Co mam ze sobą zrobić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-30, 16:02   #1
nijj
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 15

Co mam ze sobą zrobić?


Hej,
mam 18 lat i jestem osobą dość skomplikowaną charakterologicznie. Jestem w trakcie psychoterapii i chciałabym was się poradzić/opowiedzieć o tym, co przeżywam.
Otóż

1) Zastanawiam się nad przerwaniem psychoterapii. Jestem po 6 spotkaniach i zdaję sobie sprawę, że nie mam po tak krótkim czasie prawa oczekiwać efektów, ale... Zaczynam wątpić w sens tych spotkać. Nie dość, że są drogie i wkracza tu jeszcze na scenę aspekt finansowy to pomijając go, nie jestem pewna, czy w ogóle jest mi to potrzebne (tzn. pomoc potrzebna mi jest bardzo , ale jaka? )
Moje spotkania z psychoterapeutką wyglądają tak, że cały czas coś mówię, opisuję, ona od czasu do czasu (średnio 5 razy w czasie 50 minut) podsumuje to co powiedziałam, albo zada mi pytanie jak się czuję, co wtedy przeżywam... I kiedy nie mówię zapada niezręczna cisza, jestem osobą, którą strasznie to krępuje i staram się mówić przez cały czas (a to jeden z moich problemów, że gdy mówię dużo i muszę mówić, mówię głupie rzeczy, byleby tylko ubarwić swoją opowieść, czy nie przerywać jej po prostu). Powiedziałam wiele rzeczy, które wcale nie są prawdziwe. Denerwuje mnie, że terapeutka tak niewiele mówi i właściwie nie mówi nic konkretnego, od czasu do czasu patrzy na wiszący na ścianie zegar albo powstrzymuje ziewanie. Czuję się, jakbym chodziła tam na siłę, a moje problemy były przeze mnie sobie wymyślone i są bagatelizowane.

2) Poszłam na terapię, ponieważ nie radzę sobie ze sobą. Nie mam żadnych przyjaciół, nikogo bliskiego, na wszystkich się zawiodłam. W domu mam nie za ciekawą sytuację, bo jestem jedynaczką, rodzice ciągle się kłócą, prawie nie rozmawiają ze sobą. Z tatą mam fatalny kontakt, jest dla mnie jak obcy człowiek. Tak jest od zawsze i zawsze bardzo ciężko to przeżywałam... Ale z nikim nie potrafię o tym rozmawiać.

3) Mam problemy z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi, boję się, że mnie nie zaakceptują , nie polubią, nie będą chcieli ze mną rozmawiać. Miałam kilku chłopaków, ale z żadnym nie potrafię być dłużej, bo szukam wtedy dziury w całym, chcę się go jak najszybciej pozbyć, w efekcie zrywam znajomość, a oni wszyscy mają do mnie pretensje. Nie jestem w stanie też być bliżej z chłopakiem, mówić mu o swoich uczuciach, chwile intymne są dla mnie strasznie stresujące, nie mam żadnej przyjemności ze zbliżeń fizycznych, nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, gdy miałabym np. uprawiać seks z chłopakiem. Przeraża mnie to, mimo że z kilkoma chłopakami doszło już do czegoś więcej niż zwykły pocałunek.

4) Mam problemy z motywacją i koncentracją. Jestem bardzo ambitna i załamuję się, gdy coś mi nie wychodzi, ale nie potrafię też włożyć w nic wiele wysiłku i pracy. Potrzebuję się wyłączyć na jakiś czas każdego dnia, mogłabym siedzieć i patrzeć się w monitor komputera, albo po prostu przez okno. Nachodzą mnie takie dni, kiedy na nic nie mam siły, chce mi się płakać, myślę, że nic dobrego mnie już nie czeka. Poddaję się. Myślę wtedy czasem o samobójstwie, ale szybko odrzucam takie myśli, bo sam fakt mnie przeraża. Jednak kojarzy mi się to z zakończeniem wszystkich moich problemów i zastanawiam sie, co będzie kiedy będę tak apatyczna i zrezygnowana, ze przestanie mnie przerażać...

5) Na co dzień staram się robić dobrą minę do złej gry, udawać przed innymi, że wszystko jest okej.

6) Nie potrafię mówić prawdy i wyrażać swoich emocji. Czasem sama się gubię w tym, co jest prawdą, a co kłamstwem.

7) Łatwiej mi z czegoś zrezygnować niż o coś walczyć. Gdy pojawia się zagrożenie od razu automatycznie wycofuję się z sytuacji.

8) Od dwóch lat zależy mi na pewnym chłopaku, ale nie potrafię normalnie się zachowywać w jego towarzystwie. Blokuję sie, denerwuję, drżą mi ręce i nogi. Nie potrafię z nim normalnie rozmawiać, ale cały czas o nim myślę. Nawet kiedy spotykałam się z kimś innym... Wiem, że powinnam o nim zapomnieć, bo po tym jak się ośmieszyłam (właśnie tym stresem i nerwami to już nie ma sensu). Ale z drugiej strony myślę, że jak się poddam i nie przełamię to już zawsze będę się bała takich sytuacji i będę mieć w swoim życiu kolejną blokadę.
Dodam, że jestem osobą bardzo atrakcyjną fizycznie. Podobam się wielu osobom, ale jestem odbierana jako ktoś zarozumiały i wywyższający sie (a moje zachowanie wynika z mojej niepewności i nieśmiałości)

Potrzebuję pomocy, ale nie wiem gdzie jej szukać... Jestem całkowicie zagubiona.

Edytowane przez nijj
Czas edycji: 2010-09-30 o 16:11 Powód: dopisek
nijj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 16:27   #2
6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 848
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

A ja jestem taka jak ty, tylko, że nie chodzę na psychoterapie i z pktu 4 trzeba by wyrzucić zdanie o nie wkładanie wysiłku w nic, bo ja to staram się wszystko zrobić jak najlepiej i wkładam dużo pracy w dane zajęcie

WITAM W PODOBNYM ŚWIECIE DO MOJEGO
6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 16:40   #3
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Bylam, taka jak Ty. To była klasyczna deresja młodzieńcza. Najpierw pomógł mi psychiatra (tabletki były konieczne)a potem wyjazd na studia, do akademika. Świetnie trafiłam, przyjaciółki z pokoju mam do dziś. Uwierzyłam w siebie i zmieniłam się naprawdę. Zrealizowałam swoje marzenia, miłości też przyszły. Gdyby kyos mi powiedzał, jak miałam 18 lat, jaka się stanę - nie uwierzyłabym. Moim zdaniem - teraz lekarz, potem (po szkole) zmiana środowiska. Trzymaj się - jesteś mną, zanim stałam się sobą.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 16:43   #4
marmotta
Zadomowienie
 
Avatar marmotta
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: home
Wiadomości: 1 311
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Cytat:
Napisane przez nijj Pokaż wiadomość
Hej,
mam 18 lat i jestem osobą dość skomplikowaną charakterologicznie. Jestem w trakcie psychoterapii i chciałabym was się poradzić/opowiedzieć o tym, co przeżywam.
Otóż

1) Zastanawiam się nad przerwaniem psychoterapii. Jestem po 6 spotkaniach i zdaję sobie sprawę, że nie mam po tak krótkim czasie prawa oczekiwać efektów, ale... Zaczynam wątpić w sens tych spotkać. Nie dość, że są drogie i wkracza tu jeszcze na scenę aspekt finansowy to pomijając go, nie jestem pewna, czy w ogóle jest mi to potrzebne (tzn. pomoc potrzebna mi jest bardzo , ale jaka? )
Moje spotkania z psychoterapeutką wyglądają tak, że cały czas coś mówię, opisuję, ona od czasu do czasu (średnio 5 razy w czasie 50 minut) podsumuje to co powiedziałam, albo zada mi pytanie jak się czuję, co wtedy przeżywam... I kiedy nie mówię zapada niezręczna cisza, jestem osobą, którą strasznie to krępuje i staram się mówić przez cały czas (a to jeden z moich problemów, że gdy mówię dużo i muszę mówić, mówię głupie rzeczy, byleby tylko ubarwić swoją opowieść, czy nie przerywać jej po prostu). Powiedziałam wiele rzeczy, które wcale nie są prawdziwe. Denerwuje mnie, że terapeutka tak niewiele mówi i właściwie nie mówi nic konkretnego, od czasu do czasu patrzy na wiszący na ścianie zegar albo powstrzymuje ziewanie. Czuję się, jakbym chodziła tam na siłę, a moje problemy były przeze mnie sobie wymyślone i są bagatelizowane.
Odniosę się tylko do tego punktu. Po 6 spotkaniach faktycznie nie możesz stwierdzić czy Ci to pomaga czy nie. W terapii liczy sie przede wszystkim szczerość, więc jesli opowiadasz nieprawde to na pewno nic z niej nie wyniesiesz...Poza tym w terapii mówi się też szczerze o wątpliwosciach, ktore sie ma. Na Twoim miejscu powiedziałabym jej wszystko dokladnie co tu napisalas, nawet to co Cię w niej denerwuje...
marmotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 18:59   #5
krolowaa
Zadomowienie
 
Avatar krolowaa
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: rumia
Wiadomości: 1 838
GG do krolowaa
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

proponuje zmienic terapeutke !!! to jej słowa powinny tobie pomagac ale skoro ona odzywa sie kilka razy ....
pamietaj ze wiara w siebie czyni cuda ,jak pomyslisz ty o sobie tak bedą ciebie odbierali inni !!!bądz bardziej pewna siebie ,kazdy człowiek ma zalety i wady nie ma ludzi idealnych!!!
mysl tylko o tym co najwspanialsze w tobie to dodaje sił
a załamki ma kazdy pamietaj!!! takie zycie
powodzenia
__________________
15.01.2009 - Adaś


http://otworz-oczy.org/?page=1
krolowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 19:28   #6
JellyJumper
Zadomowienie
 
Avatar JellyJumper
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 372
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Terapeutka jest chyba do niczego. Powinnaś czuć, że spotkania z nią Cię cieszą, uspokajają, dają jakieś efekty, a nie stresują, denerwują.
Wydaje mi się, że jeżeli masz taką możliwość to zmień terapeutę, a jeżeli nie, powiedz czego oczekujesz na spotkaniach.

POmyśl może co sama mogłabyś dla siebie zrobić.
Napisz nam jakie działania twoim zdaniem pomogą ci poczuć sie lepiej
__________________
ODCHUDZAM SIĘ

Waga:67kg--> 63 kg-->60
Udo: 55 cm-->52
Łydka: 34cm
Biodra: 96cm-->94
Talia: 68cm-->66

ZAPUSZCZAM WŁOSY

21.11 Jest: 33 cm

JellyJumper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 19:34   #7
nijj
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 15
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

no właśnie, miałam nadzieję, że przy terapeutce poczuję się lepiej, zacznę choć trochę powoli wszystko rozumieć i stabilizować... a czuję się jeszcze bardziej niezrozumiana niż wcześniej i coraz bardziej wydaje mi się, że nic się nie zmieni...

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

chciałabym umieć normalnie rozmawiać z ludźmi, nie bać się przed bliższą znajomością, nie bać się przed kimś otworzyć, mieć kogoś bliskiego, nie załamywać się każdą drobnostką... ale właśnie nie potrafię przezwyciężyć samej siebie i tych blokad, które w sobie mam i które sprawiają, że w pewnym momencie po prostu wyłączam się z tego świata.
nijj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-30, 19:42   #8
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Jakbym czytała o sobie, każdy punkt się zgadza. Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że to ja napisałam ten wątek, ale zapomniałam i teraz przez pomyłkę go odnalazłam.
Ja też myślę o sobie podobnie jak Ty, z tymże najczęściej kiedy mam doła. Takie problemy mamy my wszyscy. Często ludzie pytają sami siebie "Co jest ze mną nie tak", a w rzeczywistości, w nocy kiedy ludzie gaszą światło i leżą przez te 15 minut niż zasną to zastanawiają się nad tymi samymi rzeczami, mamy w gruncie rzeczy te same problemy, tyle, że o nich nie rozmawiamy.
Zdziwiłabyś się, gdybyś np. dajmy na to, znalazła pamiętnik 'szkolnej gwiazdy', albo gydbyś porozmawiała z kimś kto wygląda jak okaz zdrowia, ktoś, kto zawsze jest uśmiechnięty...
Ja np. mam ogromny nieporządek w pokoju, żyję praktycznie w burdelu i zawsze kiedy nawet napoknę o tym, każdy jest baaaaaaaardzo dziwiony bo robię wrażenie osoby niezwykle porządnej, której przeszkadza jeden pyłek w pokoju. Kiedy mówię im, że jestem nieporządna, pewnie myślą, że według mnie nieporządek objawia się tym, że rano nierówno ułożę poduszki na łóżku. A ja nigdy nawet go nie pościeliłam
Kiedy zmienisz środowisko, Twoja nauka/praca będzie przynosić efekty to nauczysz się co tak naprawdę sprawia Ci przyjemność i czego oczekujesz od życia. To nie jest łatwa lekcja, ale z perspektywy czasu widzę, że cechy które wymieniłaś były o wiele silniejsze u mnie, a dzisiaj owszem również są, ale nauczyłam się z tym żyć, a przede wszystkim działaś w tym kierunku, żeby zminimalizowac ich skutki, lub żeby zupełnie się ich pozbyć.
Można zrobić wszystko. Nie koniecznie z pomocą terapeuty.
Pamiętaj, że jednym z zadań terapeuty jest słuchanie, co daje ogromnie dużo. To, że możesz wypowiedzieć swoje obawy, lęki głośno, rozmawiać z kimś daje bardzo, bardzo dużo - szczególnie kiedy ktoś jest zamknięty. - I to w dużej mierze jest zadaniem terapeuty, ona nie da Ci gotowych rozwiązań, ale będzie słuchać. Jeżeli masz pretensje do tego jak ona do tego podchodzi - powiedz jej o tym, z kim jak z kim, ale z nią akurat możesz być w 100% szczera, jestem pewna, że zna o wiele gorsze przypadki niż Twój i raczej nic jej już nie zdziwi.
Co do chłopaka, to mam to samo podejście co Ty. Mam 22 lata, jestem dziewicą i gdy pomyslę o tym, że mialabym byc z kims w sensie fizycznym to sobie tego poprostu nie wyobrazam i mam ochote uciec z krzykiem.
Nietore osoby poprostu bardzo dlugo dojrzewają i nie są na to gotowe. Kiedys myslalam ze nigdy nikogo nie pocaluje, a potem bylam w cudownym zwiazku i tak naprawde 'uczylam sie mezczyzny', bo przedtem nawet przytulenie bylo dla mnie czyms strasznym.
Wiec wierze, ze kiedy i ty i ja poznamy odpowiedniego partnera, zakochamy sie, bedziemy czuc sie bezpiecznie i kochane to pewnego dnia i na to przyjdzie czas.
Poki co skoncentruj sie na swoim rozwoju i nie mysl za duzo o takich sprawach, bo jak juz Ci napisalam wszyscy mamy takie same, albo bardzo, bardzo podobne.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-30, 23:37   #9
czysta abstrakcja
Raczkowanie
 
Avatar czysta abstrakcja
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 226
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

proponuję zmienić psychoterapeutkę.

Trafiłam na taką samą i po kilku spotkaniach dałam sobie spokój.
W każdej relacji międzyludzkiej musi coś "pstryknąć", żeby obie strony czuły się ze sobą komfortowo
__________________
chętnie przygarnę:

amor amor elixir passion
organza indecence

czysta abstrakcja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-01, 08:15   #10
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Cytat:
Napisane przez czysta abstrakcja Pokaż wiadomość
W każdej relacji międzyludzkiej musi coś "pstryknąć", żeby obie strony czuły się ze sobą komfortowo
to prawda....lepiej poszukaj kogoś innego , tym bardziej że niemało płacisz
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-01, 18:59   #11
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

nie jestes jedyna wizażanko!
polecam ci wątek "Brak znajomych.." wpisz w wyszukiware..
nie załamuj się, ale i nie użalaj nad sobą...jesteśmy niemal identyczne, ale ty piszes zte wszystkie problemy ale tak naprawde nic nie zmieniasz. Chcesz wogle to zmieniac? Wyobrazasz sobie zycie inne od tego?
Chcialabys miec milion znajomych, kochajacych sie rodzicow, byc otwarta i ładna i co jeszcze?....życie to nie bajka.

zajmij się swoimi marzeniami, odnajdź drogę i spełniaj się wierzę że wsyzstko się ułoży...zacznij zagadywac chociaz do 1 osoby, potem pojdzie z górki..
ja tez mam dni kiedy placze, kiedy nie widze sensu.......KAŻDY takie ma
a jesli chcesz chodzic na psychoterapię, to zmień kobietę...przecież ona nic nie robi? Po co ci taka osoba?...

trzymam kciuki
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-01, 19:53   #12
nijj
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 15
Dot.: Co mam ze sobą zrobić?

Nie chcę , żeby było, że się nad sobą użalam, bo to też wcale tak nie jest. Codziennie udaję, że wszystko jest okej i że mam dystans, że na niczym mi nie zależy.
Problem jest nie taki, że ja chcę czegoś i nie umiem o to zawalczyć. Ja po prostu nie mogę. Mam wewnętrzną blokadę, nawet jak mnie gdzieś zapraszają co się często zdarza to nigdzie nie chcę wychodzić, z nikim sie nie chce spotykać i wycofuję się z każdej znajomości, kiedy ktos tylko jest "bliżej" mnie, że ma okazję mnie poznać czy broń Boże pojawia się element wymagania mojego zaufania.
Kiedy byłam z chłopakami w chwilach bardziej intymnych po prostu patrzyłam tępo w sufit , albo w ogóle uciekałam do łazienki i płakałam, mimo że dziesięć minut wcześniej sama tego chciałam.
Zostawiam każdego mojego chłopaka, średnio po miesiącu. Jest moment fascynacji, gdzie wszystko gra i jestem szczęśliwa, ale gdy powinno następować zaangażowanie u mnie występuje pustka, po prostu cholerna pustka i chcę uciekać jak najdalej.
Myślałam, że psychoterapia mi pomoże, jednak się pomyliłam, bo po każdym spotkaniu czuję się tylko gorzej i gorzej. Faktycznie czas z nich zrezygnować. Nie wiem czy jest sens zmieniać terapeutkę i zaczynać wszystko od początku...
nijj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:56.