Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 72

[gryx82]

Napisane przez this_witch

Piona, dla mnie też kawa z mlekiem jest zawsze słodka

Kawa z mlekiem to nie kawa

[kasztanka3]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89054177][/B]

dzisas, jak bardzo ja to znam.
chcialam po kolacji urzadzic uczte- czarna czkolada z pomarancza, czarna z karmelem i sola i do tego Port i Shiraz. Wypilam tylko Port i wino, H. pozarl wszystko wszesniej i to tlumacznie- juz 2 tygodnie te czekolady lezaly [/QUOTE]

U nas jest to samo, kiedy kupie sobie cos slodkiego zeby zjesc to za kilka dni (duze zakupy spozywcze robie raz na 1.5-2 tygodnie, poza tym tylko dokupuje swieze owoce i warzywa na biezaco) to za 2 dni juz tego nie ma bo przeciez "kupilam to wieki temu i nie zjadlam i tylko lezalo"

Napisane przez Finlora

Ja lubię słone i słodkie - jak żyć

Ja tak samo, ale w malych ilosciach.
I bardzo lubie tez sobie zjesc krakersy z jakims plesniowym serem, swiezymi winogronami i popic lampka wina

[Natuś-77]

Napisane przez Pani_Mada

rozumiem, że chodzi o Idę, nie o Igę?

takich sukni nie ubiera się dla wygody
i jestem pewna, że po oficjalnej części, na wesele przebrała się w coś innego, lub suknia miała odpinany tren.


poza tym... ona nie brała ślubu 6 lat temu?

Tak chodzi o Idę ale jako prowadząca Sylwestra w TVP w Zakopanem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;89057129]Chodzi o jej sukienkę z Sylwestra Marzeń.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


edit: pyatnie do Natuś-77, oczywiście
no to tym bardziej nie wiem czemu się dziwić tam wygoda to jest raczej na ostatnim miejscu. co ona w tej sukience robiła? stała i przeszła kilka kroków?
i czemu nazywasz to suknią ślubną? to zwykła suknia balowa

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Pani_Mada

no to tym bardziej nie wiem czemu się dziwić tam wygoda to jest raczej na ostatnim miejscu. co ona w tej sukience robiła? stała i przeszła kilka kroków?
i czemu nazywasz to suknią ślubną? to zwykła suknia balowa

ja nie nazywam

[Pani_Mada]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;89057488]ja nie nazywam [/QUOTE]

a racja, źle zacytowałam. to do Natuś-77 było

[Natuś-77]

Balowa?, no nie wiem, dla mnie biała beza, wielowarstwowa z 4 m trenem, no raczej do wychodzenia co chwilę na i że sceny raczej średnio wygodna. Do tego z odkrytymi ramionami i tak szeroka w dole raczej średnio nadawała się do pracy na, scenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Natuś-77

Balowa?, no nie wiem, dla mnie biała beza, wielowarstwowa z 4 m trenem, no raczej do wychodzenia co chwilę na i że sceny raczej średnio wygodna. Do tego z odkrytymi ramionami i tak szeroka w dole raczej średnio nadawała się do pracy na, scenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no a jak Twoim zdaniem wyglądają suknie balowe?


ale dlaczego założyłaś, że sukienka miała być wygodna? nie miała. miała robić określony efekt. pooglądaj sobie sukienki na jakimkolwiek czerwonym dywanie. większość z nich nie można nazwać wygodnymi.

sukienka do pracy powinna być wygodna sukienka do prowadzenia gali muzycznej ma robić efekt

[Hultaj]

Napisane przez Limonka2738

Nie tyle nie dają rady, co po prostu inaczej działają.

Tak do 20/25 roku życia (wiadomo, jest to proces, a nie, że budzisz się i zrobione) rozwija się mózg. I jak już "stężeje" to robi się mniej emocjonalny.

Dlatego smaki dzieciństwa pamiętamy jako takie super, w liceum była najlepsza muzyka, a najlepsze imprezy za czasów studenckich.

Niewiele się z tym zrobi, po prostu już nic nie przeżyjesz tak mocno po 25 roku życia. Czy to źle czy dobrze, to nie wiem, bo bycie w końcu stabilnym emocjonalnie ma swoje plusy.

Do tego jeszcze dochodzą hormony.

I fakt, że coś w Twojej pamięci zawsze będzie trochę wyidealizowane, bo tak działa ludzki mózg ogólnie.

Ja na przykład nigdy nie dałam rady odtworzyć smaku makaronu z serem w przedszkolu, który uwielbiałam, nawet się nie zbliżyłam. I podejrzewam, że to nie kwestia tego, że naprawdę nikt nie potrafi zrobić tak dobrego makaronu z serem jak pani kucharka, tylko zwyczajnie już wyidealizowałam ten smak do granic możliwości w swoim umyśle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przypuszczam, że makaron sprzed 25 lat miał przede wszystkim jajka. Inna mąka, wszystko.
Nie zmieniają się kubki tylko składniki potraw, mnie potrawy mamy smakują tak samo jak w dzieciństwie.
Gdyby Twoja teoria miała rację bytu (i to nie o to w niej chodzi tylko o ilość połączeń neuronalnych w mózgu) ludzie po 25 roku życia odczuwaliby mniej intensywnie dotyk, seks, miłość, zapachy, muzykę itd. Kubki smakowe się nie tępią. A mózg się rozwija całe życie.

[invisible_01]

Napisane przez Natuś-77

Balowa?, no nie wiem, dla mnie biała beza, wielowarstwowa z 4 m trenem, no raczej do wychodzenia co chwilę na i że sceny raczej średnio wygodna. Do tego z odkrytymi ramionami i tak szeroka w dole raczej średnio nadawała się do pracy na, scenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No stroje na scenę raczej rzadko są super wygodne, mają być efektowne. Analogicznie te szpile, w których prowadzące galę czy inne tego typu wydarzenia muszą chodzić, to też raczej nie jest ich wymarzone obuwie na co dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Przypuszczam, że makaron sprzed 25 lat miał przede wszystkim jajka. Inna mąka, wszystko.
Nie zmieniają się kubki tylko składniki potraw, mnie potrawy mamy smakują tak samo jak w dzieciństwie.
Gdyby Twoja teoria miała rację bytu (i to nie o to w niej chodzi tylko o ilość połączeń neuronalnych w mózgu) ludzie po 25 roku życia odczuwaliby mniej intensywnie dotyk, seks, miłość, zapachy, muzykę itd. Kubki smakowe się nie tępią. A mózg się rozwija całe życie.

Ale to nie jest moja teoria...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

W skrócie chodziło o to że w okresie najbardziej intensywnego rozwoju w szczególności w nastoletnim do umownego (to jest tak umowne jak wiele innych rzeczy, choćby binarność) 25 powstaje ogromna ilość dodatkowych połączeń pomiędzy neuronami. Potem wiele z nich obumiera bo nie da się realizować wszystkich opcji jednoczesnie. M.in. dlatego okres dojrzewania jest specyficzny (male dzieci to także nie nastolatki i ich to nie dotyczy). To dlatego bardzo młodym ludziom przypisuje się większą zdolność do np. ignorowania zagrożeń, czy decydowania się na kroki/rozwiązania które w wieku bardziej dojrzałym by nie przeszły bo decyzje byłyby już inne. Ale pomijasz że neuroplastyczność mózgu nie ogranicza się do głównie tego okresu życia i mieszasz pojęcia, poza tym to na co się powołujesz jest równie stare pod względem badawczym jak rewelacje Jessel i Moil w ''Płci mózgu''. Smak jest jednym ze zmysłów, ''nie każdy w wieku 30lat'' nosi okulary, aparat słuchowy, nie odczuwa myziania albo nie jest w stanie zakochać się. Nie wiem jakie były słodycze 20 lat temu ale na pewno nie były tak nafutrowane syropem gluko frukto czy tłuszczem palmowym i ogólnie tanszymi składnikami. To wpływa na odczuwanie smaku i nie ma co wmawiać ludziom że im się kubki pogorszyły jak im nie pasuje ten sam łakoć od zdawałaby się tego samego producenta po 20 latach. Tak samo jest z ilościami, niby te same opakowania a w środku zamiast 500 g to 380 i więcej folijek.

[cava]

Napisane przez Dobranka

A czy można to jakoś spowolnić odpowiednią dietą albo np. uprawianiem sportu?

Tak, kazda nowa zdolność jaką _nabywamy_, to tworzenie nowych połączeń neuronowych w mózgu.
Czyli trzeba ją nabyć, ćwiczyć aż się opanuje.
Każde nowe ćwiczenie, sport, gra na czymś, każda sztuczka, gra, język, nowe hobby, wszytko.
Dlatego tak długo pozostają sprawne umysłowo osoby które maja zawody wymagające ciągłego dokształcania się. Oraz te które cały czas nabywają nowych umiejętności fizycznych, polepszają zdolności motoryczne, równowagę, lepszą lateralizację, niezależność kończyn/grup miesniowych.


Mnie się nie wydaje ze kiedyś coś było lepsze ( to znaczy ja byłam mniej popsuta, - to fakt, młodsze ciało jest fajniejsze), rzeczy które lubiłam za dzieciaka nadal lubię, czasem wracam do słodyczy z dzieciństwa- baton Juhas , paluszki słone, krakersy czy kawałek chałwy nadal cieszy mnie tak samo i tak samo dobrze smakuje.
Natomiast z wiekiem poznałam, nauczyłam sie doceniać i polubiłam nowe smaki.
Stałam sie tez mniej marudna bo przestałam się bać nowego, dzieci i młodzi ludzie często tak mają, ze boja sie próbować nowych potraw.
Gdzieś czytałam ze to atawizm, który kiedyś bronił młode osobniki przed otruciem się jakąś przypadkowo zjedzoną trującą lub zepsutą rzeczą.

[Ingrid80]

Dziwi mnie rozkminianie objawów po czszepionce na covid.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Ingrid80

Dziwi mnie rozkminianie objawów po czszepionce na covid.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cieszę się, że nie jestem sama.
No serio jak długo można walkowac w kółko to samo jakby szczepienie było czymś niesamowitym i nadzwyczajnym.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

W skrócie chodziło o to że w okresie najbardziej intensywnego rozwoju w szczególności w nastoletnim do umownego (to jest tak umowne jak wiele innych rzeczy, choćby binarność) 25 powstaje ogromna ilość dodatkowych połączeń pomiędzy neuronami. Potem wiele z nich obumiera bo nie da się realizować wszystkich opcji jednoczesnie. M.in. dlatego okres dojrzewania jest specyficzny (male dzieci to także nie nastolatki i ich to nie dotyczy). To dlatego bardzo młodym ludziom przypisuje się większą zdolność do np. ignorowania zagrożeń, czy decydowania się na kroki/rozwiązania które w wieku bardziej dojrzałym by nie przeszły bo decyzje byłyby już inne. Ale pomijasz że neuroplastyczność mózgu nie ogranicza się do głównie tego okresu życia i mieszasz pojęcia, poza tym to na co się powołujesz jest równie stare pod względem badawczym jak rewelacje Jessel i Moil w ''Płci mózgu''. Smak jest jednym ze zmysłów, ''nie każdy w wieku 30lat'' nosi okulary, aparat słuchowy, nie odczuwa myziania albo nie jest w stanie zakochać się. Nie wiem jakie były słodycze 20 lat temu ale na pewno nie były tak nafutrowane syropem gluko frukto czy tłuszczem palmowym i ogólnie tanszymi składnikami. To wpływa na odczuwanie smaku i nie ma co wmawiać ludziom że im się kubki pogorszyły jak im nie pasuje ten sam łakoć od zdawałaby się tego samego producenta po 20 latach. Tak samo jest z ilościami, niby te same opakowania a w środku zamiast 500 g to 380 i więcej folijek.

Nie ma sensu ta dyskusja, bo dopowiadasz sobie, co napisałam, zamiast przeczytać, co rzeczywiście napisałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Co roku w Nowy Rok jest wysyp postow o zaginionych zwierzetach. Nie od dzis wiadomo ze szczelaja i ze zwierzeta sie tego boja. Tak ciezko zabezpieczyc zwierze zeby przestraszone nie ucieklo?
Organizacje zwierzece caly dzien dodaja posty ogloszeniowe. Wczoraj nawet zginely dwa konie. O ile jeszcze rozumiem ze nad przestraszonym koniem ciezko zapanowac tak kurde jamnika czy pekinczyka chyba mozna ogarnac.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez Lumimi

Co roku w Nowy Rok jest wysyp postow o zaginionych zwierzetach. Nie od dzis wiadomo ze szczelaja i ze zwierzeta sie tego boja. Tak ciezko zabezpieczyc zwierze zeby przestraszone nie ucieklo?
Organizacje zwierzece caly dzien dodaja posty ogloszeniowe. Wczoraj nawet zginely dwa konie. O ile jeszcze rozumiem ze nad przestraszonym koniem ciezko zapanowac tak kurde jamnika czy pekinczyka chyba mozna ogarnac.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

mnie też to dziwi

na grupie osiedlowej już było ze 3 ogłoszenia o zaginięciu piesków. tak ciężko w ten jeden wieczór mieć pieska na smyczy? jak ktoś nie potrafi zabezpieczyć swojego psa tak żeby się nie wyrwał czy nie wydostał z obroży/szelek w kilka sekund, no to może powinien się poważnie zastanowić nad kwestią posiadania psa, bo najwidoczniej nie może zapewnić mu bezpieczeństwa.

i pod tymi postami zwykle są dziesiątki komentarzy, jak to fajerwerki wszystkiemu winne. no winne, ale czy wszystkiemu?
sama jestem za zakazem dostępu do fajerwerków. miasto/gmina mogłaby organizować pokaz laserowy czy tam pokaz dronów. ciche i równie efektowne.
no ale zakazu jak na razie nie ma. to chyba wypadałoby zabezpieczyć swoje zwierzę, żeby potem go nie szukać. chyba nie tak trudno ogarnąć swojego psa

[Hultaj]

Napisane przez Limonka2738

Nie ma sensu ta dyskusja, bo dopowiadasz sobie, co napisałam, zamiast przeczytać, co rzeczywiście napisałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pisałaś o tym, że po 25 człowiek się robi mniej emocjonalny, smaki dziecinstwa pamiętamy najlepiej, muzyka najlepsza była w liceum a imprezy na studiach. I ze po 25 nic już nie przezyjesz tak mocno.
Otóż nie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Lumimi

Co roku w Nowy Rok jest wysyp postow o zaginionych zwierzetach. Nie od dzis wiadomo ze szczelaja i ze zwierzeta sie tego boja. Tak ciezko zabezpieczyc zwierze zeby przestraszone nie ucieklo?
Organizacje zwierzece caly dzien dodaja posty ogloszeniowe. Wczoraj nawet zginely dwa konie. O ile jeszcze rozumiem ze nad przestraszonym koniem ciezko zapanowac tak kurde jamnika czy pekinczyka chyba mozna ogarnac.

Ja mam wręcz taką teorię spiskową, że jakiś procent tych "piesek uciekł przez fajerwerki" to pozbywanie się zwierząt, które były prezentem na święta / Mikołaja. Dzieciaczki się zdążyły nacieszyć, piesek obsikać kąty i ups, to jednak jest żywe i trzeba się tym zajmować.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez Pani_Mada

(...)
i pod tymi postami zwykle są dziesiątki komentarzy, jak to fajerwerki wszystkiemu winne. no winne, ale czy wszystkiemu?
sama jestem za zakazem dostępu do fajerwerków. miasto/gmina mogłaby organizować pokaz laserowy czy tam pokaz dronów. ciche i równie efektowne.
no ale zakazu jak na razie nie ma. to chyba wypadałoby zabezpieczyć swoje zwierzę, żeby potem go nie szukać. chyba nie tak trudno ogarnąć swojego psa

Co racja, to racja. To zresztą mi przypomina ciągły problem niektórych osób pt. kot uciekł. No tak, kot sam sobie otworzył okno, czy drzwi i sobie poszedł. Jasne, raz się może zdarzyć. Koty to czasami rzeczywiście są niezłe MacGyvery. Ale jeżeli ktoś takie ogłoszenie zamieszcza po raz drugi, czy o zgrozo trzeci, to coś tu kur... jest nie tak z zabezpieczeniami jakie człowieku stosujesz, a nie że kot to ninja. Zabezpiecz wszystko podwójnie, jeżeli trzeba, żeby to biedne zwierzę nie skończyło pod kołami samochodu, czy zabite przez jakiegoś debila.

[Pani_Mada]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja mam wręcz taką teorię spiskową, że jakiś procent tych "piesek uciekł przez fajerwerki" to pozbywanie się zwierząt, które były prezentem na święta / Mikołaja. Dzieciaczki się zdążyły nacieszyć, piesek obsikać kąty i ups, to jednak jest żywe i trzeba się tym zajmować.

bardzo możliwe
właśnie patrzę na ogłoszenie, że kotek uciekł wczoraj. z mieszkania w bloku. którędy, ja się pytam? bo chyba nie podczas spacerku o północy na siku

[Lumimi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja mam wręcz taką teorię spiskową, że jakiś procent tych "piesek uciekł przez fajerwerki" to pozbywanie się zwierząt, które były prezentem na święta / Mikołaja. Dzieciaczki się zdążyły nacieszyć, piesek obsikać kąty i ups, to jednak jest żywe i trzeba się tym zajmować.

Wydaje mi sie ze wtedy by psa nie szukali.



Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Wampierz]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89057921]Cieszę się, że nie jestem sama.
No serio jak długo można walkowac w kółko to samo jakby szczepienie było czymś niesamowitym i nadzwyczajnym.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Ano... jakby nigdy na nic nie byli szczepieni w życiu. Albo jakby nigdy nie chorowali.


Jeszcze mnie rozwalali przed pandemią ludzie, którzy się nie chcieli szczepić na grypę "bo po szczepionce choruję". Na przypomnienie, że to nie choroba, tylko reakcja na szczepionkę jak jeden dzień się czujesz gorzej "No wiem, ale nie chcę się źle czuć" a potem bez szczepionki grypka, L4 i po powrocie "O jezu, ale się okropnie czułem".

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Lumimi

Wydaje mi sie ze wtedy by psa nie szukali.

Post nic nie kosztuje. Przy okazji można zebrać nieco lajków. Zawsze jakoś mam poważne wątpliwości, gdy w sezonie około sylwestrowym znika piesek, który ledwo co zaczął mieszkać w danym miejscu.

[invisible_01]

Napisane przez Ingrid80

Dziwi mnie rozkminianie objawów po czszepionce na covid.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie tak samo zadziwia wypisywanie objawów typowych dla covida i pytanie, czy to może być covid. Nie widzę zupełnie sensu i nie wiem, na co liczy pytający. Analogicznie z ciążą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Lumimi

Wydaje mi sie ze wtedy by psa nie szukali.

to że pojawiło się ogłoszenie, to jeszcze nie znaczy że się go aktywnie szuka wrzucenie postu na jakąś grupę nic nie kosztuje, ale robi dobre wrażenie. rodzina czy znajomi mogą zapytać co się stało ze zwierzątkiem. lepiej brzmi "no zaginął, szukaliśmy, ale nie znaleźliśmy" niż "wypuściliśmy w nocy, bo jednak go nie chcemy"

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ty jesteś odpowiedzialna za swoje zwierzę, więc powinnaś być w stanie nad nim zapanować w każdej sytuacji.
tłumaczenie się, że spanikowany pies jest silny, to dla mnie żadne tłumaczenie, zwłaszcza jeśli jest to sylwester i wiadomo, że zwierzę się boi

[this_witch]

Napisane przez invisible_01

Mnie tak samo zadziwia wypisywanie objawów typowych dla covida i pytanie, czy to może być covid. Nie widzę zupełnie sensu i nie wiem, na co liczy pytający. Analogicznie z ciążą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z ciążą mnie to zawsze rozwala. Nie ogarniam totalnie wątków "czy mogę być w ciąży.. itd", skoro najszybszym i najprostszym rozwiązaniem jest zrobienie testu, który kosztuje grosze. Lepiej klepać kilometrowe posty na wizażu

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Lumimi]

Napisane przez Pani_Mada

to że pojawiło się ogłoszenie, to jeszcze nie znaczy że się go aktywnie szuka wrzucenie postu na jakąś grupę nic nie kosztuje, ale robi dobre wrażenie. rodzina czy znajomi mogą zapytać co się stało ze zwierzątkiem. lepiej brzmi "no zaginął, szukaliśmy, ale nie znaleźliśmy" niż "wypuściliśmy w nocy, bo jednak go nie chcemy"

Ale wtedy jest ryzyko ze ktos go znajdzie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka