Kupiłam / Nie kupiłam

[zlemistrasznie]

Zapewne macie tak, że kupujecie coś i tego żałujecie w domu...
albo nie decydujecie się na zakup i... potem przeżywacie kilka dni, że warto było.

Czego żałujecie (oczywiście w kwestii zakupów)?

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

To od razu dodam nowy wątek

Dziś widziałam w Camanieu ładną małą-czarną. Po przecenie. Przymierzyłam i mimo że mi się podobało stwierdziłam, że nie kupię bo nie ma kto "z boku" ocenić.

I teraz siedzę w domu i się dobijam.... jutro już jej pewnie nie będzie.

[buczaka]

Ja tak mam bardzo czesto zobacze cos fajnego w sklepie , nierzadko nawet w dobrej okazyjnej cenie i zaczynam myslec wziasc /nie wziasc. W koncu nie biore a w domu mi sie odmnienia bo sobie mysle ze fajnie by to wygladalo z tym i z tamtym , wracam do sklepu i nie ma nie znosze tego grrr chociaz ma to tez swoje dobre strony bo gdybym kupowala wszytko dlatego ze jest okazja to by polowa z tych rzeczy tylko lezala w szafie tak zle i tak niedobrze

[201704051255]

ja mam zdecydowanie problem "kupilam"
kupilam o kilka workow na smieci za duzo ubran w ciagu ostatnich trzech lat...

nie kupilam brazowej ramoneski z rekawkiem 3/4 w bershce i troche zaluje, bo udalo mi sie dostc tlyko te z dlugim rekawem, a i nie kupilam niebieskiej ciemnej, a tez sie przymierzalam

nie kupilam w dorothy perkins super wygodnych sznurowanych botkow biker na szpilce i nigdy juz takich nie dostalam

jak nie ma w sklepie, ja zawsze jade do sasiedniego miasta sprawdzic tak, wiem, TO JEST CHORE i mam pewien problem z kupowaniem..

i moj najwiekszy bol - botki na koturnie top shop, te klasyczne, ktore kazdy chyba zna