nadżerka - konieczna prezerwatywa?

[white-tree]

ostatnio ginekolog wykrył u mnie nadżerkę i powiedział, że przez jakiś czas (o ile dobrze zrozumiałam) powinnam współżyć z użyciem prezerwatywy, bo jeżeli partner jest nosicielem jakiś bakterii, może dojść do zakażenia i powikłań. skoro ginekolog nie postanowił nic w związku z moją nadżerką, to niby na jaki okres zalecił stosunek z prezerwatywą? aż postanowię wyleczyć nadżerkę, albo po badaniach partnera? czy usłyszałyście coś takiego od ginekologa po wykryciu nadżerki?
trochę mnie to zdziwiło, bo podczas tej samej wizyty poprosiłam o tabletki antykoncepcyjne i myślę jaki to ma sens - zażywać tabletki, kiedy i tak muszę rzekomo stosować prezerwatywy

[muszynianka]

taaak jak nadżerka jest mała można poczekać aż sama się wchłonie.
jak jest mała można również poczekać aż urośnie żeby ją wypalić /tak nfz refunduje aż tyle <facepalm>/ tak mi to tłumaczył ginekolog

Boże ale tej prezerwatywy przy nadżerce to ty nie masz stosować żeby nie mieć dzieci tylko żeby nie babrać dodatkowo sytuacji w środku.
Twoja nadżerka raczej się nie ucieszy że w ogóle uprawiasz seks, co dopiero że konczy w środku

[agusiamyszka]

zrob kolposkopie i dowiesz sie czy masz nadzerke

moment kiedy dr powiedziala mi ze mam rzekomo nadzerke przypadal na czas tabsow i nie uzywalam prezerwatyw

[poissonivy]

Napisane przez white-tree

ostatnio ginekolog wykrył u mnie nadżerkę i powiedział, że przez jakiś czas (o ile dobrze zrozumiałam) powinnam współżyć z użyciem prezerwatywy, bo jeżeli partner jest nosicielem jakiś bakterii, może dojść do zakażenia i powikłań. skoro ginekolog nie postanowił nic w związku z moją nadżerką, to niby na jaki okres zalecił stosunek z prezerwatywą? aż postanowię wyleczyć nadżerkę, albo po badaniach partnera? czy usłyszałyście coś takiego od ginekologa po wykryciu nadżerki?
trochę mnie to zdziwiło, bo podczas tej samej wizyty poprosiłam o tabletki antykoncepcyjne i myślę jaki to ma sens - zażywać tabletki, kiedy i tak muszę rzekomo stosować prezerwatywy

Skoro z nim wcześniej współżyłaś bez prezerwatywy, to i tak już Ciebie zaraził i oboje macie bakterię, albo grzybka. Więc postępowanie zupełnie nielogiczne .

Jeżeli lekarz uznał, że masz jakąś bakterię, no to trzeba zrobić posiew z antybiogramem, aby na początku Ciebie i partnera wyleczyć. Dopiero jak pozbędziecie się "towarzystwa" to można myśleć o leczeniu się nadżerki.
Jeżeli nadżerka (obecnie używa się nazwy ektopia lub metaplazja) nie jest zbyt duża, to możliwe jest, że sama się zaleczy, oczywiście jeżeli usunie się to co ją spowodowało (najczęściej bakteria, wirus lub grzyb).


Biorąc sens myślenia Twojego lekarza: stosuj prezerwatywę-->odcięcie od rzekomej bakterii-->samoleczenie, tylko ja jeden problem widzę, przecież nawet jeżeli nie jesteś tą rzekomą bakterią zarażona (a z pewnością jesteś, bo nie stosowaliście wcześniej prezerwatyw), ale nawet zakładając, że nie jesteś zarażona, to po wyleczeniu i tak będziesz narażona na powrót ektopii... To jest leczenie skutków, a nie przyczyny.

[white-tree]

Napisane przez muszynianka

Boże ale tej prezerwatywy przy nadżerce to ty nie masz stosować żeby nie mieć dzieci tylko żeby nie babrać dodatkowo sytuacji w środku.
Twoja nadżerka raczej się nie ucieszy że w ogóle uprawiasz seks, co dopiero że konczy w środku

Przecież rozumiem, że prezerwatywy w tym wypadku nie traktuję jako dodatkowego zabezpieczenia, nie napisałam nic takiego. Chodzi o to, że nie usłyszałam nic w związku z tą nadżerką - czy mam ją usuwać, czy jest duża, groźna. Ginekolog powiedział jedynie, że powinnam używać prezerwatyw - tylko nigdzie indziej się z tym nie spotkałam, dlatego pytam.

Napisane przez poissonivy

Skoro z nim wcześniej współżyłaś bez prezerwatywy, to i tak już Ciebie zaraził i oboje macie bakterię, albo grzybka. Więc postępowanie zupełnie nielogiczne .

Jeżeli lekarz uznał, że masz jakąś bakterię, no to trzeba zrobić posiew z antybiogramem, aby na początku Ciebie i partnera wyleczyć. Dopiero jak pozbędziecie się "towarzystwa" to można myśleć o leczeniu się nadżerki.
Jeżeli nadżerka (obecnie używa się nazwy ektopia lub metaplazja) nie jest zbyt duża, to możliwe jest, że sama się zaleczy, oczywiście jeżeli usunie się to co ją spowodowało (najczęściej bakteria, wirus lub grzyb).


Biorąc sens myślenia Twojego lekarza: stosuj prezerwatywę-->odcięcie od rzekomej bakterii-->samoleczenie, tylko ja jeden problem widzę, przecież nawet jeżeli nie jesteś tą rzekomą bakterią zarażona (a z pewnością jesteś, bo nie stosowaliście wcześniej prezerwatyw), ale nawet zakładając, że nie jesteś zarażona, to po wyleczeniu i tak będziesz narażona na powrót ektopii... To jest leczenie skutków, a nie przyczyny.

nie nie, nie współżyłam z nim. poszłam jedynie po tabletki i wtedy okazało się, że mam nadżerkę, nie było mowy o żadnych bakteriach. tabletki zostały przepisane, a i tak usłyszałam o tych prezerwatywach.

Czy ktoś po wykryciu nadżerki usłyszał coś takiego?

[linka656]

Napisane przez muszynianka

jak jest mała można również poczekać aż urośnie żeby ją wypalić /tak nfz refunduje aż tyle <facepalm>/

Nie do końca prawda, ja miałam wymrażaną nadżerkę na NFZ

Do autorki postu, radzę zmienić ginekologa - bo nadżerka jeśli jest mała i nie daje objawów to poza kontrolowaniem jej nic się z nią nie robi, nie trzeba też stosować dodatkowo prezerwatyw. No a jeśli się coś dzieje to wypadałoby zacząć to leczyć, globulki dopochwowe, ewentualnie jakieś antybiotyki.
white-tree a miałaś jakieś objawy tej nadżerki?

[white-tree]

Napisane przez linka656

Do autorki postu, radzę zmienić ginekologa - bo nadżerka jeśli jest mała i nie daje objawów to poza kontrolowaniem jej nic się z nią nie robi, nie trzeba też stosować dodatkowo prezerwatyw. No a jeśli się coś dzieje to wypadałoby zacząć to leczyć, globulki dopochwowe, ewentualnie jakieś antybiotyki.
white-tree a miałaś jakieś objawy tej nadżerki?

Hm, szczerze mówiąc jakieś pół roku temu miałam bardzo rozchwiane cykle, potem się to unormowało w miarę i wydawało mi się, że wszystko jest ok (nie wiem czy to było spowodowane nadżerką), innych objawów nie zauważyłam. Czyli właściwie ta prezerwatywa nie jest konieczna?

[linka656]

Ja przed wymrażaniem leczyłam nadżerkę jakieś 2 lata z przerwami i nigdy nie słyszałam, żeby stosowanie prezerwatywy czy jej brak w jakikolwiek sposób mogło wpłynąć na nadżerkę. W trakcie jej leczneia nie powinno się współżyć w ogóle, no i absolutnie nie wolno używać tamponów..ale gumki...hmmmm....

[white-tree]

Napisane przez linka656

Ja przed wymrażaniem leczyłam nadżerkę jakieś 2 lata z przerwami i nigdy nie słyszałam, żeby stosowanie prezerwatywy czy jej brak w jakikolwiek sposób mogło wpłynąć na nadżerkę. W trakcie jej leczneia nie powinno się współżyć w ogóle, no i absolutnie nie wolno używać tamponów..ale gumki...hmmmm....

Ale te tampony to też w trakcie leczenia? Nic o tym nie usłyszałam, a ja od czasu do czasu używam, dla własnego komfortu

[poissonivy]

Napisane przez linka656

Ja przed wymrażaniem leczyłam nadżerkę jakieś 2 lata z przerwami i nigdy nie słyszałam, żeby stosowanie prezerwatywy czy jej brak w jakikolwiek sposób mogło wpłynąć na nadżerkę. W trakcie jej leczneia nie powinno się współżyć w ogóle, no i absolutnie nie wolno używać tamponów..ale gumki...hmmmm....

Nie dokońca jest to prawda.

Nie samo stosowanie prezerwatyw oczywiście, ale odcięcie źródła potencjalnego zagrożenia złapania bakterii, wirusa, czy grzyba, które mogą pogorszyć stan nadżerki.

A dlaczego nie powinno się współżyć? Jeżeli oboje partnerzy są poddani terapii?
Co do tamponów to zgadzam się, łatwo się zapomnieć, że się go ma, a to niestety łatwa pożywka dla bakterii.

Napisane przez white-tree

nie nie, nie współżyłam z nim. poszłam jedynie po tabletki i wtedy okazało się, że mam nadżerkę, nie było mowy o żadnych bakteriach. tabletki zostały przepisane, a i tak usłyszałam o tych prezerwatywach.

Czy ktoś po wykryciu nadżerki usłyszał coś takiego?

Ja nie usłyszałam

A to w zupełności zgadzam się z lekarzem, no może po za tym, że powinnaś podjąć leczenie siebie i partnera.

No jak nie było mowy, skoro lekarz zakłada, że Twój partner może je mieć? No i ektopia z nieba się nie bierze...

[white-tree]

Napisane przez poissonivy

Ja nie usłyszałam

A to w zupełności zgadzam się z lekarzem, no może po za tym, że powinnaś podjąć leczenie siebie i partnera.

No jak nie było mowy, skoro lekarz zakłada, że Twój partner może je mieć? No i ektopia z nieba się nie bierze...

Ale z czego ma się leczyć mój partner? z mojej nadżerki? Lekarz gdybał, że gdyby on był nosicielem bakterii, to mogłoby pogorszyć stan nadżerki. Tylko teraz pytanie - dopóki nie uporam się z nadżerką, zawsze muszę stosować prezerwatywy?

[agusiamyszka]

najpierw leczenie a potem wspolzycie

[white-tree]

Napisane przez agusiamyszka

najpierw leczenie a potem wspolzycie

kurcze.. o leczeniu nie było mowy, za to współżycia nie zabronił

[poissonivy]

Napisane przez white-tree

Ale z czego ma się leczyć mój partner? z mojej nadżerki? Lekarz gdybał, że gdyby on był nosicielem bakterii, to mogłoby pogorszyć stan nadżerki. Tylko teraz pytanie - dopóki nie uporam się z nadżerką, zawsze muszę stosować prezerwatywy?

Nie wiem z czego, to Twój lekarz sugeruje, że może być czymś zarażony.

No więc po co Wam tabletki?
Bo nawet jeżeli nadżerka wyleczy się sama, to potem i tak idąc logiką Twojego lekarza powinniście stosować prezerwatywy, tak? Bo ciągle będzie istnieć zagrożenie, że on Ciebie czymś zarazi.
A Twój TŻ to, aż tak rozwiązły człowiek ?

[white-tree]

Napisane przez poissonivy

Nie wiem z czego, to Twój lekarz sugeruje, że może być czymś zarażony.

No więc po co Wam tabletki?
Bo nawet jeżeli nadżerka wyleczy się sama, to potem i tak idąc logiką Twojego lekarza powinniście stosować prezerwatywy, tak? Bo ciągle będzie istnieć zagrożenie, że on Ciebie czymś zarazi.
A Twój TŻ to, aż tak rozwiązły człowiek ?

mój lekarz chyba zakłada, że każdy męski przedstawiciel jest czymś zarażony, z tego wniosek przecież nie poznał mojego partnera osobiście, nie badał go, po prostu gdyba. dlatego nie rozumiem skąd takie założenia. równie dobrze mógł powiedzieć "w sumie możesz zrezygnować z tabletek, skoro i tak powinniście używać prezerwatyw", ale przepisał tabletki i zalecił prezerwatywy

[agusiamyszka]

ja bym poszla do innego lekarza i nic mu nie mowila ew poprosilabym o kolposkopie

cos mi smierdzi. laska idzie do lekarza po tabsy i na dzien dobry dowiaduje sie o nadzerce i dr zaleca gumki.


jesli chodzi o gumki i pigulki -to mogla sadzic ze sie lepiej poczujesz jak bedziesz stosowala 2 metody na raz, a dwa ze po to wlasnie przyszlas - zeby ci dala recepte na tabsy i je dostalas. bo jesli powiedzialabys skoro i tak gumka to po co hormony? dr wstrzymalaby sie z wypisaniem recepty

[linka656]

Yyy no ale niby z czego ma się leczyć ten partner, skoro dziewczyna nie ma żadnego stanu zapalnego? Nadżerka może też się brać z mikrourazów, może przy gumce jest lepsze nawilżenie....

Moim zdaniem partnera nie ma co leczyć, skoro nadżerka jest maleńka i nie daje objawów to jak widać tez nie trzeba jej leczyć...więc co? gumki aż zniknie? a jak nie zniknie do końca życia to co?

Podzielam zdanie agusiamyszki, konsultacja u innego ginekologa. No i w ogóle robił ci cytologię ten lekarz? Zbadał piersi? Zrobił dokładny wywiad przed zaisaniem tabletek? O badaniach krwi nie wspomnę....

[agusiamyszka]

wiem ze lekarze nie robia badan z krwi. a cytologie tez nie odrazu, ale zdarzylo mi sie w tamtym roku ze lekarze zbadali mi piersi (nareszczcie, a chodze do gin od 15 rz)

[linka656]

Nie robią, niestety, a powinni dlatego warto wiedzieć jakie badania powinny być nam "zaserwowane" i uparcie o nie prosić

[poissonivy]

Napisane przez linka656

Moim zdaniem partnera nie ma co leczyć, skoro nadżerka jest maleńka i nie daje objawów to jak widać tez nie trzeba jej leczyć...więc co? gumki aż zniknie? a jak nie zniknie do końca życia to co?

To, że nadżerka jest mała, to wcale nie znaczy, że nie jest groźna. Podczas badania ginekologicznego nie widać dokładnie obszerza zmiany, dopiero podczas badania kolposkopowego można to stwierdzić, po przemyciu kwasem octowym i płynem Lugola (zwłaszcza to drugie, wtedy dokładnie odróżnia się tkanki z dysplazjami od tkanek zdrowych, te zdrowe barwią się na brunatno lub jasno brązowo w przypadku kobiet w ciąży. Ze zmianami dysplastycznymi nie wybarwiają się).

Sumując... w diagnozowaniu to byłabym ostrożna...

Edit:
Jak to nie robią badań na próby wątrobowe? Może chodzisz do złego ginekologa Agusia (choć teraz z tego co pamiętam nie bierzesz tabletek)? Ja podczas leczenia hormonalnego (właśnie tabletkami antykoncepcyjnymi ) miałam próby wątrobowe co roku zlecane.

[white-tree]

Napisane przez linka656

Yyy no ale niby z czego ma się leczyć ten partner, skoro dziewczyna nie ma żadnego stanu zapalnego? Nadżerka może też się brać z mikrourazów, może przy gumce jest lepsze nawilżenie....

Moim zdaniem partnera nie ma co leczyć, skoro nadżerka jest maleńka i nie daje objawów to jak widać tez nie trzeba jej leczyć...więc co? gumki aż zniknie? a jak nie zniknie do końca życia to co?

Podzielam zdanie agusiamyszki, konsultacja u innego ginekologa. No i w ogóle robił ci cytologię ten lekarz? Zbadał piersi? Zrobił dokładny wywiad przed zaisaniem tabletek? O badaniach krwi nie wspomnę....

Nie robił nic oprócz zwykłego badania ginekologicznego, wziernik, takie tam, żadnej cytologi, żadnego badania piersi.. Usłyszałam 'no, jest nadżereczka' i w sumie tyle, dopytałam się coś tam, ale niewiele. Jeżeli chodzi o te prezerwatywy, to ginekolog wyraźnie powiedział, że chodzi o bakterie, które MÓGŁBY mieć partner, nie żadne nawilżenie, nie mój własny komfort.

No właśnie, podobno nic mam z nią nie robić, ale jeżeli nie zniknie, to co - zawsze gumka? Tego właśnie nie zrozumiałam i wydaje mi się to trochę bezsensu.

Dokładnego wywiadu przed zapisaniem tabletek w sumie też nie było, ani porad, jak je stosować. Poczytałam sobie tylko ulotkę

[CrazyOlcia]

U mnie lekarzy wykrył nadżerkę.. brałam leki dopochwowe.. aleee.. o współżyciu przez miesiąc musiałam zapomnieć..
Potem po kolejnej wizycie dostałam jeszcze leki wspomagającą odbudowę flory .. i.. było ok..