|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2016-08-25, 08:43 | #3391 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Tak, byłam na urlopie
Wróciłam znów bez zdjęć, ale mocno zmotywowana do dalszej walki. Nie przytyłam nic a nic, bardzo mnie to cieszy. Powolutku sobie chudnę, ale przynajmniej zdrowo. Mam nadzieję do Sylwestra wyglądać szałowo. A we wrześniu muszę poszukać psychologa |
2016-08-28, 17:32 | #3392 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Napisałam i od tego czasu niczym się nie zajmuje tylko pożeraniem milonów kalorii. Jestem sama w domu i nie wychodzę z ciagu: /
Potrzebuję kopa, żeby jutro wrócić do życia |
2016-08-28, 19:12 | #3393 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mimbla kochana-ja tak mam ze jak zaczne jesc to dzien juz jakby stracony i bardzo ciezko mi to naprawic tego samego dnia-wszystko wydaje mi sie beznadziejne i jem sama sobie na zlosc jeszcze wiecej-ale zawsze gdy klade sie spac mysle sobie ze jutro jest nowy dzien i nie poddaje sie -trzymam kciuki za ciebie -wchodz tu i pisz jak sie czujesz -buziaki-wierze w ciebie
|
2016-08-29, 06:07 | #3394 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 765
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej dziewczyny! Kurcze mnie też najczęściej dopada kompuls jak siedzę sama w domu... to męczące i wyczerpujące dla organizmu.
Ja od tygodnia się nie objadam powiem nawet że uznaje to za sukces. Ale pojawiła się kolejna sprawa zdiagnozowano u mnie Hashimoto... i lekarz zalecił dietę bezglutenową i bez laktozową... i sama nie wiem co o tym myśleć. Zaczęłam badać tarczycę z racji jednego poronienia i nie możności zajścia w ciąże od kilku dobrych miesięcy i teraz sama nie wiem czy mam na to jakie kolwiek szanse... Mimbla - kochana potrzebujesz kopa, zajęcia jakiegoś które odwróci Twoją uwagę gdy jesteś sama. trzymam za Ciebie kciuki, odzywaj się. Masz ochote coś przekąsić pisz tu, będziemy starać się wzajemnie wspierać.
__________________
Anjaaali/165cm/68kg/65,6kg/55kg Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować – Marek Aureliusz |
2016-08-29, 07:44 | #3395 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziękuję dziewczyny
Dziś będzie dobry dzień. Anjaaaali - to może jak zaczniesz się leczyć i stosować do diety to wszystkie już będzie dobrze? Chciałabym wziąć jakąś magiczną tabletkę i stać się zdrowa |
2016-08-29, 16:16 | #3396 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej,
Jestem jedną z osób, która poradziła sobie z tym horrorem jakim są zaburzenia odżywiania. Dzięki pomocy psychoterapeuty dałam radę, choć już nie wierzyłam w to. Chciałabym podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami i być wsparciem dla tych co walczą każdego dnia z tą ciężką chorobą. Chce też polecić wspaniałego psychologa, który mi pomógł p. Danutę Wieczorkiewicz. Dzięki terapii indywidualnej i grupowej prowadzonej przez p. Danutę wyszłam z bulimii (na którą chorowałam 9 lat). Polecam także FUNDACJĘ ZOBACZ...JESTEM, która pomaga osobą z zaburzeniami odżywiania |
2016-09-02, 06:20 | #3397 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 765
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Być może tak. Muszę zdobyć się siłę i pokonać te wszystkie słabości... dla siebie i mojej przyszłości, dla marzeń o potomstwie...
Przyznaje ostatnie 14 dni ładnie się trzymałam, ale trzy ostatnie dni były gwoździem do trumny :/ dzisiaj próbuje walczyć dalej
__________________
Anjaaali/165cm/68kg/65,6kg/55kg Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować – Marek Aureliusz |
2016-09-04, 17:03 | #3398 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Trzymam kciuki!
Mnie również udało się wyjść i już wskoczyłam na dobrą drogę |
2016-09-04, 19:29 | #3399 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mimbla ciesze sie -pozdrawiam
|
2016-09-05, 21:13 | #3400 |
Naczelny Hipster
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
U mnie dramat.
Wrocilam do wagi sprzed roku, z ktorej chudlam bardzo dlugo. Juz nie mam sily, na zmiane nie jem prawie nic albo wszystko co stanie mi na drodze Czuje sie okropnie sama ze soba, w ogole nie umiem sie ogarnąć, wziac za siebie. Nawet nie chce mi sie gotowac, zeby cokolwiek zdrowszego sprobowac jesc. Zero motywacji do czegokolwiek. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2016-09-07, 09:37 | #3401 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Musisz zachować balans, ani obżeranie ani głodzenie nie wyjdzie na dobre.
|
2016-09-07, 12:31 | #3402 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2016-09-12, 13:39 | #3403 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mitsukki - wiem coś o tym.
Mi zawsze idzie super ciągami, zmieniają się kubki smakowe, nie ciągnie mnie do niczego złego, az nagle pojawi się jakiś zapalnik i wszystko leci na łeb na szyję. Dziś mam 4. dzień całkowitego dna. Na tyle źle mi jest ze sobą, że zapisałam się do psychologa. Tyle szczęścia w nieszczęściu mam, że w moim mieście jest ośrodek leczenia zaburzeń odżywiania. Teraz miesiąc będę czekać na wizytę, ale nic to. Mam już dość. |
2016-09-21, 16:39 | #3404 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
u mnie tez beznadzieja ale wiem ze nie pozwole sobie na ciag -napady mam raz na jakies dwa tygodnie -dzis objadalam sie ciastami i slodkosciami w pracy -trudno-nie bede juz do wieczora sie objadac i dolowac jak to robilam lata wstecz-zbieram sily na lepsze jutro i teraz-staram sie myslec pozytywnie-ostatnie 3 miesiace 6 kilo wiecej -co u was?moze powinnysmy czesciej tu sie wspierac i poprostu pisac codzien jak sie czujemy-pozdrawiam was cieplutko
|
2016-09-21, 20:26 | #3405 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
6 kilo to faktycznie niemało. Tzn. ja mam tak zepsuty organizm, że ciągle mam mniej więcej 5 plus lub 5 minus. Nie potrafię już od dawna przekroczyć granicy.
Też kładę się zaraz z postanowieniem nie grzeszenia już jutro. Ale przyznam szczerze, że pogoda nie pomaga: / Trzymaj się Małgosia, mam nadzieję, że dziewczyny zaczną też tu pisać. Chciałabym jak Ty tak kochać sport |
2016-09-22, 06:44 | #3406 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mimbla kochana-czulam ze sie odezwiesz.U mnie tez ciemno zimno pada i smutno. Mam dzis wolne -moj maz wlasnie wyszedl do pracy a ja stanelam na wadze i jest 60 kilo a 3 miesiace wczesniej bylo 52 no i zle mi z tym a najgorsze jest to ze nie bardzo wiem dlaczego az tyle przytylam bo cwicze z 5 razy w tygodniu do tego godzina plywania 3 razy w tygodniu-zapisuje jedzenie wychodzi ze dziennie jem kolo 1800 kcal .Napad mam jak juz wspomnialam raz na dwa tygodnie i tez nie jest to tak jak w przeszlosci kiedy jadlam od rana do nocy -jest to jednak kolo 5000 kcal-lata wstecz jadlam wiecej i tyle nie tylam .Faktem jest jednak ze potem sie bardzo glodzilam i kolejne 3 dni to prawie nic nie jadlam. Mimbla ja kocham cwiczyc ale czasem wydaje mi sie ze w stosunku do ilosci ruchu nie wielkie osiagam efekty ....No dobra koniec marudzenia- glowa mnie boli, w srodku cos sciska z nerwow na sama siebie ale nie ma mowy ze sie dzis bede dolowac. Zrobie wszystko zeby poczuc sie lepiej -biore sie zaraz za trening - Mimbla a ty jakie masz plany na dzis?pracujesz?Dawaj tu ze mna w miare mozliwosci pisz co dzis robisz- co jesz-jak sie czujesz i walcz.Co z twoja zumba ?przypomnij sobie jak sie czulas jedzac zdrowo z dietetyczka-napewno mozesz dzis zaczac poraz kolejny -zabieraj sie ze mna do zmian-damy rade.....Co u reszty dziewczyn?nikogo juz tu nie ma?
|
2016-09-22, 08:23 | #3407 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Małgosia - faktycznie dziwne to, co piszesz.
Bo ja dokładnie wiem, skąd mój wygląd, a u Ciebie powinno być bez zmian? Jak to mówią znawcy - raz na jakiś czas obżarstwo to tylko podkręci metabolizm. Nawet gdybyś się zbliżała do menopauzy to przecież chyba nie tyje sie tyle? Współczuję Ci, bo to niemało, pewnie odczuwasz to bardzo... Nie masz możliwości porozmawiania z dietetykiem? Może spisz wszystko co jesz i ktoś coś poradzi? Mnie się wydawało, że wiem wszystko na temat jedzenia, a jednak nie wiem nic. Ja dziś wstałam wyspana, zmotywowana. Zaraz idę do dietetyczki. Ona zawsze mnie motywuje. Masz rację - jak ćwiczyłam i jadłam to, co mi zaleciła, to czułam się jak Młody Bóg Mam pewność, że dziś będzie ten przełomowy dzień. Musze rzucić się w wir jakiś małych prac, małych zajęć, żeby zająć głowę Małgosia - ja mam swoją działalność gospodarczą, pracuję w domu, co stanowi też dobry materiał dla mojej choroby: / Ale nie zamienię tej pracy na nic innego. Pytasz o Zumbę - jak jem dobrze, zdrowo, to chodzę. Jak zawalam, to wszystko naraz. Będzie dobrze, mam nadzieję, że ktoś też nas czyta i może też dziś zacznie od nowa? |
2016-09-22, 11:31 | #3408 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mimbla bedzie dobrze tak jak napisalas-nie damy sie dzis.
Super ze wstalas z takim nastawieniem -przelomowy dzien u ciebie i u mnie,wiesz mysle ze za duzo ostatnio przy pieczeniu ciastek probuje i niby na moje oko wydaje mi sie ze zdrowo jadlam ale pomiedzy sniadaniem i obiadem zdecydowanie za czesto oblizywalam miski po kremach i co chwile cos w tej mojej buzi bylo.... No trudno nie czuje sie winna ani niewinna tym moim dodatkowym 8 kilogramom-widac trzeba to zmienic-kurcze ta moja nieszczesna praca w ktorej polegam ....w domu nigdy juz prawie od roku nie mam kompulsow a w pracy ciagle przy jedzeniu w kuchni i jak tu nie zwariowac jak sie kocha jesc.... Ciesze sie ze dzis nowy dzien i ze sie odezwalas i idziesz do dietetyczki. Mimbla kochana -ja juz po godzinnym wycisku z Chodakowska i od razu mi lzej zjadlam duzy jogurt z otrebami i smigam zaraz z porzadkami w domu i zdrowym obiadem....odzywaj sie dzis -jestesmy tu sobie razem potrzebne-sciskam cie mocno |
2016-09-22, 16:33 | #3409 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
No tak, zapomniałam o Twojej pracy : /
Jakieś kilkanaście lat temu marzyłam o pracy w Pizza Hut, haha, ludzie ja ja bym teraz wyglądała Teraz chciałabym być lekarzem medycyny estetycznej Namawiam dzieci na ten kierunek ale nie chcą Jak zrobiłam tak uczyniłam - dziś był/jest dobry dzień. Super jadłam, zamiast autobusem to ja na nogach, włosy, makijaz, zaraz paznokcie sobie zrobię. Dietetyczka dała mi coś na oczyszczenie organizmu z toksyn, i znów jakieś proste przepisy (bo na trudnych się wykładam - nie lubię i nie umiem gotować). Będzie dobrze Małgosia! |
2016-09-22, 18:40 | #3410 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Jest dobrze i bedzie dobrze-melduje ze jadlam zdrowo,paznokcie tez zrobilam ale tylko deikatnie bo praca w kuchni nie pozwala niestety- za to u stop mam czerwone haha.Mimbla ja bym chciala pracowac na silowni i prowadzic zajecia dla kobiet albo gotowac zdrowo w jakiejs restauracji dietetycznej ...uwielbiam gotowac i cwiczyc.Wracajac do twej dietetyczki to pamietam ze pisalas ze ona jest z Gliwic-mieszkalam tam cale zycie dopoki sie tu nie przeprowadzilam....trzyma j sie dzielnie.Obiecajmy sobie ze jutro bedzie dobre jak dzis a ja nie tkne zadnego ciaska w pracy. Ile placisz za wizyte u dietetyczki?jak twoje zdrowie?czy dalej masz w planach wizyte u psychologa?
|
2016-09-23, 10:48 | #3411 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziś już zaliczyłam Zumbę i jestem padnięta ale szczęśliwa
Małgosia - ja mieszkam w Gliwicach - patrz, jaki świat jest mały Ja chodzę do Naturhouse - cena jest uzależniona od tego, co akurat tam kupuję (wyciągi z różnych warzyw, owoców, suplementy). Sama wizyta jest za darmo. Tak, idę do psychologa, ciekawa jestem czy mnie skieruje na terapię, a jeżeli tak to na jaką: grupową czy indywidualną. Dziś też tzymajmy się dzielnie. |
2016-09-23, 15:20 | #3412 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
hurra wracam z pracy i jestem z siebie dumna zdrowe sniadanie i obiad ,zero ciastek serow szynek frytek itp. ...Mimbla brawo dla nas i tak trzymac . Ja na sikorniku w Gliwicach mieszkalam a ty z ktorej czesci? az mi sie spiewac z radosci ze u ciebie tez dobrze i ze pocwiczylas .Buziaki chyba tu same zostalysmy Mimbla
|
2016-09-23, 19:33 | #3413 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja z drugiej strony miasta - z Zatorza
Ja też dziś udany dzień, choć piję drinka teraz, już dawno nie piłam alkoholu, a przywiozłam z wczasów taki dobry rum Jutro mam zjazd rodzinny grr, będę się bardzo starać, żeby nie przepaść. Odezwę się po weekendzie. |
2016-09-23, 19:44 | #3414 |
terapeuta
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cze. II ;-)
Porozmawiaj z terapeuta, a na początku polecam solidną rozmowę z rodzicami.
Życzę powodzenia, trzymam kciuki
__________________
Życie jest piękne, cieszmy się z niego. blog o tym i tamtym Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2016-09-24 o 10:17 Powód: reklama |
2016-09-25, 14:55 | #3415 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej, przez ostatnie dwa miesiące codziennie (naprawdę codziennie) jadłam chipsy. I to oczywiście duże paczki. Wolę nie myśleć ile pieniędzy i kalorii pochłonęłam.... Mam dosyć, męczy mnie to jak cholera. Dołączyłam do wątku 100 dni bez chipsów i od piątku nie jadłam moich pyszności... Obliczyłam, że akurat od 23.09 do końca roku jest 100 dni więc super byłoby się trzymać.. ale to tak łatwo i ładnie się mówi. Wystarczy chwila nieuwagi albo stres w pracy i znowu wpadnę w ciąg. Ale wykorzystam ten czas jak najdłużej się da..
|
2016-09-25, 17:38 | #3416 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 765
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej dziewczyny ja wróciłam dopiero co z wczasów we Włoszech, mam tak jak wy mocne postanowienie poprawy w każdym względzie, szczególnie ze względu na chorą tarczycę chciałam się starać o dziecko a jak narazie na to szans nie ma załamałam się kompletnie. Ale próbuje się nie poddawać.
__________________
Anjaaali/165cm/68kg/65,6kg/55kg Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować – Marek Aureliusz |
2016-09-26, 08:50 | #3417 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Anjaaaali - współczuję. Moja siostra teraz przechodzi mnóstwo inseminacji, in vitro, tyle nas wszystkich to kosztuje emocji, ech.
Będzie dobrze, zrób wszystko co możesz póki cokolwiek jeszcze od Ciebie zależy. Ja jak to zwykle po odwiedzinach rodziny (jeszcze zostałam wplątana w jakieś chore intrygi) poległam. Dziś usiadłam rano i tak siedzę. Mam pustą głowę, znów brak chęci, złe nastawienie, ręce mi opadają. Zjadłam już 2 paczki lodów i myślę, co by tu pożreć. Masakra totalna. Dobrze przynajmniej, że Zumba codziennie i nie odpuszczam |
2016-09-26, 15:37 | #3418 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
nie poddajemy sie dziewczyny ....upadamy ale wstajemy i bedzie dobrze.
Ja tez pogrzeszylam w niedziele u znajomych i dzis w pracy ale kompulsem bym tego nie nazwala .To taki moment na granicy gdzie wiem ze jesli sie nie zatrzymam to bedzie wielkie zarcie i oczywiscie jeszcze wiekszy dol ....tak ze wlasnie wrocilam z pracy odczekam jeszcze godzine i biore sie za trening a potem wieczorem na basen pojdziemy z mezem i moze uda mi sie wrocic do pozytywnego myslenia . Mimbla pamietaj upadamy i wstajemy nie ma lezenia ok?jak po lodach rano?trzymasz sie czy trwasz w tym ?nie smuc sie -tupnij noga nakrzycz na siebie w myslach i bierz za walke z choroba Anjaaali brawo za postanowienie poprawy-jaki masz plan?cwiczysz?ograniczasz kalorie ?czy tylko starasz sie nie miec kompulsow?masz nadwage? |
2016-09-26, 15:49 | #3419 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja na szczęście tych wpadek też kompulsami nie mogę nazwać, ot - miałam smaczki i zjadłam trochę niezdrowego jedzenia.
Ale jestem ostatnio perfekcjonistką i wkurza mnie najmniejsza wpadka. Ech, oglądam filmiki Wilczogłodnej i jakoś dołuje mnie : ( Ciągle krytykuje lekarzy, terapeutów. Zaczynam się wahać czy iść do psychologa... Mam dziś podły nastrój, popłakałam sobie też trochę |
2016-09-27, 15:10 | #3420 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mimbla jak sie czujesz ?
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:52.