niewygadana i mało wylewna... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-10-17, 10:46   #1
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37

niewygadana i mało wylewna...


czesc probuje poradzic sobie z tym problemem odkąd pamiętam.Zawsze byłam małomówna, cicha i spokojna,czasami myśle że nie potrafię odnaleźc się w towarzystwie szczególnie gdy otacza mnie większa liczba osób np. rodzinne spotkania z ciotakmi i wujkami, ze już nie wspomne o tym ajkie problemymam w pracy Czuje sie tym tak przytłoczona i przygnebiona, całe życie próbuje z tym walczyć ale sie nie udaje. Jest to tym gorsze, ze każdy mówi mi wprost ,ze ja to taka mało wygadana i wylewna jestem, a to jeszcze pogarsza sprawę.prosze Was może Wy kochane coś mi poradzicie...
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 11:26   #2
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

jakbym czytala o sobie...serio, wszystko tak samo jak u mnie...
powiem Ci tak, kiedys spadlam na sam dol...i nie mogac spasc juz nizej podnioslam sie..dzis sprawa wyglada tak: nadal niesmiala, niewygadana, cicha itp..ale jesli ktos mi nacisnie na odcisk umiem sie nagle odezwac, wszystko zalezy czy w danej chwili mam ten "impuls" jednoczesnie czesto chcialabym nawet cos powiedziec......ale i tak milcze bo mysle ze to jednal glupie i bez sensu
trzymam kciuki za Ciebie i wierze u Ciebie tez bedzie lepiej
niech ja bede przykladem
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 11:28   #3
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

motylku a co zrobiłas żeby się przełamać??Może cos mi doradzisz?? Ja tez trzymam za Ciebie kciuki
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 11:46   #4
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

wiec ja swoj punkt kulminacyjny osoagnalam na studiach kiedy to po 3 latach dziennego studiowania prawie nikt nie wiedzial jak mam na imie
moze zabrzmi to smiesznie ale pomogl mi net...najpierw zaczelay sie jakies tam znajomosci (po przez gg zawsze latwiej) pozniej pomyslalam sobie ze co mi szkodzi umowic sie z kim przez net i sie umowilam (spotkanie klapą sie okazalo ale dlatego ze ten facet byl hm...nudy)
a pozniej jak slyszalam komentarza przez gg co prawda ze jestem zabawna to z czasem uwierzylam i jakos bardziej sie otworzylam

wiadomo ze proces ten jest dlugotrwaly, i jak wspomominalam nadal nie jestem zadna gwiazda ale ja sie ciesze z drobnostek jakie mi sie udaja. Nadal mam chwile iedy moja niesmialosc mnie parazlizuje i nic nie moge z tym zrobic
Jednyna osoba przed ktora sie otworzylam to moj chlopak akurat jemu nie mam oporow zeby cos powiedziec

Co moge Ci poradzic???? etap malych kroczkow
do dzis w wiekszej grupie znajmomych czuje sie nieswojo, obco, dziko i nic nie moge poradzic ale staram sie i nie moge poddac i Ty tez

mam nadzieje ze moje wypowiedz troche chociaz Ci pomogla
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 11:50   #5
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

mozesz tez poczytac ten wątek:

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=145385

tez cos tam o sobie dorzucialam, chociaz rozumiem ze nie masz na mysli tylko zdobycie faceta ale mysle ze watki mozna polaczyc
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 12:23   #6
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: niewygadana i mało wylewna...


Mi pomagają komplementy, nawet te, które sama sobie mówie - nie z próżności, ale dla zapewnienia sobie jakiegos tam poczucia bezpieczeństwa we własnej skórze. Bo wydaje mi sie, ze o to poczucie bezpieczenstwa sie wlasnie rozchodzi.
W liceum byłam bardzo, bardzo cicha, ale ludzie i tak nie dawali mi spokoju Mimo iz bardzo wtedy tego chciałam. Jesli jest sie sobą (banał) to ludzie to wyczuwaja.
Afirmuj siebie.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 12:36   #7
iza73
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 863
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Ja osobiscie lubie ludzi cichych,spokojnych a nie tych halasliwych,przekrzykujac ych innych-choc najczesciej nie maja nic do powiedzenia.Ze swojej jak twierdzisz-wady,mozna zrobic zalete.Uwierz w siebie,czesto sie usmiechaj,a to ze nie jestes przyslowiowym "gwozdziem programu"-nie szkodzi.
iza73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-10-17, 13:53   #8
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Też zawsze byłam z tych "spokojnych" Moje myśli zamieniam w słowa tylko w bliskim gronie (te mniej istotne i osobiste) ...no i w internecie .
W sferze towarzyskiej - mała wylewność nie przeszkadzała mi (miałam co prawda szczęście do przychylnego mi towarzystwa, ale zdarzały się wyjątki). Mówiłam co chcę powiedzieć, co uznałam za ważne i konieczne, nie widziałam w tym niczego złego -... nie ukrywam - czasem było mi bardzo przykro, że taką a nie inną reakcję to w innych wzbudza. Wiem, że sprawiałam często (w większym, obcym gronie) wrażenie osoby nieśmiałej, może zakompleksionej... która boi się odezwać... ale cóż poradzić udając duszę towarzystwa by ich oszukać i na siłę udowodnić, że wcale się nie boję, że nic do nich nie mam i moja "cichość" to nic złego (żadne wysublimowanie czy chęć ucieczki) - byłoby jeszcze gorsze. Zdarzało się, że musiałam to tłumaczyć, by nie zrozumieli mojego zachowania źle, jako aktu niechęci. "Nie wstydź się", "powiedz coś", " co Ty taka skrępowana" itp. Do dziś to słyszę (często przy wszystkich) od mojej przyszłej Teściowej, wybija mnie tym z równowagi (wzbudza nie złość ale przykrość, bezradność...zmusza tym samym do udawania), ale chyba się przyzwyczaja, że ja po prostu taka jestem, a nie wstydzę się, źle czuję w Jej domu czy boję odezwać W sferze szkolnej - pomógł mi TZ, kazał zgłaszać się do odpowiedzi, którą zawsze chciałam zachować dla siebie nie czując potrzeby zarobienia stopnia, plusa itp. Chęć pozostania cicho była silniejsza. Choć czasem w myślach rwałam się do odpowiedzi, kusiło gdy nikt się nie zgłaszał - każdy nagły szmer traktowałam jak przeszkodę... od tego się zaczęło - bardzo mi pomógł w takich właśnie małych sprawach, których było znacznie więcej - co znacznie wpłynęło również na wysokość moich stopni Nie wiem jak wyglądałyby teraz moje relacje na studiach, w pracy gdyby nie ta Jego walka ze mną "w młodości". Małomówność często idzie w parze z nieśmiałością i lękiem. Ja traktuję je jako osobne, niekoniecznie idące zawsze w parze (może to błąd?) Wtedy się bałam - teraz już nie zawsze.
W różnych sferach małomówność jest czasem przeszkodą. Bo bezpośrednio może nam zaszkodzić, nie z naszej winy - lecz z winy niezrozumienia przez innych naszych intencji i błędnego zinterpretowania naszej postawy.
Herbatko_, głowa do góry...wiem, że to trudne. Zwłaszcza ta bezradność, gdy zwracają uwagę. Nie wiem co Ci poradzić, bo sama nie wiem jak mam się wtedy zachowywać. Bardzo dużą rolę odgrywa w tym wszystkim Twoje otoczenie. Ja dzięki temu, że od długiego już czasu przebywam (z małymi wyjątkami) w tym samym, znanym mi gronie osób...mogę czasem zapomnieć o małomówności (tak bardzo przeszkadzającej innym, mnie mniej), bo oni już jej nie widzą.

ps. przepraszam, za taki długi wywód (ale nadrabiam braki z "reala")
-dżołk.

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2006-11-12 o 19:50 Powód: byk się zaczaił :-)
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-17, 17:14   #9
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Też zawsze byłam z tych "spokojnych" Moje myśli zamieniam w słowa tylko w bliskim gronie (te mniej istotne i osobiste) ...no i w internecie .
W sferze towarzyskiej - mała wylewność nie przeszkadzała mi (miałam co prawda szczęście do przychylnego mi towarzystwa, ale zdarzały się wyjątki). Mówiłam co chcę powiedzieć, co uznałam za ważne i konieczne, nie widziałam w tym niczego złego -... nie ukrywam - czasem było mi bardzo przykro, że taką a nie inną reakcję to w innych wzbudza. Wiem, że sprawiałam często (w większym, obcym gronie) wrażenie osoby nieśmiałej, może zakompleksionej... która boi się odezwać... ale cóż poradzić udając duszę towarzystwa by ich oszukać i na siłę udowodnić, że wcale się nie boję, że nic do nich nie mam i moja "cichość" to nic złego (żadne wysublimowanie czy chęć ucieczki) - byłoby jeszcze gorsze. Zdarzało się, że musiałam to tłumaczyć, by nie zrozumieli mojego zachowania źle, jako aktu niechęci. "Nie wstydź się", "powiedz coś", " co Ty taka skrępowana" itp. Do dziś to słyszę (często przy wszystkich) od mojej przyszłej Teściowej, wybija mnie tym z równowagi (wzbudza nie złość ale przykrość, bezradność...zmusza tym samym do udawania), ale chyba się przyzwyczaja, że ja po prostu taka jestem, a nie wstydzę się, źle czuję w Jej domu czy boję odezwać W sferze szkolnej - pomógł mi TZ, kazał zgłaszać się do odpowiedzi, którą zawsze chciałam zachować dla siebie nie czując potrzeby zarobienia stopnia, plusa itp. Chęć pozostania cicho była silniejsza. Choć czasem w myślach rwałam się do odpowiedzi, kusiło gdy nikt się nie zgłaszał - każdy nagły szmer traktowałam jak przeszkodę... od tego się zaczęło - bardzo mi pomógł w takich właśnie małych sprawach, których było znacznie więcej - co znacznie wpłynęło również na wysokość moich stopni Nie wiem jak wyglądałyby teraz moje relacje na studiach, w pracy gdyby nie ta Jego walka ze mną "w młodości". Małomówność często idzie w parze z nieśmiałością i lękiem. Ja traktuję je jako osobne, niekoniecznie idące zawsze w parze (może to błąd?) Wtedy się bałam - teraz już nie zawsze.
W różnych sferach małomówność jest czasem przeszkodą. Bo bezpośrednio może nam zaszkodzić, nie z naszej winy - lecz z winy niezrozumienia przez innych naszych intencji i błędnego zinterpretowania naszej postawy.
Herbatko_, głowa do góry...wiem, że to trudne. Zwłaszcza ta bezradność, gdy zwracają uwagę. Nie wiem co Ci poradzić, bo sama nie wiem jak mam się wtedy zachowywać. Bardzo dużą rolę odgrywa w tym wszystkim Twoje otoczenie. Ja dzięki temu, że od długiego już czasu przebywam (z małymi wyjątkami) w tym samym, znanym mi gronie osób...mogę czasem zapomnieć o małomówności (tak bardzo przeszkadzającej innym, mnie mniej), bo oni już jej nie widzą.

ps. przepraszam, za taki długi wywód (ale nadrabiam braki z "reala")
Dzeki Taszkin za miłe słowa Czasami mysle ,ze ta małomówność itd. powiązana jest niewątpliwie z brakiem pewności siebie, a po drugie to chyba po prostu czuje się niedowartościowana bo nigdy tak naprawde nikt mnie nie pokochał.Wydaje mi się ,że gdybym miała tak jak Ty TŻ-ta, która pomagałby mi,podtrzymał na duchu czy po prostu przytulił z pewnością byłoby mi łatwiej....A tak muszę walczyć z całym światem sama,a to łatwe nie jest
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-18, 00:06   #10
Scheming
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez ahinsa Pokaż wiadomość

Mi pomagają komplementy, nawet te, które sama sobie mówie - nie z próżności, ale dla zapewnienia sobie jakiegos tam poczucia bezpieczeństwa we własnej skórze. Bo wydaje mi sie, ze o to poczucie bezpieczenstwa sie wlasnie rozchodzi.
W liceum byłam bardzo, bardzo cicha, ale ludzie i tak nie dawali mi spokoju Mimo iz bardzo wtedy tego chciałam. Jesli jest sie sobą (banał) to ludzie to wyczuwaja.
Afirmuj siebie.

To prawda,że komplementy dużo dają.Ja jestem chyba beznadziejnym przypadkiem...Wewnątrz czuje się zwariowana i wygadana a w towarzystwie(nowym,gdzie wszyscy się znają a mnie nie albo wśród znajomych TŻta)jestem cicha,spokojna.Jak mnie zawsze wnerwiało jak słyszałam o sobie potem taką właśnie opinie-spokojna,niesmiała,ciuchu tka Czułam się źle oceniona,ale czy mogłam mieć pretensje?Sprawiałam takie wrażenie.Niektórzy nie wiedzą jak ranią takimi osądami a także jaki to może mieć wpływ na niektóre osoby...Do dziś nie moge uporać się(choć częsciowo mi się udało) ze słowami nauczyciela WF z liceum,który po roku nauki mojej klasy wciąż sprawdzając obecnośc nie mógł mnie zapamiętać,jak mówiłam"jestem" to pytał "która to?" i dodawał,ze mnie nie pamięta aż kiedyś walnął tekst,że...widocznie jestem mało charakterystyczna!Może to nic takiego,ale ja się bardzo przejęłam...Od tamtego czasu miałam obsesje że i tak mnie nikt nie pamięta więc jak widziałam kogoś na ulicy kogo niedawno pozxnałam to pierwsza nie mówiłąm cześć bo mysłałam,że na 100% ta osoba mnie nie pamięta...Teraz powoli się od tego uwalniam.Staram się uwioerzyć,że nie jestem aż taka nijaka i ludzie mnie pamiętajką I dostrzegam tego dowody-np gdy ktoś z roku kogo spotykam pierwszy raz od rozpoczęcia roku akadem. mówi,że się zastanawiał gdzie się podziewam itp.Może to śmieszne,ale takie rzeczy bardzo dużo mi dają.
Najgorsze jest,że TŻ nie daje mi takiego poczucia jak opisała np taszkin.Jej pomógł TŻ,a mój czasem wręcz pogarsza sytuacje...Niedawno usłyszałam komplement od innego faceta i powiem szczerze,uskrzydliwło mnie.Tak jak nigdy gdy TŻ mówi komplement...
Scheming jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-19, 16:33   #11
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

dzisiaj znowu deprecha, przez 8 godzin pracy nie odezwałąm sie do moich współpracowników an tematy inne niż służbowe, nie mówiąc juz o tym że nie potrafie żartować......buuuuu..... ..czasami mysle, że to kwestia wychowania, po prsotu rodzice zawsze mówili mi ,żebym była spokojna, nie wychylała się.Gdy w szkole chciałam być przewodniczącym zawsze mi odradzali twierdząc ,ze to tylko kłopot i po co mi to.a teraz tak bardzo bardzo chce sie zmienić, chce uwierzyć w siebie a nie wciąż przepraszac za to ,że istnieje.......
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-10-20, 08:32   #12
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez herbatka_ Pokaż wiadomość
dzisiaj znowu deprecha, przez 8 godzin pracy nie odezwałąm sie do moich współpracowników an tematy inne niż służbowe, nie mówiąc juz o tym że nie potrafie żartować......buuuuu..... ..czasami mysle, że to kwestia wychowania, po prsotu rodzice zawsze mówili mi ,żebym była spokojna, nie wychylała się.Gdy w szkole chciałam być przewodniczącym zawsze mi odradzali twierdząc ,ze to tylko kłopot i po co mi to.a teraz tak bardzo bardzo chce sie zmienić, chce uwierzyć w siebie a nie wciąż przepraszac za to ,że istnieje.......
wszystko prawie jak u mnie.....jak mnie w podstawowoce wybrali na przewodniczaca to mama takie wizje mi przedstawila ze sobie nie poradze ze nastepengo dnia zrezygnowalam ...

nie przejmuj sie...ja jutro mam caly dzien na uczelni cwiczenia....i mimo ze przeszlam metamorfoze to boje sie ze beda cwiczenia w grupach a wtedy leze i "kwicze"...wiem ze to idiotyczne ale mam stresa nic nie poradze, cos we mnie zostalo.....
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 14:14   #13
Fafix
Rozeznanie
 
Avatar Fafix
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: piękne okolice Wrocławia
Wiadomości: 630
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

"Siedz w kącie, znajdą cię", skąd my to znamy. Kiedyś mówiłam bardzo cicho, tak, że mało kto mnie rozumiał, ale jak zaczęłam pracować w drukarni i musiałam nauczyć się -dosłownie drzeć, to się oduczyłam mamrotania pod nosem. Kiedyś widziałam film, na którym młodzi ludzie chodzili pod wiadukt i jak przejeżdzał pociąg to krzyczeli na całe gardło, może to nie głupi pomysł, hihi. Pozdrawiam
__________________
"więcej rób, albo mniej chciej"
Fafix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 14:32   #14
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez Fafix Pokaż wiadomość
Kiedyś widziałam film, na którym młodzi ludzie chodzili pod wiadukt i jak przejeżdzał pociąg to krzyczeli na całe gardło, może to nie głupi pomysł, hihi.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 15:47   #15
srebrna_smuga
Wtajemniczenie
 
Avatar srebrna_smuga
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

hey

Wydaje mi się, że ta cała nieśmiałość, małomówność bierze się z braku właśnie kogoś kto dałby Ci tą pewność i poprostu będzie Ci to wmawiał

Z własnego doświadczenia:
W młodości ciągle uciekałam przed ludzmi bo byłam zamknięta w sobie. Gdzieś tam w głowie miałam własny świat...ciągle przez to nic mi nie wychodziło...najwięcej przyjaciół miałam przez neta, którzy poprostu mówili mi że jestem niezwykłą osobą.
W necie bylam otwarta a w świecie realnym nikim...
Do czasu gdy pewnego dnia z nudów weszłam na czata i poznałam z mojego miasta chłopaka.
Jesteśmy ze sobą od 2.5 roku. Od tamtego czasu przeszłam niezwykłą metamorfoze. Mężczyzna, który z każdym łapał kontakt, zawsze udawało mu się znaledź pracę, posiadał ten tyk. To on nauczył mnie jakim trzeba być człowiekiem. Bo ja miałam wiedze ale nie potrafiłam jej przelać na siebie, dawałam ją innym ludziom...

A teraz? stałam się 100% kobietą z takim charakterem, że mało kto mi podskoczy i chodź zdarzają się chwile w których gdzieś ta odwaga się ulatnia to zdając sobie z tego sprawę wmawiam sobie na chama, że jestem super!~

życze Ci abyś odnalazła swoje szczęscie i tą odwage w innym człowieku
__________________

Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko 
Zuzia już na świecie

srebrna_smuga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 17:51   #16
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Dzięki za wszystkie ciepłe słowa i podtrzymywanie na duchu

Cytat:
Napisane przez srebrna_smuga Pokaż wiadomość
hey

Wydaje mi się, że ta cała nieśmiałość, małomówność bierze się z braku właśnie kogoś kto dałby Ci tą pewność i poprostu będzie Ci to wmawiał
Bo widzisz srebrna smugo właśnie w tym rpoblem ,że jest to błędne koło.... jaki facet chce miec dziewczynę "muła bagiennego", który nie potrafi walczyć o to o co chce, ani odezwac sie w towarzystwie.....Nie raz nie dwa traciłam przez ta swoją małomówność zniechęcałam osoby, na których mi zależy. w chwili obecnej jestem na najlepszej drodze by zrobic to samo
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 19:29   #17
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez srebrna_smuga Pokaż wiadomość
hey

Wydaje mi się, że ta cała nieśmiałość, małomówność bierze się z braku właśnie kogoś kto dałby Ci tą pewność i poprostu będzie Ci to wmawiał

Z własnego doświadczenia:
W młodości ciągle uciekałam przed ludzmi bo byłam zamknięta w sobie. Gdzieś tam w głowie miałam własny świat...ciągle przez to nic mi nie wychodziło...najwięcej przyjaciół miałam przez neta, którzy poprostu mówili mi że jestem niezwykłą osobą.
W necie bylam otwarta a w świecie realnym nikim...
Do czasu gdy pewnego dnia z nudów weszłam na czata i poznałam z mojego miasta chłopaka.
Jesteśmy ze sobą od 2.5 roku. Od tamtego czasu przeszłam niezwykłą metamorfoze. Mężczyzna, który z każdym łapał kontakt, zawsze udawało mu się znaledź pracę, posiadał ten tyk. To on nauczył mnie jakim trzeba być człowiekiem. Bo ja miałam wiedze ale nie potrafiłam jej przelać na siebie, dawałam ją innym ludziom...

A teraz? stałam się 100% kobietą z takim charakterem, że mało kto mi podskoczy i chodź zdarzają się chwile w których gdzieś ta odwaga się ulatnia to zdając sobie z tego sprawę wmawiam sobie na chama, że jestem super!~

życze Ci abyś odnalazła swoje szczęscie i tą odwage w innym człowieku
u mnie bardzo podobnie ale jednak.....on jest daleko a ja wracam czasami do tego jaka kiedys bylam....a on nie ma o tym pojecia...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 23:14   #18
eM!
Zadomowienie
 
Avatar eM!
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 044
Arrow Dot.: niewygadana i mało wylewna...

..
__________________
-

Edytowane przez eM!
Czas edycji: 2012-08-04 o 15:06
eM! jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 11:39   #19
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

eM! dawno cie nie widziałam

Nie wywnętrzyłam sie w tym wątku, ale mam dokładnie to samo co ty. Kropka w kropke. Toczek w toczek
Ja tez nie widze sensu w rozmowach "grzecznosciowych", dlatego np zwykla jazda tramwajem z nowo poznana osoba jest dla mnie koszmarem. Czasem po prostu lubie pomilczec, ale nie kazdy potrafi to zrozumiec...
Powoli z tego sie wygrzebuje, ale kurcze, taka moja natura i calkiem tego nie przezwycieze - no nie ma siły.

Pozdrawiam.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-10-21, 13:00   #20
srebrna_smuga
Wtajemniczenie
 
Avatar srebrna_smuga
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
u mnie bardzo podobnie ale jednak.....on jest daleko a ja wracam czasami do tego jaka kiedys bylam....a on nie ma o tym pojecia...
też tak mam gdy np. nie widzę mojego TŻ'a przez kilka dni. Myślę, że to wszystko jest gdzieś zablokowane w głowie.
Mam 4 rodzeństwa razem ze mną jest nas 5 + rodzice.
I to jest ciekawe, mieszkać z tyloma ludzmi a dalej mieć opory.
Może to taki styl bycia?

Cytat:
Bo widzisz srebrna smugo właśnie w tym rpoblem ,że jest to błędne koło.... jaki facet chce miec dziewczynę "muła bagiennego", który nie potrafi walczyć o to o co chce, ani odezwac sie w towarzystwie.....Nie raz nie dwa traciłam przez ta swoją małomówność zniechęcałam osoby, na których mi zależy. w chwili obecnej jestem na najlepszej drodze by zrobic to samo
hm...w takim układzie trafiłaś na jakiś złych facetów. Twój facet musi Cię akceptować, dobrze by było gdybyś spróbowała mu zaufać i powiedzieć jaką jesteś osobą (tak jak mówisz to nam w tej chwili), może on wtedy spróbuje zrozumieć i pomóc przezwyciężyć Ci ten problem albo chociaż zaakceptuje Cię taką jaka jesteś i za to pokocha

Cytat:
Przeczytalam caly watek i bezsprzecznie musze stwierdzic ze mam ten sam problem co dziewczyny piszace wyzej. W towarzystwie znanych mi osob nie mam zadnych oporow przed 'byciem soba' zachowywaniem sie tak jak chce, mowieniem czego chce, nawet najglupszych pierdół. Gdy poznaje kogos nowego, gdy znajduje sie w towarzystwie, gdzie jako jedyna jestem spoza tego towarzystwa czuje sie niezrecznie. Nie potrafie 'wbic' sie w rozmowe grupy, ktora ma wspolne sprawy, wspolne historie, 'wspolne zycie'. A oni takze nie ulatwiaja mi otworzenia sie, poprzez rozmawianie tylko o swoich sprawach. Mam problemy z otworzeniem sie przed kims 'nowym' i zazwyczaj konczy sie tym samym co u was - opinią cichej, spokojnej, malomownej. 'Powiedz cos', 'co tak cicho siedzisz', 'dlaczego nic nie mowisz' potrafia doprowadzic do szalu. W srodku cos krzyczy, nie potrafisz tego wydusić. Mam prenetsje do blednego oceniania mnie, ale przeciez nie powinnam, skoro tak wlasnie sie zachowuje w nowym otoczeniu. Zawsze potrzeba mi czasu, a etykietka spokojnej osoby zazwyczaj zdazy przylec do mnie zanim zdaze sie otworzyc. Tylko ze ja taka nie jestem! I zauwazam dziwne zjawisko zachowywania sie w roznych sytuacjach, srodowiskach i towarzystwach inaczej..
Zazwyczaj nie mam o czym rozmawiac z nowo poznanymi osobami, a rozmowa w stylu 'czym sie interesujesz' koszmarnie mnie nudzi, i nie mam na nie ochoty. Widze tu blad, bo przeciez aby kogos poznac, trzeba z nim rozmawiac, zaczynajac wlasnie od takich rzeczy..
dokładnie eM!, wiem co czujesz...
Ja sobie opracowałam taką taktykę, nie otwieram się przed żadnymi nowo poznanymi ludzmi. Nigdy.
Poprostu siedzę i zawsze słucham o czym mówią, też doprowadza mnie do wściekłości to pytanie "czemu nic nie mówisz?" - kiedy usłyszę je poraz 3 to już ze złością odpowiadam "a po co mam się wtrącać?"- wtedy chyba sypie się mój wizerunek kompletnie... Jak już wspomniałam zaczęłam z tym walczyć.
Dalej jednak trzymam się swojej zasady - otwieram się całkowicie tylko w grupie ludzi, którzy znają mnie ładnych pare lat i wiedzą jaka jestem naprawde.
Nie cierpie też żadnych "z grupowych" miejsc...typowo dyskoteka. Idę tam aby się pobawić przy muzyce a zawsze dogada sie jakiś koleś lub grupka. Moja kumpela zawsze się rozkręca jakby ich znała od zawsze a ja poprostu odchodzę albo siedze cicho. Nudzi mnie taka zabawa i tyle.
__________________

Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko 
Zuzia już na świecie

srebrna_smuga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 13:50   #21
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez srebrna_smuga Pokaż wiadomość
dokładnie eM!, wiem co czujesz...
Ja sobie opracowałam taką taktykę, nie otwieram się przed żadnymi nowo poznanymi ludzmi. Nigdy.
Poprostu siedzę i zawsze słucham o czym mówią, też doprowadza mnie do wściekłości to pytanie "czemu nic nie mówisz?" - kiedy usłyszę je poraz 3 to już ze złością odpowiadam "a po co mam się wtrącać?"- wtedy chyba sypie się mój wizerunek kompletnie... Jak już wspomniałam zaczęłam z tym walczyć.
Dalej jednak trzymam się swojej zasady - otwieram się całkowicie tylko w grupie ludzi, którzy znają mnie ładnych pare lat i wiedzą jaka jestem naprawde.
Nie cierpie też żadnych "z grupowych" miejsc...typowo dyskoteka. Idę tam aby się pobawić przy muzyce a zawsze dogada sie jakiś koleś lub grupka. Moja kumpela zawsze się rozkręca jakby ich znała od zawsze a ja poprostu odchodzę albo siedze cicho. Nudzi mnie taka zabawa i tyle.
dziewczyny ja mam tak samo, pytania typu "dlaczego nic nie mówisz", albo juz w późniejszym etapie znajomosci "a bo ona nigdy sie nie odzywa", ostatnio stwierdzenie kolegi "Bo wiesz ja mam takiego samego kolege jak ty, tez nigdy nic nie mówi tylko sie głupio uśmiecha i zawsze z kumplami z niego zlewamy" Same rozumiecie, że przy takich stwierdzenaich ciężko jest sie podnieść i uwierzyć w siebie...

Em i srebrna smugo dzięki za miłe słowa Ja też trzyamm za was kciuki
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 14:19   #22
eM!
Zadomowienie
 
Avatar eM!
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 044
Arrow Dot.: niewygadana i mało wylewna...

?
__________________
-

Edytowane przez eM!
Czas edycji: 2012-08-04 o 15:06
eM! jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 14:32   #23
herbatka_
Raczkowanie
 
Avatar herbatka_
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 37
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Słuchajcie amoże założymy sobie taki mały klub wsparcia dla małomównych i malo wylewnych Możemy zapisywac tu nasze małe sukcesy i siebie motywować nawzajem, a gdy cos nie wyjdzie pocieszać. Na wizazu jest już klub wsparcia chudych wizazanek, może nam tez sie uda.Przede wszystkim nie bedziemy miały poczucia , że jestesmy same. Co wy na to???
__________________
Anioły są wśród nas.....
herbatka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 18:02   #24
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

jestem jak najbardziej ZA !!!!!!!!!!!!!!!!!!
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 20:14   #25
savour_thought
Raczkowanie
 
Avatar savour_thought
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 282
GG do savour_thought
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Niestety i ja moge powiedziec skad ja to znam..jestem w 3 Lo,zawsze bylam ta spokojna,cicha,niesmiala-tak mnie wkurzala ta opinia
Moze nie musze peplac jak niektorzy ale chcialabym moc przelamac ta blokade i moc powiedziec co w danej chwili mysle.U mnie natomiast wsrod obcych osob tworzy sie schemat : jakas mysl-,,ma to sens?''-,,a lepiej nie''..najpierw analizuje co dana osoba sobie pomysli o mnie Nie wiem po co to..ale straszne to jest i meczy mnie..bo wiem ze nie jestem wewnatrz taka cicha i nic nie majaca do powiedzenia.Jestem odwazna wsrod najblizszej rodziny,TZ i blizszych kumpel.
Moja wlasna klasa mnie paralizuje,np na jezyku polskim siedze sobie i choc znam odpowiedz nie potrafie jej wydukac albo tak cicho ze cale szczescie ze siedze w pierwszej lawce Nie daj Boze ze powiem juz cos a okaze sie to bledne to po prostu juz cisza z mojej strony a wewnatrz mysle :i po co ja sie odzywalam
Potrafie wyrazic siebie calkiem tylko w tancu,wtedy moge nawet na pustym parkiecie tanczyc samiutenka i jestem pelna energii Chcialabym Ci jakos pomoc ale niestety sama mnie to boli.Staram sie mowic i mowic ale latwe to nie jest..
Postanowilam ze pojde do psychologa moze pomoze jakos?

Co do klubu wsparcia jestem i ja za!!!dobry pomysl mozemy dodawac otuchy sobie i opisywac te sukcesiki lub jakies drobne kroczki w celu pozbycia sie tego!
__________________
"(...)kiedy czegos gorąco pragniesz cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu."


http://www.suwaczek.pl/cache/f3b05c59a9.png
savour_thought jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 21:52   #26
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

ja dzis niestety mialam FATALNY DZIEN i jak zwykle nawalilam
nic nie poradze ze nie znosze cwieczien typu odzywanie sie publiczne
szkoda ze nie dyzruje tutaj jakis psycholog
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-22, 10:06   #27
srebrna_smuga
Wtajemniczenie
 
Avatar srebrna_smuga
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez herbatka_ Pokaż wiadomość
Słuchajcie amoże założymy sobie taki mały klub wsparcia dla małomównych i malo wylewnych Możemy zapisywac tu nasze małe sukcesy i siebie motywować nawzajem, a gdy cos nie wyjdzie pocieszać. Na wizazu jest już klub wsparcia chudych wizazanek, może nam tez sie uda.Przede wszystkim nie bedziemy miały poczucia , że jestesmy same. Co wy na to???
Super pomysł

I ja się chętnie zapiszę.

Słuchajcie a powiedzcie mi czy was też paraliżuje strach gdy musicie coś załatwić? np. w urzędzie albo gdy idziecie załatwić sobie pracę?

Ja naprawde nie wiem skąd to wynika ale ja mam bardzo wielką ochotę bycia wśród ludzi, bardzo bym chciała słuchać ich problemów i pomagać im.
Ale gdy mam znaledź pracę to zaczynają się schody...
Często przed wejściem do budynku, w którym musze coś załatwić staję i oddycham 10 razy na spokojnie bo tak łupie mi serce...często wtedy zaczynam intesywnie wmawiać sobie, że wszyscy muszą stawiać temu czoła i że trzeba zacząć być kimś.
Swego czasu miałam też problem przez to w szkole...wciąż uciekałam od ludzi bo poprostu się bałam ciągłych niepowodzeń...też powinnam pewnie odwiedzić psychologa ale teraz staram się nad sobą pracować. Nie raz mam tak, że gdy coś załatwie wreszcie mówie sobie, że wreszcie się udało i nie było tak źle.

Ciężkie te życie...
__________________

Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko 
Zuzia już na świecie

srebrna_smuga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-22, 12:48   #28
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
szkoda ze nie dyzruje tutaj jakis psycholog
a może byc przyszły?
jeszcze mi 2 latka zostały

po namysle, chyba nie wezme na siebie az takiej odpowiedzialnosci - ktos mi musi pomagac
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-22, 16:23   #29
phoebe
Rozeznanie
 
Avatar phoebe
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

Cytat:
Napisane przez srebrna_smuga Pokaż wiadomość
Słuchajcie a powiedzcie mi czy was też paraliżuje strach gdy musicie coś załatwić? np. w urzędzie albo gdy idziecie załatwić sobie pracę?

Ja naprawde nie wiem skąd to wynika ale ja mam bardzo wielką ochotę bycia wśród ludzi, bardzo bym chciała słuchać ich problemów i pomagać im.
Ale gdy mam znaledź pracę to zaczynają się schody...
Często przed wejściem do budynku, w którym musze coś załatwić staję i oddycham 10 razy na spokojnie bo tak łupie mi serce...często wtedy zaczynam intesywnie wmawiać sobie, że wszyscy muszą stawiać temu czoła i że trzeba zacząć być kimś.
Swego czasu miałam też problem przez to w szkole...wciąż uciekałam od ludzi bo poprostu się bałam ciągłych niepowodzeń...też powinnam pewnie odwiedzić psychologa ale teraz staram się nad sobą pracować. Nie raz mam tak, że gdy coś załatwie wreszcie mówie sobie, że wreszcie się udało i nie było tak źle.

Ciężkie te życie...
Kiedyś też nie znosiłam załatwiać spraw w urzędach, za każdym razem próbowałam wyręczyć się kimś innym, np. mamą. Przed wejściem 5 razy powtarzałam sobie wyuczoną kwestię, którą miałam powiedzieć w środku A teraz? Hmmm wielokrotnie sytuacja: głównie praca, studia, zmuszała mnie do tego, że samodzielnie musiałam gdzieś pójść, o coś popytać, czasami poprosić (co było dla mnie jeszcze trudniejsze), ale raz, drugi, trzeci się przemogłam i na dzień dzisiejszy kontakty z ludźmi nie sprawiają mi większych problemów. Przecież to właśnie życie, że idzie się w jakiejś sprawie do urzędu, czy gdzieś indziej i się ją załatwia. I dla tych, którzy znajdują się po drugiej stronie jest to codzienność (sama wiem, bo po tej drugiej stronie zdarzało mi się być wcześniej i aktualnie również jestem), więc nie ma się czego bać, to są zwykli ludzie tak, jak my

Co do nowych znajomości np. w klubie irytuje mnie to, jeśli jakiś typ stwierdza, że jestem spięta czy nieśmiała a ja po prostu nie mam ochoty na bliższą znajomość z nim i w delikatny sposób próbuję go spławić Często w towarzystwie, którego nie znam mało mówię, ale wcale nie uważam tego za wadę. Moi przyjaciele wiedzą, że nie jestem nieśmiała i mało wylewna i to mi wystarczy Więc dziewczyny nie ma co się tak tym przejmować, co mówią o nas obce osoby, jeśli poznają nas bliżej to zmienią zdanie, a jeśli nie to ich strata
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"


Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*]


phoebe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-22, 17:38   #30
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: niewygadana i mało wylewna...

[quote=ahinsa;2939921]a może byc przyszły?
jeszcze mi 2 latka zostały
/quote]

super moze byc i przyszly
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.