Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem - Strona 80 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-04-05, 23:23   #2371
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

taaaaak mi sie humor popsul dajcie spokoj dziewczyny

duzo opisywania + pech + zlosliwosc rzeczy martwych + niefart...


+

nienawidze exa... poprostu go nienawidze.. za to wszystko co mi robil... za to wszystko o czym sie dowiedzialam dzis przez przypadek...
nienawidze go i nie chce z nim byc po tym ile zlego mi wyrzadzil..ale jestem tylko czlowiekiem, mam uczucia... emocje.. i jest mi cholernie przykro..
do tego dochodzi gniew.. na wszystko i na sama siebie ze tkwilam z takim zaklamanym, egoistycznym draniem (zeby brzydziej nie powiedziec) przez 5 lat !!

Zasrany klamca, egoista, pies na baby !! posiadajacy w sobie potrojne ilosci genu zdrady
Ale co tam stwierdzenie o ktorym sie dzis przez przypadek dowiedzialam "ze zawsze podobala mu sie bardziej siostra laski z ktora mnie zdradzal swego czasu 2 tygodnie jak nie bylismy razem"...
co tam ze sie probuje do niej dobrac teraz wogole jak mozna miec taki tupet? to jest chory psychicznie czlowiek, ktory nigdy mnie nie szanowal, i nie kieruje sie zadnymi wartosciami w zyciu !!
Boze jak to o nim swiadczy !! nie tylko w moich oczach ale i w oczach tych 2 dziewczyn?!

nawet na moim kochanym wizazu spokojnie nie moge pisac.. o tym co mi na sercu lezy!!

Nienawidze go.. i chcialabym zeby tych 5 lat wcale nie bylo.. On nie zaslugiwal nigdy na mnie ani na to co mu dalam !! Mam ochote mu wykrzyczec jak go nienawidze i jak mu zle zycze !! Zasluguje na wszystko co najgorsze- a chociazby na to zeby ktos traktowal go tak jak on mnie !! Przekonalby sie jak to jest i co stracil!!
Wiem ze ten ******** *** (i wogole wszystkie inne najgordze zwroty) bedzie zalowac.. juz moze zalowac, bo znam swoja wartosc !
Ale jestem taka dzisiaj zlaaaaaa, ze zaraz nie wytrzymam i sie poprostu poplacze

Nienawidze go :/ musze sie ostro wziac za porzadki na dysku, w pokoju itd.
w tym momencie uwazam go za dno !! kompletne, totalne dno !!


nienawisc to brzydkie uczucie i mam nadzieje ze szybko sie z niego uwolnie.. i przejde w stan obojetnosci... poki co.. to bym mu wykrzyczala pare slow i jeszcze go w twarz uderzyla, bo *** na to zasluguje !!
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 23:54   #2372
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

szkoda gaadac;/ wogole sie domnie nie odzywa ;( ten rok tak latwo chce sknonczyc w jeden dzien ;((((( zaczynam go nienawidzic;/ robi mi na zlosc;/
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 10:29   #2373
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cienka jest granica między miłością a nienawiścią... szkoda, że najczęściej nawet jak się nienawidzi to nadal się kocha... oby Wam to drugie szybko przeszło, bo... nienawiść do tych idiotów macie pielęgnować
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 19:14   #2374
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

jak mi on sie pokazuje;/ ze tu byl i tam ; / grrrrrr ;/ niby ze mu jest tak swietnie ze wogole sie nie przejmuje !
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 19:29   #2375
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

kiedyś byłam różą jego serca teraz jestem cierniem ;((
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 19:42   #2376
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

mowil ze czekal tyle az ja przestane wymyslac/;/ a ja bylam zazdrosna
juz tak nie mam ale za pozno;/ stracilam go tez z mojej winy ( chcialabym aby mnie zobaczyl t aka i wrocil <marzyciel> hehe )
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 20:27   #2377
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Margolla tak w imieniu wizażanek Cie poprosze (jesteś Nowa i mozesz nie wiedziec:P) kiedy napiszesz post to nie dubluj się następnym, ale skorzystaj z opcji Edytuj i dodaj nowe myśli. bo tak forum staje się mniej przejrzyste.
Co to Twojego eksa, to nie sądze żebyś miala w tym jakąs wiekszą winę. oczywiscie cos tam pewnie nabroilas ale on mi troche nieciekawie się prezentuje...
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-04-06, 20:43   #2378
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

hmmm ok)
czemu nieciekawie??
sama juz niewiem co mam myslec...
niewiem czy bym chciala do niego wrocic jakby bylo mozna...bala bym sie mocno ze znow bede cierpiala...
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 16:09   #2379
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

JAKOS tak dzis wstalam iiii czulam jakbym go nie potrzebowala.....wlasnie napisal mi eska :O ze mnie kocha :O moze wrocimy do siebie zachowywal sie dziwnie w weekend ;| pokazywal sie ;| bylo mi tak przykro ;| z jednej strony chcilabym by wrocil bo go kocham .. a z drugiej juz niewiem co myslec...........

______________________

_PocałujMnieTerazProsze.. _
{IrozpalWszystkoTo.}
{.CoWsobieNosze.}
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 21:04   #2380
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Rób jak uważasz, jednak pamiętaj że jak jemu będzie się tak co dwa tygodnie ta miłość odwidywała to sielanki z tego nie będzie... ale powodzenia
A ja znów lekko chora. a w niedziele moja osiemnastkowa impreza (do wyrywania menów:P) i zdrowa musze być...uhuh!
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 09:35   #2381
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dziewczyny jak ja nienawidze tego drania (zeby brzydziej na forum nie pisac)
Mam szczescie i dowiaduje sie przez przypadki o takich rzeczach :/

Miedzy innymi najprawdopodbniej dawno juz dawno temu oszukal mnie i to dosc porzadnie
Mianowicie okolo 8.02.2007 spotykal sie z pseudo kolezanka z fotki, z ktora jak sie pozniej okazalo ponoc tylko raz sie calowal.
11.02.2007r byla moja studniowka na ktora poszlismy razem i on juz sie do mnie dostawial a zaraz po studniowce nocowalismy u niego i juz zachowywalismy sie jak para
14.02.2007r. pamietne walentynki dowiedzialam sie ze sie calowal z tamta
wiec nie chcialam z nim miec chyba kontaktu, chcialam wrocic do domu.. a on juz byl pewien ze to ja, przepraszal, blagal...

co sie okazalo? ze 15 byl najprawdopodbniej na jakiejs studniowce hahahaha no to pieknie.. i cos podejrzewam ze z ta "kolezanka z fotki.pl" no chyba ze w tym czasie dorwal inna
Wiec jasno wychodzi ze jakos nie wierze ze sie raz calowali..a po za tym extra ze przez zupelny przypadek dowiaduje sie o takich rzeczach dopiero po roku :O :ekhm:

Poprostu tak nienawidze drania ze, mam mu ochote to wykrzyczec..ale nie mam jak i to w sobie dusze.. chyba pojde na Krakowskie Łąki i to wszystko z siebie wyrzuce

Na dodatek dzien przed jego pierwsza wiadomoscia do mnie na gg o moim znaku zodiaku, on pisal pozno wieczorem do jakiejs laski smsy ze za nia teskni :O szok :O :O
Czyzby nie wyszlo mu przez ten czas do konca z ta laska, to przyjechal mnie pownerwiac na impreze, majac nadzieje na zabawe ze stala, kochana osoba? Ale ze na jego nieszczescie(a moje szczescie) nie wyszlo to wzial sie teraz za siostre laski z ktora mnie zdradzal i inne panienki ? Biedactwo!!
Nienawidze go, nawet nie jestem juz zazdrosna.. tylko w mojej glowie klebia sie mysli.. od kiedy mnie oszukuje i zdradza ... bo nie wierze ze kolezanka za ktora teskni wziela sie skads nagle.. cos mi sie wydaje ze juz byla kiedy ja jeszcze tkwilam z nim w tym toksycznym zwiazku !!
Tak samo jak teraz zastanawiam sie..ile razy naprawde chodzil do pracy na cale dnie, a ile spotykal sie z kolezankami i zabawial Ciekawe z kim spedzil te walentynki 2008, bo ze mna napewno nie
Niby nie powinno mnie to obchodzic..ale jednak ciekawosc robi swoje.
Po za tym wyzbylam sie jakichkolwiek pozytywnych uczuc do niego (jest jakis sentyment ze wzgledu na to co bylo, ale juz nic nie czuje). On sie zmienil.. ba..albo sie zmienil teraz i mu odwalilo.. albo udawal przez dlugi czas kogos kim tak naprawde nigdy nie byl.
Robi z siebie Bóg wie kogo, kim ja to nie jestem, klnie przerazajaco..az moj kolega byl w szoku ale co tam

Nienawidze go tak strasznie mocno aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ze az chce krzyczec !!
To jest chorypsychicznie czlowiek.. ciekawa jestem czy jest tak podły i okrutny, i posiada potrojne ilosc genu zdrady... czy ma rozdwojenie osobowosci.. choc nawet nie wiem czysiedza w nim tylko 2 osoby...

Mam nadzieje ze bedzie zalowac co stracil jak nie teraz to niedlugo..ale na wlasne zyczenie, a tacy faceci jak on nie zasluguja na takiego skarba jak ja!!

Po za tym wiem ze przezywam..ale nie ma juz we mnie pozytywnych emocji..
jest nienawisc, ktora musze zamienić w obojetnosc. a nastepnie obojetnosc w nicosc !!





Po za tym, kolega podchodzacy pod ideal.zakomunikowal mi ze i tak sie juz chyba we mnie zakochal..eh
a moj wczorajszy dzien byl straszny jednym slowem.. akle zauwazylam ze duza ilosc osob narzekala na wczorajsze przypadki..moze taki biorytm niekorzystny ?
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-04-08, 10:11   #2382
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

nadia07 nie dziwie ci sie
moj mi mowi ze pil u kumpla ;/ niewiem czy to prawda czy chce sie pokazac ze on sobie swietnie radzi bezemnie ;/ i ze nie pamieta moze z jakas cos go laczylo ;/ tak siedze i mysle jesli nawwet to co widac dran ;/ mowil zawsze jak bylam zazdrosna ze nie umie z kims nic jak niezna ;/ a potem sie dziwi ze bylam zazdrosna ze balam sie ze mnie zdradzi ....
faceci dlamnie to dranie
jakos sie trzymam nawet normalnie poprostu niemam zamiaru sie przejmowac zachowuje sie tak jakby bylo ok
_______________________
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 15:21   #2383
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Wiecie tak sobie przegladam wszystkie posty na Wizazu co dotycza rozstania..nic innego nie jestem w stanie robic niestety. A mam za 2-3 tygodnie jakies kola i egzamin poprawkowy na studiach..hm.. zostalam zostawiona 10 dni temu. Zwiazek ktory trwal cztery i pol roku. Tego nie da sie opisac.Rozstania po takim czasie gdy nie spodziewasz sie wogole kopa takiego od drugiej osoby. Przez ten caly okres nie bylo rozstan, wrecz takie slowa z jego strony ze zaufal by kazdy do konca-gdy nigdy wczesniej nie zostal zraniony. On nigdy mnie nie zdradzil, nie ogladal sie za innymi.Byl napawde wyjatkowy pod tym wzgledem.Dlatego tak go chyba pokochalam tez..spelnil moje marzeniaodnosnie mezczyzny i z wygladu byl moim idealem mimo ze wiem, iz dla niektorych na pewno nie.To bylo naprawde swietne uczucie-teraz jest okropne.. Mielismy ciche dni-klotnie czasami i duze-najczesciej przez moja zazdrosc wywolane ale nigdy nie bylo mowy o rozstaniu. Zawsze mowil ze ze wszstkim sobie poradzimy. Wiecie ja nigdy nie mialam ojca i zawsze bylam troche zaborcza ale potrafilam przyznac sie do bledu..zawsze..przeprosic lub wybaczyc i postarac sie ogromnie.
To jest okropne gdy czlowiek ktory jest calym Twoim zyciem(teraz widze ze to bylo zle) zostawia Cie i mowi Ci ze to juz koniec napewno ze nie ma zadnego odwrotu ze nie moze pozwolic na to bym zarowno ja zyla w klamstwie jak i on..i ze nic sie z tym nie da zrobic. Po prostu koniec i juz.
Najgorsze jest to, ze ta milosc byla naprawde bardzo intensywna to nie byly nigdy spotkanie co jakis czas od poczatku kazda chwila razem przez tyle lat..dlatego nie mam nikogo poza nim. Kiedys nawet smialismy sie oboje ze jakby cos sie stalo to byloby okropne bo jestesmy swoimi najwiekszymi przyjaciolmi i to tak jakby pozegnac sie rowniez z bratem i siostra.
Nie umiem tego pojac jak to moglo sie stac, ze gdy pojawil sie problem w jego glowie nie potrafil on porozmawiac(a zawsze gadalismy o wszystkim i do wszystkeigo sie sobie przyznawalismy)...On po prostu dal sobie chyba furtke taka..ze moze mu sie odwidzi i..ze moze u mnie sie zmieni jak mi to powie..i trzymal mnie do konca nic niewiedzaca..to jest straszne.Taki dobry czlowiek a zrobil mi cos takiego..Naprawde nie idealizowalam go nigdy kazdy go tak odbieral.
Smutne to wszystko bo gotowa bylam oddac mu juz kazda moja przyszla chwile.
I dzis widze, ze faceci hmm..w wiekszosci jednak nie rozumieja jak wyglada milosc po paru latach. Spolecznestwo strasznie sie zmienilo.
To by bylo niemozliwe gdyby czul to samo-te same motylki co na poczatku. Trzeba ulozyc sobie w glowie-sobie samemu- na co tak naprawde jestesmy gotowi i uswiadomic jak wyglada milosc po paru latach.
Ja zawsze dazylam do szczescia i stablilzacji bo nie mialam pelnego domu..Jedynaczka bez ojca.
Powinno dobieac sie pod wzgledem charakterow-my do siebie naprawde bardzo pasowalismy..szkoda gadac..
Nigdy nie ufalam mezczyznom dopuki go nie poznalam-to byl jeszcze peirwszy chlopak i taki zawod po tylu latach.
Ciekawa jestem czy kiedykolwiek sie podniose do tego wogole by czuc sie dobrze z sama soba-bo o innym zwiazku na razie nawet nie mam zamiaru myslec i podejrzewam ze nigdy w takim stopniu zaufania i szczescia.
Czuje sie jakbym zyla w akwarium-wlasnie sloneczko swieci za oknem a mi jest okropnie..zle.
Bylam z nim taka szczesliwa a teraz wolalabym zapomniec,albo po prostu go nie poznac, by nie wiedziec ze tak mozna kogos kochac. nie jestem w stanie go znienawidzic a to by bylo chyba najbardziej zdrowe.
Czy jest moze ktos, kto jakos odchorowal tak dlugi zwiazek?Ktos kto potrafi zyc dalej w wielkim szczesciu gdy zaufal czlowiekowi az tak bardzo na prawie 5 lat?Zyc dalej w sensie ze nawet za bardzo dlugi czas..I..potrafil zapomniec o bolu?Czy powinnam z nim za jakis czas utrzymywac kontakt? Tego nie da sie tak zakopac.
Jego rodzice byli juz wlasciwie moimi. Okropne bylo rowniez to, gdy jego Matka plakala za mna w oknie gdy poszlam sie z nimi mozna powiedziec ze pozegnac.Jak odchodzilam. Oczywiscie on byl wtedy w innym miescie-zostal sam w "naszym bylym mieszkaniu-domku"..teraz ja dojezdzam na studia..pociagiem a on mieszka gdzie indziej..wlasnie tam gdzie mam studia..ktorych nie mam sily dalej ciagnac:/
Bo my z moim bylym;( TŻ mieszkalismy teraz(ponad pol roku) w innym miescie razem.Tylko we dwojke. Od rodziny-jego mojej daleko-w innym miescie. Ja bylam na studiach on zaczal prace i konczyl studia magisterskie.
Nie mam juz sily.
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 16:01   #2384
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Mallow, ciężka sytuacja... tak długi staż ma za sobą wiele Dziewczyn, w tej chwili przychodzi mi do głowy Nadia (Naduś, tak trzymaj! a fajny ten kolega...?:P). Chłopak zachował się dziwnie, i nie fair, bo skoro nigdy nie dawał Ci odczuć że może być coś nie tak (nie chodzi mi o kłótnie ale tak ogólnie)... bo to okropne tak z dnia na dzień. zazwyczaj facetom powoli zaczyna odwalać, dziwnie się zachowują a potem BACH-koniec. Ale nie łam się... jeśli naprawdę się kochacie - to będziecie razem. jesteś w trudnej sytuacji ze względu na studia, mieszkanie, ale ułoży się to z czasem. Jeśli on nie kocha, to Tobie też w koncu przejdzie choc teraz jeest Ci z tym źle...
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 16:52   #2385
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

kurde chlopaki to bydle;/ jedno w glowie ;/;/;/ grrrrrr;/
moj byly ciagle sie domnia zuca ze go wkur..;/ jakis nerwowy ;/ mysli zema mature to sie namnie wyzyje a potem wroci przytuli pocaluje i ok ;/ nigdy w zyciu ;/ ciezko mi bo ja g o kocham ; /gdyby nie to ,to dawno bym miala go gdzies;/ a tak niewiem co myslec;/ innego niechcem ;( mam metlik w glowie ;|
tak mi miesza teraz nie wroci bo matura ;/ a potem co tez w maju matura;/
chyba sni ze do czerwca bede czekac;/
sie odkocham bedzie spokoj ....... tylko ze ciezko
on czasu potrzebuje ale co jaczekac bede a potem co jak nie wroci /;/ glupia mam sytuacje ;/
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 22:26   #2386
Ishikawa
Crazy turtle lady
 
Avatar Ishikawa
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Katowice/Gliwice
Wiadomości: 8 911
GG do Ishikawa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Witam Moj pierwszy post w tym watku
Ja właśnie przeżywam rozstanie tak jak u wiekszości z Was, niestety to nic miłego Ale wyciągnełam z tego jeden wniosek. Jeżeli facet mówi że potrzebuje sobie wszytko poukładać, to lepiej się zacząć od niego odzwyczajać. W moim przypadku tak było, niestety.
__________________
Instagram
Ishikawa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 07:14   #2387
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez Michalewa Pokaż wiadomość
Mallow, ciężka sytuacja... tak długi staż ma za sobą wiele Dziewczyn, w tej chwili przychodzi mi do głowy Nadia (Naduś, tak trzymaj! a fajny ten kolega...?:P). Chłopak zachował się dziwnie, i nie fair, bo skoro nigdy nie dawał Ci odczuć że może być coś nie tak (nie chodzi mi o kłótnie ale tak ogólnie)... bo to okropne tak z dnia na dzień. zazwyczaj facetom powoli zaczyna odwalać, dziwnie się zachowują a potem BACH-koniec. Ale nie łam się... jeśli naprawdę się kochacie - to będziecie razem. jesteś w trudnej sytuacji ze względu na studia, mieszkanie, ale ułoży się to z czasem. Jeśli on nie kocha, to Tobie też w koncu przejdzie choc teraz jeest Ci z tym źle...
Nie..z tego co widze a bardzo to boli dalej nie ma to sensu z jego strony..a wogole jak zaufac komus po czyms takim..-chciec??Chodzi o to, ze naprawde mieszkalismy ze soba ostatnimi czasy i bylo wszystko jak do tej pory. Dodam tylko ze niby przez prace byl tak zmeczony-zreszta ja mu sie nie dziwie praca do wieczora a weekendy co tydzien studia a jak nie studia to praca. Ja sama z soba bywalam dosc czesto jak mial dyzury 24 godzinne albo byl w szkole w weekendy..takze--osoba ktora do tej pory mieszkala z rodzicami i nie pracowala-sami rozumecie..-tak to wygladalo z jego strony-same powinnosci. Powiedzial otwarcie ze nie dal rady. Jeszcze miesiac temu ta rozmowa jego rodzicow o zareczynach z nim(oczywiscie nic i tym nie powiedzial).Dowiedzialam sie po rozstaniu od jego ...Mamy..Inaczej jest gdy rozmawiaja dwie osoby o tym inaczej gdy wszyscy naokolo. Ja bylam no sorki za mloda by ukladac plany takie od razu jak sie poznalismy.
To boli taka nieszczerosc ktora byla- zawsze i bylam pewna ze jak cos bedzie sie dziac to..po tylu jego slowach zawsze przez ten szmat czasu ktory bylismy ze soba..w zyciu bym nie pomyslala ze zdolny bedzie kiedykolwiek do takiego postawienia sprawy.Do odejscia w taki sposob. Znam zwiazki co sie rozstaja po takim czasie ale najczesciej mowia dlugo bardzo szczerze o rozstaniu,prubuja wszystko posklejac itp..a pozniej zostaja przyjaciolmi.
I ze zdolny bedzie mnie krzywdzic-a mowil ze taki nie jest i nigdy nie zrobilby czegos wbrew mnie-a jak mial te watpliwosci i nic nie mowil wcale nie mial oporow przez pewnymi rzeczami-chodzi mi oczywiscie o pieszczoty i sex.To jest straszne..
Ma inna karte w telefonie-bo skonczyly mu sie minuty z jego abonomentu-ale przeciez-moglby dzwonic ze swojego numeru?I tak za to by zaplacil mniej wiecej podobnie.A tak to przeklada karte raz dziennie-by sprawdzic czy ktos nie napisal-czy to nie jest szczyt?Jak mozna kogos tak traktowac?
On mi powiedzial na koniec ze wie ze moge sobie nie poradzic a zrobil cos takiego..aa i powiedzial ze nie moglismy zyc oboje w klamstwie-i on i ja.
On mysli ze po 5ciu latach gdyby to bylo"to"to czulby to samo co na poczatku te same motylki-przeciez milosc wtedy musi byc inna musi dorosnac..A skoro nie takie chcial miec zycie pelne poswiecen to czemu zawsze mowil inaczej?Dazyl do tego i wrecz nalegal by ZAUFAC do konca.
Serio czuje sie okropnie wykorzystana..nie da sie tego opisac.Msylalam ze jak kiedys(zawsze moglo to sie zdazyc,ale myslalm,ze nie)jak sie rozstaniemy to po jakims czasie bedziemy miec ze soba kontakt. Nigdy bym sie nie wpakowala w to gdybym wiedziala do czego on jest zdolny-do jakiego poswiecenia drugiego czlowieka ktoremu obiecal za duzo..i tyle
aa i nie pojechalam dzis na zajecianie mam juz sily
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 07:34   #2388
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

aja dzisiaj chyba spotykam sie z moim bylym
my poprostu sie kochamy tylko t o sa moje bledy ktore naprawie
duzo wycierpialam i sie zmienilam ) bardzo mocno go kocham
i potrzebujemy czasu by to poukaladac moze sie uda.. wole sprobowac niz zalowac ze nie sprobowalam tak dawno g o nie widzialam ehh stesknilam sie slonko jest mam nadzieje ze spacer bedzie udany chcem sobie z nim wszystko wyjasnic od poczatku do konca..dac sobie czas na nauke matura itp i na milosc obyyy sie udaloo .. tak sie boje
trzymajcie kciuki dziewczyny milego dnia
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 08:37   #2389
moniczorek
Podróżniczka
 
Avatar moniczorek
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 826
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

mallow

przykro mi w sumie to wiem co przeżywasz
ja w grudniu też rozstałam sie z chłopakiem po ponad 4 latach i też razem mieszkaliśmy

był dla mnie wszystkim , cały wolny czas spędzaliśmy razem ... przez ten czas poograniczałam wszystkie znajomości i zostałam z dnia na dzien sama

całe szczeście znalazła się jedna kolezanka , która mnie po rozstaniu przygarneła ( nie miałam gdzie mieszkać)...znalazłam sobie pokoj najpierw z obcymi , a potem zamieszkalam ze znajomymi ( z którymi odnowiłam kontakty ) i jakoś powoli staje na nogi

zapisałam sie na aerobik , zaczełam wychodzić do ludzi , na imprezki i powoli zapominam i tak patrzac na to z pewnej perspektywy to uważam , że dobrze się stało....on mnie strasznie ograniczał we wszystkim

poznaje teraz facetów , umawiam się z nimi i hmm...bawie się ;P ale to tak raczej w formie żartu i rozrywki , bo na razie nie mam ochoty na związek ...jeszcze kocham ex

widzisz....jednak powoli można dojść do siebie , potrzeba niestety czasu ...a u Ciebie to bardzo świeża sprawa

życze powodzenia
bierz przykład ze mna kobietko jesteśmy silne więc damy rade

buziaki
moniczorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-04-09, 08:56   #2390
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

oby sie udalo
ide chyba z nim dzis na spacer mmmm
tak sie boje musze mu wszystko wyjasnic a on mi
mam wrazenie jakby bylo to nasze pierwsze spotkanie
boje sie ze wroce z placzem do domu

_________________________ ____

jak dobrze być razem...
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 09:24   #2391
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Mallow Moniczorek i inne Dziewczyny dały radę to Ty też dasz Wydaje mi się że jedynym wyjasnieniem jego zachowania jest to że sam się oszukiwał. Skoro jeszcze miesiac temu mówił o zaręczynach, tak na powaznie braliscie Wasz zwiazek, przyszłość, itp... to rzeczywiscie nie moze byc tak ze mu sie z dnia na dzień odwidziało - bo jesli by tak było, to żadna miłość nie miała by sensu. może on po prosut od dłuższego czasu wmiawiał sobie że Cie kocha, myslal ze przejdą mu te zachwiania... obowiązki, praca, studia. i wkrada się szara rzeczywistość a kolorowe motylki z brzucha wylatują przez okno..
tego wlasnie się boję, że znów się zaangażuję (jak w koncu się trafi jakiś facet porządny) a po kilku latach sielanka się skonczy... no ale bedzie co ma być...
Margolla napisz potem jak było na spotkaniu jesli wrocisz z placzem do domu to trudno - probowalas, a teraz bedziesz miala pewnosc jak to wyglada z jego strony i mozesz probowac zaCZAC sobie układac zycie od nowa... a jesli do siebie wrocicie to dobrze powodzenia
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 09:33   #2392
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez margolla1990 Pokaż wiadomość
aja dzisiaj chyba spotykam sie z moim bylym
my poprostu sie kochamy tylko t o sa moje bledy ktore naprawie
duzo wycierpialam i sie zmienilam ) bardzo mocno go kocham
i potrzebujemy czasu by to poukaladac moze sie uda.. wole sprobowac niz zalowac ze nie sprobowalam tak dawno g o nie widzialam ehh stesknilam sie slonko jest mam nadzieje ze spacer bedzie udany chcem sobie z nim wszystko wyjasnic od poczatku do konca..dac sobie czas na nauke matura itp i na milosc obyyy sie udaloo .. tak sie boje
trzymajcie kciuki dziewczyny milego dnia
margolla niestety nie wiem za duzo o Twiojej sprawie..ale po tym co piszesz:
"poprostu sie kochamy" "to moje bledy" itd.. wynika z tego tyle ze to nie wy sie poprostu kochacie..ale to ty kochasz i to az za bardzo..
tak cos podejrzewam ze jestes jedna z tych kobiet, "kocajacych za bardzo"...
i nie mowie tego zlosliwie, bo sama taka byla..a jedynie chce Cie przestrzec!! On zerwal i mowil takie rzeczy a Ty sie obwiniasz i chcesz naprawiac? troche godnosci dziewczyno !!
to nie milosc... to poczatki toksycznosci !!
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 14:39   #2393
april:)
Zakorzenienie
 
Avatar april:)
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

witam..pierwszy raz w tym wątku.
Wczoraj rozstałam się z Tżtem. W sumie ciężko to nazwać rozstaniem,bo nie miał on odwagi się ze mną spotkać i porozmawiać, przez 2 tygodnie wykręcał się, że nie może, żebym dała mu jeszcze chwile, gdy pytałam czy mu na mnie jeszcze w ogóle zależy, odpowiadał, że zobaczę jak się spotkamy... Ale do spotkania mu się nie spieszyło... choć wiem, że gdyby chciał mógłby się spotkać, miał czas. Zostałam zmuszona zakończyć ten związek przez smsa. Nawet go nie skomentował... Prosiłam by się przyznał, że już nic do mnie nie czuje i chce końca, żeby miał tyle odwagi, by mi to napisać chociaż w smsie... milczał... Zostałam kompletnie zignorowana...
I to chyba boli najbardziej, zostałam potraktowana jak jakiś śmieć...
I ciągle mi na nim zależy...
Do tego dochodzi jeszcze to, że ma moje rzeczy i wisi mi pieniądze (właśnie podobno te pieniądze były powodem unikania mnie- bo ich aktualnie nie ma, a miał mi oddać..ale powiedziałam mu, że zależy mi na zobaczeniu jego a nie pieniędzy, ale on nadal upierał się, że się spotkamy jak uzbiera kasę...heh) Więc muszę to jakoś odzyskać... nie chcę go nachodzić w domu skoro sobie tego nie życzy... nie chcę pisać smsów skoro nie zamierza na nie odpowiadać... I tak mi go brakuje
april:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 14:53   #2394
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

tak nadia ja go kocham bardzo ;/ a on nie moze domnie wrocic bo zranilam go swoimi glupotami ;/
mowi ze teskni eh to okropne
calowalismy sie dzisiaj nawet .. i mowil ze mnie kocha..ze by teraz wrocil ale nie da rady :| jak nie to trudno moze z innym bedzie mi lepiej
ale ja nie wyobrazm sobie innego;/ tak g o kocham
ciagle mam go przed oczami on jest jedynym takim w ktorym sie tak zakochalam.. nastepnego juz tak nie pokocham..
zeby nie moje bledy byla bym z nim tak mi smutno
nic nie obiecywal ze wrocimy do siebie to co ma byc to bedzie i ze jak znajde innego to trudno niewiem co mam robic bo jakbym znalazla innego a on by chcial domnie tobym zalowala ze mam innego tak mi ciezko chcialabym spotkac kogos i pokochac i byc z nim spedzac dnie
tak sie w nim zakochalam ze nie potrafie zyc bez niego... stracilam przez taka glupote ;( ;( tak bym chciala by to byl sen..ehhh..moglismy byc teraz razem jak mialam sie z nim rozstac jak tak bylo pisane to lepiej teraz niz np po 2 latach
tak sie namnie wsciekl bo niechcial sie widziec aja musialam pogadac i poszlam na tory ;|;|:|:|:|:|:| a on przybiegl domnie i wykrzyczelismy sobie wszystko
a potem wyszlo ze kochamy siebie i otym wiemy
i sie tulismy
to okropne !!!!!!!!!!
zebym go nie kochala tooo ee tam wogole bym sie nie przejmowala ale taki zal ze moge go wiecej nie zobaczyc.. jestem taka ciekawa jaka by byla jego nastepna dziewczyna i co sie z nim bedzie dzialo
chcialabym zeby jakis ksieciiu mnie odznalazł

_________________________ _________________________ ___________

Trzeba coś stracić by to docenić,aby odzyskać trzeba się zmienić....
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 18:05   #2395
Ishikawa
Crazy turtle lady
 
Avatar Ishikawa
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Katowice/Gliwice
Wiadomości: 8 911
GG do Ishikawa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez april:) Pokaż wiadomość
Ale do spotkania mu się nie spieszyło... choć wiem, że gdyby chciał mógłby się spotkać, miał czas. Zostałam zmuszona zakończyć ten związek przez smsa. Nawet go nie skomentował... Prosiłam by się przyznał, że już nic do mnie nie czuje i chce końca, żeby miał tyle odwagi, by mi to napisać chociaż w smsie... milczał... Zostałam kompletnie zignorowana...
I to chyba boli najbardziej, zostałam potraktowana jak jakiś śmieć...
I ciągle mi na nim zależy...
Skąd ja to znam Zastanawia mnie to czemu facet nie może powiedziec wprost. Sama swojego podpuszczałam pare razy żeby dał mi jasna odp, to jakoś nigdy jej nie usłyszałam.
__________________
Instagram
Ishikawa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 18:39   #2396
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Faceci to tchórze. straszne tchórze, bo jak trzeba komuś przylać to pierwsi, ale jak trzeba poważnie porozmawiać to zawsze są ważniejsze sprawy...

Margolla nie chce być niegrzeczna i nie odbieraj tego do siebie, może to po prostu takie moje wnioski wizażowe, nie poparte żadnymi dowodami ale mysle sobie że to Wasze zachowanie jest bardzo niedojrzałe... całujecie się, kochacie ale on mimo to nie potrafi być z Tobą? kolejny tchórz czy może kolejny wykorzystujący sytuację koleś bez skrupułów..? sama sobie odpowiedz na to pytanie. bo nie moze być tak że Ty bedziesz czekać na jego pocałunki (no, powiedzmy tak raz na tydzien) z utęsknieniem a on zacznie sobie życie od nowa układać. sprawa musi być jasna i czysta. albo razem albo dowidzenia.
nie daj się wykorzystywać.
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 19:09   #2397
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

A ja dzis zapijam smutek-lampka w reke i kolejna i kolejna-byle by nie myslec choc na chwile.
Odnosnie tego wszystkiego..tutaj nie chodzi tylko o mezczyzn-kobiety to rowniez tchorze czasem-idealnie potrafia(potrafimy-oczywiscie nie wszystkie)niby nie sklamac a klamiemy..
Najwiekszym problemem miedzy ludzmi jest to, ze niektorzy wkladaja wszystko w zwiazki w swoje uczucia..calosc siebie..a niektorzy no coz..mowia co mowia a ich wnetrze nie jest zdolne do pewnych rzeczy. Takie jest zycie. Czasami jest cudowne, a czasami daje kopa tak, ze czlowiek nie jest w stanie sie juz nigdy podniesc
d68276de416838277a39fbd023aa7e20a7c576f1_63eacf26de4cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 21:04   #2398
margolla1990
Raczkowanie
 
Avatar margolla1990
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

wiem michalewa
ale on mnie kocha
i juz mi dobrze bedziemy razem
dziekuje dziewczyny
sie wyjasnilo

_________________________ ______________

" lubie jej farbowane rzesy ,piegi i policzki blade"
margolla1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 21:25   #2399
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

margolla przepraszam ze to napisze..ale to ze mam doswiadczenie wydaje mi sie, ze pozwala na takie slowa..
zachowujesz sie (Ty! bo tylko Twoja postawe znam, choc moze i towj chlopak tez) jak rozhisteryzowana nastolatka, ktora tak naprawde nie wie czym jest milosc...
to co piszesz i jak sie to czyta to jest straszne :O i nie bede Ci slodzic..

moze i jestem juz troche sceptycznie nastawiona..ale po tym co przeszlam.. i po tym co piszesz.. dla mnie to poczatki toksycznosci...
po tym co on Ci mowil? po tym jak Ty sie obwinialas, a to przeciez nie Ty zrobilas cos zlego tylko on Ci to umiejetnie wmowil?!

SZOK :/ wejdziesz jeszcze raz do tej samej rzeki, bo to pewnie uzaleznienie zwiazane tez z pierwsza prawdziwa miloscia i zwiazkiem.. a zaraz bedzie powtorka z rozrywki

jestem moze zbyt zle nastawiona..ale przechodzilam cos podobnego.. i podejrzewam jak sie to skonczy.

nie chcialam Cie w zaden sposob urazic, jesli tak sie stalo..to przepraszam..
ale serce mi sie kraja jak to widze.. tak jakbym patrzyla na siebie z boku sprzed jakiegos czasu





a co u mnie dziewczynki u mnie dobrze.. choc ciagle dowiaduje sie o klamstwach eksa jeszcze z czasow naszego pseudo zwiazku zakluje..ale przechodzi bardzo szybciutko..
choc meczy i dusi ze nie moge mu wykrzyczec jak go nienawidze ale trudno.. czuje ze on i tak to wie, chociazby z moich opisow na gg, czy chociaazby z wizazu na ktory moze nadal zaglada?!
Ja sobie radze bardzo dobrze a to dopiero miesiac jestem szczesliwa, i tak zaczynam myslec : ze rozstanie z nim to najlepsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala
kazda minuta z nim bylabym zmarnowana !

na dodatek przestalam sie obwiniac.. do tej pory myslalam, ze jestem chora psychicznie, ograniczajaca go na kazdym kroku hetera, wpadajaca w szal wariatka, ktore nie ufala mu wcale i co gorsze bezpodstawnie. Teraz wiem ze to wszystko bzdury, ktore on usilowal mi wpoic !! Teraz wiem..ze jest, bylo i bedzie ze mna wszystko w porzadku!! a moje zachowanie wzgledem jego osoby i to jaka bylam przy nim, tkwiac w tym toksycznym zwiazku..to zasluga jego kretactw, klamstw, oszustw, zdrad.. jego podlego i okrutnego zachowania ja to poprostu intuciyjnie wyczuwalam intuicji kobiety nigdy nie oszukasz !!


Ogolnie to jestem szczesliwa, choc bywaja chwile zawieszenia..ale to nie smutek a gniew i zlosc ze ten matol mnie tak traktowal i oszukiwal..
na szczescie juz nie bedzie i moze zalowac co stracil bo ide o zaklad ze w koncu cos zrozumie ale cale szczescie ze dla niego jest juz za pozno !!
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-10, 05:53   #2400
Michalewa
Rozeznanie
 
Avatar Michalewa
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 623
GG do Michalewa
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Nadia bardzo pozytywne myśli - to najwazniejsze z tym łatwiej się żyje i wychodzi z bagna. o wiele szybciej mam nadzieje ze juz nigdy nie ogarnie Cię zwątpienie w zwiazku z nim, ale wydaje mi się ze z nim już jest koniec niech się schowa bo mu obijesz mordke:P i zgadzam się z tym co napisalas o Margolli... ale zobaczymy co bedzie dalej. kazdy ma swoje życie i swoje wybory i NIESTETY większosc ludzi nie umie uczyc się na cudzych błędach... a szkoda.
__________________
Czas na zmiany!

(TŻ może zostać...)
Michalewa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:07.