Niedoceniana w pracy pełnej facetów

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[rewelka111]

Napisane przez Ilfirin

Eeeee. Nie bardzo cię rozumiem.
Aplikowałam na asystenta projektu i pracuję w biurze. Jako inżynier projektu - czyli po awansie - powinnam pracować i w biurze i na budowie. A obecnie robię to samo co inżynier projektu z tą różnicą że obsługuję budowę zdalnie (internet, telefon). Co oznacza, że w przeciwieństwie do normalnego inżyniera projektu nie mam styczności fizycznej z budową.
I właśnie o to się wszystko rozbija. Nie mogę 'zrobić swojego' na budowie, bo mnie na niej nie ma. Czyli nie mogę też robić uprawnień.
Moi koledzy którzy są inżynierami projektu zarabiają bardzo dobrze, dużo lepiej niż ja - a uprawnień nie ma żaden.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------



Próbowałam. Za każdym razem gdy coś argumentuję zaraz rzuca się na mnie stado chłopów ze swoimi argumentami. I choć moje kontrargumenty są bardziej logiczne to żaden z nich ich nie poprze.
To trochę wygląda tak jakby się bali, że przez moje słuszne spostrzeżenia i te często nierówne traktowanie, oni coś stracą.

Sytuacja. Mówię do kolegi, że ma fajnie bo ma auto służbowe i dzięki temu mógł sprzedać swoje prywatne, bo i tak go nie używał (i musiał płacić ubezpieczenie). Za służbowe płaci firma.
Na co on twierdzi, że wcale nie tak fajnie bo musi płacić za paliwo jak za prywatny samochód. (no...ale przecież nie płaci za ewentualne naprawy, wymiany kół, opon, wycieraczek etc. więc i tak wychodzi na plus. Do tego za paliwo częściowo też płaci firma).
Więc on zauważa, że ma auto służbowe bo w przeciwieństwie do mnie musi jeździć na budowy (heh...też bym mogła gdyby nie kazano mi prowadzić budowy zdalnie). Więc ja stwierdzam, że do jeżdżenia na budowy, a nie dla korzyści prywatnych i że mógłby samochodem prywatnym przyjeżdżać do pracy (i tak zawsze najpierw przyjeżdża z domu do biura), brać samochód służbowy i jechać na budowy.
Na co on mówi: o co ci chodzi? Ty masz blisko do pracy to możesz jeździć na rowerze. Serio? No i tak robię żeby zaoszczędzić i dla zdrowotności... ale zimą to raczej kiepskie rozwiązanie

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------





NIKT, ŻADEN z kolegów nie ma uprawnień. Ten młodszy kolega nie ukończył nawet studiów w zakresie konstrukcji budowlanych tylko instalacje sanitarne - co ma się nijak do tego co w firmie robimy.[COLOR="Silver"]

Co rozumiesz przez "obsługuję budowę" i o jakich budowach mówisz? Bo bez uprawnień i zdalnie wydaję mi się, że co najwyżej można podsyłać rysunki na prośbę kierownika/inwestora? A budowy? To jakieś małe domki czy coś większego, bo mówiąc szczerze nie spotkałam się z większą inwestycją na której pozwoliliby sobie aby projektant dedykowany inwestycji jako osoba kontaktowa był bez uprawnień.

Rozumiem, że u Was jedynie szef ma uprawnienia i klepie wszystkie rysunki? Sprawdza je ktoś czy każde z Was ma u niego duże zaufanie i nie robi tego?


Nie pytam aby cokolwiek zarzucić, raczej aby poznać strukturę w firmie w której pracujesz, bo może rzeczywiście się tam marnujesz.
Niemniej jednak jeśli masz kontakt z kierownikami to po co Ci bezpośrednia delegatura z pracy na budowę? Przecież praktyki budowlane podpisuje Ci kierownik a nie szef w biurze. On jedynie te projektowe. Tu trochę nie rozumiem Twojego rozżalenia, bo serio po kilku latach pracy w branży każdy, powtarzam KAŻDY komu zależy potrafi te praktyki sobie zorganizować. Sądząc po wypowiedziach dziewczyn tutaj, każda inaczej, i ile ludzi tyle pomysłów, ale mając taki staż jak Twój to brak podpisów wydaje mi się zwykłą niechęcią do zrobienia uprawnień. I ok! Nie wszyscy je powinni i muszą mieć, ale trzeba sobie otwarcie powiedzieć i przyznać przed samym sobą, ze "nie chce mi się uczyć i tego robić". Szanuję, ale to musi być szczera i świadoma decyzja.


Sprawy z samochodem nie komentuję, bo wg mnie to nie była żadna argumentacja tylko kolejna, żenująca akcja sfochowanej i dodatkowo zazdrosnej laski. Rozumiem jakbyście oboje byli na tym samym stanowisku, oboje jeździli równie często na odległe budowy i on by to auto miał, a Tobie kazali jeździć autobusem. A w takiej sytuacji!? Serio kolejny bezsensowny "babski foch"

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ilfirin]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Obsługa budowy to nie kierowanie budową. Obsługa oznacza opiekę techniczną w moim przypadku. I są to różne budowy od małych po molochy, mieszkaniówka, przemysłówka, infrastruktura mostowa etc.
Delegatura jest mi po to, żeby widzieć jak wszystko powstaje, jakie są problemy i jak je rozwiązywać.
Ja w branży budowlanej pracuję dopiero drugi rok. Wcześniej pracowałam w branży mechanicznej lub jako technolog produkcji w konstrukcjach stalowych.
A co da samochodu służbowego, to dyskutowaliśmy na temat tego jakie to fajne i wygodne więc przyznałam mu rację. Nie było tam żadnego focha. Po prostu zaczął niepotrzebnie cwaniakować a jeszcze pół roku temu - gdy był na tym samym stanowisku co ja jego opinie były zupełnie inne. Po prostu razem z tym awansem stał się 'ą ę'. A prawda jest taka, że samochód służbowy to służbowy a nie prywatny. Tyle.
Może mi też wytłumaczysz dlaczego WSZYSCY faceci w firmie gdy ich zatrudniano dostawali skierowanie na uprawnienia do prowadzenia pojazdów służbowych - nawet jeśli dziś tych pojazdów nie mają. Wszyscy poza mną. Ja skierowanie dostałam dopiero po 2 latach, bo się o to upomniałam.
Dlaczego muszę się o wszystko upominać? A koledzy dostają to na tacy?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pinkieee]

Napisane przez Ilfirin

Pracuję przy projektowaniu ale nie konstrukcji budowlanych. I tak, zajmuję się głównie projektowaniem, kosztami, umowami, zaopatrzeniem w sprzęt, opieką techniczną itp.

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------



Obsługa budowy to nie kierowanie budową. Obsługa oznacza opiekę techniczną w moim przypadku. I są to różne budowy od małych po molochy, mieszkaniówka, przemysłówka, infrastruktura mostowa etc.
Delegatura jest mi po to, żeby widzieć jak wszystko powstaje, jakie są problemy i jak je rozwiązywać.
Ja w branży budowlanej pracuję dopiero drugi rok. Wcześniej pracowałam w branży mechanicznej lub jako technolog produkcji w konstrukcjach stalowych.
A co da samochodu służbowego, to dyskutowaliśmy na temat tego jakie to fajne i wygodne więc przyznałam mu rację. Nie było tam żadnego focha. Po prostu zaczął niepotrzebnie cwaniakować a jeszcze pół roku temu - gdy był na tym samym stanowisku co ja jego opinie były zupełnie inne. Po prostu razem z tym awansem stał się 'ą ę'. A prawda jest taka, że samochód służbowy to służbowy a nie prywatny. Tyle.
Może mi też wytłumaczysz dlaczego WSZYSCY faceci w firmie gdy ich zatrudniano dostawali skierowanie na uprawnienia do prowadzenia pojazdów służbowych - nawet jeśli dziś tych pojazdów nie mają. Wszyscy poza mną. Ja skierowanie dostałam dopiero po 2 latach, bo się o to upomniałam.
Dlaczego muszę się o wszystko upominać? A koledzy dostają to na tacy?

To skoro jestes po budowlance to co robiłaś w branzy mechanicznej? Troche kiepski dobor sciezki rozwoju, zreszta co inzynier budowlany może robic w branzy mechanicznej, chyba sama obsluga cada.
Ja jestem po mechanice, mlodsza od Ciebie niewiele, pracuje jako konstruktor i mam wyzsze stanowisko niz moi koledzy z tego samego rocznika pracujący jako mlodsi konstruktorzy. A jest nas 2 dziewczyny. Wiec przynajmniej w moim wypadku nie widzę problemu płci.
Ale dla mnie ta drama o auto jest totalnie nielogiczna, nie pokazalabym sie chyba juz w biurze na oczy, wybacz. Tak samo jak akcja na forum z awansami. Nie mowie ze masz sie na wszystko zgadzac, sama czesto z kolegami sie spieram, ale raczej w przyjaznym tonie. No i mam to do siebie ze raczej zachowuje sie mesko w pracy, na poczatku tez patrzyli na mnie jak na babe, jednak po czasie zauważyli ze jestem bardziej ogarnieta niz niektorzy faceci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ilfirin]

Napisane przez Pinkieee

To skoro jestes po budowlance to co robiłaś w branzy mechanicznej? Troche kiepski dobor sciezki rozwoju, zreszta co inzynier budowlany może robic w branzy mechanicznej, chyba sama obsluga cada.
Ja jestem po mechanice, mlodsza od Ciebie niewiele, pracuje jako konstruktor i mam wyzsze stanowisko niz moi koledzy z tego samego rocznika pracujący jako mlodsi konstruktorzy. A jest nas 2 dziewczyny. Wiec przynajmniej w moim wypadku nie widzę problemu płci.
Ale dla mnie ta drama o auto jest totalnie nielogiczna, nie pokazalabym sie chyba juz w biurze na oczy, wybacz. Tak samo jak akcja na forum z awansami. Nie mowie ze masz sie na wszystko zgadzac, sama czesto z kolegami sie spieram, ale raczej w przyjaznym tonie. No i mam to do siebie ze raczej zachowuje sie mesko w pracy, na poczatku tez patrzyli na mnie jak na babe, jednak po czasie zauważyli ze jestem bardziej ogarnieta niz niektorzy faceci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co robiłam? To co mi kazano. Może jak na kobietę jestem wyjątkowo zdolna? ;p Nie miałam z mechaniką problemów. Interesują mnie różne rzeczy, a po studiach szybko zrozumiałam, że studia uczą w większości logicznego myślenia - nie umiejętności. Projektowałam, bramy przesuwne automatyczne, manualne, podajniki do prętów, narzędzia potrzebne na produkcji. Interesowała mnie też technologia więc pracowałam kilka lat jako technolog produkcji mostów stalowych. Wszystko co robiłam było związane z budownictwem ale nie tyle od strony budowy co od strony produkcji.
Prawdę mówiąc nie mam potrzeby robienia uprawnień budowlanych w obecnej firmie. Ale chcę, bo mogę i wiem, że dałabym radę.
A dlaczego taka ścieżka rozwoju?
Wyobraź sobie, że próbowałam się dostać na budowy, w dużym mieście, zaraz po studiach. I co słyszałam?
Dziewczyna? Na budowie? A co pani będzie mi cegły przenosić? (tekst autentyk). Po kilku takich uwagach, brakach odzewu, lub tekstach typu: ale pani nie ma żadnego doświadczenia zawodowego... (a skąd mam mieć?) przebranżowiłam się i poszłam tam gdzie mnie chcieli i gdzie widzieli we mnie potencjał.

[rewelka111]

Osobiście życzę Ci wiele sukcesów. Wg mnie trochę przerysowujesz brak równouprawnienia, a jeśli jednak czujesz, że faktycznie nie jesteś traktowana tak samo jak koledzy to spróbuj najpierw od zmiany swoich nawyków i podchodzenia do tematyki biznesowej na chłodno. Nie twierdzę, że w Twojej firmie wcale ten problem nie występuje, ale zaczęłabym od siebie. Jeśli nic się nie poprawi i problem tkwi w mentalności szefostwa to niestety nie pozostaje Ci nic innego tylko zmienić pracę.



Zastanów się nad swoją ścieżka kariery. Prawda jest taka, że w naszej branży można się bardzo rozwijać choć zaczyna się często pensją grubo poniżej tej kasjera w dyskoncie, ale co potoczy się dalej zależy tylko od własnych chęci i pomysłu na siebie. Boje się, że Ty go nie masz i tu leży problem.



W dzisiejszych czasach jest znacznie więcej kobiet na budowach niż jeszcze kilka lat temu wiec nie zgodzę się, że to jest nieosiągalne. I nie noszą one cegieł, bo oczywiście się do tego w 90% nie nadajemy (trzeb znać swoje braki). I serio, może mam wielkie szczęście, a może po prosty Ty masz pecha, bo ja nie zauważam, aby kobiety w budowlance pracujące wokół mnie miały gorzej, szczególnie jeśli pracuje się w większych organizacjach z młodymi ludźmi.

[Hultaj]

Ale dla mnie ta drama o auto jest totalnie nielogiczna, nie pokazalabym sie chyba juz w biurze na oczy, wybacz. Tak samo jak akcja na forum z awansami. Nie mowie ze masz sie na wszystko zgadzac, sama czesto z kolegami sie spieram, ale raczej w przyjaznym tonie.

No co jeszcze? Z wpisu autorki raczej wynikało że była luźna rozmowa i stwierdziła fakt.

No i mam to do siebie ze raczej zachowuje sie mesko w pracy

czyli jak? Masakra.

[amyz]

Zgadzam się z Rewelka111 - na budowach pracuje obecnie mnóstwo kobiet, w mojej firmie z tego co obserwuje to inżynierów budowy jest na wiekszosci budow po połowie kobiet i mężczyzn. Na wyższych stanowiskach też jest nas sporo. Nie wiem, może przez te 15 lat miałam aż takie szczęście że w żadnej firmie w jakiej pracowałam nikt nie dawał mi odczuć że kobieta się tu nie nadaje. Na rozmowach o pracę też wszyscy pytało mnie o kompetencje i doświadczenie i nie było żadnych seksistowskich tekstow. Raz tylko mnie zapytali czy i kiedy dzieci planuje ale i tak mnie tam potem chcieli więc to widać nie było pytanie decydujące ale trudno mi uwierzyć że Ty trafiasz aż tak za dziwnie za każdym razem. Przemysł dokładnie co chcesz w życiu robic, ustal sobie jakąś ścieżkę kariery - nie musisz robić uprawnień jak Ci to niepotrzebne i chcesz startować na stanowiska bardziej managerskie niż techniczne , ale moim zdaniem jak jest okazja to lepiej je mieć niz nie mieć. U mnie w firmie wszyscy kierownicy i dyrektorzy kontraktów i inni bardziej od finansów i kalkulacji na budowach i w biurach mają uprawnienia więc warto to zrobić bo po prostu ten papier otwiera dużo więcej możliwości nawet jak teoretycznie nie trzeba tego mieć na dane stanowisko. W biurach projektowych pewnie jest podobnie.
Jeżeli firma nie jest w stanie ci zaproponować niczego sensownego to zostaje ci zmienić pracę. Twierdzisz że faceci nie zgadzają się na twoje świetne pomysły tylko dlatego że jesteś kobietą . No nie wiem. Może one nie są aż takie świetne jak Ci się wydaje po prostu. Raczej jak firma może zarobić na twoim świetnym pomysle albo ma to usprawnić jakiś proces to wątpię że byłby on torpedowany tylko dlatego że jesteś kobietą . To już jakaś nadinterpretacja z Twojej strony jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Ilfirin

Co robiłam? To co mi kazano. Może jak na kobietę jestem wyjątkowo zdolna? ;p Nie miałam z mechaniką problemów.

Sama walisz stereotypami i podkreślasz płeć na każdym kroku. Więc nie dziwi mnie już, że zrzucasz problemy na brak równouprawnienia.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[Ilfirin]

Napisane przez rewelka111

Osobiście życzę Ci wiele sukcesów. Wg mnie trochę przerysowujesz brak równouprawnienia, a jeśli jednak czujesz, że faktycznie nie jesteś traktowana tak samo jak koledzy to spróbuj najpierw od zmiany swoich nawyków i podchodzenia do tematyki biznesowej na chłodno. Nie twierdzę, że w Twojej firmie wcale ten problem nie występuje, ale zaczęłabym od siebie. Jeśli nic się nie poprawi i problem tkwi w mentalności szefostwa to niestety nie pozostaje Ci nic innego tylko zmienić pracę.

Zastanów się nad swoją ścieżka kariery. Prawda jest taka, że w naszej branży można się bardzo rozwijać choć zaczyna się często pensją grubo poniżej tej kasjera w dyskoncie, ale co potoczy się dalej zależy tylko od własnych chęci i pomysłu na siebie. Boje się, że Ty go nie masz i tu leży problem.

W dzisiejszych czasach jest znacznie więcej kobiet na budowach niż jeszcze kilka lat temu wiec nie zgodzę się, że to jest nieosiągalne. I nie noszą one cegieł, bo oczywiście się do tego w 90% nie nadajemy (trzeb znać swoje braki). I serio, może mam wielkie szczęście, a może po prosty Ty masz pecha, bo ja nie zauważam, aby kobiety w budowlance pracujące wokół mnie miały gorzej, szczególnie jeśli pracuje się w większych organizacjach z młodymi ludźmi.

Dzięki Ja nie mam problemu z tym, że kolega awansował. Raczej mam problem z tym, że ja nie mogę choć naprawdę się staram. Czasami mam wrażenie, że ludzie nie traktują mnie poważnie. Ostatnio jak nad tym myślałam, to może faktycznie 'problem' polega na tym, że za dobrze radzę sobie w tym czym się zajmuję i w sumie gdyby mnie nie było, to nie byłoby komu tego robić.
Z drugiej strony właśnie to, że mam takie a nie inne wyniki w tym co robię wpływa na moją premię. Więc nawet gdybym zaczęła strajk włoski to ja bym na tym straciła. Taka patowa sytuacja.

Druga sprawa to faktycznie ostatnio jestem bardzo nerwowa i o ile kiedyś potrafiłam zachować niepotrzebne komentarze dla siebie tak teraz mam z tym problem. Jakaś taka frustracja. Spróbuję nad tym popracować.

No i prawdę mówiąc chciałabym robić w dalszym ciągu to co robię. Po prostu chciałabym żeby ten zakres obowiązków stopniowo się zwiększał. Nikt chyba nie lubi stać w miejscu. Ja po prostu lubię się rozwijać.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez Hultaj

No co jeszcze? Z wpisu autorki raczej wynikało że była luźna rozmowa i stwierdziła fakt.
czyli jak? Masakra.

Dokładnie. To była luźna rozmowa, ja z tym kolegą siedzę w odległości 2 m i mamy ze sobą chyba najlepszy kontakt. Może ze dwa razy w życiu się spieraliśmy ze sobą i trwało to kilka minut. Nikt do nikogo nie ma pretensji.
A zachowywać się męsko nie zamierzam, bo jestem kobietą i nie uważam tego za ujmę. Właściwie to jestem z siebie dumna, że nie muszę udawać kogoś kim nie jestem i daję sobie radę w męskim środowisku. ;p

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez this_witch

Sama walisz stereotypami i podkreślasz płeć na każdym kroku. Więc nie dziwi mnie już, że zrzucasz problemy na brak równouprawnienia.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

Jakimi stereotypami?
Ja po prostu zgadzam się z tym, że pod wieloma względami kobiety nie są równe z facetami. Jesteśmy różni i pod względem fizycznym i psychicznym. Ale nie uważam, że ma to jakiś wpływ na wyobraźnię przestrzenną, pracę przy komputerze, czy wiedzę ogólną niezbędną w pracy.
Ja nie zabiegam o równouprawnienie. Ja zabiegam o równą płacę za równą pracę. O równe stanowisko, za równe obowiązki.
A nie, że ktoś w tej samej firmie, robi to samo co ja, ma wiedzę równą lub mniejszą niż ja, a ma wyższe stanowisko i wyższe profity.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Ilfirin

Jesteśmy różni i pod względem fizycznym i psychicznym. Ale nie uważam, że ma to jakiś wpływ na wyobraźnię przestrzenną, pracę przy komputerze, czy wiedzę ogólną niezbędną w pracy.

Akurat ma, i to duży.

[this_witch]

Napisane przez OldWorldBlues

Akurat ma, i to duży.

Ale jak ktoś ma wyobraźnię przestrzenną to wie, że ma, więc wie w jakiej pracy się sprawdzi.
Nie ma co z góry zakładać na podstawie płci.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[Ilfirin]

Napisane przez OldWorldBlues

Akurat ma, i to duży.

No ok. w takim razie mój kolega jest kobietą a ja facetem, bo mam dużo lepszą wyobraźnię przestrzenną niż on.



Uważasz, że gdy facet i kobieta przejdą takie same szkolenia z obsługi komputera to i tak facet będzie w tym lepszy?

No to najlepiej kobiety do garów, bo po co się produkować skoro we wszystkim nas wyprzedzacie? ;p

[this_witch]

Napisane przez Ilfirin

No ok. w takim razie mój kolega jest kobietą a ja facetem, bo mam dużo lepszą wyobraźnię przestrzenną niż on.



Uważasz, że gdy facet i kobieta przejdą takie same szkolenia z obsługi komputera to i tak facet będzie w tym lepszy?

No to najlepiej kobiety do garów, bo po co się produkować skoro we wszystkim nas wyprzedzacie? ;p

Statystycznie zapewne są różnice w liczbie kobiet i mężczyzn o tego typu predyspozycjach, ale skoro kobieta już wybrała konkretny zawód, przeszła czasem długą drogę żeby się w jego kierunku wykształcić to raczej dane predyspozycje posiada
Więc nie ma się co takim gadaniem przejmować. Jak jesteś w czymś dobra to jesteś dobra i tyle.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[OldWorldBlues]

W wątku padła teza, którą można w parę chwil zweryfikować. Zarzucanie autorce braku predyspozycji z mojej strony jest już kwestią waszej nadinterpretacji zdania, które zawiera pięć słów.

[this_witch]

Napisane przez OldWorldBlues

W wątku padła teza, którą można w parę chwil zweryfikować. Zarzucanie autorce braku predyspozycji z mojej strony jest już kwestią waszej nadinterpretacji zdania, które zawiera pięć słów.

Mowa była o ludziach pracujących w tym samym zawodzie i w tej samej firmie. I nikt nie mówi, że jej coś zarzucasz.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[OldWorldBlues]

Napisane przez this_witch

Mowa była o ludziach pracujących w tym samym zawodzie i w tej samej firmie.

Nope.

[Ilfirin]

Napisane przez OldWorldBlues

W wątku padła teza, którą można w parę chwil zweryfikować. Zarzucanie autorce braku predyspozycji z mojej strony jest już kwestią waszej nadinterpretacji zdania, które zawiera pięć słów.

Można zweryfikować. Odsyłam do ciekawego artykułu.

https://www.polityka.pl/jamyoni/1693...mezczyzny.read


Oczywiście, że się różnimy ale na się to nijak do inteligencji.

Stereotypy. Na szczęście kobiety już nie są tak jak dawniej podatne na sugestie, że ich rolą jest gotowanie, dom i dzieci. Może właśnie dlatego mamy największy niż demograficzny ever i coraz więcej pań widać choćby na budowach. Ale co one tam robią i w tych biurach projektowych skoro ich wyobraźnia przestrzenna tak kuleje? ;p

Kurczę... wyjdę zaraz na feministkę, którą na szczęście nie jestem.



PS: nie czuję się 'zarzucona' brakiem predyspozycji.

Ja rozumiem, że nie chodzi tu o każdą kobietę, ale rozumiem też, że różnice nie wynikają z faktu wielkości mózgów tylko tego co się nam wmawia od małego. Mi tego nie wmawiano - pewnie dlatego mimo 36 krzyżyków na karku jestem singielką - a rodzice postarali się żebym z matematyką i fizyką nie była na bakier. Stąd i mój brak problemów z wyobraźnią przestrzenną, czytaniem map samochodowych czy w odróżnianiu strony prawej od lewej ;p

[Hultaj]

Ale nie uważam, że ma to jakiś wpływ na wyobraźnię przestrzenną,

Napisane przez OldWorldBlues

Akurat ma, i to duży.

Napisane przez OldWorldBlues

W wątku padła teza, którą można w parę chwil zweryfikować. Zarzucanie autorce braku predyspozycji z mojej strony jest już kwestią waszej nadinterpretacji zdania, które zawiera pięć słów.

Napisane przez OldWorldBlues

Nope.

to zabrzmiało bardzo jednoznacznie, czysty seksizm. Też jestem facetem wedle Twojej niewypowiedzianej defi bo mam genialny orient w jw.

Napisane przez Ilfirin

Kurczę... wyjdę zaraz na feministkę, którą na szczęście nie jestem.

Ogólnie im bardziej Cię czytam z tymi Twoimi wywodami z psychologii sprzed 20 lat tym delikatnie bardziej słabnę.
Wyszczególnione; smutne. Powinnaś nią być i być z tego dumna. Bez tego dalej byś biegała wokół garów.

[Paprotka_]

Wątek o dyskryminacji kobiet a w nim: "babski foch", "zdolna jak na kobietę", "męskie zachowanie". Oj dziewczyny dziewczyny, jak stereotypy na temat kobiet mają upaść jak same kobiety je powielają.

Autorko nie zazdroszczę sytuacji. Też byłabym sfrustrowana i niezadowolona.

[Alekto123]

Napisane przez OldWorldBlues

Akurat ma, i to duży.

Możesz podać jaki? Czytałam artykuły, w których napisane jest coś zupełnie innego.

https://www.theguardian.com/science/...in-gina-rippon

[this_witch]

Napisane przez Ilfirin

Kurczę... wyjdę zaraz na feministkę, którą na szczęście nie jestem.

Serio?

Napisane przez Paprotka_

Wątek o dyskryminacji kobiet a w nim: "babski foch", "zdolna jak na kobietę", "męskie zachowanie". Oj dziewczyny dziewczyny, jak stereotypy na temat kobiet mają upaść jak same kobiety je powielają.

Autorko nie zazdroszczę sytuacji. Też byłabym sfrustrowana i niezadowolona.

No dokładnie. Ale autorka sama takie teksty wali.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[Hultaj]

Wątek o dyskryminacji kobiet a w nim: "babski foch", "zdolna jak na kobietę", "męskie zachowanie". Oj dziewczyny dziewczyny, jak stereotypy na temat kobiet mają upaść jak same kobiety je powielają.

No nie ?

[this_witch]

Jakie to typowe, jak autorkę dotyka dyskryminacja to pierwsza krzyczy o równości w pracy, ale tak ogólnie to "przecież nie jest feministką", bo jeszcze ktoś pomyśli, że ma wąsy i nie goli nóg

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[rewelka111]

Ale czekajcie, czekajcie to w imię solidarności i feminizmu mamy się tu głaskać po główkach i mówić że zawsze to my jesteśmy super, a faceci są be?



Padły takie hasła, bo autorką postawiła tezę, że nie dostała awansu ze względu na płeć twierdząc, że jej zachowanie i umiejętności niczym nie odbiegaja od kolegów, a wręcz może nawet jest od nich lepsza. Następnie każdym swoim wpisem udowadniała, że może faktycznie umiejętności czysto techniczne są ok ale z tymi interdyscyplinarnymi jest na bakier. I dlatego zostało to w ten sposób skontrowanie. Jeśli ktoś zrzuca na karb braku równouprawnienia fakt, że coś mu się nie udaje zamiast poszukać winy w sobie to trzeba mu tą winę pokazać. Bo takim zachowaniem nie poprawia odbioru pozostałych kobiet w biznesie. Uważam, że bardziej feministycznym zachowaniem jest zwrócenie autorce na to uwagi, aby kolejny raz się 2 razy zastanowiła niż powielała schematy przez pryzmat, których wszystkie jesteśmy później odbierane niż karmienie jej do porzygu różowymi landrynkami i mówienie „jesteś super, z tobą wszystko jest wspaniale, ale jesteś konietą wiec cierpisz przez ten patriarchalny świat” w imię źle pojętego feminizmu.



W biznesie nie ma miejsca na podział kobieta i mężczyzna i nie powinny być też tolerowane żadne emocjonalne wybuchy. Pracodawca ma prawo wymagać (jeśli na danym stanowisku jest to potrzebne) podzielności uwagi od każdego (mimo iż to domena kobiet) tak ma prawo wymagać powściągliwości i tonowania emocji (mimo iż kobiety są bardziej emocjonalne).

Im szybciej zrozumiemy, że w feminizmie nie chodzi o głaskanie się po główkach tylko wspieranie w biznesie, ale też przez konstruktywną krytykę to tym szybciej będziemy traktowane sprawiedliwie.

[this_witch]

Napisane przez rewelka111

Ale czekajcie, czekajcie to w imię solidarności i feminizmu mamy się tu głaskać po główkach i mówić że zawsze to my jesteśmy super, a faceci są be?



Padły takie hasła, bo autorką postawiła tezę, że nie dostała awansu ze względu na płeć twierdząc, że jej zachowanie i umiejętności niczym nie odbiegaja od kolegów, a wręcz może nawet jest od nich lepsza. Następnie każdym swoim wpisem udowadniała, że może faktycznie umiejętności czysto techniczne są ok ale z tymi interdyscyplinarnymi jest na bakier. I dlatego zostało to w ten sposób skontrowanie. Jeśli ktoś zrzuca na karb braku równouprawnienia fakt, że coś mu się nie udaje zamiast poszukać winy w sobie to trzeba mu tą winę pokazać. Bo takim zachowaniem nie poprawia odbioru pozostałych kobiet w biznesie. Uważam, że bardziej feministycznym zachowaniem jest zwrócenie autorce na to uwagi, aby kolejny raz się 2 razy zastanowiła niż powielała schematy przez pryzmat, których wszystkie jesteśmy później odbierane niż karmienie jej do porzygu różowymi landrynkami i mówienie „jesteś super, z tobą wszystko jest wspaniale, ale jesteś konietą wiec cierpisz przez ten patriarchalny świat” w imię źle pojętego feminizmu.



W biznesie nie ma miejsca na podział kobieta i mężczyzna i nie powinny być też tolerowane żadne emocjonalne wybuchy. Pracodawca ma prawo wymagać (jeśli na danym stanowisku jest to potrzebne) podzielności uwagi od każdego (mimo iż to domena kobiet) tak ma prawo wymagać powściągliwości i tonowania emocji (mimo iż kobiety są bardziej emocjonalne).

Im szybciej zrozumiemy, że w feminizmie nie chodzi o głaskanie się po główkach tylko wspieranie w biznesie, ale też przez konstruktywną krytykę to tym szybciej będziemy traktowane sprawiedliwie.

Gdzie widzisz glaskanie po główkach? Była właśnie zwrócona uwaga na podwójne standardy i hipokryzję stosowane przez niektóre kobiety w kontekście równouprawnienia.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[Pinkieee]

Napisane przez rewelka111

Ale czekajcie, czekajcie to w imię solidarności i feminizmu mamy się tu głaskać po główkach i mówić że zawsze to my jesteśmy super, a faceci są be?



Padły takie hasła, bo autorką postawiła tezę, że nie dostała awansu ze względu na płeć twierdząc, że jej zachowanie i umiejętności niczym nie odbiegaja od kolegów, a wręcz może nawet jest od nich lepsza. Następnie każdym swoim wpisem udowadniała, że może faktycznie umiejętności czysto techniczne są ok ale z tymi interdyscyplinarnymi jest na bakier. I dlatego zostało to w ten sposób skontrowanie. Jeśli ktoś zrzuca na karb braku równouprawnienia fakt, że coś mu się nie udaje zamiast poszukać winy w sobie to trzeba mu tą winę pokazać. Bo takim zachowaniem nie poprawia odbioru pozostałych kobiet w biznesie. Uważam, że bardziej feministycznym zachowaniem jest zwrócenie autorce na to uwagi, aby kolejny raz się 2 razy zastanowiła niż powielała schematy przez pryzmat, których wszystkie jesteśmy później odbierane niż karmienie jej do porzygu różowymi landrynkami i mówienie „jesteś super, z tobą wszystko jest wspaniale, ale jesteś konietą wiec cierpisz przez ten patriarchalny świat” w imię źle pojętego feminizmu.



W biznesie nie ma miejsca na podział kobieta i mężczyzna i nie powinny być też tolerowane żadne emocjonalne wybuchy. Pracodawca ma prawo wymagać (jeśli na danym stanowisku jest to potrzebne) podzielności uwagi od każdego (mimo iż to domena kobiet) tak ma prawo wymagać powściągliwości i tonowania emocji (mimo iż kobiety są bardziej emocjonalne).

Im szybciej zrozumiemy, że w feminizmie nie chodzi o głaskanie się po główkach tylko wspieranie w biznesie, ale też przez konstruktywną krytykę to tym szybciej będziemy traktowane sprawiedliwie.

Tez tak uwazam, z odpowiednim podejsciem mozna sobie wyrobic wrecz renome cechami przypisywanymi kobietom w pracy np dokladnosc, perfekcjonizm, zaangazowanie, dbalosc o detale. Wiec mozna z tego czerpac profity. A to jak nas postrzegaja zalezy tylko od nas samych i wyciaganie na forum w pracy ze jestesmy gorzej traktowane jako kobiety jako argument na wszystko znacznie wplywa na odbior przez grupe. Skoro juz uwazalas ze jestes lepsza, trzeba bylo powiedziec - sluchaj Zdzisiek jestem lepsza, nadaje sie bardziej na to stanowisko. I postawic sprawe twardo. A nie niby sie stawiam, ale jednak Tobie tez sie nalezy i trochę sie boje. Albo jestes lepsza i mowisz to wprost albo nie, woz albo przewoz, a nie postawa mi sie bardziej nalezalo bo jestem pol roku dluzej. Sama sie tym pograzylas moim zdaniem.
Autorko napisałaś ze masz 36 lat? Musialas bardzo zle obrac droge skoro jestes dalej na stanowiskach asystenckich - moze warto sie zastanowić co jest nie tak ze mimo tak długiego stazu zawodowego, nawet w innym sektorze, nadal traktowana jestes na rowni z ludzmi po studiach. Nie odbierz tego jako atak, po prostu przeanalizuj czy aby nie robisz czegos zle skoro nigdzie Cie nie doceniaja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Napisane przez Ilfirin

Można zweryfikować. Odsyłam do ciekawego artykułu.

https://www.polityka.pl/jamyoni/1693...mezczyzny.read

Napisane przez Alekto123

Możesz podać jaki? Czytałam artykuły, w których napisane jest coś zupełnie innego.

https://www.theguardian.com/science/...in-gina-rippon

Przynajmniej nie są to Wysokie Obcasy. Ale jednak preferuję publikacje naukowe – 1, 2.

The existence of gender differences in cognitive ability is a controversial
topic. Nevertheless, researchers in psychological and the social sciences widely
acknowledge that males and females differ in spatial ability (Halpern & Collaer,
2005; Kimura, 2000). Indeed, it is one of the most robust and consistently found
phenomenon of all cognitive gender differences (Halpern, 2011; Voyer, Voyer, &
Bryden, 1995). While there is individual variability within each gender, on average
males score higher than females on tests that measure visual-spatial ability.

The meta-analytic review conducted by Voyer, Voyer and Bryden (1995)
represented the most comprehensive meta-analysis of the research on gender
differences in spatial ability published at that time. The review categorised tasks by
age, comparing children (under 13 years), adolescents (13-18 years), and adults (over
18 years). Mental rotation tasks showed the largest gender differences (d = .33 for
children, d = .45 for adolescents and d = .66 in adults) followed by spatial perception
(d = .33 for children, d = .43 for adolescents and d = .48 in adults). Spatial
visualization showed the smallest gender differences (d = .02 in children, growing to
18 for adolescents and d = .23 in adults).

Table 5 presents data on sex differences, including a measure of effect size, Cohen's d (Cohen, 1988), which is equal to the difference in means between males and females divided by the pooled standard deviation. Males outperformed females in some but not all of the spatial measures. Consistent with previous research (Linn and Petersen, 1985, Voyer et al., 1995) the largest sex difference in small-scale spatial ability was in mental rotation. There was also a significant sex difference in favor of males on the Arrow Span Test, but not on the Embedded Figures test or the Perspective Taking measures. Males significantly outperformed females in some of the measures of environmental learning from both direct experience and visual media. These differences were most pronounced when environmental learning was assessed with measures of direction estimation. Males also reported a better sense-of-direction. Finally, there was a significant sex difference in favor of females on the Reading Span test.

Napisane przez Ilfirin

Ja rozumiem, że nie chodzi tu o każdą kobietę, ale rozumiem też, że różnice nie wynikają z faktu wielkości mózgów tylko tego co się nam wmawia od małego. Mi tego nie wmawiano - pewnie dlatego mimo 36 krzyżyków na karku jestem singielką - a rodzice postarali się żebym z matematyką i fizyką nie była na bakier. Stąd i mój brak problemów z wyobraźnią przestrzenną, czytaniem map samochodowych czy w odróżnianiu strony prawej od lewej ;p

Wielkość mózgu koreluje z inteligencją ogólną tylko w małym stopniu. Jednak rozwój mózgu jest podyktowany głównie gospodarką hormonalną, która sprawia, że pewne części mózgów mężczyzn i kobiet istotnie różnią się rozmiarami między sobą, nawet po powiększeniu kobiecych mózgów do rozmiarów mózgów męskich, i różnice te wydają się już wpływać na niektóre umiejętności intelektualne.

Napisane przez Hultaj

to zabrzmiało bardzo jednoznacznie, czysty seksizm. Też jestem facetem wedle Twojej niewypowiedzianej defi bo mam genialny orient w jw.

Naukę nazywasz czystym seksizmem. No smuteczek. Nie rozumiesz statystyki, skoro rzucasz takimi argumentami.

***
No i z przykrością muszę zrobić eot, bo mam dużo nauki przed sobą. Nie sądziłem, że rozpęta się tutaj taka burza z powodu jednego zdania, ale mam nadzieję, że przynajmniej już rozumiecie, skąd się ono bierze.