I tez jestem zdania, że dobrze zrobiłaś, że go zostawilas, bo musi sam zrozumieć, żeby było lepiej. I jesli to zrozumie, a Ty go kochasz i oboje będziecie chieli to naprawiać to ok super.
Smutna to prawda, kobieta szybko potrafi wymazać z pamięci to, co złe. Naprawdę. I to przerażające, bo przez to cierpimy
__________________
When I grow up
I wanna be famous
I wanna be a star
I wanna be in movies
zielona0noc jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:26.