nauczycielki:)

[ama09]

Dziewczyny pomóżcie..

Znalazłam ogłoszenie w moim zawodzie - dla nauczyciela. Nie spełniam jednak jednego z wymagań - dobrze mieć kurs podyplomowy, którego mi brakuje (nie robiłam bo to jednak kasa, a bez pewności że znajdę pracę w szkole to bez sensu wyrzucać 3tys w błoto). Jednak chcę złożyć dokumenty i tu problem - jak przekonać pracodawcę do siebie? Kurs mogę rozpocząć we wrześniu, czyli wtedy od kiedy zaczyna się praca. Jak to ładnie napisać?

[79 Marta]

Napisane przez ama09

Dziewczyny pomóżcie..

Znalazłam ogłoszenie w moim zawodzie - dla nauczyciela. Nie spełniam jednak jednego z wymagań - dobrze mieć kurs podyplomowy, którego mi brakuje (nie robiłam bo to jednak kasa, a bez pewności że znajdę pracę w szkole to bez sensu wyrzucać 3tys w błoto). Jednak chcę złożyć dokumenty i tu problem - jak przekonać pracodawcę do siebie? Kurs mogę rozpocząć we wrześniu, czyli wtedy od kiedy zaczyna się praca. Jak to ładnie napisać?

czy to kurs pedagogiczny? jeżeli tak- to jest konieczny

[ama09]

Napisane przez 79 Marta

czy to kurs pedagogiczny? jeżeli tak- to jest konieczny

nie.. to oligofreno. Znam osoby, które robiły kurs dopiero gdy zaczęły pracę. Więc jest szansa, jeśli nie znajdzie się ktoś lepszy ode mnie. Mam kwalifikacje do 3 przedmiotów jakich potrzebuje dyrektor, więc mam nadzieję że się 'skusi' na mnie Tylko jak to napisać w liście motywacyjnym...

[thidien]

Napisane przez ama09

nie.. to oligofreno. Znam osoby, które robiły kurs dopiero gdy zaczęły pracę. Więc jest szansa, jeśli nie znajdzie się ktoś lepszy ode mnie. Mam kwalifikacje do 3 przedmiotów jakich potrzebuje dyrektor, więc mam nadzieję że się 'skusi' na mnie Tylko jak to napisać w liście motywacyjnym...

najlepiej tak prosto jak się da, że jesteś chętna do podnoszenia swoich kwalifikacji i między innymi dlatego byś chciała rozpocząć kurs oligo, ponieważ zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo sie on przyda w Twojej przyszłej pracy

[PaniPedagog]

Napisane przez ama09

nie.. to oligofreno. Znam osoby, które robiły kurs dopiero gdy zaczęły pracę. Więc jest szansa, jeśli nie znajdzie się ktoś lepszy ode mnie. Mam kwalifikacje do 3 przedmiotów jakich potrzebuje dyrektor, więc mam nadzieję że się 'skusi' na mnie Tylko jak to napisać w liście motywacyjnym...

A jaka to placówka? W niektórych jest wymóg oligofreno a w inych tylko "mile widziane".

[79 Marta]

z tego co wiem, kiedyś można bylo robić w trakcie. teraz trzeba mieć od razu. wiem, bo mam

[salcella]

ama09 - i jak? Udało się?

Ja też ciągle szukam pracy w zawodzie

[marie_marie22]

Czy myślicie, że jest już za późno na składanie cv do szkół?

[cindy17]

Składaj. Mimo że już arkusz zrobiony to warto.

[PaniPedagog]

Arkusz jest w sumie bez znaczenia, tzn jak jest wolny etat to jest wpisany wakat i dopiero się szuka. Zresztą mało gdzie "nowi" przyjmowani są w kwietniu, a nie w wakacje

[ama09]

Napisane przez salcella

ama09 - i jak? Udało się?

Ja też ciągle szukam pracy w zawodzie

szukam

jak wyglądały Wasze rozmowy kwalifikacyjne w szkołach? o co Was pytało? rozmawiałyście z dyrektorem , wicedyrektorem?

[79 Marta]

tu nie ma reguły. Moja rozmowa- po dzień dobry- no to zostaje pani wychowawca kl 4a, poza tym nauczycielem takiego a takiego przedmiotu... pytań zero
natomiast koleżanka ( inna placówka) miała w zasadzie egzamin z metodyki ( MEGA- dodajmy)

[polaraksaaa]

Witam,
Bardzo proszę o pomoc. Jutro jest moje pierwsze spotkanie z rodzicami dzieci klas pierwszych. Jest to spotkanie zapoznawcze, które ma na celu przedstawienie mojej osoby rodzicom.
To będzie moja pierwsza praca w szkole. Jestem dwa lata po studiach i ogromnie zestresowana jutrzejszym spotkaniem. Nie wiem zupełnie jak do tego podejść, boję się że nerwy mnie zjedzą i źle wypadnę
Proszę o porady, jak to u Was wyglądało...
Pozdrawiam

[marie_marie22]

I jak poszło?

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------

i jakbyło?

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

i jakbyło?

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

i jakbyło?

[maiti]

Hej dziewczyny.
Czy któraś z was orientuje się jak wygląda praca w niepublicznej szkole i prywatnej? Ile godzin? Jaka pensja? Jakie jest to zatrudnienie, czy tylko KP czy KN?Na jaki okres jest umowa? Czy są ferie, wakacje i przerwy świąteczne jak w państwowej szkole? Czy jest możliwość robienia awansu zawodowego?

[kat123]

Napisane przez maiti

Hej dziewczyny.
Czy któraś z was orientuje się jak wygląda praca w niepublicznej szkole i prywatnej? Ile godzin? Jaka pensja? Jakie jest to zatrudnienie, czy tylko KP czy KN?Na jaki okres jest umowa? Czy są ferie, wakacje i przerwy świąteczne jak w państwowej szkole? Czy jest możliwość robienia awansu zawodowego?

Z tego co się orientuję z rozmów z koleżankami to w prywatnej placówce nie obowiązuje KN, więc pełny etat wynosi... 40 h. Awans można robić. Ferii i wakacji koleżanka w przedszkolu nie miała. Zwykły urlop jej tylko przysługiwał.

[*Basia*]

Etat nauczyciela w każdej szkole to 40 godzin, różnice mogą być w pensum.
Pensum zależy, ale często to 22 godz.
Co do wakacji czy ferii, w państwowych szkołach też są dyżury (zwłaszcza ferie czy inne wolne dni okołoświąteczne), tym bardziej w przedszkolach.
Nas obowiązuje KP, z tym, że mamy możliwość zrobienia awansu, wynagrodzenie teoretycznie wg KP (podwyżki niekoniecznie, czasem, zależy itd....), urlop-wakacje, ferie - owszem są (z tym, że mamy dyżury w ferie czy inne wolne dni w zależności od zapotrzebowania, ale tutaj sytuacja jak w innych szkołach).

[robby72]

Oj, dziewczyny, tylko was podziwiać, nic więcej. Mam koleżankę nauczycielkę i to, co ona opowiada, co się teraz w szkołach dzieje, to ludzkie pojecie przechodzi... pizzę na lekcjach zamawiają, z klasy wychodzą bez powodu, fuck;etują, rzucają przedmiotami... masakra... ona w gimnazjum pracuje...

[maiti]

W szkole państwowej wiem jak wszystko to wygląda. Interesuje mnie niepubliczna i prywatna.

[marie_marie22]

Napisane przez maiti

W szkole państwowej wiem jak wszystko to wygląda. Interesuje mnie niepubliczna i prywatna.

w prywatnych jest lepiej niż w państwowych??

[*Basia*]

Napisane przez maiti

W szkole państwowej wiem jak wszystko to wygląda. Interesuje mnie niepubliczna i prywatna.

Przepraszam, nie dopisałam, pracuję w niepublicznej.

A o 40 godz. dopisałam, bo nie rozumiem dlaczego często czytam, że etat nauczyciela to 18 godz? Pensum 18, 22 czy jeszcze inaczej (zależy gdzie), ale pensum to nie etat.

[maiti]

Napisane przez marie_marie22

w prywatnych jest lepiej niż w państwowych??

uważam, że nie

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Napisane przez *Basia*

Przepraszam, nie dopisałam, pracuję w niepublicznej.

A o 40 godz. dopisałam, bo nie rozumiem dlaczego często czytam, że etat nauczyciela to 18 godz? Pensum 18, 22 czy jeszcze inaczej (zależy gdzie), ale pensum to nie etat.

teoretycznie się zgadza. dlaczego tak mówię, żaden z n-l w obecnej szkole o którą mam na myśli (państ.) nie siedzi bitych 8 h w pracy. niektórzy zabierają klasówki itp. do domu. w te 4o h wlicza sie szkolenia, konferencje, zebrania itp. ale to też nie wychodzi w tydzien w tydzien te 40h. jeszcze można rozbić to w zależności od nauczanego przedmiotu i podejścia indywidualnego każdego z nich.

koleżanka mowila mi, ze pensja jest niższa i nie ma tych przywilejow.

[marie_marie22]

Też mi się tak wydawało, że w państwowych jest gorzej.

[201609050930]

Mam pytanie - planuję studiować filologię niderlandzką (5 lat) a z anglistyki zrobić tylko magisterke (2 lata) oczywiście ze specjalizacją nauczycielską. Nie widzę sensu iść na licencjat, ponieważ przymierzam się do certyfikatu TELC C2. Czy po samej magisterce mogłabym uczyć angielskiego?

[*Basia*]

Pracowałam w państwowej i teraz w niepublicznej.
Jeśli chodzi o przywileje - lepiej w państwowej, to samo z godzinami i płacą. Kończyłam pracę i mogłam wyjść (nie mówię o szkoleniach, radach itp.). Teraz to się nie zdarza.
Nie mamy żadnych dodatków socjalnych, motywacyjnego itp.
I tu i tu pracuję bardzo dużo w domu.
Czy żałuję, że nie pracuję już w państwowej? Nie. Lubię swoją pracę.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez maiti

teoretycznie się zgadza. dlaczego tak mówię, żaden z n-l w obecnej szkole o którą mam na myśli (państ.) nie siedzi bitych 8 h w pracy. niektórzy zabierają klasówki itp. do domu. w te 4o h wlicza sie szkolenia, konferencje, zebrania itp. ale to też nie wychodzi w tydzien w tydzien te 40h. jeszcze można rozbić to w zależności od nauczanego przedmiotu i podejścia indywidualnego każdego z nich.

koleżanka mowila mi, ze pensja jest niższa i nie ma tych przywilejow.

A dlaczego tylko teoretycznie? Nie pisałam, że te 40 godzin to siedzenie w szkole . U mnie praktycznie zawsze wychodzi więcej niż 40 godzin/tyg.
W mojej szkole oprócz tych 40 jest jeszcze kilkanaście godzin miesięcznie i nie są to godziny dydaktyczne. Co szkoła to inaczej, zależy od statutu czy kodeksu pracowniczego.

[maiti]

Basiu chciałam się dowiedzieć ile godzin ma się dydaktycznych i czy jak skończysz te swoje lekcje idziesz do domu czy musisz siedzieć w szkole zegarowe 8h. Pomijam fakt, że do tych zajęć trzeba się przygotować i tu zdarza się, iż bardzo dużo się poświęca czasu. A jak ferie i wakacje wyglądają?

[*Basia*]

Napisane przez maiti

Basiu chciałam się dowiedzieć ile godzin ma się dydaktycznych i czy jak skończysz te swoje lekcje idziesz do domu czy musisz siedzieć w szkole zegarowe 8h. Pomijam fakt, że do tych zajęć trzeba się przygotować i tu zdarza się, iż bardzo dużo się poświęca czasu. A jak ferie i wakacje wyglądają?

Po skończonych zajęciach mogę iść do domu. Nie siedzimy 8 godzin (tzn czasem tak, ale nie jest tak, że etat w szkole musimy przesiedzieć 40 godz bez względu na to czy jest taka potrzeba czy jej nie ma).
Częściej (u nas) zdarzają się różnego rodzaju RP.
Mamy ferie i wakacje tak jak w szkołach masowych+dyżury w czasie dni wolnych (ale nie wszyscy równocześnie, zapisujemy się we wrześniu). W ferie -zależnie od zapotrzebowania (nie było jeszcze sytuacji żebym pracowała).
Wakacje mamy wolne (pierwszy tydzień wakacji zajęty, ostatni, czasem dłużej również). Chociaż teoretycznie możemy zostać wezwani - obowiązuje nas kodeks pracy (do tej pory nie zdarzyło się, żeby ktoś był wzywany do pracy).
Wychodzenie po lekcjach - zależy od dyrektora - czasem trzeba zostać coś zrobić i to się robi (nie mam na myśli pracy dydaktycznej). Określę to tak: w niepublicznej czasem trudniej odmówić.
Na pewno wiele zależy od dyrektora i rodzaju szkoły niepublicznej.

[maiti]

Dziękuję Basiu za odpowiedź. Właśnie to chciałam wiedzieć.

[ama09]

Dziewczyny a jak to wyglądało jak miałyście rozmowę o pracy np w czerwcu i wynik był pozytywny to umowę podpisywaliście od razu czy dopiero 1 września?
Wiecie chodzi mi o pewność zatrudnienia wyrażoną na takiej rozmowie...

[*Basia*]

Napisane przez ama09

Dziewczyny a jak to wyglądało jak miałyście rozmowę o pracy np w czerwcu i wynik był pozytywny to umowę podpisywaliście od razu czy dopiero 1 września?
Wiecie chodzi mi o pewność zatrudnienia wyrażoną na takiej rozmowie...

Nie wiem czy szkoła będzie skłonna płacić komuś za urlop od razu na początku (kompletnie nieekonomiczne). Zatrudnienie raczej od 1 września, ale wcześniej i tak trzeba chodzić na rady czy np przygotować salę do zajęć (piszę na podstawie własnego doświadczenia).