16 latek mieszkający samotnie

[owcapolarna]

Witam serdecznie
Mam wiele pytań odnośnie mieszkania samemu przez nieletnich. Czy moglibyście sie podzielić ze mną swoją wiedzą na ten temat?
Nakreślę schemat tego, o co mi chodzi. Niedługo skończe 16 lat i cały ten rok mieszkam z babcią bo moja mama w wakacje wyjechała do pracy za granicę. Babcia niestety też nie mieszka w Polsce i musi wyjechać już w czerwcu. Dla mojej mamy nie ma innego wyjścia jak zabrać mnie do Angli chociaż bronie się rękami i nogami.
Czy ktoś może mi powiedzieć jakie mam wyjście w tej sytuacji? Czytam tu w internecie wiele sprzecznych opinii i nie wiem co myśleć. Naprawdę nie chce wyjeżdzać z kraju dopóki sama o tym nie zadecyduje.
Jest jeszcze kwestia zamieszkania z kuzykną która jest pełnoletnia, czy w takim wypadku sytuacja zmienia się chodź trochę?
Dodam jeszcze że mój dziadek nie żyje a z tatą i z jego rodzicami nie mam kontaktu. Mam jednak dużo cioć i z pewnością dostałabym od nich jakąś pomoc. Z góry dziękuję za zagłębienie się w wątek

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

słyszałam jeszcze że aby mieszkać samemu wystarczy mieć dowód osobisty - w razie gdyby przyszła policja możnabyłoby potwierdzić tożsamość czy jakoś tak słyszałyście coś o tym?
zapomniałam dodać ze gdybym mieszkała sama to miałabym wsparcie od mamy w postaci pieniędzy i przylatywałaby pewnie raz na 4-5 miesięcy. mam z nią dobry kontakt i myśle że jest w stanie mi zaufać, problem tylko z kwestiami prawnymi.

[Mome]

Napisane przez owcapolarna

Witam serdecznie
Mam wiele pytań odnośnie mieszkania samemu przez nieletnich. Czy moglibyście sie podzielić ze mną swoją wiedzą na ten temat?
Nakreślę schemat tego, o co mi chodzi. Niedługo skończe 16 lat i cały ten rok mieszkam z babcią bo moja mama w wakacje wyjechała do pracy za granicę. Babcia niestety też nie mieszka w Polsce i musi wyjechać już w czerwcu. Dla mojej mamy nie ma innego wyjścia jak zabrać mnie do Angli chociaż bronie się rękami i nogami.
Czy ktoś może mi powiedzieć jakie mam wyjście w tej sytuacji? Czytam tu w internecie wiele sprzecznych opinii i nie wiem co myśleć. Naprawdę nie chce wyjeżdzać z kraju dopóki sama o tym nie zadecyduje.
Jest jeszcze kwestia zamieszkania z kuzykną która jest pełnoletnia, czy w takim wypadku sytuacja zmienia się chodź trochę?
Dodam jeszcze że mój dziadek nie żyje a z tatą i z jego rodzicami nie mam kontaktu. Mam jednak dużo cioć i z pewnością dostałabym od nich jakąś pomoc. Z góry dziękuję za zagłębienie się w wątek

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

słyszałam jeszcze że aby mieszkać samemu wystarczy mieć dowód osobisty - w razie gdyby przyszła policja możnabyłoby potwierdzić tożsamość czy jakoś tak słyszałyście coś o tym?
zapomniałam dodać ze gdybym mieszkała sama to miałabym wsparcie od mamy w postaci pieniędzy i przylatywałaby pewnie raz na 4-5 miesięcy. mam z nią dobry kontakt i myśle że jest w stanie mi zaufać, problem tylko z kwestiami prawnymi.

Nie słyszałam, ale dowód osobisty można wyrobić i małemu dziecku, co nie wiąże się z nabyciem żadnych praw.

Co do głównego pytania, niestety nie umiem pomóc

[marz54]

Nie wiem jak to prawnie wygląda ale w liceum mielismy dziewczynę, która mieszkała sama (rodzice mieli dwa mieszkania, w jednym mieszkali oni w drugim pozwolili jej samej zamieszkać) i nic nie było z tego powodu. Dziewczyna nie była żadną "patologią" i nie działo się w tym mieszkaniu niewiadomoco, sąsiedzi też znali rodziców i wiedzieli że wpadają co co jakiś czas także może po prostu dlatego nikt nie zgłosił do MOPSu czy innej instytuacji i dlatego "się udało".

[izunia19l]

Napisane przez owcapolarna

Witam serdecznie
Mam wiele pytań odnośnie mieszkania samemu przez nieletnich. Czy moglibyście sie podzielić ze mną swoją wiedzą na ten temat?
Nakreślę schemat tego, o co mi chodzi. Niedługo skończe 16 lat i cały ten rok mieszkam z babcią bo moja mama w wakacje wyjechała do pracy za granicę. Babcia niestety też nie mieszka w Polsce i musi wyjechać już w czerwcu. Dla mojej mamy nie ma innego wyjścia jak zabrać mnie do Angli chociaż bronie się rękami i nogami.
Czy ktoś może mi powiedzieć jakie mam wyjście w tej sytuacji? Czytam tu w internecie wiele sprzecznych opinii i nie wiem co myśleć. Naprawdę nie chce wyjeżdzać z kraju dopóki sama o tym nie zadecyduje.
Jest jeszcze kwestia zamieszkania z kuzykną która jest pełnoletnia, czy w takim wypadku sytuacja zmienia się chodź trochę?
Dodam jeszcze że mój dziadek nie żyje a z tatą i z jego rodzicami nie mam kontaktu. Mam jednak dużo cioć i z pewnością dostałabym od nich jakąś pomoc. Z góry dziękuję za zagłębienie się w wątek

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

słyszałam jeszcze że aby mieszkać samemu wystarczy mieć dowód osobisty - w razie gdyby przyszła policja możnabyłoby potwierdzić tożsamość czy jakoś tak słyszałyście coś o tym?
zapomniałam dodać ze gdybym mieszkała sama to miałabym wsparcie od mamy w postaci pieniędzy i przylatywałaby pewnie raz na 4-5 miesięcy. mam z nią dobry kontakt i myśle że jest w stanie mi zaufać, problem tylko z kwestiami prawnymi.

Jeśli Twoja mama musi wyjechać za granicę, koniecznie musi Ci przekazać opiekę prawną, aby nie było sytuacji, że nie będzie miał kto wystąpić w Twoim imieniu w kwestiach opieki medycznej czy nauki.
Twoja mama musi wyznaczyć osobę, która nie tylko się Tobą zaopiekuje faktycznie, ale też prawnie. Do Sądu Rodzinnego składa się wniosek o udzielenie pomocy w sprawowaniu władzy rodzicielskiej na czas nieobecności opiekunów prawnych.

A Twój tata ma prawo decydować o miejscu twojego zamieszkania?
Twoja mam będzie miała zaświadczenie, że jedzie za granicę do pracy ?

[owcapolarna]

wiesz trudno jest taką osobę znaleść nawet wśród rodziny bo gdyby coś sie działo to on staje sie odpowiedzialny za mnie. to duża odpowiedzialność
taty nie ma nie ma nic do gadania co prawda nie ma on ograniczonej władzy rodzicielskiej.

[Mome]

Napisane przez owcapolarna

wiesz trudno jest taką osobę znaleść nawet wśród rodziny bo gdyby coś sie działo to on staje sie odpowiedzialny za mnie. to duża odpowiedzialność
taty nie ma nie ma nic do gadania co prawda nie ma on ograniczonej władzy rodzicielskiej.

To jak to sobie wyobrażasz - kto poniesie odpowiedzialność za ciebie, jeśli coś się stanie? Sama nie możesz, mama w odległości kilku tysięcy kilometrów, z tatą brak kontaktu...

[IgnisDivine]

Tutaj masz czarno na białym. Dziw mnie łapie, że masz taką szansę na poznanie innej kultury, na nauczenie się języka i nie chcesz jej wykorzystać. Anglia jest pięknym krajem... Chciałabym mieć Twoje lata i taką możliwość wyjazdu. Zawinęłabym się stąd najszybciej jakbym mogła :x .

[izunia19l]

Napisane przez owcapolarna

wiesz trudno jest taką osobę znaleść nawet wśród rodziny bo gdyby coś sie działo to on staje sie odpowiedzialny za mnie. to duża odpowiedzialność
taty nie ma nie ma nic do gadania co prawda nie ma on ograniczonej władzy rodzicielskiej.

To teraz zastanów się nad tym, że gdyby się coś faktycznie działo to na kogo będziesz mogła liczyć. Wiesz jeśli nie będziesz miała opiekuna prawnego to jedynym wyjściem jest wyjazd, tak czy siak dziwię się dlaczego nie chcesz skorzystać z takiej okazji. W Polsce nie ma czego szukać.

[Bo Ja Kocham]

musisz mieć kogoś kto do 18 urodzin będzie sprawował nad Tobą opiekę, nie przejdzie,że zamieszkasz sama..
miałam to samo i musiałam na parę miesięcy zamieszkać z ciocią póki któryś z rodziców nie wróci.


ale zastanów sie jeszcze nad tą Anglią!

[Niedopowiedzenia]

Wydaje mi się,że nie ma takiej opcji,ale zawsze pozostaje szkoła z internatem.

[greenlemon]

.

[owcapolarna]

ta Anglia to koszmar! to nie jest londyn, o nie nie, ani nawet większe miasto. to miasta pakistańców - brudne, śmierdzące, brzydkie i beznadziejne. tam nawet nie ma dzieci polaków w moim wieku. byłam tam już raz i za nic nie oddam swojego życia tu za coś takiego.
wiecie to okropne że dzieci muszą ponosić konsekwencje za niekompetencje rodziców!
wracając do pytania - chodziło mi o to czy to rzeczywiście wygląda tak jak czytałam, typu po 5h jak ktoś się dowie zamykają cie w ośrodku? bo wszędzie jest co innego, każdy co innego pisze. kilka osób twierdzi że nikt sie tym specjalnie nie zainteresuje dopóki będzie spoko i nawet jak ktoś zgłosi to żeby opieka społeczna sie zainteresowała coś musi sie wydarzyć. może ktoś mieszkał sam albo znajomy i wie jak to wygląda?

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

oh to oczywiste że ktoś musiałby chodzić na zebrania. nie zwariowalam na tyle żeby nie myśleć o takich rzeczach. w takim wpadku można upoważnić kogoś z rodziny u notariusza tak jak zrobiła to mama w przypadku babki

[201604181004]

U mnie na zebranie nigdy nikt nie chodził i to nie był problem. Miałam znajomego który mieszkał sam bo jego matka wychowywała go samotnie i wyjechała za granicę... utrzymywali to w jako-takiej tajemnicy i nikt nigdzie nie doniósł.
Czy to odpowiedzialne ze strony rodziców? niekoniecznie

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez greenlemon

To nie przejdzie.

Jeżeli nikt z Twoich rodziców nie pojawi się kilka razy pod rząd na zebraniu w szkole, to sama szkoła wyśle pismo do opieki społecznej.

co za bzdury moi rodzice na żadne zebrania w liceum nie chodzili, bo i po co, jakoś nikt pisma żadnego nie wysłał

[izunia19l]

Nie wyobrażam sobie, jak można zostawić 16-latkę pozostawioną samą sobie.
To jest skrajna nieodpowiedzialność i rozumiem, że szuka się pracy za granicą ale w takim przypadku nie powinnaś mieć prawo głosu, gdzie Ty chcesz mieszkać ! Będziesz mieszkać sama, gotować, robić zakupy, opłacać rachunki, sprzątać, chodzić do szkoły, uczyć się i imprezować ?

[IgnisDivine]

Napisane przez izunia19l

Nie wyobrażam sobie, jak można zostawić 16-latkę pozostawioną samą sobie.
To jest skrajna nieodpowiedzialność i rozumiem, że szuka się pracy za granicą ale w takim przypadku nie powinnaś mieć prawo głosu, gdzie Ty chcesz mieszkać ! Będziesz mieszkać sama, gotować, robić zakupy, opłacać rachunki, sprzątać, chodzić do szkoły, uczyć się i imprezować ?

Nie popadajmy w skrajności. 16 latka to nie sześciolatka :P Umie sama o siebie zadbać. U mnie w liceum ludzie mieszkali na stancji albo w bursach. I, może opłaty odpadały, bo to pokrywał czynsz, ale gotować, robić zakupy, prać i przetrwać ludzie musieli sami. I bardzo dobrze się im to udało, więc nie przesadzaaaj Robienie opłat to nie jest cos niewyobrażalnie trudnego. Moja babka w wieku autorki wątku miała już roczne dziecko i męża. Co prawda przez to, że dostała pozwolenie sądowe do wyjścia za mąż była w świetle prawa już pełnoletnia, ale no lata te same a obowiązków więcej. Ludzie dają radę i podejrzewam, że autorka też by sobie świetnie poradziła. Nie wiem tylko jak to wygląda w świetle prawa.

[himym]

Napisane przez IgnisDivine

Tutaj masz czarno na białym. Dziw mnie łapie, że masz taką szansę na poznanie innej kultury, na nauczenie się języka i nie chcesz jej wykorzystać. Anglia jest pięknym krajem... Chciałabym mieć Twoje lata i taką możliwość wyjazdu. Zawinęłabym się stąd najszybciej jakbym mogła :x .

Co do piękności tego kraj mogłabym polemizować.

Autorko, przede wszystkim decyzja należy do Twojej mamy, a nie do Ciebie. Moja przyjaciółka z collegu w wieku 15 lat mieszkała sama i mieszka do dziś. I wyszła na ludzi.

[IgnisDivine]

Napisane przez himym

Co do piękności tego kraj mogłabym polemizować.

Autorko, przede wszystkim decyzja należy do Twojej mamy, a nie do Ciebie. Moja przyjaciółka z collegu w wieku 15 lat mieszkała sama i mieszka do dziś. I wyszła na ludzi.

Mieszkałam kilka miesięcy w Derby i sie zakochałam Ale no wiem, że nie wszedzie jest pięknie i nie kazdemu musi się podobać
Co by nie było, w porównaniu z Łodzią, w której przyszło mi żyć, to większość miast europejskich jest piękna

[maacieek]

Napisane przez IgnisDivine

Nie popadajmy w skrajności. 16 latka to nie sześciolatka :P Umie sama o siebie zadbać.

Niestety nie wszyscy osobiście znam takie kaleki życiowe co w wieku 20 lat nie potrafią umyć naczyń, nastawić pralki czy ugotować obiadu. Skąd się takie biorą to nie mam pojęcia.
Ale na miejscu autorki gdybym tylko miał możliwość to bym jechał.

[chwast]

U mnie w klasie była dziewczyna, która od 15 roku życia mieszkała i utrzymywała się sama. Często nie było jej w szkole i przez to też zawaliła rok - bo musiała pracować żeby się utrzymać. Nauczyciele to rozumieli choć nie można było o tym gadać tak oficjalnie, w ogóle oficjalnie to ona mieszkała ze starszą siostrą.

[SOCKI]

Ale tu nawet nie chodzi o to czy ona ogarnie zakupy, rachunki i inne codzienne czynności. Tylko o to, że jak coś się stanie to będzie sama na siebie zdana. A stać się może mnóstwo. Może zachorować, może mieć wypadek. Może kran wywalić i zaleje cały pion. To kompletnie nieodpowiedzialne moim zdaniem w ogóle brać pod uwagę pozostawienie córki samej sobie.

[owcapolarna]

to szok ze zdania są tak podzielone!
znacie jakieś historie związane z konsekwencjami tego typu działań?
nie potrzebuje opinii na temat mojej samodzielności, zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe. chodzi mi o sprawy czysto prawne, ten temat jest we mnie tak długo i głęboko że przemyślałam sobie już wszystko!
a co do zmywania, gotowania, prania. ludzie! nie będę zajmowac się całą rodziną, bedę dbała o siebie! naprawdę wiem jak to sie robi, nie jestem szaloną imprezowiczką której odbija plama.
po prostu bardzo bym chciała nie zostawiać swojej szkoły i ludzi dookoła. dotychczasowe lata zmieniłby bardzo moje życie! wyjechać to tak jak troche bardzo umrzeć!

[greenlemon]

.

[SOCKI]

Napisane przez owcapolarna

to szok ze zdania są tak podzielone!
znacie jakieś historie związane z konsekwencjami tego typu działań?
nie potrzebuje opinii na temat mojej samodzielności, zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe. chodzi mi o sprawy czysto prawne, ten temat jest we mnie tak długo i głęboko że przemyślałam sobie już wszystko!
a co do zmywania, gotowania, prania. ludzie! nie będę zajmowac się całą rodziną, bedę dbała o siebie! naprawdę wiem jak to sie robi, nie jestem szaloną imprezowiczką której odbija plama.
po prostu bardzo bym chciała nie zostawiać swojej szkoły i ludzi dookoła. dotychczasowe lata zmieniłby bardzo moje życie! wyjechać to tak jak troche bardzo umrzeć!

Zalało mieszkanie, sąsiedzi się dobijają, ty sobie spokojnie siedzisz w szkole. Straż pożarna wyważa Ci drzwi mieszkania, wracasz do domu, wszyscy wrzeszczą na wszystkich i oczekują rozmowy z kimś dorosłym. Czy wiesz czy Twoje mieszkanie jest ubezpieczone? Jak tak, to czy ubezpieczenie obejmuje też straty poniesione przez sąsiadów? Dzwonisz do mamy, ona w pracy i nie odbiera. Co robisz?

[201604181004]

Teraz to juz padake odstawiacie. Rownie dobrze mama moze miec sluzby po 24 godziny jakby byla np strazakiem. I co? Lol ludzie...

[izunia19l]

Napisane przez owcapolarna

to szok ze zdania są tak podzielone!
znacie jakieś historie związane z konsekwencjami tego typu działań?
nie potrzebuje opinii na temat mojej samodzielności, zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe. chodzi mi o sprawy czysto prawne, ten temat jest we mnie tak długo i głęboko że przemyślałam sobie już wszystko!
a co do zmywania, gotowania, prania. ludzie! nie będę zajmowac się całą rodziną, bedę dbała o siebie! naprawdę wiem jak to sie robi, nie jestem szaloną imprezowiczką której odbija plama.
po prostu bardzo bym chciała nie zostawiać swojej szkoły i ludzi dookoła. dotychczasowe lata zmieniłby bardzo moje życie! wyjechać to tak jak troche bardzo umrzeć!

Konsekwencje prawne ?
Twojej mamie zostaną odebrane bądź ograniczone prawa rodzicielskie a Ty dostaniesz kuratora.
Masz rację zdania są podzielone, bo niestety ale wiekszość matek nie powinna była nimi jeszcze zostać, bo matka to opiekunka która nie zostawia swojego dziecka bez opieki . Dla mnie takie podejście i zachowanie to czysty egoizm i nieumiejętność przewidywania konsekwencji związanych z pozostawieniem dziecka bez opiekuna.

[Darkoz]

Moim zdaniem najlepsza opcja to bursa.

[IgnisDivine]

Napisane przez izunia19l

Konsekwencje prawne ?
Twojej mamie zostaną odebrane bądź ograniczone prawa rodzicielskie a Ty dostaniesz kuratora.
Masz rację zdania są podzielone, bo niestety ale wiekszość matek nie powinna była nimi jeszcze zostać, bo matka to opiekunka która nie zostawia swojego dziecka bez opieki . Dla mnie takie podejście i zachowanie to czysty egoizm i nieumiejętność przewidywania konsekwencji związanych z pozostawieniem dziecka bez opiekuna.

O Boże, bez przesady... W tym kraju naprawdę niełatwo jest ograniczyć albo pozbawić kogoś praw rodzicielskich.
No i, na macki Wielkiego Latającego Potwora Spaghetti,co ty masz do jej matki?! O.o Czy mogła biedna kobicina przewidzieć, że ojciec dziecka się weźmie i zawinie? Kobieta radzi sobie jak może, jedzie pracować za granicę, żeby zapewnić dziecku byt a Ty się czepiasz. Czego, ja się pytam? Wiesz, ludzi spotykają niestety takie historie o których się największym prorokom nie śniło. Przypuszczam, że jeśli nie będzie innej możliwości to autorka wątku pojedzie z mamą do tej Brytanii i heja...

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

Napisane przez Darkoz

Moim zdaniem najlepsza opcja to bursa.

O! I to jest konstruktywne!
Też uważam, że bursa, ewentualnie stancja, to dobra opcja. Nie będzie problemów w razie pożaru, zalania piętra, trzęsienia ziemi, tsunami czy innego kataklizmu, o których wspominały dziewczyny w poprzednich postach

[laisla]

Moim zdaniem jeżeli będziesz nadal uparcie trzymać się tej decyzji o pozostaniu w kraju jedynym wyjściem jest ta kuzynka pełnoletnia, o której wspominasz. Ale prawnie nie wiem jak to wygląda, czy występuje się o jakąś pieczę tymczasową nad dzieckiem, czy opiekę, lepiej zapytać prawnika bo mama może narobić sobie poważnych kłopotów, o ile w szkole sprawa się "wyda". Współczuję Ci takiej sytuacji i takich dylematów.

[Donatella_Rosa]

Moim zdaniem to jest bardzo kiepski pomysł. Co jeśli *odpukać* zdarzy się jakiś wypadek, będzie konieczna operacja, przeszczep czy coś i będzie potrzebny podpis opiekuna prawnego? Albo nawet taka głupota jak to, że możesz być zagrożona jedynką z jakiegoś przedmiotu na koniec półrocza/roku i opiekun prawny będzie musiał zjawić się na zebraniu i podpisać jakiś tam świstek, że jest o tym poinformowany? Nawet na głupią wycieczkę szkolną u mnie w LO była wymagana zgoda opiekuna.