Schudnij z Jillian Michaels - czesc II

[Sylwia16_]

rudywiking, mi też cwiczenia pomagają w problemach. Po zawsze przechodzi mi stres itp.

[justkax3]

widziałyście to? KLIK

[Sylwia16_]

Co on tam gada, bo nei rozumiem? !!!!

[moniak85]

Napisane przez justkax3

widziałyście to? KLIK

możesz streścić co on mówi? nie chce mi się oglądać

[justkax3]

W naprawdę ogromnym skrócie:
To jest koleś, który był jej trenerem przez długi czas, ponoć traktowała go jak ojca, przynajmniej on tak twierdzi.
Zarzuca jej kłamstwo, że nigdy nie miała takiej nadwagi o jakiej mówi w tv i pisze w swojej książce, że była uzależniona od hormonów i sterydów, że miała operacje plastyczne, że ukradła jego program, nazywając swój niemalże tak samo jak ten jego, że każde ćwiczenie którego uczy w swoich programach zostało mu "skradzione" i że nawet jego matka płakała jak oglądała to w telewizji, bo ponoć Jillian "okradła" jej syna . Twierdzi, że ćpała. No i ogólnie, że kłamie, że w jej książce używa nawet tych samych słów, których on uczy swoich uczniów, np. "master your metabolism". No a on sam oczywiście żyje skromnie, chce tylko pomagać ludziom itp.
Ponoć miał też być w The biggest loser, ale ona miała powiedzieć "jeśli on wchodzi, to ja wychodzę".

Podsumowując: rozgoryczony koleś, który czegoś ją tam kiedyś nauczył, a teraz mu źle, bo ona jest sławna, a on nie. Wyciąga jej "brudy" z przeszłości, nie mając na to absolutnie żadnego dowodu i jeszcze się skarży, że ona mu grozi, że go pozwie .

[wooow12]

Napisane przez justkax3

Podsumowując: rozgoryczony koleś, który czegoś ją tam kiedyś nauczył, a teraz mu źle, bo ona jest sławna, a on nie. Wyciąga jej "brudy" z przeszłości, nie mając na to absolutnie żadnego dowodu i jeszcze się skarży, że ona mu grozi, że go pozwie .

Dokładnie, pranie brudów... Główną ideą tego przemówienia ma byc to, że Jillian zarabia pieniądze na tym, czego nauczyła się od Roba - czyli na tym, jak efektywnie cwiczyc i odżywiac się. Rob też oskarża ją o zabijanie ludzi przez polecanie im wspomagaczy. Dotyczy to jakiegoś fat burnera prawdopodonie - że działa on jak 10 kaw dziennie, że podnosi ciśnienie etc etc. i przez to jest niebezpieczny i zabija. Do tego dochodzi wywlekanie brudów - że cpała koks, paliła, że jedzie na sterydach, od których urosło jej jabłko Adama, że miała bodajże 9 operacji plastycznych na twarz, że jest agresywną lesbijką, która nigdy nie powinna miec dzieci.

Dla mnie takie wywlekanie osobistych spraw, mieszanie w to rodziny, dzieci itp jest niesmaczne. Szczerze mówiąc średnio mnie obchodzi to, co robiła ze swoim życiem. Lubię z nią cwiczyc, widzę efekty i jest ok.

[tootsie86]

co za koleś.. ale czego zazdrość nie robi z ludzmi

[cherry l]

Wiadomo, ze kazdy popelnia w zyciu bledy.
Ja tez patrze na to jaka jest trenerka, a to co robi ze swoim zyciem to jej sprawa

[manonnie]

Do tego, że sobie nos zoperowała sama się przyznała, więc żadne odkrycie

Co do reszty, to na pewno spora część metod i ćwiczeń Jillian jest zaczerpnięta od niego i nie ma się co dziwić, jeżeli był jej trenerem, zresztą w którejś książce są chyba nawet podziękowania dla faceta. Historia z nadwagą, chipsami na treningu itd. jest zapewne odpowiednio przerobiona, żeby się lepiej sprzedawała, z tymi tabsami też była jakaś nieciekawa sprawa. Tak niestety dziś się zarabia w tym biznesie Nie zmienia to faktu, że Jillian jest dobra w tym co robi i jakaś taka "autentyczna" o ironio
Posłuchajcie jej podkastów, do znalezienia na itunes za free. Albo w formie króciótkich wycinków video na youtube jak się wpisze "daily dose" Motywator nr 1.

Człowiek wyszedł na zazdrosnego, sfrustrowanego faceta, który usiłuje pogrążyć robiącą karierę byłą uczennicę i zaszkodził tym wystąpieniem tylko sobie

Wracając do tematu kończę 30DS w sobotę I chyba odpuszczę BR na rzecz ripped na razie. BR zacznę z jakąś przyzwoitą dietą jak już się jakieś warzywa pojawią

[wooow12]

Niniejszym ogłaszam, że weszłam na trzeci poziom shredowania. Dałam radę, zmęczyłam się. Krótko, lecz intensywnie - tak, jak lubię. Póki co podoba mi się, ale zobaczymy...

Ja rippeda również przetestuję, ale tylko wyrywkowo, tak dla urozmaicenia. To fajny system do "podkręcenia" się. Po shredzie mam zamiar skupic się na BR. BR jest bardziej urozmaicony i taki... sensowniejszy w kontekscie długofalowym . Po tym ułożę sobie jakąś własną hybrydkę.

[ewwwa]

Pochwalę się nieskromnie: skończyłam dziś 30 DS

[werty]

Napisane przez wooow12

Niniejszym ogłaszam, że weszłam na trzeci poziom shredowania. Dałam radę, zmęczyłam się. Krótko, lecz intensywnie - tak, jak lubię. Póki co podoba mi się, ale zobaczymy...

Mi też bardziej przypadł do gustu Level 3- w L.2 bolały mnie kolana, także cieszę się,że już do niego nie wrócę.

[czekoladowoo]

Ja dzisiaj weszłam niestety na wage
Nie wiem co jest, owszem nie mam jakiejś super restrykcyjnej diety, ale ograniczyłam słodycze itd, nie jem tłusto, zmniejszyłam porcje - bo dla mnie dieta to na całe życie a nie żeby schudnąć. Staram się jeść zdrowo. I wiem że taka dieta u mnie zawsze działała, wracałam po prostu do normalnego jedzenia.

Ćwicze prawie codziennie po minimum 40 minut, jak w jakiś dzien opuszcze trening to następnego dnia robie dłuższy. No i co - przytyłam 2 kg I to nie są spuchnięte mięśnie bo ten etap już za mną, nie są to też jakieś super wyrzeźbione mięśnie bo na to za wcześnie.

Powinna mi waga chociaż o 1 kg spaść po 3 tygodniach a tu nic

3 lata temu robiłam tak samo - wróciłam do normalnego jedzenia, ograniczyłam słodycze, fast foody itd, + ćwiczenia ale mniej intensywne niż teraz. I przez pierwszy miesiąc zeszło mi 2,5 kg i potem co miesiąc po 1.
Nie mam pojęcia co robie nie tak, może powinnam wydłużyć trening. Zmniejszyć jeszcze ilość jedzenia, albo wprowadzić większe restrykcje w diecie. Ale szczerze mówiąc - kocham jeść i wiem że jeśli bardzo mocno ogranicze ilość, to po miesiącu zaczne znowu jeść więcej więc mija sie to z celem
A ograniczyłam ilość tego co jadłam spokojnie od momentu kiedy zaczęłam tyć - zaczęłam ze stresu jeść zbyt dużo i to ograniczyłam.
Na ten moment mam plan słodycze wyeliminować z diety całkowicie przynajmniej na miesiąc - 2.

[Jadeitea]

Napisane przez czekoladowoo

Ja dzisiaj weszłam niestety na wage
Nie wiem co jest, owszem nie mam jakiejś super restrykcyjnej diety, ale ograniczyłam słodycze itd, nie jem tłusto, zmniejszyłam porcje - bo dla mnie dieta to na całe życie a nie żeby schudnąć. Staram się jeść zdrowo. I wiem że taka dieta u mnie zawsze działała, wracałam po prostu do normalnego jedzenia.

Ćwicze prawie codziennie po minimum 40 minut, jak w jakiś dzien opuszcze trening to następnego dnia robie dłuższy. No i co - przytyłam 2 kg I to nie są spuchnięte mięśnie bo ten etap już za mną, nie są to też jakieś super wyrzeźbione mięśnie bo na to za wcześnie.

Powinna mi waga chociaż o 1 kg spaść po 3 tygodniach a tu nic

3 lata temu robiłam tak samo - wróciłam do normalnego jedzenia, ograniczyłam słodycze, fast foody itd, + ćwiczenia ale mniej intensywne niż teraz. I przez pierwszy miesiąc zeszło mi 2,5 kg i potem co miesiąc po 1.
Nie mam pojęcia co robie nie tak, może powinnam wydłużyć trening. Zmniejszyć jeszcze ilość jedzenia, albo wprowadzić większe restrykcje w diecie. Ale szczerze mówiąc - kocham jeść i wiem że jeśli bardzo mocno ogranicze ilość, to po miesiącu zaczne znowu jeść więcej więc mija sie to z celem
A ograniczyłam ilość tego co jadłam spokojnie od momentu kiedy zaczęłam tyć - zaczęłam ze stresu jeść zbyt dużo i to ograniczyłam.
Na ten moment mam plan słodycze wyeliminować z diety całkowicie przynajmniej na miesiąc - 2.

Ciężko powiedzieć, o co może chodzić - wybacz bezpośredniość, ale nie jesteś przed okresem? Bardzo dużo kobiet "bierze wodę" i bardzo puchnie w tym czasie. A może zaczęłaś pić więcej wody - wtedy organizm mógł sobie uzupełnić braki, jeśli jakieś były. Takie przypuszczenia tylko.

Może spróbuj przez tydzień, dwa zapisywać codziennie wszystko, co zjadasz (jeśli jeszcze tego nie robisz), razem z godzinami posiłków i nawet najmniejszymi przekąskami - kiedy ja to zaczęłam robić, bardzo mi to pomogło. (Ostatnio zarzuciłam to z powodu lenistwa, ale teraz do tego wracam). Ważny jest czas - ja zauważyłam, że najbardziej tyję/najmniej chudnę, kiedy dużo jem wieczorami, więc staram się przenieść więcej jedzenia na rano i popołudnie. W każdym razie ważne jest, żeby się nie załamywać, na pewno część z tego to mięśnie.

[wooow12]

Napisane przez czekoladowoo

Ja dzisiaj weszłam niestety na wage
Nie wiem co jest, owszem nie mam jakiejś super restrykcyjnej diety, ale ograniczyłam słodycze itd, nie jem tłusto, zmniejszyłam porcje - bo dla mnie dieta to na całe życie a nie żeby schudnąć. Staram się jeść zdrowo. I wiem że taka dieta u mnie zawsze działała, wracałam po prostu do normalnego jedzenia.

(...)
Nie mam pojęcia co robie nie tak, może powinnam wydłużyć trening. Zmniejszyć jeszcze ilość jedzenia, albo wprowadzić większe restrykcje w diecie. Ale szczerze mówiąc - kocham jeść i wiem że jeśli bardzo mocno ogranicze ilość, to po miesiącu zaczne znowu jeść więcej więc mija sie to z celem

A może jesz za mało, lub problem leży nie w ilości, a jakości jedzenia? Spożywasz codziennie odpowiednią ilosc bialka w każdym posiłku? Zdrowe tłuszcze? Węgle z odpowiednich źródeł? Dbasz o posiłki okołotreningowe?

Może te 2kg przybyło ci przed@ lub zatrzymana woda? Czy wzrost wagi ma odzwierciedlenie w cm?

Ooo, Jadeitea uprzedziłaś mnie z tym okresem . 2kg to w sumie niedużo biorąc pod uwagę dzienne wahania wagi, czy nawet miesięczne, związane z naszym cyklem . Musiałabyś miec nieźle dodatni bilans kaloryczny żeby w 3tyg złapac 2kg tłuszczu, więc spokojnie, bez paniki.

[dd1dd]

Napisane przez ewwwa

Pochwalę się nieskromnie: skończyłam dziś 30 DS

I jak efekty ?
Ja już dzisiaj zaliczyłam shreda L3D4 i killera abs - L2D2 (zaczyna mi się podobać )

[ewwwa]

Napisane przez dd1dd

I jak efekty ?
Ja już dzisiaj zaliczyłam shreda L3D4 i killera abs - L2D2 (zaczyna mi się podobać )

Dziękuję
Dam znać jutro jak się zmierzę

[tootsie86]

gratualcje!
ja dziś 17 dzień..
zastanawiam się co robić po nim czy coś Jiliian czy wziąć się za Insanity

[dd1dd]

Napisane przez ewwwa

Dziękuję
Dam znać jutro jak się zmierzę

Ok, w takim razie czekamy

[anu]

Napisane przez ewwwa

Pochwalę się nieskromnie: skończyłam dziś 30 DS

Gratulacje

Jak myślicie, mogę sobie zamienić L2 z L3 kolejnością? Wszędzie czytam, że L2 jest dużo trudniejszy i że kolejność tych poziomów jest pomyłką

[czekoladowoo]

Napisane przez Jadeitea

Ciężko powiedzieć, o co może chodzić - wybacz bezpośredniość, ale nie jesteś przed okresem? Bardzo dużo kobiet "bierze wodę" i bardzo puchnie w tym czasie. A może zaczęłaś pić więcej wody - wtedy organizm mógł sobie uzupełnić braki, jeśli jakieś były. Takie przypuszczenia tylko.

Może spróbuj przez tydzień, dwa zapisywać codziennie wszystko, co zjadasz (jeśli jeszcze tego nie robisz), razem z godzinami posiłków i nawet najmniejszymi przekąskami - kiedy ja to zaczęłam robić, bardzo mi to pomogło. (Ostatnio zarzuciłam to z powodu lenistwa, ale teraz do tego wracam). Ważny jest czas - ja zauważyłam, że najbardziej tyję/najmniej chudnę, kiedy dużo jem wieczorami, więc staram się przenieść więcej jedzenia na rano i popołudnie. W każdym razie ważne jest, żeby się nie załamywać, na pewno część z tego to mięśnie.

Hmm okres w sumie powinien być za tydzień gdzieś około Więc może zaczęłam wcześniej wode zatrzymywać.
Generalnie mam plan wyrzucić całkowicie białe pieczywo - co prawda jem je rzadko i jak już to rano ale lepiej na pewno bedzie jeść ciemne.
Jeśli chodzi o posiłki nie ukrywam że nie mam jakiejś super restrykcyjnej, przepisowej diety, opieram się głównie na tym żeby jeść mniej, ograniczyłam jedynie jakieś typowo tuczące produkty.
Na obiady zazwyczaj jem ryż lub makaron (częściej ryż) z kurczakiem czy z warzywami, czasem schab, ale raczej rzadko, kotlety sojowe, czasem pierogi, filety rybne,jakieś zupy, sporadycznie ziemniaki - bez sosu. Do tego jakaś surówka.
Generalnie po prostu wróciłam do tego jak jadłam zawsze, bo wiem też że moje przytycie wynikało z tego że sie po prostu obżerałam + stres, jadłam ogromne ilości słodyczy różnego rodzaju, fast foodów - potrafiłam o 22 zjeść ogromny talerz frytek
No i też kuleje u mnie to że troche za dużo jem wieczorami - nie przejadam się ale wiem że mogłabym zjeść odrobine mniej.
Załamywać sie na pewno nie mam zamiaru Mam motywacje i postanowiłam sobie że dojde do wagi sprzed pół roku i wiem że mi sie to uda

Napisane przez wooow12

A może jesz za mało, lub problem leży nie w ilości, a jakości jedzenia? Spożywasz codziennie odpowiednią ilosc bialka w każdym posiłku? Zdrowe tłuszcze? Węgle z odpowiednich źródeł? Dbasz o posiłki okołotreningowe?

Może te 2kg przybyło ci przed@ lub zatrzymana woda? Czy wzrost wagi ma odzwierciedlenie w cm?

Ooo, Jadeitea uprzedziłaś mnie z tym okresem . 2kg to w sumie niedużo biorąc pod uwagę dzienne wahania wagi, czy nawet miesięczne, związane z naszym cyklem . Musiałabyś miec nieźle dodatni bilans kaloryczny żeby w 3tyg złapac 2kg tłuszczu, więc spokojnie, bez paniki.

Tak jak pisałam wyżej - moja dieta na pewno nie jest idealna. Staram się jeść wszystko i dostarczać wszystko co trzeba, ale głownie opieram się na zmniejszeniu posiłków, odrzuceniu tego co najbardziej niezdrowe i tuczące.
I wszystkie rady jakie dostaje staram się wprowadzić do diety i do ćwiczeń na tyle ile moge
Jeżeli chodzi o posiłki okołotreningowe to szczerze mówiąc nie patrze wogóle na to - może to i błąd. Zazwyczaj ćwicze rano - po lekkim śniadaniu, albo wieczorem - godzine gdzieś przed kolacją.

Na pewno wyeliminuje słodycze zupełnie całkowicie póki co - tak samo białe pieczywo.
Co do cm - szczerze mówiąc nie mierzyłam się jeszcze, zrobie to pod koniec tygodnia. Ale z tego co widze wydaje mi się że tyłek i uda mam bardziej zbite, jędrne, brzuch też jakoś ładniej wygląda, nie jest już takim wałkiem tłuszczu tylko sie troszke zbił

Pewnie macie racje - przejmuje się bez sensu bo takie wahania wagi są normalne i miałam je zawsze, tylko teraz cyfry na wadze troche większe

[dd1dd]

Napisane przez tootsie86

gratualcje!
ja dziś 17 dzień..
zastanawiam się co robić po nim czy coś Jiliian czy wziąć się za Insanity

Jak patrzę na krótki filmik z yt to już się męczę a co dopiero to robić

[rudywiking]

Ja sobie chyba 6 weeks 6 pack zarzuce po shredzie.
Obejrzalam sobie wczoraj i calkiem fajne mi sie wydaja te cwiczenia.
A BR jeszcze troche poczeka

Smieszny ten facecik. Uczen przerosl mistrza. I trza to z godnoscia na klate przyjac a nie plakac swiatu w rekaw

[lemka]

Napisane przez czekoladowoo

Hmm okres w sumie powinien być za tydzień gdzieś około Więc może zaczęłam wcześniej wode zatrzymywać.
Generalnie mam plan wyrzucić całkowicie białe pieczywo - co prawda jem je rzadko i jak już to rano ale lepiej na pewno bedzie jeść ciemne.
Jeśli chodzi o posiłki nie ukrywam że nie mam jakiejś super restrykcyjnej, przepisowej diety, opieram się głównie na tym żeby jeść mniej, ograniczyłam jedynie jakieś typowo tuczące produkty.
Na obiady zazwyczaj jem ryż lub makaron (częściej ryż) z kurczakiem czy z warzywami, czasem schab, ale raczej rzadko, kotlety sojowe, czasem pierogi, filety rybne,jakieś zupy, sporadycznie ziemniaki - bez sosu. Do tego jakaś surówka.
Generalnie po prostu wróciłam do tego jak jadłam zawsze, bo wiem też że moje przytycie wynikało z tego że sie po prostu obżerałam + stres, jadłam ogromne ilości słodyczy różnego rodzaju, fast foodów - potrafiłam o 22 zjeść ogromny talerz frytek
No i też kuleje u mnie to że troche za dużo jem wieczorami - nie przejadam się ale wiem że mogłabym zjeść odrobine mniej.
Załamywać sie na pewno nie mam zamiaru Mam motywacje i postanowiłam sobie że dojde do wagi sprzed pół roku i wiem że mi sie to uda

Tak jak pisałam wyżej - moja dieta na pewno nie jest idealna. Staram się jeść wszystko i dostarczać wszystko co trzeba, ale głownie opieram się na zmniejszeniu posiłków, odrzuceniu tego co najbardziej niezdrowe i tuczące.
I wszystkie rady jakie dostaje staram się wprowadzić do diety i do ćwiczeń na tyle ile moge
Jeżeli chodzi o posiłki okołotreningowe to szczerze mówiąc nie patrze wogóle na to - może to i błąd. Zazwyczaj ćwicze rano - po lekkim śniadaniu, albo wieczorem - godzine gdzieś przed kolacją.

Na pewno wyeliminuje słodycze zupełnie całkowicie póki co - tak samo białe pieczywo.
Co do cm - szczerze mówiąc nie mierzyłam się jeszcze, zrobie to pod koniec tygodnia. Ale z tego co widze wydaje mi się że tyłek i uda mam bardziej zbite, jędrne, brzuch też jakoś ładniej wygląda, nie jest już takim wałkiem tłuszczu tylko sie troszke zbił

Pewnie macie racje - przejmuje się bez sensu bo takie wahania wagi są normalne i miałam je zawsze, tylko teraz cyfry na wadze troche większe

Dziewczyny dobrze piszą a poza tym sama miałam tak, że więcej ważyłam a byłam chudsza (widziałam to po ubraniach). Po przejściu m.in. Shreda, Body revolution i kilku innych programów ciało zaczyna się kurczyć i być wyrzeźbione. Nie zrażałabym się takimi wahaniami wagi, ja już w ogóle się nie ważę.

W tym tygodniu kończę 2 tydzień 6 Weeks 6 Pack i niedługo zobaczę, jak wygląda Level 2. Nie mogę się doczekać, bo wiem, że Jillian lubi podnosić poprzeczkę.

[wooow12]

Napisane przez anu

Jak myślicie, mogę sobie zamienić L2 z L3 kolejnością? Wszędzie czytam, że L2 jest dużo trudniejszy i że kolejność tych poziomów jest pomyłką

Wydaje mi się, że to, który level jest trudniejszy zależy od indywidualnego odbioru, poziomu wycwiczenia itp. Według mnie kolejnośc, jaką proponuje Jillian ma sens. L2 przygotowuje nas do L3 - np. wykroki w 2 obwodzie L2 to dobry wstęp do tych bardziej dynamicznych, skocznych wykroków z L3. Podobnie planki/pompki w pierwszych obwodach obu lvl. Ja bym nie zamieniała kolejności. Zresztą nie ma co demonizowac tak 2levelu, jest jak najbardziej do przejscia.

[ewwwa]

Napisane przez wooow12

Wydaje mi się, że to, który level jest trudniejszy zależy od indywidualnego odbioru, poziomu wycwiczenia itp. Według mnie kolejnośc, jaką proponuje Jillian ma sens. L2 przygotowuje nas do L3 - np. wykroki w 2 obwodzie L2 to dobry wstęp do tych bardziej dynamicznych, skocznych wykroków z L3. Podobnie planki/pompki w pierwszych obwodach obu lvl. Ja bym nie zamieniała kolejności. Zresztą nie ma co demonizowac tak 2levelu, jest jak najbardziej do przejscia.

Też tak myślę
Jill po coś ustawiła tak tą kolejność

[bajons]

Napisane przez lemka

W tym tygodniu kończę 2 tydzień 6 Weeks 6 Pack i niedługo zobaczę, jak wygląda Level 2. Nie mogę się doczekać, bo wiem, że Jillian lubi podnosić poprzeczkę.

Podnosi i do tego z uśmiechem mówi, że teraz będzie odrobinę trudniej.
Cała Jill!

[manonnie]

Level 2 6W6P jest faaaaaaaajny

Natomiast Level 2 30 DS uważam za cięższy niż 3 :/ i w dodatku kolana mi zmasakrował :/

[moniak85]

mnie to g.... obchodzi co robiła wcześniej Jillian i czy to jest w ogóle prawda, co ten gościu mówił. dla mnie liczy się to, że fajna z niej babka, miło się z nią ćwiczy i być może efekty też będą

dziś jestem po 1d 2lvl i dla mnie całkiem przyjemne te ćwiczenia

[bajons]

Napisane przez moniak85

mnie to g.... obchodzi co robiła wcześniej Jillian i czy to jest w ogóle prawda, co ten gościu mówił. dla mnie liczy się to, że fajna z niej babka, miło się z nią ćwiczy i być może efekty też będą

dziś jestem po 1d 2lvl i dla mnie całkiem przyjemne te ćwiczenia

Racja!
Nie popadajmy w paranoję. Babka jest fajna, ma wiedzę na temat fitnessu, jej programy działają - facet ma chyba żal, że jej się udało