typologia polskiej rodziny / archetypy polaków

[201712071518]

Staszek i Jadzia. Brat Andrzeja.
W latach osiemdziesiątych wyemigrowali do Juesej. Mieszkają oczywiście w Ciupago, w polskiej dzielnicy, ale oczywiście w rozmowie z rodziną już zapominają polskich słów. Staszek zmienił się w Stana, a Jadźka w Jade.
Stan ma zieloną kartę i prowadzi firmę zatrudniająca na czarno Polaków, która zajmuje się zrywaniem azbestu.
W rozmowach z polską rodziną skupiają się na opiewaniu wspaniałości juesej, chociaż poza Ciupago nosa nie wyściubili, głosowaniem na PIS.
Ich największą dumą jest dom ze sklejki na przedmieściach i rodzinne kombi.

Mają córkę Marzenę (Marcy), która wraz ze swoim afroamerykańsko - latynoskim chłopakiem Antonio Wasgingtonem po występie w show MTV o patologicznych związkach nastolatków marzy o karierze w Hollywood

[2016050952]

Witold, uznany ginekolog, mąż Magdaleny. Mieszka pod miastem, więc psioczy na korki. Pracuje w prywatnym szpitalu i nie kłania się pielęgniarkom. Buty i płaszcze kupuje w Mediolanie, do którego lata wczesną jesienią razem z żoną i córką (studentką medycyny) na sezonowe zakupy. Myśli, że cena masła to 2.- zł, bo tyle kosztowało ostatnim razem, gdy jeszcze patrzył na ceny. Magdalena to powściągliwa i zasuszona profesor. Wakacje spędzają tylko w gronie innych lekarzy lub wziętych prawników. Nie lubią rodzinnych spotkań, bo przykro patrzeć, że nie każdemu tak się w życiu powiodło. Witold stojąc w kolejce po parmigiano reggiano i pecorino z niesmakiem spogląda na panią kupującą polską goudę.

[201604181004]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5315585 8]Siostra babci Sabinki - młodsza od niej o 10 lat - Jadwiga (nie życzy sobie żeby ją nazywać babcią). Właśnie testuje na swoim trwałym skręcie jakość lakieru do włosów od Avonu. Lubi być zrobiona, zadbana, budzić respekt. Nie po to tyrała w Urzędzie jako kadrowa przez 25 lat (przeszła na wcześniejszą emeryturę, bo już nie mogła wytrzymać z tą hołotą) żeby teraz jakieś bele co nie ustąpiło jej miejsca w autobusie albo żeby musiała czekać aż 2o minut w kolejce na poczcie ! Już ona umie się odezwać i zawalczyć o swoje.
Głównym jej problemem jest urządzenie życia tym gamoniom, swoim dzieciom. Po 30tce, a jeszcze nie ustawione. Mówiła żeby nie iść na te byle jakie studia, fryzjerką trzeba było zostać albo budowlańcem. Nikt matki nie słucha, a potem przyłazi i tylko 'daj' i 'daj'.
To daje, ale tylko jak są grzeczni. Jak do kościoła chodzą, jak wezmą prawidłowy ślub przed Bogiem, żeby ludzie nie gadali. Szacunek trzeba mieć. Z mieszkaniem to się jeszcze pomyśli, trafiło się fajne M-5 za 30 tys. 18 lat temu, to trzyma. Nie wie jeszcze co z tym zrobi i kiedy. Kto by się pozbywał najważniejszego argumentu w spornych sprawach. Zwłaszcza w sporach z synową. Gołodupiec taki, a lubi się postawić. Musi nad nią bardziej popracować.
Wszystko ma grać jak w zegarku, żeby nie musiała się denerwować i przed luźmi wstydzić. Zresztą, co oni wszyscy by bez niej zrobili...[/QUOTE]

ojezu dokładnie
jej jeden wnuk, Tomek bądź Mariusz, wyjechał za granicę do Anglii i robi na budowach, wszystkim się chwali że żyje jak pączek w maśle.



Karyna nie lubi Klaudii, osiedlowej cichodajki. Klaudia w przeciwieństwie do Karyny (matki), lubi popić i ma wielu adoratorów. Czasem jej fagas jeździ starym bmw, w najlepszym przypadku zamieszkają u jego rodziców którzy mają warsztat samochodowy. Klaudia lubi imprezki, cyrkonie, lśni jak diament śląskiego blokowiska. Gdy na dworze brud i smród a ludzie ubrani w swoje szare połatane kurtki, Klaudia wyskakuje w białych kozaczkach i przykrótkiej jaskrawej kurtce (opcjonalnie złotej lub srebrnej). Klaudia mieszka ze swoją mamą-singielką, która nazywa się Kacha i lubi popić z córuchną. Kacha straciła figurę po ciąży ale za każdym razem jak poznaje kolejnego Romana mówi "te paczaj, tak ja wyglądała" i wypycha córkę wprzód. Kacha popełniła błąd i dała się zapłodnić złemu facetowi, od wielu lat jest szczęśliwą samotną matką, mieli psa chichuaue ale uciekł. Kacha jest przygruba i średnio gotuje a jak idzie do kfc do oblizując palce cmoka na pół osiedla. Nie wiadomo z czego utrzymuje się Kacha, zupełnie jak jej córka - trochę tu trochę tam tu zakręci tam sprzeda tu kupi tam się ktoś trafi tu ktoś zasponsoruje i jakoś tak żyją sobie we dwie jak koleżanki, a jednak matka z córką z małą różnicą wieku.

Bratem Kachy a wujkiem Klaudi, jest Krzychu. Krzychu nigdy nie rozumiał siostry, zawsze miał jakieś aspiracje. Gdy ona szła do zawodówki na sprzedawcę, on poszedł do liceum. Nie zdał i je rzucił, ale jednak wie że był stworzony do wyższych celi. Krzychu tuła się po świecie, mając 32 lata był już w anglii, niemczech, w liceum - ale nigdzie nie jest mu dobrze. Lubi popalić marihuanę i kiedyś robił graffiti, myślał, że zostanie artystą ale wolny rynek nie przyjął go z otwartymi ramionami. Miał też epizod z dziaraniem ludzi na osiedlu i rozważa powrót do kariery artysty.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Napisane przez mjos

do tego miejsca byłam pewna, że opisujesz moją Jagódkę(bo nie wolno mówić do Jadźki babcia)

jest jeszcze Młodszy Brat Krystian, który wszystko pochyta
i kontakty ma
i odbiera telefony przez 24 godz na dobę

edit. zapomniałam o kołczanie prawilności

Krychu zawsze mówi że ogarnie a potem ulatnia się niewidoczny jak dwutlenek węgla. Za każdym razem gdy czegoś ci naobiecuje, masz 10% szans że dotrzyma słowa. Krystian często gubi telefony, tak naprawdę obijają mu ryj i musi je oddawać za długi.

Napisane przez Prabelka

Karyna występuje również w wersji bląd no i ma tatuaże w różnych miejscach , z reguły na tyłku i na nadgarstkach . Co bardziej zaawansowane również na plecach i szyi . Razem z koleżankami wysiaduje w letnie wieczory na ławeczce przed blokiem, i popijając piwo nadzoruje z daleka bawiące się pociechy , o godzinie , o której dzieci dawno powinny być w łóżku .

Karyna także pali cienkie pety, najczęściej elemy, ma bluzę a na to bezrękawnik puchowy z misiem na kapturze. kocha na zabój swoje koleżanki-mamusie, ale gdy dzieci się kłócą, potrafi obić im nawet ryj w imię babki z piasku.

nie zapomnijmy o Brajanie.
Brajan, pierworodny Karyny, zrodzony z miłości Karyniastej do Łysego który kiedyś budził respekt na dzielni ale potem sprzątnęli go do pierdla. Karyna miała ciężki żywot bo nie chciał płacić alimentów i się wyparł. Brajan, Brajan, Brajan... zdarzy mu się narysować prosto szlaczka i dostać uśmiech w zerówce, przez co cała rodzina myśli że zostanie lekarzem - toć pierwszym w tej rodzinie. Przyszywany ojciec a nowy partner Karyny widzi w nim sportowca, drugiego Messiego. Mama Karyna uważa, że syn jest tak zdolny że nie musi odrabiać lekcji, aby tylko trochę polatał za piłką to może jakiś piniądz z tego będzie. Mama Karyny wpycha mu cukierki do używanej puchowej kurtki, gdy Karyna nie widzi, bo przeczytała w życiu na gorąco że od tego można mieć próchnicę. Lekarzpiłkarz bez zębów? Bez sensu, co Klaudia powie.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Napisane przez meresteger

Ma też syna - studenta politechniki, którym chwali się przed sąsiadkami.

syn ma 25 lat i nadal jest na drugim roku. jest łysym prawiczkiem o ksywie suchoklates. jara się rekonstrukcjami historycznymi w duszy zawsze marzył o studiowaniu archeologii, ale mama mówiła że matma jest dobra to poszedł i tak od siedmiu lat próbuje przejść dalej.

Napisane przez kobietasukcesu

Elżbieta ma córkę (jaka propozycja imienia?) którą uważa za 8 cud świata. Córeczka musi mieć jak najlepsze oceny, dostać się na studia takie i takie. A jak ktoś po technikum i bez studiów zarabia więcej niż córeczka to Elżbieta zionie ogniem.

Córka Elżbiety pseudointeligentki musi mieć na imię Ania. Jest paskudna jak noc żywych trupów i tępa jak kilo gwoździ, ale przygruba Elżbieta ze względu na pracę w szkole jako starsza księgowa, wypychała ją na wszelkie konkursy i odrabiała za nią prace domowe. Uwielbia gdy ludzie podziwiają jej córkę i gdy idzie po pietruszkę na targ, opowiada niestworzone historie na temat jej życia towarzyskiego i powodzenia wśród młodych wykształconych. Ania ma mysie włosy i grzywkę ścięta u osiedlowej Marioli. Chodzi w burych swetrach i ma zużytą torbę. Stać ją na nową ale jest przytłamszona własną matką i boi się wychylić.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez GoyaLi

Witold, uznany ginekolog, mąż Magdaleny. Mieszka pod miastem, więc psioczy na korki. Pracuje w prywatnym szpitalu i nie kłania się pielęgniarkom. Buty i płaszcze kupuje w Mediolanie, do którego lata wczesną jesienią razem z żoną i córką (studentką medycyny) na sezonowe zakupy. Myśli, że cena masła to 2.- zł, bo tyle kosztowało ostatnim razem, gdy jeszcze patrzył na ceny. Magdalena to powściągliwa i zasuszona profesor. Wakacje spędzają tylko w gronie innych lekarzy lub wziętych prawników. Nie lubią rodzinnych spotkań, bo przykro patrzeć, że nie każdemu tak się w życiu powiodło. Witold stojąc w kolejce po parmigiano reggiano i pecorino z niesmakiem spogląda na panią kupującą polską goudę.

Wieczorami piją koniaczek
xddddddddddddddddd

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez stupid-girl

Staszek i Jadzia. Brat Andrzeja.
W latach osiemdziesiątych wyemigrowali do Juesej. Mieszkają oczywiście w Ciupago, w polskiej dzielnicy, ale oczywiście w rozmowie z rodziną już zapominają polskich słów. Staszek zmienił się w Stana, a Jadźka w Jade.
Stan ma zieloną kartę i prowadzi firmę zatrudniająca na czarno Polaków, która zajmuje się zrywaniem azbestu.
W rozmowach z polską rodziną skupiają się na opiewaniu wspaniałości juesej, chociaż poza Ciupago nosa nie wyściubili, głosowaniem na PIS.
Ich największą dumą jest dom ze sklejki na przedmieściach i rodzinne kombi.

Mają córkę Marzenę (Marcy), która wraz ze swoim afroamerykańsko - latynoskim chłopakiem Antonio Wasgingtonem po występie w show MTV o patologicznych związkach nastolatków marzy o karierze w Hollywood

Marcy ma dupę szerszą niż garaż sąsiada na trzy auta. Leją się ze swoim chłopakiem ale szybko wracają do siebie z powrotem. Antonio nie para się pracą a ona zasuwa w Wall Marcie. Jako jedna z niewielu osób zna angielski i jest autorytetem.

[kennedy]

Napisane przez drabineczka

ojezu dokładnie
jej jeden wnuk, Tomek bądź Mariusz, wyjechał za granicę do Anglii i robi na budowach, wszystkim się chwali że żyje jak pączek w maśle.



Karyna nie lubi Klaudii, osiedlowej cichodajki. Klaudia w przeciwieństwie do Karyny (matki), lubi popić i ma wielu adoratorów. Czasem jej fagas jeździ starym bmw, w najlepszym przypadku zamieszkają u jego rodziców którzy mają warsztat samochodowy. Klaudia lubi imprezki, cyrkonie, lśni jak diament śląskiego blokowiska. Gdy na dworze brud i smród a ludzie ubrani w swoje szare połatane kurtki, Klaudia wyskakuje w białych kozaczkach i przykrótkiej jaskrawej kurtce (opcjonalnie złotej lub srebrnej). Klaudia mieszka ze swoją mamą-singielką, która nazywa się Kacha i lubi popić z córuchną. Kacha straciła figurę po ciąży ale za każdym razem jak poznaje kolejnego Romana mówi "te paczaj, tak ja wyglądała" i wypycha córkę wprzód. Kacha popełniła błąd i dała się zapłodnić złemu facetowi, od wielu lat jest szczęśliwą samotną matką, mieli psa chichuaue ale uciekł. Kacha jest przygruba i średnio gotuje a jak idzie do kfc do oblizując palce cmoka na pół osiedla. Nie wiadomo z czego utrzymuje się Kacha, zupełnie jak jej córka - trochę tu trochę tam tu zakręci tam sprzeda tu kupi tam się ktoś trafi tu ktoś zasponsoruje i jakoś tak żyją sobie we dwie jak koleżanki, a jednak matka z córką z małą różnicą wieku.

Bratem Kachy a wujkiem Klaudi, jest Krzychu. Krzychu nigdy nie rozumiał siostry, zawsze miał jakieś aspiracje. Gdy ona szła do zawodówki na sprzedawcę, on poszedł do liceum. Nie zdał i je rzucił, ale jednak wie że był stworzony do wyższych celi. Krzychu tuła się po świecie, mając 32 lata był już w anglii, niemczech, w liceum - ale nigdzie nie jest mu dobrze. Lubi popalić marihuanę i kiedyś robił graffiti, myślał, że zostanie artystą ale wolny rynek nie przyjął go z otwartymi ramionami. Miał też epizod z dziaraniem ludzi na osiedlu i rozważa powrót do kariery artysty.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------



Krychu zawsze mówi że ogarnie a potem ulatnia się niewidoczny jak dwutlenek węgla. Za każdym razem gdy czegoś ci naobiecuje, masz 10% szans że dotrzyma słowa. Krystian często gubi telefony, tak naprawdę obijają mu ryj i musi je oddawać za długi.


Karyna także pali cienkie pety, najczęściej elemy, ma bluzę a na to bezrękawnik puchowy z misiem na kapturze. kocha na zabój swoje koleżanki-mamusie, ale gdy dzieci się kłócą, potrafi obić im nawet ryj w imię babki z piasku.

nie zapomnijmy o Brajanie.
Brajan, pierworodny Karyny, zrodzony z miłości Karyniastej do Łysego który kiedyś budził respekt na dzielni ale potem sprzątnęli go do pierdla. Karyna miała ciężki żywot bo nie chciał płacić alimentów i się wyparł. Brajan, Brajan, Brajan... zdarzy mu się narysować prosto szlaczka i dostać uśmiech w zerówce, przez co cała rodzina myśli że zostanie lekarzem - toć pierwszym w tej rodzinie. Przyszywany ojciec a nowy partner Karyny widzi w nim sportowca, drugiego Messiego. Mama Karyna uważa, że syn jest tak zdolny że nie musi odrabiać lekcji, aby tylko trochę polatał za piłką to może jakiś piniądz z tego będzie. Mama Karyny wpycha mu cukierki do używanej puchowej kurtki, gdy Karyna nie widzi, bo przeczytała w życiu na gorąco że od tego można mieć próchnicę. Lekarzpiłkarz bez zębów? Bez sensu, co Klaudia powie.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------



syn ma 25 lat i nadal jest na drugim roku. jest łysym prawiczkiem o ksywie suchoklates. jara się rekonstrukcjami historycznymi w duszy zawsze marzył o studiowaniu archeologii, ale mama mówiła że matma jest dobra to poszedł i tak od siedmiu lat próbuje przejść dalej.


Córka Elżbiety pseudointeligentki musi mieć na imię Ania. Jest paskudna jak noc żywych trupów i tępa jak kilo gwoździ, ale przygruba Elżbieta ze względu na pracę w szkole jako starsza księgowa, wypychała ją na wszelkie konkursy i odrabiała za nią prace domowe. Uwielbia gdy ludzie podziwiają jej córkę i gdy idzie po pietruszkę na targ, opowiada niestworzone historie na temat jej życia towarzyskiego i powodzenia wśród młodych wykształconych. Ania ma mysie włosy i grzywkę ścięta u osiedlowej Marioli. Chodzi w burych swetrach i ma zużytą torbę. Stać ją na nową ale jest przytłamszona własną matką i boi się wychylić.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------



Wieczorami piją koniaczek
xddddddddddddddddd

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------



Marcy ma dupę szerszą niż garaż sąsiada na trzy auta. Leją się ze swoim chłopakiem ale szybko wracają do siebie z powrotem. Antonio nie para się pracą a ona zasuwa w Wall Marcie. Jako jedna z niewielu osób zna angielski i jest autorytetem.

Krzychu moim idolem...'ulatnia sie jak dwutlenek wegla':p

[201604181004]

Napisane przez Sziket

Wesoła rodzinka z miasta ma też kuzynów na wsi - wuja Mariana i kuzyna Mariusza.

Wuj Marian popiernicza VW Golfem IV (który to w poprzednim życiu był trzymany przez Niemca pod kocem), obowiązkowo w dieslu.
W niedzielę, jak przykładny katolik pomyka do kościółka, na ryby, po czym rozwala się przed TV i ogląda sport.
W tygodniu obrabia swoje 15ha ziemi (ma po troszku wszystkiego, od krowy do kury).

Kuzyn Mariusz skończył edukację na technikum, za to dorobił się BMW z kręconym licznikiem. W wolnych chwilach (po pracy na budowach) oddaje się z zapałem: tuningowaniu auta, hasaniu na lokalnych dyskotekach, ewentualnie delektowaniu się piwem w towarzystwie kolegów. Marzy o wyhaczeniu jakiejś dziewczyny, ale średnio mu idzie. Ma 30 lat i mieszka z rodzicami.

Mariusz powoli przestaje chodzić na wiejskie imprezy mówiąc "to nie to co kiedys tera to gimnazjum już w ciązy chodzą i dupy dają a ja to bym nie chciał tak o na raz... chciałbym taką normalną no może i z dzieckiem być bo czego by nie, ale nie że ona tylko na kase i auto i żeby ją wozić i kupywać"

Napisane przez Goyali

Bogdan i Joanna. Od lat prowadzą własny biznes - szyją ciuchy i sprzedają na wschód. Dorobili się wielkiego domu, z bmw i infinity w garażu. Pieniądze trzymają w banku ziemskim, czyli zakopane pod drzewem w ogrodzie, żeby skarbowy nie położył na nich łapy, bo oczywiście firma od wielu lat jedzie na stracie. Na spotkaniach ze znajomymi narzekają, jakie to teraz ciężkie czasy. Wakacje spędzają na Dominikanie, ewentualnie w swoim apartamencie w Juracie. Zakupy robią w almie, ale pobliskim Lidlem też nie pogardzą. Narty tylko w Szwajcarii, bo w Austrii i w Dolomitach za dużo Polaków. Aspirują do wyższych sfer, dlatego corocznie pojawiają się na zawodach w Gałkowie.

Samochody i telewizor to jedne z niewielu nowych rzeczy w domu. Reprezentatywny salon był malowany trzy lata temu, ale kafelki łazienkowe pamiętają złote czasy - lata 90te. Bujne zielone esy floresy wśród ciemnych fug wiją się w towarzystwie starych halogenów na podwieszanym suficie.

[_vixen_]

Jeszcze zapomnijcie o "warszawiakach"
Przyjechali z Lublina czy innej Łomży robić karierę. Jak osiągneli dochód 7 tysięcy na rodzine, to pomyśleli, ze sa bardzo bogaci i wzięli kredyt we frankach, który obecnie zżera polowe pensji. Nie przeszkadza to spędzać każdego weekendu na zakupach w Arkadii i wysyłać dzieci z podstawówki za trzydniowe wycieczki za 500 zł, zeby "nie odstawały od reszty ".

[201604181004]

Napisane przez _vixen_

Jeszcze zapomnijcie o "warszawiakach"
Przyjechali z Lublina czy innej Łomży robić karierę. Jak osiągneli dochód 7 tysięcy na rodzine, to pomyśleli, ze sa bardzo bogaci i wzięli kredyt we frankach, który obecnie zżera polowe pensji. Nie przeszkadza to spędzać każdego weekendu na zakupach w Arkadii i wysyłać dzieci z podstawówki za trzydniowe wycieczki za 500 zł, zeby "nie odstawały od reszty ".

mieszkanie w nowym budownictwie!

salon z otwartą kuchnią ęa peirdą, a jak wpadli z drugim dzieckiem to śpią na kanapie bez żadnych drzwi

[_vixen_]

Bo otwarta kuchnia tak fajnie w serialach na tvn wygladała. Szkoda tylko, ze cholernie niepraktyczna i smród z gotowania po całej chałupie lata.

[meresteger]

Napisane przez drabineczka

.


grzywkę ścięta u osiedlowej Marioli.

Właśnie, w każdej rodzinie jest ciotka Mariola. Lekko po 40, ale nie lubi, gdy jej się o tym przypomina. Na imieninach u Elżbiety jest najbardziej wygadana przy stole. Nosi golfy w panterkę, lakierowane kozaki na obcasie i z noskiem w szpic, wielkie kolczyki, bransolety i wisior, a do tego ściska brzuch paskiem, uwydatniając wszystkie fałdy. Lubi ostry makijaż, a najbardziej czarną kredkę dookoła oka. Ma męża-pantoflarza i dwójkę dzieci. Na zebraniach szkolnych kłóci się z innymi rodzicami. Nikt nie pamięta, by kiedykolwiek powiedziała coś nie podnosząc głosu. Walczy u łupy w Lidlu.

[201609140906]

Teresa - pracuje z Haliną w księgowości.

[201604181004]

Napisane przez _vixen_

Bo otwarta kuchnia tak fajnie w serialach na tvn wygladała. Szkoda tylko, ze cholernie niepraktyczna i smród z gotowania po całej chałupie lata.

chyba oszalałaś. kupować nowe mieszkanie nie mając kasy i nie mieć otwartej kuchni? to bez sensu. to równie dobrze można w kartonie mieszkać. pszeszczeń prosze pani, pszeszczeń.

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez meresteger

Właśnie, w każdej rodzinie jest ciotka Mariola. Lekko po 40, ale nie lubi, gdy jej się o tym przypomina. Na imieninach u Elżbiety jest najbardziej wygadana przy stole. Nosi golfy w panterkę, lakierowane kozaki na obcasie i z noskiem w szpic, wielkie kolczyki, bransolety i wisior, a do tego ściska brzuch paskiem, uwydatniając wszystkie fałdy. Lubi ostry makijaż, a najbardziej czarną kredkę dookoła oka. Ma męża-pantoflarza i dwójkę dzieci. Na zebraniach szkolnych kłóci się z innymi rodzicami. Nikt nie pamięta, by kiedykolwiek powiedziała coś nie podnosząc głosu. Walczy u łupy w Lidlu.

oooooooooooo tak :ddddddddddddd jej dzieci są zawsze najmądrzejsze. zawsze. a mąż wygląda jak tadzio norek :dddddddd

[201604250941]

Babcia Józia, przychodzisz do niej i widzisz identyczny salon z meblościanka i kuchnia z Bodzia co i jej siostry i kuzynki, o tym samym imieniu. W progu wręcza Ci za małe kapcie z pluszu, od Chińczyka. Nie na nigdy nic do picia, tylko herbatę w szklankach w metalowym koszyczku. Jest nalogowa sprzątaczka, ale wszystko się lepi, bo płyn kosztuje. Na tych brudnych talerzach wytartych szmata koniecznie chce nakarmić wnuka czymś bardzo tłustym. Wnuk, Krystian, jest święty, babcia uzbierala mu na komputer, a teraz zbiera na samochód. Wnuczki Iwona i Marzena sa nieważne, bo to dziewczynki, maja szanowac mezczyzn i brac sie za rodzenie dzieci. Krystianek ma czas, wolno mu wszystko. Gdy tylko ktoś powie o nim zle slowo Jozia dostaje ataku serca. Wywraca oczy na druga strone oczodolow, lapie sie czegos i chwyta za serce. I tak co 5 min.
Hobby: sledzenie sasiadow i plotki w osiedlowym komitecie moralnosci. Nienawidzi Tuska, ale nie wie nawet z jakiej jest partii ani jak wygląda, wie tylko, ze go nienawidzi, bo Staśkowa spod siódemki tez go nienawidzi.
Dodatkowe skille: jest mistrzynią imprez rodzinnych, umie wepchnąć w siebie wszystko co podadzą i umie udawac, ze pije każdego polanego kielonka, wie jak wypluc, żeby nikt sie nie skapnal.

[201604181004]

apropo seby https://www.youtube.com/watch?v=LS5Z...ature=youtu.be

[201609140906]

Zdzicha lubi plotkować.
Ma kościołową bluzkę.
Ma kościołową spódnicę.
Ma kościołowe buty.
Jej mąż Stefan puszcza piosenki biesiadne na rodzinnych spotkaniach.

Ich dzieci są najlepsze, najinteligentniejsze, najgrzeczniejsze,
najbardziej kulturalne, najbardziej wykształcone, najzdolniejsze, mają
kontakty ze słynnymi ludźmi, mają najładniejsze mieszkania, dostają
same awanse i podwyżki, a gdy cegła leci z góry prosto na nieświadomego
zagrożenia syna Zdzichy - zatrzymuje się, cofa i spada obok.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Dorota urodziła się w latach 60., pochodzi z "mieszczańskiej" rodziny. Jest nauczycielką, jej ojciec walczył w bitwie warszawskiej, o czym informuje wszystkich znajomych i sąsiadów. Niby jest bardzo miła i do rany przyłóż, ale jak tylko coś nie jest po jej myśli to okazuje się, że potrafi wbijać ogromne szpile i pluć jadem. Aktualnie ma 20 kilo za dużo, zostały jej po ciążach.

Ma męża Ryszarda. Jego ojciec był górnikiem. Rysiek w głębi duszy fajnym facetem jest, ale aktualnie siedzi bardzo pod pantoflem żony. Nikomu się nie przyzna, ale nadająca jak katarynka żona tak go męczy, że ma ochotę rzucić pracę za 4 k i przenieść się na Madagaskar. Poznali się na studiach. Ona poleciała na jego MZ ETZ, które przywiozła mu ciocia z RFN. On lubił takie wesołe i ładne. Szybko wpadli, więc wzięli ślub. Co prawda jej tata był w partii komunistycznej, ale nie przeszkadzało jej to wziąć kościelnego ślubu z wielką pompą, suknią a'la księżna Diana, tapirem i biskupem odprawiającym mszę. Teraz ona na niego wiecznie marudzi.

Mają dwoje dzieci, Bartka i Kasię. Oczywiście wszyscy po dobrych liceach i studiach, chociaż Kaśka i Bartek jeszcze studiują. Kasia jest blondynką, uważa się za najmądrzejszą na świecie. W szkole zawsze była popularna. Angażuje się we wszystko co tylko można wymyślić tylko po to, żeby innym oczy zbielały. Śpiewa nawet w jakimś lokalnym zespole, którego nazwy nikt nigdy nie słyszał. Bartek jest przemądrzały i robi się agresywny gdy trafi na kogoś inteligentniejszego od siebie. Mimo, że oboje mają lat 20+ wciąż są pod wpływem nadopiekuńczej mamy, co im tak naprawdę wcale nie przeszkadza. Bartek potrafi nawet sam zrobić kanapki. Kasia i Bartek wieś widują tylko podczas jazdy autostradą do domu dziadków, ale uważają, że wiedzą o niej wszystko.

Najważniejszą rzeczą w ich domu jest wielki telewizor. By móc się czuć bogatszymi niż są kupują coraz większe. Robią remont, kiedy nowy, większy telewizor przestaje się mieścić w przewidzianym na niego miejscu. Na parapetach mają kilkanaście storczyków, w kuchni owalny stół, a w salonie "bawarskie" meble. Nad nową sofą wisi obraz, górski widoczek. Szczególnie Dorota żyje jeszcze trochę dawnymi czasami, kiedy jej dzieci chodziły do podstawówki, a jej uczniowie byli milsi i nie gadali na lekcjach przez smartfony.

[Mala_Miiiiiiii]

sory ale ja wgl nie rozumiem co to są za ludzie o których tutaj piszecie skąd ich znacie kim oni są

[201609140906]

Napisane przez Mala_Miiiiiiii

sory ale ja wgl nie rozumiem co to są za ludzie o których tutaj piszecie skąd ich znacie kim oni są

Za to Zdzicha wie o tobie wszystko, a czego nie wie - to sobie dopowie.
I nie tylko sobie, powie to również Krysi i Halince.

[201604181004]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53160993]Dorota urodziła się w latach 60., pochodzi z "mieszczańskiej" rodziny. Jest nauczycielką, jej ojciec walczył w bitwie warszawskiej, o czym informuje wszystkich znajomych i sąsiadów. Niby jest bardzo miła i do rany przyłóż, ale jak tylko coś nie jest po jej myśli to okazuje się, że potrafi wbijać ogromne szpile i pluć jadem. Aktualnie ma 20 kilo za dużo, zostały jej po ciążach.

Ma męża Ryszarda. Jego ojciec był górnikiem. Rysiek w głębi duszy fajnym facetem jest, ale aktualnie siedzi bardzo pod pantoflem żony. Nikomu się nie przyzna, ale nadająca jak katarynka żona tak go męczy, że ma ochotę rzucić pracę za 4 k i przenieść się na Madagaskar. Poznali się na studiach. Ona poleciała na jego MZ ETZ, które przywiozła mu ciocia z RFN. On lubił takie wesołe i ładne. Szybko wpadli, więc wzięli ślub. Co prawda jej tata był w partii komunistycznej, ale nie przeszkadzało jej to wziąć kościelnego ślubu z wielką pompą, suknią a'la księżna Diana, tapirem i biskupem odprawiającym mszę. Teraz ona na niego wiecznie marudzi.

Mają dwoje dzieci, Bartka i Kasię. Oczywiście wszyscy po dobrych liceach i studiach, chociaż Kaśka i Bartek jeszcze studiują. Kasia jest blondynką, uważa się za najmądrzejszą na świecie. W szkole zawsze była popularna. Angażuje się we wszystko co tylko można wymyślić tylko po to, żeby innym oczy zbielały. Śpiewa nawet w jakimś lokalnym zespole, którego nazwy nikt nigdy nie słyszał. Bartek jest przemądrzały i robi się agresywny gdy trafi na kogoś inteligentniejszego od siebie. Mimo, że oboje mają lat 20+ wciąż są pod wpływem nadopiekuńczej mamy, co im tak naprawdę wcale nie przeszkadza. Bartek potrafi nawet sam zrobić kanapki. Kasia i Bartek wieś widują tylko podczas jazdy autostradą do domu dziadków, ale uważają, że wiedzą o niej wszystko.

Najważniejszą rzeczą w ich domu jest wielki telewizor. By móc się czuć bogatszymi niż są kupują coraz większe. Robią remont, kiedy nowy, większy telewizor przestaje się mieścić w przewidzianym na niego miejscu. Na parapetach mają kilkanaście storczyków, w kuchni owalny stół, a w salonie "bawarskie" meble. Nad nową sofą wisi obraz, górski widoczek. Szczególnie Dorota żyje jeszcze trochę dawnymi czasami, kiedy jej dzieci chodziły do podstawówki, a jej uczniowie byli milsi i nie gadali na lekcjach przez smartfony.[/QUOTE]



Dorota popada jesiennymi wieczorami w coraz większą nostalgię. Coraz mniej rozumie dzieci, coraz mniej dzieci rozumieją ją. Zagłębia się w swoim wydumanym świecie gdzie wszyscy przeczytali krzyżaków i czasem płacze nad przyszłością narodu.

Kasia jest szczupła i lubi zwierzęta.

Ryszard boi się nawet wypić piwo we własnym domu.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Comtesse

Zdzicha lubi plotkować.
Ma kościołową bluzkę.
Ma kościołową spódnicę.
Ma kościołowe buty.
Jej mąż Stefan puszcza piosenki biesiadne na rodzinnych spotkaniach.

Ich dzieci są najlepsze, najinteligentniejsze, najgrzeczniejsze,
najbardziej kulturalne, najbardziej wykształcone, najzdolniejsze, mają
kontakty ze słynnymi ludźmi, mają najładniejsze mieszkania, dostają
same awanse i podwyżki, a gdy cegła leci z góry prosto na nieświadomego
zagrożenia syna Zdzichy - zatrzymuje się, cofa i spada obok.

Zdzicha jest przygrubawa i kupuje ubrania w lumpeksach mówiąc, że dzieci jej w galerii kupiły. Przekręca nazwy wszystkich sklepów, zamiast oszą mówi auhan, tesgo, kołfland, liroj merlin itp.
Stefan lubi sobie wypić i w tedy podszczypuje swoją żonkę. A ona mówi "a fe stefan stary jesteś a głupi i dalej ci głupoty w głowie". A on jej na to "no dawaj stara pogrzeszym troche". Zdzicha daje się zaciągnąć do łóżka od wielkiego dzwonu.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Mala_Miiiiiiii

sory ale ja wgl nie rozumiem co to są za ludzie o których tutaj piszecie skąd ich znacie kim oni są

naprawdę ich nie znasz? włącz czasem telewizor to może się dowiesz, masakra. przecież wszyscy znają Klaudię i Teresę, serio o nich nie słyszałaś?
powiedz jeszcze że nie wiesz że Teresa jest chora na cukrzycę, to padnę.

[201604250941]

Lidl=litr

[201604181004]

Napisane przez candycotton

Lidl=litr

[poison.iv]

Maryśka i Wiesiek. Maryśka to poczciwa kobieta, zasuwa na 3 etatach. To w firmie sprzątające, to dziecka przypilnuje, starszym osobom zakupy zrobi, sprząta też wille Witolda i Magdaleny, w sklepie nocnym dorobi, w zimę chodniki odśnieży. Wiesiek na wiecznym bezrobociu, nigdzie miejsca zagrzać nie może. Tam za mało płacą i się nie opłaca, tam za ciężko, a on słabego zdrowia, a przecież on ma takie kwalifikacje - skończył 6 klas podstawówki, to za 1285 zł pracował nie będzie.
Mają dwóch synów Piotrka i Pawła, którzy podobnie jak ojciec cierpią z powodu wysokiego. Cały dziań siedzą na ławce pod blokiem z Sebą i Krzychem i chleją browary, ale w gruncie rzeczy, to dobre chłopaki.
Maryśka wieczorem po pracy jeszcze w chałupie posprząta, obiad ugotuje, bo Wiesiek nie ma czasu, przecież szuka pracy. Rano przed pracą wyprowadza Pitbulla Rambo, którego Paweł przyniósł kiedyś do domu, a Wiesiek podkrada jej pieniądze z portfela na piwo lub małpkę.

[winter76]

Napisane przez Mala_Miiiiiiii

sory ale ja wgl nie rozumiem co to są za ludzie o których tutaj piszecie skąd ich znacie kim oni są

Czeee Karyna

[201604181004]

Napisane przez poison.iv

Maryśka i Wiesiek. Maryśka to poczciwa kobieta, zasuwa na 3 etatach. To w firmie sprzątające, to dziecka przypilnuje, starszym osobom zakupy zrobi, sprząta też wille Witolda i Magdaleny, w sklepie nocnym dorobi, w zimę chodniki odśnieży. Wiesiek na wiecznym bezrobociu, nigdzie miejsca zagrzać nie może. Tam za mało płacą i się nie opłaca, tam za ciężko, a on słabego zdrowia, a przecież on ma takie kwalifikacje - skończył 6 klas podstawówki, to za 1285 zł pracował nie będzie.
Mają dwóch synów Piotrka i Pawła, którzy podobnie jak ojciec cierpią z powodu wysokiego. Cały dziań siedzą na ławce pod blokiem z Sebą i Krzychem i chleją browary, ale w gruncie rzeczy, to dobre chłopaki.
Maryśka wieczorem po pracy jeszcze w chałupie posprząta, obiad ugotuje, bo Wiesiek nie ma czasu, przecież szuka pracy. Rano przed pracą wyprowadza Pitbulla Rambo, którego Paweł przyniósł kiedyś do domu.

Wiesiek z sentymentem wspomina komunę, czy się stało czy leżało to się hajsik za to miało. Narzeka na polityków choć mylą mu się parte. Myśli że prawica jest praworęczna a lewica leworęczna.

Nie zapomnijmy o Agacie i Marku! Mają po 37-40 lat. Wychowali się w małych mieszkankach na blokowiskach które dostali ich rodzice z zakładu pracy. Marek miał tylko jedną siostrę i bogatszych rodziców, gonili go do nauki bo mieli w nim wielkie nadzieje. Agata dzieliła pokój z siostrą, miała też brata i psa, mama wpoiła jej że ma być damą, siadać prosto. Agata gotowała, wyszywała, sprzątała, mama plotła jej warkocze i pokazywała jak być panienką, podczas gdy Marek używał książek do czytania, Agatka chodziła z nimi na głowie ćwicząc z przezorną mamusią prostą postawę. Spotkali się, Marek poszedł na dobre studia, Agatka poszła na pedagogikę czy tam też zarządzanie albo inne dziennikarstwo prywatne zaoczne. Marek zaczął zarabiać, jest poważanym człowiekiem. Agata straciła zainteresowanie pracą i zaczęła wydawać pieniądze męża na nowe zabiegi. Stała się jego cudowną ozdobą która w końcu dokończyła magistra bo trochę wstyd jeszcze by kto powiedział że głupia. Marek zasuwa dniami i nocami, choć kasy nie brakuje to Agata mówi że małżeństwo jej się znudziło, bo go ciągle w domu nie ma. Jednocześnie ciągle myśli gdzie jechać na zakupy bo strasznie nudzi jej się w domu. A komu by się opłacało iść do pracy? To ugotuje to posprząta i jakoś mija cały dzień. Płacze w słuchawkę koleżance że jest nieszczęśliwa i jej się nudzi, ale ciężko jej idzie znalezienie hobby.


Jest też Renia i Marek. Ach ta Renia i ten Mareczek nasz. Oboje osiołki ale z rękoma do roboty. Mareczek i Renia pochodzą ze średnio zamożnych domów, niższej klasy średniej. Zawsze chcieli od życia czegoś więcej. Specjalnie im się nie przelewało ale biedy też nie było. Gdy Mareczek skończył zawodówkę/technikum, wyjechał do niemca pracować. Renia siedziała w polsce bez pracy, od tego siedzenia rósł jej tyłek i potrzeby. Mareczek wysyłał pieniądze, zaczęli budować domek. Pojawiło się dziecko, drugie, trzecie. Mareczek zajeżdża się na budowie za granicą a Reni ciągle mało, do pracy toć nie pójdzie, ale dzieciom podpowie że mają złożyć wnioski o zapomogi i stypendia, toć kto się dowie że ojciec śle poza tym to jej praca a kasa piechotą nie chodzi. Wozi dupsko najwyżej ze wsi bo ją stać.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

gdzie opis Andrzeja i Janusza ja się pytam.

[Anethka]

Wujek Edward: jest lekko po 50. Kiedyś chodził na imprezy rodzinne typu imieniny, ale doszedł do wniosku, że to nie jest towarzystwo dla niego. Nikt w tym zaścianku nie rozumie jego poglądów politycznych. Każda rozmowa na imieninach kończy się kłótnią o Kaczyńskiego. No chyba, że akurat Edward woli pokłócić się o religię, bo przecież wszyscy wiedzą, że jest zadeklarowanym ateistą, który chodzi do kościoła tylko w święta.

Franek: syn wujka Edwarda. Niedługo skończy 30 lat i pracuje na zmywaku w Wielkiej Brytanii. Do tej pory był jedyną osobą, która popierała Edwarda podczas rozmów religijnych z resztą rodziny. Nikt tak dobrze jak Franek nie wie, że księża tylko kradną, a Kościół powinno się zdelegalizować. Dobrze jednak, że nie zrobiono tego wcześniej, bo wraz z żoną Igą chcieli wziąć ślub kościelny. W końcu do USC nie wypada założyć białej kiecki za tysionc funtów, c'nie?

[201803090921]

Przydaloby sie drzewo genealogiczne tej radosnej społeczności :P

[201609140906]

Charakterystyczne wypowiedzi Andrzeja:
- Co tak drogo?
- Po ile takie?
- Ile za to dałeś?
- Kiedy będzie promocja?
Każde zdanie, podczas rozmowy z osobą - np na przystanku czy w sklepie - zaczyna od wyrażenia proszę panią/proszę pana.

[liselotta]

Ciocia Krystyna: młodsza siostra Elżbiety, typowy wykształciuch, pracuje w administracji w urzędzie gminy, więc nie da sobie w kasze dmuchać bo wie że taka praca to prestiż. Sąsiadki traktuje z góry, bo one za sprzedawczynie robią w okolicznych mini marketach, ich córki pracują w nocnym, nie to co jej Małgosia, obecnie w trakcie drugiego stażu w urzędzie gminy załatwionego przez matkę. Jedynaczka, oczko w głowie rodziców.
Krystyna ma jakiegoś męża, ale jego zdanie się nie liczy, nikt nie wie jak on się nawet nazywa, wszyscy mówią o nim "mąż Krystyny". On to taka typowa złota raczka, zajmuje się elektryką, Krystyna się go wstydzi bo zawsze aspirowała do czegoś więcej.
Dlatego też Krystyna wieczorkiem lubi sobie nalać kieliszeczek jakiejś dobrej nalewki i powzdychać nad swoim losem i co to by mogło być jakby nie wpadła z Małgosią.
Krystyna brzydzi się piwem, więc od pewnego czasu polewa sobie więcej niz jeden kieliszek nalewki babuni.

[201604181004]

O tak

Kocha corke i z rozrzewnieniem wspomina mlodosc tworzac historie "co by bylo gdyby"

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Na pewno wyszlaby za przyszlego wojta. No ewentualnie za lekarza.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Brakuje jeszcze opisu wakacji któregoś z bohaterów w Egipcie albo ewentualnie Tunezji

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Stanisław, jest prezydentem miasta lub dyrektorem elektrowni. Ma żonę Lidię i jedno lub dwoje dzieci. Ma kupę hajsu, pochodzenie części jest obiektem żywego zainteresowania miejscowej prokuratury. Wszyscy wiedzą, że brał koperty, ale niczego mu nie udowodniono. Za wypracowane tak oszczędności kupił działkę na najdroższych przedmieściach.

Wybrał z żoną projekt wypasionego domu, takiego, żeby z zewnątrz było widać, że jest bardzo na bogato. Co prawda okazało się, że dom nie zmieści się na ich działce, ale znaleźli rozwiązanie i wybudowali go po przekątnej. Niestety nawet na tych najdroższych przedmieściach są pewni mieszkańcy, którzy mieszkają tam od czasów, kiedy jeszcze nie były to najbogatsze i najdroższe przedmieścia. Więc Lidka żąda od Staśka ogrodzenia ich działki dwumetrowym betonowym płotem, wzdłuż którego od wewnątrz zamierza posadzić tuje, żeby od jej strony było ładnie. To pozwoli jej nie widywać plebsu.

Uważają, że są najważniejszym i najczęstszym tematem rozmów tego plebsu w miejscowym sklepie, w którym oczywiście w ciągu 5 lat mieszkania nie byli ani razu, bo arystokracja się z plebsem nie brata i nie równa. Więc żeby uniknąć spodziewanych ze strony plebsu nieprzyjemności stawiają w narożnikach działki wysokie słupki z kamerami rejestrującymi wszystko wokół oraz kupują 2-3 psy rasy cerber.

Ich kilkuletnia córka niedawno zaczęła jeździć na trzykołowym rowerze, idzie jej całkiem sprawnie. Stanisław czasem wychodzi z nią na polną, ślepą drogę, przy której na początku stoi jeden dom i nic po niej generalnie nie jeździ. Oczywiście bezpieczeństwo jest najważniejsze, więc mała Klementyna ma kask i tyle różowych ochraniaczy, że tylko doświadczony obserwator się domyśli, że pod nimi jest jakieś dziecko.

Ich syn, Gniewomir, względnie Stanisław Junior właśnie poszedł do podstawówki. Lubi grać w piłkę. Chciał się nawet zapisać do drużyny, ale Lidka postawiła weto, bo nic mu to nie da. W zamian za to zapisała go na tango, bo tango mu się kiedyś przyda.