Jak sensownie rozszerzac diete?

[_vixen_]

Czytak, gdzieś na forum jest specjalny wątek o pomysłach teściowej, poczytaj, bo bywa zabawnie (i strasznie ).

[_vixen_]

Jakie śniadania można zaproponować 9miesięczniakowi?

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

Jakie śniadania można zaproponować 9miesięczniakowi?

Vixen, jak Twoja mała z jedzeniem, ruszyła trochę? Stosujesz BLW?

[_vixen_]

Skasowałam już (dopiero...) karmienie piersią w porze obiadu, dostaje warzywa w kawałkach i mięso, żadnych papek, trochę do rączki, trochę łyżeczką, trochę jej podaję swoją dłonią prosto do buzi. Dzisiaj śniadanie zjadła ze mną na moich kolanach, żółtko z jajka, dwa gryzy białka, kilka okruchów chleba pieczonego przez moją mamę, kilka okruszków serka wiejskiego, zapiła wodą z Doidy cup (zawsze się przy tym obleje, picie jeszcze tak średnio idzie). I teraz zastanawiam się, które karmienie jej skasować, chciałabym to poranne-przedspacerowe-śniadaniowe. Po zaraz po obudzeniu i tak zwykle cyc jest. Kaszki jeść nie chce. Dlatego szukam jakichś pomyslów na śniadanie, może trochę jogurtu naturalnego bez mleka w proszku, bo dzisiaj kupiłam?


A jak tam u Ciebie?

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

Skasowałam już (dopiero...) karmienie piersią w porze obiadu, dostaje warzywa w kawałkach i mięso, żadnych papek, trochę do rączki, trochę łyżeczką, trochę jej podaję swoją dłonią prosto do buzi. Dzisiaj śniadanie zjadła ze mną na moich kolanach, żółtko z jajka, dwa gryzy białka, kilka okruchów chleba pieczonego przez moją mamę, kilka okruszków serka wiejskiego, zapiła wodą z Doidy cup (zawsze się przy tym obleje, picie jeszcze tak średnio idzie). I teraz zastanawiam się, które karmienie jej skasować, chciałabym to poranne-przedspacerowe-śniadaniowe. Po zaraz po obudzeniu i tak zwykle cyc jest. Kaszki jeść nie chce. Dlatego szukam jakichś pomyslów na śniadanie, może trochę jogurtu naturalnego bez mleka w proszku, bo dzisiaj kupiłam?




A jak tam u Ciebie?

U nas słabo. Dawałam małej zupki słoiczkowe, ale po kilka łyżeczek tylko zjadała. Teraz sama zaczęłam jej gotować bo mam warzywa od teściowej ale też nie jest zainteresowana Zjada dosłownie po kilka łyżeczek i koniec, zaciska usta i się denerwuje. W kawałkach też próbowałam dziś jej podać jakieś warzywa ale porozgniatała wszystko palcami i pozrzucała na podłogę Z kaszą jest podobnie..

Ale jak sama jadłam zupę ogórkową i dałam jej polizać łyżeczkę to otwierała później dziubek jak ptaszek i pchała mi się do miski, to samo było jak dałam jej spróbować sosu z ziemniakami, ciągnie ją do normalnego jedzenia

Ja już trochę schizować zaczynam, bo Helena słabo przybiera na wadze, jest na 3 centylu, martwię się że wypadnie poza siatkę. Piersią ostatnio ciężko mi się ją karmi, w dzień jest tak zajęta, że nie ma czasu na jedzenie, szczególnie odkąd nauczyła się siadać i raczkować

[_vixen_]

To dawaj jej normalne jedzenie, w końcu chyba jakichś chemikaliów nie jecie, najwyżej mniej posól, sami sobie dosolicie bardziej jak lubicie. Sprobuj może włożyć jej swoją dłonią kawałki do buzi. U nas słoiczki też nie przechodzą.

Siadaj z nią do stołu, ona na kolanach i dawaj coś ze swojego talerza, co się nadaje dla niemowlaków. Trzeba kombinować.

Moja jest na 75 centylu, poszłam ją niedawno zważyć.

[hania811]

Napisane przez boska latynoska

U nas słabo. Dawałam małej zupki słoiczkowe, ale po kilka łyżeczek tylko zjadała. Teraz sama zaczęłam jej gotować bo mam warzywa od teściowej ale też nie jest zainteresowana Zjada dosłownie po kilka łyżeczek i koniec, zaciska usta i się denerwuje. W kawałkach też próbowałam dziś jej podać jakieś warzywa ale porozgniatała wszystko palcami i pozrzucała na podłogę Z kaszą jest podobnie..

Ale jak sama jadłam zupę ogórkową i dałam jej polizać łyżeczkę to otwierała później dziubek jak ptaszek i pchała mi się do miski, to samo było jak dałam jej spróbować sosu z ziemniakami, ciągnie ją do normalnego jedzenia

Ja już trochę schizować zaczynam, bo Helena słabo przybiera na wadze, jest na 3 centylu, martwię się że wypadnie poza siatkę. Piersią ostatnio ciężko mi się ją karmi, w dzień jest tak zajęta, że nie ma czasu na jedzenie, szczególnie odkąd nauczyła się siadać i raczkować

Tak jak pisze Vixen - daj jej tej ogórkowej. Niech je dziewczyna jak lubi Zacznij mniej solić i do dzieła. Moja córa jak widzi mnie z miską zupy to chce się zapiszczeć...nie ma bata muszę jej dać ziemniaka czy marchewkę.
Wczoraj to mi wszystkie ziemniaki z krupniku wyjadła.
eh..to moje dziecko to jest niezły żarłok.

Właśnie przyszedł jej fotelik do karmienia W końcu nie będzie mi się wspinać na kolana jak jem

BTW..chcialam się przy okazji pochwalić że załapała gryzienie i żucie. Od tygodnia je jak stary - duże kawałki warzyw, mięsa, banana. Normalnie dumna z niej jestem

[Scio]

Napisane przez _vixen_

Skasowałam już (dopiero...) karmienie piersią w porze obiadu, dostaje warzywa w kawałkach i mięso, żadnych papek, trochę do rączki, trochę łyżeczką, trochę jej podaję swoją dłonią prosto do buzi. Dzisiaj śniadanie zjadła ze mną na moich kolanach, żółtko z jajka, dwa gryzy białka, kilka okruchów chleba pieczonego przez moją mamę, kilka okruszków serka wiejskiego, zapiła wodą z Doidy cup (zawsze się przy tym obleje, picie jeszcze tak średnio idzie). I teraz zastanawiam się, które karmienie jej skasować, chciałabym to poranne-przedspacerowe-śniadaniowe. Po zaraz po obudzeniu i tak zwykle cyc jest. Kaszki jeść nie chce. Dlatego szukam jakichś pomyslów na śniadanie, może trochę jogurtu naturalnego bez mleka w proszku, bo dzisiaj kupiłam?


A jak tam u Ciebie?

Jaki jogurt jest bez mleka w proszku?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Scio

Jaki jogurt jest bez mleka w proszku?

sporo jest,tylko z takich małych lokalnych mleczarni ,nazwy nie ma sensu podawać,bo u Ciebie inne,u mnie inne

Vixen kaszę ugotowaną na bardzo gęsto i pokrojoną w kostki dawałam w tym wieku,z dodatkiem jakiegos musu owocowego np. jajecznicę na parze,owsiankę z jogurtem

[Scio]

Napisane przez stokrotka_to_ja

sporo jest,tylko z takich małych lokalnych mleczarni ,nazwy nie ma sensu podawać,bo u Ciebie inne,u mnie inne

Vixen kaszę ugotowaną na bardzo gęsto i pokrojoną w kostki dawałam w tym wieku,z dodatkiem jakiegos musu owocowego np. jajecznicę na parze,owsiankę z jogurtem

U mnie nie ma

[_vixen_]

Ja mam właśnie jogurt z takiej lokalnej mleczarni.

Stokrotka, jaką konkretnie kaszę gotowałaś?

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

To dawaj jej normalne jedzenie, w końcu chyba jakichś chemikaliów nie jecie, najwyżej mniej posól, sami sobie dosolicie bardziej jak lubicie. Sprobuj może włożyć jej swoją dłonią kawałki do buzi. U nas słoiczki też nie przechodzą.

Siadaj z nią do stołu, ona na kolanach i dawaj coś ze swojego talerza, co się nadaje dla niemowlaków. Trzeba kombinować.

Moja jest na 75 centylu, poszłam ją niedawno zważyć.

Napisane przez hania811

Tak jak pisze Vixen - daj jej tej ogórkowej. Niech je dziewczyna jak lubi Zacznij mniej solić i do dzieła. Moja córa jak widzi mnie z miską zupy to chce się zapiszczeć...nie ma bata muszę jej dać ziemniaka czy marchewkę.
Wczoraj to mi wszystkie ziemniaki z krupniku wyjadła.
eh..to moje dziecko to jest niezły żarłok.

Tak chyba muszę zrobić, bo takie karmienie na siłę jest bez sensu, nie chcę żeby się zraziła do jedzenia a posiłek kojarzył jej się z czymś niemiłym. Gotuję normalnie, nie używam żadnych kostek ani innych wspomagaczy więc nie powinno jej zaszkodzić.

[wandaweranda]

Napisane przez Scio

Jaki jogurt jest bez mleka w proszku?

ja daje corce do picia jogurt naturalny milko

[Katerina_00]

a ja mam taki temat,
moje dziecko juz nie chce jeść moich obiadków za to słoiczkowe chętnie,
wymysliłam,ze kupie sloiczki 4+ (jest ich okolo 100gr) i dogotuje miesko,rybke czy ważywka,pokroje na wieksze kawałki i zmieszam.
Tak zeby był smak "słoiczkowy" czyli ten lepszy wg mojego dziecka i zeby bylo tez coś do rzucia.Moge tak robić? Mozna mieszać sliczkowe jedzenie z przegotowanym?
Juz mu 3 razy tak dawałam obiadek i jest ok na razie.

[wandaweranda]

Napisane przez Katerina_00

Mozna mieszać sliczkowe jedzenie z przegotowanym?

no a czemu nie?

[Katerina_00]

Napisane przez wandaweranda

no a czemu nie?

tylko chce sie upewnić

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Ja mam właśnie jogurt z takiej lokalnej mleczarni.

Stokrotka, jaką konkretnie kaszę gotowałaś?

jaglankę,ale też zwykłą jęczmienną ,orkiszową

[_vixen_]

A co wasze dzieci robiły (niemowlaki) jak was nie mogło być w domu w godzinach karmienia piersią? Zjadły coś innego, co zaproponował im ten nieszczęśnik, co z nimi został czy był ryk i wrzask do waszego powrotu, a po czasie się przystosowały?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

A co wasze dzieci robiły (niemowlaki) jak was nie mogło być w domu w godzinach karmienia piersią? Zjadły coś innego, co zaproponował im ten nieszczęśnik, co z nimi został czy był ryk i wrzask do waszego powrotu, a po czasie się przystosowały?

1 raz -6 tygodni -dostała mleko z butelki
2 raz -ok 3 m-ca -zosatwiłam mleko w butelce -okazało się,ze butli nie uznaje i był wrzask,na szczescie wyszłam na krótko
3 raz - ok 6-mca -zjadła to,co zostawiłam - tak jest do tej pory

Ja myslę,ze jesli będziesz mieć regularne wyjscia o podobnej porze,to warto przyzwyczaić dziecko,ze w tym czasie jest inne jedzenie niż pierś (przy tobie moze dostać i to i pierś)dzieci głupie nie są ,zrozumie,ze jest mama-jest pierś ,nie ma mamy -jest inne jedzenie.

[_vixen_]

Tyle, że mnie nie będzie do południa i od południa do wieczora dwa lub trzy razy w tygodniu. Myślisz, że załapie? W sumie wyjścia nie bedzie miała, ale boję się, że płacz będzie

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Tyle, że mnie nie będzie do południa i od południa do wieczora dwa lub trzy razy w tygodniu. Myślisz, że załapie? W sumie wyjścia nie bedzie miała, ale boję się, że płacz będzie

a kto z nią zostanie? ktoś,kogo zna,ufa mu,lubi? zostawała już kiedyś bez ciebie?

Płacz może być,ale jeśli zostanie z kimś,komu ufa,to raczej nie będzie to histeria tylko marudzenie,tak sądzę. A w razie w -starałabym się być gotowa wrócić wczesniej w tym początkowym okresie.

[_vixen_]

Początkowo pewnie TZ.
Zostawał z nią na kilka godzin, przeżyli, ale zaraz po powrocie pierś musiała być, wiadomo

W sobotę zostaje w porze obiadu (ma przerwę od piersi tak gdzieś około 11 do około 16 - ogólnie pięc godzin wytrzyma, ma w tym czasie drzemkę zwykle na spacerze i to jest tez jakies zajęcie odciągające od myśli o cycu ) z mamą TŻta, zobaczymy, co będzie. Mam czas do końca roku, będziemy robić próby, zostanie też w następny weekend na kilka godzin z moją mamą.
Dlatego tez chcę stopniowo swoją aktywność pozadomową rozwijać.

[stokrotka_to_ja]

Dacie radę Ja się potwornie obawiałam powrotu do pracy,fakt,dziecię juz starsze było,ale stres olbrzymi. Poszlo gładko

[_vixen_]

Chyba każda matka się obawia, ale takie życie, nie ma wyjścia, do przedszkola z dzieckiem w domu non stop wysiedzieć zwykle nie da rady - to by chyba nawet niezdrowe dla psychiki było. U nas wszystko idzie tak powoli, z tym jedzeniem, dlatego się obawiam.

[stokrotka_to_ja]

ja bym tam chciała z młodą do 3 r.ż pobyć ,ale realia są jakie są..

[wandaweranda]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja bym tam chciała z młodą do 3 r.ż pobyć ,ale realia są jakie są..

no i ja tak myslalam, ale...planujemy corke dac do zlobka we wrzesniu-bedzie miala 21msc.
stokrotka, masz opiekunke, czy do zlobka corke dalas?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez wandaweranda

no i ja tak myslalam, ale...planujemy corke dac do zlobka we wrzesniu-bedzie miala 21msc.
stokrotka, masz opiekunke, czy do zlobka corke dalas?

mam opiekunkę...ale moja znajoma ma dziecko(20 m-cy) w żlobku i jest zadowolona,dziecko też,bo pędzi do "cioć" ,jak tylko je rozbierze

[wrily_curly]

Czy tylko mnie irytuje to rozszerzanie diety?

Mała jutro będzie miała 5 miesięcy. Różne wynalazki już zaczęłam jej dawać za namową jednego z lekarzy (mała miała problemy z brzuchem, więc stwierdził, żeby zacząć jej podawać normalne posiłki trochę wcześniej niż norma, żeby mieć więcej czasu i luzu z tym rozszerzaniem). Tak więc młode dostaje kleik ryżowy (z 5-6 razy w tyg., połowę polecanej porcji tj. ok. 3 łyżki stołowe dziennie - swoją drogą, kupienie kleiku bez gó.... to sztuka) na moim mleku, ziemniak i marchewka wprowadzone, od 3 dni dynia. Między kolejnymi produktami było 3-4 dni przerwy. Młoda nie je i nie będzie jadła żadnych słoików. Szykuję się, żeby kupić jej jakieś Holle.
Denerwuje mnie strasznie to, że te wszystkie zalecenia takie niekonkretne i rozmyte a ja lubię jak w wojsku. Kiedyś pytałam na forum o źródło informacji o rozszerzaniu ale mnie tu odesłali a tu też raczej konkretów brak na stałego naszego lekarza nie ma co liczyć, herbatnik z dodatkiem jabłka plus słodkie kaszki to jest jego świat. Więc może ktoś mi powie konkretnie:
- ile ma być takich karmień albo ile warzyw ma dziecko zjeść w ciągu dnia? Teraz wciąga po 60 ml zupki na raz, po kilku kwadransach trzeba dopełnić ją piersią.
- co konkretnie, w jakiej ilości i w jakich odstępach czasowych jej dawać? Przejść się po prostu do sklepów i popatrzeć po słoikach, co tam jest?
- co z tym glutenem? Jedni każą wpychać dziecku jak najwcześniej, inni nawet do roku czekać... swoją drogą fascynuje mnie panująca u niektórych psychoza, ale co kto lubi. Mąż któregoś razu, nie pytajcie o co mu chodziło bo nie wiem do dziś, dał jej trochę kaszy manny na wodzie. Dzieciak przeżył, mąż też.

Ja lubię jak w wojsku więc tak bym chciała dostać instrukcje, ale skąd? :/

[wandaweranda]

to od kiedy to krowie mleko? bo juz sie zamotalam...
corka za tydzien konczy rok, manne bym jej chetnie na mleku zrobila zamiast gotowca z torebki. Mozna juz chyba, nie?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez wrily_curly

Czy tylko mnie irytuje to rozszerzanie diety?

Mała jutro będzie miała 5 miesięcy. Różne wynalazki już zaczęłam jej dawać za namową jednego z lekarzy (mała miała problemy z brzuchem, więc stwierdził, żeby zacząć jej podawać normalne posiłki trochę wcześniej niż norma, żeby mieć więcej czasu i luzu z tym rozszerzaniem).

według mnie niezbyt mądry pomysł ma ten lekarz -problemy z brzuchem a ona karze go obciążać wczesniej,niz potrzeba?

co do reszty -tak,mnie rozszerzanie diety dobijało
Zaczynasz od warzyw najmniej alergizujących,łatwostraw nych,najpierw dziecko raczej degustuje niż zjada,podstawowym pozywieniem pozostaje mleko,dziecko nie musi się od razu zupką najeść. Na www.osesek.pl są rozpiski co i ile,ale wełdug mnie nie warto niczego trzymac się kurczowo,raczej kierować się rozsądkiem.

Gluten wprowadzałam według "nowej szkoły" (u piersowca 5,5 m-ca) ,dziś bym się tak nie spieszyła,nie cudowała z manną,tylko dała np. skórkę od chleba na dziamgania w 7-8 m-cu i młoda sama by się na gluten wyeksponowała

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Napisane przez wandaweranda

to od kiedy to krowie mleko? bo juz sie zamotalam...
corka za tydzien konczy rok, manne bym jej chetnie na mleku zrobila zamiast gotowca z torebki. Mozna juz chyba, nie?

według mnie można młoda dostaje mleko krowie (tyle,ze nie slodkie,ale to u nas inna sprawa) od roku ,spróbuj ,będziesz widzieć jak reaguje