Wrześniówki

[szprotka_mada]

smile- powodzenia życzę!

U nas była dzisiaj masakra!

[stokrocia]

Napisane przez szprotka_mada

smile- powodzenia życzę!

U nas była dzisiaj masakra!

czemu byla masakra? az tak zle?

dziewczyny jak wyglada dokladnie podpisanie protokolu u ksiedza? jakich pytan nalezy spodziewac sie? czy wtedy daje sie koperte Ksiedzu?

[szprotka_mada]

Zacznę od tego, że ja miałam zaświadczenie o naukach od nauczycielki religii (bo miałam robione to na lekcji religii), a TŻ od księdza z innej parafii.

No więc przyszedł ksiądz B. (miły, sympatyczny, modliłam się żeby trafić na Niego, a nie na proboszcza). Najpierw wziął mnie na spytki. Tutaj stokrocia masz pytanka: http://weddingpage.pl/pl/porady/prot...zedslubny.html. TŻ został z siostrą zakonną w kancelarii (ja siedziałam w pokoiku obok, do którego można wejść też z mieszkania księży). Siedzę, rozmawiam z B. między innymi o tych zaświadczeniach, na co On stwierdza, że One nie ważne są już teraz, ale że spokojnie, On się nami zajmie, da nam książkę, przeczytamy, przyjdziemy do Niego i On nam wszystko podpisze. Spoko. W tym momencie, z mieszkania przez ten pokoik poszedł do kancelarii proboszcz. I słyszę jakiś jazgot. No, ale nic. Wypytałam B. jeszcze jak z dekoracją etc. Wychodzę, TŻ idzie do B, ja siadam w kancelarii przy proboszczu i słyszę jak ruga kogoś i moje nazwisko podaje etc. Okazało się, że zadzwonił do mojej nauczycielki religii, która wystawiła mi to zaświadczenie, zjechał ją po całej linii i kazał jej osobiście nas przygotować, bo co Ona za świstki wystawia (dodam, że mojej koleżance, od tej samej nauczycielki, 3 miesiące wcześniej przeszło wszystko, tyle że mieli więcej szczęścia i proboszcza nie było), etc. Unieważnił też zaświadczenie TŻ od innego księdza i pojechał po bandzie z kazaniem na temat tego wszytkiego. Spoko. Ja już wnerwiona, uszy mi zwiędły, a tu mnie siostra dobiła ( myślałam, że On przyszedł zobaczyć wszystko bo taki ma obowiązek) i mówi "bo ja nie wiedziałam co z tym zaświadczeniem, to pokazałam proboszczowi". A wszyscy wiedzą wkoło, że On jest nie halo... To po co mu to pokazywała?!? Nawet jak sobie poszedł, to siostra powiedziała, że mieliśmy pecha, że akurat przyszedł, a B. dodał "że tez musiał się akurat napatoczyć"... Próbowałam załatwić, żeby B. z proboszczem pogadał i powiedział, że On nas przygotuje na co tylko oboje z siostrą się uśmiechnęli i powiedzieli "niech lepiej będzie tak jak On ustalił".

Finał zabawy taki, że muszę jutro iść przeprosić Bogu ducha winna nauczycielkę, że ją tak zrugał (no bo z naszego powodu) i prosić ją żeby nas przygotowała. Ciekawe czy się ucieszy jak mnie zobaczy... Myślicie żeby kupić jej jakieś czekoladki/kwiatka?!?

A co do ofiary- to za zapowiedzi 100, a ślub 600. Zapowiedzi dzisiaj płaciliśmy, a ślub przed 10.09, jak przyjdziemy ze świadkami podpisywać papiery.

[stokrocia]

Napisane przez szprotka_mada

Zacznę od tego, że ja miałam zaświadczenie o naukach od nauczycielki religii (bo miałam robione to na lekcji religii), a TŻ od księdza z innej parafii.

No więc przyszedł ksiądz B. (miły, sympatyczny, modliłam się żeby trafić na Niego, a nie na proboszcza). Najpierw wziął mnie na spytki. Tutaj stokrocia masz pytanka: http://weddingpage.pl/pl/porady/prot...zedslubny.html. TŻ został z siostrą zakonną w kancelarii (ja siedziałam w pokoiku obok, do którego można wejść też z mieszkania księży). Siedzę, rozmawiam z B. między innymi o tych zaświadczeniach, na co On stwierdza, że One nie ważne są już teraz, ale że spokojnie, On się nami zajmie, da nam książkę, przeczytamy, przyjdziemy do Niego i On nam wszystko podpisze. Spoko. W tym momencie, z mieszkania przez ten pokoik poszedł do kancelarii proboszcz. I słyszę jakiś jazgot. No, ale nic. Wypytałam B. jeszcze jak z dekoracją etc. Wychodzę, TŻ idzie do B, ja siadam w kancelarii przy proboszczu i słyszę jak ruga kogoś i moje nazwisko podaje etc. Okazało się, że zadzwonił do mojej nauczycielki religii, która wystawiła mi to zaświadczenie, zjechał ją po całej linii i kazał jej osobiście nas przygotować, bo co Ona za świstki wystawia (dodam, że mojej koleżance, od tej samej nauczycielki, 3 miesiące wcześniej przeszło wszystko, tyle że mieli więcej szczęścia i proboszcza nie było), etc. Unieważnił też zaświadczenie TŻ od innego księdza i pojechał po bandzie z kazaniem na temat tego wszytkiego. Spoko. Ja już wnerwiona, uszy mi zwiędły, a tu mnie siostra dobiła ( myślałam, że On przyszedł zobaczyć wszystko bo taki ma obowiązek) i mówi "bo ja nie wiedziałam co z tym zaświadczeniem, to pokazałam proboszczowi". A wszyscy wiedzą wkoło, że On jest nie halo... To po co mu to pokazywała?!? Nawet jak sobie poszedł, to siostra powiedziała, że mieliśmy pecha, że akurat przyszedł, a B. dodał "że tez musiał się akurat napatoczyć"... Próbowałam załatwić, żeby B. z proboszczem pogadał i powiedział, że On nas przygotuje na co tylko oboje z siostrą się uśmiechnęli i powiedzieli "niech lepiej będzie tak jak On ustalił".

Finał zabawy taki, że muszę jutro iść przeprosić Bogu ducha winna nauczycielkę, że ją tak zrugał (no bo z naszego powodu) i prosić ją żeby nas przygotowała. Ciekawe czy się ucieszy jak mnie zobaczy... Myślicie żeby kupić jej jakieś czekoladki/kwiatka?!?

A co do ofiary- to za zapowiedzi 100, a ślub 600. Zapowiedzi dzisiaj płaciliśmy, a ślub przed 10.09, jak przyjdziemy ze świadkami podpisywać papiery.

widze, ze mielisci przejscia....ja wkurzylabym sie strasznie na taka sytuacje....
mam nadzieje, ze nast. razem pojdzie juz dobrze z tymi nauki do malzenstwa

dziekuje za cenny link do pytanek chetnie je przejrzalam...

a ja myslalam,ze pieniadze ksiedzu daje sie przy spisywaniu protokolu..

[anioleczek2112]

Napisane przez szprotka_mada

Zacznę od tego, że ja miałam zaświadczenie o naukach od nauczycielki religii (bo miałam robione to na lekcji religii), a TŻ od księdza z innej parafii.

No więc przyszedł ksiądz B. (miły, sympatyczny, modliłam się żeby trafić na Niego, a nie na proboszcza). Najpierw wziął mnie na spytki. Tutaj stokrocia masz pytanka: http://weddingpage.pl/pl/porady/prot...zedslubny.html. TŻ został z siostrą zakonną w kancelarii (ja siedziałam w pokoiku obok, do którego można wejść też z mieszkania księży). Siedzę, rozmawiam z B. między innymi o tych zaświadczeniach, na co On stwierdza, że One nie ważne są już teraz, ale że spokojnie, On się nami zajmie, da nam książkę, przeczytamy, przyjdziemy do Niego i On nam wszystko podpisze. Spoko. W tym momencie, z mieszkania przez ten pokoik poszedł do kancelarii proboszcz. I słyszę jakiś jazgot. No, ale nic. Wypytałam B. jeszcze jak z dekoracją etc. Wychodzę, TŻ idzie do B, ja siadam w kancelarii przy proboszczu i słyszę jak ruga kogoś i moje nazwisko podaje etc. Okazało się, że zadzwonił do mojej nauczycielki religii, która wystawiła mi to zaświadczenie, zjechał ją po całej linii i kazał jej osobiście nas przygotować, bo co Ona za świstki wystawia (dodam, że mojej koleżance, od tej samej nauczycielki, 3 miesiące wcześniej przeszło wszystko, tyle że mieli więcej szczęścia i proboszcza nie było), etc. Unieważnił też zaświadczenie TŻ od innego księdza i pojechał po bandzie z kazaniem na temat tego wszytkiego. Spoko. Ja już wnerwiona, uszy mi zwiędły, a tu mnie siostra dobiła ( myślałam, że On przyszedł zobaczyć wszystko bo taki ma obowiązek) i mówi "bo ja nie wiedziałam co z tym zaświadczeniem, to pokazałam proboszczowi". A wszyscy wiedzą wkoło, że On jest nie halo... To po co mu to pokazywała?!? Nawet jak sobie poszedł, to siostra powiedziała, że mieliśmy pecha, że akurat przyszedł, a B. dodał "że tez musiał się akurat napatoczyć"... Próbowałam załatwić, żeby B. z proboszczem pogadał i powiedział, że On nas przygotuje na co tylko oboje z siostrą się uśmiechnęli i powiedzieli "niech lepiej będzie tak jak On ustalił".

Finał zabawy taki, że muszę jutro iść przeprosić Bogu ducha winna nauczycielkę, że ją tak zrugał (no bo z naszego powodu) i prosić ją żeby nas przygotowała. Ciekawe czy się ucieszy jak mnie zobaczy... Myślicie żeby kupić jej jakieś czekoladki/kwiatka?!?

A co do ofiary- to za zapowiedzi 100, a ślub 600. Zapowiedzi dzisiaj płaciliśmy, a ślub przed 10.09, jak przyjdziemy ze świadkami podpisywać papiery.

Szczerze współczuje. Zdenerwowałabym się w takiej sytuacji :/ Na szczęście pod wzgledem formalności nasz proboszcz jest ok.... ale za to kazania u niego są co najmniej dziwne. Aż boję się co u nas wymyśli i co powie
a nauczycielce wyjaśnijcie po prostu jak wygladała ta sytuacja. Na pewno zrozumie, ze to nie wasza wina. Dostałaś zaświadczenie wiec je pokazałas... po to było wystawione. A, że proboszcz ma swoje humory to już zupełnie inna kwestia.

[Niesforna_88]

Napisane przez szprotka_mada

Zacznę od tego, że ja miałam zaświadczenie o naukach od nauczycielki religii (bo miałam robione to na lekcji religii), a TŻ od księdza z innej parafii.

No więc przyszedł ksiądz B. (miły, sympatyczny, modliłam się żeby trafić na Niego, a nie na proboszcza). Najpierw wziął mnie na spytki. Tutaj stokrocia masz pytanka: http://weddingpage.pl/pl/porady/prot...zedslubny.html. TŻ został z siostrą zakonną w kancelarii (ja siedziałam w pokoiku obok, do którego można wejść też z mieszkania księży). Siedzę, rozmawiam z B. między innymi o tych zaświadczeniach, na co On stwierdza, że One nie ważne są już teraz, ale że spokojnie, On się nami zajmie, da nam książkę, przeczytamy, przyjdziemy do Niego i On nam wszystko podpisze. Spoko. W tym momencie, z mieszkania przez ten pokoik poszedł do kancelarii proboszcz. I słyszę jakiś jazgot. No, ale nic. Wypytałam B. jeszcze jak z dekoracją etc. Wychodzę, TŻ idzie do B, ja siadam w kancelarii przy proboszczu i słyszę jak ruga kogoś i moje nazwisko podaje etc. Okazało się, że zadzwonił do mojej nauczycielki religii, która wystawiła mi to zaświadczenie, zjechał ją po całej linii i kazał jej osobiście nas przygotować, bo co Ona za świstki wystawia (dodam, że mojej koleżance, od tej samej nauczycielki, 3 miesiące wcześniej przeszło wszystko, tyle że mieli więcej szczęścia i proboszcza nie było), etc. Unieważnił też zaświadczenie TŻ od innego księdza i pojechał po bandzie z kazaniem na temat tego wszytkiego. Spoko. Ja już wnerwiona, uszy mi zwiędły, a tu mnie siostra dobiła ( myślałam, że On przyszedł zobaczyć wszystko bo taki ma obowiązek) i mówi "bo ja nie wiedziałam co z tym zaświadczeniem, to pokazałam proboszczowi". A wszyscy wiedzą wkoło, że On jest nie halo... To po co mu to pokazywała?!? Nawet jak sobie poszedł, to siostra powiedziała, że mieliśmy pecha, że akurat przyszedł, a B. dodał "że tez musiał się akurat napatoczyć"... Próbowałam załatwić, żeby B. z proboszczem pogadał i powiedział, że On nas przygotuje na co tylko oboje z siostrą się uśmiechnęli i powiedzieli "niech lepiej będzie tak jak On ustalił".

Finał zabawy taki, że muszę jutro iść przeprosić Bogu ducha winna nauczycielkę, że ją tak zrugał (no bo z naszego powodu) i prosić ją żeby nas przygotowała. Ciekawe czy się ucieszy jak mnie zobaczy... Myślicie żeby kupić jej jakieś czekoladki/kwiatka?!?

A co do ofiary- to za zapowiedzi 100, a ślub 600. Zapowiedzi dzisiaj płaciliśmy, a ślub przed 10.09, jak przyjdziemy ze świadkami podpisywać papiery.

masakra jakaś ja się boje, że u mojego tez tak będzie... W tym tygodniu idę do niego umówić się na protokół....

[szprotka_mada]

Głowa do góry Obyście miały więcej szczęścia, bo my to ewidentnie pecha mieliśmy, że akurat wtedy przylazł...

[Tyna7]

macie już wybrane fryzury i makijaż?

rozdaliśmy już z TŻtem zaproszenia z jego strony

[szprotka_mada]

Fryzury mam upatrzone 2, ale nie konsultowałam ich z fryzjerką (czy da się zrobić, czy będą pasowały)- zdjęcia już gdzieś tutaj wrzucałam.
Makijaż... Hmm... Oglądam, oglądam, ale nie wiem co chcę... Pewnie po próbnym się okaże...

My "załatwimy" część rodziny TŻ w ten weekend, część mojej w jeszcze kolejny, a tych co mamy na miejscu, to pewnie w tygodniu

Zapomniałam się pochwalić, że byłam dzisiaj w salonie i moja suknia powinna być w połowie lipca Dodatkowo upatrzyłam sobie u nich butki (typowo ślubne, ale całkiem ładne...). Jak nie znajdę innych (które mogłabym założyć później), to kupię te.

[Tyna7]

ja dzisiaj przeglądałam fryzury, jak na razie jestem za taką:
http://ikf.styl.fm/fryzury-slubne/fr...htm#964157.jpg


ale jeszcze ciągle szukam

tylko nie mam sprawdzonych fryzjerek i makijażystek w mieście... nie wiem gdzie pójdę

[Niesforna_88]

Napisane przez Tyna7

macie już wybrane fryzury i makijaż?

rozdaliśmy już z TŻtem zaproszenia z jego strony

nie mam wybranej, ale napewno coś z lokami a reszte zostawiam profesjonalistom moja fryzjerka jest stylistką więc mam nadzieję, że się nie zawiodę

[izotropia]

Też się trochę obawiam spisywania protokołu :/

dzisiejsza lista zakupowa:
sukienka na poprawiny GaPa Fashion z przeceny
biustonosz do ślubu

Moja wygląda na ciemnofioletową... podszewka jest amarantowa, a ten marszczony materiał to siateczka fioletowa. jest boska... tuszuje minusy mojej figury leży idealnie noo i myślę, że nikt w takiej nie przyjdzie bo z dodatków to chyba postawię na srebrne buciki i jakąś taką bransoletkę

[szprotka_mada]

Izotropia- za zakupy!

[geko]

witam po mojej dlugiej nieobecnosci. Dziewczyny co ksiadz to obyczaj...niby trabia zeby nic nie bylo wczesniej anizeli 3 miesiace przed slubem, wrocilismy wczoraj z wakacji i pierwsze co to prosto do ksiedza, slub mamy 17 wrzesnia wiec wydawalo nam sie ze to moze i tak za wczesnie bo sprawa jakby formy prawnej nabrala dopiero trzy dni wczesniej. A ksiadz jak nas wyzwal ze za pozno wszystko ze juz dawno powiinnismy byc u niego, szybko umowil nas na protokol na sobote na 8:15. Przyszly maz w soboty pracuje ale ksiadz nas zapewnial przekonywal i wszystko inne ze to juz teraz zaraz koniecznie trzeba zrobic i ze do pracodowacy nawet moze zadzwonic hehe jakby to tak bylo jak w szkole ze usprawiedliwienie i po sprawie . W konsekwencji biegam teraz za ksiedzem z parafi w ktorej mialam chrzest co by akt wydobyc co tez nie ejst proste bo tametego ksiedza nigdy nie ma, malo tego (ale o tym to akurat wiedzialam) od soboty ma urlop i do konca wakacji uzyskanie aktu bedzie niemozliwe. Za to w USC zalatwia sie wszystko od reki. Placi sie 84 zl i wychodzi sie z zalakowana koperta.

[stokrocia]

Widze, ze u Was takze przygotowania do slubu nabraly tempa...
My wybieramy sie do ksiedza w najblizsza sb - mam nadzieje ze minie bez bolu, natomiast do USC wybieramy sie w pn.
Mysliscie, ze te terminy sa ok, gdy slub mamy 24 wrzesnia?
Ja juz pogubilam sie w tym wszystkim

Dla mnie najgorzej bylo zebrac te wszystkie papiery, ktore potrzebne sa do ksiedza i do USC - troszke czasu nam na to zeszlo...

[oliweczka123]

My jesteśmy po USC i koszty przedstawiają się następująco: odpis aktu urodzenia-2x22zł; zaświadczenie o braku przeciwwskazań-84zł. Mamy odpis aktu chrztu ale brak na nim adnotacji o bierzmowaniu więc jedziemy dalej ;P
Odnośnie nauk to niepotrzebne te czekoladki bo cała sytuacja jest "tylko i wyłącznie" winą Pani uczącej religii, powinna zdawać sobie sprawę, że kiedyś do takiej sytuacji dojdzie. dziwne, że wcześniej nikt tego nie zauważył. Czasem chcąc dobrze można ludziom bałaganu narobić. Zapytajcie jej co teraz i może jeszcze uda się Wam zapisać na prawdziwe nauki. Jak rozmawiałam z naszym księdzem to mówił, że zdarza się jeszcze, że przychodzi uczeń i chce zaświadczenie bo przecież miał w LO religie a On się śmieje, że im z 1000razy mówił że to nie dyplom nie działa jak nauki przedmałżeńskie. Nie ma co kombinować i oszukiwać. Zrobić i mieć święty spokój.

[anioleczek2112]

My też w niedługim czasie bierzemy się za formalności papierkowe i juz się we wszystkim gubię. Nauki mamy już zrobione. U księdza byliśmy i on nam powiedział, żeby przyjść miesiąc przed ślubem.... zastanawiam się czy to nie za późno. eh czas leci jak szalonyyyy

[szprotka_mada]

Napisane przez oliweczka123

My jesteśmy po USC i koszty przedstawiają się następująco: odpis aktu urodzenia-2x22zł; zaświadczenie o braku przeciwwskazań-84zł. Mamy odpis aktu chrztu ale brak na nim adnotacji o bierzmowaniu więc jedziemy dalej ;P
Odnośnie nauk to niepotrzebne te czekoladki bo cała sytuacja jest "tylko i wyłącznie" winą Pani uczącej religii, powinna zdawać sobie sprawę, że kiedyś do takiej sytuacji dojdzie. dziwne, że wcześniej nikt tego nie zauważył. Czasem chcąc dobrze można ludziom bałaganu narobić. Zapytajcie jej co teraz i może jeszcze uda się Wam zapisać na prawdziwe nauki. Jak rozmawiałam z naszym księdzem to mówił, że zdarza się jeszcze, że przychodzi uczeń i chce zaświadczenie bo przecież miał w LO religie a On się śmieje, że im z 1000razy mówił że to nie dyplom nie działa jak nauki przedmałżeńskie. Nie ma co kombinować i oszukiwać. Zrobić i mieć święty spokój.

Nie, nie jest jej winą. Dlaczego?!? Dlatego, że wszyscy proboszczowie wszystkich parafii u nas w mieście honorują takie zaświadczenia oprócz naszego Zygmunta. Przecież nie poszłabym do Niej, nie wiedząc, że tak można. Moje koleżanki w innych parafiach zanosiły i było wszystko ok. Owszem, teraz najważniejsze są bezpośrednie przygotowania, ale zaliczenie tych pośrednich to dobra wola księdza. U Z. tego zabrakło...
Jestem po rozmowie i z innym księdzem i z ową panią. Podobno to jakoś to załatwimy.
U nas autentycznie chyba ze 2 czy 3 ostatnie miesiące religii w 3 klasie LO były pogadanki na temat sakramentu małżeństwa, narzeczeństwa etc. Nawet omawiała naturalne metody planowania rodziny Tak więc to żadna ściema z naszej strony. A dodam, że zaświadczenie TŻ od proboszcza z innej parafii też cofnął...

[Niesforna_88]

Napisane przez geko

witam po mojej dlugiej nieobecnosci. Dziewczyny co ksiadz to obyczaj...niby trabia zeby nic nie bylo wczesniej anizeli 3 miesiace przed slubem, wrocilismy wczoraj z wakacji i pierwsze co to prosto do ksiedza, slub mamy 17 wrzesnia wiec wydawalo nam sie ze to moze i tak za wczesnie bo sprawa jakby formy prawnej nabrala dopiero trzy dni wczesniej. A ksiadz jak nas wyzwal ze za pozno wszystko ze juz dawno powiinnismy byc u niego, szybko umowil nas na protokol na sobote na 8:15. Przyszly maz w soboty pracuje ale ksiadz nas zapewnial przekonywal i wszystko inne ze to juz teraz zaraz koniecznie trzeba zrobic i ze do pracodowacy nawet moze zadzwonic hehe jakby to tak bylo jak w szkole ze usprawiedliwienie i po sprawie . W konsekwencji biegam teraz za ksiedzem z parafi w ktorej mialam chrzest co by akt wydobyc co tez nie ejst proste bo tametego ksiedza nigdy nie ma, malo tego (ale o tym to akurat wiedzialam) od soboty ma urlop i do konca wakacji uzyskanie aktu bedzie niemozliwe. Za to w USC zalatwia sie wszystko od reki. Placi sie 84 zl i wychodzi sie z zalakowana koperta.

no patrz, a mi powiedział, że do ślubu jeszcze daleko

[anioleczek2112]

Napisane przez szprotka_mada

Nie, nie jest jej winą. Dlaczego?!? Dlatego, że wszyscy proboszczowie wszystkich parafii u nas w mieście honorują takie zaświadczenia oprócz naszego Zygmunta. Przecież nie poszłabym do Niej, nie wiedząc, że tak można. Moje koleżanki w innych parafiach zanosiły i było wszystko ok. Owszem, teraz najważniejsze są bezpośrednie przygotowania, ale zaliczenie tych pośrednich to dobra wola księdza. U Z. tego zabrakło...
Jestem po rozmowie i z innym księdzem i z ową panią. Podobno to jakoś to załatwimy.
U nas autentycznie chyba ze 2 czy 3 ostatnie miesiące religii w 3 klasie LO były pogadanki na temat sakramentu małżeństwa, narzeczeństwa etc. Nawet omawiała naturalne metody planowania rodziny Tak więc to żadna ściema z naszej strony. A dodam, że zaświadczenie TŻ od proboszcza z innej parafii też cofnął...

Właśnie to jest problem - co proboszcz to obyczaj. Zupełnie nie rozumiem dlaczego ten proboszcz zaświadczenie z innej parafii cofnął :/ Przecież można osobno robić nauki. Widocznie lubi wprowadzać własne zasady... a na to nie ma mocnych.
Pozostaje mi życzyć powodzenia, żeby trafić na jego lepszy dzień i żeby przestało mu wszystko przeszkadzać.

[smileofangel]

Napisane przez szprotka_mada

Nie, nie jest jej winą. Dlaczego?!? Dlatego, że wszyscy proboszczowie wszystkich parafii u nas w mieście honorują takie zaświadczenia oprócz naszego Zygmunta. Przecież nie poszłabym do Niej, nie wiedząc, że tak można. Moje koleżanki w innych parafiach zanosiły i było wszystko ok. Owszem, teraz najważniejsze są bezpośrednie przygotowania, ale zaliczenie tych pośrednich to dobra wola księdza. U Z. tego zabrakło...
Jestem po rozmowie i z innym księdzem i z ową panią. Podobno to jakoś to załatwimy.
U nas autentycznie chyba ze 2 czy 3 ostatnie miesiące religii w 3 klasie LO były pogadanki na temat sakramentu małżeństwa, narzeczeństwa etc. Nawet omawiała naturalne metody planowania rodziny Tak więc to żadna ściema z naszej strony. A dodam, że zaświadczenie TŻ od proboszcza z innej parafii też cofnął...

wspolczuje - jakbym ja tak miala chyba bym w innej parafii slub brala...

wiec u nas w miare ok (stresowalam sie jak dziecko nie wiem czemu :P )

musielismy dostarczyc do wgladu swidectwo szkolne (ostatnie) oraz akt chrztu (nie bylismy w tym kosciele chrzczeni) i zaswiadczenie z tych kursow w szkole (ja swojego nie znalazlam i tz zalatwial na szczescie udalo sie )

na zapowiedzi nic nie dawalismy - ofiare na msze slubna dac mamy w pt przed slubem

dostalismy kartke do 2 spowiedzi (Ksiadz powiedzial jak ta spowiedz glowna bedzie wygladac i ze mamy zajrzec do ksiazeczek zeby sie do niej przygotowac - pwoiedzial tez o co ksiadz moze pytac podczs tej spowiedzi - stosunek do modlitwy i takie tam)

dostalismy kartke odnoscie kursow przedmalzenskich na ktore musimy isc

spisalismy protokol - najpierw razem potem kazde osobno ciach ciach i gotowe

poszlo blyskawicznie szczerze mowiac

na ok 2tyg przed slubem mamy doniesc kartke ze spowiedzi glownej, USC i zaswiadczenie o kursie do tego dane swiadkow

i to na tyle poszlo naprawde blyskawicznie - ni bylo tak zle

[Tanitka]

Ale przeboje z tym proboszczem, ja to bym chyba Mam nadzieje, ze wszystko z katechetka zalatwicie i bedziecie mieli to " z glowy".

My wybierzemy sie w nastepnym tygodniu do USC i odrazu do ksiedza. Tylko hmmm.. nie wiem czy odrazu mamy brac te zaswiadczenia o naukach/ dowod/ swiadectwo/ dokumenty z USC? Bo w sumie jak zapisywalismy godzine w kosciele, to kazal przyjsc 3 miesiace przed slubem, ale nie powiedzial czy cos ze soba wziac

[Niesforna_88]

Napisane przez Tanitka

Ale przeboje z tym proboszczem, ja to bym chyba Mam nadzieje, ze wszystko z katechetka zalatwicie i bedziecie mieli to " z glowy".

My wybierzemy sie w nastepnym tygodniu do USC i odrazu do ksiedza. Tylko hmmm.. nie wiem czy odrazu mamy brac te zaswiadczenia o naukach/ dowod/ swiadectwo/ dokumenty z USC? Bo w sumie jak zapisywalismy godzine w kosciele, to kazal przyjsc 3 miesiace przed slubem, ale nie powiedzial czy cos ze soba wziac

zdaje mi się, że powinniście wszystko wziąć. My na protokół musimy mieć wszystkie dokumenty
A protokół spisujemy 2 lipca już się nie mogę doczekać

[Madziuchna27]

Kurczę, u Was przygotowania na całego, a u nas luzzzik i aż zaczęłam się zastanawiać, że aż za spokojnie.
Ksiądz nam powiedział, że spoko, jest czas, bez nerwówki (pobieramy się 10.09) - na razie kompletujemy dokumenty, już prawie wszystko mamy Chyba jednak w przyszłym tygodniu pójdziemy już do księdza z wszystkimi papierkami.
Boże, my nawet nie mamy jeszcze zaproszeń ! A Wy już zapraszacie... Chyba trzeba bardziej się przyłożyć
Pozdrowionka!

[Tanitka]

Napisane przez Niesforna_88

zdaje mi się, że powinniście wszystko wziąć. My na protokół musimy mieć wszystkie dokumenty
A protokół spisujemy 2 lipca już się nie mogę doczekać

dzięki. Chyba musimy zebrać sie z tym wszystkim w tym tygodniu Dzisiaj TZ sie mnie zapytal, czy jak pojdzemy do ksiedza z tymi dokumentami, to bedziemy juz wisiec na tablicy ogloszen?

Napisane przez Madziuchna27

Kurczę, u Was przygotowania na całego, a u nas luzzzik i aż zaczęłam się zastanawiać, że aż za spokojnie.
Ksiądz nam powiedział, że spoko, jest czas, bez nerwówki (pobieramy się 10.09) - na razie kompletujemy dokumenty, już prawie wszystko mamy Chyba jednak w przyszłym tygodniu pójdziemy już do księdza z wszystkimi papierkami.
Boże, my nawet nie mamy jeszcze zaproszeń ! A Wy już zapraszacie... Chyba trzeba bardziej się przyłożyć
Pozdrowionka!

zdazycie. My niby mamy zaproszenia, ale jeszcze nie zapraszamy, mamy zaczac zapraszac w nast. niedziele, zobaczymy jak nam pojdzie

[Niesforna_88]

Napisane przez Madziuchna27

Kurczę, u Was przygotowania na całego, a u nas luzzzik i aż zaczęłam się zastanawiać, że aż za spokojnie.
Ksiądz nam powiedział, że spoko, jest czas, bez nerwówki (pobieramy się 10.09) - na razie kompletujemy dokumenty, już prawie wszystko mamy Chyba jednak w przyszłym tygodniu pójdziemy już do księdza z wszystkimi papierkami.
Boże, my nawet nie mamy jeszcze zaproszeń ! A Wy już zapraszacie... Chyba trzeba bardziej się przyłożyć
Pozdrowionka!

moim zdaniem na zapraszanie najwyższa pora...

[izotropia]

No my też już zapraszamy ja jadę jutro zapolować na buciki ważne że suknie już mam i wiem czego szukać.
Dziś kupiliśmy garnitur... całkiem fajna się promocja trafiła... bo za 350zł i wygląda bosko jeszcze tylko koszule i krawatki, buty i mój młody jest gotowy

[anioleczek2112]

Napisane przez izotropia

No my też już zapraszamy ja jadę jutro zapolować na buciki ważne że suknie już mam i wiem czego szukać.
Dziś kupiliśmy garnitur... całkiem fajna się promocja trafiła... bo za 350zł i wygląda bosko jeszcze tylko koszule i krawatki, buty i mój młody jest gotowy

My też już zapraszamy. I też dzisiaj będę polowała na buciki Niestety szkoda, że z garniturem nie jest tak kolorowo... bo mój przyszły mąż uważa, że jeszcze ma sporo czasu na jego zakup :/

[szprotka_mada]

Dawno mnie tu nie było
Wpadłam się pochwalić, że wróciłam wczoraj z weekendowych wojaży, których bilans jest jak najbardziej korzystny: rozdanych część zaroszeń (łącznie pozbyłam się już 22 ), kupione butki na ślub i sukienka na poprawiny !!! Zdjęcia Wam wrzucę jak odzyskam swój pokój...

Aha- nie wiem czy pisałam, ale od zeszłego poniedziałku już wisimy


A jak Wasz przygotowania?!? Coraz ciszej się tu robi, więc pewnie wszystkie pochłonął wir przygotowań

[malgosia_23]

Napisane przez Madziuchna27

Kurczę, u Was przygotowania na całego, a u nas luzzzik i aż zaczęłam się zastanawiać, że aż za spokojnie.
Ksiądz nam powiedział, że spoko, jest czas, bez nerwówki (pobieramy się 10.09) - na razie kompletujemy dokumenty, już prawie wszystko mamy Chyba jednak w przyszłym tygodniu pójdziemy już do księdza z wszystkimi papierkami.
Boże, my nawet nie mamy jeszcze zaproszeń ! A Wy już zapraszacie... Chyba trzeba bardziej się przyłożyć
Pozdrowionka!

My też już większość gości zaporosiliśmy - zostało jeszcze kilkanaście osób, których ciągle nie możemy zastać, bo albo pracują, albo wyjeżdzają, albo gdzieś idą - wkurza mnie to trochę. Ostatnio dzwoniłam do jednej ciotki ( kolejny już raz) i pytam, czy może tego dnia zastaniemy ich w domu a ona, że nie bo wieczorem idą na imieniny. Nam pora dnia była obojętna, a przecież zajelibyśmy jej dosłownie kilka minut I tak się trzeba z gośćmi ganiać. Byliśmy też u jednej rodziny, a tam córki akurat nie było (dodam, że jest to dość daleko) - jej rodzice nie chcieli przekazać zaproszenia i musimy jechać drugi raz Czas mamy tylko w weekendy więc trochę schodzi z tym proszeniem.

Napisane przez anioleczek2112

My też już zapraszamy. I też dzisiaj będę polowała na buciki Niestety szkoda, że z garniturem nie jest tak kolorowo... bo mój przyszły mąż uważa, że jeszcze ma sporo czasu na jego zakup :/

Mój podobnie. Wprawdzie będzie szyty ale Tż ciągle nie ma czasu, żeby pojechać do krawca Buty też ostatnio widzieliśmy śliczne to stwierdził, że jeszcze 2,5 m-ca to zdązy kupić. A później będziemy biegać po całym mieście i nic mu się nie będzie podobać.