Turkologia a iberystyka

[magdalenka101]

Cześć! Znowu stoję przed trudnym wyborem. Kończę II rok studiów, ale myślę, żeby od następnego roku akademickiego zacząć drugi- turecki albo hiszpański.
Na ostatni semestr mam zamiar wyjechać do Turcji na Erasmusa (do chłopaka), więc studiowałabym tylko jeden semestr. (po pierwszym sem nikt mi dziekanki nie da, więc musiałabym zaczynać od początku).
Studiując turecki przez semestr byłoby mi łatwiej na erasmusie+mam nativa. Z drugiej strony mogłabym iść teraz na hiszpański, również na semestr (zaliczyć ten semestr i kontynuować po powrocie)
Kiedy będę szła na mgr z pierwszego kierunki mogłabym zacząć już normalnie te studia. Problem polega na tym czy teraz iść na semestr na turecki czy hiszpański. Mój chłopak odradza mi turecki ze względu na to, że sam może mnie uczyć (wątpię, żeby był w stanie mi wytłumaczyć gramatykę:p) no i żebym uczyła się hiszpańskiego, bo mamy zamiar tam się wyprowadzić. Jestem w kropce.

No i co do samej przyszłości/opłacalności
Turecki jest niszowy, rzadko używany
Hiszpański teraz zna większość ludzi+jest wielu studentów i absolwentów

Co o tym myślicie?

[201609050930]

a co chcesz dokładnie po tym robić? Może lepiej zrobić certyfikat?

[201702092106]

Kiedyś słyszałam, że po turkologii praca jest, pewnie dlatego, że niewiele osób ją kończy ( dużo rezygnuje w trakcie). Ale na ile jest to prawda? Nie wiem.

Coś mi się wydaje, że udzielała się na forum jakaś studentka/absolwentka turkologii.

[gallina1]

Hiszpański zna większość ludzi?

Filologia to ni tylko język, więc zależy z czym Ci będzie lżej- na hiszpanskim na pewno będzie łatwiej. Poza tym, chcesz się tam wyprowadzić, a nie znasz ani słowa?

Turecki na pewno będzie bardziej opłacalny, bo nikt go nie zna. Ale jest to też ciężki język do opanowania.

[201805170915]

Napisane przez gallina1

Hiszpański zna większość ludzi?

Filologia to ni tylko język, więc zależy z czym Ci będzie lżej- na hiszpanskim na pewno będzie łatwiej. Poza tym, chcesz się tam wyprowadzić, a nie znasz ani słowa?

Turecki na pewno będzie bardziej opłacalny, bo nikt go nie zna. Ale jest to też ciężki język do opanowania.

wiadomo, że zna tak samo jak większość deklaruje dobrą znajomość angielskiego, a jak przychodzi co do czego....

szczerze mówiąc, to bez sensu jest studiować turecki, jak Twój chłopak może Cię nauczyć, tym bardziej, że będziesz u niego, więc codzienny kontakt z językiem masz zapewniony i tak no i przez 1 sem filologii bóg wie czego się nie nauczysz, będziecie tłukli same podstawy, na to samo wyjdzie jak pojedziesz na erasmusa

[magdalenka101]

Napisane przez gallina1

Hiszpański zna większość ludzi?

Filologia to ni tylko język, więc zależy z czym Ci będzie lżej- na hiszpanskim na pewno będzie łatwiej. Poza tym, chcesz się tam wyprowadzić, a nie znasz ani słowa?

Turecki na pewno będzie bardziej opłacalny, bo nikt go nie zna. Ale jest to też ciężki język do opanowania.

No nie większość, chciałam tylko zaznaczyć, że w ostatnim czasie jest bum na iberystykę i coraz więcej osób go zna. Ja znam hizpański na A2/B1- mam maturę podstawową na 75%
Właśnie dlatego myślę, że na studiach szybciej mi wytłumaczą podstawy tureckiego niż mój chłopak. Kiedy będę miała jakieś podstawy jemu będzie łatwiej mnie uczyć

Napisane przez skeleton_

wiadomo, że zna tak samo jak większość deklaruje dobrą znajomość angielskiego, a jak przychodzi co do czego....

szczerze mówiąc, to bez sensu jest studiować turecki, jak Twój chłopak może Cię nauczyć, tym bardziej, że będziesz u niego, więc codzienny kontakt z językiem masz zapewniony i tak no i przez 1 sem filologii bóg wie czego się nie nauczysz, będziecie tłukli same podstawy, na to samo wyjdzie jak pojedziesz na erasmusa

Dlatego chciałabym być przygotowana chociaż trochę. Co innego jechać i nic nie ogarniać a co innego jak już coś wiesz. Minimalne podstawy tureckiego znam, ale sama budowa zdania to jakiś kosmos. Wiadomo- są rozmówki itp, ale do tureckiego wybór materiałów jest bardzo ogrniczony..
Nie wiem

[201702092106]

To nie jest bez sensu. Bardziej bez sensu jest nauczanie tureckiego przez Turka, który nie zajmuje się zawodowo nauczaniem swojego języka ojczystego jako obcego.

[magdalenka101]

Napisane przez ToniaZhivago

To nie jest bez sensu. Bardziej bez sensu jest nauczanie tureckiego przez Turka, który nie zajmuje się zawodowo nauczaniem swojego języka ojczystego jako obcego.

No właśnie.. co innego jak już się ma jakieś podstawy to można jakieś konwersacje już prowadzić.. Podstawy hiszpańskiego mamy oboje to w sumie jak później bym poszła na iberystykę to byśmy mogli też po hiszpańsku rozmawiać.. Z tym tureckim to tylko o semestr chodzi

[Xian]

Zależy na jakiej uczelni ta turkologia. Na UW to są studia kulturoznawcze, a nie filologiczne, jest większy nacisk na sprawy "około-tureckie" niż sam język, zresztą jeden semestr tureckiego absolutnie nic nie da. Nie wiem co wybrała autorka wątku, ale po kilku latach spędzonych na turkologii raczej radziłabym wziąć się porządnie za hiszpański A co do Erasmusa w Turcji, no cóż…byłam rok, trzeba mieć stalowe nerwy

[magdalenka101]

Napisane przez Xian

Zależy na jakiej uczelni ta turkologia. Na UW to są studia kulturoznawcze, a nie filologiczne, jest większy nacisk na sprawy "około-tureckie" niż sam język, zresztą jeden semestr tureckiego absolutnie nic nie da. Nie wiem co wybrała autorka wątku, ale po kilku latach spędzonych na turkologii raczej radziłabym wziąć się porządnie za hiszpański A co do Erasmusa w Turcji, no cóż…byłam rok, trzeba mieć stalowe nerwy

Ostatecznie wybrałam turkologię i pewnie tam zostanę na dłużej, bo mój chłopak przeprowadzi się do Polski.
A gdzie studiowałaś? I jak było na erasmusie, w jakim mieście?

[casus_belli]

Tak z ciekawości, bo od dawna mnie to zastanawia, co kobieta chce robić po turkologii czy np. arabistyce?
Serio mnie zastanawia, bo szkoda byłoby mi pracy, tylko po to, żeby sie w życiu zawodowym o barierę płci odbijać...