Nietypowi i trudni mężczyźni

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Alia01

Niby pomóc a i tak wzbudzam jak zwykle negatywne emocje. Dlatego wolę już nic nie mówić w towarzystwie bo każdy się zniechęca. U mnie w rodzinie też się mówi dużo negatywnych rzeczy..
Z tymi narcyzami to miałam na myśli takie Kardashianki albo Sexmasterkę albo tego typa, który śmiał się samobójcy w japońskim lesie i to wrzucił na youtuba. Dlaczego miałabym źle mówić o zdolnych ludziach? Chodzi o tych co wybili się na własnej głupocie. Z tych co wymieniono to nikogo nie kojarzę.

A musisz być od razu Loganem Paulem albo Sexmasterką? Wymienieni ludzie świetnie sobie radzą i utrzymują się ze swojej pracy na fajnym poziomie mimo że ich nie znasz, więc udowodniłyśmy ci że można (bo pocisnęłaś im przy okazji narzekania na brak kasy na hobby, jakby przyczyną było właśnie nieposiadanie tych niezbyt pozytywnych cech które wymieniłaś) i nie trzeba do tego tupetu i narcyzmu. Chyba nie trzeba być od razu numerem 1 wśród dwunastolatek i wybijać się na głupocie.

[Nimve]

Napisane przez Alia01

Niby pomóc a i tak wzbudzam jak zwykle negatywne emocje. Dlatego wolę już nic nie mówić w towarzystwie bo każdy się zniechęca. U mnie w rodzinie też się mówi dużo negatywnych rzeczy..
Z tymi narcyzami to miałam na myśli takie Kardashianki albo Sexmasterkę albo tego typa, który śmiał się samobójcy w japońskim lesie i to wrzucił na youtuba. Dlaczego miałabym źle mówić o zdolnych ludziach? Chodzi o tych co wybili się na własnej głupocie. Z tych co wymieniono to nikogo nie kojarzę.

A Ty dalej to samo, ja sie poddaje.

Czyli znowu wyszło, ze nie masz o niczym pojecia, ale do powiedzenia jacy to wszyscy beznadziejni jestes pierwsza. Nawet sie nie wysililas, zeby jakichs artystow poznac chocby na YT, ogladasz rozrywkę niskich lotow i twierdzisz, ze na hobby sie nie wybijesz, bo taka nie jestes. Czemu pytasz, czemu mialabys zle mowic o zdolnych ludziach, przecież post temu powiedzialas, juz nie pamietasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Nimve

A Ty dalej to samo, ja sie poddaje.

Czyli znowu wyszło, ze nie masz o niczym pojecia, ale do powiedzenia jacy to wszyscy beznadziejni jestes pierwsza. Nawet sie nie wysililas, zeby jakichs artystow poznac chocby na YT, ogladasz rozrywkę niskich lotow i twierdzisz, ze na hobby sie nie wybijesz, bo taka nie jestes. Czemu pytasz, czemu mialabys zle mowic o zdolnych ludziach, przecież post temu powiedzialas, juz nie pamietasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hm....nie trzeba mieć kasy, by na YT założyć ciekawy kanał o ciekawych sprawach. Jedna z najbogatszych i najsłynniejszych vloggerek na YT to Grav3yard Girl. Z tego, co pamiętam, jej pierwsze filmiki (te robione telefonem) traktowały o zjawiskach nadprzyrodzonych i zjawiskach społecznych. Z czasem stały się popularne i pozwoliły jej realizowac swoje pasje i swoją kreatywność. W tej chwili vloggerka współpracuje z najlepszymi firmami kosmetycznymi w USA, ma swoją linię kolorówek, zarabia na kanale bardzo dobrze a nawet udało jej się stworzyć tzw. Swamp Family liczącą ponad 2 miliony subskrybentów.

Dziewczyna nie jest absolutnie klasyczną pięknością ale ma tyle uroku osobistego, energii, dystansu do siebie, kreatywności i oryginalności. I wszystko to sprawia, że jest urocza. Nie każdy musi ją lubić ale jest doskonałym przykładem, jak można stworzyć coś wielkiego praktycznie z niczego, od zera.

Nie trzeba być seksmasterką, kardashianką czy innym wątpliwym celebrytą żeby odnieść sukces. Ale warunek jest jeden: trzeba lubić ludzi i akceptować ich ze wszystkimi słabościami i wadami. Nie ma ludzi idealnych. Z Twoich postów aż bije jakieś zupełnie niezrozumiałe poczucie wyższości, powierzchowność i lekkość, z którą ferujesz opinie o innych ludziach, o których zyciu tak naprawdę nic nie wiesz.

Autorko, świat kręci się razem z Tobą a nie wokół Ciebie. Nikt nie jest samotną wyspą. Otwórz się trochę na ludzi, daj im szansę i staraj się zawsze dostrzegać to, co jest za fasadą wyglądu, bo wygląd to często maska, którą z różnych względów zakładamy. Nie oceniaj ich, bo na ten świat nie jesteśmy powołani by oceniać

[Atavish]

Napisane przez MissChievousTess

Atavish, jest coś takiego jak zaburzona percepcja siebie i innych ludzi.
Może nie oceniajmy autorki wątku na początku lub w trakcie terapii?
Bo możliwe, że będziemy tu oceniać część jej problemu, a od tego chyba jest terapeuta, prawda?

Może idź powiedzieć to samo każdemu innemu który ją tu ocenił?
A fakt że autorka tematu chodzi na terapię nie zwalnia jej i nie usprawiedliwia wszystkiego. Bo sorry, ale plucie jadem, pogarda dla wszystkich i agresja to nie są rzeczy na które można przymknąć oko "bo terapia". I życzę jej powodzenia z terapią, ale to nie znaczy że dam jej przyzwolenie na obrażanie mnie i innych użytkowniczek forum.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Caudofemoralis]

Napisane przez Alia01

Wszystko pozytywne co mi naładuje terapeutka w głowę się rozpiernicza po większości kontaktów z drugim człowiekiem.

No to coś niewiele wynosisz z terapii, skoro te nauki nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. Ludzie nie lubią cię nie dlatego, że jesteś "inna", tylko dlatego, że z góry traktujesz ich jak wrogów. Myślę, że w domu nie nauczono cię miłości, szacunku, tolerancji, tak że nie umiesz dać tego ani sobie, ani innym. Sama siebie oceniasz bardzo negatywnie i wydaje ci się, że wszyscy tak cię oceniają, więc z góry przyjmujesz pozycję obronną w kontaktach z nimi. Robisz przez to wrażenie osoby zadufanej w sobie i oceniającej, co wywołuje negatywną reakcję u rozmówcy. I krąg się zamyka, bo ta negatywna reakcja potwierdza twoje przekonania. Nie zauważasz tylko, że jest to samospełniająca się przepowiednia.

Wątpię, żeby gadanie na forum mogło pomóc bardziej niż terapia, ale jeśli spróbujesz się otworzyć, jeśli na chwilę weźmiesz pod uwagę, że twoje patrzenie jest spaczone przez twoją przeszłość i nie wszystko jest takie, jak ci się wydaje, to może i z tej dyskusji uda ci się coś wyciągnąć. Ja ze swojej strony życzę ci odnalezienia miłości do samej siebie. Bardzo ci tego brakuje.

[PoPoo]

Napisane przez Alia01

Boże, co za bzdury. Chyba głodnemu chleb na myśli..


Nie mogę bo nie mam NIKOGO, nie mam kasy na rozwijanie swojego hobby i wbrew temu co tu jest pisane- tupetu i narcyzmu w sobie żeby się wylansować na jakimś kanale yt, stronie, blogu, Instagramie czy whatever.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------




Tak. ,,Brendzluje się'' bo od dzieciaka rodzice mną emocjonalnie manipulują i przez całe lata szkolne byłam ,,bullied'' a na forum czytam to samo co słyszę od rodziny. Fajnie, że terapeutka mówi, że to przeszłość ale przeszłość wpływa na teraźniejszość, która jest taka sama. Wszystko pozytywne co mi naładuje terapeutka w głowę się rozpiernicza po większości kontaktów z drugim człowiekiem. Chyba zostaje tylko wyprowadzić się na bezludną wyspę i hodować banany by je potem spożywać w celu przeżycia. Tylko w sumie to życie i tak nie ma sensu. Jakoś przez nie idę i jeszcze nie skończyłam w wariatkowie ale jest przej..ne kiedy ma się takie g..niane relacje z ludźmi i jedyna osoba, która dobrze Ci życzy to terapeutka.

Nie odpowiedziałas na pytanie czy coś tworzysz??
Co to za hooby ktorego nie mozna uprawiac bez kasy? Wątek ma tyle stron a nikt dalej nie wie

Do np rysowania, rzeźbienia nie tzreba wielkich pieniedzy, tylko Ty oczywiscie nie odpowiedziałas na pytanie jaka dziedzina sztuki sie zajmujesz?
Do wiekszosci zreczy zwiazanych ze sztuka nie trzeba niewiadomo jakich nakładaów, tylko chęci i pracy.

Dziewczyno skoor mowisz ze wszzyscy Ci coś powtarzaja na twoj temat to moze warto tych ludzi wreszcie posluchac, a nie sobie wmwiasz ze wszyscy ludzie sie myla.
Bo skoro i na forum i w realu Ci to mowia to zapewne maja racje

[meeimei]

Nie znam Cię autorko, ale dziewczyny dobrze mówią - sprawiasz wrażenie zadufanej w sobie osoby. Bycie pewnym siebie i wysoka samoocena nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Tylko mam wrażenie, że dla Ciebie „znam swoją wartość” oznacza „wszyscy inni są gorsi ode mnie, fuj”. Takie podejscie do ludzi jest łatwo wyczuć, być może dlatego otoczenie negatywnie do Ciebie podchodzi .

Świat nie jest czarno biały. Osoba imprezująca co tydzień może być wykształconym, oczytanym człowiekiem - tylko nie dowiesz się o tym, bo z góry zakładasz, że to pustak. Zastanawiam się tez, skąd to przekonanke, że nieimprezowanie i nierozwiązłość są takie wyjątkowe - nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale naprawdę duża cześć mojego otoczenia jest w stałych związkach, a na imprezach bawi się od czasu do czasu.

W sumie to Ci współczuje. Gdybym szufladkowala wszystkich, nie poznałabym wielu interesujących ludzi.

[Alia01]

Napisane przez Caudofemoralis

No to coś niewiele wynosisz z terapii, skoro te nauki nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. Ludzie nie lubią cię nie dlatego, że jesteś "inna", tylko dlatego, że z góry traktujesz ich jak wrogów. Myślę, że w domu nie nauczono cię miłości, szacunku, tolerancji, tak że nie umiesz dać tego ani sobie, ani innym. Sama siebie oceniasz bardzo negatywnie i wydaje ci się, że wszyscy tak cię oceniają, więc z góry przyjmujesz pozycję obronną w kontaktach z nimi. Robisz przez to wrażenie osoby zadufanej w sobie i oceniającej, co wywołuje negatywną reakcję u rozmówcy. I krąg się zamyka, bo ta negatywna reakcja potwierdza twoje przekonania. Nie zauważasz tylko, że jest to samospełniająca się przepowiednia.

Wątpię, żeby gadanie na forum mogło pomóc bardziej niż terapia, ale jeśli spróbujesz się otworzyć, jeśli na chwilę weźmiesz pod uwagę, że twoje patrzenie jest spaczone przez twoją przeszłość i nie wszystko jest takie, jak ci się wydaje, to może i z tej dyskusji uda ci się coś wyciągnąć. Ja ze swojej strony życzę ci odnalezienia miłości do samej siebie. Bardzo ci tego brakuje.

Tak.. Niestety to jest prawda. Tylko nie potrafię się z tego uwolnić. Wczoraj prawie cały dzień płakałam co parę minut i poszłam spać, również płacząc z myślą jak siebie nienawidzę i dlaczego tak jest.

Napisane przez PoPoo

Nie odpowiedziałas na pytanie czy coś tworzysz??
Co to za hooby ktorego nie mozna uprawiac bez kasy? Wątek ma tyle stron a nikt dalej nie wie

Do np rysowania, rzeźbienia nie tzreba wielkich pieniedzy, tylko Ty oczywiscie nie odpowiedziałas na pytanie jaka dziedzina sztuki sie zajmujesz?
Do wiekszosci zreczy zwiazanych ze sztuka nie trzeba niewiadomo jakich nakładaów, tylko chęci i pracy.

Dziewczyno skoor mowisz ze wszzyscy Ci coś powtarzaja na twoj temat to moze warto tych ludzi wreszcie posluchac, a nie sobie wmwiasz ze wszyscy ludzie sie myla.
Bo skoro i na forum i w realu Ci to mowia to zapewne maja racje

Chciałam nagrywać filmy o jakieś konkretnej tematyce. O czymś co mnie trapi. A ponieważ za bardzo się spinam kiedy mówię przed kamerą i nie mogę słuchać swojego głosu to pomyślałam żeby to były jakieś kreatywne filmy w stylu teledysków. Do ulubionych piosenek. Tylko mam marny aparat sprzed paru lat, który bardziej się nadaje do robienia zdjęć a że nie mam żadnych przyjaciół to nie nie ma kto ze mną nagrywać i mogę co najwyżej nagrywać ,,z rąsi''. Poza tym teraz moja mama jej cały czas w domu i ciągle łazi po mieszkaniu. Nie chcę żeby widziała tego. Ona nie cierpi mojego hobby. Psycholog mówiła mi żebym nagrywała coś na spacerze ale jak to fobik, nie daj Boże ktoś zobaczy, że nagrywam coś to pewnie pomyśli, że jestem dziwna albo jakaś stuknięta. Chciałabym się zapisać na kursy montażu ale kosztują prawie tysiąc złotych a i tak tam pełno będzie facetów bo to nie jest kobiece zajęcie. Nikt by mnie nie traktował serio a nawet jak to oleje i pójdę na kurs to i tak będę zestresowana.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez meeimei

Nie znam Cię autorko, ale dziewczyny dobrze mówią - sprawiasz wrażenie zadufanej w sobie osoby. Bycie pewnym siebie i wysoka samoocena nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Tylko mam wrażenie, że dla Ciebie „znam swoją wartość” oznacza „wszyscy inni są gorsi ode mnie, fuj”. Takie podejscie do ludzi jest łatwo wyczuć, być może dlatego otoczenie negatywnie do Ciebie podchodzi .

Świat nie jest czarno biały. Osoba imprezująca co tydzień może być wykształconym, oczytanym człowiekiem - tylko nie dowiesz się o tym, bo z góry zakładasz, że to pustak. Zastanawiam się tez, skąd to przekonanke, że nieimprezowanie i nierozwiązłość są takie wyjątkowe - nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale naprawdę duża cześć mojego otoczenia jest w stałych związkach, a na imprezach bawi się od czasu do czasu.

W sumie to Ci współczuje. Gdybym szufladkowala wszystkich, nie poznałabym wielu interesujących ludzi.

Takie mam poczucie wyższości, że z reguły myślę, że dobrze by było umrzeć szybko na jakąś chorobę i już się nie męczyć na tym świecie..
Nie umiem teraz tego zmienić. Chodzę na terapię ale mam wrażenie, że jestem ,,nie do zreperowania'' Mam tyle lęków, uprzedzeń i niepewności, że już nie wyrabiam sama ze sobą. Psycholog mówi, że są postępy a ja ich nie widzę. Jednorazowo zrobię coś na plus a potem znowu powrót do tego samego punktu. Nie chcę wychodzić z domu bo czuję za duży dyskomfort kiedy jestem poza domem i wśród ludzi. Tak jak tutaj to i wszędzie każdy mnie źle odbiera. Nie chcę się nikomu pokazywać na oczy. Były pozytywne myśli a teraz znowu wpadłam w wir i chodzę jak zombie.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

już tu jedna taka była, wyjątkowa, wspaniała, inna niż wszyscy. dla niej każdy człowiek był tym złym, nawet jak był dobry to na pewno coś miał za uszami. ona lepsza od wszystkich, od tych co piją, palą i łolaboga seksy uprawiają. i też wszystko na rodzinę zwalała, a każda dobra rada była wg niej atakiem. może ktoś przypomni sobie ten wątek i Ci go odkopie, długi był i sporo rad tam też padło. a może otworzy Ci oczy i zobaczysz, że wcale taka wyjątkowa, inna niż wszyscy nie jesteś?

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Tak.. Niestety to jest prawda. Tylko nie potrafię się z tego uwolnić. Wczoraj prawie cały dzień płakałam co parę minut i poszłam spać, również płacząc z myślą jak siebie nienawidzę i dlaczego tak jest.





Chciałam nagrywać filmy o jakieś konkretnej tematyce. O czymś co mnie trapi. A ponieważ za bardzo się spinam kiedy mówię przed kamerą i nie mogę słuchać swojego głosu to pomyślałam żeby to były jakieś kreatywne filmy w stylu teledysków. Do ulubionych piosenek. Tylko mam marny aparat sprzed paru lat, który bardziej się nadaje do robienia zdjęć a że nie mam żadnych przyjaciół to nie nie ma kto ze mną nagrywać i mogę co najwyżej nagrywać ,,z rąsi''. Poza tym teraz moja mama jej cały czas w domu i ciągle łazi po mieszkaniu. Nie chcę żeby widziała tego. Ona nie cierpi mojego hobby. Psycholog mówiła mi żebym nagrywała coś na spacerze ale jak to fobik, nie daj Boże ktoś zobaczy, że nagrywam coś to pewnie pomyśli, że jestem dziwna albo jakaś stuknięta. Chciałabym się zapisać na kursy montażu ale kosztują prawie tysiąc złotych a i tak tam pełno będzie facetów bo to nie jest kobiece zajęcie. Nikt by mnie nie traktował serio a nawet jak to oleje i pójdę na kurs to i tak będę zestresowana.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------




Takie mam poczucie wyższości, że z reguły myślę, że dobrze by było umrzeć szybko na jakąś chorobę i już się nie męczyć na tym świecie.

Po raz kolejny nie przyjmujesz do wiadomości że można nienawidzić siebie i mieć chore poczucie wyższości. Są badania, które wykazały że wiele osób z narcystycznymi zaburzeniami osobowości tak naprawdę odczuwa nienawiść w stosunku do samych siebie.

Co do hobby, z tego co wynika to nawet gdybyś miała kasę, to i tak byś nie poszła, bo uważasz że np. kurs montażu to nie kobiece zajęcie. Według KOGO? I co z tego, że tam będą faceci??? To tacy sami ludzie jak ty. Znowu sama zamykasz się w klatce stereotypowego myślenia i sama robisz sobie krzywdę szukając wymówek.

Możesz robić montaże z filmów znalezionych w necie, z animacji.

[kennedy]

Napisane przez Alia01

Tak.. Niestety to jest prawda. Tylko nie potrafię się z tego uwolnić. Wczoraj prawie cały dzień płakałam co parę minut i poszłam spać, również płacząc z myślą jak siebie nienawidzę i dlaczego tak jest.





Chciałam nagrywać filmy o jakieś konkretnej tematyce. O czymś co mnie trapi. A ponieważ za bardzo się spinam kiedy mówię przed kamerą i nie mogę słuchać swojego głosu to pomyślałam żeby to były jakieś kreatywne filmy w stylu teledysków. Do ulubionych piosenek. Tylko mam marny aparat sprzed paru lat, który bardziej się nadaje do robienia zdjęć a że nie mam żadnych przyjaciół to nie nie ma kto ze mną nagrywać i mogę co najwyżej nagrywać ,,z rąsi''. Poza tym teraz moja mama jej cały czas w domu i ciągle łazi po mieszkaniu. Nie chcę żeby widziała tego. Ona nie cierpi mojego hobby. Psycholog mówiła mi żebym nagrywała coś na spacerze ale jak to fobik, nie daj Boże ktoś zobaczy, że nagrywam coś to pewnie pomyśli, że jestem dziwna albo jakaś stuknięta. Chciałabym się zapisać na kursy montażu ale kosztują prawie tysiąc złotych a i tak tam pełno będzie facetów bo to nie jest kobiece zajęcie. Nikt by mnie nie traktował serio a nawet jak to oleje i pójdę na kurs to i tak będę zestresowana.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------




Takie mam poczucie wyższości, że z reguły myślę, że dobrze by było umrzeć szybko na jakąś chorobę i już się nie męczyć na tym świecie..
Nie umiem teraz tego zmienić. Chodzę na terapię ale mam wrażenie, że jestem ,,nie do zreperowania'' Mam tyle lęków, uprzedzeń i niepewności, że już nie wyrabiam sama ze sobą. Psycholog mówi, że są postępy a ja ich nie widzę. Jednorazowo zrobię coś na plus a potem znowu powrót do tego samego punktu. Nie chcę wychodzić z domu bo czuję za duży dyskomfort kiedy jestem poza domem i wśród ludzi. Tak jak tutaj to i wszędzie każdy mnie źle odbiera. Nie chcę się nikomu pokazywać na oczy. Były pozytywne myśli a teraz znowu wpadłam w wir i chodzę jak zombie.

Krecic mozna telefonem. Mo tazu filmikow nauczyc sie za darmo w necie albo kupic kurs na udemy. Zacznij robic, a nie tylko o tym myslec. Szukaj forum o takiej tematyce- ludzie sie spotykaja i kogos szybko poznasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ariada]

Napisane przez Alia01

Chciałam nagrywać filmy o jakieś konkretnej tematyce. O czymś co mnie trapi. A ponieważ za bardzo się spinam kiedy mówię przed kamerą i nie mogę słuchać swojego głosu to pomyślałam żeby to były jakieś kreatywne filmy w stylu teledysków. Do ulubionych piosenek. Tylko mam marny aparat sprzed paru lat, który bardziej się nadaje do robienia zdjęć a że nie mam żadnych przyjaciół to nie nie ma kto ze mną nagrywać i mogę co najwyżej nagrywać ,,z rąsi''. Poza tym teraz moja mama jej cały czas w domu i ciągle łazi po mieszkaniu. Nie chcę żeby widziała tego. Ona nie cierpi mojego hobby. Psycholog mówiła mi żebym nagrywała coś na spacerze ale jak to fobik, nie daj Boże ktoś zobaczy, że nagrywam coś to pewnie pomyśli, że jestem dziwna albo jakaś stuknięta. Chciałabym się zapisać na kursy montażu ale kosztują prawie tysiąc złotych a i tak tam pełno będzie facetów bo to nie jest kobiece zajęcie. Nikt by mnie nie traktował serio a nawet jak to oleje i pójdę na kurs to i tak będę zestresowana.[COLOR="Silver"]

[.

Znam kobiety montazystki i są traktowane bardzo poważnie.
Ja natomiast idę na kurs programowania, czyli dziedzina przez wiele lat uważana za męska, i moim ostatnim zmartwieniem jest to czy mnie będą traktowac poważnie czy nie. Nie idę tam po to, żeby się nad tym zastanawiać tylko po to, żeby się uczyć.

Zapisz się do Urzędu Pracy - mogą Ci sfinansować kurs i nie ograniczaj sama siebie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;8405236 1]już tu jedna taka była, wyjątkowa, wspaniała, inna niż wszyscy. dla niej każdy człowiek był tym złym, nawet jak był dobry to na pewno coś miał za uszami. ona lepsza od wszystkich, od tych co piją, palą i łolaboga seksy uprawiają. i też wszystko na rodzinę zwalała, a każda dobra rada była wg niej atakiem. może ktoś przypomni sobie ten wątek i Ci go odkopie, długi był i sporo rad tam też padło. a może otworzy Ci oczy i zobaczysz, że wcale taka wyjątkowa, inna niż wszyscy nie jesteś? [/QUOTE]


Ile razy to jeszcze padnie?

Bo widzę, że po prostu jak ość utkwiła ta konkretna rzecz tutaj każdemu i chyba mam się poczuć zerem i śmieciem.

Okej. Jestem nikim.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Napisane przez Ariada

Znam kobiety montazystki i są traktowane bardzo poważnie.
Ja natomiast idę na kurs programowania, czyli dziedzina przez wiele lat uważana za męska, i moim ostatnim zmartwieniem jest to czy mnie będą traktowac poważnie czy nie. Nie idę tam po to, żeby się nad tym zastanawiać tylko po to, żeby się uczyć.

Zapisz się do Urzędu Pracy - mogą Ci sfinansować kurs i nie ograniczaj sama siebie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Już to dawno zrobiłam. Żadnych dostępnych kursów. Żadnych finansów. Nic. ,,Może Pani złożyć podanie o założenie własnej działalności ale nie ma teraz finansów u nas.''

Tylko ciekawe z czego będę te podatki płacić..


Zapiszę się na kurs montażu, wywalę kasę ale będę musiała kłamać bo mamusia non stop jest w domu i zna mój każdy krok. I tak będzie awantura jak będę dwa razy w tygodniu jeździła bo zaraz będzie a gdzie a po co? A jak się dowie dalsza rodzina to mnie zadręczą. No ale to żadna nowość bo całe życie walczę z wszystkimi ludźmi dookoła.

[Ariada]

Napisane przez Alia01

Ile razy to jeszcze padnie?

Bo widzę, że po prostu jak ość utkwiła ta konkretna rzecz tutaj każdemu i chyba mam się poczuć zerem i śmieciem.

Okej. Jestem nikim.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------




Już to dawno zrobiłam. Żadnych dostępnych kursów. Żadnych finansów. Nic. ,,Może Pani złożyć podanie o założenie własnej działalności ale nie ma teraz finansów u nas.''

Tylko ciekawe z czego będę te podatki płacić..


Zapiszę się na kurs montażu, wywalę kasę ale będę musiała kłamać bo mamusia non stop jest w domu i zna mój każdy krok. I tak będzie awantura jak będę dwa razy w tygodniu jeździła bo zaraz będzie a gdzie a po co? A jak się dowie dalsza rodzina to mnie zadręczą. No ale to żadna nowość bo całe życie walczę z wszystkimi ludźmi dookoła.

Po kursie montażu możesz znaleźć pracę jako montazystka.

Wszystko co piszesz to tylko wymówki. Wymówki dlaczego jesteś taka a nie inną, wymówki dlaczego tak traktujesz ludzi, wymówki dlaczego nie robisz tego co byś chciała robić. Obudź się i zacznij żyć. Dlaczego nie pracujesz? Wyjście do pracy to najprostszy sposób na wyjście do ludzi. Rozumiem, że dla Ciebie to może być przerażające, ale dorosły człowiek musi na siebie zarabiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

Napisane przez Ariada

Po kursie montażu możesz znaleźć pracę jako montazystka.

Wszystko co piszesz to tylko wymówki. Wymówki dlaczego jesteś taka a nie inną, wymówki dlaczego tak traktujesz ludzi, wymówki dlaczego nie robisz tego co byś chciała robić. Obudź się i zacznij żyć. Dlaczego nie pracujesz? Wyjście do pracy to najprostszy sposób na wyjście do ludzi. Rozumiem, że dla Ciebie to może być przerażające, ale dorosły człowiek musi na siebie zarabiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale gdzie mnie przyjmą? Od 10 lat montuje amatorsko i mnie nawet nie chcieli na staż do TVN. Bo trzeba znać programy tak profesjonalne, że mój komputer by nie wyrobił. Jeszcze wymyślili sobie znajomość dwóch języków. Nie wiem na co to potrzebne na staż i do montowania. Dlatego diabli z nimi.. Kiedyś mnie nawet taki znajomy nie chciał przyjąć do siebie do pracy do montowania wesel. To było dawniej i pewnie teraz lepiej to robię ale czasem mam wrażenie, że miną kolejne lata i dalej to co wyćwiczyłam to będzie ciągle mało i mało. Ale się uczepiłam tego i koniec. Chociaż poznam na kursie jak jest zbudowana kamera itp. Już widzę jak siedzę cicho na takim kursie jak niemowa.. Trudno. Musze się poradzić terapeutki.



A tak w ogóle to dziękuję tym co ciągle podkreślali między wierszami albo wprost, że jestemzwyczajną, szarą, nieciekawą i nieprzyjemną osobą. Dzięki Wam drugi dzień płaczę i czuję się jak g.. Nie powinnam wchodzić na to forum bo wpadam wtedy w stany depresyjne. Powinnam się trzymać terapii a nie forum. Prosiłam moderatorkę o zamknięcie tematu ale tak się nie stało i znowu zaczęłam tutaj pisać. Może i uraziłam czyjeś ego tutaj ale po 5 minutach Wy zapomniałyście a ja to trawię drugi dzień. Może niektórzy robili to nieświadomie ale jestem pewna, że znalazł się i ktoś kto dokopywał mi z przyjemnością, wyładowując się na mnie.

Pa.

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Bo widzę, że po prostu jak ość utkwiła ta konkretna rzecz tutaj każdemu i chyba mam się poczuć zerem i śmieciem.

Okej. Jestem nikim.

Zacytuj proszę, kto ci tu powiedział, że jesteś nikim. Aha. Nikt. Za to padło wiele rad, które olałaś, bo tak wygodniej.

A jak się dowie dalsza rodzina to mnie zadręczą. No ale to żadna nowość bo całe życie walczę z wszystkimi ludźmi dookoła.

Co to znaczy zadręczą cię? Bo dorosła kobieta idzie na kurs? Przyjdą☠ci do domu? Będą☠dzwonić? Co ta rodzina dokładnie ci zrobi?

Walczysz z ludźmi na własne życzenie. Nawet na forum.

Napisane przez Alia01

A tak w ogóle to dziękuję tym co ciągle podkreślali między wierszami albo wprost, że jestemzwyczajną, szarą, nieciekawą i nieprzyjemną osobą. Dzięki Wam drugi dzień płaczę i czuję się jak g.. Nie powinnam wchodzić na to forum bo wpadam wtedy w stany depresyjne.

Prosiłaś o rady. Dostałaś rady. Nie podobają ci się, więc teraz zwalasz winę na nas. Nie ty jedna masz problemy psychiczne, jest tutaj wiele wątków o tym, wiele dziewczyn się leczy farmakologicznie i u terapeuty. Ale rzadko zdarza się ktoś tak agresywny i zamknięty na sugestie innych, jak ty. Pozostaje mi życzyć ci udanego leczenia.

Nie ma nic złego w byciu zwyczajnym i szarym. Większość z nas taka jest. Ale JEST coś złego w patrzeniu na innych z taką pogardą, jak ty.

[Alia01]

Napisane przez ruda_beksa

Zacytuj proszę, kto ci tu powiedział, że jesteś nikim. Aha. Nikt. Za to padło wiele rad, które olałaś, bo tak wygodniej.
Co to znaczy zadręczą cię? Bo dorosła kobieta idzie na kurs? Przyjdąâ˜â˜☠ci do domu? Będąâ˜â˜☠dzwonić? Co ta rodzina dokładnie ci zrobi?

Ile razy jeszcze tutaj będzie napisane o tej wyimaginowanej pogardzie? Ja po prostu ludziom nie ufam i nie oczekuję, że będą dla mnie dobrzy. Już ktoś tutaj wyjaśnił ten mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Mam za złe ludziom, oni nastawiają się do mnie negatywnie i potwierdza się wtedy moja teza, że mnie nikt nie lubi. Ale z reguły Ci, którzy są w dobrych relacjach z innymi po prostu przemilczają co im nie pasuje w innych. Ja po prostu unikam ludzi, którzy sprawiają mi przykrość i czuję się przy nich źle.

Nie mam zamiaru być nudną, szarą dziewczyną i zrobię wszystko żeby zmienić swoją osobowość i swoje spojrzenie na świat żeby umrzeć kiedyś jako osoba spełniona i o której nie będą mówić, że byłam nijaka. Dla mnie nie ma nic gorszego niż przeciętność. Więc chociaż w jednak sferze życia nie chcę taka być.

Przykre jest, że uważasz, że wiele osób jest szarych. Są ludzie, którzy wręcz uważają, że każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Ciebie chyba też coś gryzie jednak..
Dorosła? Ja nie jestem dla nich dorosła. Jestem tak naprawdę ich workiem treningowym i wyładowują na mnie wszystkie frustracje. Tak. Mogą wydzwaniać. Skuteczny sposób: nie odbierać. Za to w trakcie rodzinnych obiadków ma miejsce podsumowanie moich działań, ocena końcowa i ,,złote porady''. Oczywiście do tego dochodzi ocena mojego wyglądu. Nie będę opisywała tutaj chorej relacji z moją rodziną ale jedno moja psycholog stwierdziła: Sukces, że jeszcze jakoś funkcjonuje i nie skończyło się depresją w wyniku, której leżałabym w łóżku cały dzień. Ale i miewałam takie pojedyncze dni.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dlaczego nie próbujesz znaleźć jakiekolwiek pracy żeby móc się samej utrzymać i sie wyprowadzić? Myślę, że to ze ciągle jesteś zależna od rodziców robi ci dużą krzywde.
Ja też nie mogłam znieść kontroli matki, dlatego (miedzy innymi) się wyprowadziłam i to jeszcze do innego kraju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Ile razy jeszcze tutaj będzie napisane o tej wyimaginowanej pogardzie?

Pisałaś o puszczalskich, narcyzach, nudziarzach, robotach, sztywniakach, bajerantach. Ta pogarda nie jest wyimaginowana, ona bije od ciebie z kilometra.

Dla mnie nie ma nic gorszego niż przeciętność.

A, to smutne. Dla mnie ważniejsze jest bycie szczęśliwą niż bycie wybitną.

Przykre jest, że uważasz, że wiele osób jest szarych. Są ludzie, którzy wręcz uważają, że każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Ciebie chyba też coś gryzie jednak..

Każdy jest na swój sposób wyjątkowy, ale nas łączy więcej niż nas dzieli. Dla mnie "szary" nie znaczy nudny czy głupi. Nie ma nic złego w zwyczajności. Zwykłe szaraczki pracujące w biurze mieć w sobie ogromne pokłady intelektu, dowcipu, ciepła, dobroci, miłości. TO dla mnie się liczy. To, czy ktoś jest mega wyjątkową i wybitną jednostką jest dla mnie mało istotne. Nie uważam tego za przykre, lub za objaw tego, że coś mnie gryzie, wręcz przeciwnie. Lubię mój sposób postrzegania innych i jest mi z nim dobrze.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ruda_beksa

Pisałaś o puszczalskich, narcyzach, nudziarzach, robotach, sztywniakach, bajerantach. Ta pogarda nie jest wyimaginowana, ona bije od ciebie z kilometra.

Było jeszcze o tym, jak to co druga osoba "chla, ćpa i się puszcza", i jak to autorka sie z takimi nie zadaje bo sie brzydzi, i jeszcze o byciu dnem tez coś było ale gdzie tam, toż to urocze określenia, wcale nie wulgarne i pogardliwe Wymyslilysmy to sobie jak nic. A nie, przepraszam, wystarczy zacytować i okazuje się ze jednak sobie nie wymyslilysmy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PoPoo]

Napisane przez Alia01

Chciałam nagrywać filmy o jakieś konkretnej tematyce. O czymś co mnie trapi. A ponieważ za bardzo się spinam kiedy mówię przed kamerą i nie mogę słuchać swojego głosu to pomyślałam żeby to były jakieś kreatywne filmy w stylu teledysków. Do ulubionych piosenek. Tylko mam marny aparat sprzed paru lat, który bardziej się nadaje do robienia zdjęć a że nie mam żadnych przyjaciół to nie nie ma kto ze mną nagrywać i mogę co najwyżej nagrywać ,,z rąsi''. Poza tym teraz moja mama jej cały czas w domu i ciągle łazi po mieszkaniu. Nie chcę żeby widziała tego. Ona nie cierpi mojego hobby. Psycholog mówiła mi żebym nagrywała coś na spacerze ale jak to fobik, nie daj Boże ktoś zobaczy, że nagrywam coś to pewnie pomyśli, że jestem dziwna albo jakaś stuknięta. Chciałabym się zapisać na kursy montażu ale kosztują prawie tysiąc złotych a i tak tam pełno będzie facetów bo to nie jest kobiece zajęcie. Nikt by mnie nie traktował serio a nawet jak to oleje i pójdę na kurs to i tak będę zestresowana.[COLOR="Silver"]

Wymyśliłas sobie za mało wymówek..
moze dodasz jeszcze jakąś??

Poza tym - No przeciez chcesz poznac faceta zainteresowanego sztuką, wiec to chyba dobrze, że tam będą?

A byłas u psychiatry z Twoimi problemami?
Takie zaburzenia, fobie zapewne leczy się też farmakologicznie

[ruda_beksa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;84056546]Było jeszcze o tym, jak to co druga osoba "chla, ćpa i się puszcza", i jak to autorka sie z takimi nie zadaje bo sie brzydzi, i jeszcze o byciu dnem tez coś było ale gdzie tam, toż to urocze określenia, wcale nie wulgarne i pogardliwe Wymyslilysmy to sobie jak nic. A nie, przepraszam, wystarczy zacytować i okazuje się ze jednak sobie nie wymyslilysmy.
[/QUOTE]

Dodam jeszcze, że takie podejście jest dziwne u kogoś, kto rzekomo uważa wyjątkowość za nadrzędną wartość. Ś.p. Anthony Bourdain zapewne był dla autorki "dnem", bo za młodu był uzależniony od kokainy i heroiny. Kurt Cobain, którego zacytowała, takoż był dnem, bo ćpał aż wióry leciały.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ruda_beksa

Kurt Cobain, którego zacytowała, takoż był dnem, bo ćpał aż wióry leciały.

Tez mnie to zastanowiło, że zacytowala kogoś kto był według niej "dnem zyciowym", ale już nie chciałam się aż tak czepiać
W ogóle sporo artystów w historii raczej od narkotyków nie stronilo i pewnie niemało z nich nadal nie stroni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;84056306]Dlaczego nie próbujesz znaleźć jakiekolwiek pracy żeby móc się samej utrzymać i sie wyprowadzić? Myślę, że to ze ciągle jesteś zależna od rodziców robi ci dużą krzywde.
Ja też nie mogłam znieść kontroli matki, dlatego (miedzy innymi) się wyprowadziłam i to jeszcze do innego kraju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Pracowałam a raczej uciekłam w pracę bo ojciec chciał mnie zmusić do pracy w miejscu gdzie nie chciałam pracować więc wybrałam lepszą opcję. Ustaliłam już z psycholog, że zacznie od drobniejszych rzeczy aż wyprowadzka stanie się dla mnie i rodziny naturalną koleją rzeczy. Na tą chwilę chciałam po prostu iść do pracy na jakimś magazynie żeby mieć do ręki 2200 chociaż a nie 1500. Diabli z tym, że mam magistra skończonego. W sumie muszę tylko skończyć wreszcie kurs online z grafiki komputerowej, pójść na ten kurs montażu i będę miała całkiem niezłe ,,papiery'' do CV.

Napisane przez ruda_beksa

Pisałaś o puszczalskich, narcyzach, nudziarzach, robotach, sztywniakach, bajerantach. Ta pogarda nie jest wyimaginowana, ona bije od ciebie z kilometra.



A, to smutne. Dla mnie ważniejsze jest bycie szczęśliwą niż bycie wybitną.



Każdy jest na swój sposób wyjątkowy, ale nas łączy więcej niż nas dzieli. Dla mnie "szary" nie znaczy nudny czy głupi. Nie ma nic złego w zwyczajności. Zwykłe szaraczki pracujące w biurze mieć w sobie ogromne pokłady intelektu, dowcipu, ciepła, dobroci, miłości. TO dla mnie się liczy. To, czy ktoś jest mega wyjątkową i wybitną jednostką jest dla mnie mało istotne. Nie uważam tego za przykre, lub za objaw tego, że coś mnie gryzie, wręcz przeciwnie. Lubię mój sposób postrzegania innych i jest mi z nim dobrze.

A mnie da szczęście poczucie bycia w czymś dobrą bo nigdy nie byłam w niczym dobra. Jak na razie bezużyteczna. Te cechy, które wymieniłaś też są dla mnie ważne. Ale nie chcę żeby inni mnie uznawali aż tak bardzo za miłą bo wtedy to jest wykorzystywane i często jest uznawane za uległość i że taka osoba zawsze będzie miła w każdej sytuacji.


[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;84056546]Było jeszcze o tym, jak to co druga osoba "chla, ćpa i się puszcza", i jak to autorka sie z takimi nie zadaje bo sie brzydzi, i jeszcze o byciu dnem tez coś było ale gdzie tam, toż to urocze określenia, wcale nie wulgarne i pogardliwe Wymyslilysmy to sobie jak nic. A nie, przepraszam, wystarczy zacytować i okazuje się ze jednak sobie nie wymyslilysmy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No było tak. Nie przeczę przecież. Ale w którym momencie napisałam coś bezpośrednio na Wasz temat? Chyba, że się utożsamiacie z takimi ludźmi. Mam lubić każdą grupę społeczną? Wy tak wszystkich kochacie? Nie lubię ludzi, którzy niszczą sobie życie na własne życzenie takim syfem jakim są narkotyki i nie lubię ludzi, którzy są gotowi się przespać z kim popadnie. Nie będę nikogo za to wyzywać i gnębić ale raczej nie będę utrzymywała kontaktu z kimś takim. Jako potencjalny partner też ktoś taki jest dla mnie skreślony. Która kobieta by chciała za partnera narkomana i kobieciarza (niestety nie ma gorszego słowa na to a to jest za ładne) ?

Napisane przez PoPoo

Wymyśliłas sobie za mało wymówek..
moze dodasz jeszcze jakąś??

Poza tym - No przeciez chcesz poznac faceta zainteresowanego sztuką, wiec to chyba dobrze, że tam będą?

A byłas u psychiatry z Twoimi problemami?
Takie zaburzenia, fobie zapewne leczy się też farmakologicznie

Pozwól, że to mój terapeuta zadecyduje czy powinnam iść się leczyć i nie baw się w lekarza.

Jest jeszcze metoda neutralizacji, która polega na tym, że bodziec, który wywołuje lęk staje się neutralny. Jest coraz więcej nowatorskich metod, nie wymagających faszerowania się prochami..
Prochy to jest doraźna metoda. Trzeba sobie przestawić wszystko w głowie innym myśleniem i zmianami w życiu.

[PoPoo]

Napisane przez Alia01

Pracowałam a raczej uciekłam w pracę bo ojciec chciał mnie zmusić do pracy w miejscu gdzie nie chciałam pracować więc wybrałam lepszą opcję. Ustaliłam już z psycholog, że zacznie od drobniejszych rzeczy aż wyprowadzka stanie się dla mnie i rodziny naturalną koleją rzeczy. Na tą chwilę chciałam po prostu iść do pracy na jakimś magazynie żeby mieć do ręki 2200 chociaż a nie 1500. Diabli z tym, że mam magistra skończonego. W sumie muszę tylko skończyć wreszcie kurs online z grafiki komputerowej, pójść na ten kurs montażu i będę miała całkiem niezłe ,,papiery'' do CV.






A mnie da szczęście poczucie bycia w czymś dobrą bo nigdy nie byłam w niczym dobra. Jak na razie bezużyteczna. Te cechy, które wymieniłaś też są dla mnie ważne. Ale nie chcę żeby inni mnie uznawali aż tak bardzo za miłą bo wtedy to jest wykorzystywane i często jest uznawane za uległość i że taka osoba zawsze będzie miła w każdej sytuacji.





No było tak. Nie przeczę przecież. Ale w którym momencie napisałam coś bezpośrednio na Wasz temat? Chyba, że się utożsamiacie z takimi ludźmi. Mam lubić każdą grupę społeczną? Wy tak wszystkich kochacie? Nie lubię ludzi, którzy niszczą sobie życie na własne życzenie takim syfem jakim są narkotyki i nie lubię ludzi, którzy są gotowi się przespać z kim popadnie. Nie będę nikogo za to wyzywać i gnębić ale raczej nie będę utrzymywała kontaktu z kimś takim. Jako potencjalny partner też ktoś taki jest dla mnie skreślony. Która kobieta by chciała za partnera narkomana i kobieciarza (niestety nie ma gorszego słowa na to a to jest za ładne) ?





Pozwól, że to mój terapeuta zadecyduje czy powinnam iść się leczyć i nie baw się w lekarza.

Jest jeszcze metoda neutralizacji, która polega na tym, że bodziec, który wywołuje lęk staje się neutralny. Jest coraz więcej nowatorskich metod, nie wymagających faszerowania się prochami..
Prochy to jest doraźna metoda. Trzeba sobie przestawić wszystko w głowie innym myśleniem i zmianami w życiu.

nie tylko terapeuta decyduje o posciu do psychiatry.
"prochy" jak to mowisz, pomagają w wielu sytuacjach i ich skutecznosc to 50/50 razem z terapią.
Ale rób sobie co chcesz, jak dla mnie możesz zgnić w domu, bo jestes okropna, źle traktujesz ludzi, wręcz bije od Ciebie nienawiść i tylko kreujesz się na ofiare.
Chciałam pomóc, ale jestes tak nieprzyjemne że odpuszczam sobie pisanie w tym wątku.

[Alia01]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;84056996]Tez mnie to zastanowiło, że zacytowala kogoś kto był według niej "dnem zyciowym", ale już nie chciałam się aż tak czepiać
W ogóle sporo artystów w historii raczej od narkotyków nie stronilo i pewnie niemało z nich nadal nie stroni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Oddzielam tych ludzi jako artystów i jako osoby prywatne. Często nie podoba mi się ktoś jako persona a lubię twórczość. Cobain był tak samo przewrażliwiony na punkcie tego co robili dookoła ludzie, że zagłuszał się narkotykami. Jedyna różnica między nami jest taka, że ja potrafię się pohamować i nigdy nie sięgnę po narkotyki ale moja percepcja świata jest tak samo dramatyczna. No i on miał chorobę dwubiegunową. Ze stanów ekstazy wpadał w stany depresyjne aż w końcu strzelił sobie w głowę.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez PoPoo

nie tylko terapeuta decyduje o posciu do psychiatry.
"prochy" jak to mowisz, pomagają w wielu sytuacjach i ich skutecznosc to 50/50 razem z terapią.
Ale rób sobie co chcesz, jak dla mnie możesz zgnić w domu, bo jestes okropna
Chciałam pomóc, ale jestes tak nieprzyjemne że odpuszczam sobie pisanie w tym wątku.

A kto decyduje? Ty?

Ty jesteś za to wspaniała i przemiła.

[zakonna]

Autorko, potrzebujesz farmakoterapii, bez tego terapia nie pójdzie do przodu. Poza tym zdecyduj się czy chodzisz do psychologa czy terapeuty.

[PoPoo]

Napisane przez zakonna

Autorko, potrzebujesz farmakoterapii, bez tego terapia nie pójdzie do przodu. Poza tym zdecyduj się czy chodzisz do psychologa czy terapeuty.

No raczej. Ona nie umie normalnie wyjśc z domu i ma zaburzone postrzeganie rzeczywistości, a myśli że sama terapia jej pomoże.

Jak dla mnie to raczej psychiatra moze skierowac na terapie, a nie psycholog do psychiatry... nie ma czegoś takiego. To są dwa różne tory leczenia.

terapeuta a psycholog to tez co innego...
terapeuta nie musi miec wyksztalcenia, tylko wystarczy mu kurs...

ona już sama nie wie do kogo chodzi i co jej dolega


Poza tym samemu tez można sie zdecydować

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Alia01

No było tak. Nie przeczę przecież. Ale w którym momencie napisałam coś bezpośrednio na Wasz temat? Chyba, że się utożsamiacie z takimi ludźmi. Mam lubić każdą grupę społeczną? Wy tak wszystkich kochacie? Nie lubię ludzi, którzy niszczą sobie życie na własne życzenie takim syfem jakim są narkotyki i nie lubię ludzi, którzy są gotowi się przespać z kim popadnie. Nie będę nikogo za to wyzywać i gnębić ale raczej nie będę utrzymywała kontaktu z kimś takim. Jako potencjalny partner też ktoś taki jest dla mnie skreślony. Która kobieta by chciała za partnera narkomana i kobieciarza (niestety nie ma gorszego słowa na to a to jest za ładne) ?

Yyy ale co to ma w ogóle wspólnego z nami?.. stwierdziłysmy, że z pogarda patrzysz na ludzi i napisałysmy ci czarno na białym dlaczego, a ty na to "ale przecież to nie było o was" -no i? To grupą społeczna juz można pogardzac i to jakimś cudem nie robi z kogoś wrednego i pełnego nienawiści człowieka? Naziści tez pogardzali innymi nacjami jako ogółem a nie np. każdym poszczególnym Romem z osobna, to coś zmienia? W ogóle ja nie rozumiem jak można az tak nie lubić GRUPY. Przecież na kazda grupe skladaja sie konkretne jednostki. To naprawdę zalatuje jakimś zaslepieniem i chorym fanatyzmem. W jaki sposób rozwiazlosc czy niedbanie o swoje zdrowie innych ci szkodzi, że aż tak ich nienawidzisz? Trochę się boję ludzi myślących w taki sposób jak ty i myślę że to właśnie ludzie o tobie podobnym myśleniu są podatni na wszelkie niebezpieczne ideologie. Nie widzisz człowieka, tylko jakaś odindywidualizowana grupę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Te cechy, które wymieniłaś też są dla mnie ważne. Ale nie chcę żeby inni mnie uznawali aż tak bardzo za miłą bo wtedy to jest wykorzystywane i często jest uznawane za uległość i że taka osoba zawsze będzie miła w każdej sytuacji.

Mylisz pojęcia. Można być miłą, pomocną i nie być uległą - to kwestia ustawiania granic.

No było tak. Nie przeczę przecież. Ale w którym momencie napisałam coś bezpośrednio na Wasz temat? Chyba, że się utożsamiacie z takimi ludźmi.

Nie muszę identyfikować się z jakąś grupą społeczną żeby dostrzegać to, że twoje myślenie jest problematyczne.

Mam lubić każdą grupę społeczną? Wy tak wszystkich kochacie?

Nie. Nie lubię faszystów, rasistów, homofobów, fundamentalistów religijnych i innych osób, których poglądy nawołują do krzywdzenia innych.

Nie lubię ludzi, którzy niszczą sobie życie na własne życzenie takim syfem jakim są narkotyki i nie lubię ludzi, którzy są gotowi się przespać z kim popadnie.

A lubisz ludzi, którzy jedzą duże ilości cukru i tłuszczu? Bo też niszczą sobie zdrowie na własne życzenie. Tak samo ludzie którzy za dużo się opalają, dużo piją, palą papierosy, uprawiają ekstremalne sporty...

Co cię obchodzi, kto z kim śpi? Rozumiem że nie chcesz partnera który lubi przygodny seks - ok. Ale koleżankę/kolegę? Co ci do ich życia seksualnego? Przecież to nie twój interes.