Dieta, trening, plotkowanie- tak nam leci odchudzanie!

[Higurashi]

Napisane przez Rosebrd

nie odniosłam wrażenia że to gwiazdorzenie. Ja też się wkurzam jak każą mi robić coś to uważam, że jest poniżej moich kwalifikacji, lub nie nalezy do zakresu moich obowiązków. Trzeba się szanować i tyle

Cieszę się, że podobnie to odbierasz

Raz na jakiś czas zrobienie czegoś jak właśnie napisałaś poniżej moich kwalifikacji jest ok, nie mam z tym problemu. Ale jak coś takiego mam od kilku tygodni, to już jest ciężko...

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[FitPleasure]

Rose- mignelo mi Twoje pytanie o pierniczki wiec szybko odpowiadam a reszte nadrobie jutro rano w pracy
Pierniczki dzieki temu ze ciasto lezakuje sa od razu dobre do jedzenia, w sensie miekkie. Tylko nie przekraczaj czasu pieczenia i nie walkuj za cienko wtedy wyjda fajne, puchate. Zrob na probe kilka sztuk, bo wiadomo- kazdy piekarnik jest inny ja po upieczeniu i ostudzeniu chowam je do pudelek i do puszek i wkladam jeszcze dodatkowo do srodka skorki od jablka, wtedy pierniczki robia sie jeszcze bardziej miekkie i fajnie pachna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katte25]

Napisane przez Higurashi

Trochę może gwiazdorzę, nie wiem... Ale dostałam bardzo kretyńskiego taska i mam go robić codziennie, mianowicie pisać jakieś biedakomentarze w różnych miejscach... Miała się tym zajmować agencja, a dostało się mnie i nie wiem, jak długo to zniosę w sensie, w ostatnim czasie dostaję same tego typu rzeczy do zrobienia i to strasznie męczy na dłuższą metę, chciałabym zrobić cokolwiek ambitniejszego i wiem, że zrobiłabym to porządnie.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Mam podobnie w pracy, tez dają do pracy to co nie należy do moich kompetencji a jak człowiek chce za to dodatkowa zapłatę to nie ma kasy albo jest to w ramach moich godzin pracy.

[Higurashi]

Napisane przez katte25

Mam podobnie w pracy, tez dają do pracy to co nie należy do moich kompetencji a jak człowiek chce za to dodatkowa zapłatę to nie ma kasy albo jest to w ramach moich godzin pracy.

Ech, lipne podejście :/

W czwartek mam kolejną rozmowę, nie nastawiam się na nic ale chociaż się trochę oswoję z rekrutacjami.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[MeIike]

Napisane przez Higurashi

Ech, lipne podejście :/

W czwartek mam kolejną rozmowę, nie nastawiam się na nic ale chociaż się trochę oswoję z rekrutacjami.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

To ja już dziś życzę powodzenia na rozmowie

Hej hej. Ja się mało odzywam bo @, czuję się jak kupa więc nie będę tu narzekać

[Higurashi]

Napisane przez MeIike

To ja już dziś życzę powodzenia na rozmowie

Hej hej. Ja się mało odzywam bo @, czuję się jak kupa więc nie będę tu narzekać

Ależ jak masz potrzebę to narzekaj, każda z nas miewa gorszy okres. Jeśli będziesz potrzebowała się uzewnętrznić, pomarudzić - to śmiało

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Rosebrd]

Dzień dobry

Pytanie z gatunku trudnych: co robicie gdy czujecie, że musicie podjąć trudną decyzję, ale brakuje odwagi, żeby to zrobić?

[Higurashi]

Napisane przez Rosebrd

Dzień dobry



Pytanie z gatunku trudnych: co robicie gdy czujecie, że musicie podjąć trudną decyzję, ale brakuje odwagi, żeby to zrobić?

Dzień dobry, choć u mnie średnio bo wczoraj poległam na całej linii - i to po zrobieniu treningu...

Ja niestety trudne decyzje często odkładam póki mogę, unikam ich ale nie polecam, wpakowałam się przez to w kłopoty. Staram się przede wszystkim kierować tym, co będzie dla mnie dobre na dłuższą metę, a nie doraźnie. W teorii brzmi jednak łatwiej

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Rosebrd]

Napisane przez Higurashi

Dzień dobry, choć u mnie średnio bo wczoraj poległam na całej linii - i to po zrobieniu treningu...

Ja niestety trudne decyzje często odkładam póki mogę, unikam ich ale nie polecam, wpakowałam się przez to w kłopoty. Staram się przede wszystkim kierować tym, co będzie dla mnie dobre na dłuższą metę, a nie doraźnie. W teorii brzmi jednak łatwiej

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Ja cię strasznie podziwiam, pamiętam jak kilka miesięcy temu rozstałaś się z facetem, zmieniałaś mieszkanie, teraz szukasz nowej pracy. Według mnie jesteś mega odważna

[Higurashi]

Napisane przez Rosebrd

Ja cię strasznie podziwiam, pamiętam jak kilka miesięcy temu rozstałaś się z facetem, zmieniałaś mieszkanie, teraz szukasz nowej pracy. Według mnie jesteś mega odważna

To rozstanie to była skomplikowana kwestia i właśnie do niej podeszlabym dużo inaczej, gdybym mogła cofnąć czas. Żałuję, że wyszło jak wyszło i cieszy mnie, że mam względnie normalny kontakt z eksem - w sensie zdarza się, że wymienimy kilka wiadomości czy coś. Ale właśnie odkładałam to w czasie i dalej sobie wyrzucam, nie przetrawiłam tego jeszcze.

Dziękuję mnie to chyba trudno nazwać odwagą, raczej dostosowuję się do sytuacji ale czasem mówię sobie "dość" bo już nie mogę

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[MeIike]

Napisane przez Rosebrd

Dzień dobry

Pytanie z gatunku trudnych: co robicie gdy czujecie, że musicie podjąć trudną decyzję, ale brakuje odwagi, żeby to zrobić?

Oj ciężkie to podejmowanie trudnych decyzji, szczególnie jeśli wiążą się ze zmianami w życiu. Bo ja nie nawidzę (dużych) zmian. Ale chyba tak samo jak Higu, często odwlekam jak mogę i ile mogę, mimo, że czuję że gdybym szybciej coś postanowiła, byłoby prościej zamiast się tak bujać niezdecydowana.

[katte25]

Napisane przez Higurashi

Ech, lipne podejście :/

W czwartek mam kolejną rozmowę, nie nastawiam się na nic ale chociaż się trochę oswoję z rekrutacjami.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Skoro wiem, że druga koleżanka dostaje to czemu ja mam nie dostać.

[Higurashi]

Melike, no to smutna piąteczka

Jestem dziś niezadowolona i zrezygnowana w dodatku chyba coś źle wczoraj ćwiczyłam bo bolą mnie mięśnie pleców mocno :/ coś czuję, że na dobre tory wrócę dopiero jutro, więc dziś przemilczę, jak może wyglądać mój dzień ale lecę na zakupy zaraz ogarnąć sobie produkty do szybkich dań, które ostatnio polubiłam, muszę częściej gotować.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez katte25

Skoro wiem, że druga koleżanka dostaje to czemu ja mam nie dostać.

No dokładnie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[nie_powiem]

Napisałam całego długiego posta i mi się skasował...



Powiem Wam, że ostatnio mam kryzys. Większy niż dotychczas. Czytam Was i cieszę się z Waszych sukcesów - tych fitnessowych i językowych. Powodzenia dziewczyny z francuskim i niemieckim. Trzymam kciuki Wczoraj sobie tak usiadłam na kanapie i nie znalazłam w sobie żadnego większego powodu, który dawałby mi kopa, by się starać z tym odchudzaniem. Serio, ja zdaję sobie sprawę, że to działanie napędza motywację itd, bla bla bla. Ale rachunek zysków i strat mi powiedział, że moje starania są na marne. Kiedy biegałam sporo, dbałam o posiłki, ćwiczyłam z Moniką to jedyny efekt był taki, że miałam minimalnie mniejszy brzuch i mniej cellulitu. Okej, zawsze coś, ale kurde - dla mnie to za mało w porównaniu do tego co dawałam z siebie. Ja nigdy nie byłam typem sportsmenki, niespecjalnie lubię sport - ani na ekranie, ani na żywo. Lubię biegać, sprawiało mi to latem przyjemność, ale teraz zimą po tym jak zemdlałam to się autentycznie boję iść na stadion. Musiałabym się dostosowywać do mojego partnera, gdzie on ma jedna, poranną zmianę, a ja co dwa tygodnie pracuję na drugą zmianę. Wiem, że brzmi to jak wymówki, i tak jest - bo to jest czysta kalkulacja. Dlatego mnie to trochę przybija, że czy się staram, biegam, ćwiczę i jem okej, czy tego nie robię, to jest praktycznie tak samo. Okej, mam trochę bardziej odstający brzuch, trochę większy cellulit, ale to wszystko...
Wybaczcie, musiałam się wyżalić. Muszę jakoś to przemyśleć porządnie, bo nie widzę na razie dobrego rozwiązania.

[Higurashi]

Nie_powiem, dobrze, że przyszłaś się wygadać miałaś na pewno dobrze wyliczone kcal? Robiłaś badania? Przepraszam, jeśli tu o tym pisałaś i nie pamiętam, ale niestety nie kojarzę jeszcze wszystkiego i mogło mnie coś ominąć
Ja jak wpadnę już w rytm ćwiczeń to jest łatwiej, ale zebrać się faktycznie trudno i gdybym ciągle miała ćwiczyć np. coś, czego nie lubię, to pewnie też bym się nie zebrała, więc nie będę tu zgrywać wielce zmotywowanej

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[MeIike]

Napisane przez nie_powiem

Napisałam całego długiego posta i mi się skasował...



Powiem Wam, że ostatnio mam kryzys. Większy niż dotychczas. Czytam Was i cieszę się z Waszych sukcesów - tych fitnessowych i językowych. Powodzenia dziewczyny z francuskim i niemieckim. Trzymam kciuki Wczoraj sobie tak usiadłam na kanapie i nie znalazłam w sobie żadnego większego powodu, który dawałby mi kopa, by się starać z tym odchudzaniem. Serio, ja zdaję sobie sprawę, że to działanie napędza motywację itd, bla bla bla. Ale rachunek zysków i strat mi powiedział, że moje starania są na marne. Kiedy biegałam sporo, dbałam o posiłki, ćwiczyłam z Moniką to jedyny efekt był taki, że miałam minimalnie mniejszy brzuch i mniej cellulitu. Okej, zawsze coś, ale kurde - dla mnie to za mało w porównaniu do tego co dawałam z siebie. Ja nigdy nie byłam typem sportsmenki, niespecjalnie lubię sport - ani na ekranie, ani na żywo. Lubię biegać, sprawiało mi to latem przyjemność, ale teraz zimą po tym jak zemdlałam to się autentycznie boję iść na stadion. Musiałabym się dostosowywać do mojego partnera, gdzie on ma jedna, poranną zmianę, a ja co dwa tygodnie pracuję na drugą zmianę. Wiem, że brzmi to jak wymówki, i tak jest - bo to jest czysta kalkulacja. Dlatego mnie to trochę przybija, że czy się staram, biegam, ćwiczę i jem okej, czy tego nie robię, to jest praktycznie tak samo. Okej, mam trochę bardziej odstający brzuch, trochę większy cellulit, ale to wszystko...
Wybaczcie, musiałam się wyżalić. Muszę jakoś to przemyśleć porządnie, bo nie widzę na razie dobrego rozwiązania.

Mam podobnie, kiedyś nawet o tym pisałam
Ogólnie to ćwiczę i ruszam się na macie jakoś od 2012, ale od wiosny i tej całej pandemii wzięłam się już tak porządniej za siebie. Zaczęłam wyzwania z Kołakowską, trudne to były ćwiczenia, dość wymagające dla mnie, z maty schodziłam cała mokra przez pół roku, i co? I nic. Owszem, cellulit trochę mniejszy, ale nie do końca o to mi chodziło. Chciałam zrzucić brzuch, bo pomimo moich 53-55kg i ogólnie szczupłej budowy ciała, brzuch mam jak w ciąży. Ani drgnął. Tak samo nogi. Nie było moim wielkim celem schudnąć z ud, no ale myślałam, że tak czy siak trochę zejdzie. A gdzie tam. Czy ćwiczę, czy nie ćwiczę - jest dokładnie tak samo.
Z tym że, jak ostatnio się dowiedziałam, ja mam problem z hormonami, być może też to jest przyczyną. Zaczęłam właśnie brać tabsy, więc zobaczymy w którą stronę dalej to pójdzie.
Też jestem dość zrezygnowana jeśli chodzi o ćwiczenia. Teraz już nie zmuszam się do kołakowskiej, szczerze mówiąc nie do końca lubiłam jej podskakiwania, jeszcze gdyby to coś dawało... Ćwiczę teraz (bo do codziennego ruchu się przyzwyczaiłam, to fakt) na luzie przy jakimś serialu, czasami z gumami czasami z hula hop, rozciągam się i to wszystko, nie mam jakoś ochoty na następne wyzwania czy stawianie sobie celów.

[FitPleasure]

Rose- nie lubię podejmować trudnych decyzji, szczególnie jeśli wiążą się ze zmianami w "uporządkowanym" życiu. Ale zmiany to rozwój, więc są potrzebne. Odkładanie decyzji jest rozwiązaniem, ale nie najlepszym Ja najczęściej analizuje za i przeciw i staram się nie przeciągać, tylko szybko zdecydować Wszystko zależy oczywiście od sytuacji- inaczej podejmuje się decyzje związane z pracą a inaczej np. z życiem osobistym/ związkiem

[katte25]

Higurashi - jak poszło na rozmowie ?

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Rosebrd - ja długo analizuje za i przeciw

[Higurashi]

Napisane przez katte25

Higurashi - jak poszło na rozmowie ?

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Rosebrd - ja długo analizuje za i przeciw

Rozmowę mam dopiero po południu

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Staram się jedzeniowo już dziś wrócić na dobre tory (a przynajmniej rozsądne), ale do treningów wrócę chyba od poniedziałku bo po potrzebuję trochę lenistwa po ostatnich intensywnych tygodniach w święta 3 dni będę w domu rodzinnym to treningów robić nie będę, ale pewnie poskaczemy z siostrą przy konsoli no i blisko jest las a to już brzmi jak długie, cudowne spacery

Na pewno chcę dalej się często rozciągać bo szkoda mi stracić progress. Dla odmiany ściągnęłam sobie apkę. I może pokręcę dziś trochę kołkiem

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[dziunkowa]

Napisane przez Rosebrd

Dzień dobry

Pytanie z gatunku trudnych: co robicie gdy czujecie, że musicie podjąć trudną decyzję, ale brakuje odwagi, żeby to zrobić?

Nue chce zanrzmiec jak wariatka ale medytuje. Czakra trzdcia - sila woli, odwaga.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Hej. Nie bylo mnie. Wiem. Ale pracuje i jakos malo internetuje ostatnio. Schudlam do 55 kg i ugralam na tym po 1 cm w obwodach w porownaniu z ta sama waga wiosna. Na razie robie reset dietowy. Rzn trzymam sie okna zywieniowego ale nie waze i nie licze kcal. Taki odpoczynek fizyczny i psychiczny. Robie 300 km mc na rowerze. Czasem jakas joga. Od nowego roku cross fit planuje dodac.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Gratuluje treningow i nauki jezykow. Ja to nienieckiego musze uzywac czy chce tego czy nie ostatnio rez sie wiecej ucze bo chce podejsc do egzaninow na obywatekstwo.

[dziunkowa]

Wczoraj u mnie 12 km spacer

[katte25]

Napisane przez dziunkowa

Nue chce zanrzmiec jak wariatka ale medytuje. Czakra trzdcia - sila woli, odwaga.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Hej. Nie bylo mnie. Wiem. Ale pracuje i jakos malo internetuje ostatnio. Schudlam do 55 kg i ugralam na tym po 1 cm w obwodach w porownaniu z ta sama waga wiosna. Na razie robie reset dietowy. Rzn trzymam sie okna zywieniowego ale nie waze i nie licze kcal. Taki odpoczynek fizyczny i psychiczny. Robie 300 km mc na rowerze. Czasem jakas joga. Od nowego roku cross fit planuje dodac.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Gratuluje treningow i nauki jezykow. Ja to nienieckiego musze uzywac czy chce tego czy nie ostatnio rez sie wiecej ucze bo chce podejsc do egzaninow na obywatekstwo.

Ambitne plany niemiecki ostatnio wraca do łask, we ferie chcę choć trochę sobie ten język przypomieć.

[FitPleasure]

dziunkowa- ale długo Cię nie było fajnie, że pracujesz. No i ten egzamin na obywatelstwo- ambitnie trzymam kciuki


Na życzenia świateczne już trochę za późno, ale na nowy rok życzę Wam wszystkim wszystkiego co najlepsze, dużo zdrowa, satysfakcji z pracy i miłości do siebie przede wszystkim Oby 2021 przyniósł ze sobą powrót do normalności Pamiętajcie, od poniedziałku ruszamy pełną parą. Ja mam juz dosyć obżarstwa, przytyłam kilka kilo, czuje się jak wieloryb, ale dojadam jeszcze resztki ze świąt i z niecierpliwością czekam na poniedziałek

[dziunkowa]

Ja tez obzarta....
Na wage nawet nie stawalam
Chociaz wuzualnie chyba tragedii nie ma. Ja sie troche przed swietami przeposcilam. Mialam remont kuchni

[Rosebrd]

Napisane przez dziunkowa

Ja tez obzarta....
Na wage nawet nie stawalam
Chociaz wuzualnie chyba tragedii nie ma. Ja sie troche przed swietami przeposcilam. Mialam remont kuchni

Marzy mi się remont kuchni, ale przerażają mnie koszty...

[dziunkowa]

Napisane przez Rosebrd

Marzy mi się remont kuchni, ale przerażają mnie koszty...

Nie wiesz chyba co mowisz
Ja sie nie moge w tej kuchni znalezc.

[Rosebrd]

Napisane przez dziunkowa

Nie wiesz chyba co mowisz
Ja sie nie moge w tej kuchni znalezc.

Wiem, moja kuchnia robiona była za czasów studenckich, mocno po kosztach. Jest więc niefunkcjonalna i zaczyna mocno mi brakować w niej miejsca do przechowywania. Wiem, że sam remont rzadko kiedy jest przyjemny, ale jeśli potem jest lepiej to uważam, że warto.

[katte25]

Napisane przez Rosebrd

Marzy mi się remont kuchni, ale przerażają mnie koszty...

Jeżeli masz trochę kasy odłożonej i wiesz jak ma wygladać twoja kuchnia to myślę, że warto pokusić sie o remont.

[Rosebrd]

Napisane przez katte25

Jeżeli masz trochę kasy odłożonej i wiesz jak ma wygladać twoja kuchnia to myślę, że warto pokusić sie o remont.

Mam, tak naprawdę miałabym nawet na całość. Ale czasy teraz niepewne i mam wątpliwości czy to najlepszy moment na wydawanie kasy, zamiast odkładać na czarną godzinę...

[katte25]

Szczęśliwego Nowego Roku. Z tej okazji życzę wszystkim dużo radości, wspaniałej zabawy w gronie najbliższych oraz wszelkiej pomyślności i zdrowia w roku 2021.