Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem - Strona 79 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-03-26, 14:24   #2341
evellllla
Raczkowanie
 
Avatar evellllla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez Michalewa Pokaż wiadomość
Evellla pewnie jak go zobaczysz to Ci aż serducho stanie;p nie przejmuj sie myslami o eksie, naprawde duzo dziewczyn tak ma, ważne jest tu i teraz. moge sie z Tobą podzielić kwiatkiem jakimś (tak do uśmiechnięcia sie;D) bo mam ich dużo:P
3majcie sie Słońca
No o mało nie stanęło cudownie go było zobaczyć, tulił się stęskniony jak małe dziecko
Kwiatka z chęcią bym Ci zabrała, ale TŻ sam mi obiecał przynieść, może nie zapomni
fajnie,że imprezka się udała
ps.fajny avatarek
evellllla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-26, 16:06   #2342
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Olcia musisz dac eksowi jasno do zrozumienia ze Cie to zrani i żeby się za przeproszeniem odwalil. mialam identycznie z J! ciagle pisal a ja nie potrafilam! napisalam mu dwa razy zeby mi debil dał czas, ze chce kontaktu ale jeszcze za wczesnie. teraz mamy sympatyczny kontakt co jakis czas, wyslal mi bardzo ładną kartkę na urodziny musisz kopnąć go w pupę aż go zaboli a jak juz Ciebie przestanie to nic nie stoi na przeszkodzie kontaktu. tylko kolesiowi trudno to przetlumaczyc;/
Evelllla no i Ciocia Dobra Rada (znaczy się ja) jak zwykle wykazała się boską intuicją i miała racje:P kwiotki już więdną ale atmosfera imprezowa... oj Kochaneeee moze dzisiejszy powrót do szkoly troche mnie zgniótł ale przeżyję bo wczoraj genialnie się bawiłam osiemnastka kolezanki z klasy. bawilismy sie w swoim gronie (taka świetna ekipa z klasy i coś mi odwalilo, nie wiem co ale moja pewnosc siebie normalnie wzniosła się na wyzyny, pierwszy raz w zyciu zamowilam drinki i browar (zawsze przyjaciolki to robily) a barman nawet nie prosil o dowód! yeah czyzbym nareszcie przestala wygladac na 15latke?! a z reszta barman był niczego sobie pod samą końcówke tanczylam z kolesiem którego mialam na oku pół imprezy, bardzo fajnie tanczył (kolezanka stwierrdziła "on był cuuuudowny!" -no nie powiem, ciacho nawet;p) tylko szkoda ze byl troche wstawiony. niestety musielismy sie zmywac ale powiem Wam ze dobra impreza w dobrym towarzystwie potrafi zdziałać cuuda! )
Dobra. już nie truje:P buzkaa

PS - Dzięki Evelllla, też mi sie podoba
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-26, 19:45   #2343
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Kochane Kobiety
widzę, że sobie dobrze radzicie, gratuluje Wam trzymajcie tak dalej
Michalewa podrywaj barmana i tam jeszcze innych przystojniaków
Olcia nie daj sie w robic w przyjaźń z Nim, przynajmniej jeszcze nie teraz, wróca Ci wspomnienia i bedzie powtórka
Evelllla przestań myslec o Ex i zyje teraźniejszościa, a nie przeszłością

u mnie jakos leci, powoli do przodu, pomijając to, ze mam migotania przedsionków, zemdlałam przez to i rozcięlam sobie głowę totalnie mi juz odbiło
z J nawet sie układa, bez zbędnych emocji, ostatnio sie trochę kłócilismy,ale mam nadzieje, ze teraz będzie juz dobrze
nie wiem tylko co u Klaudushki nowego, ja bym temu jej J nogi z **** powyrywała
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-26, 20:05   #2344
Olcia101
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 723
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ja też. klaudusha bardzo ci współczuje .
Widac ex zrozumiał i nie odzywa się już 2 dzien. wiem ze teraz jest za wczesnie na rozmowe a co dopiero na przyjaźń. Ale może kiedyś...
Olcia101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-27, 13:51   #2345
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Martusia Ty to w ogole model do wymiany;p nie świruj nam tutaj, bo J Ci zejdzie na zawał. a kłótnie to norma. zdrowe kłótnie powiem Wam to nic strasznego a wynika to z moich wnikliwych obserwacji Przyjrzyjmy się blizej moim przyjaciolkom i ich facetom
Obiekt pierwszy - G.i D. bez siebie życ nie moga a jak razem są to noże lecą. z jej strony. chorobliwa zazdrosc i wypominanie wszystkiego to nienajlepsza recepta na zwiazek... wszyscy podziwiaja D. (choc oczywiscie on bez skazy nie jest ale glównie to ona sie czepia ciagle), a oni po prostu bardzo się kochają. Dają rade.
Obiekt drugi - G. i P. parą są z 9 miesiecy. nikt nigdy nie zauwazyl zeby sie kłócili. źródła donoszą ze czasem zdarzy im sie ostrzejsza wymiana zdań, bez fajerwerków. Efekt? na imprezach gdy G. szaleje z kumplami na parkiecie (zawsze lubila poszalec) P. zaciska zęby z wsciekłosci i całą impreze ma zrąbana. a ona nawet nie zdaje sobie sprawy ze sprawia mu przykrosc.

Podsumowanie:
Najlepiej jest być singlem bo nikt sie o nic nie czepia i pretensji ni ma! xD
ja ostatnio naprawde czuje sie czesto bardzo happy i faceta oczywiscie brakuje mi ale coraz mniej. znaczy coraz łatwiej mi byc singlem bo gdy widze jak sie kloca/nie klóca na około to...
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-27, 19:32   #2346
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Michalewa
popieram single rlz właśnie dołączyłam, tzn koniec z J
Masakra
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-29, 06:55   #2347
evellllla
Raczkowanie
 
Avatar evellllla
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 177
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Oświecisz nas w końcu Martusiu i napiszesz co się stało??

ps.coś nam wątek umiera
evellllla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-03-29, 07:21   #2348
gOsieK2
Raczkowanie
 
Avatar gOsieK2
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 483
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez evellllla Pokaż wiadomość

ps.coś nam wątek umiera
to chyba dobrze może to znak,że jednak umiemy poradzić sobie z rozstaniem
__________________
Nie ma dwóch mężczyzn, którzy byliby tępi w jeden i ten sam sposób
gOsieK2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-29, 08:35   #2349
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Hmm nie, to znak że wiekszosc z nas zaczela sie cieszyc zyciem poza monitorem komputera:P Ja na ten przykład wlasnie wybieram się na siłownie
Martusiu! co sie stalo?!
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-29, 12:01   #2350
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Dziewczyny nie wiem jak to nazwać
nie wiem jak to opisac. Generalnie to nic nie wiem, ale bez paniki no!!
ostatnio sie cały czas kłóciliśmy, bo on ma jakieś urojenia, ok
nie mówię, ze jestem bez winy, no ale on bardziej ufa innym niż, mnie, ok
mi tez się wiele rzeczy nie podobało, ale dla "naszego" dobra nie wspominałam o tym np, ze jego była wystawia na nk fotke z nim średnio, no ale cóż zrobić;(
ale jakoś przez to przeszliśmy, potem powiedziałam mu w końcu, ze jego była troche przegina z tymi fotkami i on niby to przyjął do wiadomości nawet mówił, ze wcześniej z nia o tym gadał, ok
Miało byc po tym dobrze....
...było tylko przez kilka dni, bo pojawiła sie kolejna super fotka
ja z wielu rzeczy dla Niego zrezygnowałam, a On tak sie zachowuje
sorry
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-29, 12:37   #2351
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Hej Kochaneprzepraszam dawno sie nie odzywalam ale jakos czasu nie mam ;/ moze przyblize troche co sie dzialo..

W poniedzialek z samego rana weszlam na jego gg..(mamy hasla ale raczej nie wchodzilam nigdy) teraz cos mnie podkusilo.. i JAKĄ wiadomość dostał???...

4109350 7:24:59
hehe
4109350 7:25:13
no to byłesp u panny a niejest Twoja laską to .. xD

zatkało mnie, zszokowalo...i wszystko na raz. Nie ma calej listy eksportowanej dlatego nie wiem kto to jest.. Nic mu o tym nie powiedzialam zeby nie wiedzial ze wchodzilam.. nie wiem co to moze znaczyc bo on sie wypiera wszystkiego co zwiazane ze zdrada...kazalam mu sie przyznawac , mowilam ze cos wiem a on powiedzial ze by mi powieizial jakby cos bylo... szkoda ze nie wierze...no ale teraz Wam przyblize kilka wiadomosci od niego..

bylam taka zla ze mialam zamiar szopke w domu zrobic w poniedzialek.. kazalam mu przyjsc pogadac bez zadnego ale.. chcialam wykrzyczec zeby spie****** z mojego domu przy rodzicach..!!!! ale nie przyszedl;/ napisalam mu ze ma przyjsc bez zadnego ale nie wiele to dalo..

Chcialam zeby sie przyznal do wszystkiego po tym co mu ten ktos napisal.. napisalam zeby przyszedl a on :"ja niedawno wstalem.Troche sie zle czuje;/ I glupio mi w lejusa przychodzic" napisalam mu : "to mnie nie obchodzi,masz przyjsc..rodzicow ma nie byc.." ale byli;d a on na to : "jak chcesz to ty przyjdz,akurat kebaba robie" to napisalam specjalnie identycznie jak on napisał "glupio mi tak w lejusa przychodzic..." powiedzialam zeby on przyszedl ja nie bede nigdzie isc..ale nie mial czasu, powiedzial ze na impreze musi isc... ja mu pisalam ze nie bede do niego jak pies przychodzila .. a on do mnie "to co na czworaka chcesz przyjsc?;p nie wymyslaj" pf..na zarty mu sie zebralo...NIE POSZLAM do niego!

Byla impreza, gdzie zawsze chodzimy ,poszlam tam ,raz do mnie przyszedl zatanczyc ,powiedzial ze idzie po piosence.. a jak powiedzialam ze musiny pogadac to ten do mnie o czym i ze jutro..albo TERAZ! gdzie nic nie slychac i w tancu do tego..ch**... ja mowie mu w tancu "wiem ze kogos masz czemu sie nie chcesz przyznac" a on "oj klaudia to nie tak" i tyle co do zabawy.. a i jeszcze mi obiecal ze ODEZWIE SIE JAK BEDZIE WYCHODZIL Z IMPREZY..a pozniej omijal mnie szerokim lukiem, i specjalnie bral dziewczyny i tanczyl kolo mojej glowy......
On zawsze byl inny.. o latwych laskach mial zdanie takie jak ja, wszyscy sie dziwili ze on taki dobry..ale cos mu z dnia na dzien strzelilo..ja nie rozumiem ... nie chce ze mna byc ok ale nie moze sie normalnie zachowywac? 4 lata sie znamy... jak nie bylismy razem to lepiej sie do mnie zwracal i mi pisal esy, buziaczki itp..

We wtorek mu napisalam zeby przyszedl koniecznie pogadac..na moj es zeby przyszedl bez zadnych wymowek,to odpisal "o 16 mam korki" napisalam mu ze mogl wczesniej powiedziec i mnie to nie interesuje ma po korkach przyjsc i ma nie wymyslac wymowek. odpisal: a kiedy mialem powiedziec jak nie tak dawno sie obuidzilem? to mu napisalam : "napisalabym cos ale nie znize sie do chamskiego tonu jak twoj. przyjdz po korkach" .. napisal ze ja mam przyjsc on nie przyjdzie, bo wie co sobie moi rodzice o nim mysla i ze jest sam i ja mam przyjsc.. ja napisalam ze po raz kolejny sie nie skompromituje i nie przyjde! i ze nie bede jak zapchlony pies sie ponizac.. to mi powiedzial ze nie rozumie tych esow.. i dobra nie ebde leciec do niego na zawolanie!

Pozniej dowiedzialam sie tylko ze ma do do mnie wielkie pretensje o impreze..bo widzial ze sie dobrze bawilam i nie mogl tego przezyc. Wyszedl juz kilka min po 1, bo sie wkurzyl ze ja sie bawie!!!! jak mnie kumpele zostawily na chwile z jednej chlopakiem to widzial to i specjalnie przyszedl z jakas kolo mnie i tanczyl mi kolo glowy.Sam powiedzial ze specjalnie to zrobil. Pozniej mowil ze widzial jak jeden chlopak mnie od tylu wzial w tancu a ja sie tak ugielam fajnie i sie do tego usmiechalam.. a ja mowie , a o pazurze nic nie wiesz;d (pazur- boski cudny piekny chlopak o ktorego j zawsze byl zazdrosny bo to jego kumpel a ja sie zawsze na niego gapilam ) jak mu to popwiedzial to sto razy sie pytal co z nim bylo ale ja nic! i nie mogl tego przezyc..wiec powiedzial mi ze jak TAK, to zobacze na nst imprezie jak on sie bedzie bawil..;/
Nie dal mi nawet znac ze wychodzi (jak obiecal) bo stwierdzil ze nie ebdzie mi przeszkadzac tak sie dobrze bawilam ja nie czaje.. nie chce ze mna byc a tu takie problemy zazdrosny ... itd.. sam powiedzial ze specjanie wyszedl sie do domu polozyc bo widzial ze niezle sie bawie ... a i jeszcze mial pretensje ze w czwartek poszlam na zabawe szkolna i mu nic nie napisalam ze ide brak mi slow bo jeszcze mi powiedzial "ja wiem ze jestem dla ciebie wszystkim i to jest najgorsze..bo wiem ze jestem dla ciebie najwazniejszy a ja sie mecze" .. Tyle , przepraszam ze tak dlugo.. teraz mozecie mi powiedziec kilka trafiajacych do mnie slow.. ale nie wiem czy to cos da.. ja go tak kocham... tzn kocham tego wszesniejszego jacka.. bo ten jest calkiem inny
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-29, 12:59   #2352
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Musze Wam dokończyć, bo mama weszła i musiałam sie zmywać
no i w czwartek z Nim zerwałam, a do Niego jakby nie dotarło i do mnie esy "Kocham Cie "itp, można i tak
i wczoraj w szkole, jakie szczęście, jak to zwykle u mnie, zemdlałam;(
wróciła do domu i leżałam,a On do mnie przyjechał ok, dał mi czerwone, kłujące chwasty i tekst"dzisiaj NASZ miesiąc" ok
i w ogole jemu się zdaje, chyba że ja sobie żartowałam z tym zerwaniem, ale ok, ciężki mi jest ale nie toleruje tej laski

Klaudushka
olej Go i tyle Ci powiem!!!
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 12:01   #2353
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziewczyny, ratunku wrocilam do punktu wyjscia i nie wiem na jak dlugo.
Wczorajszy dzien byl dziwny.. oczywiscie rano mialam niefart i zmarnowalam 2h na miescie a okazalo sie ze nic nie zalatwilam.
Nastepnie bylam taka zmeczona ze poszlam spac popoludniu (co mi sie wcale nie zdarza).
Wieczorem szykowalam sie na impreze, i mi odbijalo.. mialam za dobry humor.. przez co wkurzylam kolege.. ale mu przeszlo (kolege ktory chcialby ze mna..)
Gdy wychodzilam juz na impreze, smialam sie ze jestem pewna ze dzis spotkam moja byla pseudoprzyjaciolke ktora sie zabawiala z moim exem.. i ze nie zdziwie sie jak i ex sie tam pojawi hahaha.

Impreza Poczatki extra , super, mega bawilam sie jak szalona..bylam szczesliwa..
Patrze a tu przychodzi ta moja pseudoprzyjaciolka ze swoim chlopakiem i wybuchnelam smiechem ze to przeczuwałam ale jesli chodzi o uczucia.. to na szczescie NIC ! ani gniewu, ani zlosci, ani ulgi..poprostu obojetnosc I co ciekawe to ja ich bardziej wkurzylam swoja obecnoscia niz oni mnie haha
Wogole oni to tanczyli pol piosenki, wracali siadac , po trzech znow pol piosenki.. tragicznie niezgrani jakos dziwacznie.. a najlepsze bylo to..ze ten jej chloptas na mnie spogladal.. i nie wygladalo na to z jakimis negatywnymi odczuciami.
Oni sie szybko zmyli, wiec my z kolezanka swirowalysmy dalej (wogole nie schodzilysmy z parkietu!)

Oczywiscie bylo mnostwo gosci ktorzy cos do mnie..ale wiekszosc to typowi podrywacze.. zreszta na takich imprezach (i nie tylko) to ja jestem twarda sztuka i sie nie daje.. i co ciekawe bylo tylu gosci ktorzy sie na mnie gapili od poczatku imprezy.. ale ze ja sie nie dawalam..to zmienili punkt zainteresowan - na moja psiasiole :P (powiedzmy ze ona korzysta z zycia..i jest nieco latwiejsza :P)

Nastepnie okazuje sie ze do mojego kolegi dzwonil moj ex.. jak jest na tej imprezie...jaka muzyka czy duzo ludzi? i czy JA jestem :O !? No to kolega mu odpowiedzial na wszystkie pytania zgodnie z prawda!

Godzina okolo 1 w nocy (czyli po przestawianiu zegarkow 2!) a imprezownia otwarta jeszcze przez jakas godzine, poltora.. patrze a tu przychodzi EX ! zmeczony po pracy (pracuje do okolo 23)
Nawet sobie czesc nie powiedzielismy a ja gdy tylko go widzialam -uciekalam, wiem moze to szczeniackie..ale to co zrobil bylo podle.
Taki stan ja tancze..on stoi - patrzy, wysyla smsy, gada z moimi znajomymi trwal z hmm 30 minut?
Nagle mnie wola Kasia , Kasia..ale ja udawalm ze nie slysze,olewajac go i sobie poszlam.
Nagle wybuchla mala sprzeczka..bo moja kolezanka ta latwiejsza, jest byla mojego kolegi.. i ona cos tam gadala z frajerem ktory probowal mnie od samego poczatku zbajerowac..
i ten frajer zaczal sie na mojego kolege dziwnie patrzec.. wiec moj kolega wpadl w szal (jest przewrazliwiony) ze ona znow cos na niego gada.. i wzial ja zdenerwowany na bok..opieprzajac..eh..

Wtedy ja go uspokajalam, a do nas przyszedl moj ex.. i znow chcial ze mna gadac a ja do niego : nie.
I tak z 2 razy mnie jeszcze prosil a ja mowie : NIE!
Az w koncu w wybuchu zlosci powiedzialam do niego : nie znam Cie!
On powiedzial : OK i sie strasznie zdenerwowal wychodzac z imprezy.. ja za nim pobieglam (nie wiem po co) i sie pytam o co mu chodzi.. On : ze juz nic ze wszystko jasne.. i zaczal isc po schodach klatki imprezowni w dol..
na to ja z lekkim krzykiem : czego ode mnie chce? ze przeciez zerwal ze mna itd..
to mi odpowiedzial : no i to juz ostatni raz..
Poczulam sie jakbym to ja byla wina..

Tak sie zdenerwowalam ze chcialam natychmiast wyjsc z imprezy (na szczescie to byla sama koncowka). Jeszcze pierwszy raz w zyciu przytulilam sie do innego faceta (do mojego kolegi, tego co jego była swirowala z innymi :P), cala trzesaca sie i zdenerwowana a pozniej to jeszcze poplakalam z bezsilnosci!
Wyszlismy na parking, a tam ex dalej w samochodzie z wlaczonym silnikiem siedzial.
My czekalysmy na taksowke, a on siedzial dalej..my juz pojechalysmy ..a on jeszcze siedzial...

Jakies 30 minut pozniej -> ex dzwoni na komorke, ja nie odebralam , a on nagral mi sie na poczte glosowa, ze ma zal do mnie, ze on tylko chcial pogadac jak znajomi.. ze on wie ze nas duzo laczylo, ale on jest juz obojetny i podchodzi do tego z dystansem, i ze dziwnie mu bylo jak tak uciekalam przed nim itd.

Ten telefon mnie wkurzyl, a najbardziej tekst ze on jest obojetny i wogole..
DO cholery jasne tu nie chodzi tylko o niego..
Wiec zadzwonilam, on oddzwonil i pogadalismy z jakies 20 minut.

I zaczelam od tego ze jest egoista : bo tylko chodzi o niego, co on czuje, ze on jest obojetny, ze on chce byc znajomymi, ze ON ON ON a gdzie w tym wszystkim jestem ja?! ze tez mam uczucia.
No i zaczela sie rozmowa.

On mowil : ze powiedzial mi ze jest (TEZ) obojetny juz bo widzial jak ja sie zachowuje, bawie i wygladalo na to ze ja tez jestem obojetna!
Nastepnie ze on mysli o mnie czesto i wspomina , to ja mu na to ze pozostaly nam juz tylko wspomnienia..
Ja do niego ze nie mozemy byc znajomymi bo to co bylo w nas nigdy sie nie wypali i nie zbudujemy swoich wlasnych przyszlosci... a on do mnie : czy mysle ze to sie kiedykolwiek wypali do konca bo on mysli nie..

Wogole mu powiedzialam ze dziekuje ze dzieki niemu znow powrocilam do punktu wyjscia (bo wogole nie mam ochoty ani gadac z moim kolega tym ktory chce cos ze mna, usmiech zniknal z mojej twarzy i chce mi sie plakac) a on do mnie : "czemu? przeciez mnie tylko zobaczylas, nawet gadac nie chcialas, tylko uciekalas przede mna"... (eh ale on madry :/ )
Do tego mu powiedzialam ze ciekawe ze chce byc tylko znajomymi i od poczatku tak zakladal, skoro wiedzial ze jestem na tej imprezie, a przyszedl zmeczony po pracy godzine przed zamknieciem. To najpierw klamal ze nie wiedzial, pozniej powiedzial ze wiedzial od dawna, a na koniec ze mial poprostu ochote posluchac muzyki i napic sie piwa.. To ja mu mowie ze ciekawe.. ze do miejsca, gdzie imrpeza sie konczy, ludzi brak, muzyka na koncowce jest juz beznadziejna.. i wiedzial ze ja tam jestem. On poprostu troche sie przyznawal ze dobrze rozumuje.

Pozniej temat wszedl na zwiazek.. i ja mu powtarzalam ze znajomosc w gre nie wchodzi, i ze musze mu to powiedziec, ale nie czuje sie winna za rozpad.. ze to byla jego wina w duzo wiekszej czesci..a ja mu poprostu przestalam ufac. Przyznal mi racje. Do tego powiedzialam mu ze wiem ze jestem cudowna dziewczyna bo widze ilu facetow by chcialo taki skarb, takadziewczyne jak JA!..a on mnie tak zle traktowal i ze jest naprawde niepowazny!

Wogole to on chcial prze ten telefon pogadac jak znajomi..mowil, ze slyszac mnie jest mu milo, lepiej itd.. a ja mowie ze to niemozliwe.. on chcial wiedziec co wogole u mnie , gdzie pracuje, jak szkola, co robie.. delikatnie podpytywal o kolege ale b.delikatnie (przyznajac sie wczesniej ze czytal moje posty na forum) Poprostu wiedzialam ze wie o nim, i chcial zebym mu sama powiedziala.. Np. pytania czemu tak pozno klade sie spac (odpowiedzia oczywista byloby : mialam telefony), Co tak tylu facetow nagle kolo mnie? itp.. takie podchwytliwe..

Ogolnie to jak widac : jedno WIELKIE BAGNO.. wrocilam do punktu wyjscia i chce mi sie plakac
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-31, 05:23   #2354
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziewczyny mam dosyc.. po tym co sie stalo w sobote.. poprostu sobie nie radze..
wczoraj plakalam.. zawalam pare rzeczy, sprawiam przykrosc pewnym osobom.. zle sie ogolnie czuje..
rano wstaje i pierwsze co chce mi sie plakac

Jeszcze ex.. zachowal sie jak zachowal.. a wczoraj juz widzialam pokazowki na statusach na gg , jednym slowem jak mu sie extra imprezowac bedzie i jaki ogolnie jest szczesliwy..
Zrobil mi taki metlik w glowie.. ze odechcialo mi sie wszystkiego..
to jest juz psychiczne znecanie sie nade mna
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-31, 21:44   #2355
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Oj ale żeście porobiły jak mnie nie bylo troche...
Martusia skoro on taki ślepo zakochany to może jeszcze sie wszystko ułoży tyle na niego czekałaś...
Klaudushka ten J. jest naprawde żałosny i obawiam się ze dawny jacek już nie wróci... a Ty z kazdym dniem bedziesz sie pocieszała myślą ze moze sie nawróci. Biedna... to naprawde nie ma sensu...
Nadia! przerażasz mnie! idiota straszny z niego jest, ale musisz oprzeć sie wspomnieniom. Wiadomo że rozmowa (jeszcze tak wybitnie inteligentna z jego strony...) przypomniala Ci wszystko, otworzyła rany, ale jesteś bardzo silna i potrafisz sobie z tym poradzic! a on niech się schowa. A jesli to czyta to bardzo dobrze. może się odczepi i przestanie krzywdzic innych.
A ja? płynęło mi życie słodko, cudowne dni z przyjaciółmi. zaczelam utwierdzac sie w przekonaniu że facet tylko krzywdzi ciagle spotykam sie z porzuconymi, skrzywdzonymi dziewczynami. czasem przestaje wierzyć w miłość.
Aż dziś posłuchałam najcudowniejszej piosenki - słucham jej właśnie teraz: Lamb - Gabriel. Napewno ją kojarzycie, a jeśli nie - koniecznie posłuchajcie.
Szkoda że dołuje. znów brakuje mi faceta...
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-31, 22:31   #2356
Bawitching
Zadomowienie
 
Avatar Bawitching
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 436
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

nadia, ja mialam kiedys taki problem, ze bylam strasznie zakochana w takim chlopaku, ktory z pocztku odwzajemnial to uczucie, ale gdy tylko pojawila sie bardzo ladna dziewczyna przestal sie do mnie odzywac. nigdy nie powiedzielismy sobie co do siebie czulismy (nie wiem czy on to tez czul, ale sposob w jaki mnie traktowal byl jednoznaczny!) doslownie slowa do mnie nie powiedzial! bylam i wsciekla i zrozpaczona. raz gdy mialam calkiem dobry chumor zobaczylam go w metrze. prawie zemdlalam z wrazenia jakie na mnie zrobil. oczywiscie nawet czesc nie powiedzial. gdy wracalam do domu odwiedzilam sklep. kupilam sobie ogromna ilosc slodyczy. chcialam plakac, krzyczec i jednoczesnie nikomu o tym nie mowilam. nadzszedl czas ferii. wyjechalam z rodziami na narty i zapomnialam o nim. wszystko bylo tam nowe. nowe miejsca i ludzie. nic co sie by z nim kojarzylo.lepiej mi sie zrobilo!

polecam ci wyjazd. najlepmiej nad morze wiem, ze to co ty czujesz to nie jest to samo, ale mnie wyjazd pomaga na kazde smutki
Bawitching jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-01, 01:38   #2357
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia,troche mi się przypomina moja sytuacja po rozstaniu jak Cię czytam.Mój eks też znęcał sie psychoicznie nade mną i to jeszcze kilka miesięcy po rozstaniu.Jedyne co mogę powiedziec to staraj się jak możesz przetrwać.A gdy będziesz czuła,ze już nie dajesz rady to idź po pomoc do psychologa.Ja tak zrobiłam,nie miałam już sił.I pomogło.Owszem,nadal nie wróciłam do stanu sprzed rozstania,ale powoli powoli...
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-01, 04:36   #2358
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziekuje dziewczyny za rady i cieple slowa

ja dzis oczywiscie wstalam w tragicznym humorze.. modlac sie zeby byla dopiero 2 w nocy i zebym mogla jeszcze pospac..a tu jak na zlosc po 5 ! i trzeba bylo wstawac juz ble !

Co do exa..najbardziej zabolal mnie tekst ze nie mamy juz tak dlugo ze soba kontaktu..bo tego kontaktu to w sumie nie mamy przez to ze jestem w miare silna.
On pisal najpierw na gg cos o mnie i o horoskopie, pozniej pisal symbolicznie i sentymentalnie o kwiatku ktory od niego dostalam..ze jego mamy kwiatek jest taki piekny (i z podkreslem) ze to przeciez 2 tygodnie minely juz ! Nastepnie zyczenia smsem na swieta, krotkie bo mega lakoniczne..ale byly..
teraz przyjazd na impreze wiedzac ze ja bede.. chcac porozmawiac , zobaczyc mnie..
ale twierdzi ze niby tego specjalnie nie zrobil eh

dziewczyny jak ja tak popatrzylam wczoraj na kalendarz to caly ten marzec jest porabany.. jak wroce z pracy albo przed praca bede miec chwile to dopisze czemu dokladnie

Exa zablokowalam na gg, i powoli dojrzewam do tego by go z tego gg usunac, by pousuwac smsy, maile i wszystko co z nim zwiazane.. ale to bardzo powoli we mnie sie rodzi..ta sila..
Bo poki co wrocilam do punktu wyjscia tak ak mowilam .. powoli staram sie wstawac na nogi.

Dzis znow mialam jakies dziwaczne sny, ktore mnie nieziemsko zmeczyly i zdolowaly..
a na dodatek zawiodlam sie na pewnej osobie, ktora chyba jeszcze nie do konca zdaje sobie jaki blad popelnila :/
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-01, 10:44   #2359
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadio,jak się ex będzie czepiał to mu powiedz,że moze kiedyś będziecie znajomymi,ale teraz potrzebujesz zerwania kontaktu aby pogodzić się z rozstaniem i że on powinien to uszanować jeśli nie chce abyś cierpiała.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-04-01, 17:07   #2360
Bawitching
Zadomowienie
 
Avatar Bawitching
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 436
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

fajnie, ze zaczynasz miec sily aby z tym skonczyc. proponuje abys jednym tchem wyrzucila wszystko co dotyczy jego. gdy tylko bedzie gdzies obok zachowuj sie pogodnie tak jak by to byl stary dobry kolega, ktory jest TYLKO kolega.
Bawitching jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 16:53   #2361
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

;( zostawil mnie wczoraj ;( byl jedyna osoba ktora tak kochalam i nie moge sobie bez niego poradzic ;( w marcu minal rok jak bylismy ze soba ;( to moja wina ;( ja wymyslalam ze on moze mnie zdradzac go to bolalo ;( ciagle mialam wrazenia ze z kims fiirtuje ;( kiedys napisal meila do kogos z pytaniem czy zgodzi sie na sex ;( aja to przeczytalam i mnie to tak bolalo on mowil ze sprawdzil czy ja go sprawdzam a ja mu uwierzylam bo kochalam i nadal kocham ;( i od tamtej pory sie balam ze tak moze byc ;( mowil ze odpoczniemy od siebie i wrocimy ale wczoraj napisal ze to koniec;(zalamalam sie chcialam sie zabic ;( wiem ze n ie warto dla faceta ;( ale ja niewiem co zemna bedzie ;( niemam sily wstawac jesc ani nic ;( wychodzic z domu mi sie niechce ;( myslalam ze mi wybaczy bo ja bylam poprostu zazdrosna ;( a on olal ;( tak mi przykro ;( zrobil to przed moimi urodzinami ;( nigdy ich nie zapomne ;( bede otym pamietala do konca zycia;( mowi ze mnie kocha to dlaczego niechce domnie wrocic ?;( przeciez znam osoby ktore sie zeszly bo sie kochaja ;( my tez mozemy ;( niewiem co zrobie ;( nie pokocham innego bo bede sie bala ze mnie skrzywdzi ;( a ja czuje ze on by mi tak nie zrobil ;( a ja taka bylam ;( zebym ja nie zepsula byla bym szczesliwa i byl by zemna (((((((((((((( a tak j estem jego przyjaciolka ;( chcem byc jego dziewczyna by mnie kochal ;( pewnie juz pobyl zemna i chce nowej ;( a mowil ze mnie nigdy nie zuci bo mocno mnie kocha ;( jeszcze przed tym jak mi napisal ze to koniec calowal mnie i przytulal i mowil ze bedzie czekal ;( byl taki dobry ;( i mowil ze mnie kocha;( ja ciagle plakalam ;( moze mowil mi to itulil bo sie bal mi tego powiedziec na zywo ;( juz od tygodnia czulam ze chce konca niechcialo mi sie wstac zeby sie zemna spotkac ;( czuje ze mnie skrzywdzil ;( i boje sie kolejnego ;( zeby znow tak cierpiec ;( pewnie potrzebuje czasu by czuc sie normalnie ;( ciagle onim mysle bo ja go kocham jeszcze ;( najgorzej jest jak sie kocha ;(jakbym nie kochala bym nie przezywala ;(;( ja tez jakby nie jestem swiadoma tego ze to koniec;( nie dociera domnie ;( mysle ze on zemna jest ;( ja sie zalamie ;( brakuje mi go jak nikogo ;( zaczynam zalowac ze sie zwiazalam ..zawsze chcialam byc sama..ale sie zakochalam;| zawsze mowilam ze nie potrzebuje chlopaaka.. ze jest mi nie potrzebny;( dziwilam sie innym dziewczynom czemu tak plaacza a teraz je rozumiem ;( ;(
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 14:48   #2362
Martusia7
Zadomowienie
 
Avatar Martusia7
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Hej Laski
Margolla
nie ma tak, ze sie nie cierpi, musisz przez to przejść i tyle, bron Boże nie zabijaj sie, życie jest zbyt piękne, nie obwiniaj siebie, wina zawsze leży po obu stronach. Nie on pierwszy i nie ostatni, jeszcze będziesz miała wielu wspaniałych facetów, nie warto płakać, co ma być to będzie

a u mnie nawet jakoś leci, tzn. jestem z J, nie wiem jakim cudem, pewnego pięknego dnia wykończymy siebie nawzajem, ale najważniejsze, ze Go kocham trudne to wszystko
Martusia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 14:54   #2363
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

no tak moze i wielu ale ja go mocno kocham i nie umiem sie odkochac i cierpie ze tak szybko zemna skonczyl i traktuje mnie jak kolezanke ;((nie zakocham sie w innym z nim czulam sie idealnie ;( kochal mnie i chyba nadal kocha to dlaczego nie wroci ;(( tak mi smutno jest ( niemam ochoty nigdzie isc ani nic ( niewiem jak d o niego przemowic mysle by sie spotkac jako kolega i kolezanka i zobacze jaki bedzie na zywo.. bo przez smsa to zawsze byl inny .myslalam ze sie nie odezwie .. powiedzial ze jestesmy przyjaciolmi jesli chcem napisal dzis ze nie jest w szkole i sie usmiechnelam ze sie odezwal i mi to powiedzial bo powiedzial mi to jakbym byla nadal jego ;(
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 19:08   #2364
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Margolla przypusczam (po nicku) ze jestes w moim wieku. wiec naprawde zapewniam Cie - nie ma co rozpaczać. Mamy osiemnaście lat, wiadomo pierwszy prawdziwy facet, prawdziwe uczucie, prawdziwe czułości... skonczyło się. nie ma co się łamać - rozstaliscie się niedawno, musisz troche odczekać, uspokoić się. pierwszy ból minie za jakiś czas. potem zostanie pustka w sercu która bedziesz usiłowała na siłę zalepić wspomnieniami z Waszego związku. i po co? po co życ marzeniami? życie jest o wiele ciekawsze, i moze byc lepsze niz najmilsze wspomnienia. nie mozna się łamać bo nigdy nie wiesz co czeka Cię jutro! teraz wszystko wydaje Ci się największa tragedią ale przeczekasz, co przecierpisz to Twoje ale wytrzymasz. świat się nie zawalił - Twój osobisty też się nie zawali, jesli uwierzysz ze on Ci do szczescia potrzebny nie jest. nie wiem czy dobrze zrozumialam z tym sprawdzaniem Ciebie z jego strony (tym smsem o seksie) ale too jest przegiecie. moim zdaniem koleś szukał pretekstu, wiec nie zwalaj winy na siebie! to nie Ty jestes problemem ale on i jego zachowanie. a nawet jesli wina lezy po obu stronach - to nie wmowisz mu ze Cie kocha nadal jesli tak nie jest...

Martusia nikt nigdy nie mówił że bedzie łatwo ale ja sie tam ciesze ze jestescie razem. ciezko bo ciezko ale razem
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 19:27   #2365
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

heh ... jakie zycie jest dziewczyny powalone... no normalnie nie moge.. dzis gadalam z m. chcial wpasc do mnie na obiadek... ehh jak do swojej ulubienicy... a mi przykro jest oklamalam go ze nie mam faceta..dzis sie spotkalam ze swoim obecnym facetem i normalnie nie moglam mu w oczy aptrzec.. to tak boli.. zaczal mnie sie wypytywac o m. normalnie lzy mi zaczely leciec jest mi tak przykro nie moge sie go pozbyc ze swojego zycia nie mam ochoty imprezowac.. zlapal mnie znowu jakis potworny dolek LITOŚCI myslalam ze to juz jest za mna... a dodam ze z m juz nie jestem pol roku plakac mi sie chce dziewczyny jest potwornie od jakiegos czasu znowu chodze taka przygnebiona.. moi znajomi to rowniez zauwazyli i nie wiedza co mi jest chodze taka bez zycia... bez usmiechu na twarzy ciekzo mi jest
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 19:46   #2366
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Echh kopnij w koncu tego m. w dupe bo naprawde jak nie Ty to ja to zrobie... Kochana musisz w koncu się otrząsnąć, nic innego Ci poradzic nie mogę. mysle e moglabys pogadac z tżtem - jesli kocha, to zrozumie i przeczeka. daj sobie wolne od facetów... niedlugo wakacje, wyjedz gdzieś. zostaw przeszlość za sobą...
trzymaj się, ułoży się... serio. musi.
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 20:17   #2367
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Michalewa ja nie potrafie zyc bez niego jakos tak czuje ze lepszego nie spotkam naprawde ;(( kocham g o i nie moge przestac o nim myslec.widze go przed oczami
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 20:22   #2368
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

ciagle o nim mysle..teraz siedze i mysle co robi ;( moze klamie ze mnie kocha ;(( brakuje mi go ;(( ja jutro mam urodziny a on mnie zostawil ; / ten bol bedzie zemna do konca zycia ;|
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 09:29   #2369
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziewczyny nie wiem jak Wam przekazac to co dokladnie chce.. i nie wiem jak to ubrac w slowa..

czuczenko dobrze wiesz co ja przechodzilam i znow "przechodze", i nawet opisywalam tu akcje exa.. jak pisal na gg, smsy z zyczeniami, jak znalazl sie na koncowce imprezy zeby mnie zobaczyc, a twierdzi ze od dawna juz kontaktu nie mamy (oczywiscie to prawda, ale jedynie dzieki mnie go nie mamy).
I powiem Ci jedna rzecz.. najlepiej zignorowac exa, olac, zaprzec sie.. Wiem ze to sie wydaje ciezkie, ale sie da!! Najwazniejszym jest zeby sobie samej przeanalizowac co zlego Ci wyrzadzil, jak 2 razy zerwal, raz przed swietami o ile sie nie myle..
Jak mial inne "kolezanki" o jakie przykre rzeczy CI mowil.. Czy chcesz byc z tak niezdecydowanym dzieciuchem? Czy Ty go naprawde kochasz? czy to jest uzaleznienie, ktoremu nie do konca umiesz sie sprzeciwic !!
Zeby Ci przeszlo rzeczywiscie nie mozna ze soba utrzymywac kontaktow, bo wtedy to wraca i ja wiem.
Jak ja zobaczylam exa, tez mi na chwile wrocilo, tez mi sie pare rzeczy pokomplikowalo..
ale wszystko zaczelo wracac do normy.. i co ciekawe 1,5-2 dni mialam okropny humor ale po tym czasie juz sie podnioslam. A to chyba dobrze, ze po takich numerach nie potrzebuje jak kiedys kolo 2-3 tygodni zeby zaczac funckjonowac normalnie a jedynie 2 dni.

Przede wszystkim musisz sama (przypominajac sobie co z niego za (biiip) ) zdecydowac ze nie chcesz z nim byc i to koniec. Nawet jakby on chcial wracac ! Musisz sie zaprzec!! wiem ze jest ciezko bo sama wracalam ze 150 razy, ale tym razem juz tego nie zrobie. (choc na cale szczescie i moj ex sobie z tym poradzil, wiec mysle ze nie bede miec zadnych jazd wiecej przez niego).

Czasem jak wracalam z pracy to myslalam o exie.. ale zaraz przypominaly mi sie wszystkie zerwania, wszystkie okrutne slowa ktore slyszalam, jego zdrady... i jego obecne kolezanki i obecne zycie.. momentalnie mi przechodzily sentymenty a wracala zlosc.. OGROMNA zlosc !!

Dzisiaj w nocy za to : jak sie obudzilam..to przed kolejnym zasnieciem tak podswiadomie sie usmiechnelam..bo pomyslalam : Boze przeciez my nie jestesmy razem, a ja nie cierpie.. odbieram to wszystko juz jakby przez mgle..jakby to byla przeszlosc... czasem nawet nie czuje juz ze spedzilam z nim 5 lat.. jakby to bylo juz za mna )

Po za tym on juz nie jest tym samym czlowiekiem.. ja tez jestem nieco inna.. (ja zmienilam sie na lepsze.. on niekoniecznie )
I dzieki temu tez daje sobie rade bo nie jest juz ta osoba ktora kochalam.


Margolla -> wiem co przechodzisz i w Twoim wypadku nie umiem duzo napisac.. jedynie tyle ze wiem co teraz czujesz i jak nie wierzysz ze to moze kiedys minac.. a jednak moze !!
Czas + pozytywne myslenie + podjecie decyzji wewnatrz siebie, ze to koniec i pogodzenie sie z tym, sa najlepszym sposobem na przejscie tych ciezkich chwil.
Przeczytaj moj caly post.. a zobaczysz ze sie da. Ja bylam z chlopakiem 5 lat od 15 roku zycia.. Byl teoretycznie caly czas obok (teoretycznie, bo z praktyka w jego wykonaniu to roznie bywalo).. a jednak da sie jakos isc na przod !! I musisz mi zaufac a takze innym wizazankom !!


Zreszta Twoj jedyny gdzies na Ciebie czeka , i sa lepsi faceci od exa, zaufaj mi
Ja aktualnie mam do czynienia z facetem , ktory potrafi wstawac o 5 rano zeby ze mna chociazby pogadac
Od razu pisze ze to nie jest to swoistego rodzaju zamiennik exa, i ze to nie dzieki niemu ide na przod, zapominajac o Tztcie (dla potwierdzenia mojej tezy : z tym kolega zerwalismy kontakt, kiedy ex pojawil sie na imprezie..czyli w jednym z gorszych momentow dla mnie i podnioslam sie po tym, zaledwie po 2 dniach, bez niczyjej pomocy).
Teraz z tym kolega nadal mam kontakt, i sie ciesze ze przynajmniej sama sie przekonalam ze nie jest on "pocieszycielem".
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 10:19   #2370
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Ja tak na szybko - zaraz jade na pogrzeb. Ostatnio ciągle pogrzeby... tym razem Prababcia. ech...

Nadia uwazam ze pięknie to ujęłąś. Nikt nie moze wiedziec wiecej o rozstaniach niz Ty i to co piszesz moze dać kopa jakiejś biednej zagubionej duszy Ciesze się bardzo że układasz sobie życie, najwazniejsze jest pogodzić się z rozstaniem w sobie. nie patrząc na eksa, na rodzine, na przyjaciół. w sercu. potem idzie już z górki
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:57.