2008-04-25, 11:39 | #2581 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Ja popelnilam dzisiaj blad bo znalazlam na doladowaniach internetowych jego numer i napisalam mu smsa: "Pewnie to juz nie ma dla ciebie znaczenia ale pamietaj ze bardzo cie kocham..mam nadzieje ze jestes szczesliwy.." zaluje tego bardzo,on nic nie odpisal,to tak boli
|
2008-04-25, 11:54 | #2582 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Ja nie wierze juz w dozgonną miłość. Nie wierze w innych. To co czuje do niego..dlatego tak jest bo mam bardzo rozwinięte wnetrze i jestem za bardzo uczuciowa-takich ludzi jest stać na cos więcej. A ludzie w wiekszości to chyba jednak nie nadają się do długich zwiazków-na poczatku jest ok a poźniej zdrady? rozwody-teraz to normalne wręcz..
Dlaczego niby wieszość facetów tak się odcina na koniec-chodzi o to w jaki okropny sposób to robią? Bo są mało czuli i nie zależy im na innych. Tak jest łatwiej nic nie mowić bo może się jednak odwidzi? Wystarczy popatrzec jak większość z nich zachowuje się w swoim towarzystwie-jak zwierzęta. Mężczyźni to straszne samoluby. Kobiety w zwiazku myślą albo MY albo ON rzadko JA. A oni myślą o nas i sie opiekują ale jak im jest dobrze. |
2008-04-25, 13:30 | #2583 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
jutro się spotykam z moim byłym...a teraz przyjacielem...tylko mam lekki straszek...jak mam się zachowywać i w ogóle..bo jednak trochę jestem strachasta:/ ahh
|
2008-04-25, 14:29 | #2584 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 723
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
spotykacie sie tak normlanie? Tzn jako przyjaciela, jakis wypad na piwko czy coś takiego?
|
2008-04-25, 15:09 | #2585 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
niestety nie...ostatnio widzieliśmy się jakieś 6mc temu,ponieważ chciałam o nim zapomnieć,ale się nie dało,bo on zawsze się odzywał..ahh i mam na jutro stracha he
|
2008-04-25, 18:32 | #2586 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
[1=d68276de416838277a39fbd 023aa7e20a7c576f1_63eacf2 6de4cc;7350545]Ja nie wierze juz w dozgonną miłość. Nie wierze w innych. To co czuje do niego..dlatego tak jest bo mam bardzo rozwinięte wnetrze i jestem za bardzo uczuciowa-takich ludzi jest stać na cos więcej. A ludzie w wiekszości to chyba jednak nie nadają się do długich zwiazków-na poczatku jest ok a poźniej zdrady? rozwody-teraz to normalne wręcz..
Dlaczego niby wieszość facetów tak się odcina na koniec-chodzi o to w jaki okropny sposób to robią? Bo są mało czuli i nie zależy im na innych. Tak jest łatwiej nic nie mowić bo może się jednak odwidzi? Wystarczy popatrzec jak większość z nich zachowuje się w swoim towarzystwie-jak zwierzęta. Mężczyźni to straszne samoluby. Kobiety w zwiazku myślą albo MY albo ON rzadko JA. A oni myślą o nas i sie opiekują ale jak im jest dobrze.[/QUOTE] też odnosze ostatnio takie wrażenie |
2008-04-25, 18:57 | #2587 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 41
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ufff pojdzie gladko zobaczysz tylko.....musisz byc ostrozna bo takie rzeczy (uczucia) lubia wracac....i czasami nie wiadomo czy warto....heh ja jak sie spotkalam z moim bylym to musialam sie plnowac zeby nie bylo widac ze mnie trzesie....normalnie telepawki dostalam:/
|
2008-04-28, 19:27 | #2588 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
widze ze dziewuchy nic nie piszecie ale to chyba dobrze moze humory dopisuja w koncu u mnie jest dobrze.. raz na zawsze wymazalam swojego exa z glowy nie bede traktowana jak szmata przez niego... mam swoja wartosc a on? pfff kolejny dupek z kolekcji.. bo to TYLKO facet tak? ciekawe ile wytrzymam w tym postanowieniu uswiadomilam sobie w koncu ze jest bezczelny i wiem ze gra starsznie kogos kim nie jest.. ale to ejst juz jego sprawa jest żalosny i te jego kolezanki tak samo.. i jego ''nowa'' chociaz nie wiem kim ona jest ale pewnie sie niedlugo dowiem moi znajomi sie z niego smieją ze woli glupsze od siebie laski.. zeby bron boze nie wykazywaly swojej inteligencji bo on musi byc lepszy w koncu gwiazda sezonu kiedys
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje DUKAM |
2008-04-30, 09:25 | #2589 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ha, nie dopisująąąąąą
|
2008-04-30, 12:04 | #2590 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
zaczynamy walkę z wagą! 69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być ) |
|
2008-04-30, 12:19 | #2591 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
[1=d68276de416838277a39fbd 023aa7e20a7c576f1_63eacf2 6de4cc;7350545]Ja nie wierze juz w dozgonną miłość. Nie wierze w innych. To co czuje do niego..dlatego tak jest bo mam bardzo rozwinięte wnetrze i jestem za bardzo uczuciowa-takich ludzi jest stać na cos więcej. A ludzie w wiekszości to chyba jednak nie nadają się do długich zwiazków-na poczatku jest ok a poźniej zdrady? rozwody-teraz to normalne wręcz..
Dlaczego niby wieszość facetów tak się odcina na koniec-chodzi o to w jaki okropny sposób to robią? Bo są mało czuli i nie zależy im na innych. Tak jest łatwiej nic nie mowić bo może się jednak odwidzi? Wystarczy popatrzec jak większość z nich zachowuje się w swoim towarzystwie-jak zwierzęta. Mężczyźni to straszne samoluby. Kobiety w zwiazku myślą albo MY albo ON rzadko JA. A oni myślą o nas i sie opiekują ale jak im jest dobrze.[/quote] Ja tez nie wierze juz w dozgonna milosc, nawet nie wierze ze kiedys sie zakocham.Zreszta, teraz juz inaczej patrze na zwiazek.Trzeba myslec glowa a nie sercem.Gdyby to jednak bylo takie proste, nie popelnilam bym takiego bledu w przeszlosci.
__________________
Walczę o zdrową cerę: kuracja liściem oliwnym sodomaniaczka ocet jabłkowy Idź pewnie w kierunku swych marzeń. Żyj życiem, które zrodziło się w Twojej wyobraźni... |
2008-04-30, 12:22 | #2592 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
odpisal cos do Ciebie?Odezwal sie w koncu?
__________________
Walczę o zdrową cerę: kuracja liściem oliwnym sodomaniaczka ocet jabłkowy Idź pewnie w kierunku swych marzeń. Żyj życiem, które zrodziło się w Twojej wyobraźni... |
|
2008-04-30, 17:13 | #2593 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Swoją drogą nie rozumiem go... niby ma jakąś laskę (taką właśnie głupią) ostatnio dostałam od niego esa, że mu do mnie tęskno Nie wiem ku czemu miał służyć ten sms |
|
2008-04-30, 19:16 | #2594 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Ja juz elegacnko trwam w swoim przekonaniu nie odzywam sie do pana m. chociaz on do mnie zagaduje olewam go tak mocno jak sie da traktuje jak smiecia bo sama bylam tak traktowana przez niego... nie ma dla niego litości niech spada z mojego życia jestem zadowolona
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje DUKAM |
|
2008-04-30, 19:18 | #2595 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
lol
|
2008-04-30, 19:24 | #2596 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 382
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Przede wszystkim zaciśnij zęby, wiem, że rada może wydać się bezsensowna, ale zacznij stawiać male kroczki. Masz swoje hobby? jeśli nie to poszukaj go, poszukaj czegoś, co pozwoli Ci sie oderwać od myślenia o nim. Pisze do Ciebie smsy? Zmień numer, taki człowiek, który potrafi sie w taki straszny sposób bawić uczuciami nie zasługuje na Twoje względy. Czas leczy rany. U innych pozbieranie sie trwa kilka tygodni, u innych kilka lat. Przede wszystkim nie załamuj sie, tylko zrób coś dla siebie, dbaj o swoje potrzeby, staraj sie byc atrakcyjną, ale nie po to by znaleźć innego, po to by czuc dumę z samej siebie. Ale przede wszystkim nie daj sie mu więcej zranic, bo żaden mężczyzna nie ma prawa nas krzywdzić pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
|
2008-04-30, 19:31 | #2597 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
"czas leczy rany" taa.. lol2
|
2008-04-30, 19:34 | #2598 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
♥ ♥ ♥
|
2008-05-01, 16:00 | #2599 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
co do ''czasu ktory leczy rany'' to owszem to i mzoe jest prawda.. ale tylko wtedy kiedy wogole tracimy z kims kontakt nie nrazamy sie na spotkania przypadkowe z kims, albo narpawde ktos nam daje spokoj i sie do nas nie odzywa ani nic... zero kontaktu!!!! to wtedy mozna spokojnie powiedziec ze czas lecyz rany.. chociaz i tak ciezko.. a tak wogole to fajny poczatek maja sliczna pogoda... czas milosci itp a tu nikogo fajnego nie ma na horyzoncie jednak bleeeh
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje DUKAM |
|
2008-05-01, 18:18 | #2600 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 86
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
napewno się znajdzie
|
2008-05-02, 01:08 | #2601 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
A jak to zrobisz jak mieszkasz blisko tej osoby z którą spedzilaś 1/4 życia?I ona wraca tutaj?Mieszkam w takim miejscu,że będe go spotykac.. mam już dość. będzie zle niedlugo tutaj wraca na stałe..
|
2008-05-02, 10:59 | #2602 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Pisalam ze swoim,nawet sie spotkalismy. Powiedzial ze zrobilam blad ze wzielam swoje rzeczy z mieszkania,ze on nie zakonczyl tego zwiazku ale wie ze potrzebujemy czasu zeby do siebie wrocic,ze to nie jest koniec itd. nie wiem co myslec o tym,w poniedzialek wracam do mieszkania ale postawilam mu warunek ze ma zabrac swoje rzeczy.
|
2008-05-08, 12:57 | #2603 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
dziewczyny.. nie wiem czy nie umiem sobie poradzic z rozstaniem..bo wydawalo mi sie niedawno ze sobie poradze i wszystko jest ok..
ale nie umiem sobie napewno poradzic gdy on mnie od nowa meczy.. nie umiem sie bronic.. tak mi wstyd (no poprostu wstyd) ze znow tu jestem i pisze.. ale ja na tego czlowieka juz nie patrze jak na podlego okrutnego kawal **** tylko jak na chorego czlowieka, z ogromnym problemem ktory trzeba leczyc. Wtargnal na nowo do mojego zycia, zeby znow naopowiadac mi bajek, narobic nadzieji.. niby mialo byc dobrze..ale co z tego jak znow na kazdym kroku wychodzily jego podle klamstwa.. on klamie do tego stopnia ze klamie juz na temat wogole niewaznych, maloznaczacych rzeczy.. ktore roznicy nie robia.. w kazdym badz razie doszlo do b. nieprzyjemnej sytuacji..gdy jego 1,5 miesieczna kolezanka (z czasow rozstania) powiedziala mi ze moj mnie oklamywal ze ich nic nie laczylo, tzn. ze ich laczylo.. powiedziala twierdzaco duzo innych rzeczy i sugerowala ze laczyly ich bliskie stosunki fizyczne.. moj (juz ex) twierdzi ze ona klamie.. ze jest zla na niego i ze jest w niej zawisc i mowila to by zrobic mu na zlosc.. ale czemu wiec on nie zareagowal? (odrazu zadam pytanie.. jak wg. was powinien zachowac sie ktos.. na kogo temat niby jakas panna klamie i byc moze niszczy mu zycie? oczywiscie zakladajac ze ona naprawde klamie) ? prosze uswiadomcie mnie..a ja w kolejnym poscie (jak juz dostane odpowiedzi od was) opisze reszte. z gory dziekuje.
__________________
|
2008-05-08, 19:04 | #2604 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 564
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czesc dziewczyny! troche nie pisałam wiem przepraszam, w sumie troche sie zmienilo ja pogodzilam sie z rozstaniem kocham go (zawsze jakos bede) ale pogodzilam sie. spotkalismy sie pogadalismy jak znajomi jak spytalam sie czy da sie cos jeszcze zrobic powiedzial ze nie bo to nigdy nie bylo to,zawsze mu czegos brakowalo i do siebie nie pasujemy. No pozniej ja sie spytalam "to co nie byles ze mna szczesliwy" a on spojrzal i kiwnal glowa ze nie ;/ pozniej dodal ze czeka na kobiete swojego zycia i ja nia nie jestem. szkoda tych lat ale nie zaluje, jakos ciezko bez niego ale usunelam gg koma zrobilam status tylko dla znajomych i juz tak zyje miesiac. Coz uwierzcie ze K. byl dla mnie jak ten jedyny staz lat jakich go kocham jest przerazajacy jak na moj wiek (5lat) coz tzreba zyc dalej.
Na pocieszenie powiem tylko ze mojej kolezanki mama jest wrozka i to dobra bo jak sie spytalam o k. to powiedziala tak bedziecie razem, rozlozyla karty i mowi"ja tu widze takie zawieszenie ale sie zejdziecie muszisz byc cierpliwa i macie najlepsza karte dla par" ale mi sie juz nie chce byc cerpliwym zycze mu jak najlepiej jak zrszta on mi, ale naprawde nie chce miec z nim kontaktu nie chce wiedziec zkim sie spotyka i czy jest szczesliwy bo wiem ze moje serce tego nie zniesie. trzymajcie sie dziewczynki i "trzeba dac czasowi czas". po rostaniu poszlam sie upilam i uwierzcie rano bylo mi lepiej. nadia znajac dziewczyny(bez urazy) ona moze klamac.
__________________
You back to her and I go back to black. |
2008-05-08, 19:20 | #2605 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
W tym momencie mam nadzieje,ze keidys bedzie dobrze. Bo on jest..hm...nie jest dobrym czlowiekiem w glebi. I tyle. Ale boli strasznie. Nie rozstanie-to NEI BOLI AZ TAk. Ale wlasnie to olanie-to ze sobie kogos szuka albo to nawet zaklada. Moglby poczekac troche. Wychodzi na to ze bardzo mnie wykorzystal. Mam nadzieje, ze u Ciebie bedzie dobrze. |
|
2008-05-08, 19:26 | #2606 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 564
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Mallow u mnie jest gorzej bo nie bylismy ze soba 5 lat, tylko ja go kochalam 5 lat on mnie olewal a jak sie zakochal to mozesz sobie wyobrazic jaka bylamszczesliwa.niestety banka mydlana prysla po roku. Nie wiem mam nadzieje ze jakos zapomne...jak przyjaciele...hm na luzne tematy tak ale o nas pojawialy sie nerwy. zlamal mi serce nie po raz pierwszy i mam nadzieje ze wkoncu mu powiem NIE. Co nie zmienia faktu ze jak sie klade i budze to mysle o nim. najgorsze jest to ze rozstalismy sie w styczniu a do kwietnia byla jakas nadzieja a po tym spotkaniu jej nie mam i to jakos chyba pomoglo mi sobie wkoncu uswiadomic ze to koniec. jak to k. powiedzial "jakbys chciala to bys zapomniala" taka jest prawda ale my nie chcemy zapomniec dzien czy dwa po rozstaniu nam potrzebny jest czas zeby zaczac chciec zapomniec.
__________________
You back to her and I go back to black. |
2008-05-08, 19:31 | #2607 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ja nie wiem kto klamie kto nie (choc ze ex jest notorycznym klamca to napewno)..
ale piwn00ka, powiedz mi jedno.. gdyby ona rzeczywiscie klamala to jak moj ex powinien sie zachowac skoro twierdzil ze mu na mnie zalezalo itd? jak taki normalny czlowiek oczerniany, ktory przez ta sytuacje moze stracic to co ma najlepsze, zareagowalby? jak ty bys zareagowala gdy jakis facet mowil twojej milosci, takie rzeczy? (zakladajac ze bylyby one klamstwem)
__________________
|
2008-05-08, 19:35 | #2608 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 149
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ehh tez uslyszalam cos w stylu- ze kazdy jest w stanie zapomniec szybko itp.
Niby sie mna przejmowal hm.. i powiedzial ze ze wzgledu an to ile bylismy ze za duzo na laczy(to bylo przykre- poczulam sie zabaweczka i ze nada go kocham nie mozemy sie przyjaznic. Miec kontaktu. A powiedzial to tylko dlatego ze sobie albo kogos poznal albo mial na oku albo zlapal na oko po tygodni od rozstania? A plakal przy mnie-niby ze tez mu zle pisal jeszcze 2 tygodnie temu ze ma wyrzuty sumienia. A z niego po prostu potwor i tyle- i tot aki ktory chce sie wybielac bo klamie nawet na koncu piwn00ka ja nie wierze juz ludziom a facetom juz wogole nie. I nie zrozumiesz niektorych..jak moga tak ranic, mowic ze to koniec i juz. CHoc Twoj byly nie jest chamem przynajmiej. |
2008-05-08, 19:35 | #2609 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 564
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
wiesz nadia mysle ze powinnas przestac sie tym przejmowac dac sobie na wstrzymanie z twojego zwiazku nic nie bedzie "odgrzewane kotlety sa niesmaczne" soory za wyrazenie metafora taka jak bedzie cos ci tlumaczyl to powiedz mu "ok wieze ci" i sie rozlacz czy odejdz i skoncz ta szarpanine bo sie zameczysz
K. chamem nie jest choc mogl mi oszczedzic tej szczerosci. ale byla sprawa wktorej mi zaimponowal podczas naszego rozstania i okazal mi szacunek
__________________
You back to her and I go back to black. |
2008-05-08, 19:39 | #2610 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
nie zameczam sie nawet.. ja mu jasno powiedzialam co sadze o tym sadze.. tylko chcialam poznac opinie.. jak wiekszosc ludzi zachowalaby sie w takiej sytuacji. to dla mnie mimo wszystko wazne.
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:00.