Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50.

[Pani_Mada]

Napisane przez narcyzowa

Niektóre spółdzielnie ponoć wprowadzają regulaminy, że prania na balkonie suszyć nie można, bo zaburza to estetykę... No mnie bardziej zaburzają estetykę talerze satelitarne czy bloki z wielkiej płyty pomalowane na pstrokate kolory, a nie pranie sąsiada z trzeciego piętra, którego z ulicy się wcale nie widzi prawie, ale okej

trochę to snobistycznejak dla mnie. nie każdy ma suszarkę bębnową, ba... raczej mało kto ma. a suszenie w mieszkaniu to kiepski pomysł. robi się wilgoć, pranie wolno schnie, grubsze rzeczy niekiedy zdążą zaśmierdnąć zanim wyschną w zamkniętym pokoju.
no ale skoro spółdzielnie takie prawa wprowadzają, to widocznie ludzie się na to godzą

[Anika1986]

Napisane przez Bananalama

Dziwi mnie, że ludzie suszą bieliznę na balkonie. Tzn. nie zwróciłabym nikomu na to uwagi, jak pani opisana wyżej. Po prostu jestem tym faktem zdziwiona.

Dziwi mnie, że przy takiej edukacji społeczeństwa do tej pory są ludzie, którzy są nawet bardzo oczytani i zorientowani w świecie, a nadal myślą, że rada "weź się w garść" może pomóc osobie w totalnym dole.

Serio, a co komu do tego co ktoś suszy na balkonie? W lecie pranie tak duzo szybciej schnie.
Osobiscie bielizne staram sie wieszac wewnatrz suszarki, ale to ze wzgledu na to, że od jednej strony moj balkon przylega do balkonu sąsiadów i jest tam szyba przez którą wszystko widac.

Napisane przez narcyzowa

Niektóre spółdzielnie ponoć wprowadzają regulaminy, że prania na balkonie suszyć nie można, bo zaburza to estetykę... No mnie bardziej zaburzają estetykę talerze satelitarne czy bloki z wielkiej płyty pomalowane na pstrokate kolory, a nie pranie sąsiada z trzeciego piętra, którego z ulicy się wcale nie widzi prawie, ale okej

Spotkałam się nie tyle z zakazem suszenia w ogóle, co zakazem suszenia na sznurkach rozciagnietych na dlugosc balkonu. O skladane suszarki problemu nikt nie robil.

[sarraa]

Oprócz dziwnego szału na świeżaki, okropnie mnie wkurza pytanie o prywatne życie przez przełożonego i fakt, że to później komentuje

[NattiTt]

Napisane przez Pani_Mada

trochę to snobistycznejak dla mnie. nie każdy ma suszarkę bębnową, ba... raczej mało kto ma. a suszenie w mieszkaniu to kiepski pomysł. robi się wilgoć, pranie wolno schnie, grubsze rzeczy niekiedy zdążą zaśmierdnąć zanim wyschną w zamkniętym pokoju.
no ale skoro spółdzielnie takie prawa wprowadzają, to widocznie ludzie się na to godzą

A co z nami, którzy balkonów nie mają?
śmierdzimy i mamy wilgoć w mieszkaniu?
no dzięki

[dacn]

W temacie prania, niezwykle dziwi mnie to, że mam go strasznie dużo, podczas gdy większość osób wokół zazwyczaj nie mam wywieszonego prania w domu.
Cóż wkurzyło mnie to na tyle, że obecnie mam suszarkę.

Wcześniej suszyłam na balkonie, lub w domu. Niestety suszenie w domu wiąże się z wilgocią, mimo wietrzenia czy osuszaczy powietrza.

[ville]

Napisane przez narcyzowa

Niektóre spółdzielnie ponoć wprowadzają regulaminy, że prania na balkonie suszyć nie można, bo zaburza to estetykę...

Znajomy koleżanki kupił mieszkanie, gdzie w regulaminie jest zapis, że nie można mieć kwiatków wywieszanych za balkon - bo to zaburzałoby koncepcję osiedla.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez NattiTt

A co z nami, którzy balkonów nie mają?
śmierdzimy i mamy wilgoć w mieszkaniu?
no dzięki

Ja mam balkon, ale zimą i tak suszę w mieszkaniu, bo niby gdzie
Nie ma to jak dzięki wizażowi nauczyć się czegoś po 30 latach..

Napisane przez ville

Znajomy koleżanki kupił mieszkanie, gdzie w regulaminie jest zapis, że nie można mieć kwiatków wywieszanych za balkon - bo to zaburzałoby koncepcję osiedla.

Nie cierpię takiego czegoś. Mieszkanie jest po to, żeby mieszkać, a nie, żeby wyglądało. Od razu mi się przypominają Alternatywy 4 i g&wno w lesie.

[Bananalama]

Napisane przez Anika1986

Serio, a co komu do tego co ktoś suszy na balkonie? W lecie pranie tak duzo szybciej schnie.
Osobiscie bielizne staram sie wieszac wewnatrz suszarki, ale to ze wzgledu na to, że od jednej strony moj balkon przylega do balkonu sąsiadów i jest tam szyba przez którą wszystko widac.

Ale ja normalnie sobie jakieś bluzki czy spodnie wywieszam. Chodzę w tym, wszyscy mnie w tym widzą, nie ma problemu. Moje wątpliwości budzi za to powiewająca na wietrze bielizna. Nie widzę powodu, dla którego miałabym pokazywać ludziom moją bieliznę.

[Pani_Mada]

Napisane przez NattiTt

A co z nami, którzy balkonów nie mają?
śmierdzimy i mamy wilgoć w mieszkaniu?
no dzięki

no jak nie masz balkonu, to go przecież nie wyczarujesz.. mieszkałam w mieszkaniu bez balkonu i tez musiałam sobie radzić.
może masz jakieś dobre sposoby na suszenie prania w mieszkaniu. u mnie mieszkanie stoi puste od wczesnego ranka do późnego popołudnia. nigdy nie zostawiam okien otwartych jak mnie nie ma w domu. nie raz mi się zdarzyło, że grubsza bluza lub judoga zdążyła zaśmierdnąć zamin wyschła do końca - i musiałam prać jeszcze raz. wilgoć też się zbiera.
to nie był przytyk w stronę ludzi nie posiadających balkonu, a w stronę ludzi, którym tak bardzo przeszkadzają czyjeś staniki, że wprowadzają zakaz suszenia prania na balkonie.

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;77201646]Ja mam balkon, ale zimą i tak suszę w mieszkaniu, bo niby gdzie
Nie ma to jak dzięki wizażowi nauczyć się czegoś po 30 latach..



Nie cierpię takiego czegoś. Mieszkanie jest po to, żeby mieszkać, a nie, żeby wyglądało. Od razu mi się przypominają Alternatywy 4 i g&wno w lesie.[/QUOTE]

rany... wszędzie widzicie ataki na siebie
nie napisałam że ludzie bez balkonu mają zagrzybiałe mieszkanie i śmierdzą. tylko że suszenie prania w mieszkaniu może powodować zwiększoną wilgoć, albo pranie może schnąć zbyt wolno. no nie ma się co czarować... tak jest. ale jak się nie ma balkonu to sobie trzeba jakoś z tym radzić. suszyć przy otwartych oknach, podkręcać ogrzewanie itd...
po prostu nie rozumiem zakazów dotyczących suszenia prania na balkonie skoro to rozwiazanie o niebo lepsze od suszenia w mieszkaniu (generalizując)

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Napisane przez Bananalama

Ale ja normalnie sobie jakieś bluzki czy spodnie wywieszam. Chodzę w tym, wszyscy mnie w tym widzą, nie ma problemu. Moje wątpliwości budzi za to powiewająca na wietrze bielizna. Nie widzę powodu, dla którego miałabym pokazywać ludziom moją bieliznę.

Twoje prawo

prawdę mówiąc nigdy nie pomyślałabym, że ludziom przeszkadza czyjes pranie na balkonie. ale kłócić mi się nie chce - zacznę wieszać swoją "wyuzdaną" bieliznę po drugiej stronie suszarki

[201803120844]

Napisane przez Pani_Mada

.

-. tylko że suszenie prania w mieszkaniu może powodować zwiększoną wilgoć, albo pranie może schnąć zbyt wolno. no nie ma się co czarować... tak jest. .

Co do suszenia to teraz jest najgorszy czas, bo jeszcze nie ma ogrzewania w domu. Zimą jest ok. Jutro o ile będzie taka pogoda jak teraz zrezygnuję z wyprania grubszych rzeczy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja mam taką suszę w mieszkaniu, że zimą pranie ratuje mi zdrowie. U Młodego dodatkowo idzie nawilżacz powietrza. Tak, że u każdego co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

post napisany był wczoraj w Krakowie.
z resztą dzisiaj pranie dalej wisi

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Sybil_]

Napisane przez ruda_beksa

- Wystawanie godzinami w kolejkach po wyprzedaże, szkoda mi na to czasu i nie lubię być tratowana.

- Wyżywanie się na osobach na niższym stanowisku (podwładny w pracy, kelner, pani przy kasie w sklepie)... jest to dla mnie wyjątkowo podłe i od razu skreślam takie osoby.

- Chwalenie się, że coś było drogie... gratulacje, jestem pod wrażeniem

- Zakładanie, że wyższe wykształcenie = kultura, a bez studiów = cham

- Niechęć do homoseksualistów. Nie obchodzi mnie, kto z kim śpi i jak... jeżeli nie podoba ci się seks z osobami tej samej płci, to go nie uprawiaj

A wyuzdane gacie na balkonie u mnie wiszą, i jeśli to się komuś nie podoba, niech odwróci wzrok

zgadzam się w 100% z Twoimi "zdziwkami" , od siebie dodam jeszcze:

-kupowanie tony jedzenia na święta, które trwają 2 dni, normalnie jakby wojna atomowa miała być, a potem połowa tego ląduję w koszu

-wypytywanie o każdą rzecz którą zobaczy się u kogoś po raz pierwszy: "o nowe spodnie, kiedy kupiłaś?", "masz nowy naszyjnik"
"o znów nowe buty"

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Dziwią mnie dzikie tłumy przed każdym dniem ustawowo wolnym. Nie tylko w hipermarketach, ale też marketach budowlanych, sklepach meblowych, ściekach sieciówkach, itd.
I facet, który właśnie siedzi obok mnie w polskim busie i co chwilę gapi mi się, co robię na telefonie.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;77204981]Dziwią mnie dzikie tłumy przed każdym dniem ustawowo wolnym. Nie tylko w hipermarketach, ale też marketach budowlanych, sklepach meblowych, ściekach sieciówkach, itd.
I facet, który właśnie siedzi obok mnie w polskim busie i co chwilę gapi mi się, co robię na telefonie.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

uważaj bo Ci zaraz wyjedzie z tekstem że po co o nim piszesz

pisałam dawno temu na januszowym wątku, że dziewczyna siedząca obok mnie w autobusie cały czas patrzyła mi w telefon. napisałam do koleżanki "odezwę się później bo jakaś laska gapi się w mój telefon". a ta dziewczyna do mnie: znasz mnie że piszesz o mnie do swoich znajomych?!
taki poziom bezczelności że aż mnie zamurowało

[wordila]

Napisane przez Pani_Mada

uważaj bo Ci zaraz wyjedzie z tekstem że po co o nim piszesz

pisałam dawno temu na januszowym wątku, że dziewczyna siedząca obok mnie w autobusie cały czas patrzyła mi w telefon. napisałam do koleżanki "odezwę się później bo jakaś laska gapi się w mój telefon". a ta dziewczyna do mnie: znasz mnie że piszesz o mnie do swoich znajomych?!
taki poziom bezczelności że aż mnie zamurowało

niesamowite, że się nie zawstydziła w ogóle, masakra, jeszcze pyskuje, a głupia, bo skoro napisałaś "jakaś laska" to wiadomo, że jej nie znasz
porażająca bezczelność, co jej odpowiedziałaś?

[201803120844]

Wracając do suszenia ubrań na balkonach. U mnie na osiedlu kilka lat temu była akcja, aby likwidować te wystające poza obręb balkonu zamocowane na stałe, nikt nie mówił o tych na balkonie. Ale nawet 1 opcja nie przeszła.
O ile jeszcze mogę pojąć takie pomysły, o tyle z zakazem kwiatków to już chyba żart.

[voice_of_silence]

U nas w spoldzielni jest zakaz wieszania kwiatkow po zewnetrznej stronie balustrady podyktowany wzgledami bezpieczenstwa.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

U mnie w umowie o wynajem jest taki zapis, ze nie mozna wystawiac prania na suszarce na balkon. I tak, chodzi o estetyke. Mamy co prawda suszarnie na strychu, ale ja nie jestem fanem takich kolektywnych rozwiazan.
... tyle ze u mnie nikt tego nie przestrzega. Kazdy wywiesza pranie na balkonie jak robi sie cieplo pranie ma wtedy zupelnie inny zapach i schnie w kilka godzin.

Aha, jeszcze cos - ja osobiscie bielizne wieszam w srodku suszarki, tzn. tak, zeby nie byla za bardzo widoczna. Nie dziwi mnie to, ze inni tak robia, ale sama nie chcialabym, zeby ktos sobie moja bielizne ogladal.

Strasznie mnie dziwi, ze ludzie sa egoistami jesli chodzi o smieci. Juz wam tlumacze.
Przyklad numer 1: kosz na opakowania, folie itd. Ludzie wrzucaja tam butelki, butelki po plynie na pranie, opakowania po mleku itd. nie zgniecione, w zwiazku z czym zajmuja one 3 razy wiecej miejsca, niz musza. Efekt - po kilku dniach kosz jest zapelniony (a wywoz co 2 tygodnie).

Przyklad numer 2: kosze na smieci zmieszane. Wywoz takze raz na dwa tygodnie. Te kosze sa tak wymierzone dosyc... na styk, tzn. 2 dni przed wywozem juz raczej sa pelne. Czyli starczaja, ale bez szalu. No ale tak. Mozna kupic dodatkowo duze worki (koszt: 4 euro za worek), jesli smieci bedzie wiecej. To jest naprawde duzy worek, taki na generalne sprzatanie. Ja wychodze z zalozenia, ze takie smieci, ktore na co dzien sie zbieraja, powinny zawsze miec miejsce na wyrzucenie, a jak ktos robi jakis generalny porzadek np. w meblach w kuchni i tych suchych smieci nazbiera wielki wor, to mozna za to dodatkowo zaplacic i nie blokowac calego kosza na smieci. Tak mysle ja. Nie wiem kto, ale jacys sasiedzi co chwile zapelniaja czyms te kosze. Wrzucaja luzem takie rzeczy jak sanki, jakies kartony, mase starych ozdob do domu czy inne tego typu rzeczy. No moim zdaniem takie cos mozna sobie wrzucic do kosza jak po dwoch tygodniach dzien przed wywozem bedzie jeszcze miejsce, a nie zajmowac caly kosz, tak ze reszta mieszkancow musi siedziec w domu ze smierdzacymi smieciami . Albo kupic sobie wlasnie taki worek. Zle mysle?

[daydreaming_]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;77204981]Dziwią mnie dzikie tłumy przed każdym dniem ustawowo wolnym. Nie tylko w hipermarketach, ale też marketach budowlanych, sklepach meblowych, ściekach sieciówkach, itd.
I facet, który właśnie siedzi obok mnie w polskim busie i co chwilę gapi mi się, co robię na telefonie.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Też mnie to dziwi, ale z wyjątkiem sklepów budowlanych. Spotkałam się z sytuacją kiedy czteroosobowa rodzina zrobiła zakupy zajmujące wózek na kółkach z górką, bo "nie wiemy na co jutro będziemy mieli ochotę". Co do sklepów budowlanych to może być różnie. Dla niektórych taki dzień wolny to okazja do drobnych napraw, pomalowania pokoju, zmiany drzwi. Weekendów im szkoda na takie sprawy, wolą po prostu odpocząć, spędzić czas z rodziną, wyjechać na wycieczkę.

[wordila]

Ja nie rozumiem "brudactwa" sąsiadów. Jest jedna parka, nawet młodsza ode mnie, która notorycznie wystawia swój worek na śmieci na klatkę i leżą tak do wieczora. Sorry, przecież to chamstwo jak cholera, a to jest część wspólna, która powinna być pusta, a jest zagracona szafkami, rowerami, która od lat nie działają tylko stoją.Brudasy

A druga sprawa, co do śmietnika, jest na klucz. Co do niego idę, obok niego ktoś podkłada albo meble albo worki ze śmieciami, jest zasyfiony wokoło na maksa. Wokół tego śmietnika jest blisko pełno bloków, okna mieszkań są w odległości może 3 metrów. Czy ci ludzie nie mogą pogonić tych, którzy podkładają tyle rzeczy? Przecież to nie trwa minutę. Kiedyś ktoś 15 worów gruzu położył. Walają się rzeczy wokoło śmietnika, śmierdzi. Jak sami nie zadbają, to będą nadal mieszkać w tym gnoju.

[201803120844]

Ja już sytuację z kolejkami przed świętami (nawet 1 dniowymi) zaakceptowałam i oswoiłam czyli rezygnuję z zakupu chleba w ulubionym miejscu, bo są tam horrendalne kolejki (najpierw do stoiska z chlebami, bo one są krojone, na wagę), a potem do kas. Po wędlinę tam to chyba z godzinę przed świętami stoją. Obczaiłam mniej popularny sklep. Kiedyś spotkałam tam sąsiada, który uciekł z tamtego popularnego, bo sytuacja go przerosła.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez wordila

Ja nie rozumiem "brudactwa" sąsiadów. Jest jedna parka, nawet młodsza ode mnie, która notorycznie wystawia swój worek na śmieci na klatkę i leżą tak do wieczora. Sorry, przecież to chamstwo jak cholera, a to jest część wspólna, która powinna być pusta, a jest zagracona szafkami, rowerami, która od lat nie działają tylko stoją.Brudasy

A druga sprawa, co do śmietnika, jest na klucz. Co do niego idę, obok niego ktoś podkłada albo meble albo worki ze śmieciami, jest zasyfiony wokoło na maksa. Wokół tego śmietnika jest blisko pełno bloków, okna mieszkań są w odległości może 3 metrów. Czy ci ludzie nie mogą pogonić tych, którzy podkładają tyle rzeczy? Przecież to nie trwa minutę. Kiedyś ktoś 15 worów gruzu położył. Walają się rzeczy wokoło śmietnika, śmierdzi. Jak sami nie zadbają, to będą nadal mieszkać w tym gnoju.

Co do wystawiania rzeczy i śmieci przed drzwi to warto powiesić kartkę na tablicy ogłoszeń. Co do śmieci w śmietniku to zatrważa mnie rozrzucanie ich poza pojemnikami, w przypadku, kiedy pojemnik nie jest zapełniony

[Bananalama]

Napisane przez Pani_Mada

uważaj bo Ci zaraz wyjedzie z tekstem że po co o nim piszesz

pisałam dawno temu na januszowym wątku, że dziewczyna siedząca obok mnie w autobusie cały czas patrzyła mi w telefon. napisałam do koleżanki "odezwę się później bo jakaś laska gapi się w mój telefon". a ta dziewczyna do mnie: znasz mnie że piszesz o mnie do swoich znajomych?!
taki poziom bezczelności że aż mnie zamurowało

ja nie mogę, jaki bezczel
Mnie się kiedyś jedna baba patrzyła w telefon, napisałam właśnie coś podobnego, ale baba tylko się ofuczała i odwróciła się z niesmakiem.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez wordila

Ja nie rozumiem "brudactwa" sąsiadów. Jest jedna parka, nawet młodsza ode mnie, która notorycznie wystawia swój worek na śmieci na klatkę i leżą tak do wieczora. Sorry, przecież to chamstwo jak cholera, a to jest część wspólna, która powinna być pusta, a jest zagracona szafkami, rowerami, która od lat nie działają tylko stoją. Brudasy

Chyba mamy wspólnych sąsiadów. Zdarzyło mi się już zwracać uwagę, jak przed świętami wystawili jakiś stroik z suchych gałęzi w wazonie i miałam pecha, że o to zaczepiłam, bo światło nie działało na klatce schodowej. Moja mama by się przewróciła kiedyś, bo po świętach wystawili 3 wielkie wory ze śmieciami. Mają też szafkę na buty wystawioną na korytarzu. Niestety zwracanie uwagi nic nie daje, a spółdzielni się nie chce takimi bzdetami zajmować. Może im się zachce, jak się coś stanie rzeczywiście.

[Pani_Mada]

Napisane przez wordila

niesamowite, że się nie zawstydziła w ogóle, masakra, jeszcze pyskuje, a głupia, bo skoro napisałaś "jakaś laska" to wiadomo, że jej nie znasz
porażająca bezczelność, co jej odpowiedziałaś?

nic. zamurowało mnie. bez słowa wstałam i zmieniłam miejsce. teraz żałuję, że nie powiedziałam jej co o tym myślę.

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7720532 6]U mnie w umowie o wynajem jest taki zapis, ze nie mozna wystawiac prania na suszarce na balkon. I tak, chodzi o estetyke. Mamy co prawda suszarnie na strychu, ale ja nie jestem fanem takich kolektywnych rozwiazan.
... tyle ze u mnie nikt tego nie przestrzega. Kazdy wywiesza pranie na balkonie jak robi sie cieplo pranie ma wtedy zupelnie inny zapach i schnie w kilka godzin.

Aha, jeszcze cos - ja osobiscie bielizne wieszam w srodku suszarki, tzn. tak, zeby nie byla za bardzo widoczna. Nie dziwi mnie to, ze inni tak robia, ale sama nie chcialabym, zeby ktos sobie moja bielizne ogladal.

Strasznie mnie dziwi, ze ludzie sa egoistami jesli chodzi o smieci. Juz wam tlumacze.
Przyklad numer 1: kosz na opakowania, folie itd. Ludzie wrzucaja tam butelki, butelki po plynie na pranie, opakowania po mleku itd. nie zgniecione, w zwiazku z czym zajmuja one 3 razy wiecej miejsca, niz musza. Efekt - po kilku dniach kosz jest zapelniony (a wywoz co 2 tygodnie).

Przyklad numer 2: kosze na smieci zmieszane. Wywoz takze raz na dwa tygodnie. Te kosze sa tak wymierzone dosyc... na styk, tzn. 2 dni przed wywozem juz raczej sa pelne. Czyli starczaja, ale bez szalu. No ale tak. Mozna kupic dodatkowo duze worki (koszt: 4 euro za worek), jesli smieci bedzie wiecej. To jest naprawde duzy worek, taki na generalne sprzatanie. Ja wychodze z zalozenia, ze takie smieci, ktore na co dzien sie zbieraja, powinny zawsze miec miejsce na wyrzucenie, a jak ktos robi jakis generalny porzadek np. w meblach w kuchni i tych suchych smieci nazbiera wielki wor, to mozna za to dodatkowo zaplacic i nie blokowac calego kosza na smieci. Tak mysle ja. Nie wiem kto, ale jacys sasiedzi co chwile zapelniaja czyms te kosze. Wrzucaja luzem takie rzeczy jak sanki, jakies kartony, mase starych ozdob do domu czy inne tego typu rzeczy. No moim zdaniem takie cos mozna sobie wrzucic do kosza jak po dwoch tygodniach dzien przed wywozem bedzie jeszcze miejsce, a nie zajmowac caly kosz, tak ze reszta mieszkancow musi siedziec w domu ze smierdzacymi smieciami . Albo kupic sobie wlasnie taki worek. Zle mysle?[/QUOTE]

dobrze myślisz.
co do śmieci to ja bardzo chciałbym segregować, ale na tym osiedlu nie da się! są kontenery w różnych kolorach z różnymi oznaczeniami. nawet dziecko się połapie co do czego. a tu ludzie wrzucają śmieci mieszane gdzie popadnie. plastik razem z obierkami po ziemniakach. zamknięta puszka kukurydzy (z zawartością) w metalu... ktoś nie chce segregować? spoko. ale po kij uniemożliwiać to innym? co z tego że ja oddzielę plastiki od reszty jak potem przyjdzie jakiś janusz i wysypie na to swoje resztki jedzenia

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez Bananalama

ja nie mogę, jaki bezczel
Mnie się kiedyś jedna baba patrzyła w telefon, napisałam właśnie coś podobnego, ale baba tylko się ofuczała i odwróciła się z niesmakiem.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------



Chyba mamy wspólnych sąsiadów. Zdarzyło mi się już zwracać uwagę, jak przed świętami wystawili jakiś stroik z suchych gałęzi w wazonie i miałam pecha, że o to zaczepiłam, bo światło nie działało na klatce schodowej. Moja mama by się przewróciła kiedyś, bo po świętach wystawili 3 wielkie wory ze śmieciami. Mają też szafkę na buty wystawioną na korytarzu. Niestety zwracanie uwagi nic nie daje, a spółdzielni się nie chce takimi bzdetami zajmować. Może im się zachce, jak się coś stanie rzeczywiście.

nic tylko wziąść i kiedyś wynieść im tą szafkę do śmietnika. może to by podziałało
zdaje się że nic nie może stać na klatce, bo zastawia się drogi ewakuacyjne. przepisy przeciwpożarowe stanowią wyraźnie, że nie można zastawiać dróg ewakuacyjnych. można zgłosić spółdzielnię do Straży Pożarnej z prośbą o przeprowadzenie kontroli. odpowiedni mandat z pewnością podniesie w ich oczach wagę tych "bezdtów".

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Pani_Mada

co do śmieci to ja bardzo chciałbym segregować, ale na tym osiedlu nie da się! są kontenery w różnych kolorach z różnymi oznaczeniami. nawet dziecko się połapie co do czego. a tu ludzie wrzucają śmieci mieszane gdzie popadnie. plastik razem z obierkami po ziemniakach. zamknięta puszka kukurydzy (z zawartością) w metalu... ktoś nie chce segregować? spoko. ale po kij uniemożliwiać to innym? co z tego że ja oddzielę plastiki od reszty jak potem przyjdzie jakiś janusz i wysypie na to swoje resztki jedzenia

U mnie w mieście to w ogóle kosmos jest, bo co z tego, ze mieszkańcy segregują odpady, skoro wszystko jest zabierane do jednej śmieciarki - suche, mokre, szkoło, za jednym zamachem. Tylko bioodpady sa odbierane innego dnia. Poruszałam te kwestie w UM, pisałam pisma i nic, odpowiedzi nie dostałam.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez Pani_Mada

co do śmieci to ja bardzo chciałbym segregować, ale na tym osiedlu nie da się! są kontenery w różnych kolorach z różnymi oznaczeniami. nawet dziecko się połapie co do czego. a tu ludzie wrzucają śmieci mieszane gdzie popadnie. plastik razem z obierkami po ziemniakach. zamknięta puszka kukurydzy (z zawartością) w metalu... ktoś nie chce segregować? spoko. ale po kij uniemożliwiać to innym? co z tego że ja oddzielę plastiki od reszty jak potem przyjdzie jakiś janusz i wysypie na to swoje resztki jedzenia [COLOR="Silver"].

u mnie by takich smieci smieciarka nie zabrala. i tak powinno byc, jakby przez kilka tygodni nie zabrano smieci i zlecialy sie szczury, to by sie ludzie nauczyli segregowac.
Ale zauwazylam, ze jestem jedyna osoba, ktora faktycznie uzywa tych ekologicznych smietnikow na obierki i filtry z kawa wiem to dlatego, ze te kosze stoja albo puste, albo jest w nich trawa czy inne galezie.

o zabieraniu smieci do jednej smieciarki nie wspomne, tu z kolei panstwo powinno nakladac kary na gminy.

Toniemy w smieciach, plastik i papier mozna bardzo ladnie przetworzyc, no ale po co, skoro mozna wszystko zmieszac.......

[Pani_Mada]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7720772 1]u mnie by takich smieci smieciarka nie zabrala. i tak powinno byc, jakby przez kilka tygodni nie zabrano smieci i zlecialy sie szczury, to by sie ludzie nauczyli segregowac.
Ale zauwazylam, ze jestem jedyna osoba, ktora faktycznie uzywa tych ekologicznych smietnikow na obierki i filtry z kawa wiem to dlatego, ze te kosze stoja albo puste, albo jest w nich trawa czy inne galezie.

o zabieraniu smieci do jednej smieciarki nie wspomne, tu z kolei panstwo powinno nakladac kary na gminy.

Toniemy w smieciach, plastik i papier mozna bardzo ladnie przetworzyc, no ale po co, skoro mozna wszystko zmieszac.......[/QUOTE]

mieszkam tutaj trochę ponad tydzień, więc nie do końca wiem jak działa zabieranie śmieci. ale skoro stali mieszkańcy tak robią, to widocznie nikt nie robił problemu

[Bananalama]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7720772 1]u mnie by takich smieci smieciarka nie zabrala. i tak powinno byc, jakby przez kilka tygodni nie zabrano smieci i zlecialy sie szczury, to by sie ludzie nauczyli segregowac.
Ale zauwazylam, ze jestem jedyna osoba, ktora faktycznie uzywa tych ekologicznych smietnikow na obierki i filtry z kawa wiem to dlatego, ze te kosze stoja albo puste, albo jest w nich trawa czy inne galezie.

o zabieraniu smieci do jednej smieciarki nie wspomne, tu z kolei panstwo powinno nakladac kary na gminy.

Toniemy w smieciach, plastik i papier mozna bardzo ladnie przetworzyc, no ale po co, skoro mozna wszystko zmieszac.......[/QUOTE]

Tak, już widzę, co by się u mnie w pracy działo, jakby śmieciara przez tydzień nie zabrała śmieci. Telefony, skargi, groźby
U nas jeździ śmieciarka, która ma dwie komory. Już musiałam kilku osobom tłumaczyć, że to nie jest tak, że zmieszane i plastiki biorą razem, tylko że tam są dwie komory.