Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-08-03, 22:07   #31
conslusion
Rozeznanie
 
Avatar conslusion
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 586
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Jestem w stanie zrozumieć, że sytuacja w jakiej się znajdujesz jest dla ciebie kłopotliwa i krępująca. Ale musisz się przełamać i powiedzieć o tym chłopakowi - i tobie będzie lżej i jemu pewnie też, bo wreszcie dowie się o co chodzi.
Jesteście ze sobą już jakiś czas, piszesz, że to wspaniały facet - zrozumie, nie będzie oceniał cię przez pryzmat miejsca,w którym mieszkasz i pewnie nawet nie bardzo będzie zaprzątał sobie tym głowę.

Takie ukrywanie się i duszenie pewnych spraw w sobie jest niedobre i dla ciebie i dla niego.
conslusion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-03, 23:20   #32
Monial88
Raczkowanie
 
Avatar Monial88
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Ostrowiec
Wiadomości: 227
GG do Monial88
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Napisze i ja cos od siebie. Przedstawie Ci sytuacje z drugiej strony.
Jestem z TZ 1,5 roku.
Jego sytuacja wyglada tak : mieszka od mojego miasta te 10 km, wies jak wies, nie mieszka przy drodze, trzeba jechac przez las ... ogolnie tam u niego to tylko pola, i lasy, w sumie nic wiecej. Z rodzicami i babcia nie mieszka, oni maja oddzielny dom, okolo 100 m od tego co on mieszka. A on mieszka w domku po stryjence, normalna chatka, jedno pomieszczenie, jakis tak jakby ganek, i spizarka, w ktorej i tak ma jakies tam samochodowe swoje *******y. Lazienki nie ma, ani u niego ani tam u jego rodzicow. Jest wychodek. Ten jego domek, prawie sie wali, rok temu robila malowanie, ale farba odpada od scian, sciany popekane takie krzywe, myje sie w misce, tak samo w misce garnki. Wode przynosi sobie z podworka od rodzicow. Podloga tez pozostawia wiele do zyczenia. Ogrzewania nie ma, tzn jest stary piec, w ktorym pali sie drzewem. Ogolnie rzecz biorac jak on mowi dom ma ze 100 lat. Powaga. Rodzice maja gospodarstwo. Chodza sobie kurki, kaczki... niedaleko stoi obora i sa 2 krowki i kupa sama wiesz czego... Jego rodzice to prosci ludzie, tacy typowi ze wsi, babcia tez....
Do tego dochodza rowniez problemy rodzinne. U niego tylko mama pracuje, na poczcie wiec nie zarabia jakos duzo. Babcia wiadomo ma jakas rente... A ojciec, nic nie robi ...a w zasadzie jedno- pije. Ostatnio znikl na 4 dni.
Ogolnie nie przelawe sie, i jak sama widzisz rowniez "jest sie czego wstydzic".

I wiem ze on sie wstydzil na poczatku, spotykalismy sie na miescie ale w koncu mnie do siebie zabral. O ojcu opowiedzial mi po pewnym czasie, choc ja i tak sie domyslalam.... Pytal sie mnie czy mi nie przeszkadza ze tak mieszka, ze jego ojciec taki jest... Wiem ze mu ciezko... i chyba jeszcze bardziej bo tak jakby na mezczyznie ciazy cos takiego ze musi zapewnic kobiecie byt. A jak tu ... kiedy on ma jak ma.

A mi szczerze mowiac zwisa, jak on ma w domu, ze jego ojciec jest jaki jest... ja jestem z nim... a nie mama , tata, babcia, i calym przychowkiem. Owszem ciezko mi u niego zostac dluzej niz na 3 dni... bo mycie glowy i wogole ... ja mam bzika na tym punkcie ... no ale co jak co, lubie do niego jezdzic, lubie kontakt z natura ... lubie isc na spacer do lasu ... czy cos ... A najwazniejsze jaki on jest dla mnie...

Pozatym z moich rozmyslan cos ... wiesz ... ja mam tak przecietnie w domu ... blok, 2 pokoje ... na wszystko starcza ... niby ok, a w zyciu bywa roznie, akurat sie tak zlozylo, ze moj TZ ma gorzej ode mnie jesli o to chodzi... ale moglo tez byc tak, ze trafilabym na bogatego faceta, z wielkim domem i bog wie czym jeszcze ... i nie chcialabym byc przez niego odrzucona tylko dlatego ze ja jestem ta biedniejsza, ze mieszkam jak mieszkam.

Takze pogadaj z TZ, zrozumie, wytlumacz mu wszystko, bo to nie twoja wina, ze masz jak masz... Bedzie dobrze.
Tyle ode mnie. Zycze powodzenia! Zeby wszystko sie ulozylo I szczescia z TZ.
__________________
And as you move on, remember me, Remember us and all we used to be...

OSTROWIEC
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=290282

Ostrowczanki dbamy o siebie!
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=309156

Monial88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-03, 23:31   #33
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

eh mam podobnie - z tym, że ja niby mieszkam w środku miasta ale niestey babcia i wujkowie ( jej dwóch synów, braci mamy) to ludzie właśnie z serii starej daty na wsi ( co by nie obrażać całej wsi, mówie tylko o zwyczajach staruszków) i normlanie robią z podwórka wioche ;/
rozwalają wszystko na lewo i na prawo, tata to z kolei całymi dniami zbiera i porządkuje.. ale co tam na drugi dzień to samo ;/ walka z wiatrakami

na szczęscie mieszkamy osobno więc mam o tyle lepiej, ze z rodzicami w domu reszta nie ma nic do rzeczy.. ale no niestety przez to podwórko przejść trzeba ;/

a ta rodzinka oczywiście - ruszy sie jakiś stary grat a oni od razu atakują, że ich cenne rzeczy sie przestawia...


wiem z doswiadczenia, ze po prostu z takimi ludzmi nic sie niestety juz nie zrobi, oni zostali inaczej wychowaniu, inaczej zyli... trzeba to jakos "przeczekac" i wyjsc na swoje
a przed chlopakiem sie nie wstydz, Ty sie starasz jak mozesz ale przeciez nie mozesz sama ze wszystkim dac rady, on na pewno to zrozumie - wazne, ze o swoj pokoj dbasz, przejdziecie ten "gorszy" kawalek i tam sobie posiedzicie. To tylko chwilka a przesiez nie masz sie czego wstydzic bo jak juz mowili wstyd to krasc a Ty na pewno nie masz sie czego wstydzic bo przeciez tylko dbasz o porzadek jak i na ile mozesz.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 07:29   #34
AnetaYa
Raczkowanie
 
Avatar AnetaYa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 160
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Po tytule Twojej wiadomości pomyślałam, że jesteś z patologicznej rodziny, ale kiedy przeczytałam treść posta zrozumiałam jak bardzo się pomyliłam.

Twoi dziadkowie to ludzie starej daty, nie zmienią swoich przyzwyczajeń. Brud w kuchni i w domu - wez sie z siostra i z mama do sprzatania, sama dasz rade powyrzucac stare sloiki i zbede rupiecia (nie mowie o maszynach rolniczych ktore znajduja sie na podworku).

Twoim najwiekszym problemem jest to, ze nie dajesz szans swojemu chłopakowi - mysle, ze dla niego wazniejsze byloby poznac wreszcie rodzicow ukochanej niz krytykowac jej domostwo. Nie dajesz tez szans swoim rodzicom na poznanie swojego ukochanego - nie maja Ci tego za złe? nie jest im przykro? Wstydzisz sie swojego domu tak jakby panowala tam jakas patologia a przeciez Twoi rodzice i dziadkowie to przyzwoici ludzie, a balagan - coz z tym akurat mozna sie uporac.

Piszesz, ze mieszkacie u dziadkow, wiec jednak cos Ty i Twoja rodzina im zawdzieczacie.
__________________
Najwięcej powiedzą o mnie Ci, którzy mnie nie znają
AnetaYa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 08:24   #35
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

puello19, a może to wszystko obrócisz w żart?? Posmiejecie się razem z tego? Jeśli nie masz do tego takiego dystansu, to po rpostu powiedz swojemu chłopakowi o tym wszystkim, co tu napisałaś. Jeśli cię kocha, to na pewno zrozumie.
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 10:00   #36
haima
Rozeznanie
 
Avatar haima
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 576
GG do haima
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Moja, św. pamięci, babcia zawsze powtarzała, że "JAK NIE WYJDZIE NA BRÓDNO TO NA CZYSTO TRUDNO". Powiedz swojemu chłopakowi to co napisałaś na forum. Jeżeli jest inteligentny będzie mu obojetnie w jakich warunkach obecnie mieszkasz. Ty tez nie powinnaś się tym przejmować, bo wiesz, że taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie. Pomysł z wydrukowaniem posta nie jest wg mnie za dobry. Chłopak może poczuć się dotkniety, że najpierw opowiedziałaś wszystko na "jakimś forum", a dopiero później mu. Jeżeli nie możesz się przełamać napisz do niego list i wyślij albo mu wręcz. Wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem. Zaproś go do siebie, bo chłopakowi pewnie jest na prawdę bardzo przykro i myśli, że się go wstydzisz.
haima jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 12:58   #37
pytton
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 443
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

są same plusy zaprowadzenia go do domu:
- umocnicie swój związek, bo przełamiesz się wreszcie
- kolejny sytuacja, kiedy mu zaufasz
- brak jakichkolwiek nieporozumień ze względu twojego mieszkania

nie szata zdobi człowieka. W domu nie do końca chodzi o to, jak co wygląda. Przede wszystkim liczy się klimat. Mam znajomą, która mieszka w super, hiper, mega domu, a mało kto się tam czuje komfortowo. Mam rodzinę, która mieszka na wsi, dom w identycznym stanie jakim opowiadasz, stare meble, podłogi, dywany, zasłony, jest ten "typowy" zapach, ale zawsze jest posprzątane, widać, że gospodarze się starają, są życzliwi, jest dobra ATMOSFERA i.. tam mogłabym nawet mieszkać! Co roku wyjeżdżałam tam na całe wakacje, bo jest cudownie. gości mało też nie mają
z tego co wyczytałam, to studiujesz, więc twój TŻ nie jest młody. Wydaje mi się, że powinien Cię zrozumieć i poznać przez te 7 miesięcy, żeby nie oceniać Cię po stanie domu, w którym i tak przebywasz tylko w weekendy
pytton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-04, 13:05   #38
Alessandra666
Raczkowanie
 
Avatar Alessandra666
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 105
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez puella19 Pokaż wiadomość
Witam. Mam inne konto na Wizażu, ale chcę w tym temacie pozostać całkowicie anonimowa. O tym problemie nie rozmawiałam do tej pory z nikim, a na forum łatwiej się wygadać i poprosić o radę....

Od prawie roku spotykam się ze wspaniałym chłopakiem, od 7 miesięcy jesteśmy razem. Mieszkamy 25 km od siebie, on w mieście, ja we wsi pod tym miastem. Na co dzień studiuję w innym mieście, na weekendy wracam do domu i spotykam się z TŻ. Zawsze widujemy się albo u niego w domu, czasem gdzieś wychodzimy, parę razy on przyjechał do mnie do miasta, w którym studiuję i pomieszkuję. W moim domu rodzinnym nie był ani razu, przez prawie rok znajomości... Widujemy się średnio raz w tygodniu w roku akademickim, teraz w wakacje 2-3 razy w tygodniu.

TŻ wiele razy na początku proponował, że do mnie przyjedzie, że mnie odwiedzi, ale zawsze znalazlam jakąś wymówkę - albo i tak jadę do jego miasta coś załatwić, albo coś tam, byle nie dopuścić do sytuacji, że on do mnie przyjedzie... Po pewnym czasie zorientował się, że coś jest nie tak i zapytal, czy mam jakieś powody, dla ktorych nie chcę go do siebie zaprosić... Powiedzialam, że ze względu na pewne moje osobiste sprawy, wolałabym nie spotykać się u mnie w domu... Zrozumial, nie nalegał, nie wypytywał...

Przyczyny takiego stanu rzeczy są takie:
Mieszkam na wsi, z dziadkami, ktorzy mają gospodarstwo... Jest to malutkie, podupadłe gospodarstwo, które praktycznie nie przynosi zysków, wręcz przeciwnie.. Dziadkowie jednak są starej daty gospodarzami i dla nich walające się po całym podwórku maszyny, kępki słomy, biegające wszędzie kury są powodem do dumy. Niczego nie pozwalają wyrzucić, nawet starej wanny walającej się gdzieś pod domem (bo jeszcze się przyda), podwórko wygląda strasznie...

Dom również jest w okropnym stanie... Moi rodzice budują nowy dom, do którego przeprowadzimy się jednak dopiero za około rok. Wyprowadzamy się, zamiast robić remont w starym domu, gdyż z dziadkami nie da się mieszkać. Nie szanują mojego Taty, gdyż nie zgodził się zostać rolnikiem i przejąć gospodarstwa, wybrał normalną pracę. Do wszystkiego się wtrącają, prawie rozbili małżeństwo moich rodziców.. Tak dłużej nie da się żyć, dlatego wyprowadzka.




Obecny dom nie nadaje się jednak, by zaprosić kogokolwiek... Schody się niemal rozsypują, w pęknięciach powyrastała trawa... Podłogi są stare, dziurawe, zamiast paneli czy parkietu są stare deski... Ja bardzo dbam o porządek, regularnie sprzątam w swoim pokoju, w łazience, ale ciężko, bym utrzymala sama porządek w mieszkaniu naszym (2 pokoje, kuchnia, łazienka) i dziadków (kuchnia, pokój, łazienka), gdy studiuję w innym mieście, a do domu wracam tylko na weekend...
Mój pokój nie jest w porównaniu z innymi taki zły, choć część mebli jest bardzo stara, a podłoga okropna, bardzo dbam o porządek i ogólnie wystrój.. Do mojego pokoju idzie się jednak przez kuchnię, a tam jest dramat... Moi Rodzice w ogóle nie czują potrzeby sprzątania tam, wszędzie walają się jakieś słoiki, stare gazety, tuż obok kuchenki stoi stary, podrdzewiały piec, zlewozmywak jest cały obtłuczony, kran ledwie się trzyma, a instalacja jest tak stara, że nie da się tego kranu wymienić... Każda szafka jest z innej bajki, wszystkie są stare, ledwie się trzymają... Na ścianach jest grzyb. teraz niby będzie jakieś malowanie (z własnych pieniędzy muszę je sfinansować, bo moi Rodzice nie chcą dać ani grosza na remont domu, ktory de facto nie jest ich... ), ale obawiam się, że niewiele ono da, grzyb wyjdzie szybko znowu...

Nie opisalam wszyskiego, post byłby za długi, ale ogólnie dom nie nadaje się do mieszkania, a co dopiero do zapraszania do niego gości... I jak ja mam zaprosić tam TŻ? Oczywiście, bardzo bym chciała, by do mnie przyjechał, chętnie bym ugotowala coś dobrego, wzięła go gdzieś na spacer, ale nie wyobrażam sobie, że on zobaczy, w jakich warunkach mieszkam... Częsciowo go uprzedzalam, że budowa nowego domu pochłania wszelkie pieniądze, a w starym od dawna nie było żadnego remontu, ale nie wie, jak do końca ten mój dom wygląda... Wiadomo, dom i to, w jakim jest stanie, częściowo świadczy o człowieku, a zagrzybione ściany, rozpadający się kran i popękane schody dobrego świadectwa nie wystawią...

Większego remontu nie będzie, nie ma on sensu w związku z planowaną przeprowadzką... Dziadkowie u siebie remontu również nie zrobią, choć pieniądze mają, bo oni jeśli mają do wyboru wymienić nieszczelne, parujące okna u siebie lub w chlewie u zwierząt, wybiorą chlew... Tym sposobem dopiero po moich długich prośbach w oknach w domu wymieniono szyby - poprzednie były całe białe od pary wewnątrz...

Z drugiej strony dziwnie się czuję wobec TŻ i jego rodziców, że to ja praktycznie zawsze do niego przyjeżdżam, niektórzy uważają, że dziewczyna jeżdżąca do chłopaka się nie szanuje (ja bynajmniej tak nie uważam, ale bardzo chciałabym, by mój TŻ przyjechal czasem do mnie...) Niestety, sytuacja na to nie pozwala...

Inną kwestią jest moja sytuacja rodzinna... O niej TŻ też niewiele wie, nie mówiłam, by nie traktował mnie z tego powodu jakoś inaczej...
Moja Mama nie pracuje, zajmuje się niepełnosprawną Babcią... Kilka lat temu zachorowała na depresję, leczy się u psychistry, bierze leki, które ją otępiają.. Od 15. roku życia nie mogę liczyć na jej wsparcie, jestem odpowiedzialna za siebie i w praktyce za wychowanie mojej młodszej siostry...Staram się ją chronić, by nie wiedziala o wszystkich złych rzeczach...
Tata pracuje za granicą, jego praca polega na ciągłych, kilkumiesięcznych wyjazdach z Polski, obecnie w związku z kryzysem ma problemy z kontraktami...
Sytuacja finansowa nie jest zła, Tata zarabia na tyle, że wystarcza na życie, na moje studia i stopniowe wykańczanie nowego domu... Z zewnątrz może to jednak wyglądać tragicznie - niepracująca matka, ojciec również chwilowo bez pracy... Nie chcę, by TŻ o tym wiedział, źle bym się czuła, gdyby nie pozwalał mi czasem zapłacić za lody czy nie chciał przyjąć prezentu na rocznicę czy inną okazję...

Wiem, że po tym, co napisałam, mogą posypać się uwagi, że nie wyobrażacie sobie nie zaprosić TŻ do domu, że jestem pustą księżniczką, ktora przejmuje się tym, co ludzie pomyślą itd...
Ja jednak zostałam tak wychowana, że o pieniądzach się nie rozmawia... Wstydzę się przed TŻ swojej sytuacji rodzinnej, swojego zapuszczonego domu...

Bardzo chcialabym pracować, by zarobić choć trochę pieniędzy na remont w domu i by pomóc rodzicom... Mieszkam jednak w malutkiej wsi, z której nie ma dojazdu NIGDZIE... PKS kursuje w wakacje raz na 3 godziny, nie mam możliwości podjąć pracy w mieście, gdyż po prostu nie mialabym jak dojeżdżać, a u mnie nie ma pracy... Niby jest to wieś, ale nie ma nawet działalności rolniczej, by przyjąć się do pracy sezonowej... Bez dobrych znajomości nie ma mowy o pracy...

Nie wiem, czy coś mi poradzicie, głównie chyba chciałam się wygadać... Nie radzę sobie z tym, chciałabym być całkiem szczera wobec TŻ, ale jie potrafię mu o wszystkim tym opowiedzieć, chyba duma mi nie pozwala się do tego wszystkiego przyznać...

Poprostu powiedz mu to co napisałas w swoim poscie,przeciez zrozumie
Alessandra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 13:30   #39
Verdina
Raczkowanie
 
Avatar Verdina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Moje zdanie jest takie: nic nie musisz.
Jeżeli nie czujesz się gotowa, żeby przyprowadzać TŻ do domu, ani nie czujesz się na siłach, żeby tłumaczyć mu zawiłości związane z Twoją rodziną to nie ma powodu, żebyś się do tego zmuszała.
Co innego, gdybyście zaraz mieli brać ślub, albo np. jego rodzice zapałaliby niepohamowaną chęcią poznania Twoich. No to wtedy powinnaś się jakoś wytłumaczyć, ustosunkować do tematu. Ale w tych warunkach, jakie opisujesz to uważam, że Twoja rodzina to temat intymny i nie musisz nikomu podawać na tacy całego swojego prywatnego życia. Nawet jeśli chodzi o Twojego TŻ.
Verdina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 14:50   #40
mufffinka
Przyczajenie
 
Avatar mufffinka
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

ja po czesci cie rozumiem- sama nie mam luksusow w domu,mieszkam na wsi z dziadkami, ktorzy musza miec oddzielne pokoje (bo juz poprostu ich nic poza mieszkaniem nie laczy) i przez to musze miec pokoj z bratem... takze co mi po tym ze moj domek sie moze nie sypie- skoro i tak nie mam gdzie zaprosic mojego chlopaka bo moj braciszek wiecznie siedzi przed komputerem... a moi rodzice uwazaja ze jestesmy rodzenstwem i jest nas tylko dwoje (oni pochadza z wielodzietnych rodzin) wiec spokojnie powinnismy sobie dac rade... a ja chceialabym zaprosic mojego chlopaka do mnie- a przeciez nie bedziemy siedzieli wiecznie z moim bratem;/
mufffinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-04, 15:03   #41
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Puello, nie masz czego sie wstydzic .
Jesli nie umiesz powiedziec, napisz do niego - tak samo, jak napisalas na Wizaz, konkretnie, bez afektacji, szczerze.
Najwazniejsze, zeby to wiedzial, a nie zachodzil w glowe i snul (byc moze nietrafne i bledne) domysly.
Nie musisz go zaraz zapraszac, ale niech on wie, dlaczego. Zrozumie.
Trzymam kciuki mocno za Twoja odwage!
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-04, 21:18   #42
marvilhosa
Przyczajenie
 
Avatar marvilhosa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

ja tez uwazam, ze nie masz sie czym martwic. sluchaj, moje zdanie jest takie, ze jesli on Cie kocha, to wszystko zrozumie, moze powiedz mu, ze budujecie nowy dom a w tym starym zwyczajnie nie ma warunkow.. przeciez nie bedzie to trwac w nieskonczonosc.. nie przejmuje sie, rozumiem Cie i wiem ze nie jest Ci milo... pogadaj z nim szczerze, powiedz ze zalezy Ci zebyscie ten czas razem spedzali fajnie, a nie przy asyscie dziadkow. a rodzicami sie nie przejmuj, czasy sie zmienily, to ze dziewczyna jezdzi do chlopaka nie swiadczy o niej zle glowa do gory!
marvilhosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 00:22   #43
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

W 100% rozumiem Twoje obawy, bo miałam identyczne... mojego TŻ przyprowadziłam do domu po... roku znajomości. Powiem Ci, że to był największy błaąd jaki mogłam popełnic... a dlaczego? Bo mogłam to zrobic dużo wcześniej!!! Powiedziałam mu później dlaczego tak było i że bardzo wstydzę się tego, że mój dom nie jest wyremontowany, że tapety odpadają, że nie mam nawet kafelków w łazience, że praktycznie wszystko jest stare, odpadające... a On wiesz co zrobił? Zaśmiał się, przytulił i powiedział "Przecież nie chcę wyjśc za Twój dom, tylko za Ciebie Kochanie! Pomogę Ci się stąd wydostac bardzo Cię kocham..."... To jest już (od bardzo niedawna) mój były TŻ (ale z zupełnie innego powodu niż stan mojego domu), ale pamiętam, że od momentu gdy przyprowadziłam Go do swojego domu wszystko już szło z górki... lubił u mnie spac, często siedzieliśmy u mnie, jadł u mnie, kąpał się i wysiadywał a wszystko to zależy nie od ilości pieniędzy włożonych w mieszkanie, ale od domowników i atmosfery Ja w końcu poczułam wielki komfort psychiczny, bo zanim zdobyłam się na odwagę przyprowadzenia Go do domu przeżywałam to strasznie i miałam takie same obawy jak Ty. W tym momencie robisz straszny błąd, taki jak ja robiłam, bo budujesz wokół Was ogromny mur... zburz go wreszcie, jestem w 100% pewna, że to będzie najlepsza decyzja! W tym momencie myślę, że jest mu bardzo przykro. Każdy w takim przypadku pomyślałby, że wstydzisz się JEGO...

Pomysł, z pokazaniem mu posta jest według mnie głupi, bo tak jak już ktoś wcześniej napisał, Twój TŻ może poczuc się urażony, że wypisujesz o swoim problemie na forach do ludzi, których nie znasz nawet, a Jemu - Twojemu potencjalnemu partnerowi na całe życie (któremu powinnaś w końcu zaufac) nie chcesz powiedziec, ani pokazac... Uwierz, że Twoja sytuacja nie jest aż taka zła, bo Twoja rodzina to porządni ludzie, poza tym przecież budujecie dom, a Ty sprzątasz jesteś porządną dziewczyną, a przez sytuację taką jaką masz myślę, że i bardzo mądrą i nie rozpieszczoną księżniczką, bo życie nieźle dało Ci w kośc... studiujesz, chcesz wyjśc z tego domu, a On to doceni! I napewno będzie kochał jeszcze bardziej Bo za zalety się szanuje, a za wady kocha!!!

Ja wśród swoich znajomych mam dużo osób z "nie takiego jak trzeba" domu i są to nanormalniejsi ludzie jakich znam... sama z resztą też nie mam luksusów jak już wcześniej wspomniałam i uważam się za inteligentną i zaradną osobę. Moje rodzeństwo miało takie same problemy, ale każde z Nas w końcu się przełamało i naprawdę nikt nie narzeka Wiadomo opory zawsze są i będą, aby zaprosic"kogoś z zewnątrz", ale miej tą cywilną odwagę pokazac TŻowi swój świat, bo to są właśnie fundamenty udanego związku. Pozdrawiam cieplutko i trzymam mocno kciuki
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!

Edytowane przez KochanaGadzinka
Czas edycji: 2009-08-05 o 00:28
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 01:35   #44
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

"(...) usłyszałem wreszcie przestraszony głos Marylki i uznałem go za usprawiedliwienie wejścia w butach do tego domu, mimo, że zobaczyłem w sieni skromną wystawę kamaszy. Skręciłem na kuchnię, deski zaskrzypiały pod nogami. Przywarłem do podłogi, a pod nią odłogiem piszczeli biedy bezczelne szelesty, bieda, że ucho przyłóż, bieda, że oko wykol. Wiedzialem odtąd, że biedę pokochać będę musiał, że wszelkie jej ślady są jak pieprzyki na młodej skórze Marylkowej, że Nędza-ów przydomek podtatrzański, z biedy oswojonej i pokochanej się wykluł, bo przecie wszyscyśmy równi w miłości; bo nie ma na świecie mienia większego niż mieć siebie nawzajem."
"Widmokrąg" Wojciech Kuczok
fragment



Droga autorko, pamiętaj o tym zawsze i wszędzie, bez względu na to, w jakich warunkach przyjdzie Ci żyć. Najważniejsze jest to, co człowiek ma w sercu, to co łączy dwoje ludzi... a nie bogactwo i przepych... Życzę duzo szczescia i więcej wiary w to, że jeszcze istnieja ludzie, dla których takie 'pierdoły' nie mają znaczenia. Pozdrawiam.
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.

Edytowane przez sweetish
Czas edycji: 2009-08-05 o 01:36
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 07:47   #45
mtynai
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 754
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Chyba niepotrzebnie się obawiasz, jak kocha to nie będzie miało dla niego znaczenia, że mieszkasz tak jak mieszkasz.
Wysprzątaj co się da (powyrzucaj graty, pomyj, poszuruj...) i go zaproś.
Cytat:
Napisane przez Wroclovianka Pokaż wiadomość
Po cześci Cie rozumiem, ale że przed TŻ się wstydzisz - to nie. Przeciez to nie Twoja wina, ze dziadkowie tak mieszkają i jeżeli chłopak tego nie zrozumie i zacznie Cie inaczej postrzegać przez pryzmat tego jak mieszkasz to jak dla mnie okaże się nic nie wartą Nie wstydz się, bo nie masz czego. Niech się wstydzą dziadkowie a nie Ty.
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Wiesz co, jesteście już kilka miesięcy, porozmawiaj ze swoim chłopakiem. Po prostu powiedz mu to wszystko co teraz napisałaś na Wizażu. Wiem, że bedzie Ci ciężko, ale chyba musisz skoro chcesz z nim dalej być i zaprosić go do siebie. Nie ma co chłopaka oszukiwać, szczerość przede wszystkim. I nie wstydź się, bo to nie Twój dom tylko dziadków. Ty tam tylko mieszkasz i nie mieszkasz sama więc jedynie po części jesteś odpowiedzialna za porządek. TŻ powinien zrozumieć.
Nie martw się
wysprzątaj co się da i koniecznie porozmawiaj z Tż
powiedz mu o wszystkim, przecież nie przestanie Cię kochać.

poza tym wie, że Twoi rodzice budują nowy dom.. a to pochłania dużo pieniędzy.

nie przejmuj się, nie martw
szczerość przede wszystkim !
głowa do góry
__________________
No matter how great the talent or efforts, some things just take time.
You can't produce a baby in one month by making nine women pregnant.

Warren Buffet
mtynai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 09:34   #46
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

A dlaczego nie możesz podjąc pracy w mieście, skoro masz tam mieszkanie, w ktorym mieszkasz podczasz roku akademickiego?
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 12:28   #47
puella19
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 22
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez lily92920 Pokaż wiadomość
A dlaczego nie możesz podjąc pracy w mieście, skoro masz tam mieszkanie, w ktorym mieszkasz podczasz roku akademickiego?

Tam mieszkam w akademiku, więc gdy w wakacje jestem w domu, nie muszę płacić tych kilkaset zł za akademik + kolejne kilkaset na utrzymanie się tam. To, co zarobiłabym tam w wakacje, wystarczyłoby mi na utrzymanie w tamtym mieście, ale co z tego... Pieniądze byłyby mi potrzebne nie na nowe ubrania itd. (choć chciałabym, oczywiście ), ale na jaki taki remont choćby u siebie w pokoju. A jeśli mam do wyboru spędzić czas w domu, spróbować ogarnąć co się da, poświęcić czas siostrze i mieć do TŻ 25 km zamiast 80 lub mieszkać przez 3 miesiące z dala od wszystkich, to wiadomo, że wybiorę dom. Chciałabym pracować u siebie, ale w mojej okolicy o pracę bardzo ciężko, a do miasta nie dałabym rady dojeżdżać...

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Cytat:
Napisane przez KochanaGadzinka Pokaż wiadomość
W 100% rozumiem Twoje obawy, bo miałam identyczne... mojego TŻ przyprowadziłam do domu po... roku znajomości. Powiem Ci, że to był największy błaąd jaki mogłam popełnic... a dlaczego? Bo mogłam to zrobic dużo wcześniej!!! Powiedziałam mu później dlaczego tak było i że bardzo wstydzę się tego, że mój dom nie jest wyremontowany, że tapety odpadają, że nie mam nawet kafelków w łazience, że praktycznie wszystko jest stare, odpadające... a On wiesz co zrobił? Zaśmiał się, przytulił i powiedział "Przecież nie chcę wyjśc za Twój dom, tylko za Ciebie Kochanie! Pomogę Ci się stąd wydostac bardzo Cię kocham..."... To jest już (od bardzo niedawna) mój były TŻ (ale z zupełnie innego powodu niż stan mojego domu), ale pamiętam, że od momentu gdy przyprowadziłam Go do swojego domu wszystko już szło z górki... lubił u mnie spac, często siedzieliśmy u mnie, jadł u mnie, kąpał się i wysiadywał a wszystko to zależy nie od ilości pieniędzy włożonych w mieszkanie, ale od domowników i atmosfery Ja w końcu poczułam wielki komfort psychiczny, bo zanim zdobyłam się na odwagę przyprowadzenia Go do domu przeżywałam to strasznie i miałam takie same obawy jak Ty. W tym momencie robisz straszny błąd, taki jak ja robiłam, bo budujesz wokół Was ogromny mur... zburz go wreszcie, jestem w 100% pewna, że to będzie najlepsza decyzja! W tym momencie myślę, że jest mu bardzo przykro. Każdy w takim przypadku pomyślałby, że wstydzisz się JEGO...

Pomysł, z pokazaniem mu posta jest według mnie głupi, bo tak jak już ktoś wcześniej napisał, Twój TŻ może poczuc się urażony, że wypisujesz o swoim problemie na forach do ludzi, których nie znasz nawet, a Jemu - Twojemu potencjalnemu partnerowi na całe życie (któremu powinnaś w końcu zaufac) nie chcesz powiedziec, ani pokazac... Uwierz, że Twoja sytuacja nie jest aż taka zła, bo Twoja rodzina to porządni ludzie, poza tym przecież budujecie dom, a Ty sprzątasz jesteś porządną dziewczyną, a przez sytuację taką jaką masz myślę, że i bardzo mądrą i nie rozpieszczoną księżniczką, bo życie nieźle dało Ci w kośc... studiujesz, chcesz wyjśc z tego domu, a On to doceni! I napewno będzie kochał jeszcze bardziej Bo za zalety się szanuje, a za wady kocha!!!

Ja wśród swoich znajomych mam dużo osób z "nie takiego jak trzeba" domu i są to nanormalniejsi ludzie jakich znam... sama z resztą też nie mam luksusów jak już wcześniej wspomniałam i uważam się za inteligentną i zaradną osobę. Moje rodzeństwo miało takie same problemy, ale każde z Nas w końcu się przełamało i naprawdę nikt nie narzeka Wiadomo opory zawsze są i będą, aby zaprosic"kogoś z zewnątrz", ale miej tą cywilną odwagę pokazac TŻowi swój świat, bo to są właśnie fundamenty udanego związku. Pozdrawiam cieplutko i trzymam mocno kciuki

Dziękuję Ci bardzo za tę wypowiedź.. Wiem, że mój TŻ zareagowałby podobnie, nic złego by nie powiedział, nic złego o mnie nie pomyślał, a warunkami u mnie by się nie przejął, co najwyżej zdziwił...
Prawdopodobnie zaskoczyłoby go to, że tylko z powodu wyglądu domu nie chciałam go zaprosić, bo nie wiem, co on myśli w kwestii przyczyny obecnego stanu rzeczy...
Czasem myślę sobie, że to bzdura, czym ja się przejmuję, że wystarczyłoby powiedzieć "Słuchaj, tylko się nie wystrasz, jak przyjedziesz do mnie, bo to stary dom i nie było remontu od dawna, więc wygląda jak wygląda". Potem jednak jadę do niego, widzę jego czyściutkie, wyremontowane mieszkanie, choć małe i nie jakieś szczególnie nowoczesne, to widać, ze zadbane, i myślę sobie, jak ja go do siebie zaproszę, co on sobie pomyśli... Głupie i niepotrzebne, wiem....
Odwiedzał mnie kilka razy w mieście, w którym studiuję, a tam swój mały pokoik w akademiku mam czyściutki, wysprzątany i tam nie mam oporów go zaprosić, choć to tylko akademik...

W każdym razie wiem, że masz stuprocentową rację, że tworzę jakiś mur między nami, który na pewno nie jest dobry dla związku...
W najbliższym czasie mam mały remont (malowanie i takie tam), więc zobaczymy, jak potem będzie wszystko wyglądało...
W każdym razie zamierzam porozmawiać z chłopakiem, tylko nie wiem, kiedy się na to odważę...
puella19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 12:33   #48
Little miau miau
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: miejska dżungla
Wiadomości: 566
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Wiesz co? Ja bym po prostu pokazała mu tego posta, którego tu napisałaś.

On wtedy zrozumie doskonale wszystko - i jak go zaprosisz będzie łatwiej mu znaleźc sie w sytuacji, ty nie będziesz musiala poruszac trudnych tematów.

Czasami słowo pisane pomaga - zwlaszcza, że tu napisalas szczerze
Little miau miau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 15:39   #49
mimoWSZYSTKO200
Raczkowanie
 
Avatar mimoWSZYSTKO200
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez puella19 Pokaż wiadomość
Witam. Mam inne konto na Wizażu, ale chcę w tym temacie pozostać całkowicie anonimowa. O tym problemie nie rozmawiałam do tej pory z nikim, a na forum łatwiej się wygadać i poprosić o radę....

Od prawie roku spotykam się ze wspaniałym chłopakiem, od 7 miesięcy jesteśmy razem. Mieszkamy 25 km od siebie, on w mieście, ja we wsi pod tym miastem. Na co dzień studiuję w innym mieście, na weekendy wracam do domu i spotykam się z TŻ. Zawsze widujemy się albo u niego w domu, czasem gdzieś wychodzimy, parę razy on przyjechał do mnie do miasta, w którym studiuję i pomieszkuję. W moim domu rodzinnym nie był ani razu, przez prawie rok znajomości... Widujemy się średnio raz w tygodniu w roku akademickim, teraz w wakacje 2-3 razy w tygodniu.

TŻ wiele razy na początku proponował, że do mnie przyjedzie, że mnie odwiedzi, ale zawsze znalazlam jakąś wymówkę - albo i tak jadę do jego miasta coś załatwić, albo coś tam, byle nie dopuścić do sytuacji, że on do mnie przyjedzie... Po pewnym czasie zorientował się, że coś jest nie tak i zapytal, czy mam jakieś powody, dla ktorych nie chcę go do siebie zaprosić... Powiedzialam, że ze względu na pewne moje osobiste sprawy, wolałabym nie spotykać się u mnie w domu... Zrozumial, nie nalegał, nie wypytywał...

Przyczyny takiego stanu rzeczy są takie:
Mieszkam na wsi, z dziadkami, ktorzy mają gospodarstwo... Jest to malutkie, podupadłe gospodarstwo, które praktycznie nie przynosi zysków, wręcz przeciwnie.. Dziadkowie jednak są starej daty gospodarzami i dla nich walające się po całym podwórku maszyny, kępki słomy, biegające wszędzie kury są powodem do dumy. Niczego nie pozwalają wyrzucić, nawet starej wanny walającej się gdzieś pod domem (bo jeszcze się przyda), podwórko wygląda strasznie...

Dom również jest w okropnym stanie... Moi rodzice budują nowy dom, do którego przeprowadzimy się jednak dopiero za około rok. Wyprowadzamy się, zamiast robić remont w starym domu, gdyż z dziadkami nie da się mieszkać. Nie szanują mojego Taty, gdyż nie zgodził się zostać rolnikiem i przejąć gospodarstwa, wybrał normalną pracę. Do wszystkiego się wtrącają, prawie rozbili małżeństwo moich rodziców.. Tak dłużej nie da się żyć, dlatego wyprowadzka.

Obecny dom nie nadaje się jednak, by zaprosić kogokolwiek... Schody się niemal rozsypują, w pęknięciach powyrastała trawa... Podłogi są stare, dziurawe, zamiast paneli czy parkietu są stare deski... Ja bardzo dbam o porządek, regularnie sprzątam w swoim pokoju, w łazience, ale ciężko, bym utrzymala sama porządek w mieszkaniu naszym (2 pokoje, kuchnia, łazienka) i dziadków (kuchnia, pokój, łazienka), gdy studiuję w innym mieście, a do domu wracam tylko na weekend...
Mój pokój nie jest w porównaniu z innymi taki zły, choć część mebli jest bardzo stara, a podłoga okropna, bardzo dbam o porządek i ogólnie wystrój.. Do mojego pokoju idzie się jednak przez kuchnię, a tam jest dramat... Moi Rodzice w ogóle nie czują potrzeby sprzątania tam, wszędzie walają się jakieś słoiki, stare gazety, tuż obok kuchenki stoi stary, podrdzewiały piec, zlewozmywak jest cały obtłuczony, kran ledwie się trzyma, a instalacja jest tak stara, że nie da się tego kranu wymienić... Każda szafka jest z innej bajki, wszystkie są stare, ledwie się trzymają... Na ścianach jest grzyb. teraz niby będzie jakieś malowanie (z własnych pieniędzy muszę je sfinansować, bo moi Rodzice nie chcą dać ani grosza na remont domu, ktory de facto nie jest ich... ), ale obawiam się, że niewiele ono da, grzyb wyjdzie szybko znowu...

Nie opisalam wszyskiego, post byłby za długi, ale ogólnie dom nie nadaje się do mieszkania, a co dopiero do zapraszania do niego gości... I jak ja mam zaprosić tam TŻ? Oczywiście, bardzo bym chciała, by do mnie przyjechał, chętnie bym ugotowala coś dobrego, wzięła go gdzieś na spacer, ale nie wyobrażam sobie, że on zobaczy, w jakich warunkach mieszkam... Częsciowo go uprzedzalam, że budowa nowego domu pochłania wszelkie pieniądze, a w starym od dawna nie było żadnego remontu, ale nie wie, jak do końca ten mój dom wygląda... Wiadomo, dom i to, w jakim jest stanie, częściowo świadczy o człowieku, a zagrzybione ściany, rozpadający się kran i popękane schody dobrego świadectwa nie wystawią...

Większego remontu nie będzie, nie ma on sensu w związku z planowaną przeprowadzką... Dziadkowie u siebie remontu również nie zrobią, choć pieniądze mają, bo oni jeśli mają do wyboru wymienić nieszczelne, parujące okna u siebie lub w chlewie u zwierząt, wybiorą chlew... Tym sposobem dopiero po moich długich prośbach w oknach w domu wymieniono szyby - poprzednie były całe białe od pary wewnątrz...

Z drugiej strony dziwnie się czuję wobec TŻ i jego rodziców, że to ja praktycznie zawsze do niego przyjeżdżam, niektórzy uważają, że dziewczyna jeżdżąca do chłopaka się nie szanuje (ja bynajmniej tak nie uważam, ale bardzo chciałabym, by mój TŻ przyjechal czasem do mnie...) Niestety, sytuacja na to nie pozwala...

Inną kwestią jest moja sytuacja rodzinna... O niej TŻ też niewiele wie, nie mówiłam, by nie traktował mnie z tego powodu jakoś inaczej...
Moja Mama nie pracuje, zajmuje się niepełnosprawną Babcią... Kilka lat temu zachorowała na depresję, leczy się u psychistry, bierze leki, które ją otępiają.. Od 15. roku życia nie mogę liczyć na jej wsparcie, jestem odpowiedzialna za siebie i w praktyce za wychowanie mojej młodszej siostry...Staram się ją chronić, by nie wiedziala o wszystkich złych rzeczach...
Tata pracuje za granicą, jego praca polega na ciągłych, kilkumiesięcznych wyjazdach z Polski, obecnie w związku z kryzysem ma problemy z kontraktami...
Sytuacja finansowa nie jest zła, Tata zarabia na tyle, że wystarcza na życie, na moje studia i stopniowe wykańczanie nowego domu... Z zewnątrz może to jednak wyglądać tragicznie - niepracująca matka, ojciec również chwilowo bez pracy... Nie chcę, by TŻ o tym wiedział, źle bym się czuła, gdyby nie pozwalał mi czasem zapłacić za lody czy nie chciał przyjąć prezentu na rocznicę czy inną okazję...

Wiem, że po tym, co napisałam, mogą posypać się uwagi, że nie wyobrażacie sobie nie zaprosić TŻ do domu, że jestem pustą księżniczką, ktora przejmuje się tym, co ludzie pomyślą itd...
Ja jednak zostałam tak wychowana, że o pieniądzach się nie rozmawia... Wstydzę się przed TŻ swojej sytuacji rodzinnej, swojego zapuszczonego domu...

Bardzo chcialabym pracować, by zarobić choć trochę pieniędzy na remont w domu i by pomóc rodzicom... Mieszkam jednak w malutkiej wsi, z której nie ma dojazdu NIGDZIE... PKS kursuje w wakacje raz na 3 godziny, nie mam możliwości podjąć pracy w mieście, gdyż po prostu nie mialabym jak dojeżdżać, a u mnie nie ma pracy... Niby jest to wieś, ale nie ma nawet działalności rolniczej, by przyjąć się do pracy sezonowej... Bez dobrych znajomości nie ma mowy o pracy...

Nie wiem, czy coś mi poradzicie, głównie chyba chciałam się wygadać... Nie radzę sobie z tym, chciałabym być całkiem szczera wobec TŻ, ale jie potrafię mu o wszystkim tym opowiedzieć, chyba duma mi nie pozwala się do tego wszystkiego przyznać...






Droga puella19 - uważam, że powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim TŻ.. zdaję sobie sprawę, że to dla Ciebie trudne.. ale szczerość w związku to podstawa, a on jest też po to, aby Cię wspierać w trudnych chwilach i podtrzymywać na duchu.
Gdy mu powiesz o swoich hm.. nie wiem jak to nazwać.. "problemach" na pewno okaże się wyrozumiały. Radziłabym, żebyście poszukali razem jakiejś kawalerki.. pracy dla Ciebie..
Nie mówię, że musicie razem mieszkać, ale dobrze byloby, gdyby TŻ Ci pomógł w jakiś sposób.. Nie wstydź się prosić o pomoc.. to przecież TWÓJ TOWARZYSZ ŻYCIA..
__________________








..czyżby w grudniu zostanę narzeczoną?
szczerze ? wątpię.
mimoWSZYSTKO200 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-05, 15:44   #50
90agnieszka90
Zakorzenienie
 
Avatar 90agnieszka90
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ok.Łodzi
Wiadomości: 5 245
GG do 90agnieszka90
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Powiem Ci że mam podobną sytuację-rok temu robiliśmy generalny remont w domu-skończyło się na tym że łazienka i mój pokój są wyremontowane a salon łączony z kuchnią nie-bo zabrakło pieniędzy.Wygląda to karykaturalnie-pół domu ekstra a pół ruina-w pokoju z kuchnią nad sufitem wiszą rury i kable ( nie starczyło na podwieszany sufit), w podłodze są wypalone dziury od papierosów ( bo podłoga miała być robiona więc i tak można było ją niszczyć-tak uważali),na ścianach tu i ówdzie ślady od gipsu.Od początku uprzedzałam TŻta że mam zawieszony remont i jest jak jest.Jednak z chęcią do mnie przyjeżdza i te kable i dziury nie popsuly relacji między nami.Jeśli Twój TŻ naprawdę Cię kocha to zrozumie-jeśli nie-nie jest Ciebie wart bo chyba jak chłopak przyjeżdza to jedzie do swojej dziewczyny a nie do jej domu.
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry

90agnieszka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 16:01   #51
mimoWSZYSTKO200
Raczkowanie
 
Avatar mimoWSZYSTKO200
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez 90agnieszka90 Pokaż wiadomość
Powiem Ci że mam podobną sytuację-rok temu robiliśmy generalny remont w domu-skończyło się na tym że łazienka i mój pokój są wyremontowane a salon łączony z kuchnią nie-bo zabrakło pieniędzy.Wygląda to karykaturalnie-pół domu ekstra a pół ruina-w pokoju z kuchnią nad sufitem wiszą rury i kable ( nie starczyło na podwieszany sufit), w podłodze są wypalone dziury od papierosów ( bo podłoga miała być robiona więc i tak można było ją niszczyć-tak uważali),na ścianach tu i ówdzie ślady od gipsu.Od początku uprzedzałam TŻta że mam zawieszony remont i jest jak jest.Jednak z chęcią do mnie przyjeżdza i te kable i dziury nie popsuly relacji między nami.Jeśli Twój TŻ naprawdę Cię kocha to zrozumie-jeśli nie-nie jest Ciebie wart bo chyba jak chłopak przyjeżdza to jedzie do swojej dziewczyny a nie do jej domu.




Drogie Wizaż-anki proszę cytujmy ))
__________________








..czyżby w grudniu zostanę narzeczoną?
szczerze ? wątpię.
mimoWSZYSTKO200 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 16:32   #52
puella19
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 22
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez mimoWSZYSTKO200 Pokaż wiadomość
Droga puella19 - uważam, że powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim TŻ.. zdaję sobie sprawę, że to dla Ciebie trudne.. ale szczerość w związku to podstawa, a on jest też po to, aby Cię wspierać w trudnych chwilach i podtrzymywać na duchu.
Gdy mu powiesz o swoich hm.. nie wiem jak to nazwać.. "problemach" na pewno okaże się wyrozumiały. Radziłabym, żebyście poszukali razem jakiejś kawalerki.. pracy dla Ciebie..
Nie mówię, że musicie razem mieszkać, ale dobrze byloby, gdyby TŻ Ci pomógł w jakiś sposób.. Nie wstydź się prosić o pomoc.. to przecież TWÓJ TOWARZYSZ ŻYCIA..
Nie planujemy mieszkania jeszcze mieszkania razem - nie byłoby sensu, ja studiuję w mieście oddalonym od jego miasta o 80 km i tam mieszkam w tygodniu w roku akademickim, on studiuje w swoim mieście, na uczelnię z domu ma 20 minut autobusem, a że studiuje na politechnice, to całymi dniami siedzi na uczelni.
Poza tym, ja nie chcę jeszcze się wyprowadzać, póki co czekam ten rok, by potem choć te 3 lata pomieszkać z rodzicami i siostrą w normalnym domu, móc przyjmować tam gości, mieć swój własny pokój, a nie wspólny z siostrą

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Dziękuję Wam Dziewczyny za pomoc i wsparcie Wasze słowa dużo mi dały, upewniłam się, że powinnam się jednak przemóc i zaprosić TŻ do domu.. Od jutra mam malowanie w domu, więc na razie znikam z wątku, ale proszę o dalsze rady i opinie, na pewno w ciągu kilku dni przeczytam Po malowaniu zobaczymy, jak to będzie wyglądało, posprzątam co się da i porozmawiam z chłopakiem, uprzedzę go, czego się może spodziewać i być może w końcu zaproszę go do siebie
Dzięki i pozdrowienia
puella19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-05, 19:01   #53
mimoWSZYSTKO200
Raczkowanie
 
Avatar mimoWSZYSTKO200
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez puella19 Pokaż wiadomość
Nie planujemy mieszkania jeszcze mieszkania razem - nie byłoby sensu, ja studiuję w mieście oddalonym od jego miasta o 80 km i tam mieszkam w tygodniu w roku akademickim, on studiuje w swoim mieście, na uczelnię z domu ma 20 minut autobusem, a że studiuje na politechnice, to całymi dniami siedzi na uczelni.
Poza tym, ja nie chcę jeszcze się wyprowadzać, póki co czekam ten rok, by potem choć te 3 lata pomieszkać z rodzicami i siostrą w normalnym domu, móc przyjmować tam gości, mieć swój własny pokój, a nie wspólny z siostrą

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Dziękuję Wam Dziewczyny za pomoc i wsparcie Wasze słowa dużo mi dały, upewniłam się, że powinnam się jednak przemóc i zaprosić TŻ do domu.. Od jutra mam malowanie w domu, więc na razie znikam z wątku, ale proszę o dalsze rady i opinie, na pewno w ciągu kilku dni przeczytam Po malowaniu zobaczymy, jak to będzie wyglądało, posprzątam co się da i porozmawiam z chłopakiem, uprzedzę go, czego się może spodziewać i być może w końcu zaproszę go do siebie
Dzięki i pozdrowienia


..zrobisz to, co uważasz za słuszne, a my Cię będziemy wspierać
udanego malowania
__________________








..czyżby w grudniu zostanę narzeczoną?
szczerze ? wątpię.
mimoWSZYSTKO200 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 09:38   #54
Kiciaaaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Zgadzam się z dziewczynami .
Powinien to zrozumieć.
A jeśli nie .. hmm to musi
być facet któremu tez odpowiada
syruacja pienięzna swojej kobiety ;o ?
bez sensu .
Posprzątaj najwięcej jak możesz wtedy
z głową do góry zaproś go ,
Zapoznaj z dziadkami może
akurat będzie lepiej niż myślałaś.

_____________________

,, bo Taki WAŻNY dla mnie JESTEŚ <3 ,,
Kiciaaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 16:15   #55
justi16
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 400
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

mam 19 lat od 1,5 roku jestem ze swoim Tż... on jest ze wsi jego rodzice maja gospodarstwo równiez mieszkaja z nimi dziadkowie ale maja osobne wejścia... w domu ma bardzo ładnie....ale na podwórku jak to to gospodarstwo, kura, kogut, siano i takie tam. również krowy i świnie, konie.. na mnie to jakiegoś negatywnego wrażenia nie robi... mimo ze jestem z miasta... mój tz nie powiedział mi ze maja gospodarstwo bo jak bym mały to dzici sie z niego śmiały ze jest rolnik... dowiedziałam się od jego kuzynki, która chodzi ze mną do klasy... on zawsze jak pomagał w gospodarstwie to pisał mi smsa ze pomaga tacie... ja udawałam ze o niczym nie wiem... i kiedyś jechaliśmy po jego kuzyna i przejeżdzalismy obok jego domu i wtedy zadzwoniła jego mama bo nas widziała i coś tam chciała.. i wtedy mój TŻ mówi ze oni maja gospodarstwo i tak dalej i widzialłam ze trudno mu sie o tym mówi. i wtedy mu przerwałam i powiedziłam zze przeciez ja o wszystkim wiem tylko czekałam az sam sie zbierzesz i mi o tym powiesz... wtedy sieę usmiechnął i spytał od kiedy wiem i co ja na to? powiedziałam ze byłam troche zła na to ze ukrywałeś to przede mną ale nie widze nic złego w gospodarstwie... i tego dnia załapałam sie jak konik sie rodził i nawet mi to pokazał...... a wtedy byliśmy ze sobą juz półroku i nie bój sie rozmawiac o takich sprawach z chłopakiem powodzenia i napisz jak minęła rozmowa jesli ją podejmniesz Trzyma kciuki i ściskam cieplutko
__________________
KCT
justi16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 17:23   #56
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Ja bym sie nie martwila na Twoim miejscu.Mialam podobna sytuacje
Moim zdaniem jak mu na Tobie naprawde zalezy to nie bedzie dbal o to jaki masz dom.Ja tez sie wzbranialam przed odwiedzinami mojego TZ(obecnie moj maz).
Tez nie mialam super warunkow,nie podobal mi sie moj dom bo za maly,lazienka nie wykonczona,ojczym alkoholik,mama w depresji itp.Jak przyprowadzilam Tz to bylam w strachu bo myslalam ze ucieknie jak zobaczy jak mieszkam.
Jak przyjechal mnie odwiedzic to nie wiedzial wogole o co mi chodzi ,dom mu sie podobal bo murowany(a tam gdzie on mieszka takie rzadko sie spotyka),smakowalo mu jedzenie mojej mamy,mowil ze mam fajna atmosfere w domu,ubikacja na lace byla dla niego ciekawostka.....takze on widzial to inaczej niz ja.Bedzie dobrze-porozmawiaj ze swoim Tz
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 22:05   #57
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Mój chłopak nie zapraszał mnie przez pół roku.
Nie ma w domu łazienki a ściana pękła i wrosło drzewo za szafą. Kobieto nie ty jedna masz zły dom, ludzie żyją w gorszych warunkach. Sytuacja podobna, mama nie pracuje tata za granicą ale CO Z TEGO. On chodzi z tobą nie z twoją rodziną. Rozumiem jaki dyskomfort moglibyście odczuwać w sytuacjach intymnych, ale na Boga on prawdopodobnie Cie kocha (ty powinnaś o tym wiedzieć lepiej od nas). Bezdomna nie jesteś, z marginesu nie pochodzisz, nie masz morderców i złodziei w rodzinie, czego ty się wstydzisz?
Brzydkie ubranie jeżeli jest czyste wyprasowane nikomu nie zrobi różnicy.
A piękne a wymiętolone i śmierdzące to dopiero budzi odrazę.
To samo z domem, jest dach nad głową, jest łóżko i miejsce gdzie da się żyć jest czysto nie pachnie brzydko - dla mnie zero problemów.
Wg mnie za długo zwlekasz i sytuacja urosła do wielkiej rangi przez ten strach że on się rozczaruje.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze


rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 22:35   #58
Czarnulka19
Zadomowienie
 
Avatar Czarnulka19
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 160
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Doskonale zdaję sobie sprawę ,że będzie to dla Ciebie niezwykle trudne , ale zdobądź się na szczerą rozmowę ze swoim ukochanym.Po tym co napisałaś dostrzegam w Tobie niesamowicie mądrą osobę i wierzę ,że Ci się uda Jeżeli chłopak jest choć w połowie tak inteligentny jak Ty -napewno zrozumie , co więcej doceni Twoją szczerość i taka rozmowa wzmocni tylko wasz związek.
Nie możesz się winić za obecny stan rzeczy.Przecież on widzi ,że jesteś zadbaną,czystą dziewczyną i na pewno zauważył Twoją dbałość o porządek.Dlatego nie masz się czego wstydzić , a tym bardzieć zamartwiać ,że facet nagle zmieni o Tobie zdanie , bo przede wszystkim tego się boisz,prawda? no nic życzę- powodzenia, mam nadzieje ,że nabierzesz odwagi na szczerą aczkolwiek trudną rozmowę

Edytowane przez Czarnulka19
Czas edycji: 2009-08-10 o 09:37
Czarnulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-10, 01:03   #59
Narc
Wtajemniczenie
 
Avatar Narc
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Waw
Wiadomości: 2 189
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Heh, wprawdzie nie przeczytałam całego wątku,ale mam ten sam problem..
Ja ze swoim chłopakiem jestem ponad półtora roku.Wstydzę się swojej wsi i swojego domu, oraz swoich rodziców,ich wyglądu,sposobu bycia, słownictwa..
On o tym wie,ale tego nie rozumie A ja mam tak ogromną barierę psychiczną,że po prostu nie wyobrażam sobie tego,że mógłby do mnie przyjechać ( ponad 200 km) Teraz są wakacje, więc się nie widujemy .. Nie mogę doczekać się października, kolejnego roku studiów i tego,żeby znów być razem non stop. On uważa ,że prawdziwym powodem nie jest dom tylko tego,że wstydzę się JEGO.Oczywiście to niedorzeczność, jestem pewna,ze każdy od razu by go polubił.. Ale nie chce mi się ciągle tego tłumaczyć.Co jakiś czas wracamy do tego tematu i kończy się to kłótnią lub moim milczeniem, co jest chyba jeszcze bardziej irytujące dla niego.Ponadto ja nie chcę jechać do niego..mimo to,że mnie zaprasza.
Po prostu wstydzę się poznać jego znajomych, mamy.. Boję się,że mnie nie zaakceptują, boją się jakichkolwiek rozmów, jakikolwiek pytań, wspólnego jedzenia czy po prostu przebywania z jego rodziną lub znajomymi..
Nienawidzę gdy ktoś pyta mnie stąd jestem.. Albo gdy pytają TŻa o mnie ( skąd jestem, gdzie to jest, czy u mnie był..a dlaczego nie był ? Tyle czasu ze sobą a jeszcze u siebie nie byli, hahaha :/ )
Planujemy być razem już zawsze..ale nie wiem czy kiedykolwiek nadejdzie dzień, w którym byłabym wstanie zaprosić go do siebie lub jechać do niego.
A wracając do mojego domu to też jest tragedia.. Nie mam nawet ogrodzenia.. dom i podwórko się sypią.. w środku to samo. Mój pokój jeszcze jest w miarę ok,ale najbardziej wstydzę się łazienki, o ile można w ogóle tak nazwać to pomieszczenie.Do domu zapraszam nielicznych.. z tej samej wsi albo tych których znam od zawsze. Bardzo rzadko zapraszam kogoś z miasta- nawet przyjaciół z którymi dogaduję się świetnie. I to już chyba się nie zmieni, więc rozumiem autorkę wątku i wszystkich innych z tym problemem.

Edytowane przez Narc
Czas edycji: 2009-08-10 o 01:13
Narc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-11, 11:12   #60
Anthia
Rozeznanie
 
Avatar Anthia
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Warmia&Masuria oO
Wiadomości: 580
GG do Anthia
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Ehhhh czytając tytuł spodziewałam się opisu jakiejś patologii a tu... nie martw się, jeśli kocha to zrozumie, ja myślę że to jeszcze bardziej umocni Wasz związek. Zniszczoną podłogę zakryj ładnym dywanem (niekoniecznie perskim), na szafki w kuchni jakaś nowa okleina, może kolorowe zasłonki w oknach, posprzątaj i ogarnij co się da, będzie dobrze

Edytowane przez Anthia
Czas edycji: 2009-08-11 o 11:13
Anthia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:42.