Dieta proteinowa dr. Pierre Dukana - cz. 24!

[EMNE]

Napisane przez o0sylwia0o

Oj wiecie co, aż wstyd o tym mówić, bo ja nie borykam się z lekką nadwagą, ale poważną otyłością. Ważę 145 kg, a mój wzrost to 185 cm. Tak więc mimo że jestem wysoka to do zrzucenia jakieś 60 kg
...
PS. Podziwiam tego komu zechce się to wszystko przeczytać

Przeczytałam

Witam serdecznie i trzymam kciuki.
Ja przy moim kurduplowatym wzroście warzyłam prawie 100 więc pewnie wyglądałam podobnie do ciebie. Dukan okazał się dla mnie zbawieniem. To właśnie dieta dla osób z dużą nadwagą i otyłością więc na pewno dasz radę jeśli tylko będziesz konsekwentna.
Koniecznie musisz przeprowadzić wszystkie fazy (ale to już pewnie sama wiesz)
Na pewno dasz radę bo widac po twoich postach, że masz bardzo dobre podejście i silną motywację. Gratuluję tez decyzji o siłowni, na pewno pomoze.
Nie poddawaj się tylko po kilku miesiącach bo dieta może okazac się długotrwała. Jestem takim przykładem.
Powodzenia

Napisane przez o0sylwia0o

A mam do was pytanie z innej troszkę beczki, mianowicie jestem honorowym dawcą krwi i ostatnio dwukrotnie moja krew została odrzucona z powodu niedoboru żelaza. Zdziwiłam się trochę gdyż zawsze anemia kojarzyła mi się z niejedzącymi anorektyczkami, a tu proszę... Lekarz powiedział żebym bardziej zadbała o dietę... Hmm, dopiero w domu stwierdziłam że to mało konkretne. Wiecie co trzeba jeść żeby uzupełnić ten niedobór żelaza i najlepiej żeby było to zgodne z dietą dukana?

Myślę, że poziom żelaza unormuje się podczas stosowania diety.
W dniach Proteinowych dobrym źródłem żelaza będa podroby mięsne (np wątroba więc zalecam drobiową wątróbkę) albo żółtko jaja. Na dni proteinowo-warzywne najlepszym źrółem żelaza jest szpinak.
Możesz też łykać tabletki witaminowe z żelazem.

Napisane przez niuniulka1989

No właśnie mam nadzieję, że z tego powodu taka lipa z moją wagą... ostatnio rzeczywiście mam z tym problem... a zaczął się, kiedy odstawiłam serki (Emilka, President) i poszłam troszkę bardziej w białko z mięsa Może rzeczywiście powinnam dziś zjeść więcej otrębów Bo póki co kawa nie pomaga

Na ten problem to mnie akurat pomaga błonnik w tabletkach.

[axaana]

Dzięki dziewczyny za wsparcie!

Ale mam mały problem dotyczący najbliższych dwóch tygodni. Jadę na 10dniową wycieczkę na weekend majowy i nie sposób mi będzie tam utrzymać dietę białkową... Szczerze mówiąc troszkę mnie to martwi, bo dobre wyniki osiągam i chudnę i nie chcę tego zaprzepaścić...

Macie jakieś rady?
Oczywiście nie zakładam obżarstwa i będę się starała ograniczać, choć wiem, że prawdopodobnie chleb będzie podstawą na śniadanie i prowiantem na wycieczki Co robić?

[o0sylwia0o]

Dziękuję wszystkim za tak ciepłe powitanie. Jak wspomniałam dieta dukana nie jest dla mnie nowością więc że tak powiem 'wiem z czym to się je'. Mam tą nowszą wersję książki, a nawet wykupiłam kiedyś bardzo w niej polecany coaching (którego osobiście w ogóle nie polecam). Dzisiaj otrzymałam jeszcze zastrzyk motywacji od brata, który od kilku lat swoje życie podporządkowuje diecie i ćwiczeniom. Zawsze zazdrościłam mu tego samozaparcia, bo dla niego siłownia to świętość Ale nie ma w sumie co zazdrościć tylko trzeba brać przykład.

Napisane przez axaana

Dzięki dziewczyny za wsparcie!

Ale mam mały problem dotyczący najbliższych dwóch tygodni. Jadę na 10dniową wycieczkę na weekend majowy i nie sposób mi będzie tam utrzymać dietę białkową... Szczerze mówiąc troszkę mnie to martwi, bo dobre wyniki osiągam i chudnę i nie chcę tego zaprzepaścić...

Macie jakieś rady?
Oczywiście nie zakładam obżarstwa i będę się starała ograniczać, choć wiem, że prawdopodobnie chleb będzie podstawą na śniadanie i prowiantem na wycieczki Co robić?

Powiem Ci, że rok temu udało mi się utrzymywać dietę nie tylko na rodzinnych wakacjach nad morzem, ale też na nartach co było sporym wyzwaniem. Świetnie sprawdzały się wówczas dukanowe drożdżówki, które wieczorami wypiekałam w piecyku i zjadałam następnego dnia na stoku. Rano jogurciki i serki, a wieczorem albo smażony bez tłuszczu kurczak albo słoiczki z przygotowanymi jeszcze w domu gołąbkami i pulpecikami. Kiedy wieczorami wszyscy zasiadali przy piwku i czipsach ja rekompensowałam te wyrzeczenia bezami ze słodzikiem zamiast cukru i colą light... Utrzymanie diety jest możliwe tylko po prostu dużo trudniejsze niż w codziennych warunkach (co też nie zawsze jest proste).
Trzymam kciuki za dotrzymanie diety, a jeśli nie to chociaż nieznacznych konsekwencji

Chociaż jak przeczytałam twój wpis raz jeszcze to doszłam do wniosku że chyba źle Cię zrozumiałam, bo ta wycieczka to nie wyjazd ze znajomymi tylko ze szkoła, prawda? Jeśli tak to sprawa się komplikuje bo nie ma jak podgrzewać sobie posiłków, a poza tym wychowawcy mogą się czepiać (taki problem miały moje koleżanki na wycieczce w liceum, bo jedna z wychowawczyń kazała jeść dziewczynom które są wegetariankami mięso ;/ Ostatecznie dogadały się z paniami w kuchni i te przygotowały im coś innego). Jeśli jesteś w takiej sytuacji to niewiele się da zrobić, chyba że masz dużo samozaparcia i wyrozumiałych opiekunów...

[axaana]

Napisane przez o0sylwia0o

Dziękuję wszystkim za tak ciepłe powitanie. Jak wspomniałam dieta dukana nie jest dla mnie nowością więc że tak powiem 'wiem z czym to się je'. Mam tą nowszą wersję książki, a nawet wykupiłam kiedyś bardzo w niej polecany coaching (którego osobiście w ogóle nie polecam). Dzisiaj otrzymałam jeszcze zastrzyk motywacji od brata, który od kilku lat swoje życie podporządkowuje diecie i ćwiczeniom. Zawsze zazdrościłam mu tego samozaparcia, bo dla niego siłownia to świętość Ale nie ma w sumie co zazdrościć tylko trzeba brać przykład.



Powiem Ci, że rok temu udało mi się utrzymywać dietę nie tylko na rodzinnych wakacjach nad morzem, ale też na nartach co było sporym wyzwaniem. Świetnie sprawdzały się wówczas dukanowe drożdżówki, które wieczorami wypiekałam w piecyku i zjadałam następnego dnia na stoku. Rano jogurciki i serki, a wieczorem albo smażony bez tłuszczu kurczak albo słoiczki z przygotowanymi jeszcze w domu gołąbkami i pulpecikami. Kiedy wieczorami wszyscy zasiadali przy piwku i czipsach ja rekompensowałam te wyrzeczenia bezami ze słodzikiem zamiast cukru i colą light... Utrzymanie diety jest możliwe tylko po prostu dużo trudniejsze niż w codziennych warunkach (co też nie zawsze jest proste).
Trzymam kciuki za dotrzymanie diety, a jeśli nie to chociaż nieznacznych konsekwencji

Chociaż jak przeczytałam twój wpis raz jeszcze to doszłam do wniosku że chyba źle Cię zrozumiałam, bo ta wycieczka to nie wyjazd ze znajomymi tylko ze szkoła, prawda? Jeśli tak to sprawa się komplikuje bo nie ma jak podgrzewać sobie posiłków, a poza tym wychowawcy mogą się czepiać (taki problem miały moje koleżanki na wycieczce w liceum, bo jedna z wychowawczyń kazała jeść dziewczynom które są wegetariankami mięso ;/ Ostatecznie dogadały się z paniami w kuchni i te przygotowały im coś innego). Jeśli jesteś w takiej sytuacji to niewiele się da zrobić, chyba że masz dużo samozaparcia i wyrozumiałych opiekunów...

Dzięki za odpowiedź. Nie, nie jestem w liceum. Jest to wyjazd studencki i niestety nie będzie możliwości ani czasu na przygotowywanie posiłków.

Dziewczyny, macie jakieś rady? Czy jeżeli pozwolę sobie na 10 dni jedzenia chleba, owoców... to potem gdy wrócę do diety po powrocie może waga spadać słabiej? Będę musiała zacząć od nowa?

[Emilia 25]

Napisane przez EMNE

Emilia ja cię pamiętam!
Wszystkiego najlepszego dla ciebie,
pozdrowienia dla twego mena.

Dla ciebie tort:

Napisane przez certina4

Spełnienia marzeń

Dziękuję. :brz ydal:

[niuniulka1989]

Napisane przez silver girl

Raczej kawa i fajka z rana ale jak nie palisz (czego rano nie polecam, bo zamula. Ja jak palę to wieczorem, po całym dniu nauki, dla rozluźnienia, albo po jakimś stresującym egzaminie). Otręby z jogurtem naturalnym to najlepszy środek wg mnie na tej diecie (nie dość, że otręby, to jeszcze jogurt, który zawiera żywe kultury bakterii - bomba na wypróżnienie ;D ). Jeśli po 3 dniach nic nie pomoże, to w książce dozwolone jest wypicie soku z kiszonej kapusty. I pamiętaj na przyszłość, by codziennie jeść otręby! 2 łyżki owsianych i 2 pszennych, ja tak robię i czasem sram nawet 2 razy w ciągu dnia :P

Napisane przez EMNE

Na ten problem to mnie akurat pomaga błonnik w tabletkach.

Dzięki Dziewczyny Ostatecznie po kawie jakoś poszło Zobaczę, co jutro waga na to...

Napisane przez axaana

Dzięki dziewczyny za wsparcie!

Ale mam mały problem dotyczący najbliższych dwóch tygodni. Jadę na 10dniową wycieczkę na weekend majowy i nie sposób mi będzie tam utrzymać dietę białkową... Szczerze mówiąc troszkę mnie to martwi, bo dobre wyniki osiągam i chudnę i nie chcę tego zaprzepaścić...

Macie jakieś rady?
Oczywiście nie zakładam obżarstwa i będę się starała ograniczać, choć wiem, że prawdopodobnie chleb będzie podstawą na śniadanie i prowiantem na wycieczki Co robić?

Mam pytanie, czy jedzenie masz w cenie tego wyjazdu na który się wybieracie, czy będziecie sobie sami robić?

[axaana]

Napisane przez niuniulka1989

Mam pytanie, czy jedzenie masz w cenie tego wyjazdu na który się wybieracie, czy będziecie sobie sami robić?

Jedzenie jest w cenie, bo jest to spory wyjazd zorganizowany. I niestety nie będzie możliwości gotować samemu sobie posiłków. Nie będzie też na to czasu Dlatego właśnie pojawia się mój problem... Bo na pewno codziennie na śniadanie będzie chleb...

[Karyvlea]

Napisane przez axaana

Dzięki za odpowiedź. Nie, nie jestem w liceum. Jest to wyjazd studencki i niestety nie będzie możliwości ani czasu na przygotowywanie posiłków.

Dziewczyny, macie jakieś rady? Czy jeżeli pozwolę sobie na 10 dni jedzenia chleba, owoców... to potem gdy wrócę do diety po powrocie może waga spadać słabiej? Będę musiała zacząć od nowa?

Trudna sytuacja... Ja bym radziła Tobie zaopatrzyć się w różne serki itp i starać się dostarczać dużą dawkę białka i omijać owoce/chleb... Co można innego poradzić? Ja ostatnio skusiłam się na dwa dni obżarstwa, przytyłam 1,7kg + @ dostałam... później zaczęło spadać i nadal spada, to zależy od organizmu... mój nadrobił straty w ok. 3 dni, ale zrobiłam sobie jeden dzień fazy uderzeniowej (i tak byłam na białkach, ale unikałam kakao, proszku do pieczenia, skrobi kukurydzianej...). Nie wiem jak Twój organizm się zachowa po 10 dniach... A szkoda, żebyś przytyła te 4kg co straciłaś bo wtedy motywacja padnie.

Napisane przez oOsylwiaOo

Dziękuję wszystkim za tak ciepłe powitanie. Jak wspomniałam dieta dukana nie jest dla mnie nowością więc że tak powiem 'wiem z czym to się je'. Mam tą nowszą wersję książki, a nawet wykupiłam kiedyś bardzo w niej polecany coaching (którego osobiście w ogóle nie polecam). Dzisiaj otrzymałam jeszcze zastrzyk motywacji od brata, który od kilku lat swoje życie podporządkowuje diecie i ćwiczeniom. Zawsze zazdrościłam mu tego samozaparcia, bo dla niego siłownia to świętość Ale nie ma w sumie co zazdrościć tylko trzeba brać przykład.

Chyba jeszcze tylko ja się nie przywitałam
Życzę sukcesów, z nadwagą szybciej waga spada na tej diecie Koleżanka mojej mamy (mówię na nią ciocia ) ważyła ok. 130kg przy ok. 170 cm wzrostu.. miesięcznie potrafiło jej spadać po 10 kg, przy czym ćwiczyła zawzięcie i używała jakiegoś tam spalacza Teraz jak przychodzi to nie mogę się nadziwić, piękna sylwetka i w ogóle - inna osoba, bardziej otwarta Życzę Tobie tego samego, motywacja największym Twoim przyjacielem


(zgrzeszyłam maleńkim kawałeczkiem ciasta)
ciii, nikt nie widzi!

A teraz wracam do

[axaana]

Napisane przez Karyvlea

Trudna sytuacja... Ja bym radziła Tobie zaopatrzyć się w różne serki itp i starać się dostarczać dużą dawkę białka i omijać owoce/chleb... Co można innego poradzić? Ja ostatnio skusiłam się na dwa dni obżarstwa, przytyłam 1,7kg + @ dostałam... później zaczęło spadać i nadal spada, to zależy od organizmu... mój nadrobił straty w ok. 3 dni, ale zrobiłam sobie jeden dzień fazy uderzeniowej (i tak byłam na białkach, ale unikałam kakao, proszku do pieczenia, skrobi kukurydzianej...). Nie wiem jak Twój organizm się zachowa po 10 dniach... A szkoda, żebyś przytyła te 4kg co straciłaś bo wtedy motywacja padnie.

Właśnie szkoda żeby wrócić do początku, bo tak się cieszę z tych 4kg mniej. Serki wezmę na drogę na pewno, ale zanim dojedziemy do celu czeka nas około 30h w autokarze. Na pewno będę się ograniczać, ale strasznie się boję mimo, że cieszy mnie ten wyjazd...

[niuniulka1989]

Napisane przez axaana

Jedzenie jest w cenie, bo jest to spory wyjazd zorganizowany. I niestety nie będzie możliwości gotować samemu sobie posiłków. Nie będzie też na to czasu Dlatego właśnie pojawia się mój problem... Bo na pewno codziennie na śniadanie będzie chleb...

To rzeczywiście może być Ci trudno trzymać dietę... na Twoim miejscu starałabym się nie jeść chleba na śniadanie, a zastępować go np jajecznicą Na wycieczki mogłabyś zabierać np wędzony filet z kurczaka (kupisz m.in w Biedronce) - w sekundę go pokroisz, łatwo go ze sobą zabrać gdziekolwiek pójdziesz No i w dni P+W jak najwięcej warzyw, aż do zapchania, coby dodać organizmowi jak najwięcej energii Powiem Ci, że sama bym się obawiała takiego wyjazdu Jednak wszystko zależy od Ciebie. Oczywiście, pewnie nie dasz rady trzymać diety w 100%, ale może postaraj cały czas mieć cały czas na uwadze, że nie możesz popłynąć. Jeszcze tak sobie myślę... że przez te dni mogłabyś sobie zrobić III fazę, tam są ograniczenia, ale jednak miałabyś większe pole manewru!

[axaana]

Napisane przez niuniulka1989

To rzeczywiście może być Ci trudno trzymać dietę... na Twoim miejscu starałabym się nie jeść chleba na śniadanie, a zastępować go np jajecznicą Na wycieczki mogłabyś zabierać np wędzony filet z kurczaka (kupisz m.in w Biedronce) - w sekundę go pokroisz, łatwo go ze sobą zabrać gdziekolwiek pójdziesz No i w dni P+W jak najwięcej warzyw, aż do zapchania, coby dodać organizmowi jak najwięcej energii Powiem Ci, że sama bym się obawiała takiego wyjazdu Jednak wszystko zależy od Ciebie. Oczywiście, pewnie nie dasz rady trzymać diety w 100%, ale może postaraj cały czas mieć cały czas na uwadze, że nie możesz popłynąć. Jeszcze tak sobie myślę... że przez te dni mogłabyś sobie zrobić III fazę, tam są ograniczenia, ale jednak miałabyś większe pole manewru!

Z tą III fazą może nie jest to taki zły pomysł. Popłynąć mam nadzieję, że się nie uda... zrobię co w mojej mocy. Mam nadzieję, że dużo nie wróci
Dzięki za wsparcie i rady!
Jeżeli macie jeszcze jakieś dla mnie to chłonę

[o0sylwia0o]

Faktycznie świetnym pomysłem może być ta III faza, bo w sumie na niej się nie tyje, a to spory plus że się nie straci dotychczasowej pracy. Nie wiem co z późniejszym powrotem do diety, ale myślę że nie powinno być problemu...

A co do zaparć też przypomniałam coś sobie... Próbowałyście oleju parafinowego? Dukan w książce proponuje ten olej do sałatkowego sosu francuskiego lub do zrobienia majonezu dukana. Często jadałam taki do jajek, a w końcu parafina działa przeczyszczająco. Bałam się pierwszy raz czy nie skończy sie to jakąś rewolucją i całym dniem w WC, ale osobiście nic takiego nie odczuwałam.... Może warto spróbować czegoś takiego, na wszelki wypadek w wolny dzień który spędzacie w domu

[EMNE]

Napisane przez axaana

Dzięki dziewczyny za wsparcie!

Ale mam mały problem dotyczący najbliższych dwóch tygodni. Jadę na 10dniową wycieczkę na weekend majowy i nie sposób mi będzie tam utrzymać dietę białkową... Szczerze mówiąc troszkę mnie to martwi, bo dobre wyniki osiągam i chudnę i nie chcę tego zaprzepaścić...

Macie jakieś rady?
Oczywiście nie zakładam obżarstwa i będę się starała ograniczać, choć wiem, że prawdopodobnie chleb będzie podstawą na śniadanie i prowiantem na wycieczki Co robić?

Ciężka sprawa jeśli jedzenie jest w cenie. Trochę łatwiej jeśli to będzie szwedzki stół bo zwykle są na nim jajka i jajecznice, no i sama nakładasz sobie na talerz.
Jeśli tak będzie to radzę po prostu nakładac sobie więcej jajek i chudych wędlin i zjadac je bez chleba. Na wycieczkach będzie już gorzej.

Miałam w zeszłym roku podobną sytuację. Na wyjeździe skończyły mi sie zapasy dukanowego jedzonka i przez 4 dni żywiłam sie wg zasad dość rygorystycznej fazy III (bez uczt i owoców) Nic nie przybyło, ale musiałam kilka dni poczekać na spadek.

Jeśli już nic nie możesz na to poradzić to zastosuj w te kilka dni fazę III ale nie stosuj uczt, nie jedz owoców czy tłustego żółtego sera (czyli zrezygnuj z dodatkowych przywilejów) i powinno być dobrze.

Napisane przez Karyvlea

(zgrzeszyłam maleńkim kawałeczkiem ciasta)
ciii, nikt nie widzi!

Ja widzę, ja widzę. .....

[niuniulka1989]

Napisane przez o0sylwia0o

Faktycznie świetnym pomysłem może być ta III faza, bo w sumie na niej się nie tyje, a to spory plus że się nie straci dotychczasowej pracy. Nie wiem co z późniejszym powrotem do diety, ale myślę że nie powinno być problemu...

A co do zaparć też przypomniałam coś sobie... Próbowałyście oleju parafinowego? Dukan w książce proponuje ten olej do sałatkowego sosu francuskiego lub do zrobienia majonezu dukana. Często jadałam taki do jajek, a w końcu parafina działa przeczyszczająco. Bałam się pierwszy raz czy nie skończy sie to jakąś rewolucją i całym dniem w WC, ale osobiście nic takiego nie odczuwałam.... Może warto spróbować czegoś takiego, na wszelki wypadek w wolny dzień który spędzacie w domu

Ja nie próbowałam póki co Ale to może być dobry pomysł Zainspirowałaś mnie, abym sprawdziła jak zrobić Dukanowy majonez Właśnie wszamałam trzy jajka, tak "na sucho" , tylko doprawiłam solą i pieprzem i jednak brakowało "tego czegoś"

Jutro zaczynam P+W... fajnie Jakoś czekałam tym razem na te dni No i koniecznie ważenie od rana... żeby chociaż waga była taka, jaką najniższą zanotowałam, a nie jakaś beznadziejna nadwyżka

[axaana]

Napisane przez EMNE

Ciężka sprawa jeśli jedzenie jest w cenie. Trochę łatwiej jeśli to będzie szwedzki stół bo zwykle są na nim jajka i jajecznice, no i sama nakładasz sobie na talerz.
Jeśli tak będzie to radzę po prostu nakładac sobie więcej jajek i chudych wędlin i zjadac je bez chleba. Na wycieczkach będzie już gorzej.

Miałam w zeszłym roku podobną sytuację. Na wyjeździe skończyły mi sie zapasy dukanowego jedzonka i przez 4 dni żywiłam sie wg zasad dość rygorystycznej fazy III (bez uczt i owoców) Nic nie przybyło, ale musiałam kilka dni poczekać na spadek.

Jeśli już nic nie możesz na to poradzić to zastosuj w te kilka dni fazę III ale nie stosuj uczt, nie jedz owoców czy tłustego żółtego sera (czyli zrezygnuj z dodatkowych przywilejów) i powinno być dobrze.

Dzięki Kochana! Mam nadzieję, że jakoś się uda. Śniadania szwedzki stół, mam nadzieję na te jajka

Jesteście naprawdę niesamowicie pomocne napawam się nadzieją, że jednak będzie dobrze i nie zaprzepaszczę! Na pewno po powrocie wrócę do diety w pełnym wymiarze i zrobię sobie uderzeniówkięna dniu P

[o0sylwia0o]

Napisane przez niuniulka1989

Ja nie próbowałam póki co Ale to może być dobry pomysł Zainspirowałaś mnie, abym sprawdziła jak zrobić Dukanowy majonez Właśnie wszamałam trzy jajka, tak "na sucho" , tylko doprawiłam solą i pieprzem i jednak brakowało "tego czegoś"

Jutro zaczynam P+W... fajnie Jakoś czekałam tym razem na te dni No i koniecznie ważenie od rana... żeby chociaż waga była taka, jaką najniższą zanotowałam, a nie jakaś beznadziejna nadwyżka

No ja się naczytałam na forach że ludzie nie jedzą bo się boją, więc miałam spore obawy, ale ciężkie życie bez majonezu :P Wreszcie w sobotę którą spędzałam w domu stwierdziłam że robię te jajka z majonezem i było pysznie. Generalnie na opakowaniu parafiny (kupuje się w aptece) napisane ze na zaparcia 1 czy tam dwie łyżki a mi wychodziło w sumie więcej i to nie miałam nawet zaparć, ale nigdy mi nie szkodziły więc osobiście polecam, ale na własne ryzyko

A robiłam normalnie, tak jak się robi majonez tylko zamiast zwykłej oliwy ten olej parafinowy, czyli stopniowo dodajemy do żółtka z musztardą. Trzeba wolno dodawać ten olej bo kiedyś mi nie wyszło raz :P No i powoli oceniać kiedy mamy pożądaną gęstość. Nie potrafię dziś powiedzieć ile w sumie tej parafiny się wlewa, bo robiłam na tzw oko, a na diecie już od dawna nie jestem więc nawet mniej więcej nie pamiętam.

Może ten majonez w smaku nie przypomina helmansa czy winiary i do jajek to czasem mi nie smakował (chyba zależy od nastroju :P) ale do sałatek zawsze nieoceniony

[axaana]

A dzisiaj dziewczyny na kolację robiłam BUŁKI Z OPIEKACZA! Jesli jeszcze nie próbowałyście przepis jest TUTAJ i naprawdę wychodzą smaczne Szczególnie z dodatkiem np. serka kanapkowego (turek 5%) z rybą wędzoną lub pomidorkiem (na P+W).

)

[niuniulka1989]

Napisane przez axaana

A dzisiaj dziewczyny na kolację robiłam BUŁKI Z OPIEKACZA! Jesli jeszcze nie próbowałyście przepis jest TUTAJ i naprawdę wychodzą smaczne Szczególnie z dodatkiem np. serka kanapkowego (turek 5%) z rybą wędzoną lub pomidorkiem (na P+W).

)

Wyglądają przepysznie Właśnie ostatnio wpadłam na pomysł, by Dukanowy chlebek z mikrofali, zapiec w opiekaczu, tak jak to się robi ze zwykłym chlebem Myślicie, że powinno wyjść ok? Mój opiekacz jest już dość wiekowy i raczej nie dałoby się wlać do niego takiej masy jak w tym przepisie. Ogółem nie ufam sobie w takich rzeczach - Dukanowe gofry robiłam jakieś 8-9 razy... wyszły za dwoma pierwszymi razami, a za każdym kolejnym razem rozwalone ciasto lądowało w koszu Obiecałam sobie "Nigdy więcej" i póki co, staram się tego trzymać

[axaana]

Napisane przez niuniulka1989

Wyglądają przepysznie Właśnie ostatnio wpadłam na pomysł, by Dukanowy chlebek z mikrofali, zapiec w opiekaczu, tak jak to się robi ze zwykłym chlebem Myślicie, że powinno wyjść ok? Mój opiekacz jest już dość wiekowy i raczej nie dałoby się wlać do niego takiej masy jak w tym przepisie. Ogółem nie ufam sobie w takich rzeczach - Dukanowe gofry robiłam jakieś 8-9 razy... wyszły za dwoma pierwszymi razami, a za każdym kolejnym razem rozwalone ciasto lądowało w koszu Obiecałam sobie "Nigdy więcej" i póki co, staram się tego trzymać

Myślę, że możesz spróbować. Ta masa do bułeczek z opiekacza podana w przepisie jest rewelacyjna, w ogóle nie czuć jajecznego smaku. Same są dość suche, ale wystarczy posmarować choćby serkiem kanapk\owym i jest rewelacja Na pewno zagoszczą na moim stole częściej, bo są smaczne i szybkie do zrobienia, a poza tym można je zabrać na drugie śniadanie

[silver girl]

Napisane przez axaana

Dzięki dziewczyny za wsparcie!

Ale mam mały problem dotyczący najbliższych dwóch tygodni. Jadę na 10dniową wycieczkę na weekend majowy i nie sposób mi będzie tam utrzymać dietę białkową... Szczerze mówiąc troszkę mnie to martwi, bo dobre wyniki osiągam i chudnę i nie chcę tego zaprzepaścić...

Macie jakieś rady?
Oczywiście nie zakładam obżarstwa i będę się starała ograniczać, choć wiem, że prawdopodobnie chleb będzie podstawą na śniadanie i prowiantem na wycieczki Co robić?

Zgadzam się z dziewczynami, żebyś spróbowała przejść na III fazę, utrwalić te 4kg (czyli już na 40 dni), a później wrócić do II fazy i chudnąć dalej. Wg mnie lepiej utrwalić to, co masz i potem dalej chudnąć, niż to zaprzepaścić, bo potem będzie Ci trudno się zmobilizować...

[niuniulka1989]

Hey Dziewczyny

Weszłam dziś na wagę... jest 68,2 co daje co prawda tylko 0,2 kg kg mniej niż waga którą zanotowałam 16.04, ale z drugiej strony jest 0,9 kg mniej niż przedwczoraj Tak więc na dzień dzisiejszy wszystko wróciło do normy

Myślę sobie, coby tu zjeść na śniadanie... Może skoczę po pieczarki i wyczaruję Dukanową pizzę... Albo nie! Zrobię skrobiowe naleśniki z Dukanową Nutellą!

[ciarnaaa]

Hej dziewczynki
Miałam zdawac relacje jak z wagą u mnie więc zdaję:
Dziś rano 79 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : jupi: Czyli to jednak ten spalacz tak działa Wczoraj zrobiłam "z kapcia" ok 10 kilometrów i mam lekkie zakwasy na udach ale myślę że to pomogło w osiągnięciu tej wymarzonej 7 z przodu Boję się strasznie że spadki są za szybkie i przez to efekt jojo... Ale jednak gęba mi się cieszy na tą 7 nic na to nie poradzę

A co do wyżej wspomnianej wycieczki to faktycznie ciężka sprawa ale ja bym przed wyjazdem wybrała się na zakupy i zaopatrzyła się w tuńczyka w puszce, wędlinki, surimi, serki.... Albo ta 3 faza tylko to już jednak wstrzymanie spadków...

Pozdrowionka

[niuniulka1989]

Napisane przez _Angel

Gratuluje

Dziewczyny jakiś czas temu wspominałyście o jogurcie do picia 0% z jovi. Gdzie go kupujecie? Bo u mnie w Intermarche są tylko dwa rodzaje i tylko owocowe

Dziękuję
Jogurtu Jovi też póki co nigdzie nie znalazłam

Napisane przez ciarnaaa

Hej dziewczynki
Miałam zdawac relacje jak z wagą u mnie więc zdaję:
Dziś rano 79 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : jupi: Czyli to jednak ten spalacz tak działa Wczoraj zrobiłam "z kapcia" ok 10 kilometrów i mam lekkie zakwasy na udach ale myślę że to pomogło w osiągnięciu tej wymarzonej 7 z przodu Boję się strasznie że spadki są za szybkie i przez to efekt jojo... Ale jednak gęba mi się cieszy na tą 7 nic na to nie poradzę

A co do wyżej wspomnianej wycieczki to faktycznie ciężka sprawa ale ja bym przed wyjazdem wybrała się na zakupy i zaopatrzyła się w tuńczyka w puszce, wędlinki, surimi, serki.... Albo ta 3 faza tylko to już jednak wstrzymanie spadków...

Pozdrowionka

Gratuluję! Idziesz jak burza! Ile kilogramów Ci już poleciało i ile dni to zajęło? Kusisz tym spalaczem Niestety idąc wczoraj na zakupy przekroczyłam swój budżet na najbliższe miesiące

[ciarnaaa]

Napisane przez niuniulka1989

Dziękuję
Jogurtu Jovi też póki co nigdzie nie znalazłam



Gratuluję! Idziesz jak burza! Ile kilogramów Ci już poleciało i ile dni to zajęło? Kusisz tym spalaczem Niestety idąc wczoraj na zakupy przekroczyłam swój budżet na najbliższe miesiące

Jestem na diecie od 5 lutego A zaczynałam z wagą ok 95 kg. Dokładnie nie wiem bo bałam się zważyc ale na poczatku grudnia ważyłam u lekarza 92 kg a potem żarłam jak głupia i piłam dużo piwa więc na pewno więcej. Raz mi odwaliło i weszłam na wagę wieczorem po obżarstwie i zobaczyłam 97!!!!! i tego właśnie wieczora zdecydowałam się na Dukana Czyli jestem na diecie 81 dni o ile dobrze policzyłam i spadło mi (liczac że od 95) 16 kg !!!! Jeszcze jakieś 10 i będę mega happy

[niuniulka1989]

Napisane przez ciarnaaa

Jestem na diecie od 5 lutego A zaczynałam z wagą ok 95 kg. Dokładnie nie wiem bo bałam się zważyc ale na poczatku grudnia ważyłam u lekarza 92 kg a potem żarłam jak głupia i piłam dużo piwa więc na pewno więcej. Raz mi odwaliło i weszłam na wagę wieczorem po obżarstwie i zobaczyłam 97!!!!! i tego właśnie wieczora zdecydowałam się na Dukana Czyli jestem na diecie 81 dni o ile dobrze policzyłam i spadło mi (liczac że od 95) 16 kg !!!! Jeszcze jakieś 10 i będę mega happy

16 kg to piękny wynik! I to jeszcze w takim krótkim czasie Dietę rozpoczęłyśmy bardzo podobnie, ja zaczęłam 07.02 I póki co - 9,6 kg Chciałabym, żeby szło mi szybciej, no ale i to jest dobre Gdyby nie Dukan, to albo stałabym w miejscu albo ważyła jeszcze więcej... a wtedy byłyby nici z pięknej sukienki ślubnej

Jak powiedziałam, tak zrobiłam Na śniadanie były skrobiowe naleśniki. Zrobiłam porcję z 2. jaj, łyżki skrobi i połowy szklanki mleka i wyszły dwa piękne naleśniki Pierwszy wyszedł wprost przepyszny, drugi był sztywny na środku, ale mimo to PYCHA O ile lepsze o tych budyniowych naleśników!

[silver girl]

Napisane przez _Angel

Gratuluje

Dziewczyny jakiś czas temu wspominałyście o jogurcie do picia 0% z jovi. Gdzie go kupujecie? Bo u mnie w Intermarche są tylko dwa rodzaje i tylko owocowe

Ja je znajduję w większości delikatesów. Ale trzeba szukać wśród tych owocowych, bo są wymieszane

Napisane przez ciarnaaa

Hej dziewczynki
Miałam zdawac relacje jak z wagą u mnie więc zdaję:
Dziś rano 79 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : jupi: Czyli to jednak ten spalacz tak działa Wczoraj zrobiłam "z kapcia" ok 10 kilometrów i mam lekkie zakwasy na udach ale myślę że to pomogło w osiągnięciu tej wymarzonej 7 z przodu Boję się strasznie że spadki są za szybkie i przez to efekt jojo... Ale jednak gęba mi się cieszy na tą 7 nic na to nie poradzę

A co do wyżej wspomnianej wycieczki to faktycznie ciężka sprawa ale ja bym przed wyjazdem wybrała się na zakupy i zaopatrzyła się w tuńczyka w puszce, wędlinki, surimi, serki.... Albo ta 3 faza tylko to już jednak wstrzymanie spadków...

Pozdrowionka

Łał, serio myślisz, że to ten spalacz tak działa? Jeszcze Cię tydzień poobserwuję i jak tak dalej pójdzie, to zainwestuję w niego a o jojo się nie martw, jak ładnie utrwalisz to nie będzie

[kasik27]

Napisane przez ciarnaaa

Jestem na diecie od 5 lutego A zaczynałam z wagą ok 95 kg. Dokładnie nie wiem bo bałam się zważyc ale na poczatku grudnia ważyłam u lekarza 92 kg a potem żarłam jak głupia i piłam dużo piwa więc na pewno więcej. Raz mi odwaliło i weszłam na wagę wieczorem po obżarstwie i zobaczyłam 97!!!!! i tego właśnie wieczora zdecydowałam się na Dukana Czyli jestem na diecie 81 dni o ile dobrze policzyłam i spadło mi (liczac że od 95) 16 kg !!!! Jeszcze jakieś 10 i będę mega happy

Gratuluje wyniku! Ja w sumie też mogę się pochwalić bo o dziwo ładnie waga leci,a to 3 podejście(o matko oby nie zapeszyć ) Dziś jest 40 dzień diety i 7kg mniej,a po drodze same imprezki były i odrobinka grzeszków.Tak myślałam,że do tej 60 tki ni bedzie trudno dobic,tylko,ze mi się marzy tak jak kiedyś 54-3-2 albo rowniutkie 50
Zobaczymy przy 60,w sumie test nakazał 55,więc chyba się pokusze.

[axaana]

Napisane przez _Angel

Dziewczyny jakiś czas temu wspominałyście o jogurcie do picia 0% z jovi. Gdzie go kupujecie? Bo u mnie w Intermarche są tylko dwa rodzaje i tylko owocowe

Nie wiem jakie masz sklepy w okolicy, ale na pewno te jogurty znajdziesz w Kauflandzie, Carrefourze, Tesco...
U mnie w Intermarche też był waniliowy.

[kashia001]

Elo, elo dziewczynki.

Kurde byłam dzisiaj na sklepach i szukałam sukienki na wesele, znalazłam taką fajną i przymierzyłam rozmiar 36 i był na mnie dobry.. ale chyba nie wierzę w ich rozmiarówke..

[niuniulka1989]

Napisane przez kashia001

Elo, elo dziewczynki.

Kurde byłam dzisiaj na sklepach i szukałam sukienki na wesele, znalazłam taką fajną i przymierzyłam rozmiar 36 i był na mnie dobry.. ale chyba nie wierzę w ich rozmiarówke..

Oj tam, nie czepiaj się szczegółów 36 to 36
Ostatnio kupiłam sukienkę na rodzinną imprezę, podobała mi się, ale teraz myślę, że boczki za bardzo widać

Macie jakieś doświadczenia z wyszczuplającymi rajstopami z Gatty?