Nietypowe zabawki naszych dzieci

[Boz]

Czym się bawią wasze dzieci te małe i duże????
Chodzi mi nie o typowe zabawki typu klocki lego czy lale ale o „zabawki” których przeznaczenie jest zupełnie inne.
Mój syn (siedmiolatek) Od małego lubi się bawić kartonami, Najpierw wspólnie robiliśmy z nich domki i autka. Teraz sam już z nich buduje samoloty statki kosmiczne itp. Mój syn uwielbia się bawić długaśnymi sznurówkami (ma 8m kłębek). Robi pajęczynę w całym pokoju z kłębka włóczki. Uwielbia rozkręcać na drobne części zepsute części komputerowe, i składa z nich zupełnie nowe ustrojstwo. A i super bawi się takimi łańcuchami na choinkę które dwa lata temu ściągnął z choinki babci(łańcuchy te wyglądają jak koraliki które się nie przesuwają na lince) Robi z nich essy floresy, pętelki itp. Rura tekturowa z wykładziny jest przerobiona na skomplikowaną zjeżdżalnię dla kulek
To na razie tyle może coś sobie przypomnę.
A w jaki sposób wasze dzieci się nietypowo bawią?????

[paula78]

Moje 6,5 letnie lubi sie bawic materacem z jej bylego łózeczka ,udaje s eto łodka i zabiera swoje pluszaki albo kazde sie zawinąc ,związac i tak chodzi jak zawodnik sumo kula sie w tym,probóje sie połozyc ,wstac i tak w kółko

sznurówki owszem ,zawiazuje pluszaki i robi kukiełki :

taborety i poduszki buduje miedzy sofa a fotelem domek ,namiot i co sie da.

lubi gdyz zmieniam posciel wtedy buduje zkołder i poduszek domek i skacze na nie ostatnio wlazła pod cała sterte kołder i czekała na powrót Tż ,ledwie ja stamtad wyciągnelismy

gdy była młodsza a raczej lżejsza to lubiła noszenie w kocu przez dziadka kiedys podczas takiej wycieczki po domu ,sie długo nie odzywała i dziadek sie wystraszyl ze sie udusiła a ona zasnęła

nie jestem zwolennikiem kupowania najdrozszych ,najnowszych zabawek bo wiem z wlasnego doswiadczenai ze u nas sie to nie sprawdzilo 0wszem bawila sie 2-3 dnia potem w kąt.

staramy sie rownowazyc zabawki,ma kilka kompletow lalek polyy-tym uwielbia sie bawic ,kucyki pony tez ,lego ale cala reszta barbie ,bobasków sie nie sprawdza.

[marcelina73]

3,5 letni chłopak:

1. narzędzia - te prawdziwe - piłowanie, stukanie, wiercenie (to z dziadka pomocą), naprawianie auta i innych rzeczy - takie na serio - z dziadkiem lub tatą;
2. nici - pajęczyna w całym domu jak wyżej;
3. latem - łowienie na wędkę ryb (z dziadkiem) (myślę, że to mało typowe ze względu na wiek);
4. domki, pociągi, statki budowne z czego popadnie w domu;
5. w wannie - lejki i różne plastikowe naczynia kuchenne;
6. wczoraj na spacerze/wycieczce po mieście - jakaś plastikowa taśma-obręcz - ciągnął ja przez całe miasto - to zresztą jest normalne dla niego - niedawno z kuzynką przez całe osiedle toczyli znalezioną oponę; zawsze coś znajdzie - jakiś kij czy coś takiego, w ogóle lubi tak zwane przez niego "dziadostwo" i "graty" - wymyśla im przeróżne przeznaczenie;
7. a jak był mniejszy uwielbiał drzeć papier - dostawał rolkę papieru toaletowego i darł go na kawałeczki albo rozwijał po całym domu i potem usiłował zwijać.

[Luba]

Moje starsze dziecko, chłopiec, kiedy sie jeszcze bawił to nie lubił samochodzików. Ale kartony, szczególnie po butach od razu były przerabiane na auta. Jak był mały to nie znosił rysowac a teraz nałogowo tworzy komiksy. Wszystkie rury z kartonu (nawet te krótkie, które zostaja po papierze toaletowym) sa przerabiane na cośtam. Za kazdym razem jest to cos innego a dzielnie przy tych pracach sekunduje mu siostra. Musze zwykle mieć 2 rury, zeby było sprawiedliwie Obydwoje w swoich bardzo młodych latach uwielbiali przybory kuchenne. Na dworze łazenie z patykami, kasztanami, zbieranie wszystkich śrubek itd.

W tamtym roku, kiedy bylismy na wakacjach u mojej siostry, wymyslili (moja dwójka + dwie moje siostrzenice), że będa sie bawili w sklepy. Przyłożyli sie do tego bardzo, zrobili towary tzn. wycinane serwetki, powymyslali horoskopy , choinki z papieru, proste origami, oczywiście komiksy, zrobili własna gazetke, a nawet wymyslili i zrobili własne gry planszowe. Zajęło im to pare dni a potem kazali nam to wszystko kupować. Ceny mieli niewygórowane (5 groszy) a smiechu przy tym było co niemiara.

[Aranka]

Julka jak była mała - abym mogła spokojnie cokolwiek w domu zrobić to dostawała plastikowe łyżki do sałatek, miski, lejki, sitka, kubeczki i tak się tym rerelacyjnie i długo bawiła, że żadne zabawki z górnych półek się do tego nie umywały....Wkładał jedno w drugie, wyjmowąła, pukała, przykrywała. Normalnie godzina spokoju!!!

[Roxette]

a moje dzieci jak tylko wyjdą na pole biorą sie za plastikowe konewki i zbieranie do nich kamieni
normalnie, tragedia, po tym mają takie ręce, ze szok
najmłodzy, bo roczny synek w domu od razu biegnie do szafy z garczkami
najstarsza (3letnia) córka uwielbia łyzeczki, później znajduję je wszędzie a zdarża sie, ze nie mam jak posłodzić herbaty bo nie wiadomo, gdzie schowała łyzeczki

[milupik]

Jak moje dzieci były młodsze, to w ruch szły garnki i łyżki, w najlepszym wypadku . Często zdarzało się "układanie" ubrań w szafkach. Teraz są na innym etapie, coś w stylu nauka przez zabawę, np. czy urwie się noga lalki, gdy się za nią pociągnie, czy samochód się rozpadnie jak uderzy się nim o ścianę

[jask5]

Garnki, łyżki i... puste doniczki

[karolca]

Kable. Kubeczki po jogurtach. Psia poduszka. Wszelkiego rodzaju MOKRE ubrania.

[Maiglöckchen]

moja 1,5 roczna córeczka, typowo chyba dla swojego wieku, lubi bawić się łyżkami/garnkami/miskami, do których ma dostęp, bo szafki w której stoją nie da się zablokować
poza tym upodobała sobie stojące w kuchni wiaderko, w którym są...ziemniaki! Nie dało się jej upilnować, gdy tylko odwracałam się na chwilę, ona od razu wgryzała się w ziemniaka lub rozrzucała je po podłodze. Teraz przed ugotowaniem czegokolwiek muszę najpierw sprawdzić, czy w garnkach nie ma ziemniaków. Znajduję je także w butach stojących na korytarzu, a raz Młoda zabrała nawet ziemniaka...do łóżeczka na drzemkę

[ilonkaczapela]

U nas sa to standardowo butelki z odrobina wody jeszcze, miseczki (najlepiej kocie), wszelkiego typu sznurki i paski. Ostatnio tez woreczki strunowe z zawartoscia rozna. Sypalam mu kasze, soczewice, wlewalam troche wody - bardzo je lubi

[taka_sobie_jedna]

Moja córka umie sie bawić wszystkim tym, co docelowo funkcji zabawkowej nie ma
Taborety to rakiety, drewniane przyrządy kuchenne - miecze, z papieru toaletowego mała zrobiła ubranko dla misia, but taty było ostatnio autem dla lalki
To w ogóle wygąda tak, jakby zabawek nie miała ale bardzo lubię jej kreatywność

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Latarka i świecenie wszędzie.
Bierze do ręki COKOLWIEK (guzik, kawałek marchewki, klocek - dosłownie cokolwiek), przynosi swoje malutkie. plastikowe krzesełko i naprawia
guziki
mały, z tworzywa bałwanek, który w środku ma światełko zmieniające kolor uwielbia i mam wrażenie, że uspokaja ją.

[specialle]

Taborety z kuchni dziadkow, zarowno starszy (3 lata) jak i mlodszy (1rok) ukaldaja namietnie z nich pociag.

[DariaKwia]

U mnie wygrywa się całe koncerty na przyrządach kuchennych wszelakich, jakoś zupełnie do pracy w kuchni mu nie służą a ostatnio kupiłam takie skarpetki <ciach> i zrobił z nich sobie pacynki

[jolaak]

klocki zawsze są najlepsza zabawka dla dzieci i nie mówię tu tylko o tych firmowych

[pfffh]

Mój starszy syn bardzo lubi bawić się kolorowymi saszetkami herbaty lipton, plastikowymi kartami, starym, kablami wszelkiej maści (oczywiście niepodłączonymi do prądu). A szczytem wszystkiego było jak za przytulankę do spania służył mu stary czajnik elektryczny.