Dla pań wżących 75+ i chcących to zmienić raz na zawsze!

[abre90]

Zgadza się, specjalista dietetyk. Średnio 1300kcal(czasami trochę mniej czasami więcej). Mam 167cm, ważę 75,3, w maju zaczynałam z wagą 87,6
Pierwsze 10 dni było chyba najbardziej 'oczyszczających' dużo śliwek, jogurtów itp.
Też się dziwiłam, że tyle tego jest. Kiedyś myślałam, że na diecie zero bułeczek nawet ciemnych, ziemniaków, mięso tylko chudziutkie, a kolacji najlepiej nie jeść. Cieszę się, że jest zupełnie inaczej i pewnie dlatego nie czuję, że jestem na diecie, a kilogramy lecą.
Chyba dlatego zawsze przegrywałam walkę z wagą-wielu rzeczy nie jadłam, a potem przychodziła na nie chęć i tyle było z diety

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez Honorata77

@ uosobienie melancholii, wzrost mamy jednakowy Ja chcę schudnąć poniżej 60 kg. Najlepiej się czułam z wagą 55-60. Oprócz diety, 3-4 x w tygodni marszobiegi uskuteczniam a pozostałe dni ćwiczę z Tamelee Web.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Dla mnie najgorsze jest to że jak nie widzę efektów to się łamię Nie obżeram się, ani nie jem czipsów, pizzy itp, a mimo to waga nie chce spadać. Mam nadzieję że wyliczenia i konkretny jadłospis w końcu zadziałają.

hehe, czułam się też najlepiej przy 55, a zresztą pewnie jeszcze lepiej czułabym się z 50....45... zawsze coś się nie będzie podobać aczkolwiek, wiem, że nawet jeśli schudnę do 55 to tej wagi nie utrzymam. Nie ma opcji... Zmienię styl żywienia, ale nie będę zawsze o sałatkach i gotowanym mięsie Za bardzo lubię jeść.

Napisane przez pannaSkitlesowa

Honorata77 powiedzieć Ci coś śmieszno-strasznego? Na początku mojej walki, czyli ok czerwca, zapisałam się na fitness (z którego zrezygnowałam, bo było daleko mojego domu a i grupa była nie za miła), chodziłam przez miesiąc 2 razy w tygodniu, jadłam zdrowo, ostatni posiłek ok 6-7 i co? przez pierwsze 3 tygodnie przytyłam 7 kilo! Załamka totalna i się później dowiedziałam,że zatrzymała mi się woda, bo organizm nie był przyzwyczajony do takiego trybu i zaczął też nagromadzać sam zapasy.

Cóż, musiałam więc go przyzwyczaić Czyli, miałam 80, w czerwcu zrobiło się nagle (dosłownie nagle) 87 i teraz spadło do 75 i się utrzymuje od dwóch miesięcy. Więc nie ma się co martwić początkowymi problemami z czasem będzie tylko lepiej

Ojej, aż 7 kg strasznie dużo i strasznie to dziwne...

Napisane przez marytka87

Hej Chętnie i ja się dołączę. O ile mnie chcecie
Mam na imię Marta. Dopuściłam się zaniedbania wagowego- pewnie z powodu marazmu życiowego. No cóż. Stało się. Ale wreszcie się zmobilizowałam do działania I muszę, chcę, pragnę schudnąć
Wybrałam Dukana. Jakoś mi podchodzi Źle czy dobrze- nie ważne. Ważne, aby się udało Myślałam o jakimś Dukanowym wątku, ale ja jestem nowa, a tam się już wszyscy znają, a mi jakoś trudno się dostosować Lepiej chyba się poznawać od początku Jak myślicie Przyjmiecie mnie do swojego grona Pozdrawiam

Dukan - spoko, łatwo wytrzymać, łatwe zasady... Ale też ketony w moczu i jojo Wszyscy się zarzekają, że zrobią III fazę, ale jak po pół roku niejedzenia niczego poza mięsem i warzywami, człowiek rzuci się na węgle.... ciężko przestać. Mówię ze swoich doświadczeń, ale też takie opinie innych czytałam. Zastanów się czy na pewno Dukan. Poza tym łatwiej będzie Ci na dukanowym wątku, bo jest specyficzną dietą i inne Dukające na pewno pomogą Oczywiście zostań też tutaj!

Napisane przez reeneee

Witajcie Forumowiczki Chcące Schudnąć!

czeeeść

Napisane przez pannaSkitlesowa

Martyka87 i Reenee witajcie!
Dziewczyny, przyjmujemy? przyjmujemy!!!!

Dwa słowa, do radzących dołączyć do innego wątku i zaniechanie tego-próbowałam nie raz, więc wiem,że dołączenie do wątku, który istnieje od 3 miesięcy nie zawsze jest łatwe, bo już kontakt nie ten sam, bo poziom "motywacyjno-odchudzający" też inny i inaczej ogólnie jest. Dlatego stworzyłam ten wątek. Lepiej i łatwiej i chyba przyjemniej jest dołączyć do wątku, który istnieje od 2-3 dni, gdzie jeszcze czuć świeżość, takie jest moje zdanie. Wdzięczna zatem będę za oszczędzenie sobie komentarzy,że nie ma sensu tworzyć nowego wątku. Komu nie pasuje, niech go po prostu omija

Moje drogie współtowarzyszki odchudzania! Postanowiłam podjąć drastyczne kroki! Dla siebie i dla Was. Dziś wieczorem, zmierzę się, zrobię zdjęcia i Wam pokarzę. Co 14 dni, będę aktualizować i zdjęcia i wymiary. Mam nadzieję,że to zmotywuje nas wszystkie. Będę opisywać dokładnie jak mi idzie z tym p90x, który podejmuję się robić przez najbliższe 90 dni i jak jem. A co! Może w końcu zmieszczę się w spodnie rozm 38...

dokładnie, mi zawsze ciężko się wbić na istniejący wątek. Niby na początku "hej, przyjmujemy" a potem czuję, że nikt nie czyta moich postów i je zlewa w końcu to też źle na mnie działa psychicznie i po prostu kończę z ręką w misce chipsów...
Ja zamierzam co tydzień się ważyć, mierzyć i sprawdzać zawartość tłuszczu w organizmie

Napisane przez sunny_girl_

hmm moze masz rację. Bo to jest tak, że gdzies kiedys sie naczytałam, że żeby schudnąć, nie należy jesc po 18. No więc jem o 18 (jogurt/twaróg) a chodzę spać około 23:00/24:00. Wieczorem juz burczy mi w brzuchu. W dodatku, z głodu budzę sie w nocy albo wstaje bardzo wcześnie rano (około 5:00/6:00), podczas gdy aktualnie mam wakacje i mogłabym spokojnie spać do której chcę. Rano jem spore sniadanie (dwie kanapki na razowcu i jajko) ale juz jestem głodna około 10:00/11:00 więc jem jogurt i jakiś owoc. Nastepnie około 14 jem obiad (kawałek drobiu/ryby z grilla plus np brokuly) i o 18 te kolacyjke. Nie wydaje mi sie, ze jem za mało a jednak jestem głodna po 2/3 dniach takiej diety i po prostu sobie pozwalam na najedzenie sie, czym niwecze te dni starań i waga stoi w miejscu:/

niejedzenie po 18 jest złe! chyba, że chodzisz spać o 21... 2-3 godziny przed snem się je. Chodzisz spać o 23? Jedz 20-21. Czysto białkowe posiłki, jak samo mięsko, ryba czy twaróg, nawet godzinę przed snem można.

Mój dzisiejszy jadłospis:

Ś: 1 parówka (dostałam po weekendzie od rodziców TŻta, trzeba było zjeść) do tego bułka żytnia z serkiem
II ś: 330 ml soku jabłkowego, takiego kilkudniowego
O: za chwilę grzeję gołąbki mojej mamy, które też mi dała.... ale zjem mało sosu i bez żadnych ziemniaków/bułek do tego

W pracy kumpel przyniósł ciastka, które jego ciotka robiła... Potem prezes otworzył orzeszki w panierce... i wszyscy chrupali... i pachniało... ale nie dałam się!!!!!

Byłam dziś w pracy rowerkiem, ale mam b. blisko, więc nie ma się czym chwalić (jakieś 1,5 km w jedną stronę)
Planuję też pojechać rowerkami z TŻtem do parku, ale wieczorem, więc kolejne 4 km w obie strony wpadną. I tam planujemy grać w badmintona Zawsze to jakiś ruch

Pozdrowienia dziewczęta!

[sunny_girl_]

Napisane przez abre90

Zgadza się, specjalista dietetyk. Średnio 1300kcal(czasami trochę mniej czasami więcej). Mam 167cm, ważę 75,3, w maju zaczynałam z wagą 87,6
Pierwsze 10 dni było chyba najbardziej 'oczyszczających' dużo śliwek, jogurtów itp.
Też się dziwiłam, że tyle tego jest. Kiedyś myślałam, że na diecie zero bułeczek nawet ciemnych, ziemniaków, mięso tylko chudziutkie, a kolacji najlepiej nie jeść. Cieszę się, że jest zupełnie inaczej i pewnie dlatego nie czuję, że jestem na diecie, a kilogramy lecą.
Chyba dlatego zawsze przegrywałam walkę z wagą-wielu rzeczy nie jadłam, a potem przychodziła na nie chęć i tyle było z diety

kuuurcze! no to w takim razie musze wprowadzic jakies zmiany. Tylko że z tego co piszesz, poświęcasz bardzo dużo czasu na sport. Ja codziennie ćwiczę tylko pół godziny (choc jest niezwykle mordercze i wykańczające ale jednak tylko pół godziny). Chciałabym codziennie pochłaniac około 1200 kcal. Mogłabys podsunąc kilka przepisów na kolacje/obiad? masz dodaną do nich wartosc kaloryczną?

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisałam post i zniknął, więc zacznę ponownie

Napisane przez sumeia

Cześć dziewczyny. Ja właśnie walczę z paroma kg, chętnię się przyłączę do Was. Waże ok. 78-80kg, z tym że jestem wysoka, więc nie wyglądam na grubą. Jednak przeszkadza mi ta waga, mam problemy z kręgosłupem, chcę schudnąć. Od 3 tygodni nie jem słodyczy i zaczęłam mniej i zdrowiej jeść. Ubrania stały się ciut luźniejsze więc może coś ruszyło. 4 lata temu schudłam 25kg (ze 100 do 75). To był wyczyn!

Ja się pocieszam tym, że podobno nie wyglądam na swoją wagę, ale wychodząc na plażę nic się nie ukryje

Napisane przez Honorata77

Cześć dziewczyny! Mogę się przyłączyć? Dziś waga rano pokazała 73 kg wczoraj dokonałąm heroicznego wysiłku: wyliczyłam dzienne zapotrzebowanie kaloryczne, przeliczyłam ile powinnam dziennie zjeść węgli, białek i tłuszczu i ułozyłam sobie pod to jadłospis na tydzień. Kaloryczność ok 1200-1300. Mam już dość swojej wagi! Kiedy się przeprowadziłam i zmieniłam pracę z 55-60 waga mi skoczyła do 73! Porażka!

W jaki sposób wyliczyłaś swoje zapotrzebowanie. Może podeślesz jakąś stronę? Ja opieram się na Dziennik Posilkow MR BIG 4.60 i pilnując diety widziałam efekty

Napisane przez pannaSkitlesowa

O matko! Kobiety! Jak mi miło,że nas się więcej zrobiło Wierzę,że wspólnie damy radę Zatem wszystkim Wam robię i mam nadzieję,że będziecie się tu dobrze czuły

Dorota pytałaś jak schudłam, po pierwsze wyeliminowałam chipsy, chrupki, chrupeczki, paluszki i orzeszki, po drugie jeżdżę teraz całkiem sporo rowerem, do pracy i z powrotem i jeszcze wieczorem pół godzinki, do tego zaczęłam ćwiczyć p90x. Jest hardcorowo, ale efekty oszałamiające, widzę po moim lubym, który w 30 dni schudł 9 kg ( a je duuuuużo niekoniecznie zdrowych rzeczy) i dalej szczupleje i kaloryferek na zimę buduje Więc i ja jestem dobrej myśli.

Długi czas zastanawiałam się nad dukanem, bo wiele dziewczyn mówi,że dużo na nim schudły, ja jednak boję się trochę, że to jednorazowa dieta, która niszczy organizm. Co Wy o tym myślicie? Aha! ORBITEREK-opłaca się czy nie?

Jakie macie plany chudnięcia? Macie jakieś swoje sposoby, chodzicie na fitnessy i aerobiki, czy może stawiacie tylko na diety?
Aha, kto się chce przenieść na ten polecany wątek, to dajcie znać,żebym ostatecznie tu sama nie została
Pozdrawiam Was wszystkie ciepło i do napisania
-Ola

Zadam pytanie laika: co to jest P90X? Może coś na ten temat przybliżysz? Dukana nie polecam. Efekty oszłamiajace, każdy zwróci uwagę, że schudłaś, ale... jeśli masz problem z wprowadzeniem każdej innej diety to z dukanem moze być podobnie. Poza tym dieta zajmuje dużo czasu i pieniędzy. Mi wróciły wszystkie kilogramy, które na dukanie zrzuciłam. Po prostu nie była to dieta dla mnie
AAA... I gorąco polecam orbitreka. Mam za daleko do jakiejkolwiek siłowni, a na orbisiu można ćwiczyć i oglądać ulubione seriale

Napisane przez marytka87

Hej Chętnie i ja się dołączę. O ile mnie chcecie
Mam na imię Marta. Dopuściłam się zaniedbania wagowego- pewnie z powodu marazmu życiowego. No cóż. Stało się. Ale wreszcie się zmobilizowałam do działania I muszę, chcę, pragnę schudnąć
Wybrałam Dukana. Jakoś mi podchodzi Źle czy dobrze- nie ważne. Ważne, aby się udało Myślałam o jakimś Dukanowym wątku, ale ja jestem nowa, a tam się już wszyscy znają, a mi jakoś trudno się dostosować Lepiej chyba się poznawać od początku Jak myślicie Przyjmiecie mnie do swojego grona Pozdrawiam

Marta, widzę u Ciebie w podpisie, że chcesz schudnąć do 55kg. Skąd się wzieła u Ciebie na waga ostateczna? Polecam Tobie i innym dziewczynom książkę http://www.empik.com/dlaczego-chcesz...0074,ksiazka-p
Tam właśnie jest opisane coś takiego jak pamięć organizmu, który zawsze zapamięta maksymalną wagę jaką osiągnęłaś.

Napisane przez pannaSkitlesowa

Martyka87 i Reenee witajcie!
Dziewczyny, przyjmujemy? przyjmujemy!!!!

Dwa słowa, do radzących dołączyć do innego wątku i zaniechanie tego-próbowałam nie raz, więc wiem,że dołączenie do wątku, który istnieje od 3 miesięcy nie zawsze jest łatwe, bo już kontakt nie ten sam, bo poziom "motywacyjno-odchudzający" też inny i inaczej ogólnie jest. Dlatego stworzyłam ten wątek. Lepiej i łatwiej i chyba przyjemniej jest dołączyć do wątku, który istnieje od 2-3 dni, gdzie jeszcze czuć świeżość, takie jest moje zdanie. Wdzięczna zatem będę za oszczędzenie sobie komentarzy,że nie ma sensu tworzyć nowego wątku. Komu nie pasuje, niech go po prostu omija

Moje drogie współtowarzyszki odchudzania! Postanowiłam podjąć drastyczne kroki! Dla siebie i dla Was. Dziś wieczorem, zmierzę się, zrobię zdjęcia i Wam pokarzę. Co 14 dni, będę aktualizować i zdjęcia i wymiary. Mam nadzieję,że to zmotywuje nas wszystkie. Będę opisywać dokładnie jak mi idzie z tym p90x, który podejmuję się robić przez najbliższe 90 dni i jak jem. A co! Może w końcu zmieszczę się w spodnie rozm 38...

Z tymi próbami włączenia się do starych wątków masz rację. Ciężko się włączyć do dyskusji, która początki ma np. 100 postów wcześniej i nikt nie odpowiada na Twoje posty

Napisane przez abre90

Honorata77 Ja mam posiłki ustawione przez dietetyka (ha, gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że tak będzie to bym wyśmiała ' wydawać kasę na takie coś? sama sobie poradzę ' )i jestem bardzo zadowolona, bo kiedyś nie sądziłam, że będę mogła jeść tak wiele pysznych potraw, a przy okazji nauczyłam się gotować:P
Co do ćwiczeń. Ja prawie codziennie jeżdżę konno plus godzina (połączyłam dwa treningi po 30 min)areobik/rozciąganie/ćwiczenia na uda i pośladki/brzuszki. Nie chodzę na siłownię, robię to w domu z nagrań Fondy Teraz ćwiczę co drugi dzień, bo ostatnio waga pokazała spalenie mięśni więc chyba przedobrzyłam i nie miały kiedy się regenerować.
Jakby ktoś chciał jakieś fajne przepisy np na obiady to mam ich multum i chętnie się podzielę

Ja bardzo poproszę przepisy, bo powoli braknie pomysłów. Byle tylko składniki były ogólnodostępne dla szaraczków

[abre90]

uosobienie_melancholii mmm gołąbki...uwielbiam
sunny ja tak naprawdę ćwiczę od miesiąca...Wcześniej z pewnych względów nie mogłam jeździć, a na ćwiczenia w domu nie miałam chęci... Także to nie jest tak, że od początku diety jestem aktywna
Chętnie podzielę się przepisami, ale nie mam pojęcia co lubisz? mam multum tych karteczek więc chociaż powiedz mniej więcej
Lubisz schab? leczo? gołąbki? pierś z kurczaka?szpinak?a może risotto?
a co do kolacji. Czasami miewałam warzywa na patelnię(tak tak całe opakowanie)
sałatka z makreli
makrela wędzona 100g
ogórek kwaszony 50
kukurydza 30
por 20
pietruszka 5
majonez 5
jogurt naturalny 10
przyprawy do smaku. w sumie 234 kalorie
w rozpisce mam do tego grzanke z ciemnego pieczywa mającą 100kcal

twarożek z ogórkiem małosolnym
pół kostki twarogu połączyć z pokrojonym drobno ogórkiem(50g) i łyżką jogurtu plus przyprawy. do tego grzanka czosnkowa. bez grzanki 144kcal z grzanką 253

sałatka owocowa z sosem korzennym
banan 150
nektarynka 100
jabłko 90
gruszka 90
miód 10
słodka śmietanka 10
cytryna 10
przyprawa do piernika 5
śmietanka plus miód cytryna i przyprawa zmieszać-to sos do owoców
246kcal
osobiście to modyfikuję bo nie chce mi się tyle kroić:P I robię z banana nektarynki i trochę arbuza. dodaję miód i jogurt naturalny, bo tak najbardziej lubię

mam nadzieję, że trochę pomogłam
Dodam też przepisy na obiad tylko dajcie przykłady co lubicie/na co macie chęć

[sunny_girl_]

Napisane przez abre90

uosobienie_melancholii mmm gołąbki...uwielbiam
sunny ja tak naprawdę ćwiczę od miesiąca...Wcześniej z pewnych względów nie mogłam jeździć, a na ćwiczenia w domu nie miałam chęci... Także to nie jest tak, że od początku diety jestem aktywna
Chętnie podzielę się przepisami, ale nie mam pojęcia co lubisz? mam multum tych karteczek więc chociaż powiedz mniej więcej
Lubisz schab? leczo? gołąbki? pierś z kurczaka?szpinak?a może risotto?
a co do kolacji. Czasami miewałam warzywa na patelnię(tak tak całe opakowanie)
sałatka z makreli
makrela wędzona 100g
ogórek kwaszony 50
kukurydza 30
por 20
pietruszka 5
majonez 5
jogurt naturalny 10
przyprawy do smaku. w sumie 234 kalorie
w rozpisce mam do tego grzanke z ciemnego pieczywa mającą 100kcal

twarożek z ogórkiem małosolnym
pół kostki twarogu połączyć z pokrojonym drobno ogórkiem(50g) i łyżką jogurtu plus przyprawy. do tego grzanka czosnkowa. bez grzanki 144kcal z grzanką 253

sałatka owocowa z sosem korzennym
banan 150
nektarynka 100
jabłko 90
gruszka 90
miód 10
słodka śmietanka 10
cytryna 10
przyprawa do piernika 5
śmietanka plus miód cytryna i przyprawa zmieszać-to sos do owoców
246kcal
osobiście to modyfikuję bo nie chce mi się tyle kroić:P I robię z banana nektarynki i trochę arbuza. dodaję miód i jogurt naturalny, bo tak najbardziej lubię

mam nadzieję, że trochę pomogłam
Dodam też przepisy na obiad tylko dajcie przykłady co lubicie/na co macie chęć

jestes cudowna!
ja lubie wszystko! głównie własnie interesuja mnie przepisy na kolacje i obiady z tym, ze na kolacje nie chce przekraczac 200 kcal bo i tak postanowilam juz jesc o 20:00 zamiast 18:00

[abre90]

Napisane przez sunny_girl_

jestes cudowna!
ja lubie wszystko! głównie własnie interesuja mnie przepisy na kolacje i obiady z tym, ze na kolacje nie chce przekraczac 200 kcal bo i tak postanowilam juz jesc o 20:00 zamiast 18:00

Jeżeli np w sałatce owocowej nie dodasz wszystkich owoców i zrezygnujesz ze śmietanki to będziesz miała nawet mniej niż 200
Ja ostatnio właśnie zamiast jeść różne kolacje, które mam rozpisane, tak się rozsmakowałam w sałatce owocowej, że ją wcinam non stop

to teraz obiady. Zacznę od tego co dziś jadłam czyli leczo
wieprzowina/surowa szynka zmielone 100g
marchewka
cukinia 100g (ale ja daję więcej, 100g to wg mnie za mało, a przecież ma tyle kalorii co kot napłakał...)
papryka 50
cebula
groszek 50g(5 łyżek)
Smażymy mięso na suchej patelni, dodajemy pokrojone składniki, podlewamy wodą i dusimy do miękkości. Ja przyprawiam solą pieprzem majerankiem ostrą papryką, ale to wg uznania Do tego kromka chleba ciemnego
same leczo 323kcal
z pieczywem 405
(Ja zawsze szykuję na dwa dni więc mnożę wagę x2)

Risotto
4 łyżki suchego ryżu(wychodzi pół opakowania)
mała cebula
papryka 40
filet z kurczaka 100
pieczarki 60
oliwa 5
marchewka
pomidor
plasterek żółtego sera
pietruszka
bulion
opcjonalnie 20 wina

4 łyżki ryżu gotujemy w wywarze z bulionu. W tym czasie wszystko kroimy i podsmażamy na łyżeczce oliwy, w końcowym etapie smażenia wlewamy ryż z bulionem, można dolać wina do smaku i dusimy aż ryż wchłonie płyn.Pomidora dodajemy na koniec, przed podaniem dodajemy ser. Przyprawy według uznania
w sumie 287kcal

Dorsz pieczony z brokułami
dorsz filet 150
brokuły gotowane 200
ziemniaki z wody z koperkiem 200
Rybę solimy, pieprzymy, trochę cytryny. pierwsze 15/20minut pod przykryciem, kolejne 15/20 bez. Jeżeli Lubicie bez dodatków to ryba gotowa, jednak ja zalewam sosem. Po zdjęciu przykrycia zalewam roztrzepanym jajkiem z jogurtem naturalnym(na oko) koperkiem i przyprawami. Do tego brokuły i ziemniaki, dowolna surówka.
315kcal bez surówki
uf uf póki co tyle

[uosobienie_melancholii]

Dziewczyny - co myślicie o Grzybku Tybetańskim? Siostra TŻta ma już od dłuższego czasu i popija, rozdaje wszystkim wkoło, to i ja wzięłam. Właśnie piję go zmieszanego z brzoskwiniami Trzyma się go w mleku i to mleko fermentuje podobno w cudowny sposób:P http://grzybektybetanski.pl.tl/W%26%...-lecznicze.htm

Ciekawa jestem ;P Zaszkodzić chyba nie zaszkodzi, a co kefiru się napiję to się napiję:P

[abre90]

Napisane przez uosobienie_melancholii

Dziewczyny - co myślicie o Grzybku Tybetańskim? Siostra TŻta ma już od dłuższego czasu i popija, rozdaje wszystkim wkoło, to i ja wzięłam. Właśnie piję go zmieszanego z brzoskwiniami Trzyma się go w mleku i to mleko fermentuje podobno w cudowny sposób:P http://grzybektybetanski.pl.tl/W%26%...-lecznicze.htm

Ciekawa jestem ;P Zaszkodzić chyba nie zaszkodzi, a co kefiru się napiję to się napiję:P

Stosowałam dłuższy czas. Jeżeli chodzi o wpływ na odchudzanie to trudno mi powiedzieć czy jakiś był, ale porządnie mi się oczyścił organizm.
Początkowo pojawiły mi się czerwone plamy na rękach, myślałam, że to uczulenie, ale po konsultacji wyszło na to, że po prostu zaczęły "wychodzić" ze mnie toksyny, bo niedługo potem przeszły mi poranne bóle brzucha i bóle menstruacyjne(a miewam takie, że chodzę po ścianach)
Dziękuję kochana, że mi o nim przypomniałaś Wieczorem rozmrożę i znowu zacznę hodować

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez abre90

stosow
Stosowałam dłuższy czas. Jeżeli chodzi o wpływ na odchudzanie to trudno mi powiedzieć czy jakiś był, ale porządnie mi się oczyścił organizm.
Początkowo pojawiły mi się czerwone plamy na rękach, myślałam, że to uczulenie, ale po konsultacji wyszło na to, że po prostu zaczęły "wychodzić" ze mnie toksyny, bo niedługo potem przeszły mi poranne bóle brzucha i bóle menstruacyjne(a miewam takie, że chodzę po ścianach)
Dziękuję kochana, że mi o nim przypomniałaś Wieczorem rozmrożę i znowu zacznę hodować

Ja raczej ze względów odpornościowych chcę pić Chociaż nie obrażę się jak przemiana materii będzie lepsza

[eliza40]

waga rano 78,3 kg
jestem po różnych dietach w tym dukan
moge się wcisnąć do was

[sunny_girl_]

Napisane przez eliza40

waga rano 78,3 kg
jestem po różnych dietach w tym dukan
moge się wcisnąć do was

no jasne!! powiedz Kochana ile masz wzrostu, jak zamierzasz walczyć ze zbednymi kg

[eliza40]

chyba 167 cm
ja ostatnio stosuję dietę nie łączenia ,ale do tego trzeba też MŻ bo samo to u mnie za bardzo nie działa,ale samopoczucie lepsze i nie ma wzdęć np.Kiedyś udało mi się na niej zrzucić 10 kg,ale potem urlop i poleciało.Na dukanie zrzuciłam ponad 11 kg a mam teraz + 13 kg

[sunny_girl_]

Napisane przez eliza40

chyba 167 cm
ja ostatnio stosuję dietę nie łączenia ,ale do tego trzeba też MŻ bo samo to u mnie za bardzo nie działa,ale samopoczucie lepsze i nie ma wzdęć np.Kiedyś udało mi się na niej zrzucić 10 kg,ale potem urlop i poleciało.Na dukanie zrzuciłam ponad 11 kg a mam teraz + 13 kg

radze Ci zapomniec o dietach, naprawde! To jest błędne koło, z którego nigdy nie wychodzi sie usatysfakcjonowanym. Powinnac zmienić podejście do kwestii zywienia i aktywności fizycznej. Komponowac sobie smaczne, urozmaicone i pożywne posiłki, starając sie przy tym szacunkowo okreslac ich wartośc kaloryczną i wprowadzić tyle ruchu ile tylko sie da. Taki tryb życia sprawi, że będziesz czuła się wspaniale! Będąc na określonej diecie myslimy o tym jak o jakiejs katordze, która ma nas doprowadzic do określonego celu, np -10 kg ale sama widzisz, ze poźniej te kg wracają. Jeżeli podejdziesz do tego tak jak mówię, jako do zmiany trybu życia, zobaczysz, że efekty przyjdą nawet jeżeli odstawisz wagę i skupisz sie na innych kwestiach!

[eliza40]

ja jestem ogólnie ciężki przypadek często się po prostu obżeram i to mnie dopada wieczorami.Zrzucę ze 3 kg i zaczyna sie żer i mam je z powrotem ,ale pracuję nad sobą

[sunny_girl_]

Napisane przez eliza40

ja jestem ogólnie ciężki przypadek często się po prostu obżeram i to mnie dopada wieczorami.Zrzucę ze 3 kg i zaczyna sie żer i mam je z powrotem ,ale pracuję nad sobą

spoko spoko, ja tez tak mam :P Chodziło mi o to, że tych wszystkich diet: dukana, kopenhaskie, plaż południowych itd moim zdaniem powinno sie zabronic! Przeciez chodzi o to, zeby byc zdrowym bo w zdrowym ciele zdrowy duch! a zdrowy duch =dobre samopoczucie= brak zmartwien i podowów do rzucania sie na czekolade

[eliza40]

fakt najgorsze diety są takie ,które zabraniają jesć jakis tam produktów,ale niektórym osobom łatwiej jest się wtedy trzymać bo maja określone,ze nie wolno i już.Jak byłam na dukanie to przez rok nie zjadłam chleba i owoców bo nie wolno ale czy to jest mądre ? nie ,ale to wiem dopiero teraz
acha i żeby nie było to III fazy nie przeprowadziłam do końca bo na samym poczatku juz tylko tyłam.

Najlepsze jest ograniczyć ilość,ale to takie trudne

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez sunny_girl_

spoko spoko, ja tez tak mam :P Chodziło mi o to, że tych wszystkich diet: dukana, kopenhaskie, plaż południowych itd moim zdaniem powinno sie zabronic! Przeciez chodzi o to, zeby byc zdrowym bo w zdrowym ciele zdrowy duch! a zdrowy duch =dobre samopoczucie= brak zmartwien i podowów do rzucania sie na czekolade

dobrze mówisz taka prawda

Napisane przez eliza40

fakt najgorsze diety są takie ,które zabraniają jesć jakis tam produktów,ale niektórym osobom łatwiej jest się wtedy trzymać bo maja określone,ze nie wolno i już.Jak byłam na dukanie to przez rok nie zjadłam chleba i owoców bo nie wolno ale czy to jest mądre ? nie ,ale to wiem dopiero teraz
acha i żeby nie było to III fazy nie przeprowadziłam do końca bo na samym poczatku juz tylko tyłam.

Najlepsze jest ograniczyć ilość,ale to takie trudne

zgadzam się z tym, że gdy dieta ma określone reguły (jeszcze nie ogranicza ilości jak Dukan...) jest fajna pod względem tego, że łatwiej się jej trzymać. Co jak co, ale tylko na Dukanie potrafiłam wytrzymać pół roku bez ani jednego grzeszku... No ale co mi po tym

Teraz MŻ +WR + zmiana nawyków żywieniowych.
Mój pierwszy dzień taki sobie. Wypiłam reddsa w parku. Ale przejechałam w sumie z 6-7 km na rowerze i z pół godziny przynajmniej pograłam w badmintona. Nieźle dało mi to w kość w tym upale Ciekło ze mnie ciurkiem

[eliza40]

ja przez wakacje mam mało ruchu bo nie mam aerobiku i stepu ,ale od wrzesnia pewnie się zacznie.Stoję w pracy 9 godzin i potem nie mam ochoty na jakis ruch zwłaszcza samej mi się nie chce

[abre90]

eliza witamy
Ja właśnie wróciłam ze stajni. Szkapy mnie tak umęczyły, że już w samochodzie myślałam o kolacji Tak późno staram się jeść coś lekkiego, ale ostatnio ciągle wracam o takiej porze więc ciągle nie jem kolacji, a co za tym idzie dostarczam za mało kalorii. więc mimo późnej pory zjadłam, bo nie chcę widzieć w czwartek na wadze spadku mięśni

I zgadzam się z Wami dziewczyny, nigdy więcej diet typu Dukan itp

[eliza40]

ujeżdżasz te szkapy czy tylko się nimi opiekujesz

a właśnie doczytałam ,że jeździsz konno super

[abre90]

Kiedyś pracowałam przy koniach-stajnie sportowe, rekreacyjne. Miałam już wtedy po wyżej uszu i szkap i jazdy
Teraz to tylko przyjemność przy dwóch wspólnych koniach.

[sunny_girl_]

dziewczyny... Nie ważyłam sie od kilku tygodni a tę wagę 75 kg wpisałam tak "na czuja" i nie wiem co mi do głowy strzeliło bo własnie dzisiaj, po całym dniu obżarstwa (tak, dzisiaj uległam po całości niestety), jakoś godzinę temu stanełam na wadze i zobaczyłam 77 kg. Straszny widok Wy wieczorem ważycie więcej? o ile? Jestem wściekła na siebie za dzisiaj. Za to jedzenie i ważenie <grrr>

[abre90]

aj kochana to czemu się wieczorem ważyłaś?
Ja na swojej wadze się nie ważę, bo potrafi pokazywać raz 70, raz 80...
a jak idę do dietetyczki to jest zasada, że 1,5h/2h przed nie jeść i mało pić.
Zważ się na spokojnie jutro rano i się nie przejmuj

[eliza40]

na wieczór wiadomo,ze ważymy więcej.Może to być różnica 1 do 1,5 kg a jezeli dziś pojadłaś to większość z tego to woda i to co w jelitach.Traz ładnie dietkuj i waż sie raz na tydzień.

Ja niestety ważę się codziennie rano i wieczorem

[abre90]

haha to dobrze, że mam zepsutą wagę, bo pewnie bym robiła jak Ty
a tak to chcę czy nie chcę, ważenie raz w tygodniu

[sunny_girl_]

Napisane przez abre90

aj kochana to czemu się wieczorem ważyłaś?
Ja na swojej wadze się nie ważę, bo potrafi pokazywać raz 70, raz 80...
a jak idę do dietetyczki to jest zasada, że 1,5h/2h przed nie jeść i mało pić.
Zważ się na spokojnie jutro rano i się nie przejmuj

nie wiem czemu sie zważyłam, rzuciło mnie po prostu:/ mam postanowienie, ze będę ważyła się w każdy piątek, rano, na czczo.

Napisane przez eliza40

na wieczór wiadomo,ze ważymy więcej.Może to być różnica 1 do 1,5 kg a jezeli dziś pojadłaś to większość z tego to woda i to co w jelitach.Traz ładnie dietkuj i waż sie raz na tydzień.

Ja niestety ważę się codziennie rano i wieczorem

Ja bym chyba oszalała przy codziennym ważeniu, za duży stres!

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez abre90

haha to dobrze, że mam zepsutą wagę, bo pewnie bym robiła jak Ty
a tak to chcę czy nie chcę, ważenie raz w tygodniu

Ja się ważę codziennie, bo ciekawość zżera;P trochę to niedobre, bo jak jest wzrost to dzień zepsuty;P ale za to na początku jak woda leci...

Ja właśnie na endomondo wklepałam mój dzisiejszy ruch i pokazało, że spaliłam ok. 500 kcal! Ale to niemożliwe... 40 min rowerka i z 30 minut badmintona... przecież to lekkie i przyjemne...

Zbieram się do spania, zajrzę do Was rano, szamając śniadanko.
Dobranoc!

[sunny_girl_]

Napisane przez abre90

haha to dobrze, że mam zepsutą wagę, bo pewnie bym robiła jak Ty
a tak to chcę czy nie chcę, ważenie raz w tygodniu

abre a powiedz ile płacisz za takiego dietetyka? Jakiego rzędu to jest koszt? Bo widzę, że to świetna sprawa;]

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez uosobienie_melancholii

dobrze mówisz taka prawda

zgadzam się z tym, że gdy dieta ma określone reguły (jeszcze nie ogranicza ilości jak Dukan...) jest fajna pod względem tego, że łatwiej się jej trzymać. Co jak co, ale tylko na Dukanie potrafiłam wytrzymać pół roku bez ani jednego grzeszku... No ale co mi po tym

Teraz MŻ +WR + zmiana nawyków żywieniowych.
Mój pierwszy dzień taki sobie. Wypiłam reddsa w parku. Ale przejechałam w sumie z 6-7 km na rowerze i z pół godziny przynajmniej pograłam w badmintona. Nieźle dało mi to w kość w tym upale Ciekło ze mnie ciurkiem

Podpisuję się pod tym obiema rękoma. tylko jak to bezboleśnie wprowadzić w życie :brzyda l:
Mój Mąż zawsze się ze mnie nabija, że najpierw orbiś/ćwiczenia/jogging a potem piwko na to wszystko

Napisane przez eliza40

ja przez wakacje mam mało ruchu bo nie mam aerobiku i stepu ,ale od wrzesnia pewnie się zacznie.Stoję w pracy 9 godzin i potem nie mam ochoty na jakis ruch zwłaszcza samej mi się nie chce

Ja właśnie zastanawiam się jak pogodzić aktywność fizyczną z pracą. Wracam po 10 godzinach do domu i nic mi się nie chce A dodam, że pracę mam typowo siedzącą i biurową