W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[Kusum]

Napisane przez Marigold19

Pokrewne to nie znaczy to samo tamten wątek mnie przerósł od kompostowników, kubeczków menstruacyjnych poprzez podpaski wielokrotnego użytku i zużywanie ogonków od czereśni. To fajnie, że dziewczyny szukaja pomysłów na życie i jak być przyjaznym dla ziemi, ale to dla mnie za daleko i za dużo naraz... dla mnie wyczynem jest nie kupić za dużo jedzenia a nie gotowanie z resztek, bo tego nie umiem i na razie nie chce się nauczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pomimo tego, że od dobrych kilku lat interesuje się minimalizmem to zero waste też nie jest dla mnie.

Ogarnęłam moje życie na tyle, ze czuję się dobrze z tym co mam. Pozbyłam się ubrań, których nie noszę. Nadmiaru kosmetyków. Cała ta zmiana wymagała też sporej ilości zakupów.



Podoba mi się ostatni film Kraiga o minimalizmie. Pokazuje w których momentach go poniosło. Sprzedał rzeczy, które potem musiał kupić, pewnie za wyższą cenę.

https://www.youtube.com/watch?v=V1wfv88c9u4


Zdarzyło Wam się żałować wyrzuconych czy sprzedanych rzeczy?
Ja żałuję, np. kozaków, które wyrzuciłam, bo nie wiedziałam, że można je naprawić.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez Marigold19

Pokrewne to nie znaczy to samo tamten wątek mnie przerósł od kompostowników, kubeczków menstruacyjnych poprzez podpaski wielokrotnego użytku i zużywanie ogonków od czereśni. To fajnie, że dziewczyny szukaja pomysłów na życie i jak być przyjaznym dla ziemi, ale to dla mnie za daleko i za dużo naraz... dla mnie wyczynem jest nie kupić za dużo jedzenia a nie gotowanie z resztek, bo tego nie umiem i na razie nie chce się nauczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Racja, ze nie to samo ogonki od czeresni mnie rozwalily a tak serio to takiej przesady to juz nie lubie tak jak wszelkich eko-swirowych klimatow...a samo niekupowanie za duzo niczego jest super poczatkiem i tak naprawde przykladem zero waste w moim rozumieniu, tak ze super jesli obu nam by sie udalo do tego dojsc zaczynam od 1sierpnia...teraz nie moge, za duzo ludzi w domu...

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88017246]Racja, ze nie to samo ogonki od czeresni mnie rozwalily a tak serio to takiej przesady to juz nie lubie tak jak wszelkich eko-swirowych klimatow...a samo niekupowanie za duzo niczego jest super poczatkiem i tak naprawde przykladem zero waste w moim rozumieniu, tak ze super jesli obu nam by sie udalo do tego dojsc zaczynam od 1sierpnia...teraz nie moge, za duzo ludzi w domu...[/QUOTE]

Wiesz, może to jest ze dwa poziomy wyżej od miejsca, w którym teraz jesteśmy. W każdym razie dla mnie to za dużo i mało tam dla mnie przydatnych porad chociaż czasem zaglądam i do tamtego wątku. Jednak nie potrafię się przekonać do pewnych rozwiązań ;/

[Fuzukatsu]

Ja się trochę interesuję tematyką zero warte, chociaż nie jestem taka w 100% i raczej nigdy nie będę. W moim wypadku jest to raczej less warte. Podchodzę☠do tego zdroworozsądkowo, nie chcę popadać w skrajności i próbować używać. Jednak komfort życia jest ważniejszy. Nie trzeba dużo, żeby zacząć. W moim wypadku zwykła zamiana żelu pod prysznic na kostkę myjącą była zachęcającym początkiem, kiedy sobie uświadomiłam, ile przez pół roku mniej plastiku 'wyprodukowałam'. Ważna jest sama świadomość tego, że można sporo zmienić, nie robiąc wiele, jak na przykład kupno patyczków higienicznych z papierowym patyczkiem. Zawsze to coś, a coś to zawsze więcej, niż nic.

[Marigold19]

Napisane przez Fuzukatsu

Ja się trochę interesuję tematyką zero warte, chociaż nie jestem taka w 100% i raczej nigdy nie będę. W moim wypadku jest to raczej less warte. Podchodzę☠do tego zdroworozsądkowo, nie chcę popadać w skrajności i próbować używać. Jednak komfort życia jest ważniejszy. Nie trzeba dużo, żeby zacząć. W moim wypadku zwykła zamiana żelu pod prysznic na kostkę myjącą była zachęcającym początkiem, kiedy sobie uświadomiłam, ile przez pół roku mniej plastiku 'wyprodukowałam'. Ważna jest sama świadomość tego, że można sporo zmienić, nie robiąc wiele, jak na przykład kupno patyczków higienicznych z papierowym patyczkiem. Zawsze to coś, a coś to zawsze więcej, niż nic.

Ja też wprowadziłam małe zmiany na początek- mocno segregujemy śmieci, gdzie mogę wybieram papierowe zamienniki torebek czy innych opakowań a ewentualne foliowe reklamówki są wielokrotnego użytku aż kończą jako worek na śmieci. Płynne mydło do rąk kupuje w wielkich kanistrach, a docelowo przestawiam się na mydło w kostce. Pod prysznice też mam mydło w kostce, które nie do końca mi służy, ale stosuję zamiennie z żelem pod prysznic.

Nie kupuję książek i czasopism, zapoczątkowałam u siebie w mieście miejsce wymiany książek i tam zanoszę. Czasem kusi mnie jakaś gazeta, ale w zasadzie już od dawna ich nie czytam od deski do deski...


Mam mnóstwo pudełek po biżuterii, głównie Tous i tak się zastanawiam, czy mogę je odnieść do sklepu...

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez Marigold19

Ja też wprowadziłam małe zmiany na początek- mocno segregujemy śmieci, gdzie mogę wybieram papierowe zamienniki torebek czy innych opakowań a ewentualne foliowe reklamówki są wielokrotnego użytku aż kończą jako worek na śmieci. Płynne mydło do rąk kupuje w wielkich kanistrach, a docelowo przestawiam się na mydło w kostce. Pod prysznice też mam mydło w kostce, które nie do końca mi służy, ale stosuję zamiennie z żelem pod prysznic.

Nie kupuję książek i czasopism, zapoczątkowałam u siebie w mieście miejsce wymiany książek i tam zanoszę. Czasem kusi mnie jakaś gazeta, ale w zasadzie już od dawna ich nie czytam od deski do deski...


Mam mnóstwo pudełek po biżuterii, głównie Tous i tak się zastanawiam, czy mogę je odnieść do sklepu...

ja chetniej wybieram lniane torby, gdyz starczaja na dluzej i nie przyczyniaja sie do wycinki drzew (zeby nie bylo uwielbiam i posiadam meble z litego drewna). Rzadko kupuje nowe ksiazki, chyba ze to takie, do ktorych wracam (mam takich tylko kilka), wybieram uzywane - zuzywanie energii elektrycznej rowniez nie jest neutralne dla srodowiska (w kontekscie ebook i audiobook, gdyby sie komus nasunelo)...dlatego nie daje sie zwariowac w tej kewetii; do mydla w kostce trudno byloby mi wrocic -podziwiam Cie najwieksza moja zmora jest jednak garderoba

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88033748]ja chetniej wybieram lniane torby, gdyz starczaja na dluzej i nie przyczyniaja sie do wycinki drzew (zeby nie bylo uwielbiam i posiadam meble z litego drewna). Rzadko kupuje nowe ksiazki, chyba ze to takie, do ktorych wracam (mam takich tylko kilka), wybieram uzywane - zuzywanie energii elektrycznej rowniez nie jest neutralne dla srodowiska (w kontekscie ebook i audiobook, gdyby sie komus nasunelo)...dlatego nie daje sie zwariowac w tej kewetii; do mydla w kostce trudno byloby mi wrocic -podziwiam Cie najwieksza moja zmora jest jednak garderoba[/QUOTE]

Ja też jak pamiętam to biorę torbę materiałową, ale skłamałabym jakbym powiedziała, że biorę ją zawsze. Wracając z pracy zahaczam o sklep i jak kupię coś więcej to muszę brać foliówkę.

Z tym mydłem w kostce nie jest tak tragicznie jak myślałam, kupiłam mydelniczkę i dajemy razem radę I kupiłam porządne mydło

Z garderobą u mnie nie jest tak źle, ale buty... To jest dramat... Mam wrażenie, że się mnożą, mimo że już dłuższą chwilę nie kupiłam żadnej pary.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez Marigold19

Z garderobą u mnie nie jest tak źle, ale buty... To jest dramat... Mam wrażenie, że się mnożą, mimo że już dłuższą chwilę nie kupiłam żadnej pary.

z butami tez srednio, a zwykle jest zawsze jakas para, ktorej brakuje...ten dzien, kiedy skladasz pranie i zdajesz sobie sprawe, ze nie mozna go zmiescic do szafy...to o mnie ale porzadki generalne beda musialy poczekac do listopada. Znowu trzeba bedzie chciejolisty uruchomic, to zawsze pomagalo w niesieganiu po niepotrzebnosci...

[MissChievousTess]

Ja nie kupuję czasopism. Książki chętnie kupuję używane albo wymieniam. Żeli na kostki jeszcze nie wymieniłam, ale to skomplikowane bo mam bardzo wrażliwą skórę i z mydłami nie za bardzo mi po drodze. Marzę o tym by sklepy dawały możliwość ponownego napełniania opakowań po kosmetyku. Kiedyś miałam taki sklep w okolicy, ale po pewnym czasie zniknął bo właściciele wyemigrowali. Teraz pracuję na wyrógowaniem poliestru z mojej szafy, ale łatwe to nie jest. Ubrań z tkanin naturalnych jest bardzo mało i niestety koszmarnie drogie.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez MissChievousTess

Marzę o tym by sklepy dawały możliwość ponownego napełniania opakowań po kosmetyku. Kiedyś miałam taki sklep w okolicy, ale po pewnym czasie zniknął bo właściciele wyemigrowali. Teraz pracuję na wyrógowaniem poliestru z mojej szafy, ale łatwe to nie jest. Ubrań z tkanin naturalnych jest bardzo mało i niestety koszmarnie drogie.

Producenci opakowan nie byliby z tego zadowoleni choc mi pomysl sie podoba, podobnie jesli chodzi o perfumy - to swietna opcja; no niestety ekonomiczny rozwoj nie idzie w parze z eko-zyciem, mysle, ze warto sprobpowach zachowac balans w obu i nie dac sie zwariowac. Walczylam z sama szafa tydzien i jest sukces o tyle, ze widze co w niej mam. natomiast kolejna polowa z tego co zostalo bedzie znoszona i zastapiona klasykami w stonowanych kolorach nie czytam prasy lub czytam rzaqdko glownie z tego powodu, ze jest niewiele takiej, na ktorej lubie zawiesic swoje oko. Na drugi ogien poszly buty i jest sukces, wczoraj strefa beauty. Jesienia czeka mnie wisienka na torcie - dokumenty Dziewczyny, czym sie inspirujecie, albo kim, do zmian?

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88071221]Producenci opakowan nie byliby z tego zadowoleni choc mi pomysl sie podoba, podobnie jesli chodzi o perfumy - to swietna opcja; no niestety ekonomiczny rozwoj nie idzie w parze z eko-zyciem, mysle, ze warto sprobpowach zachowac balans w obu i nie dac sie zwariowac. Walczylam z sama szafa tydzien i jest sukces o tyle, ze widze co w niej mam. natomiast kolejna polowa z tego co zostalo bedzie znoszona i zastapiona klasykami w stonowanych kolorach nie czytam prasy lub czytam rzaqdko glownie z tego powodu, ze jest niewiele takiej, na ktorej lubie zawiesic swoje oko. Na drugi ogien poszly buty i jest sukces, wczoraj strefa beauty. Jesienia czeka mnie wisienka na torcie - dokumenty Dziewczyny, czym sie inspirujecie, albo kim, do zmian?[/QUOTE]

Do takiego sprzątania i organizacji LadyBug Minimalistycznych nie oglądam ostatnio, bo mi się chyba przejadły, ale jeszcze Pick Up Limes jest dla mnie bardzo przyjemna i trafiała do mnie.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Nie znalam jej, a widze, ze mega popularna jest...ostatnio wpadlam na kanal minimalistka, dziewczyna jest z Krakowa i nagrala troche inspirujacych materialow.

[kaledonia]

Napisane przez MissChievousTess

Ja nie kupuję czasopism. Książki chętnie kupuję używane albo wymieniam. Żeli na kostki jeszcze nie wymieniłam, ale to skomplikowane bo mam bardzo wrażliwą skórę i z mydłami nie za bardzo mi po drodze. Marzę o tym by sklepy dawały możliwość ponownego napełniania opakowań po kosmetyku. Kiedyś miałam taki sklep w okolicy, ale po pewnym czasie zniknął bo właściciele wyemigrowali. Teraz pracuję na wyrógowaniem poliestru z mojej szafy, ale łatwe to nie jest. Ubrań z tkanin naturalnych jest bardzo mało i niestety koszmarnie drogie.

A bawełna
Nie jest jakoś przesadnie droga.
Plusem bawełnianych koszulek i spodni ( w tym jeansów ) czy sukienek jest ich uniwersalność, bo nadają się praktycznie na każdą porę roku.
Zimą dochodzi tylko wełna w postaci rajtuz czy swetra.

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88072615]Nie znalam jej, a widze, ze mega popularna jest...ostatnio wpadlam na kanal minimalistka, dziewczyna jest z Krakowa i nagrala troche inspirujacych materialow.[/QUOTE]

Zależy, co Ci podpasuje Ja jeszcze Królowe Szaf oglądałam.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez Marigold19

Zależy, co Ci podpasuje Ja jeszcze Królowe Szaf oglądałam.

Krolowe Szaf brzmi jak rescue dla mojej ciuchowej choroby drugi tydzien zabawy trwa, gdyz postanowilam zredukowac to co ju zredukowane i calkiem sporo trafilo do kosza (tzn dla znajomych, na szczescie). Polecam wszystkim challenge z Minimalistka (insta: uwalniam sie z nadmiaru), ktory ma miec miejsce kolo 24sierpnia w sieci

---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

Napisane przez kaledonia

A bawełna
Nie jest jakoś przesadnie droga.
Plusem bawełnianych koszulek i spodni ( w tym jeansów ) czy sukienek jest ich uniwersalność, bo nadają się praktycznie na każdą porę roku.
Zimą dochodzi tylko wełna w postaci rajtuz czy swetra.

Bawelniane koszule to okropne gnieciuchy (nie jest tak zle jak z lnianymi, ale jest srednio - do pracy sprawdza sie bardziej te z dodatkiem tworzyw sztucznych jesli chodzi o prezencje) - mimo to kocham bawelniane koszule i trudno - rano prasuje a potem i tak caly dzien nosze gnieciucha mozliwe, ze premium te typu wolczankowego sa lepsze...tak samo kocham jeansy 100%cotton, ale predzej czy pozniej traca one swoj ksztalt (wypchane kolana). Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze nie pamietam kiedy cos ostatnio nowego kupilam...w sklepie

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88077192]Krolowe Szaf brzmi jak rescue dla mojej ciuchowej choroby drugi tydzien zabawy trwa, gdyz postanowilam zredukowac to co ju zredukowane i calkiem sporo trafilo do kosza (tzn dla znajomych, na szczescie). Polecam wszystkim challenge z Minimalistka (insta: uwalniam sie z nadmiaru), ktory ma miec miejsce kolo 24sierpnia w sieci

---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------



Bawelniane koszule to okropne gnieciuchy (nie jest tak zle jak z lnianymi, ale jest srednio - do pracy sprawdza sie bardziej te z dodatkiem tworzyw sztucznych jesli chodzi o prezencje) - mimo to kocham bawelniane koszule i trudno - rano prasuje a potem i tak caly dzien nosze gnieciucha mozliwe, ze premium te typu wolczankowego sa lepsze...tak samo kocham jeansy 100%cotton, ale predzej czy pozniej traca one swoj ksztalt (wypchane kolana). Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze nie pamietam kiedy cos ostatnio nowego kupilam...w sklepie[/QUOTE]No w Królowach podłapałam kilka rzeczy i ogólnie całkiem przyjemnie mi się oglądnęło parę odcinków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

Napisane przez kaledonia

A bawełna
Nie jest jakoś przesadnie droga.
Plusem bawełnianych koszulek i spodni ( w tym jeansów ) czy sukienek jest ich uniwersalność, bo nadają się praktycznie na każdą porę roku.
Zimą dochodzi tylko wełna w postaci rajtuz czy swetra.

Różne są ceny bawełny. To zależy od tego jaka jest jej jakość i z jakich upraw pochodzi. Bawełną też nie gardzę, ale niestety jak szukam czegoś z bawełny to zwykle jest to zrobione ze 100% poliestru. Ale udało mi się ostatnio zapolować na parę rzeczy typu lyocell, tencel, wiskoza czy bawełna. Len lubię, ale strasznie się gniecie, a ja nie mam czasu na prasowanie bo jestem w ciągłym biegu, więc teraz akurat kolejnych rzeczy z lnu nie szukała. Choć na lato len jest fajny np. w sukienkach czy spodniach.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez MissChievousTess

Ale udało mi się ostatnio zapolować na parę rzeczy typu lyocell, tencel, wiskoza czy bawełna. Len lubię, ale strasznie się gniecie, a ja nie mam czasu na prasowanie bo jestem w ciągłym biegu, więc teraz akurat kolejnych rzeczy z lnu nie szukała. Choć na lato len jest fajny np. w sukienkach czy spodniach.

Len tez lubie, ostatnie moje odkrycie to...sciereczki kuchenne - cudo! Jedna z moich ukochanych poscieli jest wlasnie z lyocellu i bardzo sobie chwale - daj uczucie przyjemnego chlodu latem, a zima nawet otula. Chyba nie wspomnialam, ze Minimalistka (uwalniam sie od nadmiaru) wlasnie od poniedzialku zaprasza na tygodniowe wyzwanie "odgruzowywania" przestrzeni - moze ktoras z Was zainteresuje: https://www.youtube.com/channel/UCSL...OF1AVfQ/videos

[Marigold19]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;88085115]Len tez lubie, ostatnie moje odkrycie to...sciereczki kuchenne - cudo! Jedna z moich ukochanych poscieli jest wlasnie z lyocellu i bardzo sobie chwale - daj uczucie przyjemnego chlodu latem, a zima nawet otula. Chyba nie wspomnialam, ze Minimalistka (uwalniam sie od nadmiaru) wlasnie od poniedzialku zaprasza na tygodniowe wyzwanie "odgruzowywania" przestrzeni - moze ktoras z Was zainteresuje: https://www.youtube.com/channel/UCSL...OF1AVfQ/videos[/QUOTE]

Ta dziewczyna do mnie nie przemówi raczej, fajnie się wypowiada- spokojnie i powoli, ale jednak jakoś nie moja stylistyka.

[95c2526c23e69e0985e2c1464d890e9d7bbd64fa_5f6d24f1ce806]

Napisane przez Marigold19

Ta dziewczyna do mnie nie przemówi raczej, fajnie się wypowiada- spokojnie i powoli, ale jednak jakoś nie moja stylistyka.

W porzadku. A ja dzis zaczynam po poludniu od sypialni

[Terha]

Cześc dziewczyny Dawno tu nie zaglądałam . Ja znalazłam ostatnio super wymówkę do krzewienia minimalizmu. Widmo wyprowadzki z Polski. Mąż ciągnie za granicę, więc teraz co się da to sprzedaję albo się po prostu pozbywam. Ostatni ciuch kupiłam w lutym i zupełnie mnie do tego nie ciągnie. Buty i inne dodatki? Nie pamiętam czy kupowałam coś z tych rzeczy w zeszłym sezonie. Chyba nie...Jeszcze gdyby nie obecna sytuacja to może zaglądnęłabym do jakiegoś lumpa, ale teraz wolę nie wchodzić tam gdzie nie muszę.

Ostatnio wróciłam do mydła. W toalecie mam mydło w płynie, ale znacznie bardziej wolę korzystać z mydła w kostce, które stoi w łazience, choć pod prysznicem nadal używam żelu.

Mój mininalizm objawia się teraz tym, że przed zakupem każdej rzeczy zastanawiam się, czy jest mi ona niezbędna przed przeprowadzką. Kwiatka za 10 zł mogę kupić, ale inne wydatki zostawiam do przemyślenia.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Terha

Cześc dziewczyny Dawno tu nie zaglądałam . Ja znalazłam ostatnio super wymówkę do krzewienia minimalizmu. Widmo wyprowadzki z Polski. Mąż ciągnie za granicę, więc teraz co się da to sprzedaję albo się po prostu pozbywam. Ostatni ciuch kupiłam w lutym i zupełnie mnie do tego nie ciągnie. Buty i inne dodatki? Nie pamiętam czy kupowałam coś z tych rzeczy w zeszłym sezonie. Chyba nie...Jeszcze gdyby nie obecna sytuacja to może zaglądnęłabym do jakiegoś lumpa, ale teraz wolę nie wchodzić tam gdzie nie muszę.

Ostatnio wróciłam do mydła. W toalecie mam mydło w płynie, ale znacznie bardziej wolę korzystać z mydła w kostce, które stoi w łazience, choć pod prysznicem nadal używam żelu.

Mój mininalizm objawia się teraz tym, że przed zakupem każdej rzeczy zastanawiam się, czy jest mi ona niezbędna przed przeprowadzką. Kwiatka za 10 zł mogę kupić, ale inne wydatki zostawiam do przemyślenia.

Ja przed wyprowadzką za granicę oddałam większość ubrań koleżance, bo obliczyłam, że nie opyla mi się dla kupki szmat płacić za dodatkowy bagaż w samolocie

[Terha]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88100739]Ja przed wyprowadzką za granicę oddałam większość ubrań koleżance, bo obliczyłam, że nie opyla mi się dla kupki szmat płacić za dodatkowy bagaż w samolocie [/QUOTE]
My będziemy brać dostawczaka, bo przeprowadzka do Niemiec z meblami, więc ciuchy zawsze się gdzieś upchnie . Zresztą nie mamy ich tak wiele .

[MissChievousTess]

Napisane przez Marigold19

Mam mnóstwo pudełek po biżuterii, głównie Tous i tak się zastanawiam, czy mogę je odnieść do sklepu...

Ja bym je na vinted wystawiła. Możliwe, że ktoś potrzebuje do czegoś.

---------- Dopisano o 02:46 ---------- Poprzedni post napisano o 02:44 ----------

Napisane przez Terha

Cześc dziewczyny Dawno tu nie zaglądałam . Ja znalazłam ostatnio super wymówkę do krzewienia minimalizmu. Widmo wyprowadzki z Polski. Mąż ciągnie za granicę, więc teraz co się da to sprzedaję albo się po prostu pozbywam. Ostatni ciuch kupiłam w lutym i zupełnie mnie do tego nie ciągnie. Buty i inne dodatki? Nie pamiętam czy kupowałam coś z tych rzeczy w zeszłym sezonie. Chyba nie...Jeszcze gdyby nie obecna sytuacja to może zaglądnęłabym do jakiegoś lumpa, ale teraz wolę nie wchodzić tam gdzie nie muszę.

Ostatnio wróciłam do mydła. W toalecie mam mydło w płynie, ale znacznie bardziej wolę korzystać z mydła w kostce, które stoi w łazience, choć pod prysznicem nadal używam żelu.

Mój mininalizm objawia się teraz tym, że przed zakupem każdej rzeczy zastanawiam się, czy jest mi ona niezbędna przed przeprowadzką. Kwiatka za 10 zł mogę kupić, ale inne wydatki zostawiam do przemyślenia.

Jak wyjeżdżasz za granicę to z kwiatkiem i zwierzętami może być problem. Różne są przepisy w różnych krajach. Niektórych ogranizmów żywwych nie można przewozić wcale i mogą np. rośliny, a nawet czasem żywność konfiskować na granicy. Kwestie np. ochrony biologicznej przed chorobami czy gatunkami inwazyjnymi.

[Marigold19]

Napisane przez MissChievousTess

Ja bym je na vinted wystawiła. Możliwe, że ktoś potrzebuje do czegoś.

---------- Dopisano o 02:46 ---------- Poprzedni post napisano o 02:44 ----------


Jak wyjeżdżasz za granicę to z kwiatkiem i zwierzętami może być problem. Różne są przepisy w różnych krajach. Niektórych ogranizmów żywwych nie można przewozić wcale i mogą np. rośliny, a nawet czasem żywność konfiskować na granicy. Kwestie np. ochrony biologicznej przed chorobami czy gatunkami inwazyjnymi.

Niestety boję się, że ktoś wykorzysta na podróbki.

[Terha]

Napisane przez MissChievousTess

Jak wyjeżdżasz za granicę to z kwiatkiem i zwierzętami może być problem. Różne są przepisy w różnych krajach. Niektórych ogranizmów żywwych nie można przewozić wcale i mogą np. rośliny, a nawet czasem żywność konfiskować na granicy. Kwestie np. ochrony biologicznej przed chorobami czy gatunkami inwazyjnymi.

My tylko do Niemiec, więc nie spodziewam się problemów chociaż pewnie będzie nam trudniej wynająć mieszkanie z kotem, więc raczej czeka nas szybko kupno czegoś własnego. NIESTETY, bo ja bym wolała dać sobie rok na upewnienie się, że wszytko w miarę nam pasuje.

[dddyy]

W mojej opinii nie trzeba ubierać się wyłącznie w ubrania w stylu basic, żeby być minimalistą. Tu bardziej chodzi o posiadanie tylko tych ubrań, które się regularnie nosi. A styl basic to taki bezpieczny styl, w którym trochę latwiej, niż w innych łączyć ubrania; który będzie też bardziej uniwersalny. Ale styl basic też trzeba lubić. xxx

[kaledonia]

Trwacie dalej w minimalizmie ?

U mnie wczoraj wiosenny przegląd szafy.

[Pani_Robot]

Napisane przez kaledonia

Trwacie dalej w minimalizmie ?

U mnie wczoraj wiosenny przegląd szafy.

Właśnie zabłądziłam przycupnąć, a nuż temat odżyje. Moje pierwsze, nieudane podejscie polegające na skupowaniu książek o minimalizmie i kompulsywnym wyrzucaniu wszystkiego co nie uciekało na drzewo, przeszłam 6-9 lat temu.
Teraz raczej wyszło z potrzeby, po lockdownowych impulsywnych zakupach mieszkałam jak w magazynie - szafy nie miały najmniejszych szans z ilością szmat i tubek. Zaczęłam bardziej profesjonalnie interesować się modą, kosmetyką i dzięki temu z miesiąca na miesiąc w 2022 pozbywałam się rzeczy, co do których miałam pewność, że mi nie posłużą. Cały czas coś sprzedaję, wydałam rzeczy dla uchodźczyń, rozdałam na śmieciarce i powoli dom zaczyna jakoś wyglądać. Nawet ostatnio łatwo umyło mi się podłogę, bo nie było nic do przestawiania.

Od trzech miesięcy kupuję z listą, to, co akurat się kończy, spożywkę. Rzeczy ubraniowe - sporadycznie, bo pierwszy raz w życiu mam spersonalizowaną, przemyślaną garderobę na każdą okazję. Fajna odmiana. Nic mi nie brakuje, mam czas na Netflixa i te wszystkie podcasty na Spotify.

[kaledonia]

Szafka łazienkowa też zminimalizowana. Nigdy nie miałam nawet połowy tego co wiele wizażanek, ale dla mnie był nadmiar.
Znalazłam nawet pewne kosmetyki, o których zapomniałam
Zapasów już chyba nie będę robiła jak wcześniej, bo z dostępnością kosmetyków naturalnych coraz lepiej, a z resztą czasem nawet można się posiłkować azjatyckim spożywczakiem ( olej migdałowy do demakijażu, naturalne mydełka i arabskie perfumy ).

W lodówce zdecydowanie mniej rzeczy, poukładałam ze względu na daty przydatności do spożycia itd.