Dieta, trening, plotkowanie- tak nam leci odchudzanie!

[FitPleasure]

Napisane przez oko_kocie

Wahania wagi z 3 dni, 1.5 kg

Witaj w klubie. U mnie caly ten tydzien to taki rollercoaster na wadze ze masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonasera]

Hej
pozwalam sobie dołączyć - bo to chyba wątek, jakiego mi brakuje.



W wielkim skrócie, zabrałam się za siebie w listopadzie. Motywacją, żeby ćwiczyć, była głównie poprawa kondycji, po rzuceniu palenia stwierdziłam, że mam chyba zupełnie zerową wydolność płuc, natomiast kwestia sylwetki zeszła gdzieś tam na drugi plan, choć nie powiem, też miałam ją na uwadze, zwłaszcza wystający brzuszek.

Takim sposobem sięgnęłam po skakankę. Zaczynałam od 10-15 minut, trochę sobie ten trening modyfikowałam i w końcu doszłam do mojej ulubionej formy. W tym momencie doszłam do takich mocnych 30-35 minut treningu, dążę do tego, żeby trwał on ok. 40-50.

Ale moją ulubioną aktywnością jest joga. Nie ukrywam, że mam fatalną postawę, strasznie wypinam tyłek do tyłu, brzuch idzie do przodu i mam wrażenie, że przez to jest jeszcze bardziej widoczny. Zabrałam się zatem też za plecy, żeby się trochę "wciągnąć", wiecie, o co chodzi.
Aktualnie skaczę w trybie dwa dni treningu - dzień przerwy, natomiast jogę praktykuję 3-5 razy w tygodniu, z rana. Nic nie pobudza mnie bardziej niż spokojna, praktyka przy szaroburym poranku.
Co do jedzenia, ucięłam kilka rzeczy, ale bez szaleństw. Zminimalizowałam alkohol, przekąski, przestałam smażyć na oleju (z wyjątkiem potraw, które naprawdę tego wymagają, jak np. placki, ale jem je raz na ruski rok), ograniczyłam pszenne produkty. Piętą achillesową są słodycze. O ile w domu ich nie mam, i w sklepie też nie zwracają mojej uwagi, to w pracy mam przed sobą wielką michę cukierków, która kusi, oj kusi ... i skusi.

Joga stała się dla mnie rutyną, trening jedną z ulubionych rozrywek w ciągu tygodnia. Nie sądziłam, że tak się wkręcę.

Wyszedł mi elaborat - wybaczcie! Wszystkim wam gratuluję celów już osiągniętych i życzę wytrwałości w pracy o wymarzoną sylwetkę i zapewne będę tu zaglądać, aby nabrać motywacji i wspierać inne kobitki
Dziś za oknem piękne słoneczko, chyba skoczę na spacer na plażę, bo nie byłam sto lat. Pięknej niedzieli!

[oko_kocie]

Mi po mocnym ograniczeniu pszennych rzeczy i zamianie mleka bez laktozy na roślinne - przestało tak wywalać brzuch w ciągu dnia 😉 joga i pilates super robią mi na plecy. Ja codziennie ćwiczę, 4-5 razy w tygodniu mocniejszy wycisk a pozostałe dni właśnie joga/pilates. I rozciągam się co drugi dzień porządnie, po treningu niby też ale nie poświęcam temu więcej czasu niż 10 minut.

Nadchodzący tydzień mam luźny, zamierzam każdego dnia zrobić przynajmniej 10k kroków plus oczywiście ćwiczenia. Wlasnie skończyłam pracę w kuchni, zrobiłam bitki wołowe na jutro i wtorek, zupy zawekowałam i w zasadzie do piątku z głowy obiady. Mam w zamrażarce jeszcze pulpeciki rybne, dorzucę do zupy porowej. I curry też mam, zanim dodam mleka kokosowego to wrzucam do woreczka strunowego i frunie do zamrażarki 😉

[bonasera]

Napisane przez oko_kocie

Mi po mocnym ograniczeniu pszennych rzeczy i zamianie mleka bez laktozy na roślinne - przestało tak wywalać brzuch w ciągu dnia 😉 joga i pilates super robią mi na plecy. Ja codziennie ćwiczę, 4-5 razy w tygodniu mocniejszy wycisk a pozostałe dni właśnie joga/pilates. I rozciągam się co drugi dzień porządnie, po treningu niby też ale nie poświęcam temu więcej czasu niż 10 minut.

Oooo właśnie, jeszcze mleko - krowie mleko też już praktycznie wyleciało z lodówki, sporadycznie tylko do kawy, ale to raczej jak gdzieś w gościach jestem, to nie wybrzydzam, z czym kawę dostanę.
Szanuję za codzienny trening, serio! Ja na razie lecę trybem 2 dni i jeden dzień przerwy. Pracuję do 18 i generalnie mam wrażenie, że w dzień "treningowy" to ja już nic nie mam z dnia, dlatego ten rest day wykorzystuję na sprzątanie czy większe zakupy. Ale joga stała się dla mnie obowiązkowym punktem dnia. Wróciłam do niej, córka marnotrawna, po kilku miesiącach i czuję taki cudowny spokój po każdej praktyce, niewyobrażalne.

Tymczasem dziś wpadła krótka praktyka z rana, 40 minut spaceru po plaży (zmarzłam nie-sa-mo-wi-cie) i 35 minut treningu

[oko_kocie]

Ja lubię taki napięty harmonogram dnia, dużo lepiej się wtedy organizuje. No ale gdyby nie mąż i to że dzielimy obowiązki, pewnie nie miałabym czasu. Dobrze mamy to dogadane na szczęście.

[FitPleasure]

Napisane przez bonasera

Hej
pozwalam sobie dołączyć - bo to chyba wątek, jakiego mi brakuje.



W wielkim skrócie, zabrałam się za siebie w listopadzie. Motywacją, żeby ćwiczyć, była głównie poprawa kondycji, po rzuceniu palenia stwierdziłam, że mam chyba zupełnie zerową wydolność płuc, natomiast kwestia sylwetki zeszła gdzieś tam na drugi plan, choć nie powiem, też miałam ją na uwadze, zwłaszcza wystający brzuszek.

Takim sposobem sięgnęłam po skakankę. Zaczynałam od 10-15 minut, trochę sobie ten trening modyfikowałam i w końcu doszłam do mojej ulubionej formy. W tym momencie doszłam do takich mocnych 30-35 minut treningu, dążę do tego, żeby trwał on ok. 40-50.

Ale moją ulubioną aktywnością jest joga. Nie ukrywam, że mam fatalną postawę, strasznie wypinam tyłek do tyłu, brzuch idzie do przodu i mam wrażenie, że przez to jest jeszcze bardziej widoczny. Zabrałam się zatem też za plecy, żeby się trochę "wciągnąć", wiecie, o co chodzi.
Aktualnie skaczę w trybie dwa dni treningu - dzień przerwy, natomiast jogę praktykuję 3-5 razy w tygodniu, z rana. Nic nie pobudza mnie bardziej niż spokojna, praktyka przy szaroburym poranku.
Co do jedzenia, ucięłam kilka rzeczy, ale bez szaleństw. Zminimalizowałam alkohol, przekąski, przestałam smażyć na oleju (z wyjątkiem potraw, które naprawdę tego wymagają, jak np. placki, ale jem je raz na ruski rok), ograniczyłam pszenne produkty. Piętą achillesową są słodycze. O ile w domu ich nie mam, i w sklepie też nie zwracają mojej uwagi, to w pracy mam przed sobą wielką michę cukierków, która kusi, oj kusi ... i skusi.

Joga stała się dla mnie rutyną, trening jedną z ulubionych rozrywek w ciągu tygodnia. Nie sądziłam, że tak się wkręcę.

Wyszedł mi elaborat - wybaczcie! Wszystkim wam gratuluję celów już osiągniętych i życzę wytrwałości w pracy o wymarzoną sylwetkę i zapewne będę tu zaglądać, aby nabrać motywacji i wspierać inne kobitki
Dziś za oknem piękne słoneczko, chyba skoczę na spacer na plażę, bo nie byłam sto lat. Pięknej niedzieli!

Cześć! Witamy


Dzień dobry z wczoraj trochę popłynęłam z jedzeniem, tzn zjadłam kilka kuleczek ferrero i batonika ww a na obiad robilismy tacosy Zapomnialam już co znaczy uczucie objedzenia i wcale mi tego nie brakowało Generalnie wszystko to dlatego, że siadła mi troche motywacja przez te wahania wagi. 2 tygodnie w bardzo chcialam w lutym zejśc poniżej 70 kilo a wiem, że mi się to nie uda i czuje się sfrustrowana

[katte25]

Dzień dobry, przy porannej kawie dzien lepiej mija

[oko_kocie]

Dzień dobry 🙂 szalejąca waga wkurza mnie niesamowicie. Zmierzyłam się dzisiaj rano, zobaczymy za tydzień, dwa jaki efekt jest.

Ubieram się ciepło i idę na spacer, wczoraj było u nas piękne słońce a dzisiaj szaro i ponuro. Przeokrutnie mi się nie chce ale wiem że potem będę zadowolona więc idę 😁

[FitPleasure]

Napisane przez oko_kocie

Dzień dobry 🙂 szalejąca waga wkurza mnie niesamowicie. Zmierzyłam się dzisiaj rano, zobaczymy za tydzień, dwa jaki efekt jest.

Ubieram się ciepło i idę na spacer, wczoraj było u nas piękne słońce a dzisiaj szaro i ponuro. Przeokrutnie mi się nie chce ale wiem że potem będę zadowolona więc idę 😁

Taak! Jak człowiek uświadomi sobie, że blokuje go tylko leniwy umysł a potem na pierwszy plan wyjdą endorfiny to od razu nastawienie się zmienia hehe

Dziś zamierzam odszukać już dawno schowanych baniek chinskich i zacząć się masować. Kupiłam je chyba z 10 lat temu, uzylam moze kilka razy, mialam je ostatnio wyrzucic ale zostawiłam "na kiedyś".
W wakacje chodzilam na dermomasaz i lipolize i wydaje mi się ze nogi wygladaly o wiele lepiej a ze dermomasaz to po prostu masaz prozniowy, tak jak banki wiec sprobuje

[FitPleasure]

dzień dobry


Melduje wczorajsze interwały z Kołakowską, masaż bańką chińską i czystą michę

[Rosebrd]

Dzień dobry

Melduję wczoraj siłowy, jedzenie jak trzeba.

Zaczęłam się ważyć, tak jak mówiła Fit, codziennie, i wczoraj przeżyłam szok, bo wróciło 79. Ale dziś wróciłam do efektów z zeszłego tygodnia, wieć podejrzewam, że wczorjasza waga mogła być efektem weekendowego zatwardzenia (też macie z tym większy problem w weekend?) no i wody też się pewnie trochę zebrało jak się człowiek mniej rusza.

Muszę się pochwalić ostatnim odkryciem. Dla osób które mają dość wędliny i sera na kanapki, w biedrze jest genialna pasta na kanapki, pieczarkowa z pestkami dyni. Genialna

[katte25]

Napisane przez Rosebrd

Dzień dobry

Melduję wczoraj siłowy, jedzenie jak trzeba.

Zaczęłam się ważyć, tak jak mówiła Fit, codziennie, i wczoraj przeżyłam szok, bo wróciło 79. Ale dziś wróciłam do efektów z zeszłego tygodnia, wieć podejrzewam, że wczorjasza waga mogła być efektem weekendowego zatwardzenia (też macie z tym większy problem w weekend?) no i wody też się pewnie trochę zebrało jak się człowiek mniej rusza.

Muszę się pochwalić ostatnim odkryciem. Dla osób które mają dość wędliny i sera na kanapki, w biedrze jest genialna pasta na kanapki, pieczarkowa z pestkami dyni. Genialna

Mam podobnie, dopiero dziś był stolec, jak chodziłam do pracy nie miałam z tym większego problemu.

[FitPleasure]

Rose- nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale może faktycznie coś w tym jest U mnie waga po weekendach nawet tych grzecznych czasem jest wyższa a wizyty na kibelku faktycznie są rzadsze.

[dziunkowa]

Napisane przez bonasera

Hej
pozwalam sobie dołączyć - bo to chyba wątek, jakiego mi brakuje.



W wielkim skrócie, zabrałam się za siebie w listopadzie. Motywacją, żeby ćwiczyć, była głównie poprawa kondycji, po rzuceniu palenia stwierdziłam, że mam chyba zupełnie zerową wydolność płuc, natomiast kwestia sylwetki zeszła gdzieś tam na drugi plan, choć nie powiem, też miałam ją na uwadze, zwłaszcza wystający brzuszek.

Takim sposobem sięgnęłam po skakankę. Zaczynałam od 10-15 minut, trochę sobie ten trening modyfikowałam i w końcu doszłam do mojej ulubionej formy. W tym momencie doszłam do takich mocnych 30-35 minut treningu, dążę do tego, żeby trwał on ok. 40-50.

Ale moją ulubioną aktywnością jest joga. Nie ukrywam, że mam fatalną postawę, strasznie wypinam tyłek do tyłu, brzuch idzie do przodu i mam wrażenie, że przez to jest jeszcze bardziej widoczny. Zabrałam się zatem też za plecy, żeby się trochę "wciągnąć", wiecie, o co chodzi.
Aktualnie skaczę w trybie dwa dni treningu - dzień przerwy, natomiast jogę praktykuję 3-5 razy w tygodniu, z rana. Nic nie pobudza mnie bardziej niż spokojna, praktyka przy szaroburym poranku.
Co do jedzenia, ucięłam kilka rzeczy, ale bez szaleństw. Zminimalizowałam alkohol, przekąski, przestałam smażyć na oleju (z wyjątkiem potraw, które naprawdę tego wymagają, jak np. placki, ale jem je raz na ruski rok), ograniczyłam pszenne produkty. Piętą achillesową są słodycze. O ile w domu ich nie mam, i w sklepie też nie zwracają mojej uwagi, to w pracy mam przed sobą wielką michę cukierków, która kusi, oj kusi ... i skusi.

Joga stała się dla mnie rutyną, trening jedną z ulubionych rozrywek w ciągu tygodnia. Nie sądziłam, że tak się wkręcę.

Wyszedł mi elaborat - wybaczcie! Wszystkim wam gratuluję celów już osiągniętych i życzę wytrwałości w pracy o wymarzoną sylwetkę i zapewne będę tu zaglądać, aby nabrać motywacji i wspierać inne kobitki
Dziś za oknem piękne słoneczko, chyba skoczę na spacer na plażę, bo nie byłam sto lat. Pięknej niedzieli!

Witaj. Lacze sie w milosci do jogi. Ja bym bez jogi zyc nie mogla

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez Rosebrd

Dzień dobry

Melduję wczoraj siłowy, jedzenie jak trzeba.

Zaczęłam się ważyć, tak jak mówiła Fit, codziennie, i wczoraj przeżyłam szok, bo wróciło 79. Ale dziś wróciłam do efektów z zeszłego tygodnia, wieć podejrzewam, że wczorjasza waga mogła być efektem weekendowego zatwardzenia (też macie z tym większy problem w weekend?) no i wody też się pewnie trochę zebrało jak się człowiek mniej rusza.

Muszę się pochwalić ostatnim odkryciem. Dla osób które mają dość wędliny i sera na kanapki, w biedrze jest genialna pasta na kanapki, pieczarkowa z pestkami dyni. Genialna

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez FitPleasure

dzień dobry


Melduje wczorajsze interwały z Kołakowską, masaż bańką chińską i czystą michę

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Dzisiaj zaczelam wyzwanie pompki i deska. Mialam ambicje robic zwykle meskie ale chyba jeszcze nie jestem gotowa na to. Nie zrobie ich poprawnie technicznie wiec zostaje przy danskich.

[oko_kocie]

Pompki moja zmora, 3 nie jestem w stanie zrobić 😂 melduję dzisiaj spalone 600 kcal na spacerze (szybkie tempo) i 400 na treningu. Zwiększyłam ilość wody i zielonej herbaty.

Co do metabolizmu to odkąd regularnie ćwiczę to nie mam problemów z nim, codzienna wizyta w toalecie jest. Na śniadanie jem owsiankę a jak zjem jajecznice, to na drugie do koktajlu owocowego dorzucam płatki owsiane. Wg aplikacji nie zjadam tyle błonnika ile powinnam ale skoro wszystko działa sprawnie to chyba jest ok? Muszę zwiększyć ilość wapnia w diecie a twarogu szczerze nie znoszę 😐

[bonasera]

Napisane przez FitPleasure

Dziś zamierzam odszukać już dawno schowanych baniek chinskich i zacząć się masować. Kupiłam je chyba z 10 lat temu, uzylam moze kilka razy, mialam je ostatnio wyrzucic ale zostawiłam "na kiedyś".
W wakacje chodzilam na dermomasaz i lipolize i wydaje mi się ze nogi wygladaly o wiele lepiej a ze dermomasaz to po prostu masaz prozniowy, tak jak banki wiec sprobuje

Ja z kolei czaję się na zakup szczotki i zabrania się do szczotkowania na sucho. Jak na razie raz w tygodniu stosuję body wrapping, ale tylko na udach - smaruję nogi, zawijam się stretchem, wciągam długie spodnie od dresu i zazwyczaj stoję wtedy godzinkę przy żelazku. Tyły nóg zrobiły się rzeczywiście bardziej jędrne.

Napisane przez dziunkowa

Witaj. Lacze sie w milosci do jogi. Ja bym bez jogi zyc nie mogla .

Ja już chyba też nie. Dziś tak pięknie i miło leżało mi się w pozycji gołębia, nie miałam ochoty wstawać z maty. Długo praktykujesz?

Napisane przez oko_kocie

Pompki moja zmora, 3 nie jestem w stanie zrobić 😂 melduję dzisiaj spalone 600 kcal na spacerze (szybkie tempo) i 400 na treningu. Zwiększyłam ilość wody i zielonej herbaty.

Co do metabolizmu to odkąd regularnie ćwiczę to nie mam problemów z nim, codzienna wizyta w toalecie jest. Na śniadanie jem owsiankę a jak zjem jajecznice, to na drugie do koktajlu owocowego dorzucam płatki owsiane. Wg aplikacji nie zjadam tyle błonnika ile powinnam ale skoro wszystko działa sprawnie to chyba jest ok? Muszę zwiększyć ilość wapnia w diecie a twarogu szczerze nie znoszę 😐

Pompki wychodzą mi tylko damskie i to w maksie dziesięć i łączę się w nienawiści do twarogu.
Dziś melduję 45 minut jogi rano i 40 minut treningu. A także swoisty rekord, bo do tego momentu wyżłopałam prawie 3 litry wody (nie licząc dwóch kaw).

I rzecz jasna gratuluję wszystkim dzisiejszych aktywności

[FitPleasure]

Napisane przez dziunkowa

Witaj. Lacze sie w milosci do jogi. Ja bym bez jogi zyc nie mogla

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------





---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------





---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Dzisiaj zaczelam wyzwanie pompki i deska. Mialam ambicje robic zwykle meskie ale chyba jeszcze nie jestem gotowa na to. Nie zrobie ich poprawnie technicznie wiec zostaje przy danskich.

Ja też postanowiłam zabrac się za pompki Kiedyś robiłam męskie i nie sprawiały mi problemu a teraz nawet damskie są trudne Na początek będę robiła 10 dziennie, to niewiele ale może stać się fajnym nawykiem

Napisane przez oko_kocie

Pompki moja zmora, 3 nie jestem w stanie zrobić 😂 melduję dzisiaj spalone 600 kcal na spacerze (szybkie tempo) i 400 na treningu. Zwiększyłam ilość wody i zielonej herbaty.

Co do metabolizmu to odkąd regularnie ćwiczę to nie mam problemów z nim, codzienna wizyta w toalecie jest. Na śniadanie jem owsiankę a jak zjem jajecznice, to na drugie do koktajlu owocowego dorzucam płatki owsiane. Wg aplikacji nie zjadam tyle błonnika ile powinnam ale skoro wszystko działa sprawnie to chyba jest ok? Muszę zwiększyć ilość wapnia w diecie a twarogu szczerze nie znoszę 😐

Tak naprawdę to wizyty w toalecie nie są oznaką dobrego metabolizmu a "jedynie" dobrej perystaltyki i trawienia Ale to prawda, przy regularnych treningach wszystko idzie gładko i bezproblemowo

A wliczasz do aplikacji warzywa? Duże masz braki w tym błonniku? Wg mnie jeśli wszystko jest w porządku z kibelkowymi sprawami to nie ma sensu dobijać błonnika, szczególnie, że wtedy też powinnaś pić jeszcze więcej wody

Napisane przez bonasera

Ja z kolei czaję się na zakup szczotki i zabrania się do szczotkowania na sucho. Jak na razie raz w tygodniu stosuję body wrapping, ale tylko na udach - smaruję nogi, zawijam się stretchem, wciągam długie spodnie od dresu i zazwyczaj stoję wtedy godzinkę przy żelazku. Tyły nóg zrobiły się rzeczywiście bardziej jędrne.


Ja już chyba też nie. Dziś tak pięknie i miło leżało mi się w pozycji gołębia, nie miałam ochoty wstawać z maty. Długo praktykujesz?


Pompki wychodzą mi tylko damskie i to w maksie dziesięć i łączę się w nienawiści do twarogu.
Dziś melduję 45 minut jogi rano i 40 minut treningu. A także swoisty rekord, bo do tego momentu wyżłopałam prawie 3 litry wody (nie licząc dwóch kaw).

I rzecz jasna gratuluję wszystkim dzisiejszych aktywności

Szczotkowanie na sucho jest super Tylko trzeba systematycznie się masować a z tym mam zawsze problem Ja mam szczotkę zwykła z rossmanna, taką okrągłą i jest okej


za treningi. Ja melduję wczorajszą godzinkę na rowerku i cwiczenia z minibandami

[Rosebrd]

Napisane przez oko_kocie

Pompki moja zmora, 3 nie jestem w stanie zrobić 😂 melduję dzisiaj spalone 600 kcal na spacerze (szybkie tempo) i 400 na treningu. Zwiększyłam ilość wody i zielonej herbaty.

Co do metabolizmu to odkąd regularnie ćwiczę to nie mam problemów z nim, codzienna wizyta w toalecie jest. Na śniadanie jem owsiankę a jak zjem jajecznice, to na drugie do koktajlu owocowego dorzucam płatki owsiane. Wg aplikacji nie zjadam tyle błonnika ile powinnam ale skoro wszystko działa sprawnie to chyba jest ok? Muszę zwiększyć ilość wapnia w diecie a twarogu szczerze nie znoszę 😐

wapń jest nie tylko w twarogu. Jest w strączkach, niektórych rybach, szpinaku, ja twarogu nie jest wcale bo mam problemy z nabiałem, ale czerpię z czego innego

Dzień dobry

Wczoraj dzień lenistwa, ani ćwiczeń, jedzenia nie zrobiłam bo było za zimno zeby iść do sklepu. chcę już wiosnę...

[oko_kocie]

Tak, wpisuje wszystko co ląduje w mojej buzi 😁 pilnuje picia minimum 2 l wody, pije też dwie kawy i dwie zielone herbaty, w zasadzie też codziennie jem zupę (a to też woda). Czuję się super odkąd ograniczyłam gluten i laktozę. Dzisiaj na śniadanie owsianka na mleku roślinnym, z gruszką, cynamonem i 2 łyżeczkami kremu orzechowo-ciasteczkowego 😁 (polecam, w rosmanie kupiłam, taki słoik z wiewiórką), potem wpadnie spaghetti cieciorkowe (w Biedrze kupiłam) z tofu wędzonym i szpinakiem, następnie koktajl z mango, banana i pomarańczy z siemieniem lnianym a potem zupa porowo-ziemniaczana z pulpecikami rybnymi na obiado-kolacje. Planuję dzisiaj też przebieżkę przez śnieg i ćwiczenia na brzuch i talię oraz na nogi 🙂

[MeIike]

Napisane przez bonasera

Ja z kolei czaję się na zakup szczotki i zabrania się do szczotkowania na sucho. Jak na razie raz w tygodniu stosuję body wrapping, ale tylko na udach - smaruję nogi, zawijam się stretchem, wciągam długie spodnie od dresu i zazwyczaj stoję wtedy godzinkę przy żelazku. Tyły nóg zrobiły się rzeczywiście bardziej jędrne.


Ja już chyba też nie. Dziś tak pięknie i miło leżało mi się w pozycji gołębia, nie miałam ochoty wstawać z maty. Długo praktykujesz?


Pompki wychodzą mi tylko damskie i to w maksie dziesięć i łączę się w nienawiści do twarogu.
Dziś melduję 45 minut jogi rano i 40 minut treningu. A także swoisty rekord, bo do tego momentu wyżłopałam prawie 3 litry wody (nie licząc dwóch kaw).

I rzecz jasna gratuluję wszystkim dzisiejszych aktywności

Polecam szczotkowanie, naprawdę fajnie działa

[FitPleasure]

Napisane przez oko_kocie

Tak, wpisuje wszystko co ląduje w mojej buzi 😁 pilnuje picia minimum 2 l wody, pije też dwie kawy i dwie zielone herbaty, w zasadzie też codziennie jem zupę (a to też woda). Czuję się super odkąd ograniczyłam gluten i laktozę. Dzisiaj na śniadanie owsianka na mleku roślinnym, z gruszką, cynamonem i 2 łyżeczkami kremu orzechowo-ciasteczkowego 😁 (polecam, w rosmanie kupiłam, taki słoik z wiewiórką), potem wpadnie spaghetti cieciorkowe (w Biedrze kupiłam) z tofu wędzonym i szpinakiem, następnie koktajl z mango, banana i pomarańczy z siemieniem lnianym a potem zupa porowo-ziemniaczana z pulpecikami rybnymi na obiado-kolacje. Planuję dzisiaj też przebieżkę przez śnieg i ćwiczenia na brzuch i talię oraz na nogi 🙂

Brzmi pysznie Ile białka Ci wychodzi w ciągu dnia? Nie jesz w ogóle mięsa (oprócz ryb)?


U mnie dziś na śniadanie omlet z mozarellą, rukolą i pomidorem, na obiad kotleciki drobiowe z fetą i suszonymi pomidorami z kaszą bulgur z oliwkami i suszonymi pomidorami. Wczoraj miałam do nich pure z gruszki i pietruszki- polecam, pyszne!
A potem zobaczę Wczoraj nie chciało mi się już nic przygotowywać, ale o wiele lepiej czuje się mając zaplanowane wszystkie posiłki

[dziunkowa]

Napisane przez Rosebrd

wapń jest nie tylko w twarogu. Jest w strączkach, niektórych rybach, szpinaku, ja twarogu nie jest wcale bo mam problemy z nabiałem, ale czerpię z czego innego

Dzień dobry

Wczoraj dzień lenistwa, ani ćwiczeń, jedzenia nie zrobiłam bo było za zimno zeby iść do sklepu. chcę już wiosnę...

Chyba sezam ma sporo wapnia ( pewna nie jestem)

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez FitPleasure

Ja też postanowiłam zabrac się za pompki Kiedyś robiłam męskie i nie sprawiały mi problemu a teraz nawet damskie są trudne Na początek będę robiła 10 dziennie, to niewiele ale może stać się fajnym nawykiem


Tak naprawdę to wizyty w toalecie nie są oznaką dobrego metabolizmu a "jedynie" dobrej perystaltyki i trawienia Ale to prawda, przy regularnych treningach wszystko idzie gładko i bezproblemowo

A wliczasz do aplikacji warzywa? Duże masz braki w tym błonniku? Wg mnie jeśli wszystko jest w porządku z kibelkowymi sprawami to nie ma sensu dobijać błonnika, szczególnie, że wtedy też powinnaś pić jeszcze więcej wody





Szczotkowanie na sucho jest super Tylko trzeba systematycznie się masować a z tym mam zawsze problem Ja mam szczotkę zwykła z rossmanna, taką okrągłą i jest okej


za treningi. Ja melduję wczorajszą godzinkę na rowerku i cwiczenia z minibandami

Ja kiedys tez robilam wiecej pompek. Ale ostatnimi czasy zaniedbalam gore ciala.

[oko_kocie]

Wg apki zapotrzebowanie mam 54-90g ale prawie każdego dnia mam więcej. Oj jem mięso, w pon i wt jedliśmy pyszną wołowinę 😁 staram się jeść 2 dni wege, 2 ryby i 3 mięsne. Nie zawsze wychodzi.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Będę próbować kluseczki coś jak leniwe, z twarogu i batatów. Może to mi posmakuje 😁

[dziunkowa]

Ja to ostatnio mam jakas faze na ryby, ser i pomidory. Moje menu ktoregos dnia
1 posilek - chleb z serem , pomidory z czisnkowym dresingiem
2 posilek- chleb, ryba wedzona i surowka z pomidorow i pora.
Miedzy czasie orzechy i sok.


Ale dzisiaj smalec z fasoli zrobilam. Wercja z jablkami. Chce tez sprobowac z suszonymi sliwkami.

[oko_kocie]

Ser, powiadasz? Dla mnie burrata to życie 😁 wystarczy bagietka i pomidory plus zielsko typu roszponka. Mniam, uwielbiam!

[katte25]

Napisane przez dziunkowa

Ja to ostatnio mam jakas faze na ryby, ser i pomidory. Moje menu ktoregos dnia
1 posilek - chleb z serem , pomidory z czisnkowym dresingiem
2 posilek- chleb, ryba wedzona i surowka z pomidorow i pora.
Miedzy czasie orzechy i sok.


Ale dzisiaj smalec z fasoli zrobilam. Wercja z jablkami. Chce tez sprobowac z suszonymi sliwkami.

Ja tez miałam fazę raz na ser biały, potem na wędzone ryby a teraz znów na ser, chyba to dlatego, że brakuje jakiś witamin i organizm domaga się pewnych rzeczy.

[Domcziiik]

Ojjj białeczka brakowało Mam pytanie: jak robicie smalec z fasoli? Szukam jakiegoś dobrego przepisu który nie jest maksymalnie kaloryczny :d

[dziunkowa]

Napisane przez Domcziiik

Ojjj białeczka brakowało Mam pytanie: jak robicie smalec z fasoli? Szukam jakiegoś dobrego przepisu który nie jest maksymalnie kaloryczny :d

Ja mialam fajny przepis ale nie moge go znalezc
Teraz robilam z tego https://basiaszmydt.pl/weganski-smal...zostwo-swiata/

[FitPleasure]

Oko_kocie- te apki to zawsze zanizaja zapotrzebowanie na bialko
Bylam dzis na badaniach. Insulina znowu skoczyla mi do gory. Tragedii nie ma ale mogla wrocic IO. Dziwne bo czuje sie dobrze, jedynie (albo az) waga spada bardzo wolno i dodatkowo szaleje jak glupia. No nic, na wtorek umowilam sie do lekarki, zobaczymy co powie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonasera]

Melduję dziś 50 minut jogi z rana i 35 minut treningu. Wczoraj był dzień lenia