2018-08-17, 14:30 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
No ja też właśnie dużo na rowerze jeżdżę. Jak przychodzi zimno, to mi smutno bo żadna inna aktywność nie sprawia mi takiej przyjemności.
Ale w zimnie nie dam rady jeździć, też zero fanu. W chłodne dni lubie na saunę chodzic. Robię to coraz częściej. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2018-08-17, 18:18 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 313
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Mam odwrotnie. Nie lubię lata, jesień jest super.
Łatwiej uprawiać sport na świeżym powietrzu, bo nie za gorąco i nie musisz się amrtwić o spływający sunscreen. Mniej słońca, więc dla cer, które na nie nie reagują najlepiej, znacznie lepiej. Temperatura znośniejsza. Mniej stresu w ubieraniu się bisnesowo w biurze ("czy koszulka bez rękawów przejdzie?"). Ludzie mają rzadziej urlopy, więc jak szukasz pracy nie czekasz w nieskończoność na reakcję. Jesień jest sensowniejsza niż lato. Do szkoły już nie chodzę, żeby przeszkadzał mi wrzesień. |
2018-08-17, 18:23 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 289
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Też mam ten problem, do tego stopnia, że jakiś czas temu umówiłam się na wizytę z psychiatrą, żeby się dowiedzieć, czy da się ten efekt jakoś złagodzić. Pani doktor poleciła mi lampę do fototerapii, podobno może dobrze działać, ale na cuda nie ma co liczyć Któraś z Was próbowała?
|
2018-08-17, 18:33 | #34 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 477
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Ja też z tych, które wolą lato. Od jesieni do marca marznę, dygoczę i jak dżdżownica dżdżu pragnę tylko jednego, ciepła. Nie lubię śniegu, pluchy, czapek, kurtek, uwielbiam narzucić lekką sukienkę, sandałki i biec przed siebie, te kurty, szaliki, ble. Nic mi nie pomaga. Co roku mam doła, chudnę (jeden plus).
Dla mnie temperatura powyżej 25 stopni jest super, 30 stopni uwielbiam. Wtedy biegam, ćwiczę, sprzątam. Nie znalazłam na to sposobu i chyba już nie znajdę. Cieszy mnie ze nie ma zim jak kiedyś. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-08-17, 19:30 | #35 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Oj zgadzam się, też mi trudno będzie się przestawić na tryb jesienny. Już dzisiaj mi zaparowały szyby w samochodzie i poczułam że już będzie coraz bardziej zimno i wilgotno. Nie lubię pluchy, szarugi, długich wieczorów, marznących dłoni i uszu, tego ubierania się długiego zanim się wyjdzie na dwór.
Do tego dochodzą zimowe problemy z moim dieslem, jak nie ma dużych mrozów to pal licho, ale jak jest poniżej -10 to nigdy nie wiem kiedy odmówi posłuszeństwa Ciągle powtarzam że ja powinnam hibernować na zimę |
2018-08-17, 21:51 | #36 |
Zasiedzenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
I ja mam co roku ten problem, z wiekiem mi się pogłębia. Zaczyna się właśnie w sierpniu, niby lato, ale już czuję rychły koniec wszystkiego co dobre, taka nostalgia się u mnie włącza, uczucie przemijania itp. Najgorszy do zniesienia jest dla mnie jednak listopad, szczerze nienawidzę, to dla mnie apogeum złego złego samopoczucia - chodzę od rana do wieczora senna, nie mam na nic siły, do pracy się zmuszam. Potem od stycznia jakoś leci, powtarzam sobie byle do marca.
A jak sobie radzę - nie radzę sobie. Suplementuję się od września, częściej się spotykam ze znajomymi, wygrzewam się wieczorami w domu pod kocem i tyle. A i kupuję fajne zimowe ciuchy, żeby mieć trochę radości z wkładania ich. Myślałam o tej lampie, ale nie wiem czy to pomoże - ktoś ma doświadczenia? Myślałam już nawet, żeby od czasu do czasu zajrzeć na solarium, tylko to nie najlepszy pomysł. Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie. |
2018-08-18, 09:02 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Także powoli czuję już jesień choć to dopiero połowa sierpnia. Uwielbiam lato, czuję się wtedy najlepiej, w pracy mam w miarę ciepło i jakoś chce się rano wstać bez przestawiania pięć razy budzika. Nawet jak nie dośpię to ten dzień jest lepszy, ubieram się bardziej kolorowo, w jaśniejsze kolory.
A jesienią/"zimą"? Czerń, ciemna szarość i ciemny beż. Nie jestem w stanie ubrać się inaczej, odruchowo takie ubrania kupuje bo wiem, że innych nie założę. Jedynie grudzień lubię i marzę żeby były białe święta i taki mocny mróz. W styczniu moglabym mieć już wiosnę bo do marca/kwietnia czuję się gorzej a najgorzej w marcu kiedy wyczekuje oznak wiosny a dalej jest szaro i buro. Mi zmiany czasu nie przeszkadzają. Do pracy wstaję przed 8 i lepiej się wstaję kiedy za oknem już świta i nie muszę palić żadnych lampek i lamp. Godzina zachodzenia słońca także jest dla mnie obojętna bo pracuje po 11h więc i tak wychodziłabym kiedy jest ciemno a dłuższe "wieczory" kiedy mam wolne lubię ciemne bo książka się lepiej czyta a serial oglada pod kocykiem z tabliczką czekolady i rozgrzewająca herbatą z pachnacą świeczką udajacą odgłosy kominka. Takie moje małe przyjemności, dzięki którym mogę przetrwać jesień i zimę. Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka |
2018-08-18, 09:23 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Krzepi mysl ze nie jestem sama.
Nigdy nie myslalam o suplementacji, lampach itp ale chyba sie tym zainteresuje gdzie mozna dorwac taka lapme i jaka warto kupic? Z drugiej strony staram sie poukladac sobie te smutki w glowie i jakos z nimi radzic. Ale mam wrazenie ze ta cyklicznosc jest juz tak ugruntowana, zepo prostu tak musi byc. Lzy mi sie cisna czasami do oczu jak widze spadajace liscie, jesienne kwiaty itp. Wpadam w nostalgie, mysle o przemijaniu, zamiast cieszyc sie zyciem. Mam kilka emocjonalnych "haczykow", ktore pomagaja mi dotrwac do lata na cos czekajac: - najpierw upieram sie ze zlota polska jesien jest ok, - potem czekam na wszystkich świętych, bo wiem ze po nich zaczyna sie czekanie na Boze Narodzenie, - kolejny haczyk to przesilenie - byle dotrwac do najkrotszego dnia w roku, potem dnia przybywa - ostatni haczyk - Wielki Post - jak sie zaczyna to wiem ze konczy go Wielkanoc a to juz wlasciwie wiosna Najgorsze dla mnie miesiace to listopad i od stycznia do konca marca. Nieraz niepokoja mnie te uczucia, bo dla mnie to takie troche dziecinne - jak bylam mala to plakalam kiedy konczyly sie wakacje i trzeba bylo isc do szkoly, ale teraz? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
http://8-pietro.blogspot.com/ Kupujemy, remontujemy i urządzamy mieszkanko Cieszymy się, wkurzamy, rozmyślamy i lamentujemy Zapraszam na pierwszego bloga |
2018-08-18, 10:44 | #39 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Dzis tak pięknie i ciepło, korzystamy kobietki
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-08-18, 12:27 | #40 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Z utęsknieniem czekam na jesień. Nienawidzę lata, nienawidzę jak mi jest gorąco, duszno, jak nie mogę donieść zakupów z biedornki do domu bo rozpuszczają się po drodze. Jest mi słabo, źle, nawet nie mogę wykonać normalnego makijażu, włosy to też dramat. Po lecie są wyschnięte, a skóra z twarzy odpada mi płatami... - leczę trądzik a 35 stopni to prawdziwe zabójstwo dla mojej skóry, promienie słoneczne - tak samo. Już teraz czuję się znacznie lepiej, 20:45 robi się szarawo, mogę wyjść z domu i się dobrze czuć. Jesień i wiosna to moje ulubione pory roku, a zima też mi nie przeszkadza. Ja nawet lubię jak jest szybciej ciemno, dużo wygodniej mi się siada w fotelu i czyta książkę, nie mam też wyrzutów sumienia jak o 21 jestem w łóżku bo jest już wtedy ciemno tak czy siak. Śnieg jest ok, uwielbiam iść w śnieżycy gdy jest głucho na ulicy. Naprawdę wolę to znacznie bardziej niż lato. Uwielbiam ugotować rosoł w zimę i zjeść leżąc pod kocem - znacznie bardziej niż oblewać się butelką wody gdy mam do zrobienia coś w domu a temperatura jest jak w saunie.
Lubię jak jest ciemno, jest klimat. Wstaje mi się znacznie łatwiej gdy jest ciemno - nienawidzę wstawać, a pobudka w ciemnościach jest znacznie mniej brutalna. W lipcu o szóstej rano mam ochotę sobie oczy wydłubać jak wstaję, zimą otwieram je sennie, powoli i budzę się tak samo pijąc powoli kawę. Nie wspominam o jakichkolwiek pracach na powietrzu w ludzkich godzinach. Wrzesień, październik, a czasem nawet listopad o południu nadaje się do pracy. Latem mam ochotę zakopać się do rowu i umrzeć. Jestem raczej wyjątkiem jak widze tutaj - nie miewam jesiennych czy zimowych depresji, wręcz przeciwnie, jesienią czuję się dopiero jak u siebie. Obecnie jest sobota wolna od pracy a ja wklepuję kolejną warstwę kremu naprawczego dla skóry spalonej laserem (przepisanym przez dermatologa) - bo tak moja skóra reaguje na słońce przy połączeniu z kuracją trądzikową. Nawet przy nakładaniu filtra. Jesienio i zimo, czekam na ciebie :P ---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ---------- Nie mogę się doczekać aż wyciągne sweterki. Jesienią mogę w końcu ubrać się jak tylko sobie marzę. Latem to jest bardziej: na czym mniej widać ślady potu i w czym nie umrę ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ---------- A co dodam, tak jak niektóre z was reagują depresją i lenistwem na zimę, ja czasem reaguję nadmierną nie wiem, agresją? Na lato. Jestem znacznie bardziej rozdrażniona gdy piekę się i pocę gdy nie jestem w stanie złapać oddechu... Edytowane przez patusiaa23 Czas edycji: 2018-08-18 o 12:25 |
2018-08-18, 12:27 | #41 | ||
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Sporadycznie ratowałam się też solarium- żeby się po prostu wygrzać . Cytat:
Zapomniałam dodać, że jednodniowe wypady do spa też mnie ratują. I wszelkiego rodzaju zabiegi okołopielęgnacyjne. Staram się dbać o siebie nawet bardziej niż latem. Pomaga .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
||
2018-08-18, 12:58 | #42 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Nie przeszkadza mi krotki dzien, jedynie prowadzenie auta po ciemku troche mnie przeraza, a jeszcze pare tygodni temu gdy konczylam prace o 17, to bylo calkiem ciemno, teraz sie troche ta pora przesunela.
Nie przeszkadza mi tez szarosc za oknem, ciagle mgly czy mzawki, uwazam, ze ma to swoj klimat. Przeszkadza mi za to zimno, w temperaturach ponizej 15 stopni od razu zaczynam chorowac na zatoki. Obecnie jestem chora trzeci raz w ciagu dwoch miesiecy i nie jest to przyjemne. Za to jesli chodzi o upaly, to wydaje mi sie, ze mam spora tolerancje, do 40 stopni da sie zyc, ale jak bylo 48, to sie zabarykadowalam w mieszkaniu, opuscilam rolety, wlaczylam klime i caly dzien nic nie robilam.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2018-08-18, 13:06 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 289
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Mi lekarka mówiła, że najłatwiej na allegro, trzeba tylko zwrócić uwagę na jej moc - wg niej najlepiej, żeby lampa miała między 2,5 a 10 tysięcy luksów. Mi też się z wiekiem niestety nasila, mam wrażenie, że po 30 mój organizm zaczął być bardziej wrażliwy również na takie sprawy, jak pory roku i pogoda. |
|
2018-08-18, 15:36 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 528
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Właśnie zarezerwowałam bilety na grudzień na Cypr, były śmiesznie tanie, a trochę słońca zawsze wpadnie. W zeszłym roku tam byłam w podobnym terminie i to było bezcenne: wziac prysznic, owinąć się lekkim szlafrokiem i pójść wypić kawę z mokrmi włosami na balkon w poprzednich latach robiłam zimą dalekie wypady na inne kontynenty, ale nawet i ten Cypr jest super opcją i w tym terminie po taniości.
|
2018-08-18, 16:44 | #45 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 656
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
W tym roku wyjątkowo cieszę się, że lato się kończy. Na moim osiedlu jest głośno nie do wytrzymania. Pełno remontów, ocieplanie kilku bloków na raz, codziennie koszenie trawników, remonty u sąsiadów plus nazjeżdżało się pełno Sebiksów z zagramanicy, którzy stoją na parkingach pod blokami w swoich kabrioletach z Zenkiem i inną ambitną muzą na całą parę. Także tak...cieszę się, że lato się kończy
__________________
|
2018-08-18, 17:58 | #46 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ---------- A my bylismy wlasnie na rowerach w sasiedzkiej wsi na lodach i gofrach, pomoczyc stopy w jeziorze, piwko zimne z sokiem , teraz kolacja na dworze, żyć nie umierać, bo dalej super ciepło i mi tak błogo Krówki na wypasie po drodze, mogę stać i patrzeć
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
|
2018-08-18, 18:07 | #47 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 477
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Uwielbiam takie klimaty
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-08-18, 18:16 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
2018-08-19, 08:15 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Moim zdaniem problem jest w tym, że u nas to, jak już ktoś wyżej wspominał, jest przez większość roku takie szare nie wiadomo co i pizga wiatr. Albo za ciepło, albo za zimno. Nie mam tak, że zarzucę rozpiętą cienką kurtkę i jest ok - gdy trzeba już coś na siebie zarzucać, to do kompletu musi być cienki szalik, a kurtka zapięta. Rzadko zdarza się taka temperatura umiarkowana - albo masz ochotę chodzić nago, albo się opatulić. Ostatnimi laty przełom sierpnia i września to jest kwintesencja - ostatniego dnia sierpnia jest 30 stopni, a 1 września nagle spada do 19, a w kolejnych dniach coraz niżej. I do kompletu od razu ten cholerny wiatr - pizgająco-przeszywający - moim zdaniem to największa bolączka jest.
Ostatniej wiosny, to od razu z kozaków przeskoczyłam na baleriny, serio. Nagle tak temperatura skoczyła i już nie spadła. Pamiętam, bo kupiłam sobie nowe buty przejściowe i byłam wkurzona, że ich nie wykorzystam. Bardzo lubię lato, dobrze reaguję na upały, ale uważam, że powinno być tak z 25 stopni, a nie ponad 30, bo widzę jak się ludzie i zwierzęta męczą, bo większość roku chłodno, a tu nagle 2 miesiące skwaru. Ja też jestem już przygnębiona przemijającym latem, znów poranna zimnica, plucha i ciemność. Wrzesień i październik jeszcze da się przeżyć, od listopada zaczyna się dramat, ale pocieszam się zawsze dłuższym wolnym i mam po co żyć. To mój sposób, muszę mieć pewną "nagrodę" Urlop letni też rozbijam na dwie tury, druga właśnie przypada na przełom sierpnia i września. Najgorzej jest po nowym roku, do wolnego daleko, wiosny nie widać i ogólnie bleh. Do tego w przyszłym roku Wielkanoc będzie około 20ego. Potem to już jest z górki, zaraz majówka, coraz cieplej, przygotowania do lata. A potem znów. Co za beznadzieja Ten zimny okres ma ten plus, że bez wyrzutów sumienia mogę leżeć na kanapie i biorę się wtedy za jakieś kursy, bo nie chce się nosa z domu wyściubiać. Na szczęście już ostatni rok na uczelni i nie będę musiała zrywać się w zimowe weekendy - nienawidzę. Nie mam żadnych odkrywczych sposobów, też kupuję fajne ciuchy, maluję paznokcie na neonowe kolory, biorę się za naukę czegoś, żeby zająć głowę, pykam w Simsy, kupuję dużo smakowych herbat i chyba też zacznę wyjeżdżać żeby się wygrzać, najchętniej na te przeklęte święta |
2018-08-19, 13:40 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 332
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Jestem w mniejszości jak widzę. Jesienna depresja nigdy mnie nie dopadała - kocham jesień i zimę, uwielbiam jak jest pochmurno i deszczowo. Wprowadza mnie to w jakiś stan zadumy i spokoju. Od 1 listopada mógłby już leżeć metr śniegu Bardzo lubię jak szybko robi się ciemno, choć faktycznie znacznie ciężej jest mi wstawać rano - ale to jedyny minus. Kocham zarówno złotą polską jesień (choć tę "szarą" w sumie też, byle nie wyparła zupełnie tej pierwszej), jak i trzaskający mróz Właśnie w taką pogodę mam najwięcej energii - mam ochotę iść na rower, na spacer. Niestety w ostatnich latach wszystko się poprzestawiało i zamiast normalnych pór roku mamy jakieś ciepłe nie wiadomo co zimą i afrykańskie upały latem Praktycznie nie nie ma nic pomiędzy.
Lato znacznie lepiej znosiłam i bardziej lubiłam, jako dzieciak - bo jednak miało się te 2 miesiące wakacji. Jednak teraz, kiedy w ten upał trzeba jakoś dostać się do pracy i z niej wrócić (a jednak wiele autobusów w dalszym ciągu nie ma klimy...), zaczyna się prawdziwy koszmar. W dodatku co mi tego, że niby słonko tak pięknie świeci, jak jestem praktycznie uwiązana w domu - wyjść mogę jedynie wieczorem, jak zrobi się chłodniej. Poza tym i tak nie mam na nic siły ani ochoty. Lato mogłoby dla mnie prawie nie istnieć, zamiast niego wolałabym słoneczną wiosnę i 15*C No, może zadowoliłyby mnie ze dwa upalne weekendy w lipcu i sierpniu, by można było popływać w jeziorze, ale to tyle. Poza tym uwielbiam te wszystkie ciepłe ubrania. Fajnie jest iść przez ulewy i trzaskający mróz, mając na sobie ciepłą kurtkę, szalik i czapkę Za to znaleźć normalne, wygodne, nie farbujące stóp sandały to wyczyn
__________________
Ta sygnaturka jest zgodna z normami UE i spełnia warunki na przyznanie dopłaty. |
2018-08-19, 14:53 | #51 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
to ja mam inny problem z sandałami - poza sportowymi wszystkie mnie ocierają. Pochodzę kilkanaście minut i mam pościeraną skórą na palcach - w sandałach, które powinny być mega wygodne. Raz pojechałam w takich sandałach do innego miasta - chodzenia bardzo mało, do pociągu z hotelu rzut beretem, ale i tak po dwóch dniach wróciłam z palcami poocieranymi do krwi. |
2018-08-19, 16:29 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Ale znaleźć ciepłe, nieprzemakające buty to taki sam wyczyn :d Lubiłabym jesień sto razy bardziej, gdybym miała dobre buty. To, że robi się wcześniej ciemno jest dla mnie całkiem okej. Będąc typem kanapowca, jedyne czego wtedy potrzebuję to ciepły koc, gorąca herbata i fajna książka. Lubię patrzeć w okno kiedy pada śnieg. Depresji dostaję dopiero po nowym roku, kiedy już mam dość zimna (a jestem strasznym zmarzlakiem) a do wiosny daleko. Upały mnie nie ruszają. No i jestem rozdarta. Z jednej strony co roku grożę, że się w końcu wyniosę do ciepłych krajów, z drugiej lubię tę różnorodność, ciepłą jesień, mroźną zimę, a nawet czasem jak leje. Tęskniłabym.
__________________
„Kocham luksus. A luksus polega nie na bogactwie i ornamentach, ale na braku wulgarności.” Coco Chanel Wyzwanie czytelnicze 2019 |
|
2018-08-19, 18:32 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Lato uwielbiam, ale w rozsądnej (dla mnie) ilości (miesiąc lub dwa) także lubię resztę por roku. Chcialabym żeby wróciło to ci było kiedyś - lato gorące, zima mroźna, jesień polska złota i zachęcająca do życia wiosna - jak w starych bajkach Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka |
|
2018-08-19, 18:40 | #54 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Faktycznie, jesteś w mniejszości. Nie znam nikogo kto woli na rowerze jeździć w zimne pory. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
2018-08-19, 19:33 | #55 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
wreszcie wątek dla mnie
myślałam, ze moja summertime sadness to jakaś personalna historia. Nikt z ludzi, których znam tak nie ma. Jesień zawsze źle mi się kojarzyła, bo niestety zawsze mi się coś złego przydarzało- a to strata pracy, porzucenie studiów itp. Do tego dołuje mnie jak wszystkie tutaj ciemność i zimno. z roku na rok mam coraz gorzej- zauważylam, że z roku na rok mam w pokoju więcej lamp- po prostu podświadomie mnie przeraża ta ciemność. Suplementacja wit d,magnezem nic nie działa. Odżywiam się w miarę zdrowo i nawet w zimę ćwiczę. W sumie świeżego powietrza mam dosyć, bo do pracy całorocznie, bez względu na pogodę jeżdże rowerem. Jestem w ogóle typem, co uwielbia świeże powietrze, i wiele godzin latem spędzam na zewnątrz. Jestem pasjonatką roweru, co szczególnie mi dokucza zimą i jesienią, bo czuję się jak bez ręki (choć gdy pogoda dopisuje, to bez względu na porę roku staram się jeździć). Październik i listopad to koszmar. POtem grudzień święta, jakoś zlatuje, po nowym roku już powoli dni się wydłużają i odliczam do wiosny. Ktoś pisał o zmianie czasu. Ja totalnie tego nie kumam. Nie zauważam, żadnego krótszego/dłuższego dnia. Oprócz dnia, w którtm jest zmiana czasu. A w ogóle to czy jest jakiś zapach, który się wam szczególnie z jesienią kojarzy? bo u mnie to:zapch mokrej ziemi, zapach smażonych powideł śliwkowych
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2018-08-19, 19:36 | #56 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
http://8-pietro.blogspot.com/ Kupujemy, remontujemy i urządzamy mieszkanko Cieszymy się, wkurzamy, rozmyślamy i lamentujemy Zapraszam na pierwszego bloga |
|
2018-08-19, 20:39 | #57 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
No u mnie to nawet by te zimniejsze dni przeszły, ale żeby tak dzień trwał przynajmniej do 19 i słońce też wstawało tak trochę wcześniej
Zapach jesieni , hmmm taka wilgoć i nieraz smród jak już w piecu się pali , a sąsiedzi to kopcic potrafią |
2018-08-19, 21:16 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
W sumie mam wrazenie, ze to cale lato, o ktorym wszyscy tak mowia mnie ominelo Udalo mi sie wymknac z pracy tylko na tydzien, a tak to klimatyzacja pelna para. Zawsze jest ta jedna osoba w biurze, ktorej ciagle jest za goraco i zanim sie obejrze juz dygocze, bo oczywiscie klima skrecona do 18 stopni. Z rana jak wychodze do pracy to jeszcze jest chlodno, jak wracam juz chlodno. Wszyscy narzekaja, ze goraco i zyc sie nie da, a ja ciagle w swetrze.
Jesien potrafi byc piekna, o ile trafi sie pogodny, sloneczny dzien. Deszczu i szarosci nie znosze. Od razu mi nastroj siada od braku slonca. |
2018-08-19, 22:42 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
mnie też już powoli dopada przedjesienny dołek.
Dzień jest już o 2 godziny krótszy. Jeszcze jakiś czas temu, jak wstawałam rano za oknem było jeszcze jasno, a teraz jest szaro i ciemno. Nie chcę jesieni.. Znów ogarnie mnie melancholia i myśli o tym że przemijamy. I znów będzie trzeba oczekiwać na kolejne lato...
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi." |
2018-08-20, 01:47 | #60 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Koniec lata - coroczne dołki około jesienne
Zapachy jesieni to dla mnie przede wszystkim swieczki zapachowe: drzewne, ambrowe, pizmowe, lekko meskie, troche korzenne, mam fiola na tym punkcie
I jesien mi sie wlasnie tak pachnaco kojarzy, do tego ogniska, cieple szaliki i swetry, dlugie wieczory, dopoki temperatura jest znosna, to jestem zadowolona, a jak spada ponizej 12-15 stopni, to od razu zatoki chore i
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:12.