2006-09-15, 09:59 | #2701 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
bess smiem twierdzic ze Twoj kolega sam sobie cierpienie szykuje, moim zdaniem jesli ktos cos zrobil zlego raz to i drugi raz tak postapi tyle ze z wieksza latwoscia mu to przyjdzie.Ja wiem napewno ze sam sobie ponownie tego niezafunduje chocby niewiem co sie dzialo bo zbyt wiele to rozstanie mnie kosztuje.Napewno masz racje ze ludzie ktorzy przestaja kochac chca sie uwolnic ale odchodzic takze trzeba umiec, nie jak dzieci gdzie jedno drugiemu zrobi na zlosc w mysl zasady "bo tak".Wkoncu jesli z kims sie bylo i wszystko co sie robilo, wszystko co sie mowilo itd to z jakiegos powodu to wszystko sie dzialo, wiec mi sie przynajmniej wydaje ze ze wzgledu na to powinno sie rozstac po ludzku jesli juz tak byc musi.Przeczytalem pol tego watku i nadal kontynuuje lekture i widze ze pisze tu bardzo wiele kobiet uczuciowych ktore daly siebie od poczatku do konca, oddaly swoj caly swiat,chcialy dobra dla swoich partnerow a zostaly skrzywdzone,przykre jest to bardzobo zaczynajac zwiazek marzymy o wlasnie takich osobach a w oststecznym rozrachunku te osoby sa porzucane za to ze wlasnie takie byly..
|
2006-09-15, 10:27 | #2702 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 175
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja się wczoraj totalnie rozsypałam , mimo radości wynikającej ze znalezienia mieszkania . Pojechałam do niego żeby się spakować i poprostu to cierpienie które wtedy czułam było silniejsze ode mnie , jego mama i brat też płakali i mówili że zawsze moge do nich wpadać . Oczywiście kiedy zadzwoniłam do swojego byłego , który obecnie jest w warszawie nie był za bardzo wzruszony , pozatym jeszcze nie zdążył naładować tej pieprzonej bateri więc rozmowa trwała chwile , skwitował ją tylko mówiąc żebym nie zrobiła nic głupiego . Ja chyba nie nadaje się do związków , jakaś mało nowoczesna jestem , nie zdradzam , kocham drugą osobe całą sobą . Już dzisiaj do niego dzwoniłam bo ledwo powstrzymałam się od nocnych smsów i telefonu o 7.15 ale chyba zabalował bo jeden telefon wyłączył lub się rozładował a drugiego nie odbiera nawet jak dzwonie z numeru którego on nie zna . Dziewczyny żałosna jestem strasznie
Wszyscy starają mi się pomagać cały czas dzwonią żebym nie była za długo sama ale to jakoś nie pomaga . Zostałam porzucona a podobno taka genialna jestem ale uroda to nie wszystko , a jak się kocha na zabój to poprostu można nie zauważyć że ta druga osoba pomału się wycofuje . |
2006-09-15, 10:44 | #2703 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Oj, dawno tu nie zaglądałam... Dziewczyny, nie martwcie się. Nie jesteście żałosne, w żadnym wypadku. Mam koleżankę, która nigdy nie chodziła z chłopakiem, a od ponad roku jest zakochana beznadziejnie (naprawdę: beznadziejnie) w takim jednym gościu, który bez przerwy odrzuca jej awanse i starania (nie mówię, że jest wstrętny, myślę, że nie - chociaż go nie znam), a ona ciągle ma nadzieję, że on kiedyś przejrzy na oczy itp., chociaż on jej tysiąc razy powiedział, że nic z tego nie będzie. I jak tu dziewczynie przemówić do rozsądku? Nawet się z nim nie całowała ani nic. Także zawsze może być gorzej, trzymajcie się i nie załamujcie, spotkacie kogoś, kto was doceni!
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
2006-09-15, 10:50 | #2704 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja tu wcześniej pisałam, że mi się związek sypie, ale po burzy zazwyczaj nastaje słońce... A u mnie zamiast prześwitów słońca pojawiły się czarne chmury, które chyba na dobre zasłonią niebo
Zakończyć związek mimo miłości, mimo braku zdrady z jednej czy drugiej strony, a tylko dlatego, że nie ma pozytywnych perspektyw na najbliższą przyszłość (mam na myśli 2, 3 lata) - to dopiero abstrakcja. Odległość dała się nam ostatnio we znaki, nie mamy sposobności się zobaczyć i oddalamy się od siebie - na tyle, że zaczęliśmy już rozmowy o rozstaniu. Oczywiście nie tylko odległość jest przyczyną tego kryzysu - ale to jest główny czynnik!! Już sama nie wiem co robić... Przez telefon jest łatwo wszystko zaokńczyć, zepsuć. Boje się że sprawy zaszły już tak daleko, że nie da się ich naprawić.
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
2006-09-15, 10:52 | #2705 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
giraffe, powinnaś spotkać się z TŻ... Lepiej wyjaśnić sobie wszystko w cztery oczy, "na żywo" niż przez telefon...
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2006-09-15, 10:54 | #2706 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
czy to czasem nie on zacząl?
trudna sprawa,ale faktycznie milosc czasem nie wystarcza aby pokonac wszystkie bariery mimo wszystko mysle ze nie poddacie sie tak łatwo o ile on wczesniej nie podjal jakiejs decyzji i nie mowi"nie chce ci wiązać zycia kochana" lub cos w tym stylu |
2006-09-15, 10:56 | #2707 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wiem Sportsmenka - tylko że ja jestem na tyle dumna, że do niego nie pojadę (bo w sumie to po trochu jego wina,że się tak dzieje - jak mówie, nie tylko odległość) Więc on się tu powinien zjawić. A on... on ma tyle spraw (pomoc rodzeństwu, jakieś załatwienia w klubie), że nie wiem czy znajdzie czas - i to mnie boli - zamiast ratować coś ważnego, on pomaga wszystkim dookoła (bo się tak poumawiał) tylko nie NAM
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
2006-09-15, 10:59 | #2708 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Mam mętlik w głowie. Ja dla niego zmieniłam pare rzeczy w sobie (swoje wady) - a przynajmniej zaczęłam nad tym pracować. Jeśli on nie zmieni pewnych swoich wad - to ciężko nam będzie przetrwać na odległość. A jak wspomniałam, perspektyw wspólnego mieszkania na razie nie ma
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
|
2006-09-15, 11:03 | #2709 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dobrze bedzie zyrafo mimo wszystko nie zamartwiaj sie
|
2006-09-15, 11:17 | #2710 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dzięki Bess za dobre słowa Troszkę mi się lepiej zrobiło.
Już raz mieliśmy taki kryzys - jednak wyszliśmy z niego obronną ręką (on przyjechał wtedy do mnie w nocy, mimo iż nie miał w planach, a na drugi dzień musiał iść do pracy). Jednak boje się, że tym razem nie przyjedzie. A im dłużej się nie widzimy, tym bardziej narastają we mnie negatywne odczucia, zwątpienie, żal itp. Widzisz, czasami nas przerasta nasza sytuacja. W innych miastach (160 km od Siebie) Ja młoda, dopiero rozpoczynająca życie na "własny koszt", on - starszy,po rozwodzie, z bagażem doświadczeń. Nie trudno się w tym pogubić, i właśnie teraz jest taki moment, w którym zadajemy sobie pytanie - co bedzie dalej, jak nam się życie ułoży. W którym mieście, jaka praca (moja). Kiedy się widzimy, jesteśmy razem - te problemy znikają. Liczy się miłość. Ale kiedy jedna rzecz zaczyna się psuć - od razu nasówają się te wszystkie wstrętne wątpliwości. A odlogłość - jednak staje się wtedy problemem
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
2006-09-15, 11:42 | #2711 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Lu :)
Wiadomości: 769
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Chłopie!!! Ciesz się po prostu, że szydło wyszło z wora na tyle wcześnie, że nie byliście jeszcze formalnie związani, nie mieliście rodziny; olej ją; jeszcze spróbuje wrócić, kilka razy, ale nie daj się, nie pozwól się omamić; wyzdrowiej i znajdź kogoś innego, normalnego; i nie daj się więcej nabrać na "ciapowatość"... |
|
2006-09-15, 12:07 | #2712 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziekuje kamkam wiem ze powinienem sie cieszyc choc to smutne teraz.Do tego jak przypominam sobie wiele "nietakich" sytuacji niby drobnostek ale jednak,wkoncu puzle tez sa nic nieznaczacymi elementami przed zlozeniem,coraz bardziej mysle ze moglem byc oszukiwany,niestety ale tak oszukiwany jak najbardziej mozna oszukac partnera czy partnerke,bo zwyklych oszustw wielu juz jestem pewny i juz wiem jedno ze gdy druga strona wydaje sie byc takim nieporadnym ciapciakiem to trudno wogole dopuscic mysl ze moglaby zrobic nam jakas krzywde
|
2006-09-15, 12:15 | #2713 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Lu :)
Wiadomości: 769
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Zgadza się, trudno przychodzi do głowy....prędzej szukamy czegoś w sobie niż dopuszczamy do głosu myśl, że to nieporadne stworzonko, ta chodząca słodycz mogłaby nas skrzywdzić; ale kobiety (wybaczcie drogie panie...) potrafią udawać...każda ma swój sposób (sposoby) na zdobycie faceta i zazwyczaj dopina swego; obyś się już więcej nie sparzył; ale także życzę Ci, żebyś - zachowawszy rozsądek i ograniczone zaufanie-nie patrzył na wszystkie dziewczyny przez pryzmat tej, która tak Cię zraniła....my naprawdę jesteśmy dobre...nie tylko na wiosnę A czarna owca zawsze się gdzieś trafi:/
Trzymaj się! |
2006-09-15, 13:25 | #2714 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 175
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Postanowiłam że sobie jednak troche odpuszcze bo jak tak dalej pójdzie to tylko zrobie z siebie pośmiewisko i spale niepotrzebnie za sobą mosty , nawet w sprawie jutrzejszego kina na które byliśmy wstępnie umówieni się pierwsza nie odezwe . On już się zachłysnoł wolnością , robi to co chce i kiedy chce czasami rani przy tym swoich znajomych i rodzine , nawet jego koledzy któży z początku cieszyli się wizją wspólnych imprez zaczynają się o niego martwić . Ciesze się że już się od niego wyprowadziłam , choć i tak czeka mnie jeszcze powrót po rzeczy których jeszcze nie zabrałam . Też spróbuje czegoś nowego i być może okaże się że on nie był księciem z mojej bajki . Trzymam za nas wszystkie kcuki !!!!
|
2006-09-15, 18:16 | #2715 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
O moim problemie pisalam kilka dni wczesniej, nie chce mi sie powtarzac...
Jesli chcecie to przeczytajcie moje wczesniejsze wypowiedzi. Gdy wpadl mi oddac kase posiedzial 30 min i poszedl bo byl umowiony z kolega. Bylo dretwo, gadalismy praktycznie o niczym. Mamy spotkac sie jutro, to ja do niego napisalam. Nie wytrzymalam...Po prostu brakowalo mi jego obecnosci, a moze nie tyle tylko jego co czyjkolwiek...Przez ten zwiazek pozbylam sie praktycznie wszystkich kolezanek, nawet nie mam z kim wyjsc na piwo Spotykam sie z nim jutro bo czuje sie samotna, ale nie wiem czy kocham go tak bardzo jak kiedys, zanim mnie zranil. Po glowie krazy mi mysl, zeby byc z nim ale jednoczesnie szukac sobie kochos nowego, kogos kto zauwazylby ze jestem wartociowa dziewczyna...Wiem ze to glupie, pogodzic sie z nim tylko po to by nie byc samej...Pewnie ze wciaz go kocham, ale to juz nie to samo co kiedys, po prostu czasem rozum bierze juz gore nad sercem. Kiedys bylo to nie do pomyslenia. Nie wiem czy wogole cos z tego rozumiecie, ale musialam sie komus wyzalic. |
2006-09-16, 06:56 | #2716 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
U mnie się trochę wydarzyło... W środę wracaliśmy razem z innego miasta i trochę sobie pogadalismy o tym jego wyjeździe do niej itp. I tak dla jaja powiedzialam, że stawiam flachę, że i tak do niej pojedzie (mimo wielu jego wątpliwości, ale przecież taki zakochany). I w nocy pisze mi smsa, że wygrał flachę... Zerwał z nią, co mnie bardzo zdziwiło... Na drugi dzień nie chciał gadać na gg, w opisie miał "mam doła". Wiedziałam, że żałuje. Powiedział mi, że nie mam u niego narazie szans (cóż za niekonsekwencja) a ja nie mówiłam mu nic w rodzaju "ale fajnie że zerwaliście", bo mimo wszystko nie chciałam, żeby cierpiał jak ja... Wczoraj wymyśliłam ściemę, żeby się z nim spotkać (podwoził mnie do innego miasta) i powiedział, że mam u niego zawsze szansę, ale narazie chce być singlem i że on tego rozstania (z tamtą) tak nie przeżywa jak ja rozstanie z nim... Pojechał na dyskoteke i mimo, że fajnie sie gadało to boję się, że na złość sobie (albo mi) kogoś tam poznał... Głupia i naiwna jestem...
Spotkałam wczoraj kilka osób z naszej byłej klasy. Pytali o niego, ale nie powiedziałam prawdy. Tylko jeden kolega się dowiedział i mówi mi "bardzo mało rzeczy na tym świecie mnie zadziwia, ale tego bym się w życiu nie spodziewał. Nie wy". Czuję, że już nic z tego nie będzie niestety. Tylko czy miłość rzeczywiście wygasła? Czy jeśli kiedyś kochał to nie ma szans, że zakocha się we mnie 2 raz? |
2006-09-16, 10:04 | #2717 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Tak czytam te posty o "uganianiu" się za byłym (od razu mówie, że nie mam na celu urażenia, bądź zdołowania kogoś tutaj) i w głowie mi się to nie mieści.
To jest pewnego rodzaju masochizm dziewczynki z Waszej strony Przecież, zamiast zapomnieć, przeboleć, Wy się same pakujecie w "rozgrzebywanie" tego wszystkiego, a efekt jest taki, że zamiast odzyskać spokój po stracie ukochanego, Wy sie jeszcze bardziej pogrążacie!! Aniu, jeśli On by chciał do Ciebie wrócić - to już dawno by to zrobił!! A gadanie że zawsze masz szanse - dla mnie to zwykłe gadanie bo tak wypada. Taka jest moje opinia. I tu nie chodzi, że wyrazam ją bo mam dobry związek i "łatwo mi pisać takie rzeczy" - niestety tak nie jest, mój związek na razie też przeżywa kryzys, i nie wiem czy uda się nam z niego wyjść Chociaż moja sytuacja jest o tyle inna, że nie było i nie ma innej kobiety, nie ma zdrady - za to jest miłość, tylko trudna i z przeciwnościami. Ale na Waszym miejscu, dałabym sobie spokój z takimi "podchodami" itp i zaczęła sobie układać życie na nowo - bez byłego!! Otworzyła się na świat i nowe kontakty, i na poznanie kogoś(faceta) - kto mnie w życiu doceni
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
2006-09-16, 11:53 | #2718 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witam!
Dawo mnie nie bylo... nadal mi smutno i cierpie ale teraz inaczej jakos... coraz czesciej mysle tak jak wczesniej myslalam zeby wrocil albo zeby poprostu nie byl z nia ze ejst mi to coraz bardziej obojetne... Coraz czeciej mysle o tym jak on mi mowil ..."****a jaka Ty po***ana jaka Ty zalosna" niz o tych milych chwilach bo to on je takimi slowami przekreslil ... Coraz czesciej mysle ze bardzo dobrze sie stalo i nawet gdyby chcial wrocic to ja bym jednak chyba nie potrafila ... Wiem ze dzisiaj jest z nia na wyscigach i z kolegami..ona jest taka dziewczyna (JEGO) wsrodk chlopakow...ja tez keidys taka bylam pozniej zrobilam sie troche ksiezniczka ale ogolnie to w maju tez proponowal mi zebym z nimi jechala... jakos nie bardzo chcialam poza tym mialam okres czego on oczywiscie jakos nie zrozumial a najbardziej wlasnie mnie wkurzalo ze on taki empatyczny , wspolczujacy ale nie potrafil wielu spraw zrozumiec... byl taki tylko z definicji Moze nie jetsem mila ale taka jestem i nie wiem czy chcialabym sie zmeinaic ... czasem mi brakuje nawet dzisiaj byly zalamania... ale staram sie nie myslec poza tym teraz w glowie mam caly czas te texty ... to jednak jest ta swiadoomosc ze mowil takei rzeczy i niewazne czy w stresie czy nie... Mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej i ze u Was tez sie jakos ulozy Tylko boje sie ze mam teraz takei wyobnraznie ... bo to byl powazny zwiazek (znaczy nie wiem czy powazny bo teraz dziwnei wyszlo) ale wiedzialam ze moge mu powiedziec wszystko, ze on jest ze mna bo mu na mnie zalezy a nie bo jestem atrakcyjna czy cos... a wiem ze teraz te znajomosci..moze z czasem by przerodzily sie w cos powaznego ale ... on jest taka osoba ze od rauz zakalda ze kazdy zwiazek ejst powazny i wiem ze ja traktuje powaznie ja nigdy tak nie podchodzilam a etraz przez albo dzieki niemu zaczelam...i wczoraj np. z kolega jak dotknal mojej nogi i w ogole takei "niebezpieczne" rozmowy i sytuacje... to mysle ze albo sie zmeinilam strasznei i to mi bedzie yutrudnialo znalezienie kogos albo jest jeszcze za wczesnie... Czasem chcialabym aby TO wrocilo ale teraz nie mialo by raczej szans na przetrwanie... jak by sie nie wydarzylo to co sie wydarzylo a bylabym madrzejsza o te doswiadczenia to moze... ale teraz juz chyba nie ... |
2006-09-16, 13:04 | #2719 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Giraffe masz świętą rację! Ja wiem, że trochę się poniżam itp. Myślę, że z czasem mi to przejdzie... Narazie przekonałam się co do kilku osób, jakie są cierpliwe i wspaniałe i robią wszystko żebym o tym nie myślała. Ja sama właśnie jestem w trakcie poszukiwania jakiegoś ciekawego zajęcia, np. aerobik. Zrobię coś dla siebie Ale kontakt chcę z nim utrzymywać, bo mimo wszystko uważam, że mogę na niego liczyć. Jako przyjaciel nie zawiódł mnie nigdy. Ale narazie będę się powstrzymywać od pisania, tzn. jak on napisze to oczywiście mu odpiszę, ale będę mówic, że jest ok. Nic na siłę, jesli jest nam pisane bycie razem- to będziemy, jak nie to trudno zostaniemy tylko przyjaciółmi. Narazie jest mi trudno, bo rany są jeszcze świeże, ale będę dobrej myśli...
Narazie zatapiam smutki w alkoholu, ale w gronie znajomych. Potem z czasem zaprzestanę takich praktyk |
2006-09-16, 13:29 | #2720 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ania aerobik polecam sama w to "poszlam" + basen i wiem ze robie cos dla siebie..chociaz czasem sa chwile zwatpienia ze fajnie by bylo jak by on po mnie przyjechal po aerobiku czy cos takiego .. ale to nic...
Mialam podobnie myslalam sobie fanie bedziemy przyajciolmi nie jestesmy moze kiedys... ja tez myslalam ze moge mu ufac jako przyjacielowi ale chyba inaczej postrzegamy przyjazn to po pierwsze a po drugie ten zawod n nim jako chlopaku chyba by rzutowal..czas pokaze ... Smutkeczki tez topilam w alkocholu ze znajomymi fajnie w babskim gronie napic sie ruskiego szampana ale i wodka inaczej smakuje po tylu latach abstynencji ... Trzeba isc przed siebie i nie ogladac sie ... pokazac klase a nie wszystkim naookolo mowic ze boli ze cierpimy ... bo kiedys ktos moze to wykorzystac przeciwko nam i wtedy znowu bedzie bolalo... dobra mina nawet do zlej gry Ja z moim exem "przyajcielem" nie amm jak na razie kontaktu ale kartke na imieniny mu wysle...pewnei pomysli "ojej ona nadal na mnie leci albo czy ona nigdy sie nie odczepi" ale mam to gdzies ... chyba |
2006-09-16, 14:38 | #2721 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 35 799
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dawno nic tu nie pisałam ale cały czas śledziłam co piszecie U mnie mimo że minął już ponad miesiąc od kiedy ze mną zerwał nie jest za dobrze...nadal o nim myślę prawie non stop Wielu facetów proponuje mi spotkania na które chodzę na siłę ale nic z tego nie wynika...każdego porównuję do niego i nie umiem być z nikim innym. Sama nie wiem dlaczego bo tamtemu daleko było do ideału zarówno z wyglądu jak i z charakteru..ale coś mnie do niego ciągnie.. Dzisiaj nawet mam taki dzień że chyba do niego wyślę smsa chociaż po takim czasie nie odzywania się może być to trochę dziwne ale czuję że muszę to zrobić Oczywiście napiszę coś pod byle pretekstem że mam sprawę itd. jestem ciekawa co zrobi
__________________
If I lose myself, I lose It all |
2006-09-16, 15:00 | #2722 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ech. właśnie mijają 4 miesiące odkąd się rozstaliśmy (a raczej odkąd on ze mną zerwał). próbowałam spotykac sie z facetami, z jednym się nawet na krótko związałam. nic z tego. nie potrafię myśleś o nikim innym. nie chcę. on 3 tygodnie po naszym rozstaniu związał sie ze swoją przyjaciółką, kocha ją strasznie, są bardzo szczęsliwi. ja na to patrzę i płakać mi sie chce. powinnam życzyć mu szczęscia, ale kiedy widze ich razem to zwyczajnie nie potrafię.
jest mi źle, bywa, że nie radzę sobie z tym wszytskim. tęsknię za nim, ale już go nie kocham. teraz wiem, że przez jakis czas musze być sama. tak jest mi wcale nieźle. zaczynam nowe życie. powodzenia dziewczyny! |
2006-09-16, 20:06 | #2723 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Doskonale was rozumiem dziewczyny! Ja też popatrze "o ale fajny chłopak" i za chwilę myślę o byłym... Bez przerwy, ja chyba jakaś nienormalna jestem... Raczej szybko sie nie pozbieram i to mnie własnie dobija. Dzisiaj mijają 3 tygodnie od zerwania... Boli mnie to strasznie, szczególnie kiedy ludzie z byłej klasy pytają mnie o niego... Nie chcę też wszystkim naokoło opowiadać jak jest mi źle itp, bo to po pierwsze nie ich sprawa, a po drugie pomyślą, że robię z siebie ofiarę
|
2006-09-17, 11:13 | #2724 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 241
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja wczoraj pogodzilam sie z moim Tz. Ta przerwa chyba dobrze nam zrobila, bo wczoraj bylo strasznie milutko. Chciclabym zeby tak bylo zawsze...Mam nadzieje, ze w koncu przestaniemy sie klocic!
|
2006-09-17, 22:06 | #2725 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 1 237
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
rostaliśmy się w lutym tego roku...mało brakowało a skończyłabym ze sobą bolało bardzo bo mnie strasznie zranił,zdradził,oszukał,j ednak wróciłam do Niego trzy tygodnie temu...zbyt bardzo Go kochałam nie zapomniałam o Nim ani przez chwile ciągle miałam nadzieje ze wróci ale straciłam po raz drugi bo wyjechał...Jeszcze tydzień temu zasypialiśmy razem...dziś od tygodnia nie odzywa sie wogóle no i wyjechał... nie wiem co mam o tym myśleć nie wiem czy i kiedy Go zobacze strasznie tęsknie,kocham Go jeszcze bardziej,nie moge sobie znaleść miejsca ciągle płacze wspominam Nasze ostatnie chwile razem..nie tak miało być...obiecał ze wyjedziemy razem ale...kłamał bo dobrze wiedział że wyjezdza sam...jestem wściekła,byłam na etapie pogodzenia sie z tym ze z Nim nie jestem a On sie odezwał...moze byłoby mi łatwiej gdybym nie wróciła...może...nie chce mi sie żyć na dodatek rozchorowałam sie i mam wszystkiego dość... najgorsza jest niepewność...nawet nie wiem gdzie jest i czy chodz przez chwile mysli o mnie bo ja o Nim cały czas...
|
2006-09-18, 06:57 | #2726 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja wczoraj jadę w autobusie i patrzę a on wsiada! Umówił się z dziewczyną, którą zresztą znam i nie przepadam za nią... Boże co za porażka.... Myślałam, że umrę w tym autobusie... szkoda słów
|
2006-09-18, 12:24 | #2727 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
a ja sie sama osbie dziwei od wczoraj...jak mogłam po nim płakać i dlaczego płacze dalej...widziałam go wczoraj z dziewczyna na miescie...szli i trzymali sie za rece...rozumeim ze nei chciał mi mowic..ale swojemu kumplowi tez powiedział ze nei ma nikogo...boi sie poprostu chyba...tchórz...ciekawa jestem czy ona wie ze kiedy oni zaczynali był ze mna...:/
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb |
2006-09-18, 23:05 | #2728 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Numer nienznay przesyla wiadomosc...jakis glupi opis a za tym / ...znam ten numer to JEGO numer...jakas durna rozmowa co u mnie itp. jestem silna odpowiadam ironicznie i polslowkami..nigdy nie bylam mila to i teraz nie ebde...po tym co przeczytalam prawie dwa tygodnie temu nie umiem byc taka beztroska w rozmowie z Nim...a on jak gdyby nigdy nic...zartobliwie zagaduje o smiesznym incydencie... zmienia ton rozmowy... "huj go obchodzi o czym gadam z ludzmi" mowi jakei to ma zajbieste zycie ... pozno wraca krotko spi, mial zjazd w szkole i byl blisko ale nie pojechal ... och za***isty haj lajtf...z urlopu nic nei wyszlo... neich zgadne rpzez kogo...?!
Jak zreszta w poprzednich latach nic nie wyszlo... o kurcze kto byl temu winien..hmmm pewnie ja przeciez jestem ziman suka przeze mnei tracil cierpial... moze odbije sobie to zima maerzenia i wiare warto miec tylko czasem ktos je moze zniszczyc...wiedzialyscie ?! To wszystko bylo z podtekstem do mnie? pewnie tak ... Zszargal mi nerwy a mialam taki dobry humor... mowil ze nie interesuje go co u mnie..w opisie buzka to czemu nie gada z nia... chcial docenic swoje szczescie wiec zaczal rozmwoe ze mna osobe przez ktora cierpial ?! Smutno mi z drgiej strony glupio i dzieniwe... po co tak pokazywac po co to wszystko?! Jak ludzie "ladnie" potrafia sie rozejsc po 4 latach... Z nia jest meisiac razem ponad... juz planuje wyjazdy zimowe ze mna przez 4 lata nigdizie nie byl czasem to byla moja wina (ale sorry studia szkola ten stres mozna chybat o docenic) czasem on nie mogl...rodzice go nie puszczali... Chyba jednak powinnam sie cieszyc ze tak sie stalo ... zrobil mi przysluge? Tylko po co zagadal?! |
2006-09-18, 23:10 | #2729 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
jaki jestes znak zodiaku??
|
2006-09-19, 08:55 | #2730 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Skorpion...On Wodnik a to ma jakies znaczenie poza tym ze podobno wcale do sievie nie pasuejmy?! Tylko jakos tyle czasu raze bylismy i nie powim aby byla to az taka meka chociaz on teraz twierdzi inaczej...jego nowa dziewczyna to lew i idealnie do sioebie podobno pasuja...mialam ciezka noc po co on sie odzywal?! jeszcze po tym co napisal dwa tygodnie tego ... jakis niezrownowazony jest chyba...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:13.