|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
|
Narzędzia |
2017-04-05, 17:40 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Przez słowo wtrącanie mam na myśli wszelkie uwagi,prośby ...czy groźby(poważnie)
Z czym 'lecicie' do/na nauczyciela/przedszkolanki? Tak sobie myślę że na forum jako tako mało kto się przyzna ,a może się mylę,ale może sypniecie przykładami? Albo sami nauczyciele się wypowiedzą Ja od lat jestem chyba znana jako 'bita' na tę grupę społeczną '(ale to inne powody) Ale tutaj o czymś innym.Uczciwie.Jak czasami się dowiaduję z czym jakiś rodzic ma problem to mi szczęka opada.Naprawdę duperele na maksa. Albo przy mnie matka wyciąga telefon, i o 19-tej dzwoni do nauczycielki -''czy to prawda ze jutro jest dzień żółty i Zuzia ma przyjść w żółtej bluzeczce'' Uwierzcie że parę razy slyszałam jakąś opisywaną sytuację która była,moim zdaniem,upokarzająca dla nauczyciela.Rodzic postawił na swoim a nie miał racji.Nie będę wchodzić w szczegóły ale naprawdę szkoda mi było tej młodej nauczycielki. Ja osobiście byłam raz po prośbie by wychowawczyni nie rozsadzała córki z dziewczynką z którą siedzi. Niedawno przesadziła (całą klasę) teraz to kicham ale na początku roku jak nie będzie siedziała z tą dziewczynką to na pewno pójdę po prośbie.Właściwie to jedna rzecz w ciągu 2 lat z czym byłam u nauczyciela Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2017-04-05 o 17:55 |
2017-04-05, 19:43 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Ja obustronnie, jako mama i jako nauczycielka.
Sytuacje różne - sama załatwiam różne sprawy, ale tu mogę nie być obiektywna, bo moje dziewczyny ogólnie bezproblemowe. Ostatnio - pisałam przed 21 smsa ;/ z racji mega zawalonego teraz życia pokręciło mi się, i pewna byłam, że nie zapłaciłam za teatr, do którego młodsza jechała następnego dnia. Nie bardzo wiedziałam, co robić, dzwonić nie chciałam, stwierdziłam, że najwyżej pani smsa nie odbierze, trudno, a pytałam, czy mogę płacić jeszcze rano. Pani odpisała, że jej się zdaje, że córka ma płacone, ale ok, nie ma sprawy (z tym, że ja ogólnie płacę terminowo wszystko, nie jestem na "Czarnej liście" ). Ulżyło, po czym o zapłacie przypomniałam sobie odbierając dziecko strasznie mi wstyd było, poszłam, a kobieta się śmieje ze mnie, bo faktycznie młoda opłacone miała - i mnie w tym momencie olśniło, że jej do ręki dawałam kasę i sama szła dumna płacić. Ogólnie uważam, że bieżączki załatwia się z innymi rodzicami, przecież mamy do siebie telefony. Zdarza mi się wysyłać smsa, bo np. córkę ktoś inny odbiera i ona sama mnie prosi, bym na pewno pani to przekazała Zdarza mi się dzwonić, tak samo, jak i paniom obu córek - w sprawach takich organizacyjnych, np. zw. z przedstawieniem, ale to takie raczej normalne sytuacje i w normalnych porach. Nigdy nie szłam z pretensjami, zresztą uważam, że dorośli ludzie widząc problem najpierw normalnie rozmawiają. W drugą stronę - miałam nieraz mega niemiło. Telefony na prywatny numer (podaję z zaznaczeniem, że to prywata, że nie odbieram o każdej porze i podaję na wyjątkowe sytuacje) wieczorem z pretensjami, wyzwiska przez telefon, awantury w sytuacji, gdy dziecko zerżnęło pracę z netu i nie pogłaskałam po głowie. Obecnie jest sytuacja, gdzie muszę ogólnie rozesłać wiadomość typu: proszę zwrócić uwagę na to, co państwo mówią przy dzieciach o innych rodzicach bądź nauczycielach, gdyż dzieci powtarzają to w klasie i inni rodzice przychodzą do mnie z pretensjami. Ręce opadają O tym, że rodzice w zeszycie inf nie podpisują regularnie wiadomości (nie wszyscy, ale mam kilkoro takich - notoryczny olew) a potem w tymże zeszycie piszą pretensje, że ja nie podałam informacji to nie wspomnę. O dziadku , który wtargnął do klasy i zaczął uczniowi grozić, na wzywanie policji nie zareagował - nie wspomnę. A rodzice dorosłego człowieka tłumaczyli... Ja wiem, że to są SYTUACJE, że to nie jest stale i nie norma. No ale jednak utrudnia bardzo |
2017-04-07, 16:37 | #3 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
|
|
2017-04-07, 16:57 | #4 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
żeby przesadzać
żeby nie przesadzać żeby COŚ zrobić bo dzieci w klasie zazdroszczą dziubdziusiowi żeby papier był jednakowy w toaletach bo inaczej to NIESPRAWIEDLIWE żeby coś zrobić z drzewem! które rośnie blisko szkoły żeby plecaki nie były takie ciężkie żeby zrobić COŚ z panem z historii/przyrody/wf itp żeby specjalnie pilnować dziubdziusia bo zapomina! notorycznie zapisać zadanie, w klasie 6 żeby COŚ zrobić bo jedna mama drugiej mamie wysyła SMS z pogróżkami itp, itd.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2017-04-07, 17:41 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
DRUGIM powodem jest to że najprawdopodobniej nauczycielka stosuje system żeby nie siadały ze sobą dzieci rozgadane i te bardziej niegrzeczne.Bo jej to rozwala lekcje.Moja akurat jest z tych spokojnych i poukładanych i źle jej się siedzi z taką 'ekstremalnie' nie w jej typie osobowością Ja jako rodzic uważam ze to nauczyciel ma sobie poradzić z niekoniecznie fajnymi zachowaniami dzieci a nie 'wyręczać' się tymi spokojniejszymi.Moja córka nie ma słuzyć jako 'uspakajacz' i mieć przy tym rozwaloną lekcję (a bywało) ---- Ja natomiast nie przypominam sobie by nas przesadzno Jak się zgrałam z jedna dziewczynką to siedziałam już z nią do końca Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2017-04-07 o 17:44 |
|
2017-04-07, 20:19 | #6 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
Zazwyczaj z kwestiami organizacyjnymi problemu nie ma, bo dostaję wiadomości do skrzynuyki kontaktowej na platformie szkoły, kopie na maila, zdarzają się sms. Poza tym, strona szkoły jest dość dobrze prowadzona i większość info można tam znaleźć. Zawsze informuję o tym, gdy zadziało się coś niepokojącego, dziecko zachowuje się inaczej, ma z czymś problem itd. Kiedy pojawia się problem ustalamy wspólnie co możemy zrobić tj. co robię ja, co robi szkoła itd.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2017-04-07, 20:26 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Starszy chodzi do przedszkola. Nie ingeruje w prace jego wychowawczyń. Ma bardzo fajne nauczycielki, które umieją się zająć każdym dzieckiem.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2017-04-07, 20:30 | #8 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
A wygląda to tak: słuchajcie, zielone ćwiczenia możecie zostawić, na półkę odłóżcie, duże zeszyty też. Dzieci wychodzą do domu, zaglądam na półkę - zostawiły 2, 3 osoby... Mama: proszę pani! bo ona ma TAKI ciężki tornister! Zaglądam: 2 albumy na karty/naklejki, angielski, którego w danym dniu nie było, książka z biblioteki, lektura - omawiana miesiąc temu Wczoraj przyuważyłam, że dziewczynka jedna 2 piórniki nosi. Pytam, po co? A nie wiem... Cytat:
|
||
2017-04-07, 21:06 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Fajny wątek chętnie poczytam co mnie za kilka lat czeka
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji Kocham i jestem kochana ♥14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście |
2017-04-08, 15:10 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Wcale się nie wtrącam. Również w takie kwestie jak przesadzanie. Pani przesadzila moją corke bo gadały z koleżanką i przez mysl mi nie przyszło żeby interweniować w tej sprawie. Skoro przeszkadzały pani w pracy to musiała zareagować. Wyszło im to na dobre.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-04-09, 06:57 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
no trudno żebyś w takiej sytuacji się wtrącała skoro sama twierdzisz że córce to wyszło na korzyść. pytanie czy byś reagowała gdyby w Twojej ocenie było cos ''nie teges |
|
2017-04-09, 16:04 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Cytat:
Zawsze informuje jak zauważam, że zacHowanie dziecka odbiega od normy, o zmianach w sytuacji rodzinnej (bo wiem ze to może mieć wpływ na zachowanie dziecka). Teraz zawsze, ale to zawsze, jak dziecko opowiada mi jakąś niepokojąca historie z placówki, od razu następnego dnia to weryfikuje u personelu, choćby to była nieprawdopodobne historia (raz zignorowalam, a po czasie okazało się, że historia była prawdziwa, a ja olalam problem dziecka, uważając że jest wymyslony). Zdarza mi się prosić, żeby nauczycielka porozmawiala z moim dzieckiem lub całą grupą na określony temat. Jak pojawia się problem, wspólnie z nauczycielka ustalamy jak go rozwiązać, czy angażować psychologa, co robię ja, co robi nauczycielka. Wymieniamy się "sposobami, metodami" postępowania z moim konkretnym dzieckiem. Nie wtracam się w sposob realizacji podstawy programowej. Z informacjami organizacyjnymi nie mam problemu. Część dostaje na maila, część jest wywiesżona w placówce. Nie mam numeru do żadnej z nauczycielek. Nie miałam do tej pory (ponad 4 lata) potrzeby kontaktu poza godzinami pracy personelu placowkowego. |
|
2017-04-09, 21:01 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 1 995
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Nie wtrącam się, choć informuje o ważnych sprawach z życia dziecka. Niestety popełniłam ten błąd, że moja córka chodzi do placówki, w której ja pracuję, więc jej wychowawczyni to moja koleżanka z pracy.
Co do patrzenia z drugiej strony, to mnie się raczej nikt nie wtrąca, raz tylko ojciec miał problem, że pozwalam dzieciom w I klasie liczyć na palcach No i raz jeden pan przyszedł z pretensjami, że czemu dziecko X nie zaprosiło na urodziny jego syna |
2017-04-09, 21:20 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Na ile wtrącacie się w pracę nauczyciela?
Uważasz za błąd posłanie corki do swojej szkoły? Dlaczego?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:53.